Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Eventy - Pokehenge

Daisy7 - 2015-03-23, 17:05
Temat postu: Pokehenge



Czy znacie legendę tego tajemniczego miejsca, które większość osób postrzega jako dziwaczną polanę, na której nieznane istoty ułożyły kamienne bloki na kształt koła? Bezcelowa konstrukcja? Otóż nic bardziej mylnego! Nadszedł czas, by pogrzebana tysiące lat temu prawda ujrzała wreszcie światło dzienne.
Grupa kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu Pokemonów na czele z Shayminem co roku tego samego dnia w marcu spotykała się na przestrzennej łące, by z połączenia swoich trawiastych mocy pobudzić do życia najpiękniejszą ze wszystkich pór roku - wiosnę. Bez skomplikowanego rytuału kwiaty nie chciały rosnąć, Ursarinigi nie wybudzały się z zimowego snu, Starly nie ćwierkały radośnie, a promienie słońca nie potrafiły przebić się przez szare chmury. Pewnego razu ciemne bestie o wielkich kłach i pazurach wtargnęły na ceremonię. Rozpoczęła się zacięta walka między siłami zła, a dobra i chociaż wygrały te drugie, wymagało to od nich wielkiego poświęcenia. Strażnicy wiosny, bo tak nazywano trawiaste istoty przywołujące kwiecistą porę roku, były wyczerpane do granic możliwości. Porzuciły więc swe wątłe ciała, aby duszami wsiąknąć w pobliskie głazy, z których utworzyły ochronny okrąg wokół miejsca hołdu. Zapewniły tym coroczne pojawianie i przemijanie wiosny, jednak nie były w stanie opuścić kamiennych powłok. Zostały w nich uwięzione na wiele lat...





Minęło wiele wieków, których prawdziwa historia powstania pokehenge nie przetrwała. Na świat zawładnięty przez cywilizację i elektronikę, całkiem inny od tego sprzed kilkuset lat, przyszła drobna zielonowłosa dziewczynka. Nieśmiała, ułożona, grzeczna, posłuszna oraz pokorna. Nie było z nią żadnych problemów, dopóki nie zaczęła miewać wizji. Widziała w nich historię i zdarzenia pokehenge, a każda następna była coraz wyraźniejsza. Shy dzięki swojemu nieprzeciętnemu intelektowi złożyła elementy układanki, a wówczas pojęła, że nie jest zwykłym dzieckiem. Jej przypuszczenia odnośnie bycia gijinką umocniły się, kiedy zaczęła niekontrolowanie pobudzać rośliny, by rosły, ptaki nakłaniać do śpiewów, a promienie słońca nakierowywać tam, gdzie zapragnie. Zrozumiała, iż powierzono jej trudne zadanie uwolnienia dusz z kamiennych skorup. Opuściwszy rodzinną Floaromę, ruszyła na poszukiwania innych gijinek, by wspólnie z nimi dotrzeć do miejsca kultu i dokonać tego, do czego została powołana.


Czym jest gijinka?
Gijinka to w języku japońskim humanoid. A tak na nasze jest to hybryda człowieka z danym Pokemonem (np. gijinka Luxraya). Postać taka posturą przypomina człowieka, jednak posiada dodatki typowe dla wybranego Poka (np. uszy, ogon), jego ubarwienie, a czasami także moce. W naszym evencie gijinki mają lepiej rozwinięte zmysły oraz znają trzy dowolne ataki typu trawiastego.

Jaką gijinką mogę być?
- Musi być to Pokemon z typem lub podtypem trawiastym (obojętnie czy pierwszym, czy drugim).
- Tylko stadium podstawowe.
- Bez legend!
- Dozwolone są Poke-baby.
- Gijince należy wybrać trzy dowolne ataki typu trawiastego, które może poznać w dowolny sposób (np. przez poziom, breeding - Egg Move, TM) jako Pokemon.
- Nie bawimy się w umiejętności Poków.
- Imiona nadam Wam sama, by były podobne do nazw wybranych Pokemonów (np. Shaymin - Shy, Chikorita - Chiko).
- Za to o płci decydujecie sami :D Byleby nie dawać obrazka faceta, wybierając sobie płeć kobiety i odwrotnie.
- Byłoby fajnie i ciekawie, gdybyście wybierali gijinki takich stworków, których nie wziął nikt przed wami.



Moi najmilsi! Dokładnie cztery lata temu powstało nasze kochane forum, które złączyło nas w tej szczęśliwej rodzince :3 Myślę, że jeszcze trochę pociągniemy wspólnymi siłami, prawda? Nie chcę Was zbytnio zanudzać wzruszającymi tekstami, bo na takie przyjdzie pora za rok, kiedy stuknie nam okrąglejsza cyferka. Musicie jednak wiedzieć, że ten event powstał zarówno z okazji nadejścia wiosny jak i czwartych urodzin Crystala. Co to daje? Od jednego do dwóch dodatkowych ruchów jako gijinka + lepsza nagroda, jeżeli dotrwasz do końca. Poniżej macie cztery proste pytania dotyczące naszego PBF'a i osób z nim związanych. Jeśli udzielisz min. 2 poprawnych odpowiedzi, dostaniesz możliwość dobrania sobie dodatkowego ataku. Za 4 poprawne odpowiedzi dostaniesz możliwość dobrania sobie dwóch dodatkowych ataków + lepsza nagroda na koniec. Odpowiedzi przysyłajcie mi na PW (i tylko tam!) do końca zapisów. Nie przyjmuję poprawek. Proszę sobie nie pomagać! Jeśli Twój nick pojawi się w poniższej liście "Odpowiedzi przysłali" (postaram się aktualizować ją w miarę na bieżąco), edytuj swój zapis, dodając do pola "ataki dodatkowe" jeden bądź dwa ruchy (chyba, że podałeś tylko 1 pop. odp. - wtedy niestety nie otrzymasz dodatkowego ciosu).

Pytania:
1. Jak nazywał się nasz pierwszy gracz? (podpowiedź: hymn Crystala na aafie i nie chodzi o mnie ;-;)
2. Czy na forum istniały kiedyś mieszkania dla graczy, które kupowali za kasę i robili tam, co chcieli?
3. Wykroczenia jakiego użytkownika forum były tak wielkie, że sprawa otrzymała oddzielny wątek w "Sądzie"?
4. Czy zebrawszy ilość osób zarejestrowanych na wszystkich domenach, na których stacjonował Crystal, uzyskamy wynik powyżej 2000?

Odpowiedzi przysłali:
• Dafiar - 4/4
• Yuki - 4/4
• Did - 4/4
• Gwen Brown - 4/4
• Annika - 0/4
• Księciu - 4/4
• Molin - 4/4


Zapisz się do zabawy i weź w niej udział!
Zapisać może się każdy! Nawet osoba mająca wyłącznie Pokemonową Kartę Postaci czy nieposiadająca żadnej. Miejcie jednak na uwadze, że gracz, który nie dysponuje forumową forsą, za nieodpisanie na czas zostanie ukarany warnem do odpracowania + dyskwalifikacja z atrakcji, a nie grzywną w wysokości 5000$ + dyskwalifikacja z atrakcji. Czas na odpis wynosi 72h od mojego postu. Przy każdym odpisie będę informowała Was, ile możecie w danej rundzie dać swoich postów. Wybaczcie za to ograniczenie, ale bez niego wątek zamieni się w wielkie, bezsensowne lanie wody, a tego nie lubię :c Ach, nie można brać udziału z kilku kont w przypadku posiadania multi. Nagrody przewiduję dla wszystkich, którzy dotrwają do końca, a nie będzie to jedna czy trzy osoby, bo żadnego podium nie planuję -> po prostu Ci, którzy wytrwają (może 7, a może 12 userów?), dostaną podobne, chociaż niejednakowe nagrody (dowiecie się na koniec eventu). W związku z tym nie liczcie na coś mega, bo będą to raczej UPOMINKI (bez obaw, nie taki upominek, że 1000$ czy 5RC), ponieważ w naszym wiosennym evencie chodzi głównie o zabawę. Formularz zgłoszeniowy macie poniżej. Wklejcie go tutaj do 28 marca br., godz: 15:00. Im nas więcej tym lepiej, a event nie będzie zbyt wymagający i bez skomplikowanych walk.

Kod:
[b][i][color=#748B31]~ Formularz uczestnika eventu ~[/color][/i][/b]
[b]Czy masz ludzką KP?:[/b]
[b]Gijinka:[/b] (podaj nazwę Pokemona)
[b]Płeć:[/b] (bez gender ;-;)
[b]Wygląd:[/b] (najlepiej dać obrazek)
[b]Ataki:[/b] (trzy ruchy typu trawiastego, które może poznać wybrany Pok)
[b]Ataki dodatkowy:[/b] (wyjaśnienie przy "Urodziny Crystala", ataki muszą być typu trawiastego oraz muszą być możliwe do poznania w dowolny sposób przez wybranego Poka)
[b]Przeczytałem/am powyższą sielankę i jestem świadom/a kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.[/b]
[color=#748B31][i]~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~[/i][/color]
[b]Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?:[/b]
[b]W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?:[/b]
[b]Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?:[/b]
[b]Skąd wyruszyła Shy?:[/b]


EVENT MOŻE TRWAĆ PONAD MIESIĄC!

Dafiar - 2015-03-23, 17:31

~ Formularz uczestnika eventu ~
Czy masz ludzką KP?: Mam C:
Gijinka: Chespin
Płeć: Male
Wygląd: O taki
Ataki: Seed Bomb, Energy Ball, Grass Knot
Ataki dodatkowy: Grass Pledge, Synthesis
Przeczytałem/am powyższą sielankę i jestem świadom/a kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.
~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~
Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: w kamienie
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: Gijinką
Skąd wyruszyła Shy?: Floaroma

Yuki - 2015-03-23, 17:32

~ Formularz uczestnika eventu ~
Czy masz ludzką KP?: Ta.
Gijinka: Bulbasaur
Płeć: Samica
Wygląd:
Ataki: Vine Whip, Razor Leaf, Energy Ball.
Ataki dodatkowy: Leaf Storm, Giga Drain.
Przeczytałam powyższą sielankę i jestem świadoma kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.
~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~
Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: Huehuehue. Głęboko weszły w kamienie.
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: Gijinką.
Skąd wyruszyła Shy?: Floaroma~~

Did - 2015-03-23, 17:43

~ Formularz uczestnika eventu ~
Czy masz ludzką KP?: Mam
Gijinka: Phantump
Płeć: facet
Wygląd:

Ataki: Ingrain, Horn Leech, Leech Seed
Ataki dodatkowy: Worry Seed, Giga Drain
Przeczytałem/am powyższą sielankę i jestem świadom/a kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.
~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~
Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: W kamienie ~
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: Gijinką
Skąd wyruszyła Shy?: Floaroma

Gwen Brown - 2015-03-23, 19:47

~ Formularz uczestnika eventu ~
Czy masz ludzką KP?: Żeby tylko ludzką- pokemonową też ;)
Gijinka: Snivy
Płeć: Samiczka oczywiście, znaczy dziołcha ;P
Wygląd: KLIK
Ataki: Wine Whip, Leaf Tornado i Energy Ball
Ataki dodatkowe: Synthesis, Leaf Storm
Przeczytałam powyższą sielankę i jestem świadoma kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.
~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~
Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: W kamienie co to potem zrobiło się z nich Pokehenge
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: Gijinką
Skąd wyruszyła Shy?: Z Floaromy

Annika - 2015-03-23, 21:45

~ Formularz uczestnika eventu ~
Czy masz ludzką KP?: Tak. : O
Gijinka: Oddich
Płeć: Ona
Wygląd: PROSZĘ
Ataki:
- Absorb
- Stun Spore
- Bullet Seed
Ataki dodatkowy: (Nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, nowa jestem. :C)
Przeczytałem/am powyższą sielankę i jestem świadom/a kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.
~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~
Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: W kamienie
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: Gijinką
Skąd wyruszyła Shy?: Z Floaromy

Księciu - 2015-03-23, 23:17

~ Formularz uczestnika eventu ~
Czy masz ludzką KP?: A i owszem.
Gijinka: Pumpkaboo.
Płeć: Mężczyzna.
Wygląd:



Ataki: Seed Bomb, Razor Leaf, Leech Seed.
Ataki dodatkowy: Energy Ball i Solarbeam.
Przeczytałem/am powyższą sielankę i jestem świadom/a kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.
~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~
Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin.
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: W kamienie tworzące Poke(stone)henge.
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: Gijinką.
Skąd wyruszyła Shy?: Z Floaromy.

Koori - 2015-03-24, 10:23

~ Formularz uczestnika eventu ~
Czy masz ludzką KP?: Yup
Gijinka: Deerling
Płeć: Samiczka ^^
Wygląd:
Ataki: Energy Ball, Synthesis, Giga Drain
Ataki dodatkowy:
Przeczytałem/am powyższą sielankę i jestem świadom/a kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.
~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~
Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: w kamulce
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: gijinką
Skąd wyruszyła Shy?: Z Floaromy

Molin - 2015-03-25, 12:58

~ Formularz uczestnika eventu ~
Czy masz ludzką KP?: Na pewno zdążę założyć do końca eventu.
Gijinka: Mow Rotom
Płeć: Mężczyzna
Wygląd: http://fc03.deviantart.ne...lin-d68hq37.png
To to zielone, nie chce mi się wycinać ;-;
Ataki: Leaf Storm
Ataki dodatkowy: Tak trochę mam tylko 1.
Przeczytałem/am powyższą sielankę i jestem świadom/a kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym.
~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~
Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: Kamienie
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: Gijinką
Skąd wyruszyła Shy?: Floaroma

Daisy7 - 2015-03-28, 19:19

Ośmioro uczestników, tak? Okey, będzie bardziej kameralnie, ale nie myślcie, że nudniej~ Wszyscy podali dobre ataki i gijinki, więc możemy zaczynać ;) Ach, imiona lekko zmieniam. Nie będą brzmiały jak fragmenty nazw gatunków, aczkolwiek nie są też od tak wymyślone. Pomysł Anniki. Może ktoś zorientuje się, jaki jest "schemat"?



Pallet Town. Dzień dosyć ciepły, jednak białe chmury zasłaniają co rusz promienie słońca, które uporczywie i niestety bez skutku próbują przedostać się przez nie. Na pagórku porośniętym drobną trawką przesiadują dwie dziewczyny uznane przez społeczeństwo za "inne", "odmieńce" czy też "odludki". Wszystko przez ich nietypowy wygląd kojarzący się z dwoma trawiastymi Pokemonami.
- Tu Shy, Shaymin, Bulbasaur, zgłoś się - taki głos usłyszała dziewczyna o jasnych zielonych włosach upiętych w koka z dwoma kosmykami zarzuconymi do przodu, które żyją własnym życiem. - Masz na imię Bisasam, prawda? Spokojnie, nie jesteś schizofreniczką, ale nie potrafię ci tego teraz wyjaśnić. Znajdź swoją koleżankę o imieniu Myrapla i pójdźcie na południe pod sam brzeg. Zaraz wszystkiego się dowiecie - dodał cichy, delikatny i melodyjny głosik, który następnie zniknął z głowy zaskoczonej dziewoi.
- Oddish, to znaczy Myrapla, nie idź nigdzie sama i czekaj na Bisasam. Bez obaw, nie zwariowałaś, do zobaczenia! - tym razem ton nawiedził głowę drugiej młodej kobietki odzianej w szerokie granatowe ciuchy.


Canalave City. Na moście siedzi blondyn o ślicznych zielonych oczach. Z nudów przycupnął sobie na brzegu drewnianej kładki, wystawiając nogi do wody. Jak zawsze zdjął buty i skarpetki, by móc zanurzyć stopy w przezroczystej substancji. Z niewiadomych powodów ta czynność zawsze przywraca mu siły oraz dobry humor, dzięki czemu nie zdecydował się jeszcze na samobójstwo. Zapewne gdyby nie to, już dawno powiesiłby się gdzieś w lesie, bo trudno żyć wyśmiewanemu przez wszystkich nastolatkowi.
- Witaj Rotomie. Uch, przynajmniej twoje imię jest jednoznaczne z gatunkiem. Czekaj, nie bój się. Jestem w twojej głowie, to prawda, ale wszystko gra i nie musisz się rzucać do wody. Wystarczy żebyś poszedł na najbardziej wysuniętą północną część miasta, w którym się znajdujesz. Tam wszystko ci wyjaśnię. Czekam! Czekaj, stop. Po drodze zwiń sobie jakiś kawałek patyka czy miotłę, cokolwiek.
I dziwny, melodyjny głos zniknął z głowy Rotoma niczym bańka mydlana w starciu z małym dzieckiem.


Black City. Mroczne miasto pełne opryszków, gdzie przemoc i patologia są na porządku dziennym. Pełno Rocketsów, z którymi policja nawet nie stara się walczyć. Nic dziwnego, że nad miastem unosi się mnóstwo smogu, przez który dwie dziewczyny przypominające Pokemony dzień w dzień kaszlą od rana do wieczora. Chyba obydwie zdają sobie sprawę, że to dla nich czysta trucizna, jednak nigdy nie miały okazji po prostu zwiać. Blondynka z jelenimi uszami i ogonkiem traktuje zielonowłosą jak siostrę i wzajemnie. Są ze sobą mocno zżyte, dlatego nic dziwnego, że obydwie ukrywają się właśnie w zaułku, przeklinając wspólnie ten parszywy los.
- Dziewczyny, słyszycie mnie? Nazywam się Shy i bardzo wam współczuję, że mieszkanie w takiej dziurze. Nie możecie tam dłużej zostać, bo się wykończycie. Serio. Sniv... Serpifeu, nie poddawaj się, będzie okey. Deerling, to znaczy Sesokitz, ty też masz się trzymać, zgoda? Jesteście mi potrzebne. Ruszajcie prędko na zachód tuż nad brzeg. Tam wszystko wam wyjaśnię! - identyczny głos w swoich głowach usłyszały jednocześnie obydwie zszokowany koleżanki.


Coumarine City. Na drewnianej ławce w świetle mocnego słońca wyleguje się czarnowłosy chłopak z gałęziami zamiast uszu. Paragoni na szczęście ma w głębokim poważaniu opinię innych, a także wredne docinki odnośnie swojego wyglądu. A niech się idioci śmieją. Może dostaną zapalenia wyrostka robaczkowego i zdechną, pf.
- Cześć Phantump. Em... Pepperoni? Nie! Paragoni! Wybacz, mylę się. Chcesz się uwolnić z dala od tych leszczy, którzy cię nękają? Jestem pewna, że tak. Idź do portu. Obok tej starej, zepsutej łajby będzie też taki pan w pomarańczowym wdzianku oraz młody chłopak ubrany na zielono. Przywitajcie się ze sobą, a wtedy wam wszystko wyjaśnię. Biegiem, chłopcze! - odezwał się łagodny głosik w głowie czerwonookiego młodzieńca.
Gruby mężczyzna z ciemnym owłosieniem na twarzy i głowie aktualnie zatapia smutki w niskokalorycznych lodach własnej roboty. Pychotka. Czując w ustach waniliowy smak, natychmiast uśmiechnął się szeroko sam do siebie. Jak dobrze, że chociaż we własnym ogrodzie ma błogi spokój. Albo i nie?
- Smacznego, Irrbis! W sumie to jesteś Pumpkaboo, wiedziałeś? Przepraszam, nie powinnam tak ci mieszać w głowie. Słuchaj... Musisz iść do portu i znaleźć takich dwóch wyróżniających się młodziaków. Na pewno sobie poradzisz. Zapoznajcie się, a powiem wam, co robić dalej. Pa! - pożegnał się dziewczęcy głosik, który na moment zagościł w głowie pana Irrbisa.
Ogon, dziwna czapka na głowie, nietypowe buty i luźne ciuchy. Tak wygląda młody chłopak, który jako jedyny z dziwnej bandy odmieńców rozrzuconych po czterech regionach nie ma problemów przez swoją oryginalność. Ziomuś właśnie wraca ze spaceru, aczkolwiek wędrówkę przerwał mu głos usłyszany w głowie: Hej! Jak się masz, Chep... Uhm, Igamaro? Super pogoda, co nie? Leć prędko do portu i znajdź wąsatego kolesia ubranego w pomarańczowy strój oraz nastolatka w czarnej bluzie i brązowych spodniach, okey? Tam wam wszystko objaśnię. Strzałeczka!


Wiem, że początek taki ni z gruchy, ni z pietruchy, ale szybko przez to przejdziemy. Każdy może dać dwa odpisy, chociaż sadzę, że większości jeden wystarczy, bo tylko Did, Księciu i Daf muszą się dodatkowo zapoznać. Czas macie do wtorku, godz: 19:10. Powodzenia!

Gwen Brown - 2015-03-28, 19:39

Zaskoczona spojrzałam na swoją przypominającą sarnę koleżankę. Czy ona słyszała to samo co ja, czy już mózg do reszty przeżarł mi ten dym?
- Słyszałaś, Ses? Sama nie wiem co o tym myśleć, ale wydaje mi się, że rozsądnie będzie sprawdzić o co chodzi. Mam przeczucie, że powinnyśmy tak zrobić. Przynajmniej to coś lepszego od tkwienia w tym smrodzie i zaduchu- stwierdziłam podnosząc się z ziemi.
Zaintrygował mnie ten głos w głowie. To było dziwne, nieco niepokojące, ale i fascynujące. Chyba nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła w czym rzecz. A więc na zachód! Głos mówił żeby iść na brzeg. Ale właściwie brzeg czego? Miasta? Lasu? Rzeki? Jakiegoś jeziora? Dużo tych brzegów. Ale nic, przynajmniej mamy iść na zachód. Pewnie zorientuję się, że to odpowiednie miejsce kiedy już tam dotrzemy. Chyba żeby Ses została z tyłu lub nie chciała iść. Ja tam jestem ciekawa, kto do mnie przemawiał.

Dafiar - 2015-03-28, 22:13

Chłopak wracał właśnie ze swojej codziennej przebieżki, uśmiechając się wesoło pod nosem. Jak zwykle czuł na sobie spojrzenia innych ludzi, jednak miał je głęboko... w nosie. Przeciągnął się lekko, czując na sobie ciepłe promienie słońca. Sielanka trwała by dłużej, gdyby nagle nie usłyszał głosu. Rozejrzał się dookoła, zdezorientowany. Gdy dotarło do niego, że głos rozchodzi się tylko w jego głowie, mało nie wpadł w panikę.
~ Co, do cholery..? ~ pomyślał sobie, gdy dziwna wiadomość się skończyła. Ziarno ciekawości zostało jednak zasiane. Niewiele myśląc, odwrócił się na pięcie, po czym żwawym krokiem ruszył w stronę portu.

Did - 2015-03-28, 23:51

Jak już ktoś mi gada w głowie, to niech mówi z sensem. Nie wiem jakiego dilera ma ta osoba, ale jest dobrze po... emm, zakręcona! Wiem, że jestem lepszy od innych, ale lubię tych ludzi. Z wieloma mam świetny kontakt i nigdy nie powiedziałbym o nich "leszcze". Co za niewychowany koleś. Z jednej strony, to nie chcę opuszczać mojego domu, bowiem jutro mieliśmy iść do klubu, ale z drugiej... chcę spotkać tego kolesia i przywalić mu w twarz za nazwanie moich ziomków "leszczami". Idę do niego! Nie zostawię na nim suchej nitki! Pożałuje, że ze mną zadarł!.
- Cześć wam. Was też pokierował tutaj ten okropny głos w głowie? - przywitałem się z dwójką ludzi, których nigdy nie widziałem.

Księciu - 2015-03-29, 00:02

Wypowiedziawszy na głos podziękowania spotkałem się z konsternacją skąd ów głos pochodzi. Czy depresja, która kwitnie wewnątrz mnie doprowadza mnie do słyszenia głosów wewnątrz mojej włochatej głowy? Co musi być tak ważnego, by odwrócić moją uwagę od lodów w moim ulubionym smaku własnej roboty. Pumpkaboo? Niedorzeczne. Jestem zwykłym, szarym facetem z milionem problemów, a nie pokemonem do złudzenia przypominającym halloweenową dynię.
Chociaż – nie oszukujmy się, faktycznie może ubieram się podobnie do tego stworka, a i mój rozmiar pasuje doń wręcz idealnie.
Ten głos, z mojej głowy – on wcale nie był smutny i pusty jak mój (wydrążony z życia) środek. Ba, zupełnie przeciwny definicji smutku. Pewnie jakiś psychiczny pokemon zabawia się na czyimś nieszczęściu. Huh, muszę to sprawić i porozmawiać sobie z tymi gnojkami w porcie. Co to, to nie!

Annika - 2015-03-29, 19:48

Myrapla z szeroko otwartymi oczami oderwała plecy od koca i powoli rozejrzała się dookoła:
- Kto... Do diabła...?
Siedziała jak sparaliżowana. Rozmyślała intensywnie: w zasięgu jej wzroku nie było żywej duszy, której głos usłyszała. Nie przypominało to szeptu. Zdecydowanie był to głos w jej głowie. Pewnie Pinokio ze świerszczem gadającym w jego drewnianej głowie musiał się czuć identycznie jak Myrapla.
Zaraz to wstała i wbiegła na szczyt pagórka, gdzie odpoczywała koleżanka tej samej niedoli. Myrapla uklęknęła przy Bisasam i zaczęła ją szturchać:
- Głosy, głosy, słyszę głosy! Bizz, słuchaj, no! To nie takie myśli, że myślę, że ktoś mówi, ale ktoś mi mówił w głowie, że mówi! Rozumiesz Bizz, no?!

Yuki - 2015-03-29, 21:26

O jacie. Ale faza! Siedzę sobie z jakąś obcą dziewczyną na pagórku i nagle jakieś głowy rozbrzmiewają w mojej głowie. Super! Będę miała z kim gadać pod prysznicem, w toalecie i innych miejscach, w których zazwyczaj przebywa się samotnie. Uśmiechnęłam się radośnie, po czym wstałam na równe nogi. Mamy razem z koleżanką iść na południe, tak? No to idziemy! Tylko zlokalizuję tą Myraple. Yhm. Myra-chan. O! Tak będzie lepiej brzmiało jej imię. Uroczo. Z tego co widzę, to kobitka już mnie znalazła. Rajuśku. Szybka jest! Już ją lubię!
- Rozumiem! Też miałam takie superanckie myśli w łepetynie! Ekstra, co nie? Magia normalnie. W ogóle. Mamy iść na południe do brzegu. Nie wiem po co, ale jak każą, to trzeba to robić, więc chodźmy. Przeżyjmy razem przygodę życia! - Rzekłam energicznie i ruszyłam przed siebie z wielkim bananem na twarzy. Byłam niezwykle podekscytowana całą tą sytuacją.

Annie - 2015-04-01, 14:18

(Dais wie)

Gwałtownie wyskoczyłem z wody, jednocześnie chlapiąc nią w ten sposób na swoje ubranie. Co do...
- Ej! - krzyknąłem. I tak prawdopodobnie nikogo innego poza "tym czymś" nie ma w pobliżu, więc nie musiałem się obawiać, że ktoś mnie usłyszy - Panie... Pani głosie? O co chodzi, kim pani jest?
Rozglądnąłem się wokół, chcąc dostrzec rozmawiającą ze mną osobę, a gdy nic nie mogłem znaleźć po prostu spojrzałem do góry. Co to ma być, jakiś głos z nieba.
- Ale gdzie ty jesteś... - powiedziałem już ciszej, bardziej sam do siebie.
Przeanalizowałem sobie jeszcze raz w głowie wszystko to co usłyszałem. Mam iść w wyznaczone miejsce i znaleźć po drodze jakiś kij, czy coś? Długo się nie namyślając stwierdziłem, że to zrobię, a co, i tak nie mam nic do roboty.
No to natychmiast ruszyłem w stronę wyznaczonego miejsca, przy okazji zahaczając o miasto w celu znalezienia wymienionej przez tajemniczą osobę rzeczy. Miotła. Ciekawe po co? Ale nie ma co się kłócić, skoro tak każą to tak zrobię!

Daisy7 - 2015-04-01, 14:59


Jedynie Sesokitz zrezygnowała z wzięcia udziału w szalonej zabawie. Widocznie dziwny głos w głowie trochę ją przerósł i mimo słów przyjaciółki wolała zostać w ponurym, zadymionym Black City. No trudno. To fabularne wytłumaczenie, że Koori zostaje zdyskwalifikowana z eventu i musi zapłacić 5k grzywnej :c
Reszta hybryd ruszyła w wyznaczone miejsca, a tam bez żadnego słowa informacji, zostali teleportowani na kwiecistą łąkę, gdzie aż roi się od Pokemonów owadzich oraz roślinnych. Te na wasz widok niestety pochowały się do kryjówek. Widocznie nie są oswojone. W oddali widać zarys jakiegoś niewielkiego miasteczka, do którego zapewne byście ruszyli, gdyby z trawy nie podniosła się drobna, chudziutka dziewczynka w białej sukience z zielonymi włosami ozdobionymi gdzieniegdzie żółtymi dodatkami. Wszyscy staliście jak wryci, kiedy nieznajoma złożyła rączki jak do modlitwy i wykonała przed wami typowo japoński ukłon, po czym usiadła po turecku.
- Cze... cześć, u... usiądźcie - zaczęła cichym, niepewnym głosem. - Nazywam się Shy. Tak, to ja nawiedzałam wasze głowy. Potrafię w ten sposób komunikować się z innymi gijankami. Tak, jesteście gijankami, czyli czymś pomiędzy człowiekiem, a Pokemonem. Stąd nietypowy wygląd oraz moce (ataki, które podaliście), które zapewne niektórzy z was zdążyli już odkryć. Narodziliśmy się z misją, by uwolnić dusze Pokemonów z wielkich kamieni. Każdy z nas symbolizuje jednego ze Strażników Wiosny. Widzę, że gijinka Deerlinga nie dotarła. Trudno, powinnam dać radę ją zastąpić. Shaymin, czyli legendarny Pok, którego reprezentuję ja, stał na czele reszty strażników, których uosabiacie wy. Pewnie dlatego potrafię porozumiewać się z wami telepatycznie. O, Rotom, widzę, że zabrałeś miotłę, świetnie. Przyda ci się w trakcie podróży jako broń, ponieważ w przeciwieństwie do reszty posiadasz tylko jedną zdolność do ataku. Burzę Liści, jeśli dobrze pamiętam - tu na moment zatrzymała wzrok na dłużej przy blondynie w pomarańczowo-zielonych ubraniach. - Wracając, prezentujecie sobą następujące Pokemony: Bisasam Bulbasaura - kapłankę sprytu i celności, Myrapla Oddish - kapłankę domowego ogniska, harmonii i równowagi, Rotom to Rotom - kapłan sił witalnych, Serpifeu Snivy - kapłankę stanowczości i kobiecości, Paragoni Phantumpa - kapłana odwagi, waleczności i męstwa, Irrbis Pumpkaboo - kapłana wyczucia, dotyku oraz siły, Igamaro Chespina - kapłana dobrego ducha i pojednania. Kto wie, możliwe nawet, że wasze charaktery są podobne do cech, które wymieniłam. Shaymin, mój kapłan, był cichy, nieśmiały, ale pełen charyzmy i miłości - dodała z fascynacją w głosie, chociaż wszystko brzmiało jak legenda wymyślona wieki temu. - Gdyby ktoś pytał, skąd to wiem, skoro strażnicy żyli kilka stuleci temu, odpowiedź brzmi: miewam wizję. Przejdźmy do sedna. Aby odczarować strażników, musimy dostać się do Pokehenge, czyli kamiennego kręgu, który znajduje się w Flower Paradise. My natomiast przebywamy na Floaroma Meadow. Kto kojarzy mapę Sinnoh, ten wie, że to kawał drogi i czeka nas nie tylko przeprawa lądem, ale również wodami. Niestety teleportacja nie wchodzi już w grę. Na mapie zaznaczyłam trzy proponowane drogi. Niech każdy powie, która ścieżka według niego jest najlepsza. Różowa, niebieska lub zielona. Żeby było fair, pójdziemy tą, która otrzyma najwięcej głosów. Czemu nie możemy poruszać się w linii prostej? Otóż im mniej ludzi nas zobaczy, tym lepiej, więc wędrówka przez miasta czy ścieżkami odpada. No dobra, oto mapka. Czarny trójkąt oznacza nasze aktualne położenie, a czerwony to Flower Paradise - wyjaśniła, rozkładając sporą mapę w wolnej przestrzeni okręgu, który utworzyliście.


Aby zobaczyć obrazek w pełnym rozmiarze, kliknij na niego.



Zaczynam się wczuwać :) Czas macie do 4 kwietnia br., godz: 15:00, ale teraz wystarczy na dobrą sprawę napisać jedynie kolor trasy, którą chcecie iść. Oczywiście mile widziane są teksty fabularne, jakieś przemyślenia, rozmowy etc. Każdy może napisać max. 3 posty (w przypadku rozpoczęcia pogawędek).

Did - 2015-04-01, 15:11

- Po pierwsze, to nie jesteś żadną legendę, tylko pokemonem mitycznym. To duża różnica. Jest ciebie tysiące, więc nie przechwalaj się. - westchnąłem. - Po drugie, to przestań tyle gadać, bo mi się nie dobrze robi, a po trzecie i ostatnie, to proponuję ścieżkę niebieską, bowiem na oko... jest jedną z najkrótszych i wiedzie przez tą fajną brązową plamę. Brązowe plamy są w modzie, więc tak. Tak serio, to mi obojętnie, którą drogą pójdziemy. Pewnie na każdej czekan nas niebezpieczeństwo. - dodałem, przyglądając się reszcie pokemonów.
Księciu - 2015-04-01, 15:29

To jest przede wszystkim bardzo dziwne.
Czuję delikatne zawroty głowy i zakłopotanie. Nigdy wcześniej nie przenosiłem się za pomocą teleportacji nigdzie - bo niby jak i gdzie? Słyszę szumienie w uszach i mdłości w żołądku. Zaraz po przeniesieniu się tutaj rozglądnąłem się po współtowarzyszach mojej "niedoli" i doszedłem do wniosku, że jestem najstarszy. Nie wiem, czy mam się z tego powodu cieszyć czy też nie. Wciągam głęboko aromatyzowane kwiatami powietrze i siadam na trawie, coby odpocząć i odetchnąć, wcześniej oczywiście - zgodnie z wyrazami szacunku, złożyłem ręce i skłoniłem się podobnie jak dziewczyna, która nas tu sprowadziła.
Czuje się bardzo nieswojo nie tylko z powodu mojego wieku, ale także z braku jakichś domniemanych umiejętności, które powinienem mieć. Huh, faktem jest mam dobrą rękę do roślin, dlatego hobbistycznie zajmuje się ogrodem, a także dorywczo pracuje w kwiaciarni, ale ponadto nie zauważyłem u siebie żadnych nadprzyrodzonych zdolności.
Słowa Shy wlatywały jednym uchem i wylatywały drugim, bowiem nie do końca skupiłem się na jej słowach. Bardziej zastanowił mnie aspekt siebie jako gijinki.
Przecież nie od zawsze wyglądałem tak jak teraz, łudząco podobnie do rzekomego strażnika, którego przedstawiam. Z drugiej strony zawsze byłem większy od rówieśników i zawsze miałem jeden, cudowny lok, który niczym kogut na dachu zawsze był na posterunku. No i podczas dojrzewania jako pierwszemu spośród kolegów zostałem obdarzony tym wąsem, który nigdy nie był ścinany.
Cóż, dziwna sprawa.
Wracając do rzeczywistości, dostrzegłem mapę z dwoma zaznaczonymi punktami. Nawet nie słuchając specjalnie zauważyłem dwa zaznaczone punkty, z których z jednego musimy dostać się do drugiego.
- Proponuję różową trasę. - Odpowiedziałem chłopakowi, który zaproponował inną trasę niż ta, o której początkowo pomyślałem, jednocześnie błądząc po skrawku papieru paluchem. - Według mnie wydaje się najkrótsza, a dodatkowo ominiemy strefę miejską.

Gwen Brown - 2015-04-01, 17:23

To było... dziwne. Ale z drugiej strony też wiele tłumaczyło. Wyjaśniało na przykład mój dziwaczny ogon, zielone włosy czy te żółte plamy przy oczach. A więc mam w sobie coś ze Snivy? Czad. I jak widać nie byłam sama. Dotychczas myślałam, że tylko ja i Ses byłyśmy takie dziwaczne. A tu się okazuje, że są też inni.
Tymczasem Shy zademonstrowała nam mapkę z drogami, które prowadziły do wspomnianego przez nią kamiennego kręgu. Jak na razie pojawiły się dwie propozycje. Chłopak przypominający Phantumpa opowiedział się za trasą niebieską, a jegomość podobny do Pumpkaboo za różową. Zerknęłam na mapę.
- Też byłabym za różową. Skoro mamy nie rzucać się w oczy, to ta wydaje się najkorzystniejsza. Ominiemy w sumie wszystkie większe miasta- stwierdziłam po chwili rozglądając się po innych.

Dafiar - 2015-04-03, 14:28

Wszystko, co się w tym momencie dookoła mnie działo... traktowałem raczej jako sen, niż rzeczywistość. W końcu takie rzeczy się nie zdarzają, nie? Że niby miałem być jakimś wcieleniem Chespina? Dobre sobie. Rozejrzałem się po wszystkich ludziach dookoła mnie. Musiałem przyznać, że byliśmy dość ciekawą grupą.
- No dobra, nie wiem, co się tutaj dzieje, ale patrząc na tą mapkę, to mam wrażenie, że różowa trasa byłaby dla nas najbardziej odpowiednia. Biegnie z dala od miasta, dodatkowo ominiemy góry... bo to chyba są góry, nie? No, w każdym razie ominiemy góry, które mogłyby być niebezpieczne i zabrać nam energię potrzebną do tego... co mamy zrobić.

Yuki - 2015-04-03, 21:51

Ohohohoho! Ale super! Jestem wcieleniem Bulbasaura! Zawsze marzyłam o tym, by być pokemonem! Chociaż... Nie jest tak teraz do końca stworkiem, a czymś pomiędzy... Nieważne! Mam moc i siłę trawiastego pokemona! Szaleństwo normalnie! Jestem tak podekscytowana, że nawet słowa nie chcą się wydobyć z moich ust. Nie no. Ogarnę się na chwilę. Trzeba wybrać ścieżkę, którą podążymy wszyscy.
- Chodźmy różową drogą! To taki sweetaśny kolorek. Z pewnością po drodze spotkamy urocze stworzonka do tulenia! O. Albo pójdźmy niebieską. Przez morze! Bryza morska jest taka kojąca. Popływamy sobie, poopalamy się. Bitwy podwodne zawsze są takie majestatyczne! Zielona ścieżka też jest superancka. Ohohoh. Każda droga jest dobra, tak trudno wybrać! - Rzekłam energicznie z uśmiechem na ustach. Wysłuchałam co inne osoby mają do powiedzenia. - Dobrze wszyscy gadacie! Nie wiedziałam, że są ze mną tacy super uber inteligentni ludzie! Kocham was! Chodźmy różową ścieżką złączeni w uścisku miłości! Amor nas pokieruje! Tak! Wybieram wraz z wami tą drogę~~

Annika - 2015-04-04, 11:05

- Bizz, przerażasz mnie od samego początku...
- Ja bym wolała trzymać się miast. Odwiedzimy sklepy, kupimy ubrania i nikt nas nie pozna. Przejdziemy całą drogę w jednym kawałku i przy okazji zbierzemy pamiątki. Pewnie zabawnie wyglądałabym ubrana na czarno i w glanach. Taki styl got lub punk, a do tego elegancka parasola i torba. O! Albo kupimy nowe stroje kąpielowe, takie odważne, dwuczęściowe i pójdziemy popływać.
Rozejrzała się po twarzach zebranych:
- No... Ja się trochę boję, bo poza miastem ktoś może nas zaatakować, a nie mam pokeballi przy sobie. Nigdy ich nie miałam. I nie chcę się przemienić w kamień... – dodała cichutko. – W razie czego idę z Bizz.

Molin - 2015-04-04, 11:20

Usiadłem na ziemi i delikatnie przekrzywiłem głowę, wpatrując się w dziewczynkę która nas tu zawołała. Niewiele rozumiałem, ale szczerze mówiąc, podobało mi się to. No i nareszcie wiem o co chodzi z tym kontrolowaniem liści! A ta miotła, którą ze sobą przyniosłem ma służyć mi za broń? Już mi się podoba. Gdy Shaymin pokazała nam mapę spojrzałem na nią, przez dłuższą chwilę nie spuszczając wzroku.
- Nie rozumiem tej mapy... - mruknąłem.
Ale najwyraźniej reszta podjęła już decyzję, więc nie ma problemu!

Daisy7 - 2015-04-04, 16:11

- Wybacz, Myraplo, ale to niestety nie wchodzi w grę. Bez obaw, będziemy przemieszczać się w grupie, więc w razie niebezpieczeństwa zaatakujemy wspólnie i na pewno damy sobie radę - odezwała się Shy, chociaż brzmiała tak, jakby sama chciała uwierzyć we własne słowa. - Najwięcej osób wybrało różową ścieżkę. Nie wiem, czy jest najkrótsza, ale zdecydowanie najmniej ma styczności z miastami i ścieżkami, ogólnie miejscami, gdzie można wpaść na ludzi. Ruszajmy zatem! - oznajmiła głośno, wstając na równe nogi, by następnie ruszyć żwawym krokiem na północ. - Emm... Bisasam... Wszystko okey, prawda? - zapytała troskliwie gijinkę Bulbasaura w trakcie wędrówki, spoglądając na nią przez ramię z lekkim powątpiewaniem. - Myrapla, znasz Bizz najlepiej z nas, więc ten... miej na nią oko, bo jakoś dziwnie się zachowuje - poprosiła w myślach gijinkę Oddish.


Na początku poruszaliście się prosto na północ, aż do samych wybrzeży. Tam zatrzymaliście się na moment, by napoić się rosnącymi dziko kokosami. Ciekawe czy ludzie wiedzą, że rosną tu palmy! Pyszne mleko dodało wam sporo sił, dzięki czemu mogliście wrócić w głąb lądu, kierując się ku północnemu-wschodowi. Niestety przechodząc przez zielne tereny stepowe, na jednym z nich wpadliście na grupę bodajże dziesięciu potężnych, półtorametrowych olbrzymów z czarnymi wąsami wyrastającymi pod ich wielkimi, czerwonymi nochalami. Jeden z nieznajomych wyróżnia się żółtą barwą, która błyszczy. Ten też odezwał się jako pierwszy.
- A cóż to? Ludzie na naszych terenach? Wyglądają jakoś dziwnie. Może zrobimy im małe trzęsienie ziemi? - zaśmiał się, kierując słowa do towarzyszy, ponieważ nie wiedział, że świetnie rozumiecie jego mowę.
- Przepraszamy, ale nam się spieszy. No i nie jesteśmy do końca ludźmi. Miło było poznać, ale musimy już spadać - wtrąciła gijinka Shaymin.
- Czy ja dobrze słyszę? Ci dziwacy nas rozumieją? Bracia i siostry, myślicie, że powinniśmy ich od tak przepuścić? W końcu wtargnęli na naszą ziemię i przerwali święty wypoczynek tutejszych królów!
- My naprawdę nie chcieliśmy i przepraszamy. Już się zmywamy... - zaczęła pospiesznie tłumaczyć Shy, lecz shiny stwór nie zamierzał jej słuchać, więc przerwał wypowiedź dziewczynki swoim donośnym basem.
- Cisza! Podjąłem decyzję. Każde z was oprócz tego zielonowłosego dzieciaka odpowie na jedną z zagadek. Kto pierwszy, ten ma większy wybór, a ostatnia osoba będzie miała narzuconą zagadkę, której nie podjął się nikt przed nią. Rozumiecie zasady, prawda?
    1. Wiosną zwiększa się ku uciesze wszystkich, lecz latem ludzie narzekają. Potem stopniowo się zmniejsza, aż z nadejściem śniegu dosięga wartości ujemnych. I tak w kółko, i kółko z roku na rok.
    2. Podobno zimno tam, brudno i śmierdzi. Dzieciaki często wierzą, że tunele te podziemne zamieszkują krokodyle, lecz prawda jest inna. Spotkać w ludzkich brudach można co najwyżej szczury.
    3. Według przysłowia nigdy nie uderzy dwa razy w to samo miejsce, ale czy aby tak jest naprawdę? Lepiej nie próbuj się przekonać, bo możesz skończyć jak grzanka.
    4. Córka deszczu i słońca następujących po sobie. Mieni się kolorami i zachwyca najmłodszych.
    5. Lód co z nieba leci i tłucze się o nasze okna niemiłosiernie, a nawet krzywdę może zrobić.
    6. Dorośli ją lubię, a dzieci niekoniecznie. Wiedzieliście, że najdroższą odmianę tego napoju pozyskuje się z odchodów małpek?
    7. Tajemniczy obszar na Atlantyku, który podobno statki i samoloty wsysa w swe głębie.



Co trzeba zrobić? Odpowiedzieć na jedną z siedmiu zagadek, która nie została rozwiązane przez nikogo przed Tobą. Czas macie do 8 kwietnia br., godz: 21:00. Nieco przedłużony ze względu na święta <3 Każdy może napisać max. 3 posty (w przypadku rozpoczęcia pogawędek).

Did - 2015-04-04, 16:18

- Wezmę piątkę, to grad. - westchnąłem, lewitując oraz czekając na resztę gijinek.
Yuki - 2015-04-04, 16:36

- Wszystko ze mną w porządku! Jestem po prostu szczęśliwa, że mogę spędzić czas z takimi wspaniałymi ludźmi! - Rzekłam radośnie.

----

*Nie chce jej się pisać*

- 1 należy do mnie! Huehuehuehue. Chodzi oczywiście o temperature! Tak! To na pewno to! - Krzyknęłam.

Annika - 2015-04-04, 16:55

- Dwa... Nie wiem, kto wpadł na taki pomysł, by dać kanalizację miejską, jako zagadkę.
Dafiar - 2015-04-04, 17:04

- Huh? W takim razie siódemka to Trójkąt Bermudzki... Mam nadzieję, że nie napotkamy niczego podobnego na swojej drodze. Nie byłoby to miłe spotkanie. - oznajmiłem, przyglądając się napotkanym przez nas stworom. Nie przypominały niczego, co bym znał. Ach... a mogłem iść do tej szkoły trenerskiej, przynajmniej wiedziałbym co nieco o tym świecie. Zerknąłem kątem oka na emocjonującą się dziewczynę, która chyba miała na imię Bizz. - Umm... na pewno wszystko z Tobą w porządku? Nie przedawkowałaś czegoś?
Molin - 2015-04-04, 17:26

Wysłuchałem dokładnie wszystkich pytań, po czym wybrałem jedno z pozostałych.
- Ja znam czwórkę! To tęcza! - krzyknąłem jednocześnie podnosząc rękę do góry.

Gwen Brown - 2015-04-04, 21:51

Popatrzyłam, posłuchałam i wybrałam sobie zagadkę.
- To ja biorę trójeczkę. A odpowiedzią jest piorun.- odparłam

Księciu - 2015-04-08, 16:02

- Ach, szóstka to z pewnością kawa. Pamiętam, jak moja matula niejednokrotnie sobie taką zamawiała. - Odpowiedziałem niezbyt pośpiesznie, stojąc bardziej z przodu niż z tyłu. Zaczyna być coraz dziwniej, jednak intuicja podpowiada mi, żeby niczym się nie przejmować. Swoją drogą, czy od zawsze rozumiałem mowę pokemonów? Dziwne, bowiem moje Sunkerny w ogródku nigdy specjalnie się do mnie nie odzywały. Albo nie chciałem, żeby to robiły.
Spoglądam po współtowarzyszach i uśmiecham się spod wąsa. Mimo, że ich nie znam, to dobrze mi z nimi. Dziwnie tak i jednocześnie bezpiecznie.

Daisy7 - 2015-04-08, 22:31

- Och, niemożliwe, wszyscy odpowiedzieli prawidłowo - odezwał się jeden z Probopassów, który z całą pewnością jest mocno zszokowany, co da się wywnioskować na podstawie jego tonu.
- Masz rację, Gryzeldo - mruknął chyba niezbyt zadowolony dowódca, jednak też zdaje się być pod wrażeniem. - Czyżbyście oprócz zdolności rozumienia mowy Pokemonów posiadali także ponadprzeciętny intelekt? - zapytał całkiem szczerze.
- Niee, wątpię. Po prostu te zagadki nie były wcale tak... - zaczęła tłumaczyć Shy, lecz zdążyła ugryźć się w język. - To znaczy... Możliwe. Sami tego nie wiemy, ale na pewno kiedyś wam odpowiemy. Czy możemy już ruszać?
- Oczywiście. Ufam ci, mała dziewczynko i mam nadzieję, że mnie nie okłamujesz. Znajcie łaskę szlachetnych Probopassów, które pomogą wam przejść kawałek leśnej drogi, na której czyha niebezpieczeństwo.
- Bardzo dziękujemy - dodała zielonowłosa, nie chcą się już dłużej kłócić z zadufanymi w sobie Pokemonami.
Wąsacze odprowadziły was prawie do samego końca lądu. Chociaż wędrówka z nimi nie należała do przyjemnych, bo wciąż opowiadali niestworzone historie o swoim znakomitym rodzie, przechwalając się na zawody, to jednak odstraszyli kilka dzikich Poke-drapieżników, ułatwiając wam znacznie zadanie, a tym samym przyspieszając je. Po pożegnaniu się zrobiliście około kilometra spokojnego spaceru, aż wreszcie znaleźliście się na brzegu.


- Czeka nas chyba najtrudniejsza przeszkoda, a więc wodna trasa - westchnęła Shaymin, patrząc przed siebie na horyzont, na którym widać jedynie granatową barwę morza. - Musimy pokonać jakoś ten sporo kawał drogi. Płynięcie o własnych siłach na bank odpada, bo w końcu jesteśmy półludźmi i żadne z nas nie dałoby rady. Żadnych mostów czy innych obejść też nie znajdziemy w pobliżu. Może przy pomocy naszych ataków? Czas zrobić burzę mózgów. Czekam na propozycje. Chcę usłyszeć coś od wszystkich. I oceniajcie pomysły innych, byśmy mogli prędko wyłonić jeden z nich - poleciła.
Po piętnastu minutach zawziętych rozkmin dostrzegliście w oddali pływające Gyaradosy. Byłyby świetnym transportem, bo są olbrzymie, nie muszą płynąć pod wodą i takie odcinki są im niestraszne. Problem w tym, że to z natury agresywne, nieprzyjazne oraz nieufne stworki. Na pewno nie zgodzą się od tak wam pomóc, więc czy jest w ogóle sens je wołać?

Co trzeba zrobić? Wymyślać sposoby na wodną przeprawy i oceniać sugestie innych, byście wspólnie podjęli jakąś ostateczną decyzję, jak dostać się na drugi brzeg. Pamiętajcie, że płynięcie o własnych siłach odpada. Czas macie do 11 kwietnia br., godz: 23:00. Każdy może napisać max. 5 postów.

Gwen Brown - 2015-04-09, 18:52

Na szczęście obyło się bez problemów i całą gromadką poszliśmy dalej. I byłoby całkiem zacnie, ale w międzyczasie dotarliśmy nad brzeg morza. Teraz to się zacznie...
- No to faktycznie mamy problem. Można by próbować robić tratwę, ale z tego co widzę nie bardzo jest z czego- stwierdziłam po chwili namysłu.
Rozejrzałam się i wtedy w zasięgu mego wzroku pojawiły się Gyaradosy. Dość ryzykowne, ale może...
- Chyba naszą jedyną szansą będą Gyaradosy. A gdyby tak wspólnymi siłami i z pomocą naszych ataków wziąć któregoś siłą, ale i sposobem? Wiecie, my rozumiemy ich mowę, a one naszą. Gdyby spróbować wziąć je na taki zakład, że gdyby przykładowo udało nam się wygrać potyczkę z nimi, to przewiozłyby nas dalej? Fakt to ryzykowne, ale szczerze wątpię aby dały się ugłaskać. To nie są małe Skitty tylko diabły wcielone... Chyba, że ktoś ma lepszy plan.

Księciu - 2015-04-11, 20:53

- Problemem nie tylko jest brak materiałów do zrobienia tratwy. Ja przykładowo nie koniecznie wiem jak używać tych ruchów, które powinienem znać.
Pomysł z Gyaradosami nie jest taki zły. Skoro naszym przeznaczeniem jako gijinki jest coś innego jak dotrwanie do póznej starości nie osiągając czegoś magicznego w życiu, to możemy zaryzykować.
- Odpowiadam dziewczynie, drapiąc się po brodzie. Rozglądam się podobnie jak towarzyszka w poszukiwaniu czegokolwiek materialnego, co mogłoby zwabić dzikie węże wodne.
- Jesteś w stanie ich zwabić? Chociaż jednego z nich? Może okaże się potulny i przewiezie nas? - Uśmiecham się nerwowo nie wierząc w to co mówię.

Daisy7 - 2015-04-12, 00:58

W związku z zamknięciem forum i tym samym uniemożliwieniem Wam odpisu w evencie na czas, swoje posty wysyłać możecie do dzisiaj godz: 21:00.
Gwen Brown - 2015-04-12, 09:33

Jak dotąd odezwał się tylko mój przypominający dynię towarzysz. Ale może i pozostali się rozkręcą.
- Mogę spróbować, aczkolwiek niczego nie obiecuję. W końcu wszyscy wiedzą jakie są Gyaradosy. No, jak nie zechce pójść po dobroci, to chyba trzeba będzie spróbować po złości. Ale sama jedna to ja wiele nie zdziałam, więc ktoś musi być w pogotowiu- odparłam.
W razie czego mogę próbować jakoś zwabić te morskie węże. W sumie z ich upodobaniami i charakterkiem nie powinno to być takie trudne.

Księciu - 2015-04-12, 16:57

- Skoro rozumiemy mowę pokemonów i one rozumieją mowę naszą, możemy spróbować się dogadać. Pomysł z pewną rywalizacją też nie jest zły, z tym, że wszyscy powinniśmy się w to włączyć, żebyśmy mieli szanse.
Dafiar - 2015-04-12, 18:56

- Hmm... Wiecie, dookoła mamy drzewa. Jeśli znajdziemy jakiś sposób na ścięcie chociaż jednego z nich i wrzucenie do wody, to reszta będzie już łatwizną. W końcu drewno zawsze unosi się na powierzchni wody. Poćwiczymy przy brzegu utrzymywanie równowagi, a potem spokojnie możemy ruszyć dalej. - zaproponowałem, spoglądając kątem oka na Gyaradosy. Musiałem przyznać, że nie byłem do końca przekonany co do prowadzenia rozmów z tamtymi... gigantami.
Gwen Brown - 2015-04-12, 20:10

A więc dwie opcje. Trzeba by zacząć się za czymś opowiadać. A gdyby tak...
- To może zróbmy tak- jeśli uda nam się zrobić jakąś tratwę czy inną pływającą łupinę, to możemy zostawić olbrzymy w spokoju. No bo po co je drażnić. Ale jeśli nic z tratwy nie wyjdzie, no to popróbujemy z rybkami. Co wy na to? W ten sposób chyba poruszymy te najbardziej możliwe w naszym wypadku opcje i w ten czy inny sposób przedostaniemy się dalej. Zawsze to lepsze niż wybrać jedną opcję, która może okazać się niewypałem.
Ot taka fuzja.

Did - 2015-04-12, 20:18

- Jestem za! Oba pomysły są świetnie, a zawsze lepiej mieć jakiś awaryjny, co nie? - westchnąłem. - CHyba możemy powoli zaczynać wprowadzać je w życie, bo raczej nie chcemy zostać tutaj na noc. W sumie, to możemy zabezpieczyć się pnączami o ile ktoś posiada taki ruch. W ten sposób... przepłyniemy trasę jeszcze bezpieczniej. - dodałem, czekając na jakieś polecenia.
Księciu - 2015-04-12, 20:31

- Również jestem za. - Dodaję od siebie, podchodząc do jednego z drzew, które rosną nieopodal. Zachodzę jednak w głowę jak je ściąć i czy Shy nie będzie na nas zła, że w pewien sposób bezcześcimy dar natury. - Do ścięcia drzewa potrzebna jest piła, albo coś niebywale ostrego. Może któreś z was zna jakiś ruch, który by mi pomógł? - Zwracam się do drużyny, dotykając konaru i wodząc po nim dłonią.
Molin - 2015-04-12, 20:38

Spoglądałem na każdego po kolei, po czym zdecydowałem się w końcu sam pomóc.
- Oba pomysły są dobre, ale myślę, że Gyaradosy są raczej ostatecznością. Nie wydają się zbyt przyjazne, więc lepiej najpierw spróbować zrobić coś z tymi drzewami, a jeśli to nie przejdzie to lepiej jeszcze pomyśleć. Raczej lepiej posiedzieć tu trochę dłużej niż zostać zjedzonym przez to coś.

Daisy7 - 2015-04-13, 20:44

Niestety wodna przeprawa okazała się zbyt trudna dla panienek z Kanto. Zarówno Bisasam jak i Myrapla zrezygnowały ze swojego dalszego udziału w ratowania uwięzionych Strażników Wiosny. Oby tylko Shaymin dała radę zastąpić brakujące gijinki. Jednym słowem Yuki i Annika nie odpisały na czas, więc zostały zdyskwalifikowane, a dodatkowo muszą zapłacić po 5000$ kary.
W każdym razie póki co macie inne powody do zmartwień. Decyzją większości postanowiliście zostawić Gayaradosy w spokoju i spróbować wykonać prowizoryczną łódkę z drzewa. Najpierw trzeba je było wyciąć. Tu pomocne okazały się Seed Bomb w wykonaniu Igamaro, Leaf Storm Rotoma, Razor Leaf Irrbisa, Leaf Tornado Serpifeu oraz Horn Leech Paragoniego. Dzięki temu udało wam się odkryć kilka ze swoich ataków! Po przewaleniu drzewa, na co Shy przymknęła oko, obrobiliście je lekko, a następnie Seripfeu znów miała okazje się wykazać. Tym razem używając Vine Whip do wtaszczenia "tratwy" do wody. Podróż od samego początku była jakaś niepewna, ale skoro już wypłynęliście na pełne wody, postanowiliście się nie cofać. Niestety jeszcze przed połową trasy, którą musicie pokonać, wywróciliście się. Potem znów i znów, a wasze siły z każdym ponownym wdrapywaniem się na drewno słabną. Gdy po raz ęty wylądowaliście w morzu, niespodziewanie poczuliście, że coś się pod wami wynurza. Wielki wieloryb! A wokół niego szóstka młodych.


- Witajcie. Nazywam się Wailord, a to moje nowo narodzone pociechy. Śliczne Wailmerki, czyż nie? Jestem dumnym ojcem - wzruszył się gigant, który aktualnie służy wam jako wyspa, a tym samym zapewnia możliwość odzipnięcia. - Uparciuchy z was. Zamiast zawrócić, ciągle prujecie przed siebie. A wiecie, że do drugiego brzegu jeszcze kaaaaaawał drogi? Nie żeby coś, ale wątpię, byście dali radę na tej... ekhem... łódce. Dla mnie to żaden problem, dlatego z chęcią wam pomogę, ale pod jednym warunkiem. Otóż mam słabą głowę do fajnych nazw, a nie chcę, by moje wspaniałe dzieciaczki miały pospolite imiona. Niech każdy z was poda po dwa warianty epickich imion. Jedno dla chłopca, drugie dla dziewczynki - poprosił.
- Spadasz nam z nieba. W ogóle.... Skąd wiesz, że cię rozumiemy? Nie ważne. Moje propozycje to Leibniz dla synka, a dla córeczki... Kiki - odpowiedziała jako pierwsza Shy. Teraz czas na was!

Tym razem coś banalnego. Każdy wymyśla jedno imię męskie i jedno żeńskie dla Wailmerów. Czas macie do 16 kwietnia br., godz: 20:45. Każdy może napisać max. 2 posty.

Did - 2015-04-13, 21:37

- Dla dziewczynki proponuję Anusia, a dla chłopaka... może Daisiak? Myślę, że to całkiem oryginalne imiona! - odpowiedziałem wielkiemu wielorybowi.
Gwen Brown - 2015-04-14, 17:29

Wow. Dosyć ciekawe zadanie. Zastanowiłam się chwilę.
- Dla chłopca proponuję Ozzy, a dla dziewczynki... może być Tima?
Trudno powiedzieć, czy wielorybowi się spodobają. Nie znam się na imionach.

Księciu - 2015-04-16, 11:00

- Ja myślę o Welonce i Błazenku. - Odpowiadam Wailordowi, nie zastanawiając się ani chwili dłużej nad swoją wypowiedzią. - Wiadomo, każde imię powinno być dopasowane do charakteru, ale myślę, że wśród swoich dzieci znajdziesz wyjątkowo piękną Wailmer i śmieszka-Wailmera. - Dodaję, uśmiechając się przy tym spod wąsa.
Dafiar - 2015-04-16, 14:33

- Imiooona? Uch, jestem słaby... Ale może skoro jesteście niebiescy, to... Aoi dla dziewczynki? A dla chłopca... Furo? Od pływaka? - podrapałem się po mokrych włosach, naprawdę nie mając pomysłu na żadne inne imię, które mogłoby się im spodobać.
Daisy7 - 2015-04-17, 18:09

Daisiak jak już dla nijaka D: !

- Łał! Superanckie! Ale ty nic nie wymyśliłeś, więc nie płyniesz z nami - powiedział stanowczo Wailord, celując wzrokiem na Rotoma, który został odesłany z powrotem do swojego rodzinnego miasteczka w Sinnoh. Mówiąc inaczej Molin zostaje zdyskwalifikowana za brak odpisu na czas, a dodatkowo poniesie karę pieniężną w wysokości 5000$.
Wieloryb wcale nie żartował odnośnie upodobania wymyślonych przez was ksywek, którymi postanowił obdarzyć piątkę dzieci. Urocze Wailmerki wyglądają na zadowolone. Oczywiście dla was najważniejsza jest darmowa, bezpieczna i całkiem szybka przeprawa. Mimo wszystko dochodzą już godziny popołudniowe, patrząc położenie słońca na lekko zachmurzonym niebie. Podziękowawszy olbrzymowi za transport, pobiegliście przez siebie na zachód. Teraz wystarczy pokonać odcinek tej wysepki, potem znów wodna przeprawa (na szczęście tym razem krótsza) i będziecie na miejscu! Zmęczywszy się, zmieniliście bieg na marsz. Dzięki temu możecie dodatkowo podziwiać śliczne stepowe tereny, pojedyncze drzewka, wysokie trawy i niezgwałconą przez człowieka naturę. Niespodziewanie poczuliście dziwne łopotanie podłoża, jakby... trzęsienie ziemi?! Za chwilę do odczuć doszedł także zmysł słuchu, który wyłapał tętent kopyt. Nim się obejrzeliście, zostaliście otoczeni przez stadko dwunastu ponad półtorametrowych, masywnych i rogatych Pokemonów kopytnych. Czyżby kozły?

- Jam jest przywódca tego stada, Gogoat Wielki - przedstawił się jeden z nieznajomych stworów.
- Eee... Dzień dobry? A ja nazywam się Shy i przewodniczę tą drobną drużyną - wyjaśniła nieśmiało zielonowłosa.
- Widzę, że rozumiecie mowę Pokemonów. Pomimo ludzkiego wyglądu, od razu widać i czuć, że żadne z was nie jest zwyczajnym człowiekiem - stwierdził naczelny. - Co was sprowadza na te dzikie ziemie?
- Chcemy uratować naszych... emm... Poke-przyjaciół. Zostali uwięzieni - wyjaśniła Shaymin.
- Och. To niezwykle szlachetne. Do tego narażacie własne życie dla Pokemonów, które wielu ludzi uznaje za podwładne sobie i gorsze - podsumował honorowy kozioł, pochylając ku wam łeb, a tuż za nim zrobiła to samo reszta Gogoatów. - Jakże możemy wam pomóc w tej misji? - zaoferował się natychmiast.
- Może... podwózka? Jeśli nie macie nic przeciwko, oczywiście - zaproponowała Shy, korzystając z okazji. Z niewiadomych powodów wierzchowce parsknęły z niezadowoleniem.
- Uch... To dosyć kłopotliwa prośba. Jesteśmy wolni od ludzi, a wożenie ich jest dla nas czynem haniebnym, który uwłacza dumie mężnego, niezależnego rodu Gogoatów. Biorąc jednak pod uwagę, że nie jesteście zwykłymi ludźmi, a do tego działacie w słusznej sprawie, możemy zrobić wyjątek. Pod warunkiem, że dowiedziecie swej bystrości i spostrzegawczości, znajdując różnice między nami. Po jednej dla każdego - objaśnił lider, a następnie ustawił czterech na pozór identycznych towarzyszy i sam stanął obok, co łącznie daje pięć rogaczów.

- O, ja mam. U pierwszego jest inny ogon. To całkiem przyjemne, powodzenia! - odgadła jako gijinka legendy, uśmiechając się szeroko uraczona łatwą i wesołą rozrywką. Nie ma co, prawdziwe dziecko.

Każdy ma za zadanie wskazać jeden szczegół, którym wybrany Gogoat wyróżnia się od pozostałych. Pamiętajcie, żeby nie brać pierwszego ani tych, które zrobili inni uczestnicy eventu przed Wami. Aby odpowiedź została uznana, należy napisać numer jelenia i czym się odznacza (ewentualnie jak ktoś woli może zaznaczyć na obrazku). Pamiętajcie, że jest PO JEDNEJ różnicy dla każdego! Czas macie do 20 kwietnia br., godz: 18:10. Każdy może napisać max. 2 posty.

Did - 2015-04-17, 18:20

- Numer trzy ma mniejsze rogi! - wyrwałem się, żeby nikt nie ukradł mi odpowiedzi.
Dafiar - 2015-04-17, 18:59

- Czwórka ma inne kopytko z tyłu! - krzyknąłem głośno, po czym obejrzałem się na swoich towarzyszy z głupkowatym uśmiechem.
Gwen Brown - 2015-04-17, 19:01

- Piąty ma inną plamkę przy oku. Tutaj w stronę pyska. Nie ma tej "łezki" czy jakkolwiek to określić.- stwierdziłam po chwili
Księciu - 2015-04-18, 12:11

- Zatem dla mnie została dwójka. - Wypowiadam po chwili zastanowienia się. - Cóż, twój liściasty kołnierz na szyi/karku jest mniejszy niż u pozostałych. - Odpowiadam, uśmiechając się dalej. Coś mam dobry humor.
Daisy7 - 2015-04-18, 21:49

Odpis wcześniej, bo nie ma co czekać, skoro rozwiązaliście zagadki i nie zapowiada się na dalsze posty ;)

- A więc dowiedliście swojej spostrzegawczości i bystrości. W związku z tym możecie skorzystać z naszej pomocy, by dostać się szybciej do przyjaciół w potrzebie - powiedział do was przywódca kozłów, po czym skierował łeb ku swoim druhom. - Bracia i siostry, naszym obowiązkiem jest nagiąć swą dumę, by pomóc tym dzielnym wędrowcom. Więc pochylcie się i dajcie dosiąść, a powiadam wam, zostanie nam to wynagrodzone.
Po tych słowach wszystkie Gogoaty skłoniły się, by łatwiej było wam wejść na ich grzbiety. Oczywiście każdy potrzebował jednego, więc po wyborze piątki wierzchowców, ruszyliście galopem na wschód, a pozostała siódemka na czele z dowódcą mknie tuż obok, robiąc za waszą eskortę. Po dotarciu bezpiecznie nad sam brzeg, podziękowaliście stworkom i zaczęliście się zastanawiać, jak tym razem pokonać wodną przeszkodę. Co prawda jest mniejsza niż poprzednia, ale i tak nie dacie rady jej przepłynąć. Nie widać tu też żadnych pomocnych Wailordów, mniej uczynnych Gyaradosów czy chociaż surowców potrzebnych do zbudowania tratwy.
- O! Zaraz! Chyba mam coś idealnego! Na śmierć zapomniałam o tej miksturze! - odezwała się niespodziewanie Shy, grzebiąc zawzięcie w kieszonkach swojej białej sukieneczki, z których po chwili wyjęła niedużą fiolkę z błękitno-srebrnym płynem przypominającym stanem skupienia rtęć. - To bardzo interesujący eliksir, który sprawia, że można latać. Już kiedyś zażywałam trochę i bez obaw, nie jest to nic trudnego, więc na bank każdy sobie poradzi. Problem w tym, że jak widzicie nie mam go zbyt wiele, więc każdy łyknie po kilka kropel i starczy to na krótko, więc nie ma czasu na akrobatyczne zabawy, rozumiecie? Trzeba lecieć prosto przed siebie.

Gdy każdy łyknął po kilka kropli mikstury, wzbiliście się wspólnie w przestworza i poszybowaliście dalej na wschód, coraz bardziej zostawiając za sobą główną wyspę regionu Sinnoh. Fruwanie rzeczywiście okazało się banalne. W sumie to nie musieliście nic robić, bo po zażyciu magicznej substancji mimowolnie unieśliście się. Jedyne co należy do waszych zadań to przekręcanie ciałem na boki, aby skręcić, a także wysuwanie szyi do przodu, by lecieć w przód. Proste jak bułka z masłem! Wszystko zdawało się być superowe, dopóki na horyzoncie nie pojawiły się różne Pokemony latające. Jedynie drobnej gijince Shaymin udało się je ominąć. Wy zostaliście natomiast rozdzieleni. Potworki nie wyglądają na skore do posłuchania próśb. Czasu na pogawędki też nie macie, więc... może być kiepsko. Każdy musi sam w dowolny sposób poradzić sobie ze swoim przeciwnikiem, a są nimi:
Paragoni (Did) - Vespiquen
Igamaro (Daf) - Staraptor
Serpifeu (Gwen) - Honchkrow
Irrbis (Księciu) - Yanmega

A więc znów trzeba się wysilić. Zadaniem każdego jest poradzenie sobie z rywalem w dowolny sposób. Oczywiście możecie jak najbardziej użyć do tego ataków, którymi dysponujecie. Czas macie do 21 kwietnia br., godz: 21:50. Każdy może napisać tylko jeden post (bo po co więcej?), dlatego runda może potrwać krócej, jeśli się prędko uwiniecie ;)

Gwen Brown - 2015-04-19, 09:33

No proszę. Nasza przewodniczka skrywa wiele tajemnic. Aczkolwiek szkoda, że dopiero teraz przypomniała sobie o swoim eliksirze. Cóż, tak czy inaczej, po chwili wszyscy "ulecieliśmy". Mknąc tak w przestworzach, wydawało się, że nic nie stanie nam na drodze. No chyba żeby nie. Na horyzoncie pojawiło się kilka latających pokemonów. Przede mną wyrósł Honchkrow. Cóż, ja nie zamierzam mu ustępować- w końcu mój lot może się skończyć w każdej chwili- eliksir nie był przecież na stałe. Tak więc pierś do przodu i pędzę niczym husaria przy szarży.
- Leci się! Z drogi!- krzyczę.
Ale nie zamierzałam poprzestać wyłącznie na głosie i zdecydowanym przyspieszeniu. Postanowiłam skorzystać z jednej ze swych umiejętności. Wine Whip, czyli pnączy, którymi wywijałam dookoła siebie niczym biczami. Jeśli kruk (czy cokolwiek co się napatoczy) nie zechce ustąpić, najpewniej zostanie stanowczo strącony. W razie czego mogę mu poprawić innym ze swych ataków. Energy Ball na ten przykład.
Trzeba się było liczyć, że w międzyczasie mógł mi się skończyć eliksir i chcąc nie chcąc mogę spaść. Ha, dobre sobie. Jako plan awaryjny mam Leaf Tornado- gdyby szykował mi się upadek z przestworzy będę tak manewrować tym atakiem, żeby jakoś dobrnąć chociaż do płycizny. Dotarłam już tak daleko i nie pozwolę aby jakiś kruk czy eliksir wyłączyły mnie z zadania. Co to to nie.

Did - 2015-04-19, 11:10

- Na chama i do przodu! - krzyknąłem, szarżując Horn Leech'em w stronę królowej pszczół, żeby odbić się od niej do Shaymin. Najwyżej ją powalę, ale to też będzie dobre! W końcu... również przedostanę się na drugą stronę.
Dafiar - 2015-04-20, 14:08

- Damn... Oczywiście musiały się pojawić jakieś latające mendy. - burknąłem, po czym jak najbardziej przyspieszyłem. Wykonałem zwód w dół, by następnie ostro wznieść się w górę, próbując przelecieć nad swoim "wrogiem". Wyciągnąłem nogę, żeby kopnąć go w skrzydło i tym samym uniemożliwić mu pogoń za mną.
Księciu - 2015-04-21, 18:26

Nie powiem, nieco spanikowałem. Ta ważka nie była do mnie jakoś pozytywnie nastawiona, a ja nie chciałem jej robić krzywdy. Skupiłem się i na chwilę zatrzymałem czas w mojej głowie.
Gdybym mógł szybko stąd odfrunąć, pomknąć nadzwyczaj szybko omijając Yanmegę.
Zrobiłem piruet i odwróciłem się ciałem w przeciwnym kierunku niż cel mojej podróży i zacząłem skupiać przed sobą energię słoneczną. Coś podpowiadało mi jak tego użyć i sam byłem zaskoczony, że przed moimi rękoma pojawiła się złocista kula, która kumulowała w sobie promienie gwiazdy. Obróciłem głowę by sprawdzić, czy Yanma jeszcze mi zagraża, a następnie uwolniłem promień i pomknąłem do przodu, używając siły odrzutu. Zaraz po wystrzeleniu słonecznego pocisku obróciłem się twarzą w kierunku naszego celu i zwinnie ominąłem ważkę.

Daisy7 - 2015-04-22, 23:12

Każdy na swój sposób poradził sobie z rywalem, na którego natrafił. Niektórzy lepiej, niektórzy gorzej, ale ważne, że wszystkim udało się w jednym kawałku dostać na ląd. Serpifeu wykorzystała swoje pnącza, by odgonić Honchkrowa. Kruk był dosyć uparty i próbował przeszkodzić samiczce, dopóki nie oberwał Vine Whipem prościutko w łeb, co podrażniło jego wzrok i zaczął kołować w całkiem innym kierunku. Paragoni postanowił przywalić Vespiquen Horn Attackiem. Całe szczęście, że ta królowa pszczół nie posiada żądła, bo mogłoby się rozegrać to dosyć nieciekawie. Igamaro miał w zamiarze wyminąć Staraptora, lecz nie wyczuł, że ptak będzie od niego znacznie szybszy. W mgnieniu oka dobrał się do nastolatka swoimi ostrymi pazurami. Z pomocą przyszły pnącza gijinki Snivy, bez których chłopak prawdopodobnie zostałby rozszarpany lub wpadłby do zimnej, głębokiej wody po ukończeniu działania eliksiru. W ciekawej sytuacji znalazł się Irrbis. Zawrócił nieco i ominął Yanmegę. Zapewne wpadłby do wody, gdyby nie udało mu się skumulować energii, dzięki której nabrał szybkości i w rezultacie gruchnął o stały ląd. Całe szczęście, że to tylko piasek i nic mu się nie złamało ani nie skręciło. Kiedy wszyscy wylądowaliście, ruszyliście dalej za Shy. Przeczuwaliście, iż jesteście blisko, bo wasze ukryte moce zdawały się uaktywniać, dawać o sobie znać. Normalnie jakbyście zażyli jakieś dopalacze! Wreszcie na wieczór, kiedy słońce zaczęło już zachodzić, wstąpiliście na wielki zielony step niezagospodarowany przez ludzi. Z daleko było widać kamienny krąg.
- Udało się! Wystarczy wejść do środka i odprawić rytuał, który zna... - zapiszczała podekscytowana gijinka Shaymina, lecz jej entuzjazm musiał zwolnić miejsca zdziwieniu, a po chwili przerażeniu, gdy zza głazów wyszła potężna bestia...

Wielki, masywny, czarny wilk z białymi, kościstymi dodatkami na ciele. Chociaż czy to aby na pewno zwykły wilk? Byłoby dobrze. To raczej jakiś przywódca gatunku Houndoom, który znacie zapewne z książek, telewizji czy internetu. Demon, bo jak inaczej go nazwać, mierzy w kłębie co najmniej 2 metry. Wielkie zębiska, ostre rogi i pazury, a także niebezpieczny ogon, który przecina powietrze z głośnym świstem. Istota wydała głośny charkot, od którego tych wrażliwszych mogły zaboleć uszy.
- Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie ten dzień. Nie pozwolę wam jednak uwolnić tych, którzy splugawili honor moich przodków. Wkrótce wiosna przepadnie, a dusze strażników wraz z nią. Przykro mi, ale muszę was zabić, bowiem wiecie stanowczo za dużo. Kto pierwszy? - zapytał demonicznym głosem, po czym kłapnął paszczą i ruchem drapieżcy ruszył ku gijince Chespina, która nie licząc Shyminowej, wygląda na najbardziej bezbronną.

Ostateczne starcie. Musicie wspólnie pokonać olbrzymiego Houndooma, a także zająć, by Shy mogła bezpiecznie przedostać się na terytorium Pokehenge i odbyć rytuał. Do boju! Czas macie do 25 kwietnia br., godz: 23:15. Każdy może napisać dowolną ilość postów.

Gwen Brown - 2015-04-23, 20:01

Szybka ocena sytuacji i...
- Panowie czarno to widzę- jęknęłam widząc wychodzącego z kręgu Houndooma.
Nie wiem jakie sterydy żarło to psisko, ale to było bydle. Jak pragnę zdrowia, prawdziwe bydlę, wielkości krowy. A w przeciwieństwie do poczciwej mućki uzbrojone to to było w ostre kły, pazury i całą furę ataków opartych między innymi na ogniu. Ale skoro już jesteśmy przy mućkach.
- Ej, mam pomysł. Zastosujmy krąg bojowy. Jak te... bawoły na ten przykład. Shy niech będzie w środku i odprawia rytuał, a my będziemy ją osłaniać z każdej strony. Sztuka polega na tym, aby obrona nie została przerwana. Jak zrobi się wyrwa to koniec. A krąg... Tu nie ma co kombinować z jakimiś finezjami, tylko nawalajmy czym tam mamy, dopóki Shy nie skończy- rzuciłam krótko do towarzyszy.
Tymczasem psisko niespiesznie ruszyło do ataku.
- Jeśli macie jakieś inne pomysły to radzę się sprężać. Zaraz nie będzie komu ich przedstawić- dodałam, przyjmując pozycję gotową do ataku.
Tu chyba inaczej jak z brutalną siłą nie da rady. Ale może chłopcy mają jakiś inny, ciekawszy plan.

Księciu - 2015-04-24, 14:06

Zatuptałem nerwowo w miejscu obserwując cerbera nieco wytrzeszczonymi oczami.
Rozglądnąłem się po polanie, szukając jakiegokolwiek punktu zaczepienia, jednak nic takiego nie mogłem dostrzec. Jesteśmy w szczerym polu.
Jest nas więcej, ale jesteśmy mniejsi. Nie wiem, czy to można nazwać jakąkolwiek przewagą, dlatego uważnie słucham słów Snivy.
- Nie możemy tego czarno widzieć. Musimy mieć sytuacje jasną i klarowną. Pomysł z kręgiem jest dobry. A gdyby tak sprowadzić tutaj pokemony żyjące w pobliżu? Czy nie odezwałyby się, gdyby natura tego potrzebowała, by odprawić wiosenny rytuał? Każda istota potrzebuje letniego słońca i żaden demoniczny cerber nie odbierze nam tego, co nasze.
Ustawmy się w szeregu lub kręgu i brońmy Shy niczym fortyfikacja strzegąca miasta.
- Mówię poważnie i głośno.

- Wewnątrz nas jest największa broń. Tak naprawdę to nasze przeznaczenie wygrać tutaj i zaczarować świat by znów cykl życia mógł się toczyć. Myślę, że powinniśmy skupić nasze ataki i zaatakować pieseła, by strącić go do najczarniejszych lochów piekła.
Będę naszą tarczą, która przetrzyma każdy atak. W naturze siła. A natura jest wokół nas!

Gwen Brown - 2015-04-24, 14:28

- Pytanie tylko, czy natura zechce nas wesprzeć?- rzuciłam krótko, obserwując działania demonicznego psa.
Po chwili ponownie skorzystałam ze swoich pnączy, aby być w gotowości. W sumie...
- Gdyby okazja była sprzyjająca, mogłabym próbować go związać swoimi pnączami i na trochę przytrzymać, aby któryś mógł wycelować do niego czymś z grubej rury. Takim Solar Beam na przykład. On wymaga podładowania, a tak dałabym nam nieco czasu.- dodałam przyciszonym głosem.
Nie chciałam, aby pies poznał nasze taktyki zanim do nas dotrze.

Księciu - 2015-04-24, 17:02

- Coś podobnego już zrobiłem, jak próbowałem minąć ważkę. Może teraz dobrze wyceluje w psa. No dobrze, to mamy wstęp do planu - ty go przytrzymujesz, a reszta go siecze. Oczywiście zanim cisnę promieniem mogę go spróbować czymś jeszcze uszkodzić.. - Dodaję również przyciszonym głosem.
Did - 2015-04-25, 13:42

- Myślę, że nie mamy wiele możliwości, więc te będą najlepsze. Postaram się wyssać z niego, jak najwięcej sił, żeby go osłabić. Mógłbym na niego jeszcze zaszarżować, ale pewnie skończyłoby się to strasznie, a musimy chronić shaymin. - wyszeptałem.
Dafiar - 2015-04-25, 21:38

- Czyli rozumiem, że moim zadaniem będzie jedynie jak najmocniejsze obicie mu tego psiego pyska? Nic prostszego. - wyszczerzyłem się szeroko, zupełnie nie przerażony wizją walki z niemal dwa razy większą od siebie bestią. W końcu muszę jakoś dodać sił swoim sojusznikom, prawda? Dobrze, że chociaż mogę ich podnieść na duchu.
Daisy7 - 2015-04-27, 18:17

Bestia z piekła rodem rzuciła się na was już po chwili. Całe szczęście, że zdążyliście ustalić plan działania, bo inaczej mogłoby być krucho. Jako pierwsze do akcji wkroczyła Serpifeu ze swoimi pnączami. Vine Whip obwiązało Pokemona, a nawet spowodowało, iż się wywrócił. Widzieliście jednak, że na długo się to nie zda. Roślinne pędy może i były na tyle silne, by gigantyczny Houndoom nie był ich w stanie rozerwać siłą mięśni w łapach i reszcie ciała, lecz były niczym dla jego ostrych jak brzytwy kłów, które po zaciśnięciu na pnączu powodowały jego natychmiastowe pęknięcie. Takim sposobem wróg w mgnieniu oka uwolnił się z pułapki, a w ramach zemsty potraktował gijinkę Snivy Emberem. Niby taki lekki żar, ale obrażenia są wielkie, a do tego dochodzi pieczenie na skórze utrudniające skupienie się. Demoniczny pies stwierdziwszy, że ma na trochę spokój z dziewczyną, znów obrał na swój główny cel Igamaro. Drobne ruchy uderzające w potwora doganiającego gijinkę Chespina nie sprawiały mu prawie żadnego bólu. Zrozumieliście, że jedynym sposobem na zwycięstwo jest wspólne przyłożenie mu mieszanką najsilniejszych ciosów. Ale jak to uczynić, gdy monstrum porusza się szybkim biegiem, unikając części posłanych ku niemu ataków, a dodatkowo nie pozwala wam na chwilę skupienia, bowiem możecie przepłacić taki moment własnym życiem.
- Pysk! Unieruchomcie mu paszczę! - krzyknęła niespodziewanie Shy, która właśnie przedostała się bokiem na wewnętrzny teren kamiennego kręgu.
Rada gijinki Shaymin podsunęła wam nowy pomysł na zwalczenie potwora. Seripfeu musiała ponownie użyć Vine Whip, lecz tym razem oprócz oplątania mu pnączami łap, miała skupić się przede wszystkim na zaciśnięciu mordy oponenta, by nie mógł przegryzać pędów. Tak też samiczka zrobiła i doczekaliście się upragnionego efektu. Potwór został na bliżej nieokreślony czas unieruchomiony, więc Igamaro, Pepperoni oraz Irrbis wykorzystali daną im szansę na skumulowanie mocy w najpotężniejszych ciosach. Następnie jednocześnie uderzyły nimi Houndooma. Połączenie musiało być rzeczywiście efektywne, bowiem rywal zaskowyczał przez zaciśnięte zęby i rzuciło nim na kilka metrów w bok. Jako, że gijinka Snivy trzymała swoimi pnączami wilka, poleciała wraz z nim. Całe szczęście, że Irrbis zdołał skoczyć tak, by posłużyć koleżance za miękkie lądowanie. Korzystając z tego, że bestia była jeszcze trochę oszołomiona i ziejąc ze zmęczenia, miała otwarty pysk, ponownie posłaliście ku niej najsilniejsze ciosy. Tym razem prosto w paszczę. Rezultatem było zadanie jeszcze większych obrażeń. Z podrażnionego gardła gigantycznego czworołapa wydostał się ryk tak głośny, że usłyszałby go nawet głuchy. Niespodziewanie Houndoom zaczął znów wyć w niebo głosy, chociaż nie dostał niczym nowym. Wokół niego zrobiło się biało i mgliście.
- Udało się! - usłyszeliście podekscytowany, ale jednocześnie wyczerpany głos liderki drużyny.
Chwilę zajęło wam ogarnięcie wszystkiego, dlatego dopiero po kilku długich sekundach pojęliście, iż mroczny stwór jest właśnie atakowany przez dusze Strażników Wiosny, które dopiero co zostały uwolnione z kamieni. Kiedy zjawy odleciały, ujrzeliście całego podrapanego Houndooma leżącego bez ruchu na zakrwawionej trawie. Ma otwarte oczy, lecz nie porusza gałkami, więc wygląda na to, że właśnie byliście świadkami śmierci demona.

Widma zaczęły przez was dosłownie przelatywać. Uczucie to było niesamowicie przyjemne, ale też paradoksalnie do niego smutne, ponieważ czuliście, jakbyście tracili jakąś część siebie. Osłabieni czymś takim padaliście jak muchy. Niewyraźnie widzieliście, jak Pokemony już w formach fizycznych oddalają się ku ścianie lasu.
- Odpocznijcie - wyszeptała zielonowłosa dziewczynka, która sądząc po głosie, doświadczyła tego samego.
Wasze organizmy potraktowały jej słowa poważnie. Nawet zbyt poważnie, bo na chwilę straciliście przytomność, jakby ciała postanowiły się zregenerować. Po otworzeniu oczu z powrotem, wszystko było jak wcześniej. Jedynie białe duchy oraz stworki zniknęły na dobre. Zorientowaliście się, że zjawy "wchodząc w was", odebrały należące do nich zdolności Pokemonów. Teraz jesteście zwykłymi ludźmi nieposiadającymi żadnych ataków, ulepszonych zmysłów ani umiejętności rozmowy z Pokemonami. Trochę smutne, ale... chyba tak miało być. Zaraz, a gdzie podziała się Shy? I łup, znów przed oczami czarny ekran. Jednak tym razem po przebudzeniu leżycie sami w swoich łóżkach. Jakaś siła odesłała was z powrotem do rodzinnych miast. Czy dane wam będzie teraz odnaleźć się w nowych, poniekąd upośledzonych ciałach? Czy dowiecie się, co stało się z resztą i przede wszystkim małą gijinką Shaymin? Nie wiadomo, ale pewne jest, że podołaliście zadaniu, do którego zostaliście stworzeni. Możecie być z siebie dumni.

~ KONIEC EVENTU ~



Zabawa dobiegła końca. Wyszło szybciej, niż przypuszczałam, ale nie ma sensu ciągnąć atrakcji na siłę. Zresztą zgaduję, że nie możecie doczekać się drobnych nagród, prawda? ;) Jak widzicie do finału dotrwała tylko połowa, chociaż nikogo nie mordowałam specjalnie, jak to bywa w większości innych eventów xD Co zrobić, by odebrać upominek? Wystarczy odpowiedzieć na te tajemnicze poniższe pytanie:
Cytat:
- Różowy czy niebieski?
- Matowy czy lśniący?
- TM czy EM?
- Dla Gwen i Dafa: Piwnica czy strych? / Dla Dida i Księcia: Piwnica, parter czy strych?

A nagrody dam, jak już każdy z czwórki odpowie. I proszę nie zmieniać decyzji!

Dafiar - 2015-04-27, 18:21

Niebieski, lśniący, EM, strych :3
Did - 2015-04-27, 18:22

RÓŻOWY LŚNIĄCY NA STRYCHU Z EM
Gwen Brown - 2015-04-27, 18:26

Różowy, matowy, EM i strych
Księciu - 2015-04-27, 22:41

Różowy, lśniący, EM, parter.
Daisy7 - 2015-04-28, 16:32

Nagrodami są takie Pokemony, jakie sobie wzięliście do eventu. Przy wybieraniu kolor oznaczał płeć, matowy czy lśniący to wersja shiny lub zwykła, potem losowy atak TM lub MT, a piwnica, parter i strych odpowiadają umiejętności :)

~ DAFIAR ~
Shiny Chespin
Imię: Igamaro

Poziom: 15
Typ:
Ewolucja: Chespin (16lvl) -> Quilladin (36lvl) -> Chesnaught
Ataki: Spikes (Egg Move), Tackle, Growl, Vine Whip, Rollout, Bite, Leech Seed
Charakter i historia: Możesz napisać sobie sam (pamiętaj, by w historii wspomnieć, iż jest nagrodą za event) lub jeśli nie chcesz, ja Ci coś wysmażę w to miejsce.
Umiejętność: Bulletproof - Chroni użytkownika przed niektórymi atakami, które oparte są na kulach bądź bombach (np: Acid Spray).
Trzyma: ---

~ DID ~
Shiny Phantump
Imię: Paragonicca

Poziom: 15
Typ:
Ewolucja: Phantump (Pal Pad) -> Trevenant
Ataki: Grudge (Egg Move), Tackle, Confuse Ray, Astonish, Growth, Ingrain
Charakter i historia: Możesz napisać sobie sam (pamiętaj, by w historii wspomnieć, iż jest nagrodą za event) lub jeśli nie chcesz, ja Ci coś wysmażę w to miejsce.
Umiejętność: Harvest - Istnieje 50% szansy na ponowne użycie trzymanej jagody. Jeśli świeci słońce - szansa wzrasta do 100%.
Trzyma: ---

~ GWEN BROWN ~
Snivy
Imię: Serpifeu

Poziom: 15
Typ:
Ewolucja: Snivy (17lvl) -> Servine (36lvl) -> Serperior
Ataki: Pursuit (Egg Move), Tackle, Leer, Vine Whip, Wrap, Growth
Charakter i historia: Możesz napisać sobie sama (pamiętaj, by w historii wspomnieć, iż jest nagrodą za event) lub jeśli nie chcesz, ja Ci coś wysmażę w to miejsce.
Umiejętność: Contrary - Ataki zwiększające statystki tego Pokemona obniżają je, a zmniejszające podwyższają je.
Trzyma: ---

~ KSIĘCIU ~
Shiny Pumpkaboo
Imię: Irrbina

Poziom: 15
Typ:
Ewolucja: Pumpkaboo (Pal Pad) -> Gourgeist
Ataki: Destiny Bond (Egg Move), Trick, Astonish, Confuse Ray, Scary Face, Trick-or-Treat, Worry Seed
Charakter i historia: Możesz napisać sobie sam (pamiętaj, by w historii wspomnieć, iż jest nagrodą za event) lub jeśli nie chcesz, ja Ci coś wysmażę w to miejsce.
Umiejętność: Frisk - Pozwala Pokemonowi zobaczyć jaki przedmiot trzyma przeciwnik.
Trzyma: ---


Dodatkowo każdy z Was otrzymuje: 2 Rare Candy oraz 4000$.


Kody skanów tutaj:
Kod:
[color=#533733][b]Shiny Chespin[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif[/img]
[b]Imię:[/b] Igamaro
[img]http://www.pkparaiso.com/imagenes/xy/sprites/animados-shiny/chespin.gif[/img]
[b]Poziom:[/b] 15
[b]Typ:[/b] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Grass.png[/img]
[b]Ewolucja:[/b] [u]Chespin[/u] (16lvl) -> Quilladin (36lvl) -> Chesnaught
[b]Ataki:[/b] Spikes (Egg Move), Tackle, Growl, Vine Whip, Rollout, Bite, Leech Seed
[b]Charakter i historia:[/b] Możesz napisać sobie sam (pamiętaj, by w historii wspomnieć, iż jest nagrodą za event) lub jeśli nie chcesz, ja Ci coś wysmażę w to miejsce.
[b]Umiejętność:[/b] [u]Bulletproof[/u] - Chroni użytkownika przed [url=http://i.imgur.com/xSEZYrt.png]niektórymi atakami[/url], które oparte są na kulach bądź bombach (np: Acid Spray).
[b]Trzyma:[/b] ---

[color=#5B707C][b]Shiny Phantump[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[b]Imię:[/b] Paragonicca
[img]http://www.pkparaiso.com/imagenes/xy/sprites/animados-shiny/phantump.gif[/img]
[b]Poziom:[/b] 15
[b]Typ:[/b] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Ghost.png[/img] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Grass.png[/img]
[b]Ewolucja:[/b] [u]Phantump[/u] (Pal Pad) -> Trevenant
[b]Ataki:[/b] Grudge (Egg Move), Tackle, Confuse Ray, Astonish, Growth, Ingrain
[b]Charakter i historia:[/b] Możesz napisać sobie sam (pamiętaj, by w historii wspomnieć, iż jest nagrodą za event) lub jeśli nie chcesz, ja Ci coś wysmażę w to miejsce.
[b]Umiejętność:[/b] [u]Harvest[/u] - Istnieje 50% szansy na ponowne użycie trzymanej jagody. Jeśli świeci słońce - szansa wzrasta do 100%.
[b]Trzyma:[/b] ---

[color=#64C160][b]Snivy[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[b]Imię:[/b] Serpifeu
[img]http://www.pkparaiso.com/imagenes/xy/sprites/animados/snivy.gif[/img]
[b]Poziom:[/b] 15
[b]Typ:[/b] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Grass.png[/img]
[b]Ewolucja:[/b] [u]Snivy[/u] (17lvl) -> Servine (36lvl) -> Serperior
[b]Ataki:[/b] Pursuit (Egg Move), Tackle, Leer, Vine Whip, Wrap, Growth
[b]Charakter i historia:[/b] Możesz napisać sobie sama (pamiętaj, by w historii wspomnieć, iż jest nagrodą za event) lub jeśli nie chcesz, ja Ci coś wysmażę w to miejsce.
[b]Umiejętność:[/b] [u]Contrary[/u] - Ataki zwiększające statystki tego Pokemona obniżają je, a zmniejszające podwyższają je.
[b]Trzyma:[/b] ---

[color=#704C74][b]Shiny Pumpkaboo[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[b]Imię:[/b] Irrbina
[img]http://www.pkparaiso.com/imagenes/xy/sprites/animados-shiny/pumpkaboo.gif[/img]
[b]Poziom:[/b] 15
[b]Typ:[/b] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Ghost.png[/img] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Grass.png[/img]
[b]Ewolucja:[/b] [u]Pumpkaboo[/u] (Pal Pad) -> Gourgeist
[b]Ataki:[/b] Destiny Bond (Egg Move), Trick, Astonish, Confuse Ray, Scary Face, Trick-or-Treat, Worry Seed
[b]Charakter i historia:[/b] Możesz napisać sobie sam (pamiętaj, by w historii wspomnieć, iż jest nagrodą za event) lub jeśli nie chcesz, ja Ci coś wysmażę w to miejsce.
[b]Umiejętność:[/b] [u]Frisk[/u] - Pozwala Pokemonowi zobaczyć jaki przedmiot trzyma przeciwnik.
[b]Trzyma:[/b] ---

Księciu - 2015-04-28, 22:03

Ja jesio poproszę o charakter dla Pumpkaboo.
I jeżeli można - jaką tajemnice skrywa imię mojej postaci: Irrbis?

Daisy7 - 2015-04-29, 08:18

Charakter i historia dla Pumpkaboo.
Cytat:
Pumpkaboo przyszedł na świat w lesie przy mieście Eterna. Co ciekawszy nie był shiny od urodzenia, ponieważ ową odmienność zyskał dopiero po odbyciu niebezpiecznej przygody do jaskini, w której koczowała grupka naukowców amatorów. Gdy mężczyźni dostrzegli dyńką, natychmiast rzucili się za nią, zapominając o byciu spokojnym i łagodnym w kontakcie z dzikimi Pokemonami. Nic więc dziwnego, że Pumpkaboo w przerażeniu zaczął uciekać, nie patrząc nawet, gdzie leci. Takim sposobem strącił pojemnik z proszkiem, który obsypał trochę jego ciała. Już następnego dnia rano, gdy samczyk ujrzał się w kałuży, zamiast brązowo-pomarańczowej wersji siebie, ujrzał czarno-fioletowego Poka. Nietypowy wygląd sprawił, że prędko pochwycił go jakiś trener, który następnie oddał potworka w ręce Ignatiusa (nagroda za event Pokehenge). Pokemon ten jest arogancki, ale również bardzo inteligenty i niezwykle bystry. Lubi osiągać sukcesy, które czasami znaczą dla niego zdecydowanie za dużo i potrafi kosztem innych zdobywać laury. Warto dodać, że jest rozmiaru Average.


A co do tajemnicy imion wszystkich uczestników są to po prostu nazwy wybranych przez Was stworków w języku niemieckim ;)

Księciu - 2015-04-29, 08:56

Dwie adnotacje;
czy jeżeli w historii napisałaś, że jest to samczyk, a wylosowałem samiczke, to możemy zostać przy ów samczyku? I rozmiar dyńki - może być Super Sized zamiast Average? ;>

Daisy7 - 2015-04-29, 10:29

Och, rzeczywiście miała być samiczka. No cóż, skoro to moja pomyłka to okey, możesz zamienić ją na jego ;) Co do rozmiaru to spoko, bo to zależało od Cb już~

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group