Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Archiwum - Karczma pod Drzemiącym Leniwcem

Draggy - 2015-10-15, 22:30
Temat postu: Karczma pod Drzemiącym Leniwcem
Witamy w Karczmie!



Wkroczyłeś do niewielkiej karczmy, na której szyldzie znajdowało się niewielkie śpiące stworzonko. Co dziwne, nie było tam czuć alkoholu ani innych takich. Całe pomieszczenie pachniało prażonymi orzechami oraz herbatą. Wszyscy wydawali się dość schludni i opanowani. Nawet ludzi wyglądający jak kupa mięśni w zbroi siedzieli przy stołach i spokojnie gawędzili. Zauważyłeś człeka stojącego przy ladzie polerującego szklanki. Dał wam znak dłonią, abyś podszedł bliżej.
- Witaj w Karczmie pod śpiącym leniwcem! Jestem Jordyn. Sprzedajemy tu najlepsze orzechy i najznakomitszą herbatę! Szczycimy się kulturą i schludnością lokalu.
Faktycznie, cały lokal był bardzo dokładnie wysprzątany, a od wypolerowanych szklanek czuć było nutę cytryny.
- Rzuć okiem na naszą ofertę. A może szukasz tablicy ogłoszeń? Tam jest!


Cytat:

Tablica ogłoszeń:
~Brak ogłoszeń~


Spojrzał na ciebie jeszcze raz dokładnie i dostrzegł zdziwienie malujące się na twarzy. Wtedy zdał sobie sprawę, dlaczego tutaj jesteś.
- Ach! To ty! Gość! Hasło? Ach tak! Kiedyś to było Konami code, potem "Siwy borsuk podgryza korę brzozy". A teraz... Uhm teraz to... Kalibracja śródstopia Tolkiena. Przepisz to i będzie dobrze.
Nagle wyjął siedem starych, pożółkłych kart z pod lady i rozłożył je przed twoimi oczyma:


Cytat:

1. - Słońce - Wielka odpowiedzialność, wielka nagroda.
2. - Świat - Pomyślnych wiatrów, podróżniku!
3. - Kochankowie - "Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz..."
4. - Osąd - Jeśliś prawy w duchu, nie zadrży twa dłoń podczas dnia sądu.
5. - Księżyc - W blasku księżyca wiele się zmienia.
6. - Demon - Pokaż swoją prawdziwą twarz.
7. - Gwiazdy - Uśmiech losu, czy początek końca?


- Śmiało! Wybierz jedną! - powiedział.
Następnie potasował wszystkie i podsunął ci je rewersami do góry, tak abyś nie widział co się na nich znajduje. Gdy tylko wybrałeś jedną i rzuciłeś na nią okiem, on odrzekł:
- Zapamiętaj sobie to, co na niej jest. Albowiem taki od dzisiaj będzie twój los!
Po chwili uśmiechnął się lekko, chwycił szklankę i nalał ci herbaty z dzbana.
- Skoro jesteśmy już po formalnościach to rozgość się tu i pij. Pij na koszt firmy!

Chen - 2015-10-20, 21:20

Nazwa karczmy urzekła Chena na równi z panującą w niej atmosferą. W podobnym miejscu jeszcze nigdy nie był. Owszem, zdarzało mu się bywać w gospodach, burdelach czy innych lokalach, gdzie wino piło się na umór, ale karczma, w której głównym napojem jest herbata? Ciekawe, co jeszcze ludzie wymyślą. Nawet spodobało mu się, że nie uderzyła go od progu woń potu, wymieszana z zapachami wymiocin i alkoholu. Zamówił herbatę o smaku owoców leśnych i popijając przyglądał się leżącym przed nim kartom.
- Czwarta po lewej. Czwórka to moja szczęśliwa liczba, a lewa, bo od strony serca. Coś ciekawego wybrałem? - rzucił od niechcenia, niespecjalnie wierząc w magię wróżb.

Draggy - 2015-10-20, 22:13

Chen:
~Los zdecydował, twoja karta została wybrana.~

Cytat:


6.Demon

Chen - 2015-10-30, 22:44

Przybycie Scythera do lokalu wzbudziło niemałą sensację. No bo kto to widział, żeby Pokemon wałęsał się po tego typu miejscach sam, bez trenera, wlatuje na krzywy ryj i struga wariata, niczym się nie przejmując. Nikt jednak nie miał odwagi go wyrzucić ze względu na jego ostrza i bojowy charakter, który cały czas dawał o sobie znać. Także gdy Scyther dostał się do baru i wybrał kartę, jedyne, co wszyscy mogli zrobić, to tylko wybałuszać gały ze zdumienia. Pokemon wbił ostrze w pierwszą po prawej kartę, nie głowiąc się zbytnio nad wyborem, ot, wziął pierwszą z brzegu.
Draggy - 2015-10-31, 22:45

Chen:
~Los zdecydował, twoja karta została wybrana.~

Cytat:


7.Gwiazdy

Dante Aligieri - 2015-11-03, 22:51

- Cóż, spodobała mi się ta karczma. Zostaje - Odparłem zdejmując katanę z pleców i zamawiając kolejnego kamikaze. - A wiec tak, wybieram jedną z tych kart a ona pokaże co mnie czeka? Heh, dobrze wiem że śmierć za mną podąża ale to może być ciekawe - Odparłem spoglądając, siedem kart za każdym wróżba... A co mi tam - Dobra, biorę środkową - Wskazałem mówiąc te słowa, albo tam będzie moje przeznaczenie albo wczorajszy Hamburger. Tak czy siak, coś dobrego!
Draggy - 2015-11-03, 22:54

Dante Aligieri:
~Los zdecydował, twoja karta została wybrana.~

Cytat:


3.Kochankowie

Viviann Malesci - 2015-11-10, 11:44

Podróż tutaj była istną męczarnią! Larvesta tak mi się bubtowała, że prawie mnie przewróciła. Dałam jej wybór albo wchodzi ze mną, albo zostaje na zewnątrz. O dziwo wybrała to drugie... No więc podeszłam do lady i wysłuchałam z lekkim zdziwieniem typka czyszczącego szklanki. Wzruszyłam barkami i wzięłam trzecią od lewej kartę. Po zapisanii hasła i tego co oznaczała karta w moim szkicowniku, zamówiłam sobie owocową herbatę. Usiadłam jak najdalej w kącie od ludzi i zaczęłam głaskać moją przyjaciółkę która wcisnęła mi się "obrażona" na kolana. Długo tu nie zostaniemy.
Aurora - 2015-11-10, 17:14

Momoka błądziła nieco po okolicy, aż w końcu dotarła do Karczmy. Była trochę zmęczona, więc postanowiła wraz z Electrike odpocząć i się czegoś napić. A jeśli chodzi o napój, to zamówiła herbatę malinową, a dla towarzyszki trochę wody. Zdziwiła się lekko, kiedy barman podsunął jej karty, ale pomyślała, że w sumie to co jej szkodzi i wybrała jedną.
- Wezmę trzecią od lewej. - powiedziała. Nie była specjalnie przywiązana do żadnej z liczb, więc palnęła jakąś losową. Z zaciekawieniem patrzyła, co jej się trafi.

Draggy - 2015-11-11, 23:01

Viviann Malesci:
~Los zdecydował, twoja karta została wybrana.~

Cytat:


2.Świat


Aurora:
~Los zdecydował, twoja karta została wybrana.~

Cytat:


5.Księżyc

Draggy - 2015-12-06, 14:29

~Ho ho ho~

Siedzieliście sobie jak zwykle w tej jakże schludnej i czystej karczmie pod leniwcem. Część z was popijała sobie herbatę, druga połowa rozmyślała jak tu wyjść, coby nie wyglądać na chama. Minęło kilka godzin a część z was miała już opuścić lokal, jako, że odsiedziała swoje, gdy nagle przez drzwi wkroczył nieco spasły leniwiec z czerwoną czapką na głowie. Pierwsze co rzucało się w oczy to jego gigantyczny, czerwony wór. Wypełniony był prezentami, głównie. Reszta? Lepiej nie wnikać. Dumnie wkroczył i wykrzyknął gołośno:
- Oh, oh, oh!
Popatrzył na was wszystkich i podrapał się po głowie, jakoby zapomniał swojej kwestii.
- Po co tu ja? A tak... Prezenty.
Zrzucił worek z pleców na ziemię i zajrzał do środka. W sumie rozdałby wam prezenty, które są do was zaadresowane ale nie chciało mu się.
- Weźcie sobie co chcecie, ale tylko jedną paczkę. Bo będę bił po łapach!
Po czym otworzył worek, przysiadł przy ladzie i zamówiwszy herbatę z imbirem przysnął na chwilę.


Szczęśliwych Mikołajków!

Jeżeli chcecie wziąć udział? Napiszcie w tym temacie i dajcie dokładny opis paczki, jaką znaleźliście w worku, a ja jutro opiszę wam ich zawartości. Przy okazji... Macie po 1000$ w łapę od Wujaszka Dragga, na rozmnożenie! Oh, oh, ohhhhh!

Viviann Malesci - 2015-12-06, 15:49

Siedziałam sobie wraz z Joltikiem i Larvestą przy jednym ze stolików. Pokemony zajadały się przepyszną w ich mniemaniu karmą, ja z kolei jadłam kanapkę (zabrałam ze sobą z domu) i piłam owocową herbatę. To chyba już trzeci kubek, tak bardzo lubię nie-słodzoną, owocową herbatę. Jeszcze lubię zieloną ale owocowa zdecydowanie wygrywa. Tak mijała chyba druga godzina, na dworze troszkę zimno, tutaj tak ciepło. Kiedy ktoś, zaznaczę że siedzę plecami do drzwi, otworzył wejście do karczmy... myślałam że zamarzę. Brrrrr! Zimne powietrze tak szybko przyszło jak i wyszło. Obróciłam się zaciekawiona, moje pokemony też nie ukrywały zdziwienia. Leniwiec? A ja myślałam że nic mnie już nie zaskoczy! Uśmiechnęłam się i gestem dłoni pokazałam aby poki poszły za mną. Popatrzyłam na worek i przykucnęłam przy nim, Joe i Larvesta wepchali się do środka a ja coś wymamrotałam, żeby przestali bo tak nie wypada. Czekałam na to co zrobią. Joltik i Larv w końcu wynieśli dwa prezenty; jeden żółty(no a jaki by inny Jo by wybrał) z niebiesko-zielonymi paskami i białą wstążką, drugi od Larv był czerwony z białą wstążką i miał lekkie żyłkowania na papierze. Pokiwałam palcem "ty-ty-ty" i powiedziałam - Odłóżcie je, musimy wybrać jeden. Może ja coś znajdę- Larv i Jo niechętnie odłożyli prezenty na skraju worka a ja zajrzałam do wnętrzności "brązowego potwora" Nie szukałam długo, od razu rzucił mi się w oczy JEDEN sześcian-prezent-paczuszka. Papier był szary ze złotymi zawijasami a taśma trzymająca papier na swoim miejscu niebieska. Wyciągnęłam prezent i pokazałam pokemonom które wydały z siebie coś na kształt "łooo" więc chyba im się podobało. Spojrzałam na... Mikołaja? ( :D ) i powiedziałam - Wybieram ten, dziękuję- potem postanowiłam że otworzę go w domu. Zabrałam co miałam, poki wróciły do balli, zapłaciłam i wróciłam do domu. A w domu otworzyłam prezent, ciekawa co tam też się znajduje.
Dante Aligieri - 2015-12-06, 23:46

Siedziałem jak zawsze przy barze, popijając kolejną szklaneczkę Whisky. Headcrab siedział jak zawsze na prawym ramieniu rozglądając się po okolicy, Bolt natomiast jak zwykle zagryzał coś pod barem. W wolnym czasie wyciągnąłem kolejnego papieroska z paczki - Eh, fajki się kończą - odparłem po spojrzeniu na paczkę - Ej Headcrab, widzisz coś? - Spytałem się skamieliny, ta natomiast poinformowała mnie że ktoś dziwny wszedł do budynku. Od razu odwróciłem się i chwyciłem za ostrze leżące koło baru - Kim jest... Aaaa to ty - Stwierdziłem po spojrzeniu na przybysza chowając ostrze do pochwy. - Dobra, co ty tam masz - Podszedłem do worka i wziąłem jeden z prezentów który najbardziej będzie pasował do mnie. Proste nieduże pudełko, czarny papier a zamiast klasycznej kokardki czaszka - Hmm, przyznam oryginalne - Po czym wróciłem do baru i zamówiłem kolejną szklaneczkę kładąc pudełko na barze.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group