Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Karty Postaci Pokemonów - Ray

R. - 2015-11-02, 16:00
Temat postu: Ray


~ PODSTAWOWE INFORMACJE ~

Imię/imiona: Ray.
Płeć: Samiec.
Gatunek: Purrloin.
Data urodzenia (wiek): No, sam nie wie ile już ma, ale z kilka latek na pewno. Dorosły już jest, choć dalej bardziej taki "młody dorosły" niż w pełni dojrzały. Urodził się gdzieś tak na jesień.
Towarzysz/towarzyszka: Póki co brak.

~ SKAN ~


Poziom: 5.
Typ: Mroczny.
Ewolucja: Purrloin (20lvl) -> Liepard.
Ataki: Scratch, Growl.
Umiejętność: Limber - Pokemon nie może zostać sparaliżowany.
Trzyma: -



~ OPIS FABULARNY ~

Opis wyglądu: Nieduży, fioletowy kot - to w takim wielkim skrócie. A bardziej szczegółowo? No cóż, zacznijmy od wymiarów - Ray mieści się doskonale w średniej jeśli chodzi o rozmiar, bowiem mierzy 40cm. Z wagą już nie jest tak idealnie, bo zamiast wpasować się w to dziesięć kilo, waży tylko osiem i pół - jest więc szczuplejszy od sporej części przedstawicieli swojego gatunku. Jego zadbane, gęste futerko jest w większości fioletowej barwy, a gdzieniegdzie występują jasnobeżowe, niemalże białe znaczenia. A! Są jeszcze sporej wielkości, dwie różowe plamy, które idealnie pokrywają się z powiekami i przestrzenią nad nimi. A oczy? Oczy Ray ma duże, zielone, wręcz doskonale przystosowane do nocnych łowów! Końce sporych, czujnych uszu zdobią zaś "frędzelki" powstałe z nieco dłuższego futerka, które zapewne wyróżniają samca spośród masy innych Purrloinów. A ogon? Średniej długości ogon zdobi ostrze, którym na pewno nie chciałbyś oberwać!
Opis charakteru: Egocentryk i narcyz. ...no dobra, bez przesady, bo tylko w jakiejś części! Gdzieś tam w głębi duszy posiada w sobie duże pokłady współczucia, empatii ogółem - zazwyczaj jednak dusi to w sobie, bo uznaje przejmowanie się innymi za słabość, zresztą... to mogłoby zburzyć jego wizerunek nieugiętego, pewnego tego co robi, stawiającego siebie ponad innych pokemona! ...a właśnie, uparta z niego bestyjka jest - ciężko mu jest zmienić swoje zdanie. Ha... a nawet przyznać komuś rację! A żeby tak kogoś przeprosić? Nie przejdzie mu to słowo przez gardło przecież! Dumny, spoglądający na innych z pewną wyniosłością... choć może to tylko jego uroda, ha? Bardzo trudno jest mu obdarzyć kogoś zaufaniem tak całkowicie, bo wychodzi z założenia, że w pełni może ufać tylko sobie. Tak, może, ale jednak tego nie robi - czasami emocje za bardzo biorą górę i zza tej skorupy opanowanego kocura wychodzi masa odczuć. W dodatku niekoniecznie pozytywnych... Gdy zaczyna się do kogoś przywiązywać, robi się jednak bardziej kontaktowy, wyraża więcej odczuć, czasami mruknie też coś o tym co mu leży na sercu. Jednak z reguły stara się trzymać innych na dystans (nawet krótki jakiś, ale jednak!), by uniknąć komplikacji wynikających z zacieśnienia się relacji. Przecież wtedy mógłby obnażyć swoje słabości, prawda? A co jakby pokemon, do którego się przywiązał zranił go w jego sposób? Ray tego nie okazuje, ale "pod spodem" jest dość wrażliwym i uczuciowym pokemonem.
Historia: Przyszedł na świat gdzieś na jakimś odludziu, znaczy... na skraju jakże wielkiej wyspy. W lesie tętniącym życiem. Jego rodzina nie była duża, składała się jedynie z rodziców i nieco starszej od Raya siostry. No, i jeszcze ciotki, która odwiedzała ich raz na... cóż, dłuższy czas. Ojciec uczył go polowania i ogólnie takich rzeczy jakimi, według niego, powinien trudnić się kotowaty. Podbieranie pożywienia? Tak. Wykradanie jaj innych pokemonów w celach konsumpcyjnych? Także. Oprócz tego kradzież jakichś innych pierdółek. No i walka. Pazur (bo tak brzmiało imię ojca Raya!) uważał, że trzeba mieć swój mały kawałek ziemi i pilnować go przed innymi drapieżnikami.
Od Arii, swojej matki, młody Ray natomiast dostawał teorię w pigułce. Opowiedziała mu (siostrzyczce zresztą też!) nieco o tutejszej florze i faunie, choć głównie o tym drugim... Oprócz tego uwielbiała opowiadać przeróżne bajki swym kociętom, a one natomiast uwielbiały ich słuchać.
W każdym razie - minęło kilka lat, a rodzinka dalej żyła sobie w swoim zacisznym gniazdku na swoim terenie. Pewnego dnia przylazła do nich ich spora ciotka - Lilly - cóż za krzepka Purugly z niej była! Ale też i plotkara. Zaczęła gadać o czymś, co zainteresowało Raya - jakiejś gildii rekrutującej pokemony. Formującej drużyny. Nagrodach w postaci różnych przedmiotów, sławie i... różnych takich. No, Rayowi aż się oczy zaświeciły z ekscytacji! Wzięcie udziału w czymś takim i wspinaniu się na szczyt tamtejszej hierarchii byłoby naprawdę dużym połechtaniem jego ego. Ah, ciotka jeszcze mówiła, że niebawem działalność tamtych pokemonów ma dotrzeć aż tutaj, na ich kraniec wyspy. Rodzice się nieco tym zmartwili, zastanawiając się, jakie zmiany ich tu czekają... a nie lubili zmian, o nie! Siostrzyczka natomiast zainteresowała się całą tą historią dopiero, gdy jej braciszek oznajmił, że chętnie wyruszy by to wszystko sprawdzić. Po niezbyt długiej dyskusji jego rodziciele stwierdzili, że jak chce to niech sobie idzie, jest już wystarczająco duży, tylko niech niebawem da znać dokładniej, o co w tym wszystkim chodzi.
Ray miał większą ochotę na bogactwa i sławę (a także władzęęę!) niż na pomaganie innym pokemonom, ale cóż z tym zrobić... skoro komuś pomoże przy okazji to niech będzie, na dobre to przecież wyjdzie, no nie? Tylko łapki będzie musiał sobie pobrudzić... no ale trudno, to dla wyższego celu przecież! Kocur wyruszył już następnego dnia po wysłuchaniu wytycznych ciotki, która zresztą sama podprowadziła go kawałek w strony, o których dzień wcześniej mówiła. Później zostawiła go samemu sobie. Podróż zajęła niecałe dwa dni, no... wliczając wszelkiego typu postoje oraz inne takie duperelki. Gdy w końcu opuścił rozległy las, widok, który ukazał się jego wielkim oczyskom zaparł mu dech w piersiach. Co to miało być? Jakaś pokemonowa wioska...?!
Rodzina:

Aria - matka, Liepard. Zdystansowana do obcych, czuła i opiekuńcza dla rodziny. Lubi opowiadać przeróżne historie i bajki.

Pazur - ojciec, Persian. Poważny, dumny samiec, czasem dość surowy. Terytorialny. Zależy mu bardzo na rodzinie i stara się dbać o nią jak najlepiej.
lub
Noble - siostra, shiny Purrloin (a może już Liepard? Kto tam teraz może wiedzieć!). Nieco starsza od Raya. Czasem bywa złośliwa, jednak to, że zależy jej na bracie pokazało to, że płakała gdy wyruszał w podróż.

Lilly - ciotka od strony matki. Purugly, duża i silna. Lubi podróżować. Plotkara.

~ CIEKAWOSTKI ~

- jako koci pokemon generalnie ma zmysły lepsze od tych ludzkich, ale w szczególności ma wyczulone słuch i wzrok (no jak na kota przystało!)
- jeśli chodzi o jedzenie to preferuje mięso, najlepiej surowe. Jego ulubione jagody są pikantne i słodkie, nie znosi za to gorzkich.
- nie lubi wilgotnych i mokrych miejsc, brr!
- ma małą manię na punkcie utrzymywania swego futerka w czystości
- nie przepada za dotykiem innych (gdy tykają go bez pozwolenia!). Jeśli ktoś ma tutaj kogoś tykać, to tylko on!
- preferuje... chłopców. Cóż za wynaturzenie, no nie? Oczywiście sam utrzymuje, że nie interesuje się żadną płcią nawet w najmniejszym stopniu!
- uwielbia świecidełka. A najlepiej to żeby jeszcze kolorowe były!



~ EKWIPUNEK ~

- 2x Lum Berry
- 15x Tamato Berry
- 2l wody mineralnej

Yuki - 2015-11-02, 16:06

~~ Akcept Karty Postaci ~~


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group