Pokemon Crystal
PBF Pokemon. Liczy się zabawa, a nie wygrana :3

Karty Postaci - Naoki Taishi

Tify - 2016-02-25, 01:10
Temat postu: Naoki Taishi
Imię/imiona: Naoki
Nazwisko: Taishi
Płeć: Male

Data urodzenia (wiek): 06.07.1998 (18 Lat)
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Ewolucjonista
Team: ---
Towarzysz/towarzyszka:
Wygląd:


Czerwonowłose dziecię, zbudowane w sposób dosyć standardowy i typowy dla kogoś w jego wieku. Utrzymując się w dobrej formie dzięki Free Running'owi, wyhodował sobie dobrą kondycję oraz zatrzymał dobry wygląd. Ok. 1.8m wzrostu, często nosi na karku słuchawki, uprzyjemniając sobie bieganie muzyką. Na prawym ramieniu/piersi tatuaż. Jeśli chodzi o znaki szczególne, to na tym się one kończą.

Opis charakteru:

Żywotny, energiczny i pełny zapału, tak można w skrócie podsumować młodego bohatera. Ciężko opisać go dokładniej, bo jest wciąż młody, jego charakter nie ugruntował się w pełni i jest podatny na nowe doświadczenia - których przed nim pełno. Stara się znaleźć wyjście z trudnych sytuacji, nie koniecznie zawsze kierując się własnym bezpieczeństwem. Ciężko mu zajść za skórę, bo z reguły nie przejmuje się opiniami innych, albo ich zdaniem. Nie da się zadowolić wszystkich, więc nawet się tym nie martwi.

Historia:

Słoneczne miasto Sunnyshore - jak zwykle o tej porze roku, pełne ludzi szukających tam luksusów nadmorskiego resortu i ośrodka turystycznego. Z racji tego było to idealne miejsce dla dwójki badaczy, którzy chcieli zebrać tak wiele danych danych. W ten sposób rodzice bohatera osiedlili się na obrzeżach miasta, otwierając tam swoje laboratorium - oraz miejsce w którym młodzi trenerzy mogli zaciągnąć rady oraz uzyskać pomoc z ich pokemonami, kiedy PC Sunnyshore było przeludnione.

~~Fast Forward 12 years~~

- Naoki, nie oddalaj się za bardzo i wróć tak szybko jak się da, dobrze?
Kobieta podała mu torbę, którą chłopiec sprawnie przerzucić na ramię.
- Dobrze, nie przejmuj się.
Krzyknął przez ramię, przeskakując nad furtką ogrodzenia. Matka nie lubiła kiedy to robiła, kiedy był młodszy zaczepiał się o nią nogami i upadał dosyć boleśnie, ale od tamtego czasu nabrał wprawy. Był szybki, zwinny i potrafił szybko pokonywać tego typu przeszkody. Free Running było czymś co pomagało mu w wykonywaniu drobnych zadań zlecanych przez rodziców. Dostarcz leki do PC, odbierz zakupy, odbierz paczkę z ziołami potrzebnymi do badań...na takich czynnościach głównie zlatywały mu dni. Dzisiaj jego zadanie było dosyć proste - dostarczyć paczkę z lekami do pobliskiego PC, znajdując się kawałek za miastem - przy drodze którą większość młodych terenów opuszczało miasto. Co prawda droga normalnie zajmuje około godziny, ale wiedział że jeśli przetnie las, znajdzie się tam o wiele szybciej. Oczywiście nie wspomniał o tym rodzicom - sama myśl o tym że miałby biec przez gęsty las w swoim szatańskim tempie było wystarczające aby zmienili zdanie. Cóż, on jednak miał inne plany.

Droga którą biegł znał dosyć dobrze - ćwiczył tu często, skacząc po wystających korzeniach drzew, czy kamieniach stojących tu i ówdzie. Mijane w biegu poke-robaki, tylko oglądały się za nim, nie przejmując się nim za bardzo. Kilka Sentret'ów biegło przez chwilę z nim, po czym zniknęły w swoich norach. O mało nie uderzył w drzewo, kiedy usłyszał ryk który zatrząsł ziemią. Obrócił się szybko i pobiegł tak szybko jak mógł. Znał ten ryk, słyszał go wielokrotnie wieczorami. Stado Mightyen które mieszkało w pobliżu lasu często w ten sposób komunikowało się, nie było to nic dziwnego. Ale ten ryk był nieco inny. Dobiegał do małej polany i zatrzymał się, opierajac o drzewo. Jego oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczył 3 Mightyeny, otaczające o wiele mniejsze stworzenie. Małe lwiątko próbowało się powoli wycofać, ale było odcięte od możliwych dróg ucieczki. Chłopiec nie wiedział o co chodzi, ale z jakiegoś powodu mogło tu zaraz dojść do nieprzyjemnych scen.

Nie wiedział co ma zrobić - w sumie nie wiele mógł. Wskoczenie tam teraz byłoby samobójstwem, ale z drugiej strony, nie mógł przecież zostawić pokemona w takiej sytuacji. Zacisnął dłoń na pasku torby, próbując coś wymyślić - kiedy o wiele głośniejszy i groźniejszy ryk rozległ się po lesie. Naoki zatkał uszy i o mało nie upadł, kiedy ziemia zatrzęsła się ponownie. Z pomiędzy drzew na polane wyszedł Ursaring. Mightyeny obróciły się i zawarczały. Ale to wystarczyło - nie miał wiele czasu ale nie myślał też zbyt wiele. Wyskoczył zza drzewa i porwał małe stworzenie w ręce, momentalnie skręcając i przeskakując nad przewalonym drzewem. Zdążył w ostatniej chwili, czując na plecach podmuch fali uderzeniowej Shadow Ball jednej z Mightyen. Podniósł się i spojrzał na pokemona - Litleo była w nie najlepszym stanie, ale nie było z nią tak źle jak mu się wydawało. Mimo wszystko, wymagała opieki. Poprawił torbę przewieszoną przez ramię i ruszył w dalszą drogę, zostawiając za sobą ryki na polanie.

Niecałą godzinę później szykował się do drogi powrotnej. Zostawił paczkę Siostrze Joy, odpoczął chwilę i zbierał się już do wyjścia, kiedy Siostra Joy podeszła do niego.
- Twoja Litleo jest już w lepszym stanie. Powinna jeszcze odpocząć, ale nic jej już nie grozi.
Powiedziała, uśmiechając się i wskazując pokemona, który leżał na ladzie recepcji, liżąc swoją łapkę.
- Nie, ona nie jest moja, Siostro Joy. Natknąłem się na nią w lesie niedaleko stąd i nie miałem serca jej zostawić. Powinna wrócić na wolność, kiedy dojdzie do siebie.
Oboje spojrzeli na lwiątko, które zadarło główkę i zeskoczyło z lady, znikając za biurkiem. Chłopiec uśmiechnął się, widząc ja w dobrym stanie. Pożegnał się z siostrą Joy i opuścił PokeCentrum, wracając do domu. Wiedział że nie może wrócić za szybko - w końcu nie mogło się wydać że skrócił sobie drogę. Skorzystał z tego i zebrał nieco własnych informacji od podróżujących trenerów, na tematy które go interesowały i mógł spokojnie, bez pośpiechu wracać do laboratorium rodziców.

Jednak...nie do końca sam. Kiedy otworzył furtkę, usłyszał za sobą dziwny warkot. Kiedy obrócił się, zobaczył Litleo, która groźnie patrzyła na Taillowa, siedzącego sobie na jednym z krzaków. Poke-Ptak zaćwierkał i odfrunął, zostawiając małą lwicę na drodze. Kiedy ta zorientowała się że chłopiec ją zauważył, szybko wskoczył za krzak, chowając się.
- No cóż, jak uważasz.
Stwierdził wzruszając ramionami i z lekkim uśmiechem wchodząc do domu. Nie zapomniał jednak wieczorem wystawić miski z poke-karmą.

~~Fast Forward 6 years~~

Przez ostatnie kilka lat Naoki nauczył się wiele od rodziców, wciąż jednak skupiając się bardziej na pracy "terenowej". Nudziły go prace laboratoryjne i unikał ich tak często, jak mógł. Wolał biegać swobodnie z innymi pokemonami i pomagać im, niż ślęczeć nad książkami. Kira podzielała jego nastawienie. Mała Litleo która spotkał kilka lat temu wciąż z nimi mieszkała, odmawiając stanowczo powrotu na wolność. Pomagała mu w tak wielu pracach, w ilu była w stanie - jednocześnie będąc Samcem (a raczej Samicą) Alpha, wśród pokemonów które były pod opieką jego rodziców. Za każdym razem kiedy dochodziło do przepychanek czy bójek, to jej zadaniem było przywrócenie spokoju.

Do Laboratorium doszedł pewnego dnia list od jednego z przyjaciół jego rodziców. Wynikało z niego że grupa archeologów natknęła się na dziwne zgliszcza, które mogły być ukryte przed nimi przez wieki. Co więcej, mogły kryć tajemnice umożliwiające przyspieszenie wielu badań, prowadzonych przez Poke-Specjalistów od lat. Państwo Taishi nie mogli jednak wyruszyć tam sami. Naoki zgłosił się na ochotnika - jednocześnie deklarując że chciał wyruszyć w swoją podróż Pokemon. Rodzice zgodzili się na to, wysyłając go do Sunnyshore aby odebrał "Starter Kit" nowego trenera. Nie chcieli żeby chłopak zabierał jednego z pokemonów z laboratorium, jako że częścią podróży miało być wychowywanie swoich nowych pokemonów. Chłopak dotarł więc do Laboratorium w Sunnyshore. Jego wybór pomiędzy trzema pokemonami startowymi miał zapoczątkować jego podróż - jednak ktoś postanowił to zakłócić. Kiedy chłopak sięgał już po pokeball leżący na stole - z okna na stół zeskoczyła Litleo, wytrącając mu pokeball z dłoni i piorunując go spojrzeniem. Była zła i to z wiadomego powodu.
- Uparte stworzenie...
Zaśmiał się, głaskając ją. Znał ją od dawna, ale nie spodziewał się takiej reakcji. Też nie miał ochoty się z nią rozstawać - i może nie będzie musiał. Nie było to do końca zgodne z ustaleniami z rodzicami, jednak jego wybór był teraz nieco ograniczony. Postanowił jednak wyruszyć w podróż wraz z Kirą - skoro w pewien sposób ta przygoda zaczęła się 6 lat wcześniej. Postanowił wyruszyć w kierunku wykopalisk tak szybko jak mógł, zaraz po odebraniu całego potrzebnego mu ekwipunku.

Rodzina:

Keysha Taishi - Matka bohatera, lat 39.

Awagara Taishi - Ojciech bohatera, lat 41.

Pokemony:

Litleo Kira

Poziom: 5
Płeć: Female
Typ: Fire|Normal
Ataki: Tackle, Leer, Ember
Evo-Line: Litleo --Lvl 35--> Pyroar
Charakter i historia: Rezolutna i pełna dumy lwica, spotkana przez Naoki'ego kilka lat wcześniej, w nie najciekawszej sytuacji. Po tym jak chłopiec uratował ją, narażając siebie stała się ciekawa. Mimo że nie chciała się przyznać, polubiła go i "śledziła" go jakiś czas, udając że wcale tego nie robi. Dopiero po jakimś czasie zaczęła otwarcie okazywać swoją sympatię, tworząc nierozłączny duet z młodym trenerem.
Umiejętność: Rivalry
Trzyma: ---

Box | Konto bankowe
Box|Bank

Galeria z trofeami
Gallery

Inventory:

- 5000$
- PokeDex
- 5 Pokeball

Yuki - 2016-02-25, 12:00

~~ Akcept Karty Postaci ~~

Tify - 2016-02-26, 10:20

Obecny Team w Grze



Litleo Kira
|

Lv: 5 [50%/100%]
Płeć: Female
Ataki: Tackle, Leer, Ember
Charakter i historia: Rezolutna i pełna dumy lwica, spotkana przez Naoki'ego kilka lat wcześniej, w nie najciekawszej sytuacji. Po tym jak chłopiec uratował ją, narażając siebie stała się ciekawa. Mimo że nie chciała się przyznać, polubiła go i "śledziła" go jakiś czas, udając że wcale tego nie robi. Dopiero po jakimś czasie zaczęła otwarcie okazywać swoją sympatię, tworząc nierozłączny duet z młodym trenerem.
Abillity: Rivalry
Trzyma: ---


Trapinch



Lv: 13 [50%/100%]
Płeć: Female
Ataki: Fissure, Superpower, Feint, Bite, Sand Attack, Feint Attack, Sand Tomb, Mud-Slap
Charakter i historia: Trapinch to typ myślicielki która uwielbia razem ze swoim trenerem obmyślać strategie przed walkach. Nie lubi niestety tajemnic i zagadek, zawsze gra w otwarte karty a w ruinach czy innych wykopaliskach po prostu ma bardzo zły humor. Najchętniej tylko by walczyła i bardzo jej spieszno do ewolucji.
Abillity: Hyper Cutter
Trzyma: ---


Starly

|

Lv: 15
Płeć: Male
Ataki: Tackle, Growl, Quick Attack, Wing Attack, Double Team, Heat Wave (!)
Charakter i historia: Pochodzi ze Strefy Safari. Ten ptaszek to chodząca niewiadoma. Nie pozwala innym zdobyć na swój temat żadnych konkretniejszych informacji. Szczególnie jeśli ma kogoś dopiero poznać. Z obserwowania go można się jednak tego i owego dowiedzieć. Jak każdy pokemon latający, Starly doskonale czuje się w powietrzu. Jest też bardzo czujny i ostrożny w działaniu. I... to raczej by było na tyle. Ulubiony pokarm? W sumie zje wszystko nadające się do zjedzenia co mu podłożyć pod dziób. Czy woli pokazy albo walki? Trudno zgadnąć, wystawiony do któregokolwiek z nich nie przejawia jakiejś wielkiej radości czy rozpaczy. Ma jakieś marzenia? Hm, jakoś niespecjalnie się nimi anonsuje... Innymi słowy kluczem do niego jest stała obserwacja i modlenie się, że wyciągnięte wnioski są właściwe. Może po ewolucji trochę się "otworzy"...
Abillity: Keen Eye
Trzyma: ---

Items:
- 3 940$
- PokeDex
- 5 Pokeball
- Super Wędka
- Kilof
- Śpiwór
- Koc
- Latarka
- Karma pokemon (Fire;2kg)
- Kanapka (Sztuk 5)
- Old Amber
- HM 02 Fly
- Light Clay
- Woda mineralna 1l (Sztuk 2)



Profity Profesji:
29-02-2016 +1lvl Trapinch [Profesja: Trener]


Mini-Eventy
29-02-2016 +0.5lvl Litleo [Fire ; Mini-Event 26.02-11.03]
29-02-2016 +300$ [Mini-Event 26.02-11.03]
29-02-2016 +0.5lvl Trapinch [Ground ; Mini-Event 26.02-11.03]
29-02-2016 +300$ [Mini-Event 26.02-11.03]
29-02-2016 + Heat Wave dla Starly [Miesięczny atak dla pokemona, Luty]


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group