Imię/imiona: Rasko
Nazwisko: Strømmer
<Tutaj będzie zdjęcie ^^>
Data urodzenia: 27.12.1994 // 18 lat
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Ewolucjonista
Team: -
Partner/partnerka: Rasko chyba nie nadaje się do bycia partnerem kogokolwiek, jednakże nie ukrywa faktu, iż towarzystwo kogokolwiek wcale by mu nie przeszkadzało, to znaczy, nie jest typem samotnika. Tak czy owak, aktualnie: brak.
Opis charakteru z elementami wyglądu: Wystarczy na niego spojrzeć, by dowiedzieć się wszystkiego o jego osobie, a przynajmniej tak wydaje się większości ludzi. Blada twarz i podkrążone, ciemnobrązowe oczy mogłyby należeć do bezdomnego, tudzież nałogowego pijaka, nie wspominając o trzydniowym zaroście – jednak dosyć zadbanym, a więc nie rzucającym się szczególnie w oczy. To wszystko razem jednak nadaje mu wygląd mężczyzny przynajmniej o kilka lat starszego, a już na pewno nie wydaje się być człowiekiem, którego można łatwo polubić... nic bardziej mylnego! No dobrze, może „nic bardziej mylnego” to nieco za dużo powiedziane, bowiem istotnie, nie jest też słodkim chłopaczkiem, z rodzaju tych, których uwielbiają wszystkie babcie i ciocie świata, kiedy tylko zdarza się im przyjechać w odwiedziny. Niemniej, jak na bandziora, którego dzieci zwykły wytykać palcami: obcięty niemal na łyso(To znaczy, na wojskowego trepa) oraz, trudno ukryć, niemały, umięśniony facet – chociaż te mięśnie u niego raczej nie rzucają się w oczy, u którego tylko luźno rozpięta marynarka i biała koszula wychodzą z konwencji typowego przestępcy – tak naprawdę ma gołębie serce, a raczej coś tego pokroju! Nie mówi dużo, jeśli się go do tego nie zmusi, tak więc niewiele można z niego wyczytać, jednakże tak naprawdę lubi ludzi i ogólnie cały świat, przynajmniej dopóki ten nie zajdzie mu za skórę. Mimo że jest swego rodzaju wyrzutkiem(Bowiem ma dobre chęci, jednakże bije od niego tzw. zła aura), to nie znosi przebywać bez żadnego towarzystwa, po pewnym czasie spędzonym w ten sposób staje się drażliwy i ogólnie nie do życia. Mimo to, zawsze stara się, by wszystko było jak najlepiej dla wszystkich, jednakże ze względu na prześladującego go pecha, a z reguły wychodzi to tak, jak wychodzi. Nad wszystko kocha własną wolność, nie uznaje żadnej hierarchii, a raczej: wie, iż taka istnieje i szanuje to, jednakże uważa, iż on sam znajduje się poza nią. Mimo wszystko jednak, jego system moralności jest aż nadto rozbudowany, to zapewne ten fakt nie pozwala mu przestać myśleć o własnej przeszłości. Ceni sobie przyjaźń, jest oddany niczym pies w stosunku do tych, którzy obdarzą go szacunkiem, podobnie sprawa ma się w jego przypadku z więzami rodzinnymi.
Podobno jest trochę zbzikowany i niełatwo potrafi zaufać ludziom. No cóż, każdy ma jakieś wady, tak?
Historia: Swego czasu krążyły wśród dzieciaków pogłoski, że Rasko – wówczas ich kolega ze szkoły, wycofany chłopak z nosem wiecznie wlepionym w książkę, co zdecydowanie nie pasowało do jego już wówczas pokaźnej postury – urodził się niemalże łysy i taki już pozostał do dzisiaj. Jego fryzura była tematem miejskich legend, a z czasem nawet, jakimś cudem stała się jednym z najbardziej rozpowszechnionych dowcipów na świecie, którego niestety nie jest w stanie przytoczyć, ze względu na swoją krótką pamięć. Czy to tragiczne w całej swojej komice dzieciństwo spowodowało, że teraz jest, kim jest? A może to dosyć napięta sytuacja w domu, w związku z którą najpierw odeszła matka, zostawiając go jedynie z kochającym, aczkolwiek wyjątkowo bezwzględnym ojcem. A może to trafienie ojca do więzienia, oskarżonego o morderstwo, którego nie popełnił i dalsza opieka profesora pokemon, który z jakichś powodów zdecydował się przyjąć go jako swojego wychowanka? Pewnie to wszystko miało jakiś wpływ na to, co się stało. Od chwili, kiedy zamachnął się siekierą, roztrzaskując czaszkę jakiegoś mężczyzny, stał się mordercą. I, cholerka, wcale nie czuł się z tym faktem dobrze. Nawet jego pokemon od tamtej pory nie patrzył na niego tak samo jak wcześniej – został napiętnowany. Do tej pory nie wierzył w karmę, jednakże teraz był święcie przekonany, iż wszystko, co go spotyka, to właśnie wina tego.
Jednakże najbardziej irytował go fakt, że tak naprawdę, sam nie wiedział co zrobił. Stało się to mniej więcej tak:
To zdarzyło się w Goldenrod. Pewnego wieczoru wyszedł na miasto w celu treningu z pokemonem, którego parę miesięcy wcześniej dostał od profesora, jako prezent na osiemnaste urodziny, Munchlaxa. Ed był raczej leniwym stworkiem, jednakże mimo to Rasko niemal natychmiast zaczął traktować go, jako najlepszą rzecz(Czy raczej istotę?), która spotkała go na świecie. Jako że ich ulubione miejsce treningu mieściło się z dala od pokecentrum, w którym nocowali, postanowili sobie skrócić drogę przez jedną z bocznych uliczek... i, no cóż, to właściwie wszystko, co pamiętał. Film mu się urwał, a kolejna scena miała już miejsce w cieniu uliczki. Leżał tam zaraz obok mężczyzny w garniturze... nie mógł dostrzec krwi, jednakże nietrudno było spostrzec, iż mężczyzna był martwy, a sam Rasko trzymał w dłoni nic innego, acz siekierę. On sam nie wiedział, co z tym faktem zrobić, sam był też zbyt przerażony, jednakże rozwrzeszczana nastolatka szybko ułatwiła mu decyzję, dostrzegając faceta w tym stanie i czym prędzej wzywając policję. Dla niebieskomundurowych sióstr sprawa miała się całkiem jasno, do tego stopnia, iż sam chłopak wreszcie uwierzył w to, iż to on był winowajcą.
I proszę sobie wyobrazić, wcale nie poprawiało mu to humoru.
Ciało mężczyzny należało do niejakiego Scotta Flinta, niewiele czasu było potrzeba po identyfikacji wzrok, aby rozpoznać w nim jednego z najwyżej postawionych członków team Rocket. Można było więc pomyśleć, że Rasko, choćby przez przypadek, zrobił dobrze. A jednak, każda zbrodnia wymagała należytej kary.
Z tym że chłopak nie był w stanie się z podobną karą pogodzić. Mimo iż sam potrafił się zgodzić, że wina była po jego stronie, spędzenie reszty życia w więzieniu to było ostatnie, czego chciał. Taka właśnie myśl schroniła go do rozpoczęcia życia uciekiniera, nie chciał podzielić losu swojego taty, poza tym, miłość do istnienia nie pozwoliła mu w podobny sposób schrzanić sobie najbliższych sześćdziesięciu lat: miał niesłychane szczęście. Akurat tego dnia nawaliły praktycznie wszystkie mechanizmy alarmujące .Z tym, że kiedy uciekł, policja nie była jedną organizacją, która rozpoczęła poszukiwania. Złe organizacje także chciały pomścić swojego byłego członka. Ruszył w stronę Goldenrod, z dziwnym przeświadczeniem, że w paszczy lwa będzie najbezpieczniejszy. Miał jednak konkretny cel i plan. Chciał dowiedzieć się wszystkiego na temat swojego przestępstwa, co wcale nie znaczyło, iż zrzekał się swojej winy – wręcz przeciwnie, szukał cały odpowiedniego sposobu do odkupienia jej, jednakże nie był w stanie takowego znaleźć – jego zbrodnia, bezmyślne morderstwo, spowodowane zapewne zwykłym, zwierzęcym odruchem, nie mogło być według niego odpracowane w taki banalny sposób jak więzienie, ba nie uważał nawet, iż jest to w stanie zrównoważyć jego przewinienie. Śledztwo nie mogło być jednak takie proste, jakby nie patrzeć, miał na karku zarówno Rocketsów, jak i policję. Chciał znaleźć odpowiednio silnego sojusznika, takiego, który zasłoniłby go, kiedy będzie to możliwe oraz zadba o jego skórę(Dlaczego miałby to zrobić, jeszcze nie wiedział, ale miał nadzieję, że w międzyczasie znajdzie się jakiś powód). A gdzie lepiej zacząć poszukiwania, jak nie w największym mieście Johto?
Rodzina:
Walter – Ojciec Rasko, aktualnie odsiadujący dożywotni wyrok za karę, której nie popełnił. Może dlatego chłopak ten darzy go niesłychanym szacunkiem. Pogodny mężczyzna, z twarzy przypominający swojego syna, który przejął po nim wszystkie jego ideały.
Alice – To z kolei była matka, totalne przeciwieństwo swojego ojca. Opuściła dom, kiedy zdała sobie tylko sprawę, iż ona i jej mąż nie pasowali do siebie. Wyjątkowo ambitna kobieta, która teraz, z tego co Raskowi wiadomo, jest wysoko postawioną szychą Goldenrod.
Siostra – W dzieciństwie wyobrażał sobie, że ma siostrę.
Pokemony:
Munchlax
Imię: Ed Wood
Poziom: 5
Typ:
Ewolucja: Munchlax (Radość) → Snorlax
Zadowolenie: 0
Ataki: Last Resort, Snatch, Lick, Metronome, Odor Sleuth, Tackle
Charakter i historia: Właściwie, nie wiąże się z nim żadna ciekawa historia. Ale o charakterze można będzie nieco poopowiadać. Na pierwszy rzut oka, jest taki jak każdy Munchlax – gruby, leniwy i żarłoczny. No, a jednak nie do końca. Stroni od walk i treningów z tego powodu, iż jest rasowym dżentelmenem! Zachowuje się dumnie i wyniośle, a w jego słowniku nie funkcjonuje takie słowo jak „grubas”. I zawsze traktuje wszystkich z niezwykłym szacunkiem, w przeciwieństwie do swojego właściciela.
Umiejętność: Thick Fat - Osłabia o połowę siłę ataków typu ognistego i lodowego.
Trzyma: -
Box |
Konto bankowe
Zawartość plecaka:
- 5000$
- pokedex
- 5 pokeball