Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 1004 Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-02-27, 13:06 KP pokemonowa Chmurka
Imię:Lucky Płeć:Samiec Gatunek:Finneon Urodzony:14 Kwiecień 2013 (2 lata) Towarzysz:Aktualnie brak
- - - -
Poziom: 5
Typ: Wodny
Ewolucja:Finneon (Lv31) -> Lumineon
Umiejętność: Storm Drain - Pokemon ściąga na siebie wszystkie wodne ataki. Nie zadają one obrażeń i dodatkowo podnoszą siłę Specjalnego Ataku Pokemona o jeden poziom.
Ataki: Pound Trzyma: ...
Nie wyróżniam się znacząco wyglądem od innych przedstawicieli mojego gatunku. Mierzę 40 centymetrów i ważę niecałe 6 kilogramów, odrobinę mniej niż przeciętny Finneon. Moje ciało pokrywają łuski w odcieniach koloru niebieskiego, ciemniejsze w jego górnej części. W ciągu dnia różowe plamki na moim ciele znajdujące się na ogonie i biegnące przez środek mojego rybiego ciałka, pochłaniają i magazynują energię słoneczną, którą uwalniają po zmroku w postaci fosforyzującej, szerokiej poświaty. Dzięki temu nawet w najciemniejszych wodach potrafię odnaleźć drogę. Na czubku mojej głowy rosną dwie małe, przypominające skrzydła płetwy. Ze względu na nie czasem mój gatunek nazywają "motylami morza". Osobiście nie widzę powiązania. Na szczególną uwagę zasługuje jednak moja tylnia, prawa płetwa, która zamiast kończyć się charakterystyczną dla innych Finneonów wypustką, jest zaokrąglona.
Jestem bardzo ciekawskim pokemonem, któremu nie straszne przygody. Nie stronię od innych pokemonów, choć nie lubię, kiedy nagromadzi się ich więcej w jednym miejscu. Staję się wtedy nerwowy, niepewny i dostaję ataku klaustrofobii. Uważam, że nie brakuje mi intelektu, pewności siebie czy poczucia humoru. Niestety jestem lekkomyślny, uparty i zawsze muszę postawić na swoim o czym przekonali się wszyscy, którzy mieli ze mną styczność. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem wyjątkowy, ale nie lubię kiedy inni mi to wypominają. Wywołuje to bójki. Nie wszystkie jestem w stanie wygrać. Należę do marzycieli, który marzą o zwiedzeniu świata. W końcu trawa, tfu, woda jest zawsze bardziej błękitna tam, gdzie nas nie ma. Marzę o zdobyciu przyjaciół, założeniu własnej ławicy. Nie ufam ludziom, gdyż ich zamiarów nie da się przewidzieć i nie jestem w stanie z nimi walczyć w obronie własnego zdania. Czuję się przez nich bezsilny, stąd też staram się unikać ich spojrzeń i w miarę możliwości ukrywać przed ich wzrokiem. Nauka nowych rzeczy nie wychodzi mi zbyt dobrze. Choć nieustannie próbuje opanować coś nowego, ciągle potrafię jedynie uderzać płetwą. Żałosne, co nie? Nadal jednak próbuję. Wspomniałem już, że jestem uparty, prawda? U innych, zarówno ludzi jak i pokemonów, cenię przede wszystkim zaradność - męczącym jest ciągłe pilnowanie kogoś, szczerość - by nie trafić czasu na mydlenie oczu, oraz pragnienie wolność o ile można nazwać to cechą charakteru.
Opowieść mojego życia jest krótka i nieciekawa, a zaczęła się w wiosenny dzień dwa lata temu, kiedy to wyklułem się z jajka w jednym z akwariów w sklepie z wodnymi pokemonami. Finneony z natury łączą się w ławice i żyją w nich do śmierci. Mi nie było to dane. Byłem sam odkąd pamiętam. W czasie, kiedy przyszedłem na świat w "moim" zbiorniku mieszkało jeszcze sześć innych pokemonów - trzy Goldeen, Barboach, Shellder i Mantyke. To one nauczyły mnie wszystkiego. Kim jestem, kim mogę się stać. Jak się bronić i jak dbać o siebie. Choć było ich kilku, zastępowali mi ławicę, byli rodziną. Zaprzyjaźniliśmy się, lecz nasze wspólne dni nie trwały długo. Wkrótce jedno po drugim zostało kupione, a mnie przynoszono coraz to nowych mieszkańców akwarium. Z czasem przestałem się nimi przejmować, wiedząc, że nie zostaną tutaj długo. Sam unikałem pokazywania się kupującym, kryjąc się w piasku, w sztucznych roślinach. Nikt nie chce przecież mieć tchórzliwego pokemona. Dni płynęły wolno w zasadzie nie różniąc się niczym. Budziłem się, jadłem, pływałem, jadłem, pływałem, chodziłem spać, w między czasie unikając kupienia. Wiedziałem co ludzie robili z pokemonami. Kazali im ze sobą walczyć, ranić się, a kiedy te okazywałem się za słabe to piekli je i zjadali. To spotkało przyjaciela Barboacha. Po usłyszeniu tej historii, nigdy już nie spałem spokojnie. Moje akwarium stoi przy oknie, więc wieczorami jestem w stanie oglądać niebo - gwiazdy, księżyc. Czasem, sam nie rozumiem dlaczego, kiedy światło księżyca wpada przed szybę do zbiornika, a ja znajduję się w jego poświacie, zaczynam tańczyć, rozświetlając wodę kolorowymi światłami. Podczas jednej z takich nocy zacięły się pompy filtrujące wodę. Awaria była na tyle poważna, że aparatura zajęła się ogniem. W jednej nieomal chwili całe pomieszczenie stanęło w płomieniach, a woda w zbiornikach zaczęła drastycznie się podnosić. Pokemony szukając ratunku zaczęły wyskakiwać z akwariów i wzajemnie sobie pomagając starały się opuścić płonący sklep. Zrobiłem to samo, co właściwie nie było najlepszym pomysłem. Źle wyliczyłem miejsce, co skończyło się wylądowaniem w pierścieniu ognia na drewnianej, wysuszonej podłodze. Innymi słowy byłem ugotowany albo raczej gotowany. Brakowało mi powietrza, dusiłem się, nie miałem nawet sił, by spróbować przeskoczyć gdzieś dalej. Nie chciałem umierać. Przecież nie zacząłem jeszcze żyć. Niczego nie widziałem, niczego nie osiągnąłem. Nie mogłem się poddać. Czułem jednak, że to koniec i kiedy moje oczy same zaczęły się zamykać, oblał mnie zimny strumień wody. Nie zauważyłem kiedy to pomieszczenia wdarła się straż pożarna, zaczęto gasić pożar i ratować pokemony. Wiem jedynie, że młody strażak przeskoczył ogień, wziął mnie na ręce i szepcąc coś uspokajająco, wyniósł mnie na zewnątrz. Uratował.
Tej nocy, pomimo usilnych starań strażaków i okolicznych mieszkańców, sklep doszczętnie spłonął. Zginęło kilka pokemonów, ale wciąż żyłem.
Nigdy nie poznałem swojej rodziny, swojej ławicy. Nie jestem pewien skąd pochodzę, gdzie znajduję się teraz ani gdzie znajdują się oni. Moją rodziną byli pierwsi mieszkańcy akwarium. Ich także już nie ma.
• pływam szybciej niż większość pokemonów
• potrafię nieźle się maskować
• moim najlepszym zmysłem jest wzrok
• żywię się słodką pokekarmę, ewentualnie skubnę jakieś roślinki
• stworzyć własną ławicę
• zwiedzić świat
• spróbować odnaleźć "pierwotnych" mieszkańców akwarium
Ostatnio zmieniony przez Chmurek 2015-04-22, 17:58, w całości zmieniany 1 raz
REKLAMA
Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 3110
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.