Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Mhrok
2016-02-03, 14:27
Vitaninja :3
Autor Wiadomość
Kuda-Gitsune
~Naczelny Lis~


Starter: Zorułak
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 25
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 57
Skąd: Dark Area
Wysłany: 2014-06-24, 18:38   Vitaninja :3

Imię/imiona: Clevleen Zoe
Nazwisko: (?) Kuda-Gitsune

Data urodzenia: (?) 23 czerwca 1999 r.
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Uzdrowiciel
Team: Team Plasma
Partner/partnerka: Jak na razie- brak. Może kiedyś...
Opis charakteru: No cóż, zacznę od tego, że jest nieufna- pierwszy i podstawowy element przetrwania. W związku z tym jest "wybredna", jeżeli chodzi o Pokemony. Najlepiej dogaduje się chyba ze stworkami typu Mrok lub Psychika. Nie toleruje nieposłuszeństwa, zwykle też nie łapie Pokemonów, wiedząc, że te nie będą się jej słuchać. Do tego jest uparta, jeśli wie, że jej cel jest osiągalny i wyjdzie jej na dobre, konsekwentna, mądra, każdego Pokemona, który zdobędzie jej serce trenuje dobrze i obdarza go zaufaniem i przyjaźnią, którą naprawdę trudno zdobyć. Clev jest też bardzo utalentowana pod wieloma względami. Szanuje przyrodę i byłaby dobrym materiałem na harcerza. No ale cóż, jest ninja.
Jej przybrani bracia, pracujący dla Gangu Plazma, wyszkolili ją na prawdziwą wojowniczkę. W walce liczy się dla niej honor, sposób zwycięstwa i wygrana. Można spokojnie powiedzieć, że jest niczym pół-Pokemon: siedem lat szkoliła się w walce wręcz, w posługiwaniu się bronią i pielęgnacją mocy psychicznej pod czujnym okiem braci i ich stworków. Tak więc Lucario nauczył ją honoru i nie poddawania się, Bisharp i Absol czujności, równowagi i władania bronią, Umbreon i Banette- stawania się "niewidzialnym", przemykania się, trików, szybkości, wspinaczek i unikania ciosów, a Espeon i Liepard- gracji, rytmu i władania nad mocą mentalną.
Opis wyglądu: Jej włosy, na skutek lekarstwa czyszczącego pamięć, całkowicie straciły swój czarny kolor i stały się zupełnie białe. Zwykle są przycięte do ramion i ułożone w dość "chłopięcą" fryzurę. Ma dość jasną cerę. Do tego nosi ciemny, nierzucający się w oczy strój- koszula, jeansy, torba, opaska na głowie, rękawiczki bez palców i wygodne buty do kolan, oraz kilka skrytek na broń. Czasem oczywiście zmienia strój, aby wtopić się w tłum. Wygląda na nieco starszą niż jest w rzeczywistości. Jest w miarę wysoka, szczupła i zwinna, co ułatwia jej przemykanie się niezauważenie. Jednak najbardziej charakterystyczne są jej oczy- bladoniebieskie, lśniące, zupełnie jak oczy Zorui; czasem przybierają niemalże białą barwę, a nie da się z nich wyczytać właściwie nic, oprócz lekkiego zadowolenia lub jej zawsze czujnej podświadomości- jej oczy przerażają, tak, jak oczy Espurra.
Historia: Wszystko zaczęło się od jednej, małej iskry.
Iskra przerodziła się w płomień, płomień w ogień, a ogień w pożar. Strawił las i dotarł do domu na środku niewielkiej polany wśród sosen. Jego też nie oszczędził.
Shenzi, mądra i czujna Mightyena, wyczuła to jako pierwsza- tak pachną ludzie, gdy wrzuci się ich do ognia. Zawyła. Pan podszedł do niej i pogłaskał ją po karku. Minęła godzina, poszli.
Zastali spalony dom w otoczeniu spalonych drzew. Wszystko było tu ciche, bo rzeczy martwe już nie mogą się odezwać. Jednak coś tu nie pasowało. Bardzo nie pasowało.
Ajsi zauważył malutkiego, pluszowego misia leżącego na spalonej ziemi. Podniósł go. Zabawka bez problemu mieściła mu się w garści. Zapewne należała do dziecka, które tu mieszkało. Westchnął i schował misia do torby.
- Chodź, Shenzi. -zawołał Pokemona. -Nic już tu nie zostało.
Jednak Shenzi nie raczyła się go posłuchać. Spojrzała na niego, po czym coś przykuło jej uwagę. Odwróciła łeb i warknęła. A potem zaczęła biec.
- Shenzi! Dokąd ty lecisz?! -zawołał za nią i zaczął ją gonić. -Czekaj!
Ale Mightyena nie czekała. Zatrzymała się dopiero przy fragmencie sczerniałej ściany po jakimś budynku. Zaczęła tam węszyć, a po chwili warczeć.
- Co tam znalazłaś? -ściszył głos i wysunął na wszelki wypadek ostrze. Kto wie, co czaiło się przy wymarłym kręgu spalonego lasu?
Jednak ręka, która tam leżała, należała do człowieka. Do dziecka. Shenzi zaskomliła.
***
- A więc wy jesteście moimi... przybranymi... braćmi? -zapytała, patrząc mu prosto w oczy tym swoim bladoniebieskim, nieco strasznym spojrzeniem.
- Tak. -odpowiedział Ajsi.
- I... moi rodzice nie żyją?
- Tak.
- Ale dlaczego ich nie pamiętam? Jak wyglądali, co robili...
Westchnął. Wiedział, że prędzej czy później będzie musiał odpowiedzieć na to pytanie...ale co na to ona? Przecież ma dopiero sześć lat, a tydzień temu starciła wszystko...
- Wiesz... kiedy Shenzi cię znalazła, byłaś nieprzytomna, popażona i wycieńczona. W ogóle nie mam pojęcia, jakim cudem przeżyłaś. Zabrałem cię tu, do naszej siedziby. Nie chciałem, żebyś musiała umierać, jeśli przeżyłaś już... -niepewnie zerknął na twarz dziewczynki, ale ona nie wyglądała na wystraszoną. Ani nawet na smutną. Była... zaciekawiona.
- Musieliśmy cię uleczyć. Byłaś nieprzytomna przez tydzień. Przez pierwsze dwa dni nie mieliśmy pojęcia, czy w ogóle wyżyjesz. Ale trzymałaś się życia bardzo mocno. Czwartego dnia Engel powiedział, że będzie lepiej, jeśli...
- Jeśli wymażecie mi pamięć? -zapytała. Do diabła, ona jest na prawdę bardzo bystra, pomyślał z aprobatą. Złapała się za kosmyk białych włosów.
- Tak. Musieliśmy wymazać ci pamięć. Żebyś nie musiała przeżywać. To było bardzo ryzykowne. Ten kolor jest skutkiem ubocznym.
- Białe włosy są ładne. -i znów to jej spojrzenie. Taka mała, a mogłaby zmrozić człowiekowi krew w żyłach samym wzrokiem...
- Hmmm... -Co teraz ma powiedzieć? Właściwie to wszystko. Obudziła się dziś rano.
Z pewnością była bardzo dziwnym dzieckiem- mimo wszystko, lekarstwo nie wymazało wszystkiego, więc podejrzewał, że będzie zrozpaczona, zdruzgotana, zanim wymówi choć jedno słowo. A tu proszę- minęło zaledwie kilka godzin, od kiedy się obudziła, a już zdążyła ich poznać, w dodatku teraz najspokojniej w świecie siedzi sobie na łóżku i z nim rozmawia o swojej przeszłości...
- Co teraz będę robić? -zapytała.
Namyślił się chwilę, po czym odparł: -Nie wiem.
Minęła minuta ciszy, jednak mała nie wyglądała na przygnębioną. Myślała nad czymś.
- A Odd i Engel?
- Oni też nie wiedzą.
Wtedy uśmiechnęła się, a Ajsi sam nie wiedział, czy jest to uroczy uśmiech małej dziewczynki, czy przerażający grymas psychopaty.
- A może... dołączę do was? Będę waszą siostrą? Wyszkolicie mnie?
Zdziwił się lekko. Chociaż z drugiej strony, ten pomysł mógłby być dobry... nie, ona jest za mała... ale może...
- Zobaczę, co na to inni. -powiedział. Chwilę mierzyli się jeszcze wzrokiem, po czym wyszedł. Na plecach czuł spojrzenie dziewczynki.
***
Cios. Ból. Kolejny cios. Ból. A głaz nawet nie drgnął.
- Ała... Odd, czy naprawdę muszę walić w ten głupi głaz?
- Wybacz, Clevleen. Takie są zasady. -odparł chłopak, przypatrując się siostrze z góry. -Kolację dostaniesz dopiero wtedy, kiedy rozwalisz trzy takie głazy! -starał się zachować poważną minę.
Słysząc to, Clevleen przestała walić w kamień.
Clevleen to imię, którym ochrzcili ją w dniu, w którym się obudziła. Powiedziała, że skoro i tak jej rodzice już nie żyją, to po co ma nosić imię "tamtej" dziewczynki? Choć nie uważała wcale, że imię Zoe jest takie złe. "Najwyżej mogę mieć dwa imiona". Tak więc po długiej naradzie wybrali dla niej imię: Clevleen. Powiedziała, że bardzo się jej podoba.
Teraz popatrzyła na niego z wyrzutem, a Odd starał się nie parsknąć śmiechem.
- I tak nienawidzę tej waszej zdechłej ryby! -pokazała mu język.
- Wypraszam sobie! Ryba jest bardzo zdrowa.
- Po prostu nie umiecie gotować! -krzyknęła i dalej uderzała w głaz.
Od czasu, kiedy Ajsi ją przyprowadził, minęło już pięć lat. Okazało się, że Clevleen jest naprawdę niesamowita: bez problemu przeszła próbę i pierwszy rok szkolenia. Później uczyła się już z Pokemonami. Lucario Odda nauczył ją walki wręcz, dążenia do celu i honoru. Bisharp Ajsiego i Absol Odda czujności, zręczności, równowagi i władania bronią białą. Umbreon Ajsiego i Banette Engela- stawania się "niewidzialnym", przemykania się, trików, szybkości, wspinaczek, uników i wszystkiego innego, co powinien umieć młody ninja, a Espeon Odda i Liepard Engela- gracji, rytmu i władania nad mocą mentalną, której miała naprawdę sporo, jak na takiego dzieciaka. Jak dotąd bez trudu pokonywała wszystkie przeszkody. Aż do dzisiaj. Odd wyszczerzył się. Uderzanie pięściami w głaz większy od niej to był jego pomysł. Siła, celność i cierpliwość- taak. Próbowała go rozbić już od dwóch miesięcy, narzekając i klnąc.
Czasem uderzała z taką furią, że raniła sobie knykcie do krwi. Na początku płakała z bólu, teraz nauczyła się kontrolować niechciane emocje.
Bum. Bum. BUM! BUM! Krrakk...
- Patrz! ODD! Pekł! Zobacz! -krzyknęła uradowana. Faktycznie, na głazie pojawiło się pęknięcie.
- Moje gratulacje. A teraz zapraszam panią na żarełko. -zeskoczył zwinnie na ziemię.
- Znowu ryba. Błe... -wywróciła oczami i radośnie pomknęła za bratem.
***
- Wszystkiego najlepszego, Clevleen!
Zaspana dziewczyna uchyliła powieki.
- Ccooo?
- Powiedziałem: wstawaj, masz dziś urodziny. -Engel wyszedł z pokoju.
- Już wstajęęęę... -powiedziała dziewczynka i znów uwaliła się na poduszki.
Do tej pory żyło jej się dobrze. Zawsze mieli pieniądze, no, bo w końcu Triada Cieni nie zarabiała znowu tak źle, jak na jednostkę specjalną Ghestisa. Chyba wtedy nie doceniała tego, że jej bracia mają jako-taką robotę: narzekała często, że nie ma ich w domu, bo znowu idą się naparzać za tego starego dziadu.
A miesiąc temu... bach. Była Plazma- nie ma Plazmy. To wszystko przez tych nieudaczników... no i co teraz? Ghestis w kiciu, reszta "Mędrców" w kiciu, a hajsu brak. Nawet syn Ghestisa, ten, no, N, gdzieś zniknął. A szkoda, bo on przynajmniej był w miarę normalny. No dobra. Nie był. Ale był mniej więcej w jej wieku. Można się było z nim jakoś dogadać. A teraz ni ma. I kupa. Ni ma!
CHLUUUST!
- UAAAAAAAA!!! -wrzasnęła, zdumiona, wytrzeźwiona i mokra. - CO TO MA BYĆ?!
- Powiedziałem, żebyś wstawała! A ty co? Śpisz. -zachichotał Odd. W rękach trzymał narzędzie zbrodni: wiadro.
- Śpię? -zacisnęła pięści.
- Śpisz!...
Uuu, już ci się dostanie, braciszku, oblewać mnie wodą...
- WYNOCHA Z MOJEGO POKOJU!!! -za uciekającym, śmiejącym się niczym chochlik Oddem poleciała poduszka.
- Jest tort! -usłyszała jeszcze.
- Pewnie z sushi! -odkrzyknęła i z pomrukiem niezadowolona poszła do łazienki, aby się umyć, wytrzeć i ubrać. Kiedy wychodziła, Shezi podeszła do niej i szczeknęła przyjacielsko.
- Cześć, Shenzi. -przywitała Pokemona. Wilczyca zaprowadziła ją do głównego pokoju. Clevleen już miała otworzyć drzwi, ale coś przykuło jej uwagę, więc tylko schowała się za ścianą i pchnęła je ręką.
W drzwi kuchni, będące naprzeciwko, wbił się shuriken.
Clevleen westchnęła cierpętniczo, po czym weszła do pokoju.
- Który to bawi się, rzucając shurikenami w drzwi kuchenne? -zapytała.
- To był Odd! -zawołał Engel, po czym dostał kuksańca w bok.
- NIESPODZIANKA! -zawołali jednocześnie, po czym Ajsi podszedł do niej i poklepał ją po ramieniu.
- Wszystkiego najlepszego, Clev.
- Co to, pogrzeb? -zapytała.
- No, prawie... -mruknął Odd, po czym dostał kopniaka w piszczel od Engela.
- Twoje urodziny. -sprostował ten ostatni.
- A dzie tort? -zmrużyła oczy.
- Yyy... -popatrzyli po sobie. Cerber, Mightyena Odda, podniósł głowę i szczeknął donośnie.
- Zeżarliście mój tort?!
Zapadła cisza. Clevleen skupiła się, po czym z aktorskim znawstwem zawołała dramatycznie:
- Jak mogliście zjeść mój urodzinowy tort! Jesteście podli! Nie chcę was znać... -udając szlochanie, pobiegła do swojego pokoju. Kiedy tylko zatrzasnęła drzwi, zaczęła diabolicznie chichotać. Niech mają!
Pukanie do drzwi.
- CZEGO?!
- Clev, wyłaź.
- NIE!!
- Wiem, że udajesz.
Niech to! pomyślała wkurzona dziewczyna. Że też zawsze mi się nie udaje...
Wyszła z pokoju i zastała Ajsiego, który stał ze znudzoną miną, opierając się o ścianę. Popatrzyła na niego, trochę zła, że nie udało jej się go nabrać. To są właśnie minusy posiadania trzech starszych braci...
Zawsze miała wrażenie, że nieważne jak bardzo się stara, nie pasuje do tej trójki. Chociaż to oni byli jej rodziną i to już od dłuższego czasu. Była jak lis wychowany przez wilki. Stąd przydomek Kuda-Gitsune*.
- Chciałaś się odegrać na Oddzie, prawda? -mrugnął do niej Ajsi. Uśmiechnęła się. Mimo wszystko, kochała swoich braci za to, kim są i jacy są. Razem poszli z powrotem do pokoju. Engel głaskał swojego Mightyenę- Hermesa, a Odd gapił się w sufit z obojętną miną. Udała, że ociera łzy, na co się skrzywił. Zachichotała.
- Clevleen. -usiedli, a Ajsi spojrzał na nią bardzo poważnie. Nie lubiła, gdy tak robił. Zwykle był pogodny, sypał żartami, ale kiedy stawał się poważny, zawsze wróżyło to coś złego. Nawet jeśli nie było to złe. Nie lubiła zmian.
- Jesteś świadoma tego, że Plazma splajtowała?
- Mhhm... -przyznała niechętnie. No nie. Znowu gadanina o braku hajsu i beznadziei. Tylko dlaczego akurat dzisiaj? No, bez przesady, w końcu to jej piętnaste urodziny...
- No i nie mamy za bardzo kasy.
- No co ty nie powiesz.
- No i jest tak trochę niefajnie.
- Mhhm.
- Dlatego musisz wyruszyć własną drogą.
Kompletnie ją zatkało. Że CO?! Nie. Nie wierzę. To nie może być prawdą. Oni chcą się mnie pozbyć! Po raz pierwszy od dawna Clevleen poczuła pod powiekami łzy, jednak je stłumiła.
- Wiem, że to cholernie dla ciebie trudne, ale cóż, taka karma. Każdy z nas będzie musiał tak zrobić, aby znaleźć pracę. -skrzywił się Engel.
- A...ale... nie... -wykrztusiła.
- Nie martw się, na pewno nie widzimy się ostatni raz, jak tylko znajdziemy pracę powiadomimy cię i znowu będziemy razem. -Odd położył jej rękę na ramieniu. Próbował się chyba uśmiechnąć, ale nie bardzo mu wyszło...
- Ale... ale to może trwać tygodniami! Miesiącami! LATAMI! Ja nie wytrzymam tak długo... sama! Bez was!
Ajsi zaczerpnął powietrza i wyjął zza pleców jakieś małe zawiniątko, mówiąc:
- Przemyśleliśmy to... i postanowiliśmy, że najlepiej będzie, gdy wyruszysz tak jak każdy zwykły młody trener Pokemon. Mamy dla ciebie pierwszego stworka... on, um... dotrzyma ci towarzystwa i...
- Ale ja nie chcę! Ja nie jestem ZWYKŁYM młodym trenerem! Jestem waszą SIOSTRĄ! Ja nie chcę! -mówiła Clev, walcząc z łzami.
- Przepraszam. Masz. -wcisnął jej w ręce zawiniątko i odwrócił wzrok. Tłumoczek poruszył się i po chwili wychynął z niego łebek małego Pokemona...
Zorua popatrzył na dziewczynkę i wtulił się w nią, otwierając i zamykając pyszczek. Clevleen, nieco zdumiona, również go przytuliła. Poczuła dziwne ciepło i ulgę, rozchodzące się po całym ciele. To było jej uczucie? A może Zorui?
- Dź...dziękuję! Jest śliczny! -powiedziała po chwili.
- Podoba ci się? Fajny, no nie? -zapytał Engel.
- A ja i tak uważam, że Espurr byłby lepszy. -Odd wywrócił oczami.
- Nie, jest... jest świetny. Dziękuję! -żal i rozpacz dziewczyny ustąpiła miejscu radości. Zorua przekrzywił łebek i pisnął. Zastanowiła się nad czymś. -Ale... jak on się nazywa?
- Nazywa? -zdziwił się Ajsi. Bracia popatrzyli po sobie.
- Moon. -powiedział Ajsi.
- Nightmare. -w tej samej chwili rzekł Odd.
- Diabolo. -jednocześnie z nimi powiedział Engel. Zerknęli na siebie i parsknęli śmiechem. Clevleen przyjrzała się małemu Zorui, ufnie wtulonemu w jej ramiona. Jasnoniebieskie oczka lśniły lekko, kiedy na nią spojrzał.
- A więc, mój mały -rzekła, głaszcząc Zoruę. -Będziesz się nazywał Blue Moon Nightmare Diabolo.
- Czy to nie za długie imię? Będzie się go ciężko wołać. -zaciekawił się Engel.
- Jest dobre. W skrócie będzie Blue.
Bracia mruknęli z aprobatą, a Blue Moon Nightmare Diabolo pisnął, na znak, że nowe imię bardzo mu się podoba.
***
- Tu masz PokeBalle, trochę kasy i PokeDex. Nie zgub! -przestrzegał Engel, wręczając Clevleen torbę.
- Dobrze. -powiedziała. Uśmiechnęła się po raz ostatni do braci, choć jej serce było potwornie ściśnięte. Shenzi, Cerber i Hermes hałaśliwie podbiegli do niej i łasząc się, również żegnali się z nią i z Blue.
- Pa, kochani. Niedługo się zobaczymy! -krzyknęła, po czym wsiadła do pociągu podmiejskiego. Jechała do centrum Unovy, aby rozpocząć swoją tułaczkę. Blue usiadł jej na ramieniu i piszczał głośno, kiedy ona krzyczała ostatnie pożegnania. Pociąg ruszył, zaczęła szaleńczo machać... w końcu jej przybrane rodzeństwo, które było dla niej całą rodziną, zniknęło w dali. A ona czuła, jakby ktoś rozdzielił jej serce. Głaskając Blue, swojego Poke-Liska, odjechała w nieznane, na spotkanie wielkiej przygody... kto wie, co ją teraz czeka, i kogo spotka na swej drodze?


Rodzina: Kiedy jeszcze była Zoe, miała ojca, matkę, może rodzeństwo... ale wszyscy zginęli. Jeżeli zaś Triada Cieni i ich Pokemony się liczą, to owszem. Ajsi, Odd, Engel, do tego Shenzi, Cerber, Hermes, Dolly, Zero... i tak aż do Blue. Przybrani bracia, od czasu pożaru który zabił jej rodzinę, byli dla niej wszystkim. Nauczycielami, obrońcami, najlepszymi przyjaciółmi... a nawet czasem workami treningowymi.

Pokemony:
Zorua
Imię: Blue Moon Nightmare Diabolo (pełne imię), Blue (skrót)

Poziom: 8
Typ:
Ewolucja: Zorua (poziom 30) -> Zoroark
Ataki: Scrath, Leer, Pursuit
Charakter i historia: Z początku pierwszym Pokemonem Clev miał być Espurr lub Purrloin, jednak w wyniku kłótni dziewczynka otrzymała Zoruę. Od razu polubiła tego małego, uroczego a za razem pełnego mocy liska, który, bądź co bądź, dopiero niedawno się wykluł. Blue to pogodny Pokemon, choć zwykle dość złośliwy, szczególnie wobec obcych, gdyż swoją trenerkę traktuje jak siostrę. Lubi psocić i się bawić, jeść jagody i słodycze, wylegiwać się na słońcu i trenować wraz z Clevleen... w walce zaś daje z siebie wszystko, a jego mroczna moc jest naprawdę fascynująca. Nie przepada za obcymi, tak jak jego trenerka trudno zdobyć jego zaufanie, choć wydaje się otwarty. Przepada za Clevleen, z resztą z wzajemnością. Nie cierpi zaś, gdy ktoś go obraża, lub gdy przegrywa- wtedy trenuje zaciekle, aby się zemścić.
Umiejętność: Illusion - Sprawia, że Pokemon przyjmuje wygląd ostatniego Pokemona w drużynie. Umiejętność przestaje działać po przyjęciu ciosu od przeciwnika.
Trzyma: ---



Box | Konto bankowe

Galeria z trofeami

Zawartość plecaka:
- 6.200 $
- Pokedex
- 7 PokeBall
- 2 Rare Candy
- TM Secret Power


*Kuda-Gitsune- w japońskiej mitologii młody lisek wykorzystywany do czarów. Ksywka znaczy tyle co "Mały Lis".
Ostatnio zmieniony przez Mhrok 2016-02-03, 14:14, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
REKLAMA 

Starter: Zorułak
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 3110
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2014-06-24, 18:45   

Ostatnio zmieniony przez Mhrok 2016-02-03, 14:14, w całości zmieniany 9 razy  
 
     
Yuki 


Wiek: 27
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 3110
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2014-06-24, 18:45   

~~ Akcept Karty Postaci ~~
_________________
 
  :
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.