- Bizz, przerażasz mnie od samego początku...
- Ja bym wolała trzymać się miast. Odwiedzimy sklepy, kupimy ubrania i nikt nas nie pozna. Przejdziemy całą drogę w jednym kawałku i przy okazji zbierzemy pamiątki. Pewnie zabawnie wyglądałabym ubrana na czarno i w glanach. Taki styl got lub punk, a do tego elegancka parasola i torba. O! Albo kupimy nowe stroje kąpielowe, takie odważne, dwuczęściowe i pójdziemy popływać.
Rozejrzała się po twarzach zebranych:
- No... Ja się trochę boję, bo poza miastem ktoś może nas zaatakować, a nie mam pokeballi przy sobie. Nigdy ich nie miałam. I nie chcę się przemienić w kamień... – dodała cichutko. – W razie czego idę z Bizz.
Myrapla z szeroko otwartymi oczami oderwała plecy od koca i powoli rozejrzała się dookoła:
- Kto... Do diabła...?
Siedziała jak sparaliżowana. Rozmyślała intensywnie: w zasięgu jej wzroku nie było żywej duszy, której głos usłyszała. Nie przypominało to szeptu. Zdecydowanie był to głos w jej głowie. Pewnie Pinokio ze świerszczem gadającym w jego drewnianej głowie musiał się czuć identycznie jak Myrapla.
Zaraz to wstała i wbiegła na szczyt pagórka, gdzie odpoczywała koleżanka tej samej niedoli. Myrapla uklęknęła przy Bisasam i zaczęła ją szturchać:
- Głosy, głosy, słyszę głosy! Bizz, słuchaj, no! To nie takie myśli, że myślę, że ktoś mówi, ale ktoś mi mówił w głowie, że mówi! Rozumiesz Bizz, no?!
- Heo, wszystko jest w porządku. – Pogłaskałam potworka po główce, by nie martwił się na zapas.
Ułożyłam głowę na goły blat stołu, a kiedy przymknęłam oczy, natychmiast poderwałam się:
- Gdzie jesteśmy? – Zapytałam samą siebie, nie wiedząc, czy ta informacja była mi kiedykolwiek znana.
Powoli opadając tyłkiem na krzesło, postanowiłam określić w przybliżeniu to, w jakim jestem miejscu. Karczmarz szorował kryształowy kufel, nucąc sobie ogólnie znany szant, a wysłuchiwał tego jakiś niewzbudzający zainteresowania typ przy ladzie. Przy kanciastych stołach znajdowały się ławki rodem ze szkolnej stołówki. Pięciu innych bywalców jadło z drewnianej michy drewnianą łychą ciepłą kaszę i popalali czymś złotym w ciemnych kuflach. Taka karczma, której zaletą jest tanie jedzenie.
- Cóż... – Zawiesiłam wzrok na pokemona za oknem. – Mamy tyle możliwości działania, że nie wiadomo, za co mamy się zabrać. Brakuje pieniędzy. Może uda nam się przyłączyć do jakieś organizacji. To powinno być ciekawe i odrobinę zarobkowe posunięcie.
- Heo, idź to tego robaczka za oknem i zapytaj go, czy ma trenera, pobaw się z nim, czy coś. Ja tu jeszcze na chwilę zostanę.
Heo dostała zadanie. Mam dużą nadzieję na to, że Caterpie jest bezpański, ponieważ typ chrząszcz nie cieszy się dużym uznaniem u trenerów. Nie zależy mi, by go złapać, ale mógłby towarzyszyć Heo przez jakiś czas, jako kumpel lub kumpela do zabawy. Mnie też przydałaby mi się taka osoba, jednak łatwiej o dobrego pokemona niż o dobrego człowieka.
Kiedy zauważyłam, że Heo zaczepia Caterpiego, to wtedy podeszłam do karczmarza z zamiarem wypytania go o miejsce, w którym się znajdujemy.
- Ojej. Jakie ciepłe dłonie...
Policzki wyroczni zapłonęły słodko. Onieśmielona uśmiechnęła się niepewnie i zaczesując włosy za ucho, jednym oczkiem przypatrywała się śmiałemu i jednocześnie szarmanckiemu młodzieńcowi. Przedłużającą się chwilę przerwał skrzypienie nienaoliwionej przyłbicy, który wybudził wyrocznie z transu:
- Wspólna przyszłość pozostanie niespełnionym marzeniem. Ale opowiem coś tobie o tobie.
Kololibianna podniosła się nie zabierając swojej dłoni od dłoni młodzieńca, a nawet ledwo odczuwalnie przycisnęła, by ich pierwszy, i być może ostatni, cielesny kontakt nie urwał się zbyt szybko.
Po chwili, nie odrywając oczu od niego, przeszła i stanęła na środku sali. Światło padające przez witraże zabarwiło wielokolorowymi plamami prawą stronę drobnej postury. Lewa strona wydała się ciemniejsza, biel niebiała, a granatowa czerń głębsza, jednak rumieniec na twarzy jawił się równie mocno na obydwu policzkach.
Po chwili twarz wyroczni posmutniała.
- Czuję, że jesteś wartościowym człowiekiem. Ale kiedy mnie dotknąłeś, zauważyłam, że w twojej duszy jest malutka dziurka, przez którą wycieka życiowe szczęście, twoja radość słabnie. Powoli sprawy, które wypełniają teraz twoje życie, zaczną schodzić na dalszy plan. Dziura się powiększy i wtedy zaczniesz odczuwać pustkę. Pogrążysz się w mroku, który nie zawładnie tobą, będziesz czół ból i szukał ukojenia w samym sobie, a wtedy go nie znajdziesz i wyruszysz w podróż. Ani ty, ani ja, ani inny człowiek na świecie nie pozna celu wędrówki. Znikniesz, ale będziesz. Nie znajdziesz źródełka szczęścia. Krople - słone i słodkie, które zbierzesz, nie pozwolą paść na ziemię, ani wzbić się w powietrze.
Wrażliwa wyrocznia smutno spojrzała na młodzieńca, jakby w jej oczach pojawiła się niewidzialna łza.
- Chcesz poznać więcej?
~ Formularz uczestnika eventu ~ Czy masz ludzką KP?: Tak. : O
Gijinka: Oddich
Płeć: Ona
Wygląd: PROSZĘ Ataki:
- Absorb
- Stun Spore
- Bullet Seed
Ataki dodatkowy: (Nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania, nowa jestem. :C)
Przeczytałem/am powyższą sielankę i jestem świadom/a kary, jaka mnie spotka za nieodpisywanie na czas (72h), przekroczenie limitu odpisów na jedną rundę lub psucie zabawy innym. ~ Krótki test sprawdzający znajomość eventu ~ Jaki stworek stał na czele strażników wiosny?: Shaymin
W co "weszły" dusze strażników po wyczerpującej bitwie?: W kamienie
Shy jest człowiekiem, Pokemonem czy gijinką?: Gijinką
Skąd wyruszyła Shy?: Z Floaromy
Zamyślona dziewczyna, która ma śnieżnobiałe włosy, to jest to, co wrzuca się w oczy najbardziej. Jest troszkę niższa niż reszta dziewcząt w jej wieku. Jej postura jest wątła, a przez stosunkowo długie nogi, wydłużona. Niestety, natura obdarzyła Kololibiannę bardzo skromnym dekoltem, który rzecz jasna, przyprawia dziewczynę o kompleksy. Ma delikatne dłonie o długich palcach zakończonymi zadbanymi paznokciami. Twarz jej jest okrągła, a jasne policzki często się rumienią. Wysokie czoło kryje śnieżna grzywka, która czasem złośliwie zasłoni zielone oko. Ma wąskie i jasne jak reszta cery, usta oraz perkaty drobny nosek. Zwykła ubierać się w biel i granatowy odcień czerni. Ma przyjemny niewinny głosik, pozbawiony pewności siebie.
A mimo wszystko siedzi na tronie w wielkiej okrągłej Sali, a o jej zdrowie dba dwoje rycerzy zakutych w pełną zbroję i z wielkimi mieczami na plecach. Do pomieszczenia na jasną podłogę przez witraże pada słonecznie światło, malując tęczowe wzory. W tym pomieszczeniu znajduje się dwanaście niewysokich kamiennych postumentów, a na nich posągi fantastycznych stworzeń, takich jak: elf w zielonym, anioł zabrany z cmentarza, Smok Wawelski, różowy jednorożec, tykający krokodyl, wielka gumowa kaczka, ziarnko grochu, złamana włócznia, rubinowe serce, pióro feniksa, pumeks przypominający kamień filozoficzny, miecz wbity w skałę.
Wiek: 16
Profesja: Koordynator
Profesja poboczna: Uzdrowiciel
Team: ---
Towarzysz/towarzyszka: ---
Opis wyglądu:
Bujne ciemnoczerwone włosy opadają na ramiona i krągłe, przystępnej wielkości piersi. Na jasnej i gładkiej twarzy, pod mocno ciemnymi brwiami, mieści się para oczu o mocnej szmaragdowej barwie, co pozwala na dłużej zapatrzyć się w dziewczynie. Posiada prosty nos, który jednak jest lekko i szlachetnie zadarty. Niżej znajdują się usta, co skrywają dwa rzędy bialusieńkich zębów, które czynią uśmiech niebywale przyjemny. Na lewym przedramieniu znajduje się dobrze widoczne znamię, które przy odrobinie wyobraźni zyskuje kształt czterolistnej koniczyny. Szczupła sylwetka i zadziorna postawa sprawia, że dziewczyna staje się atrakcyjnym obiektem. Przez wątłe ręce wygląda na istotę niezdolną do okrucieństwa.
Opis charakteru:
Dziewczyna ma odwagę i umiejętność przeciwstawiania się autorytetom, wszystkim bez wyjątku, co równie często wprowadza podziw, jak i ją samą w kłopoty. Potrafi zadrwić i dać do zrozumienia, by się od niej odejść, choć nie jest specjalnie dobra w kontaktach z ludźmi. Jest bardzo lojalna wobec przyjaciół, oferuje im ofiarne wsparcie. Uprzejma, jest cierpliwym mentorem, ekspertem w dziedzinie magii. Potrafi wysuwać wnioski z niewielkiej ilości faktów, wybiegając znacznie w przyszłość. Często jest onieśmielona oczekiwaniami innych, wystarczy ją postawić w obcej sytuacji, by straciła całą swoją pewność. O ile pozwala sytuacja, maskuje niepewność niebywale chamskim zachowaniem. Unika osób, których zwyczajnie nie lubi, jednak bardziej upierdliwych miażdży. Nie przepada za tłokiem w miastach. Ma nietypowy gust. Lubi czytać o różnych teoriach, słuchać wieszczy, położyć się na polanie i od czasu do czasu mieć wszystko w głębokim niepoważaniu. Analizuje błyskawicznie, jednak ma problem z podejmowaniem natychmiastowych decyzji, kiedy w gre wchodzą emocje. Przez długi czas potrafi pamiętać wyrządzoną krzywdę, więc niełatwo zmienia nastawienie. Nienawidzi nagłych zmian planu, choć potrafi się dostosować. Może być zimna, ironiczna i niewzruszona, a nawet okrutna.
Historia: W skrócie. Spłodzono mnie za granicami waszej krainy, niestety ojca nie było mi nigdy poznać, a matka, która bliżej przypominała złą macochę, była dla mnie zła. Nikt nie pokazywał mi świata, więc uczyłam się na własnych błędach. Mój młody i niedoświadczony umysł trafił na wędrowca, który miał ogromną wiedzę na temat otaczającego świata. Szybko zabrałam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłam za nim w świat. On był ode mnie piętnaście lat starszy i żyłam z nim jak kobieta z mężczyzną, a matka nie szukała swojej dwunastoletniej córki. Patologia, prawda? Po pół roku nagle znikną i to bez pożegnania. Ja szukałam go miesiąc, aż zmęczona poszukiwaniami trafiłam do szkoły przyklasztornej. Błagam, nie pytaj, co było pomiędzy tymi dwoma zdarzeniami, nic przyjemnego. Byłam bystra, co od razu zauważyli kapłani z klasztoru, więc dali mi skromny pokoik, wyżywienie, szanse nauki, za które mogłam się odwdzięczyć pracą w ogródku. Kiedy podrosłam i to sporo, udałam się do waszej krainy po wiedzę. Trafiłam do zielarki mieszkającej w lesie. Taki mój los, że trafiam tam, gdzie nie chcę. Na szczęście zielarka była wiedźmą, więc liznęłam dość sporawą dawkę magicznego świata. Wiedźma była najbliższą osobą w moim życiu. Nadal żałuję i pytam się losu, czemu nie ona była moją prawdziwą mamą. Czasem mam wrażenie, że mój los jest chorym wymysłem jakieś dziwaczki, która składa zdanie po zdaniu w historię, która wydaje się jej interesująca. Też masz czasem takie wrażenie?
Moja przybrana matka nie mogła być idealna, miała bardzo, jak by to ułożyć w odpowiednie słowa, była wiedźmą w oczach mieszkańców, a ja jej uczennicą. Pewnego dnia pod chatką pojawił się tłum chłopa, oblegano chatę w lesie przez trzy dni. Wraz z wiedźmą odprawialiśmy czary, nie wiem, jakie miałam tylko powtarzać słowa niezrozumiałej dla mnie inkantacji. W końcu wpadli do środka, złapali, zawieźli do miasta, gdzie... Wiesz, jak to jest płonąć na stosie? Zawsze śnią mi się koszmary, że płonę żywcem, tak samo, jak sala tortur i szpetna twarz mężczyzny, który nad mną się znęca. Tu w mojej pamięci jest spora czarna dziura, a to, co się naprawdę wydarzyło, mogę zgadywać na podstawie moich koszmarów i blizn na moim ciele. Chore, bardzo chore. Nie wiem jak złączyć to wszystko w logiczną całość, jednak na pewno rytuał, jaki oprawialiśmy w chacie, miał na celu mnie uratować. Co z resztą, to nie mam pojęcia... Wybacz, znowu urwałam. Obudziłam się w karczmie, ktoś zapłacił za mnie kilka dni do przodu karczmarzowi. Szybko okazało się, że od spalenia na stosie miną rok, a ten okres zniknął z mojej pamięci. I tak o to jestem - ja.
Rodzina: Wszyscy martwi,
b]Pokemony: [/b]
Ralts Imię: Heoriolcia - Heo
Poziom: 6 Typ: Psychic/Fairy
Ewolucja: Ralts - 20 -> Kirlia - 30 -> Gardevoir
Ataki:
- Growl
- Confusion (lvl 6)
- Thunder Wave
-
-
Charakter i historia:
Samiczka dba o swoich przyjaciół tak, jak by to były jej własne dzieci. Sprawdza czy wzięli ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy do wyprawy. Podczas podróży pilnuje aby nikt nie chodził głodny. Bardzo się martwi, kiedy kogoś straci z oczu, ponieważ chcesz mieć pewność, że ze wszystkimi jest ok. Inne pokemony to doceniają, dlatego też często o nią dbają. Na wolności bez problemu znalazłaby sobie przychylne stadko.
Umiejętność: Synchronize
Trzyma: (polimerowy naszyjnik z ksywą oraz nazwiskiem właścicielki)
Uleprzenia
- TM 45 za $2000 (2015-03-21)
- RC za $3000 (2015-03-21 5->6)
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.