Znalezionych wyników: 33

W tym temacie proszę każdego trenera o zamieszczenie posta z listą Pokemonów (max. 15, w tym Fakemony jeśli chcecie), które chce zdobyć w trakcie swej podróży. Dzięki temu będzie mi łatwiej prowadzić wasze gry.

Generalnie, w teorii wystarczy wypełnić następujący formularz. Jednak nie zawsze to wystarcza. Twój zapis musi mnie czymś urzec! Czyś niezwykłym! Tak bym po przeczytaniu twojego zapisu zaraz miała pomysł na grę!

Formularz zapisów na Poke - przygody i przygody trenerskie jest taki sam.

So...

Kod:

[b]Link do karty postaci: [/b]
[b]Cele:[/b]
[b]Towaszysze (opis):[/b]
[b]Przeciwnicy (opis):[/b]
[b]Region i miasto startowe: [/b]
[b]Pora roku: [/b]
[b]Klimat przygody (horror, dramat, komedia, coś innego?):[/b]
[b]Czy chcesz mieć w przygodzie Fakemony?: [/b]
[b]Sceny 18+?[/b]
[b]Sugestie, Prośby:[/b]
[b]Czego ode mnie oczekujesz jako MG:[/b]

Jako że mało osób mnie tutaj zna, postanowiłam napisać coś o sobie. Przede wszystkim rozwieję wątpliwości: tak, jestem dziewczyną, tylko gram męską postacią :p Możecie mi mówić Chen, Chenka, Chenuśka, Chenik, Chenuś, Cheniątko (#cotamjeszczewymyślicie) albo po prostu Daria. Mieszkam w województwie wielkopolskim, konkretnie jego południowo - zachodniej części. Pracująca studentka – standardowo brak wolnego czasu w wyznaczonych godzinach, wszystkie piękne chwile lenistwa pojawiają się losowo. Cóż, lubię wszystko, co jest puszyste i mruczy, kpop i herbatę. Co do wieku to stuknęło mi dwadzieścia jeden wiosenek, także wystarczająco dużo, żeby prowadzić krwawe, chwytające za gardło historie i wystarczająco mało by zanurzyć się w twojej grze w słodziutki, pozbawiony agresji fluff :3 Jestem otwarta na propozycje. Kontakt głównie na pw, w razie potrzeby piszcie, podam nr gg.

Zasady Chenki:
~Nie jestem maszynką do postów - mam zastoje i kryzysy egzystencjalne pt. "#cojapiszę", "#jakjapiszę". Jeżeli będzie większa obsuwa, poinformuję o tym.
~Jeśli nie masz czasu, weny, chęci, czy cokolwiek i nie masz sił na odpis to wystarczy, że powiadomisz mnie wcześniej. Wtedy będę mieć duuużo cierpliwości, mogę poczekać tyle ile trzeba, jeśli masz dobre wytłumaczenie. Ale nagłe znikanie jest niedobre. Spodziewajcie się wtedy focha.
~Posty. Długie, ale bez przesady. Mówię stanowcze nie pięciu zdaniom na krzyż, jednocześnie krytykując lanie wody. Wyobraźnia nie polega jedynie na wymyślaniu fantastycznych stworzeń, ale i opisywaniu prostych czynności, stawianiu się na miejscu bohatera. Nawet siedząc przy piwie z kumplem wykonuje się mnóstwo ruchów całkiem nieświadomie. Nie uznaję dyslektyków, wybaczcie, ale współczesna technologia pozwala ograniczyć ilość błędów do minimum, więc wszystko zależy od chęci. Poprawny zapis dialogu też nie jest trudny, więc wymagam akapitów i myślników chociażby!
~Oczekuję współtworzenia fabuły - nie chcę jako jedyna dawać pomysły i wkładać w opowiadanie jakąkolwiek akcję. To ma być wspólna zabawa~!
~Jak każdy człowiek mam również swoje życie poza forum. Staram się odpowiadać w prowadzonych przeze mnie grach przynajmniej raz na tydzień. Czasem może się zdarzyć, że będę miała więcej wolnego czasu, przez co też pojawi się więcej odpisów, ale może być i tak, że na odpisywanie nie pozwolą mi zdrowie, problemy techniczne albo chociażby brak chęci do tworzenia nowych postów. Oczywiście wszelkie dłuższe nieobecności czy braki dostępu do internetu będę zgłaszać w wyznaczonym do tego wątku na forum. Jeżeli jednak masz nadzieję na kilka stron przygody dziennie i zamierzasz co i raz upominać się o odpisy, to obawiam się, że nie jestem dobrym MG dla ciebie.
~Elementy fantastyczne i science fiction mile widziane. Możecie wymyślać sobie różne uniwersa i umieszczać w nich Pokemony, czemu by nie spróbować!
~Jeśli wyrazicie taką ochotę, wprowadzę w waszej grze Fakemony. Jednak nie za dużo i nie za często.
~Kierujesz jedynie swoją postacią. Opisywanie otoczenia, reakcji Pokémonów lub ewentualnych towarzyszy to moja działka!
Koniec, kropka, wyjątków nie ma.
~Nie radzę w żaden sposób mnie drażnić. Wszelkie błaganie o danego stworka lub też pisanie tekstu typu "idę lasem, rozglądając się za Pidgeyami w nadziei na złapanie jednego" mogą skutkować niezłapaniem danego okazu lub niespotkaniem go w ogóle. Po to jest wątek z Dream Teamem, aby tam napisać jakie kieszonkowe potworki chciałabyś/chciałbyś złapać. Obiecuję, że przyjmę to do wiadomości i postarać się w niedługim czasie sprawić, żeby jeden z nich znalazł się w twojej drużynie.
~Nieco szacunku.
Nie mam tu jednak na myśli szacunku do mojej osoby (chociaż na ten też skrycie liczę), a do Pokémonów. Prawidłowo powinno się pisać właśnie "Pokémonów". Rozumiem, że nie każdy ma czas i chęci do kopiowania/wstawiania niepolskich literek, ale aż mnie skręca, gdy ludzie piszą "pokemonów". Być może to jest tylko moje dziwactwo, ale proszę, żebyś jako mój przyszły gracz pisała/pisał nazwę kieszonkowych potworków z dużej litery.
~Polski nie gryzie.
Dość dużą wagę przykładam do poprawności ortograficznej, stylistycznej i interpunkcyjnej. Wiadomo - sama nie jestem alfą i omegą, ale chciałabym, żebyś kilka razy przeczytała/przeczytał swój zapis/post. Naprawdę to nie są wyścigi. O wiele wygodniej mi jest czytać posty zawierające polskie znaki, przecinki i kropki oraz napisane z sensem i poprawnie ortograficznie niż masło maślane masłem przeplatane, którego autor zapomniał co to znaki interpunkcyjne.

No to na razie tyle, gratuluję wszystkim, którzy dotarli do tego miejsca^^ Jeśli zasady ci odpowiadają, zapraszam do działu zapisów.

Od ostatniego postu dochrapałam się Nidorino z Safari i czekam na jajco Scythera. Tak tylko informuję xd

Wygląda na to, że macki Zespołu R sięgają dalej niż myślałem. W sumie to logiczne, przy tak starannym przygotowaniu musieli w końcu rozwinąć swe wpływy, jednak rozmach projektu E.X.O zaskoczył mnie. Pomysł z nadludźmi wydał mi się chory, człowiek wydawał mi się jednostką na tyle nieperfekcyjną, że proces doskonalenia go musi być strasznie pokręcony i pracochłonny. Nad kwestiami moralnymi nie zastanawiałem się, bo to nie leżało w mojej naturze. Martwiłem się tylko o Luhana, bo o swoich martwić się trzeba, a on był jedynym 'swoim' jakiego miałem. Zachowywałem się trochę jak wilk broniący własnego małego stada. Czyżby z Luhana usiłowano właśnie zrobić nadczłowieka? A może slużył jako worek treningowy dla tych nowych, lepszych ludzi? W końcu cały czas chodził poobijany... Wściekły rozważałem możliwe opcje. Fuschia City jest cholernie daleko, a na bus czy pociąg pewnie będę musiał trochę poczekać... Dlaczego by nie skorzystać z nadarzającej się okazji i bie odwiedzić najpierw jakiegoś lokalu należącego do Zespołu R? Zasięgnę w ten sposób języka i może uda mi się czegoś dowiedzieć. Powinienem się z kimś tam zapoznać, kontakty w mojej sytuacji są bardzo ważne. Znalazłem więc na mapie najbliżej położony lokal, po czym udałem się do niego. Śmiało przekroczyłem próg, podekscytowanie mieszało się z ciekawością.

Ni cholery nie wiedziałem, dlaczego Yoona odeszła. Miała przecież u nas tak dobrze, otoczona stadem przepełnionych testosteronem robaczych samców, wojowników z krwi i kości, nie wierzę, że żaden z nas nie był w jej typie. W sensie jako przyjaciel i powiernik, chyba nie myślałeś o niczym innym zboczeńcu! Co prawda niewiele było z niej na co dzień pożytku, ale przynajmniej jej obecność gwarantowała nam i naszym domom nietykalność, a teraz jestem zmuszony zawracać sobie odwłok szukaniem tej ofiary losu. Opuściłem teren świątyni wspierany licznie przez kolegów (nawet nie wyszli mnie pożegnać chamy) i ruszyłem przed siebie. Babiszon opuścił świątynię niedawno, także musi być gdzieś niedaleko. Muszę tylko znaleźć jakieś ślady... Rozglądałem się po okolicy za znajomymi odciskami stóp, sylwetką Yoony wyłaniającą się zza wzgórza... lub jakimś innym Pokemonem, którego mógłbym zapytać o zdanie. Może by wiedział, czy w pobliżu jest jakieś większe miasto, do którego moja zguba mogła się udać, jakiś festiwal, którym mogłaby się interesować, cokolwiek... Dzikie Pokemony i te podróżujące z trenerami lepiej znają świat, ja całe życie spędziłem w świątyni. Wiedziałem jednak, że muszę uważać na ludzi, bo poza świątynią mogą chcieć mnie złapać. Szedłem więc ostrożnie, rozglądając się po okolicy. Coś na pewno mnie zaciekawi, w końcu wszystko dla mnie jest nowe.

Chenka losuje~

~ Pytania ogólne ~

Czy spełniasz wymogi na MG?: Yes
Czy byłeś już MG na Crystalu? Jeśli tak, dlaczego już nim nie jesteś?: Niedawno dołączyłam do tego zacnego grona, także nie. Na innych forach się co prawda zdarzało, ale nie była to tematyka związana z Pokemonami,
Jak często zamierzasz dawać graczom odpisy?: Co najmniej raz na trzy dni, może częściej.
Czy często potrzebujesz zastępcy? Jeśli tak, proszę wybrać go TERAZ: Praca i życie prywatne (tak, posiadam takowe... chyba), jednak trochę czasu zajmuje. Aczkolwiek będę się starała wchodzić tu w miarę regularnie. Postaram się w najbliższym czasie znaleźć zastępcę, tak na wszelki wypadek.
Ile ludzkich przygód jesteś w stanie prowadzić na raz?: Zaczęłabym od trzech, później ewentualnie udostępniłabym miejsce dla jeszcze jednej osoby.
Czy zgadzasz się na kilkuosobowe przygody?: Jeśli historia będzie dobra, to jasne, czemu nie.
Czy zgadzasz się na Poke-przygody? Jeśli tak, ile jesteś ich w stanie prowadzić na raz?: Myślę, że mogę się podjąć C: Na początek dwie, potem się zobaczy.
Czy zgadzasz się się na Fakemony?: Tak, ale bardzo trudno będzie je zdobyć, na pewno nie będą od tak hasały po lesie na pierwszej stronie przygody.

~ Krótki teścik ~

Co jest wygraną za pokonanie liderki Elesy?": Odznaka Pioruna | TM72 Volt Switch | 3240$
Ile razy w roku MG może zawiesić przygodę swojemu graczowi?: Dwa razy
Najsilniejszy Pokemon Twojego gracza ma poziom 36. Podkreśl te stworki, które może zdobyć na obecną chwilę: Charmander (7lvl), Mantyke (50lvl), Greninja (40lvl), Dugtrio (46lvl), Zoroark (47lvl)
Na jakie typy typ ognisty nie działa (zadaje obrażenia x0)?: Żaden
Ile czasu na odpis graczom ma MG po powrocie z ośmiodniowej nieobecności?: Dwa dni
(DOD*) Kilka słów od siebie lub o sobie:
Cześć. Jestem miłą, sympatyczną i bardzo cichutką osóbką.
Nie.
Nie okłamujmy się, no ej. Bywam naprawdę różna, czasem zdarza się, bycie bardzo przyjemną i spokojną osobą, którą interesuje wszystko wokół. Czasem jestem obojętna, czasem dość nieprzyjemna. Różnie. Pracująca studentka – standardowo brak wolnego czasu w wyznaczonych godzinach, wszystkie piękne chwile lenistwa pojawiają się losowo. Cóż, lubię wszystko, co jest puszyste i mruczy, kpop i herbatę. Nie jestem nikim ciekawym, więc nie mam o czym się rozpisywać~ Nie gryzę, czasem połykam w całości. Uwielbiam pisać, tego typu fora to dla mnie dobra forma na wyzbycie się stresu. Nałogowo czytam książki, jednocześnie leń jest częścią mego życia.

P.S. Jestem po nieprzespanej nocy, wymyślam brednie, więc przymknijcie oko i uwierzcie, nie jestem demonem. A jeśli jestem zła, to zawsze możecie trafić na coś gorszego ;)

~ Umiejętności pisarskie ~
Poniższe opisy mają mieć formę odpisu MG dla gracza, a nie opowiadania, gdzie odpisujesz za MG i gracza.

Wykreuj postać przewodnika po Wyspach Pomarańczowego Archipelagu:
O Sehunie krążyły wśród mieszkańców legendy. Przede wszystkim plotkowano, że może być starszy niż same Wyspy, o czym szybko się przekonałaś. Dziaduszek trząsł się tak, że ledwo potrafił przestępować z nogi na nogę, nie słyszałaś praktycznie nic z jego przerywanych posapywaniem kazań, a bagaże oczywiście musiałaś nieść sama. Chyba wynajmowanie najtańszego przewodnika, żądającego ceny o połowę mniejszej niż reszta nie było takim dobrym pomysłem... Cóż, twoje pieniądze, twój wybór. Teraz musisz użerać się ze staruszkiem sama. Właśnie przystanął po raz dwunasty w ciągu ostatniego kwadransa, nie kryjąc się z tym, że bardziej ceni sobie brak nadmiernego wysiłku niż swoje obowiązki względem ciebie. Na razie Wyspa Mikan nie przywitała cię zbyt miło. Nawet pogoda powoli się psuła, zbierało się na deszcz, a ty przecież nie miałaś przy sobie nawet płaszcza przeciwdeszczowego... Po chwili już porządnie lało, przemokliście do suchej nitki, a odeszliście dość daleko od jakichkolwiek ludzkich siedzib... Nagle staruszek krzyknął głośno i upadł. Musiał poślizgnąć się na mokrych skałach...
-Nie mogę się podnieść - jęknął przeciągle. -Chyba skręciłem kostkę, pomóż mi, co tak sterczysz!
Miałaś do wyboru, ratować zrzędliwego dziadka lub sama spróbować odnaleźć drogę powrotną.

Kim wybiegła przerażona z domu strachów, wrzeszcząc wniebogłosy. Co ją tak wystraszyło?:
To nie tak miało być. Pragnęłaś udowodnić Ethanowi, że jesteś wystarczająco odważna, by wejść do domu strachów i wrócić z opisanym przez niego przedmiotem. Inaczej nie przekonasz go, by ci towarzyszył w dalszej drodze... On nie zadaje się z tchórzami. Już prawie przeszukałaś wszystkie pomieszczenia, zabrakło ci jednak odwagi, by zajrzeć do ostatniego, krzyki które usłyszałaś skutecznie cię zniechęciły. Skrzypienie podłogi, pajęczyny, ciemność, złowrogie cienie skutecznie wybiły cię z równowagi, także gdy usłyszałaś kobiece jęki zdecydowałaś się uciec z krzykiem zamiast sprawdzić co to...
- Wiedziałem, że tak będzie - Ethan nie dawał ci spokoju, kiedy opisałaś mu zdarzenie. - Poprosiłem moją koleżankę, żeby cię nastraszyła, chcieliśmy cię sprawdzić, a ty dałaś się złapać jak dziecko... Chodź, przedstawię cię jej, tylko nie przynoś mi więcej wstydu.
Chłopak nie dał ci ostatecznie znać, że ci nie pomoże, jednak było widać, że mocno nadszarpnęłaś jego zaufanie. Musisz to jakoś odkręcić, przekonać do siebie jego i tę jego znajomą.

~ Skan ~

Przygotuj skan dowolnego Pokemona, który kojarzy Ci się z Halloween:

Shiny Dusknoir

Imię: -

Poziom: 78
Typ:

Ewolucja: Duskull (37 lvl)-> Dusclops (Reaper Cloth) -> Dusknoir
Ataki: Fire Punch, Ice Punch, Thunder Punch, Gravity, Bind, Leer, Night Shade, Disable, Foresight, Astonish, Confuse Ray, Shadow Sneak, Pursuit, Curse, Will-O-Wisp, Shadow Punch, Hex, Mean Look, Payback, Future Sight
Charakter i historia: Dusknoir był własnością lorda zamieszkującego przepiękną rezydencję w regionie Kanto. Niestety, jego właściciel zmarł, a posiadłość, opuszczona przez wszystkich, przerodziła się powoli w dom strachów. Pokemon samotnie pilnował, aby do posiadłości jego pana nikt nie wtargnął. Początkowo atakował Katy, ale kiedy ta uratowała go przed Zespołem R zgodził się do niej dołączyć.
Umiejętność: Pressure - Stworek, który atakuje Pokemona z tą zdolnością, używa o jeden ruch mniej, niż ma narzucone (np. normalnie mógłby użyć 4 ruchów, ale rywal ma Pressure, więc wykonuje 3). Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie silniejszych Pokemonów wzrasta o 50%
Trzyma: -

Przybycie Scythera do lokalu wzbudziło niemałą sensację. No bo kto to widział, żeby Pokemon wałęsał się po tego typu miejscach sam, bez trenera, wlatuje na krzywy ryj i struga wariata, niczym się nie przejmując. Nikt jednak nie miał odwagi go wyrzucić ze względu na jego ostrza i bojowy charakter, który cały czas dawał o sobie znać. Także gdy Scyther dostał się do baru i wybrał kartę, jedyne, co wszyscy mogli zrobić, to tylko wybałuszać gały ze zdumienia. Pokemon wbił ostrze w pierwszą po prawej kartę, nie głowiąc się zbytnio nad wyborem, ot, wziął pierwszą z brzegu.

A co mi tam, najwyżej się nie dostanę ;p Można jeszcze spróbować?

Cieszyłem się, że Nidorino okazał mi takie zaufanie i skorzystał z oferty jedzenia. Postanowiłem skorzystać z tej świeżej relacji i zbliżyć się jeszcze bardziej do Pokemona.
-Naprawdę piękny masz ten róg... - powiedziałem, wyciągając rękę i głaszcząc Nidorino po rogu - Podoba ci się to? - spytałem, przechodząc wyżej i drapiąc go za uszami jak kota. Miałem nadzieję, że stworek okaże się łasy na czułości. Przy okazji cały czas powoli dawałem mu karmę, kusząc jego podniebienie smakołykami. Chciałem jak najbardziej zbliżyć się do Pokemona.
- Podróżuję po świecie już jakiś czas, ale jeszcze nie spotkałem kogoś takiego jak ty... Czuję, że byśmy się dogadali. Oboje tak samo waleczni, nie poddajemy się. Pewnie czujesz się tutaj samotnie, bez żadnego przyjaciela... Ja miałem kiedyś przyjaciela, wiesz? Nazywa się Luhan, świetnie się razem rozumieliśmy... Niestety, źli ludzie z Zespołu R przeprowadzali na nim różne eksperymenty i przez to on się zmienił. Teraz go wywieźli... Ale ja nie poddam się, dopóki go nie odnajdę i nie pomogę mu odzyskać dawnych wspomnień - moje oczy zaszkliły się. Otworzyłem się przed Nidorino, powierzyłem mu swoją największą tajemnicę, miałem nadzieję, że to doceni. Chciałem mu się przedstawić jak najlepiej, pokazać, że jestem bojowy tak jak on.
- Przepraszam, jeśli uznałeś mnie za zbytnio otwartego, po prostu czuję między nami więź i czułem, że powinienem ci się zwierzyć. Jesteśmy bratnimi duszami, widzisz to? Tak samo się zachowujemy, czujemy tak samo, jesteśmy jak bracia, trener i Pokemon. Dlatego uznałem, że mnie zrozumiesz jak nikt inny. Może chciałbyś mi pomóc? Podtrzymać tę więź, która wytworzyła się między nami? Razem przeżylibyśmy wiele wspaniałych przygód, nie nudziłbyś się samotnie jak tutaj. Stwórzmy razem z moją Slowpoke team, który dokopie Zespołowi R, udowodni, że nie można z nami zadzierać! Wiem, że chcesz dokonać czegoś wielkiego, a ja mogę ci w tym pomóc, oprowadzę cię po całym świecie, pokażę nieznane krainy. Nikt nas nie powstrzyma! Jesteś gotowy na taką przygodę, przyjacielu? Pomożemy Luhanowi, nie zostawimy go samego! Wystarczy, że dotkniesz tego Safariballa i cały świat stanie przed tobą otworem, pomogę ci ewoluować w potężnego Nidokinga, zyskasz jeszcze więcej mocy i szacunku wśród innych. To jak, pójdziesz ze mną? - skończyłem moją przemowę wyciągając w stronę stworka Safariballa.

Na razie wszystko wyglądało dobrze. Chyba... W każdym razie nie zamierzałem poprzestawać na tym, co osiągnąłem.
- Smakuje ci? Mogę ci dać więcej jeśli chcesz, podzielę się z Tobą.
Podsypywałem Nidorino karmę, najpierw rzucając ją prosto pod jego pysk, potem coraz bliżej, by jak najbardziej zmniejszyć dzielący nas dystans. Chciałem znaleźć się jak najbliżej niego w miarę bezpieczny sposób.
-Mam na imię Chen, jestem trenerem Pokemon, dlatego tak mnie zafascynowałeś. Silne i odważne stworki, takie jak ty, zawsze mi imponowały. To dobrze, że nie pozwalasz sobie w kaszę dmuchać, ale mam nadzieję, że się do mnie przekonasz. Oboje dzielnie walczymy o swoje, jesteśmy do siebie podobni... Pragnę odnaleźć swojego przyjaciela i obronić go przed złoczyńcami, dlatego walczę jak mogę najlepiej, codziennie, tak samo jak ty walczysz tutaj o przetrwanie... Podoba mi się twoja postawa, nie jesteś byle kim.
Wysypałem sobie trochę karmy na rękę, po czym wyciągnąłem ją w stronę Pokemona. Popatrzyłem na niego z wyrazem szacunku w oczach.
- Podejdziesz do mnie Nidorino? - zapytałem. - Bardzo chciałbym spędzić z tobą trochę czasu...

Potwierdzę jeszcze tylko i czekam na jajko ;)

Dopiero zaczynałem swoją przygodę, także Nidorino wydał mi się dość interesujący. Dużo możliwości różnego rodzaju treningu, poznaje wiele ciekawych ataków, do tego wyrasta na potężnego gada, a Chen gady lubi. Także postanowił podejść. Ostrożnie, powoli, na początek tylko trochę. Uśmiechnął się lekko, okazując pokojowe zamiary.
- Witaj Nidorino, miło wreszcie kogoś spotkać. Wędruję tu od dłuższego czasu i ani żywej duszy. Zgłodniałem, może zjesz ze mną?- zapytałem, wysypując na ziemię trochę karmy, po czym taktownie się odsunąłem. - Spróbuj, to naprawdę dobre... Masz piękny róg, pewnie pielęgnowanie go zajmuje ci sporo czasu...- obserwowałem uważnie reakcję Pokemona, starając się sprawiać jak najlepsze wrażenie.

Przyprowadziłem swoją Slowpoke na 10 dni, płacę 4250$ ( 750$ za lvl 8-10 i 3500$ za lvl 11-17) dobrze policzyłam?

Sprzedaję White Herb z kopalni za 2000$ i wyłowioną Shell Bell za 1640$, razem odbieram 3640$.