Formularz Czy spełniasz powyższe wymogi?: Ależ oczywiście.
Czy znasz regulamin forum?: Tak.
Czy byłeś już MG na Crystalu?: Byłem, na innym koncie, forum miało inną domenę, ale to dawno i nieprawda.
Jak często zamierzasz dawać graczom odpisy?: Odpisywanie graczowi nie jest dla mnie zbyt wielkim trudem. Myślę, że codziennie mógłbym odpisać przynajmniej raz.
Czy często potrzebujesz zastępcy?: Nie, praktycznie w ogóle.
Ile przygód jesteś w stanie prowadzić na raz?: Myślę, że 4, może 5.
Czy zgadzasz się na kilkuosobowe przygody?: Tak! Przecież to rarytas :3
Jakie korzyści czerpie profesja trenera, a jakie koordynatora?: Trener co miesiąc może dać swojemu Pokemonowi z KP +1 lvl, a koordynator co miesiąc może dać tylko 0,5 lvla, ale za to szansa na złapanie Shiny Pokemona w Safari jest zwiększona o 10%.
Ile maksymalnie poziomów Pokemon może zdobyć za trening?: 1 poziom.
Jak często można graczowi zawiesić przygodę i na ile?: Raz w roku na sześć tygodni.
Czy MG zostanie ukarany, jeśli odejdzie ze stanowiska po roku?: Nie.
(DOD*) Kilka słów od siebie lub o sobie dla głosujących: Nie wiem zbytnio co napisać do głosujących, no ale spróbuje. Kiedyś grałem na tym forum, ale nie powiem nikomu pod jakim nickiem, chce to zachować w zupełnej tajemnicy. Ale przejdźmy do rzeczy: obiecuję, że postaram się być dobrym MG i zgodnie z obietnicą dawać częste odpisy. jestem dopiero w 1 LO, tw. szkoła nie jest jeszcze tak bardzo wymagająca, żebym nie miał w ogóle czasu na odpisanie moim podopiecznym. Mam nadzieję, żę wygram i z góry dziękuję za wszystkie głosy.
~A teraz czas na ukazanie swoich umiejętności pisarskich *o*~ Wtem przed graczem pojawiła się olśniewająca Misty, która poprosiła go...: Notka od autora: a co mi tam, zaszaleję xD
Właśnie wyszedłeś ze swojego miasta ze swoim nowym Pokemonem - Torchic'iem. Postanowiliście zacząć swoją przygodę w lesie Viridian, ponieważ miałeś nadzieję złapać jeszcze jakieś Pokemony przed walką z pierwszym trenerem - Brockiem. Torchic raczej nie dałby sobie sam rady z kamiennymi Pokemonami, które kontrują jego typ - ogień. Nagle waszą uwagę zwrócił krzak po lewej stronie. Miał dziwne, fioletowe owoce i trząsł się, ktoś w nim był. Torchic zeskoczył z twojej głowy i powoli podszedł do krzaka, aby zobaczyć co się w nim kryje. Niespodziewanie wyskoczyła z niego Misty, która wylądowała przed wami, a zaraz obok niej jej Starmie.
- Hej, ty! Zawalczysz ze mną? - nie wiadomo do końca czy zabrzmiało to jak prośba czy raczej nakaz. Misty wyglądała troche dziwnie, miała przeszklone oczy, a jej białka, które powinny być białe, były czerwone. W Starmie tez coś było nie tak. Klejnot na środku zawsze był różowy, a nie czerwony. Stałeś jak wryty, ponieważ ta sytuacja jest dość nietypowa, Torchic poszedł w twoje ślady...
- Hahahaha, to fajnie! Zaczynajmy! - krzyknęła Misty, a jej śmiach brzmiał nadzwyczaj diabelsko. Poza tym nawet nie odpowiedziałeś jej na pytanie.
- Starmie, użyj wodnej armatki na tego chłopaka! - nagle strumień wody uderzył Ciebie, a nie twojego Pokemona. Odleciałeś na trzy metry i uderzyłeś w drzewo, a Trochic tylko odprowadził Cię wzrokiem podczas twojego lotu. Oczy same Ci się zamykały, ponieważ mdlałeś. Ostatnie co zobaczyłeś to interwencja policji, a ostatnie co usłyszałeś - dźwięk syren. Obudziłeś się w szpitalu, obok twojego łóżka była Siostra Joy, która robiła coś przy twojej aparaturze. Obok leżała Misty.
- Oh, obudziłeś się już! Niestety musisz jeszcze odpoczywać. - rzekła pielęgniarka i obniżyła twoje oparcie, bo do tej pory leżałeś na podwyższeniu. - Pewnie zastanawia Cię to, dlaczego Misty cię tak urządziła. - zachichotała Joy. "Bardzo śmieszne" - pomyślałeś, a przeszywający ból dał się we znaki. - Widziałeś te dziwne owoce na tym krzaku? Są trujące, Misty miała halucynacje. I tyle, a teraz śpij. - powiedziała i wyszła, lecz wróciła chwilę potem i dodała:
- Nie martw się o Torchica, bawi się z innymi Pokemonami w naszym ogródku.
Gracz przechadzając się leśną ścieżką, wyczuł w powietrzu okropny smród...: , który wydobywał się zza zakrętu. Wtem przed Tobą ukazało się małe Centrum Pokemon. W środku lasu? To trochę dziwne, nieprawdaż? Lecz to nie centrum tak bardzo śmierdziało, cały problem tkwił w śmietniku, który zaczął się kołysać na lewo i prawo. W końcu się przewrócił, a pokrywka potoczyła się pod twoje nogi. Z głębi widać było tylko kawałek dziwnego worka na śmieci, który co chwilę wynurzał się odrobinę, a potem znów chował. Nie byłeś pewny co masz robić, to wszystko było bardzo dziwne. Po chwili worek ten wyszedł z swojej kryjówki i przed oczami ukazał Ci się mały Trubbish ze skórką od banana w buzi. Był on bardzo smutny i wyglądał na głodnego, ponieważ próbował wygryźć jeszcze jak najwięcej owocu ze zbrązowiałej od upływu czasu skórki. Pokemon wyrzucił resztki i stanął z opuszczoną głową, patrząc na ciebie smutnym wzrokiem spode łba.
- Trubbish... - westchnął, podbiegł do Ciebie, owinął wokół twojej nogi, zaczął skomleć, a po chwili rozpłakał się na dobre. Zlitujesz się nad Pokemonem i pomożesz mu? Wygląda na to, że nie ma on trenera, a obok masz Centrum Pokemon. Czy może po prostu go porzucisz?
Przygotuj skan dowolnego Pokemona typu stalowego:
Aggron Imię: Ronny
Poziom: 43
Typ: Ewolucja: Aron (32 lvl) -> Lairon (42 lvl) -> Aggron
Zadowolenie: 39
Ataki: Tackle | Mud-Slap | Harden | Headbutt | Metal Claw | Iron Defense | Roar | Take Down | Iron Head | Protect | Metal Sound | Iron Tail |
Charakter i historia: Młody Aron wykuł się z jajka w jaskini, lecz jego matka zaraz po tym została złapana przez trenera, a on musiał radzić sobie sam w świecie. Na szczęście zaprzyjaźnił się z koordynatorką, która zgubiła się w jaskini podczas treningu. Postanowił do niej dołączyć, a ona zgodziła się.
Umiejętność: Sturdy - Ataki pokonujące jednym ciosem (One-Hit KO) nie działają na tego Pokemona.
Trzyma: ---
Rozglądałem się na prawo i na lewo, stąpając z nogi na nogę i przy okazji łamiąc przy tym małe gałązki, które pod naporem mnóstwa Starly łamały się i spadały na ziemię.
"Gdzie się wybrać?" - pomyślałem - " Według mnie lepszym wyjściem na początek będzie udanie się nad pobliskie jezioro. Następne miasto przecież mi nie ucieknie." Bez wielkiego namysłu skierowałem się w lewo i rozkoszowałem piękną, jesienną pogodą, która jeszcze była jesienna, a nie zimowa. Szczerze? Nienawidzę zimy. Lepiący się śnieg, mróz, trudne poruszanie się. Na naszym ranczo zawsze był to trudny okres, ponieważ pokemony rzadko widywały wybieg. Może niech i moja Ponyta cieszy się jeszcze tym okresem, zima tym bardziej nie jest łatwa dla ognistych Pokemonów.
- Ponyta! Pokaż się! - krzyknąłem na całą drogę, mój głos odbił się echem, a ja trochę zawstydzony spojrzałem na swojego pięknego Pokemona. " Musze przebywać z nią jak najwięcej czasu, ona nie jest zwykłym Pokemonem. Możliwe, że to mój ojciec. " - pomyślałem, bo nie chciałem wypowiadać tego głośno.
- Hej maleńki, jak tam? - parsknąłem z uśmiechem na twarzy. - Wybieramy się najpierw nad jezioro, podobno jest ono bardziej tajemnicze. - " Chociaż nie wiem czy może być coś bardziej tajemniczego niż ty." - znów powiedziałem w myślach. Nogi bardzo mnie bolały, ponieważ przed wyjściem pomogłem mamie z czym tylko mogłem, więc wpadłem na pewien pomysł.
- Hej, może na Ciebie wsiądę? - rzekłem i spojrzałem na drogę do jeziora.
Link do KP:KLIK! Cel: Odkryć tajemnicę mojej Ponyty <3 A poboczne to nie wiem no, może znaleźć kompana do podróży czy coś.
Towarzystwo: Tak, totolotek, mi to lata kto to będzie. c:
Rywale: Nie mam specjalnych życzeń, można ominąć.
Starter: Ponyta
Kraina, miasto: Startuje od Sinnoh, też mój ulubiony region. Miasto - Twinleaf.
Data rozpoczęcia podróży: 7 listopada, jesień. Lat mam 16.
Preferencje fabularne: Nie lubię zbyt urozmaiconych podróży, wolę takie tradycyjne, chociaż czasami miło jak się coś niespodziewanego wydarzy.
Ulubione gatunki: Komedia, akcja, romantyczne, dramat
Sceny fantasy? From tajm to tajm mogą być.
Sceny 18+? Brutalne coś tam możesz wkleić, łóżko - nie przesadzajmy xD
Medyczne wątki w grze? Jestem w matgeo, ale biochem lubię. Jestem na tak.
Ulubione typy? Ogień, Psychika, Ciemność
Znienawidzone typy? Woda, Latające, Walczące
Ulubione 10 Pokemonów: Ponyta, Charmander, Turtwig, Gothita, Pachirisu, Snorlax, Ursaring, Mareep, Houndor, Swinub
Prośby: Jest jedna: przyjmij mnie :< I prosiłbym jeszcze o Pokemony z pierwszej, drugiej i czwartej generacji głównie.
Data urodzenia: 12.05.1998
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Ewolucjonista
Team: -
Partner/partnerka: -
Opis charakteru: Creas na pierwszy rzut oka wygląda trochę ponuro, niewiele ludzi chciałoby się z nim zapoznać. To nieprawda, tak na prawdę jest bardzo miły i towarzyski, okazuje to na każdym kroku swojego życia, ponieważ lubi przebywać wśród ludzi i mieć dużo przyjaciół. Cechuje się też tym, że jest ambitny, zawsze dąży do celu, nigdy nie odpuszcza, a gdy tylko ktoś potrzebuje pomocy, od razu leci na ratunek. Każdy ma jakieś wady - jego największą jest lenistwo. Lubi często sobie odpocząć, pospać pod drzewem czy nad jeziorem. Nie lubi ludzi nieporadnych, Creas zawsze próbuje wyjść z trudnej sytuacji, a takie typowe "ofiary losu", które nie potrafią nic, irytują go.
Opis wyglądu: Najbardziej wyróżniają go jego czerwone oczy, rodzice od dziecka mówią mu, że to choroba, lecz on myśli, żę jest z tym związana pewna historia, która jest przed nim ukrywana. Ma stosunkowo krótkie, czarne włosy i trójkątną twarz. Najczęściej ubiera koszulkę, a na to jeansową kamizelkę z materiałowymi rękawami. Nosi też obcisłe, ciemne jeansy, a do tego czerwone trampki za kostkę. Strój zwyczajnego chłopaka.
Historia: Creas pochodzi z wioski. Jego rodzice w wieku 20 lat postanowili, że założą swoją własną farmę, na której będą hodowane Pokemony. Po 2 latach ich działalności urodził im się syn. Wszystko toczyło się jak najlepszym torem. Farma rodziców dostała propozycję, aby skupili na się na rozmnażaniu pokemonów i trenowaniu ich do podstawowego stanu, miały one być wydawane jako startery dla początkujących trenerów. Hodowla głównie skupiła się na Mareepach, ponieważ w regionie Sinnoh stały się one bardzo popularne ( właśnie tam mieszka Creas ), Pichu, Pidgeyach oraz Ponytach. Z tymi ostatnimi Creas ma bardzo niemiłe wspomnienia, ale zacznijmy od początku. Pewnego bardzo słonecznego dnia Creas zaspany schodził po schodach do kuchni, ponieważ mama zawołała go na śniadanie. Miał wtedy 8 lat i niebieskie oczy.
- Jedz szybko, tata już czeka. Masz z nim jechać do miasta i oddać profesorowi młode Ponyty. - powiedziała mama. Creas zjadł tosty, ubrał swoje czerwone trampki i wybiegł przed dom. Zauważył tatę, który łapał ostatnią Ponytę do Pokeballa, kiedyś był trenerem i wyruszył w swoją podróż pokemon, mama natomiast zatrudniła się u profesora i szkoliła w roli hodowcy.
- Wsiadaj mały, długa droga przed nami. - rzekł do Creasa i roztrzepał mu jego czarne włosy. Creas wsiadł do samochodu i ruszyli w drogę. Z tyłu dobiegał głos brzęczących Balli, które obijały się o siebie nawzajem. Jazda była bardzo nużąca, więc Creas usnął w trzęsącym się fotelu. Obudził go wielki huk, lecz zaraz potem zemdlał, ponieważ uderzył w coś głową. Ocknął się szybko, ale był bardzo wykończony i tylko mrużył oczy. Czuł, że coś ciągnie go za koszulkę po ziemi, opadł na trawę na poboczu i jedyne co widział to ich rozbity samochód, nieprzytomnego tatę, płomienie oraz Ponytę, która uratowała go z płonącego pojazdu. Reszta uciekła w pole. Nagle rozległ się wielki "BUM" i samochód eksplodował tworząc falę żarzącego się ognia. Odważna Ponyta ochroniła Creasa całym swoim ciałem, a po wybuchu spojrzała na niego i powiedziała:
- Dasz sobie radę synu, pomagaj mamie, a potem wyrusz w swoją podróż. - po czym z płonącej grzywy pokemona spadła iskra, która trafiła do serca Creasa. Na miejsce wypadku przyjechała niebieska terenówka, która znikła z oczu chłopcu, ponieważ znów stracił przytomność.
Po nieokreślonym czasie obudził się w szpitalu. Po swojej prawej stronie zobaczył mamę, która spała i miała rozmazany makijaż, wyglądała jakby płakała. W tej chwili Creas sobie wszystko przypomniał.
- Tata nie żyje - szepnął i w tej samej chwili mama ocknęła się. Spojrzała ze smutkiem na swojego syna i ucałowała go w czoło. Patrzała się na niego z dziwnym wyrazem twarzy, coś się w nim zmieniło, oczy... są czerwone. W lewej ręce Creasa leżał pokeball, spojrzał na niego pytającym wzrokiem, a mama odparła:
- To Pokemon, który uratował ci życie - Creas usnął, ponieważ był zbyt zmęczony i wycieńczony na dalsze rozmyślanie. Po tym wydarzeniu życie bohatera zmieniło się o 360 stopni. Creas stał się bardziej poważny, pomagał mamie we wszystkich pracach, a jego najlepszym przyjacielem była Ponyta, która już nigdy nie przemówiła. Może nie powiedziała nawet tych słów? To tylko wyobraźnia, która płatała figle przez uderzenie? Nie wiadomo.
Podczas jednego z obiadów w telewizorze puszczali finał jakiegoś turnieju pokemon, Creas wtedy sie tak tym jeszcze nie interesował. Nagle na arenę przez jednego z trenerów został wywołany Rapidash, a mama od razu wspomniała:
- Twój ojciec bardzo lubił Rapidashe, wiesz, że gdy był trenerem miał jednego? Pamiętam jak razem jeździliśmy nad nim nad nasze ulubione jezioro. - uśmiechnąłem się. - Szkoda, że już nie żyje. - " Według mnie jest bliżej niż myślisz " - pomyślał Creas i spojrzał przez okno na Ponytę, która piła wodę ze swojej miski. " Może i ja będę miał swojego Rapidasha? " - Mamo, mogę wyruszyć na swoją przygodę? - spytał Creas.
Rodzina: Creas jest jedynakiem. Jego tata - Michael - w młodości był trenerem, lecz zmarł w nieszczęśliwym wypadku 8 lat temu. Creas wierzy, że dusza jego ojca podczas śmierci przeszła na Ponytę, a iskra jest dowodem na to, że coś ich łączy. Mama - Violet - jest hodowcą pokemon. Dba o wszystkie pokemony, aby dobrze się rozmnażały i wykluwały. Nigdy nie była trenerką, ale miała dużo do czynienia z pokemonami w swoim życiu.
Pokemony: Ponyta
Poziom: 5
Typ: Ewolucja: Ponyta (40 lvl) -> Rapidash
Ataki: Tackle | Growl | Tail Whip
Charakter i historia: Ponyta jest bardzo opiekuńczy i dba o swojego trenera, jest wierny i walczy do końca, rzadko kiedy się poddaje, dlatego potrzebuje stanowczego i zdecydowanego trenera. Zawsze się słucha, lecz czasami jest leniwy i potrzebuje odpoczynku, lubi spać pod drzewami. Ponyta wykluł się z jajka w hodowli Pokemon. Podczas jazdy samochodem doszło do wypadku, w którym uratował małego chłopca, a następnie wzionął duszę jego ojca, który wtedy zginął, lecz nie potrafi rozmawiać po ludzku.
Umiejętność: Flame Body - Przy fizycznym kontakcie istnieje 30% szans na podpalenie przeciwnika. Dodatkowo, kiedy Pokemon z tą zdolnością jest w drużynie, ilość kroków niezbędnych do wyklucia się jajek zostaje zmniejszona o połowę.
Trzyma: -
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.