- Dlaczego zakładasz, że od razu chcę iść do Pewter? – Wymowne pytanie padło, gdy lekko zdziwionym ale znudzonym wzrokiem zmierzyłem mojego towarzysza DJ’a.
- Gdybym teraz rzucił wyzwanie tamtejszemu liderowi, to najpewniej wróciłbym na tarczy. Tego, czego potrzebujemy na teraźniejszą chwilę, to jest to! – Palcem wskazałem dróżkę, która prowadziła w nieznane. Złożyłem mapę, która nie była nam potrzebna, tej ścieżki na mapie tak jakby nie było. Szczerze mówiąc, przy naszym braku doświadczenia nie wiem czy głupsze by było wyzwanie mistrza gymu, czy rzucenie się w paszczę dziczy? Również było to poniekąd samolubne, gdyż z potrzeby zaczerpnięcia rozrywki mogłem wpakować w kłopoty również DJ’a. Cóż, raz kozie śmierć. Poczekaliśmy chwilę aż wróci Ekans mojego kamrata i upewniając się, że wszystko jest tip top ruszyliśmy w nieznane. Orientacyjnie rozglądałem się dookoła, żeby zbadać krajobraz. Prewencyjnie trzymałem pokeball w dłoni czasem podrzucając go do góry. Na wypadek, gdyby trzeba było stanąć w szranki z napotkanym stworkiem, tudzież trenerem, albo po prostu uwolnić pokemona w przeciągu paru sekund i przeprowadzić wspólnie jakąś akcję. Idąc drogą stojącą pod wielkim znakiem zapytania myślałem cóż to takiego może nas tam spotkać? Właściwie to myśliwi ruszyli na łowy i ich owoce byłyby najbardziej satysfakcjonującym rozwiązaniem zagadki. Natomiast, życie to życie, nie było co się oszukiwać, pełne zawodów i rozczarowań, także nie spodziewałem się natychmiastowych kokosów. Wręcz przeciwnie, znałem tę zasadę, że trzeba włożyć wiele trudu i wkładu w swoją pracę, aby osiągnąć wyniki, z których będziemy dumni, zadowoleni. Bywało też tak, że poświęcając nawet całe życie nie zdobywało się niczego. Ta myśl wielce mnie smuciła, każdego przecież może spotkać taki los, w tym mnie. Często nie dawała mi spokoju podczas, gdy dokładałem jakichkolwiek starań, sadystycznie katując moje myśli pytaniem „a co jeśli nic z tego nie będzie?” lub też stwierdzenie, że trud mój daremny, bo i tak nie przyniesie oczekiwanych efektów.
- Powinniśmy przejść przez las, a potem dostać się do Pewter. – Wychylając nos zza mapy szukałem wzrokiem DJ’a, osoby, do której skierowałem swoje słowa. Bynajmniej nie była to propozycja, raczej plan działania. Nie znaliśmy się jeszcze dobrze, ale zdążyłem odnotować fakt, że chłopak jest przykładem lekkoducha i musiałem momentami przejmować inicjatywę, żebyśmy ostatecznie mogli gdzieś zajść. Nudziło mnie już obecne entourage, ludzie w Virdian chodzili jacyś tacy uśmiechnięci i rozpromienieni, strasznie działało mi to na nerwy. Złożyłem mapę i spakowałem do plecaka uprzednio upewniając się, że wszystkie moje rzeczy nadal się w nim znajdują. Taki nawyk, albo raczej nerwica natręctw, często musiałem mieć pewność, że wszystko jest dopięte na ostatni szczegół i niczego nie zabraknie w razie potrzeby. Właściwie, czego nam miało zabraknąć, skoro obaj prawie nic nie mieliśmy, prócz jakiejś tam gotówki.
- Musimy coś złapać tuż przed wejściem do Pewter. Jak dobrze wiesz, mój starter jest typu elektro, a tamtejszy lider używa pokemonów z gatunku kamiennych, w związku z tym może być trochę przykro, jeśli wejdę tam z samym Elekidem. Swoją drogą, wystawienie jednego pokemona, który jest słabo wytrenowany to nie jest dobra opcja. Powinniśmy trochę zagłębić się w tym lesie i pobuszować po nim. – Nieważne jak bardzo nakręcałem rozmowę na temat walki o pierwszą odznakę i tak czułem, że to od razu jest spisane na fiasko i w sumie to niepotrzebnie wyruszałem, ale jednak dawało mi pewnego rodzaju komfort, a potrzebowałem go aż za bardzo.
- Lepiej się pospieszmy, i tak nic tu po nas. – Ramiączka plecaka lekko wpijały się w mój tors sprawiając, że czułem się niewygodnie. Zluzowałem trochę paski i przewiesiłem go przez jedno ramię. Teraz byłem gotowy do drogi.
Link do KP:KLIK! Cel: Crimson ma cztery główne, określone cele
1. Zostać gym leaderem specjalizującym się w elektrycznych pokemonach
2. Złapać Zapdosa
3. Pokonać każdego czempiona w każdym regionie
4. Zostać czempionem regionu Kanto lub Johto
5. Zdobyć wszystkie odznaki i pokonać każde elite four
6. Złapać i wyszkolić wszystkie elektryczne pokemony
7. Odkryć własne "ja"
8. Znaleźć godnego rywala, aby nigdy nie popaść w stagnację
9. Zdobyć szacunek i uznanie według najbardziej cenionych trenowanych trenerów
10. Przeżywać wspaniałe przygody
Towarzystwo: DJ
Rywale: Punkt 8 w celach
Starter: Elekid
Kraina, miasto: Virdian City, Kanto
Data rozpoczęcia podróży: 25.02.2015
Preferencje fabularne: Spotykanie sławnych osób z uniwersum pokemon, z większym uwzględnieniem mangi i gier
Ulubione gatunki:[/b] Sensacja, Akcja, Kryminał, Dramat, Komedia
[i]Sceny fantasy? tak
Sceny 18+? Sceny brutalne
Medyczne wątki w grze? Nie
Ulubione typy? Elektro, Smok, Duch
Znienawidzone typy? Normalne, Fairy, Bug
Ulubione 10 Pokemonów: Electabuzz, Gengar, Houndoom, Ampharos, Dragonite, Metagross, Vaporeon, Rapidash, Hitmonlee, Sharpedo.
Prośby: To samo co kolega DJ.
Imię:
Crimson the Cinnabar Groove
Nazwisko:
–
Data urodzin:
13.11.1998(16 lat)
Towarzysz/Towarzyszka:
-
Profesja:
Trener
Profesja poboczna:
Hodowca
Opis wyglądu:
Pierwsza i ostatnia rzecz na którą zazwyczaj zwraca się uwagę przy spotkaniu Crimsona są jego oczy o niespotykanej, złotej barwie. Niestety, niewiele emocji można z nich wyczytać przez wiecznie znudzony wyraz twarzy przedstawiający często mniej niż nic. Chłopak jest średniego wzrostu, mierzy sobie ledwie 173cm a budowa jego ciała postawia wiele do życzenia. Wbrew wszystkiemu nigdy nie dbał o rzeźbę czy jakiekolwiek umięśnienie, nie interesowało go regularne ćwiczenie swojego ciała, co zresztą widać w jego postawie. Blada cera i niezbyt długie czarne włosy niesamowicie ze sobą kontrastują, niejednokrotnie słyszał od innych, że wygląda jak duch lub, że jest blady jak trup.
Opis charakteru:
Według społeczeństwa Crimson dysponuje tylko i wyłącznie szeregiem negatywnych cech. Na co dzień jest obojętny, niewiele go interesuje, gdyby tylko mógł to najchętniej zniknąłby ze świata. Do dotyczących go spraw zazwyczaj podchodzi z nastawieniem typu „anty”, bądź wcale, zostawia sprawy tak jak się mają. Twierdzi, że zrodziło go ludzkie cierpienie, podaje się za jego uosobienie w rzeczywistości jednak jest strasznym ignorantem, który nie tyle co podchodzi do wszystkiego z dystansem, a olewa nawet bez potrzebnej mu wiedzy. Nie potrafi się zasymilować w nowym otoczeniu, nie adaptuje się do narzuconych warunków, przez to często jest samotny, właściwie to zawsze, bo ciężko mu przez to zawiązać jakiekolwiek znajomości. Bywa bardzo arogancki, upiera się przy swoim nawet jeśli wie, ze nie ma racji. Uśmiech rzadko gości na jego twarzy, chyba, że jest szelmowski bądź pełen pogardy i politowania dla rozmówcy, samego siebie bądź sytuacji. Przeważnie mówi niewiele, jest raczej cichy i brakuje mu wiary, nie tylko w siebie zresztą.
Historia:
Tak jak wskazuje przydomek Crimsona, pochodzi on z Cinnabar Island, miejscowości rozsławionej przez wulkany, szemrane sprawy mające miejsce niejednokrotnie i Blaine’a, który niegdyś miał tu swoją salę walk, oraz który spiskował z Team Rocket. Od samego początku Crimson był trudnym dzieckiem, przez co jego matka trzymała go zamkniętego pod kloszem. Miał mocno ograniczony kontakt z rówieśnikami i otoczeniem. Jego matka miała dobre intencje, nie zdawała sobie jednak sprawy z tego, że nieświadomie robi mu krzywdę. Tak mijały mu lata, które spędzał głównie na czytaniu książek i zdobywaniu wiedzy teoretycznej. Ojciec chłopaka był badaczem, zajmował się skamielinami i rzadko przebywał w domu, przeważnie spędzał czas na ekspedycjach naukowych i badaniach. Mimo tego Crimson zawsze miał spokój, nie musiał się stresować czy przejmować jakimiś niewiarygodnie męczącymi kwestiami. Wszystko jednak zmieniło się wraz z wybuchem wulkanu na Cinnabar Island. Lawa przykryła wtedy prawie całą wyspę, jego i jego matkę udało się wtedy ewakuować, jego ojciec niestety znajdował się zbyt blisko wulkanu i nie zdążył uciec, został więc pogrzebany w lawie i wulkanicznym pyle. Od trzech lat mieszka w Vermilion City. Czas ten pozwolił mu na przemyślenie tego jak puste jest jego życie i stwierdzenie, że potrzebuje w nim zmian. Pozostał jednak dylemat nadopiekuńczej i nieco tyranicznej matki, który rozwiązał za pomocą ucieczki z domu. Nie pozostawił po sobie żadnego listu, informacji, wszelkie dokumenty pozostawił w swoim pokoju by wyruszyć w podróż, przeżywać przygody i odmienić swoje wyblakłe życie, choć sam w to nie do końca wierzył. Pierwszym punktem, który odhaczył było Pallet Town, gdzie wybłakał pokedex od profesora Oak’a, drugim była bezsensowna tułaczka, która umiejscowiła go w Virdian. Póki co stacjonuje właśnie w tym mieście.
Rodzina:
Jolyne – Atrakcyjna, młoda kobieta, liczy sobie nie więcej niż 30 lat. Jest matką Crimsona, jej zaborcze usposobienie doprowadziło do ucieczki jej własnego, jedynego dziecka. Przeważnie zajmowała się domem wyczekując w nim swego męża. Po śmierci małżonka stała się jeszcze bardziej rygorystyczna.
Henry – Ojciec Crimsona. Zginął w wieku trzydziestu siedmiu lat po wybuchu wulkanu na Cinnabar Island, jego pech leżał w tym, że podczas erupcji prowadził badania nieopodal wulkanu, przez co nie zdążył z ewakuacją. Był zapalonym naukowcem, kochał swoją pracę, był pasjonatem tego co robił.
Pokemony:
Elekid
Imię: –
Poziom: 5, 50% do następnego
Ewolucja: Elekid > Electabuzz (lvl 30) > Electivire(wymiana oraz trzymanie Electrizera)
Ataki: Quick Attack, Leer, Thundershock
Charakter I historia: Można wymieniać setki sposobów na jakie można posiąść pokemona, Crimson ze względu na odizolowanie od świata musiał wybrać jeden z tych prostszych. Zawsze, gdy jego ojciec wracał z dalekich krain zostawiał mu spore sumki w ramach kieszonkowego i rekompensaty za to, że często go przy nim nie ma. Chłopak oszczędzał pieniądze przez lata ukrywając fakt ich posiadania przed rodzicielką. Gdy uciekał z domu zabrał wszystkie swoje oszczędności i kupił za nie jajo. Dostał od sprzedawcy wszystkie instrukcje dotyczące tego, jak się z nim obchodzić i jak dobrze doprowadzić do wyklucia się pokemona. Elekid i Crimson nie znają się jeszcze zbyt dobrze, jednakże trzeba przyznać, że pokemon lubi zadzierać nosa, jest w porządku w odniesieniu do swojego trenera, natomiast lubi szukać zaczepki wśród innych pokemonów, najczęściej tych o wiele silniejszych. Nie zdarzyło się by Elekid odmówił wykonania rozkazu, czasem jednak lubi się droczyć z Crimsonem o ile pozwala mu na to sytuacja, a zazwyczaj wybiera te mniej poważne.
Umiejętność: Static – Kiedy pokemon z tą umiejętnością wejdzie w fizyczny kontakt z oponentem, istnieje 30% szans, że wrogi pokemon zostanie sparaliżowany. Działa to również na pokemony typu ziemnego.
Trzyma: –
Boxy i resztę dodam, jeśli tylko upewnię się, że moja karta została zaakceptowana.
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.