- Może po prostu poczekajmy na ten pociąg w ciszy? W sumie to ja też trochę przysypiam. - Anka powiedziała, ziewając jednocześnie.
- Dobrze. - Remi odpowiedział wam, również ziewając po krótkiej chwili. - Chyba mają rację, że ziewanie jest zaraźliwe. - dodał.
Na szczęście dwadzieścia minut do pociągu nie dłużyło wam się w nieskończoność i w końcu nastała ta chwila, w której metro zawitało na stację, a wy mogliście spokojnie do niego wsiądź. Niestety przejażdżka okazała się nie być dla was zbyt miła. Dzięki super nowoczesnemu wyposażeniu, w mgnieniu oka zasnęliście wtuleni w mięciutkie fotele, a obudziliście (dokładnie tylko ty) się dopiero o pierwszej w nocy w metrze, zamkniętym i ciemnym, i na pewno nie na stacji w Petalburg. No cóż, czasami tak bywa, tylko dlaczego kierowca metra was nie obudził? Musiał się chyba zagapić...
- Nie miałabyś przy sobie może jakiegoś dużego pokemona, Gwen? - spytałam się towarzyszki. - Wiesz, pomoglibyśmy temu staruszkowi... taki duży pokemon poradziłby sobie z nim, co nie? Pewnie domyślasz się o co mi chodzi. Jeden ruch i po kłopocie. - dodałam, kręcąc puklem włosów.
- Idiotyczne te zagadki. Żyjesz już tyle lat, a nie umiesz ułożyć ciekawych, intrygujących zagadek. Serio... kto zrobił ciebie strażnikiem tej jaskini? Chyba jakiś kompletnie niedorozwinięty osobnik. Załamałam się nad twoim bezcelowym istnieniem. - westchnęłam. - No cóż, chodzi o Mew Two. - odpowiedziałam na 3 zagadkę. ;3
- Na pewno starsza ode mnie. - Anka uśmiechnęła się do ciebie, hasając w kierunku miejsca, w którym Remi podpiera ścianę jakiegoś domu. - No chodź! Trzeba zajść na metro! - dodała.
Kiedy całą trójką ponownie byliście już razem, ruszyliście w kierunku najbliższego zejścia do podziemia Hoenn, w którym rozciągają się niezliczone tunele z torami, przeznaczonymi do szybkiego przemieszczania się regionie. W sumie to dobre rozwiązanie, żeby nie niszczyć naturalnych środowisk oraz nie zanieczyszczać powietrza spalinami samochód czy innych środków transportu. Tak tylko zużywa się energię, którą i tak produkują elektryczne pokemony, zadowolone z tego, że pomagają ludziom, ale mniejsza z tym. Gdy zawitaliście na stację metra, okazało się, że idealnie trafiliście na ostatni kurs do miasta Petalburg. Dokładnie metro odjeżdża z tej stacji o 23:00, a już o 00:05 jest na miejscu. Wystarczy, że zaczekacie dwadzieścia minut, a będziecie o krok od swojego celu.
- Jakieś pomysły, co możemy zrobić przez te dwadzieścia minut? - Remi spytał się was.
187 535+244+
Zaraz po doładowaniu się, Lilly oberwała od toksycznej mazi błotną bombą prosto w twarz. Na szczęście zdołała się z tego szybko wygrzebać i nie tracąc więcej czasu wywołała potężne trzęsienie ziemi w ramach kontrataku. Dzięki sekundom dezorientacji przeciwnika, udało się jej doskoczyć do niego z ogromnym impetem i uderzyć go w sam środek głowy z kości, aż trzy razy, co wystarczyło, żeby powalić go na łopatki. Niestety w międzyczasie atakowania kością, oberwała jeszcze raz z Mud Bomb. Niemniej jednak... nie miało to znaczącego wyniku na przebieg walki.
- Zapowiadało się całkiem dobrze, ale się nie udało! Koffing, w tobie nadzieja! - Koga westchnął, posyłając na arenę ostatniego pokemona.
Lilly 543/1032 HP / atak powiększony o 2 / specjalny atak i obrona powiększone o 0.1
- Oh, czyli to nic poważnego? Dziękuję bardzo za siostry pomoc, zadbam o niego, jak najlepiej będę potrafić! - podziękowałam siostrze Joy, po czym wychodzę z centrum pokemon.
Gdybym nie spotkała tego komisarza... już dawno nie byłoby mnie w tym mieście, ale teraz zamierzam tu zostać jakiś czas. Muszę mu się dokładnie przyjrzeć, żeby odkryć jego tajemnicę oraz wypadałoby skontaktować się z moją księgą i różdżką. W końcu jesteśmy połączone, więc mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda. No cóż, czeka mnie dużo pracy, ale najpierw wypadałoby znaleźć jakiś hotel, nie mam zamiaru nocować na ulicy w takim mrozie.
Nick: Did
Wystawiony Pokemon: Rapidash x Braviary
Grupa: ta na pegaza
Sposób rozmnażania: oba moje pokemony
Zobowiązuję się do natychmiastowego pokrycia kosztów w wysokości 1000$, a Shuu odbierze jajka za 2 tygodnie.
Coraz bardziej intryguje mnie jego postać. Wyczuwam w nim coś niezwykłego, coś, co znam, a jednak nie jestem w stanie określić czym to jest. Chyba zacznę wpadać częściej w kłopoty, żeby mógł mnie ratować.
- Będę o tym pamiętać i dziękuję za pańską pomoc. Do widzenia, a może do zobaczenia. - uśmiechnęłam się do komisarza Riana, podchodząc do siostry Joy.
- Dzień dobry. Mogłabym zająć siostrze chwilę czy jest siostra zajęta? - pytam się pielęgniarki o różowych włosach. - Jakiś czas temu przygarnęłam do siebie Alpinta i wydaje mi się, że zaraził się czymś po drodze, bo zupełnie stracił chęci do życia. Mogłaby przeprowadzić pani na nim podstawowe badania? Nie mogę patrzeć jak ten maluch cierpi. - dodaję, jeśli uzyskam pozytywną odpowiedź.
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.