Znalezionych wyników: 36

ez zastanowienia widząc tę rękę kopnąłem ją starając się żeby wyleciał z niej pistolet.Czy może Pani zadzowonić po policję?-powiedziałem z lekką irytacją w głosie.Po tych słowach kopnąłem bandziora w plecy tak żeby upadł, po czym przyłożyłem mu kilof do głowy. Nie ruszaj się to się nic tobie nie stanie. Mam nadzieje, że się chociaż trochę wystraszył. Teraz tylko czekać na policję, oby szybko przyjechała, bo jednak chciał bym pomóc temu Munchlaxowi. Co teraz zrobić? Ha mam.-po tych słowach zacząłem zdejmowanie kominiarki z jego głupiego łba. Nie powiem ciężko się to robiło, ale czy to wystarczy...

o by zrobić, co by zrobić?- powtarzałem sobie w myślach. Typo nie wygląda zbyt groźnie tylko to, że trzyma coś w ręce a nie wiem co to jest, też trochę jest wysoki. Immy nie wyślę bo jedynie może się wystraszyć co to jest a potem już nic. Zastanawiałem się ciągle co by zrobić, żeby nic się nie stało mi i tej kasjerce, fajna jest na taką wygląda. Czekaj co ja miałem w plecaku? Na stówę nie jedzenie i picie, ale też chyba miałem... - Zdjąłem po cichu plecak i wyjąłem z niego kilof. Tak tu jest. No to co, lecimy na gnoja- Z tymi myślami podszedł do napastnika z kilofem w rękach, zrobił zamach, jeśli to można tak nazwać, i uderzył go górą kilofa w tył nóg na wysokości kolan.

Na scenę wszedł młody chłopak z drużyny Ninetalesów. Tuż przy jego nodze dreptał Nidoran. Witam nazywam się Meppo Oxon, a to jest mój towarzysz szkółki letniej, Nidoran o imieniu Revo. Po tych słowach pokemon podskoczył wesoło Pochodzę z Nawiedzonego miasta Lavender, które jest w regionie Kanto . O mieście nie będę opowiadał zbyt wiele bo moja koleżanka z drużyny opowiedziała o nim więc nie będę się powtarzał. Ale nie mam zbyt wielu dobrych wspomnień z nim związanych. Moja podróż zaczęła się stosunkowo nie dawno. Na razie wędruję sam, ale może się to niedługo zmieni. Mam taką nadzieję. To chyba tyle o mnie. Chłopak się ukłonił po czym zszedł ze sceny robiąc miejsce następnej osobie.

Znalazłem błąd, który brzydko wyglądał

Moja prezentacja, wyślę ją po Fay żeby wszystko pasowało. Jeśli znajdziecie jakiś błąd, coś wam nie będzie pasowało gramatycznie, językowo napiszcie.

Na scene wszedł młody chłopak z drużyny Ninetalesów. Tuż przy jego nodze dreptał Lillupup. Witam nazywam się Meppo Oxon, a to jest mój towarzysz podróży, oraz szkółki letniej, Lillupup o imieniu Imma. Po tych słowach pokemon podskoczył wesoło Pochodzę z Nawiedzonego miasta Lavender, które jest w regionie Kanto . O mieście nie będe opowiadał zbyt wiele bo moja koleżanka z drużyny opowiedziała o nim więc nie będę się powtarzał. Ale nie mam zbyt wielu dobrych wspomnień z nim związanych. Moja podróż zaczęła się stosunkowo nie dawno. Na razie wędruję sam, ale może się to niedługo zmieni. Mam taką nadzieję. To chyba tyle o mnie. Chłopak się ukłonił poczym zszedł ze sceny robiąc miejsce następnej osobie.

Pichu [img]link do obrazka płci[/img]
Imię:

Poziom:5(Hodowca)
Typ:

Ewolucja: Pichu zadowolenie -> Pikachu -> Thunder Stone ->Raichu
*Zadowolenie:
Ataki:
Charakter i historia:
Umiejętność:
Trzyma:---

@Fay masz literówkę "Obecnie soi na jej miejscy"

Szczerze to jeśli chcecie ewoulować mojego nidorino to bym potrzebował waszej pomocy. Jeśli by była to walka to była by to moja pierwsza walka. Ale z waszą pomocą możemy to zrobić!

?ęiwołz śoc yzC .eibos ęiwoŁ

Losowanie czas zacząć i dla mnie!

eszcze do ciebie wrócę-zabrzmiało to jak groźba lecz nie chciałem by to tak brzmiało. No, ale bez jedzenia nie nakarmię go, tylko gdzie do cholery był tu sklep? Lata tu nie mieszkałem, dobra coś się wymyśli, ale najpierw muszę zapakować to co wyciągnąłem. Ale jak można zapomnieć jedzenia i tym bardziej picia na podróż, w którą wkońcu wyruszyłem. Postaram się go znaleźć, a teraz trzeba się ogarnąć, bo kiepsko by było gdybym zmarł z głodu lub pragnienia przez głupotę. Dobra idziemy tam! Nie wiem po co to krzyknąłem, ale było fajnie gdy to mówiłem. No to idziem!

Poproszę 2l wody=10$

Kocham mój internet. Zrobiłem wszystko... wyłączył się i nie działał do czasu odpowiedzi :v

5 kanapek za 5$= 25$
3kg karmy dla pokemonów za 20$ = 60$
Wszystko razem 85$

tart bogów -pomyślałem. Nie mogło się lepiej zacząć, pierwsze minuty wyprawy i już problemy. Ale dobrze, że przynajmniej on mi pomógł... Dzięki za pomoc- pogładziłem go po jego głowie, ku mojemu ździwieniu była bardzo miękka jak jego łapa. Poczułem, że jesteś głodny zaraz ci coś wyjmę.-Zdjąłem z pleców plecak i zacząłem w nim grzebać w poszukiwaniu jakiegoś jedzenia dla pokemonów. Już prawie mam poczekaj- powiedziałem to lecz nadal nie widziałem karmy. Czy jej czasem nie zostawiłem... Nie na sto procent brałem ją ze sobą. Zacząłem jeszcze raz szukać.

Może podczas kiedy ktoś będzie opowiadać o patronie użyć pokemonów np. robiąc parę i jakieś inne efekty specjalne. I inne tła itp. jakieś cienie, ognie.