- Szlag! - krzyknąłem, podnosząc się z zmieni. Spojrzałem na Nikitę pełnym wdzięczności wzrokiem i podziękowałem szybko za interwencję, po czym wróciłem wzrokiem do walki. Z tego, co widziałem, to Axew całkiem dobrze sobie teraz radził. Na sam koniec Venipede chyba nie miał zbyt wielu sił. Sięgnąłem po pusty Pokeball, po czym rzuciłem nim w stronę robaka, modląc się, żeby został w kuli. W końcu to pierwszy Pokemon, którego próbuję złapać. Niezbyt bym się ucieszył, gdyby jednak zdecydował się na ucieczkę.
- Złap się, złap się, złap się... - powtarzałem pod nosem niczym mantrę, zupełnie jakby miało to jakiś wpływ na sytuację.
No... Axew jakoś sobie radzi. Tylko szkoda jego ogonka... I tego, że niezbyt się mnie posłuchał.
- Mały, uspokój się. Zaatakuj go za pomocą Dragon Pulse. Może w końcu się odczepi. Potem możesz wykonać Night Slash i następnie Scretch. Jeśli cię puści, to pamiętaj o unikach. Pamiętaj tylko o tym, żeby go nie ubić, bo chcę go złapać. - no tak... Naprawdę się nie znałem na walkach i nie miałem pojęcia, jak takowe prowadzić, dlatego bardzo bałem się o swojego podopiecznego... Miałem nadzieję, że nie stanie mu się wieksza krzywda.
- Jakbym nie miał śpiworu, to bym tak bardzo nie ucierpiał. Noce nie są aż tak zimne. Bardziej bym się bał jakiś robali. - odparłem, przesypując jagody do siatki i zbierając do niej kolejne owoce. Syknąłem, gdy cos ukuło mnie w palec, jednak nie spodziewałem się Pokemona. Gdy robak rzucił się na mnie po raz kolejny, porwałem Pokeball Axew i wypuściłem go przed siebie.
- Cholera. Mam nadzieję, że mnie niczym nie zaraził. Axew, musimy się nim zając. Chciałbym go złapać. Najpierw użyj Leer, żeby obniżyć jego obronę. Nie pozwól mu schować się w krzakach. Następnie zaatakuj go za pomocą Iron Tail. Wykonaj unik i przede wszystkim nie daj się otruć. Użyj Scratch, a na sam koniec Dragon Pulse. Wykonuj unik, gdy tylko będziesz widział, że przeciwnik atakuje.
- Dobra... Dzięki za radę. - zbierałem jagody na ręce, jednak powoli przestawały mi się one tam mieścić. Zerknąłem na Nikitę, który wszystko pakował do jakiegoś woreczka. Na dodatek wyglądało to tak, jakby nie kończyło się w nim miejsce. Aj... Przydałoby mi się coś takiego. Zamiast tego wpadłem na pewien pomysł. Otworzyłem torbę, wyjmując z niej śpiwór i to w nim schowałem jagody. Najwyżej się go później wypierze. Będę musiał sobie sprawić taki woreczek jak chłopak. Spojrzałem na niego, gdy zadał mi pytanie.
- Nie. Axew to mój starter i jak do tej pory nie miałem okazji złapać żadnego innego okazu. Dopiero dzisiaj zacząłem swoją podróż. - oznajmiłem cicho, zasuwając torbę i modląc się o to, żeby moja prowizorka nie skończyła się wymianą wyposażenia.
- To jest jadalne? - zapytałem niepewnie, spoglądając na krzaczki. Poszedłem jednak za jego przykładem i sam zacząłem zrywać jagody. Po raz pierwszy odczułem skutki swojego niewykształcenia w takim życiu. Wiedziałem, że jest wiele rodzajów tych owoców, jednak nie miałem pojęcia, jaki właśnie zrywałem. Z jednej strony chciałem o to zapytać Nikitę, ale z drugiej... no, jakoś nie mogłem się przełamać. Do cholery, przez całe swoje życie radziłem sobie sam... To nic dziwnego. W ciszy zbierałem kolejne owoce. Cicho liczyłem je pod nosem, chcąc wiedzieć, ile ich znalazłem.
- Kilka razy? Naprawdę aż tak długo polujesz na tą dziewczynę? - zapytałem z wyraźnym zdziwieniem. Najwyraźniej trafiłem na bardzo wytrwałego chłopaka. Musiałem przyznać, że coraz bardziej ciekawiła mnie treść tego listu, który zabrała mu Klara. Co takiego zmusiło Nikitę do kilku walk ze złodziejką? - Słuchaj... Myślisz, że nasza panienka bardzo się obrazi, jeśli ożywię tą skamielinę? Wiesz, takich rzeczy nie znajduje się zbyt często, więc dobrze by było wykorzystać okazję.
Rozejrzałem się po okolicy w poszukiwaniu jakiegokolwiek śladu Centrum Pokemon. Co jakiś czas wracałem jednak wzrokiem do Nikity. Jego spokój i otwartość sprawiały, że mu zazdrościłem. W końcu... ten chłopak najwyraźniej ma wszystkie cechy, które chciałem obudzić w sobie.
- Ten jej Oshawott ukradł nóż z jednego ze stoisk w mieście. Akurat przy nim stałem, więc sprzedawca wziął mnie za złodzieja. Chcąc, nie chcąc, musiałem uciekać, bo dobrze bym nie skończył. Potem na plaży na nią wpadłem. Stwierdziła, że Oshawott ukradł jej biżuterię. Potem pojawiłeś się ty i resztą historii znasz. - odparłem, przenosząc swój wzrok na Nikitę. Nawet ja potrafiłem poznać, że utrata tego listu bardzo go boli. Zastanawiałem się, co takiego mogło się w nim znajdować. Może i bym o to zapytał, gdyby nie fakt, że nie chciałem go bardziej dobijać.
- Mówisz tak, jakbyś ją znał. Łączy was coś? - nawet nie pomyślałem, co mówię. Zresztą... Dlaczego niby miałem się przejmować jakimś obcym mi chłopakiem? W swoim towarzystwie spędzimy maksymalnie kilka dni. Ech... Cholera. Dlaczego kontakty międzyludzkie muszą być tak skomplikowane? Ledwo zacząłem swoją podróż, a już mój charakter został wystawiony na taką próbę. Utkwiłem wzrok gdzieś przed nami, coraz bardziej zatapiając się w swoich myślach. Zastanawiałem się, czy może nie spróbować nawiązać z Nikitą jakiś lepszych relacji. W końcu wyruszyłem w świat po to, żeby znormalnieć...
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.