// Nie ma sprawy. Ja teraz też nie miałem (jak widać).
- Ależ nie, młody, to nie są nasze Pokemony. One pochodzą z hodowli, dajemy je każdemu, kto wygra. Naszych raczej byśmy nie oddali. - Odpowiedzieli widząc, że chcesz oddać Pokeball.
W środku dowiedzieliście się, po co wam te Pokemony. Tuż przy wejściu stała maszyna, pozwalająca przejść tylko tym, którzy pokażą Pokemona. U ciebie okazał się nim Dratini, a u Kaydena był to Axew. Po znalezieniu się w środku, Combusken ponownie ruszył, by zaprowadzić Was na miejsce. Stanęliście przed zamkniętymi drzwiami. Combusken wyraźnie dawał do zrozumienia, że to tu.
- To co, musimy chyba tu wejść? Tylko jak? - Spytał Kayden.
Tutaj akurat poszło dosyć gładko. Najpierw kilka razy Hawlucha oberwał przypadkowymi atakami, ale na szczęście, jak się okazało to "pokonanie prawie każdego", to było zapewne wygranie trzech z czterech dotychczasowych walk. Po osłabieniu wrogów przez Charmandera, kilka ataków Hawluchy i już leżeli jak martwi. Co ciekawe, możliwe, że Hawlucha miał parapsychiczne moce - wygląda na to, że łyżki Alakazama nagle się "same" wygięły. Okazało się też, że mają tutaj ciekawą zasadę...
- Pokonaliście nas, a według naszego regulaminu, każdy kto wchodzi do naszej siedziby, musi otrzymać jednego z Pokemonów naszej grupy. Łapcie. - Rzucili tobie i Kaydenowi po jednym ballu. - Tylko wypuśćcie je dopiero w budynku. Dobra, a teraz właźcie, zanim się rozmyślimy. Nie, tylko Ci, którzy nas pokonali. - Powiedzieli widząc, że chcecie przejść wszyscy.
- Cóż, właśnie o to chodzi, że jeszcze do końca nie znamy Was. Nie wiemy zatem, do jakich tematów podchodzicie poważnie, a do jakich nie. W każdym razie, teraz już raczej nie powinno być takich sporów. Tak w ogóle, twoja Lugia posiada jakieś imię? Wspaniałe stworzenie, co nie, gromado? - Zwróciłem się do moich Pokemonów.
No, nareszcie ktoś mnie rozumie! I my się nie męczymy teraz i ewentualnie później, a starcowi też nic się nie dzieje, czyli dobrze dla wszystkich. Skinąłem głową by pokazać, że sądzę tak samo.
Było dosyć słonecznie, więc nieźle grzało. Stanęliście na swoich miejscach, a platformy pod waszymi stopami ruszyły w górę. I dobrze, bo inaczej mało co byście widzieli. Arena miała kształt heksagonalnej szachownicy (złożonej z sześciokątów, nie kwadratów), tyle, że pola były na różnych wysokościach. Dodatkowo, niektóre kolumny się poruszały, raz to w górę, raz to w dół, a w innych wydrążone były tunele, jak przy pomocy ruchu Dig. Jako wyzywająca, rozpoczyna Viviann i Fletchinder.
- Wy tak serio? Tylko po co sobie to utrudniać? Znamy przecież odpowiedzi, więc nie ma po co mu jeszcze bardziej uprzykrzać, i tak już nudne, życie. Dla pewności, więc podam i ja odpowiedź na pierwszą zagadkę. Odpowiedź brzmi Ho-oh. Mam dla ciebie radę natomiast, na przyszłość oczywistości nie podawać w zagadkach się staraj. - Potem zwróciłem się z powrotem do reszty grupy. - Przecież raczej nie jesteśmy tu pierwsi, a to znaczy, że jakiś powód dalszego życia tego starca nadal istnieje. Może i on sam tu nie jest?
Zobaczyłem, że wszyscy się ze sobą witają, więc uznałem, że też mogę kogoś poznać. Zauważyłem niewielką grupkę (Ves i Gwen) i podszedłem. W międzyczasie wypuściłem Frogadiera i Noibata. Pierwszego, bo przedstawić dobrze byłoby i startera i nie lubi siedzieć w Pokeballu, a umiętność echolokacji Noibata też może się okazać tu przydatna.
- Hej, jestem Orange, a to moje Pokemony: mój starter Frogadier, Fennekin i Noibat, dalej mali, przywitajcie się.- Powiedziałem, widząc ich niepewność. - Jakoś nie znam się na nadawaniu imion. W grupie zawsze raźniej, nieprawdaż? - Zwróciłem się spowrotem do, mam nadzieję, nowych przyjaciół.
Już jestem sędzią, więc mówię, że już wam zaczynam sędziować (trochę masło maślane, ale cóż). (Ech... Było najpierw zostać sędzią, a dopiero potem MG, to może nadal miałbym kolorek pomarańczowy...)
// Chciałem tylko zauważyć, że Toxic Spikes powinny zatruć Frogadiera.
O nie! Nikt nie będzie mi tu wykańczał Pokemona! Niech tu nie myśli sobie, że nie dam radę ich jakże prostej do ominięcia taktyce, która w dodatku jest a jakże podobna do mojej! (Lick? Zgaduję, że też ma go użyć do złapania Frogadiera?)
- Frogadier, posłuchaj! Tym razem zrobimy tak:
1. Jako, że Frogadier został zatruty, postaraj się skupić na unikach! Używaj do nich Quick Attack!
2. Użyj Frąbelków i nałóż je na łapę, a potem dodaj do tego Toxic Spikes! Jeśli Cię zaatakuje Lick, ukłuj go nimi!
3. Używaj Dig, by się ukryć, a następnie wyskakuj i atakuj Water Pulse!
4. Używaj Mind Reader i przewiduj, co twój przeciwnik zrobi!
5. Ponownie możesz użyć Toxic Spikes, w ten sam, albo podobny sposób co poprzednio!
6. Korzystaj także z Lick i łap Frogadiera tak jak wcześniej!
7. Spróbuj może też rzucać w niego Frąbelkami by go spowolnić!
- To wszystko, dasz radę mały! Do ataku!
W skrócie: Prowadzę bitwę, która sprawdza, czy jestem gotów by zostać członkiem Grupy Ratowniczej w Kanto. Musisz wiedzieć właśnie to, że zamierzam się do niej dostać oraz prowadzę badania nad ewolucją pokemonów (tą w ich świecie, jak i tą na podstawie teorii Karola Darwina) i to chyba wszystko. Pytania?
Poziom: 20
Typ: Ewolucja: Eevee (Moss Rock w pobliżu klonu) -> Leafeon Ataki: Synchronoise (Egg Move), Forest's Curse, Tail Whip, Tackle, Helping Hand, Sand Attack, Razor Leaf, Quick Attack, Grass Whistle, Magical Leaf
Charakter i historia:
Nagroda w evencie kucykowym. Ten Pokemon jest sam w sobie zaprzeczeniem. Ma takie cechy, które po prostu uważa się, jakoby nie mogłyby istnieć w jednej istocie. Między innymi uważa, że można dokonać wiele, ale sądzi też, iż stworzenia są zbyt leniwe by to zrobić. Jest czasami uparty przy swoim zdaniu, ale potrafi przyznać rację oraz przyjąć naganę, o ile są dobrze uargumentowane. Kiedyś mieszkał w lesie, gdzie, jak można zgadnąć, rosło wiele klonów. Teraz jednak podróżuje po świecie pomagając Orange'owi w badaniach.
Umiejętność: Chlorophyll - Kiedy podczas walki świeci słońce, szybkość Pokemona podwaja się. Wraca do normy, gdy pogoda się zmienia.
Trzyma: ---
Nie pozostało mi nic, jak tylko ruszyć w drogę by wykonać daną robotę. To powinno być proste. Po drodze zacząłem rozglądać się za tablicami ogłoszeń. Jakimikolwiek, bo na każdej może być coś pomocnego albo ważnego. Tak samo na samych ogłoszeniach bez tablic, a w zasadzie to one były nawet ważniejsze. Nie mogłem się doczekać kiedy w końcu mi się uda. Może przy okazji spytam Crabby'ego czy coś wie?
Zatem ja wybieram Gatunkowego Leafeona (Klon) z EM Synchronoise oraz 20 Enigm. (Może w końcu to mnie nakłoni, bym założył ogródek i przy okazji jaskinię i jezioro?) Mam tylko pytanie, czy sam robię, czy czekam na skan Pokemona od Ciebie, czy tak jak w Safarii Zone? (Skałaniam się do drugiej lub trzeciej opcji, ale nie wiem.)
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.