Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )

Znalezionych wyników: 186
Pokemon Crystal Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Zapisy
Zeit

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1630

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-12-04, 16:05   Temat: Zapisy
Link do karty postaci: Klik.
Cele: Ogarnąć swoje życie, to przede wszystkim. Poza tym pomagać tym, którym pomagać jest zobowiązana, nie wychodząc przy tym na wariatkę przed rodzicami i obcymi ludźmi. Poza tym chciałaby jeszcze od czasu do czasu pokonać jakiegoś trenera, żeby zarobić na utrzymanie siebie i swoich Pokémonów.
Towarzysze (opis):
Przeciwnicy (opis):
Region i miasto startowe: Kanto, Vermilion City.
Pora roku: Lato.
Klimat przygody (horror, dramat, komedia, coś innego?): Obyczaj z elementami horroru, ale tak ogólnie to jestem raczej elastyczna i mogę się dostosować.
Czy chcesz mieć w przygodzie Fakemony?: Nie mam nic przeciwko.
Sceny 18+?: A to zależy w jakim sensie. Do krwawych i brutalnych raczej nic nie mam, ale erotyczne już niespecjalnie mi pasują.
Sugestie, prośby: Miałam rozpisaną mechanikę działania tego uniwersum, w którym znajduje się moja postać. W sumie jedyna prośba do Ciebie byłaby taka, żeby się z nim zapoznać i ewentualnie przedyskutować pewne sprawy, żebyśmy się obie dobrze czuły w tej przygodzie.
Czego ode mnie oczekujesz jako MG: Odzewu i miłości. :<
  Temat: Jeziorko Zeit
Zeit

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 2281

PostForum: Jezioro   Wysłany: 2015-11-29, 19:46   Temat: Jeziorko Zeit
Łowię raz jeszcze.
  Temat: Jeziorko Zeit
Zeit

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 2281

PostForum: Jezioro   Wysłany: 2015-11-22, 19:01   Temat: Jeziorko Zeit
Łowię. c:
  Temat: Courtney Sullivan - życie po życiu.
Zeit

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 1609

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-11-21, 16:43   Temat: Courtney Sullivan - życie po życiu.
W sumie ucieszyła się z faktu, że tych dwóch rzeczy kupować nie musi, to byłby tylko niepotrzebny wydatek, na który nie mogła sobie pozwolić. Nie wyszła jednak z marketu z pustymi rękami; z dostępnych rzecz, które rzuciły jej się w oczy, wzięła zapalniczkę, miseczkę dla Pokémonów i zapasowe baterie. W sumie dwie paczki, bo a nuż przydadzą się nie tylko do latarki? Koc odpuściła ze względów, powiedzmy, logistycznych – plecak miała raczej niewielki, już i tak przepełniony wielką paczką karmy, ciuchami na zmianę i opasłym tomiszczem od pani Brown, razem z owym kocem musiałaby więc zainwestować w jakąś dodatkową torbę podróżną. Suszona wołowina z kolei nie trafiała w jej gusta pod względem smaku, więc pomimo niskiej ceny i zapewne sporych walorów odżywczych, również pozostała na półce nietknięta.
Już miała udać się do kasy z odliczonymi trzydziestoma trzema dolarami, kiedy obok niej pojawiła się zjawa. Nie było to jakoś szczególnie szokujące, nie po dwudziestu latach takich wypadków, więc szatynka nawet nie dała po sobie poznać, że coś jest nie tak.
Dziewczyna wychyliła się zza regału, za którym stała, odszukała wzrokiem kasjera i gdy upewniła się, że ten nie zwraca na nią większej uwagi, ukucnęła szybko i udając, że wciąż przegląda sklepowy asortyment, zagadnęła do nieznajomej najciszej, jak tylko mogła.
Kim pani jest i skąd mnie zna? – spytała spokojnie, zerkając na kobietę kątem oka.
Choć nie kojarzyła jej w ogóle, a wyglądzie i głosie nie można było wywnioskować nawet jakiej duch jest płci, „wiedziałam” pod tym względem ją zdradziło, a przynajmniej tak się Coutrney wydawało.
Rany, będzie musiała zainwestować w jakiś telefon komórkowy albo inne urządzenie do dzwonienia; trzymając je przy uchu przynajmniej będzie wyglądała normalnie, a już na pewno normalniej niż teraz, gdy będzie się wdawała w rozmowy z powietrzem.

_________________
A to jak wolisz w sumie. Naturalniej jest chyba w trzeciej, ale jeśli wygodniej Ci w drugiej pisać, to ja nie mam nic przeciwko. c:
  Temat: Courtney Sullivan - życie po życiu.
Zeit

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 1609

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-11-21, 15:47   Temat: Courtney Sullivan - życie po życiu.
Naprawdę chciała powiedzieć im prawdę, bo okłamywanie rodziców to była ostatnia rzecz, na jaką miała ochotę. Niestety nie mogła tego zrobić i dla swojego, i dla ich dobra – oni znów zaczęliby martwić się tym, że mają stuknięte dziecko, i pewnie odesłaliby ją na następną terapię, a każdy dzień zwłoki oraz każda kolejna dusza, która rozpłynie się w nicości, bo nie zostanie w porę odesłana na tamten świat, poważnie zagrażał jej pośmiertnemu istnieniu. Na szczęście wybrała sobie takie zajęcie, które nie powinno wymagać od niej zbyt wiele kombinowania. Raz na jakiś czas złapie nowego Pokémona, co kilkanaście tygodni może pochwali się nową odznaką i rodzice powinni być spokojni o to, jak Courtney sobie radzi. Sprawy duchowe mogła przecież zwyczajnie przemilczeć, przynajmniej na razie wiedza ta nie była im do szczęścia potrzebna.

Nie miała zamiaru na dzień dobry porywać się na walkę z liderem, przecież rozgromiłby ją w sekundę i to nawet nie dlatego, że mógł wystawić do walki aż trzy stworki. Po prostu jego drużyna na pewno była świetnie wytrenowana, przygotowana do starć z o wiele silniejszymi niż ona trenerami. Trzy silne Pokémony elektryczne przeciwko jednej Purrloin znającej całe trzy ataki, z czego jeden na chwilę obecną nie robił absolutnie nic. Wynik byłby dość łatwy do przewidzenia...
Za najbardziej sensowną opcję uznała więc wyruszenie w stronę Saffron City – po drodze mogłaby trochę potrenować z Raavą, może udałoby jej się złapać jakiegoś nowego towarzysza podróży. Poza tym coś w środku podpowiadało jej, że to ten kierunek będzie tym właściwym, a jeśli przez niespełna tydzień od zostania świadomym medium zdążyła się już nauczyć, to właśnie tego, żeby nie ignorować tego rodzaju przeczuć.
Z plecakiem pełnym zapasów, kocicą chwilowo zamkniętą w Poké Ballu i zupełnym brakiem pojęcia, co właśnie robi, skierowała się na północ, mając nadzieję natrafić jeszcze po drodze na jakiś sklep, gdzie mogłaby wyposażyć się jeszcze w kompas, szczegółową mapę okolicy i paczkę zapałek czy inną zapalniczkę, których niestety nie znalazła w domu, a podejrzewała, że mogłyby się przydać.

_________________
Dziękuję. <3 Jestem usatysfakcjonowana takim początkiem.
  Temat: Inne przedmioty~
Zeit

Odpowiedzi: 303
Wyświetleń: 68410

PostForum: Market   Wysłany: 2015-11-20, 18:52   Temat: Inne przedmioty~
Super wędka – 700$
Apteczka – 120$
Lornetka – 25$
Latarka – 25$
Lina – 550$
Śpiwór – 100$
Skrzynka na TM – 25$
Woreczek na berry – 70$
Woda mineralna x2 – 10$
Kanapka z serem x2 – 10$
Jabłko – 2$

Płacę 1637$ i lecę sobie aktualizować tematy, o.
  Temat: Lista osób aktywnych
Zeit

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 4042

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-11-20, 17:57   Temat: Lista osób aktywnych
To i ja wykorzystam moje, czemu nie.
Bierę 10 kg zwykłej karmy (4), Antidote (5) i TM97 Dark Pulse (50).
  Temat: Zapisy do mego królestwa.
Zeit

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 2275

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-11-17, 20:46   Temat: Zapisy do mego królestwa.
Imię i nazwisko postaci (+pseudonim): Courtney Sullivan
Wiek postaci: 20 lat
Twój wiek: 23 lata
Region i miasto startowe: Kanto, Vermilion City
Towarzysz:
Rywal:
Starter: Purrloin
10 ulubionych pokemonów: Espurr, Oshawott, Scyther, Growlithe, Ponyta, Pansage, Eevee, Trapinch, Absol, Shellder.
Ulubiony typ pokemona: Fire
Typy, które lubisz najmniej: Steel, Poison
Dodatkowe przedmioty: Książka z instrukcjami Henriett, łapacz snów, wahadełko.
Prośby do mnie: Może być ponuro, naprawdę ponuro, ale dostosuję się do Twojej wizji. c:


Link do karty postaci
  Temat: Courtney Sullivan
Zeit

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 2047

PostForum: Karty Postaci   Wysłany: 2015-11-17, 20:02   Temat: Courtney Sullivan
Imię: Courtney
Nazwisko: Sullivan



Data urodzenia: pierwszy marca { 20 lat }
Profesja: trenerka
Profesja poboczna: ewolucjonistka
Team:
Partner:

Opis charakteru: Ogólnie sympatyczna i dość inteligentna z niej dziewczyna, choć na co dzień być może tego nie widać, bo zwykle chowa się w cieniu i nie odzywa zbyt często. Nie, żeby nie miała nic do powiedzenia albo stroniła od ludzi, wręcz przeciwnie – lubi ich i bardzo chętnie wkręciłaby się w jakieś ciekawe towarzystwo, a zdobycie prawdziwego przyjaciela to jedno z jej największych marzeń, niestety życie nauczyło ją, że czasem lepiej po prostu milczeć, zwłaszcza jeśli nie chce się wyjść przed ludźmi na wariata. Choć często nawiązuje znajomości, zazwyczaj są one tylko przelotne, bowiem panna Sullivan nie potrafi utrzymywać długotrwałych relacji z innymi przedstawicielami swojego gatunku, którzy prędzej czy później zrywają znajomość nie mogąc zrozumieć albo chociaż zaakceptować jej inności. Przez to dziewczyna nie znosi być w centrum zainteresowania, bo niesie to za sobą pewne ryzyko – nowopoznane osoby zwykle bywają ciekawskie i zadają wiele niewygodnych pytań. Wstydząca się swojej przeszłości oraz zmuszona do ukrywania tego, kim jest, Courtney unika jak ognia opowiadania o sobie, swojej rodzinie, a jeśli już koniecznie musi udzielić jakiejś odpowiedzi, zwykle robi to wymijająco bądź kłamie, zależy co uzna za najkorzystniejsze w danej sytuacji. Wprawdzie nie czuje się z tym zbyt dobrze, ale ma świadomość, że taka strategia oszczędza jej wielu zawodów i towarzyskich upokorzeń. Za dużo razy miała już złamane serce, żeby móc pozwolić sobie na kolejne uczuciowe eksperymenty, zwłaszcza że zbyt łatwo przywiązuje się do tych, do których zapała sympatią.
Chłodna empatia to jej mocna strona – potrafi zrozumieć emocje innych oraz to, co zdarza im się robić pod ich wpływem. Nie jest jednak tym typem człowieka, któremu ludzie lubią zwierzać się ze swoich problemów albo wypłakiwać w ramię, bo chociaż to całkiem niezła słuchaczka, pocieszać zdecydowanie nie umie, a już na pewno nie w taki sposób, by jej rozmówca poczuł się lepiej.

Opis wyglądu: Jest raczej przeciętna i na pewno nie wyróżnia się w tłumie, a przynajmniej nie na pierwszy rzut oka. Jest całkiem wysoka jak na kobietę, bowiem mierzy równo metr i siedemdziesiąt trzy centymetry, przy czym na pewno nie może narzekać na nadmiar tkanki tłuszczowej – jest chuda, w dodatku niezbyt hojnie obdarzona przez naturę i skromnie umięśniona.
Twarz, której znaczną część zakrywa bujna grzywka, ma dość szczupłą, pociągłą, z mało wydatnymi ustami, drobnym nosem i wąskimi brwiami, pozbawioną jakichkolwiek znaków szczególnych. Jej cera wygląda zazwyczaj na bardziej szarą niż jest w rzeczywistości, podobnie jak krótkie włosy w kolorze wypłowiałego brązu. Najbardziej lubi w sobie oczy, a konkretnie jasnopiwne tęczówki, i tylko je uważa za naprawdę ładne.
Ubrania dobiera tak, aby nie rzucać się w oczy – preferuje stonowane kolory (zwłaszcza odcienie szarości), proste kroje i największy nacisk kładzie na wygodę oraz funkcjonalność, zupełnie nie zwracając uwagi na to, czy w danych spodniach czy bluzce wygląda ładnie albo, o zgrozo, kobieco. Ze względu na budowę ciała, większość rzeczy wisi na niej jak na wieszaku, ale Courtney zdaje się w ogóle tym nie przejmować. Cóż, w sumie nie wychodzi na tym źle, w dopasowanych zapewne wyglądałaby jeszcze gorzej.

____________________________________________


Historia: Większość ludzi przechodziła w swoim życiu przez fazę zmyślonych przyjaciół, to normalny etap dojrzewania, zwłaszcza u dzieciaków z bujną wyobraźnią. Normalnie nie jest to powodem do niepokoju, chyba że – jak w przypadku Courtney – owi zmyśleni przyjaciele okazują się do tego stopnia zajmujący, że braknie przez nich czasu na tych prawdziwych, z krwi i kości. Nietrudno się więc dziwić, że dziewczyna już od najmłodszych lat miała problemy z nawiązywaniem nowych znajomości, a większość jej rówieśników uważała ją za dziwaczkę. W sumie nic w tym dziwnego – dyskutowanie z kimś, kogo nie widać, do złudzenia przypominające rozmawianie z samym sobą, nie jest czymś normalnym, a już na pewno na etapie ostatnich klas szkoły podstawowej i później. Dzieciaki nie były specjalnie zainteresowane utrzymywaniem z nią stałego kontaktu, w sumie rzadko kiedy ktokolwiek się do niej odzywał, chyba że miał akurat zamiar trochę sobie jej kosztem pożartować. Rodzice dziewczyny zdawali sobie sprawę z problemu, jednak nie byli w stanie nic poradzić; wszelkie rozmowy, prośby, groźby i szlabany nie przynosiły żadnych efektów, więc w pewnym momencie musieli pogodzić się z faktem, że ich dziecko jest po prostu dziwaczne, oraz mieć nadzieję, że może kiedyś z tego wyrośnie.
Sprawy przybrały poważniejszy obrót, gdy Courtney weszła w okres dojrzewania. Wprawdzie jej stosunki z rówieśnikami nieco się poprawiły, bo unikała jak mogła sytuacji, w których przy ludziach zagadywałaby do swoich niewidzialnych przyjaciół, jednak teraz zaczęła mieć problemy ze snem. Bardzo, bardzo poważne problemy ze snem – potrafiła przewracać się z boku na bok przez całą noc i nie zmrużyć oka nawet na minutę, a jeśli już jej się udało, po pewnym czasie zwykle budziła się gwałtownie z powodu powtarzających się koszmarów. Twierdziła, że w nocy ktoś chodzi po jej pokoju, siada na łóżku, coś do niej mówi, a po zaśnięciu zdarzało jej się widzieć sceny rodem z horrorów o seryjnych mordercach czy inne śmiertelne wypadki, w których zawsze odgrywała rolę tego, kto żegnał się z życiem. Tego rodzice nie mogli zignorować i po kilkunastu ciężkich nocach podjęli decyzję o wizycie u lekarza. Zaczęło się od psychologa, jednak ten po krótkim wywiadzie i paru podstawowych badaniach skierował rodzinę specjalisty. Psychiatra, który najwyraźniej spotkał się z takim przypadkiem po raz pierwszy w swoim życiu i naprawdę bardzo zaangażował się w problem, najpierw zalecił badania na uszkodzenie mózgu – „projektowanie duchów”, jak to określił, mogło być spowodowane nadciśnieniem wewnątrzczaszkowym lub guzem. Ponieważ jednak i te badania nie wykazały żadnej ze wskazanych zmian i w sumie określiły Courtney jako okaz fizycznego zdrowia, doktor postawił kolejne diagnozy: halucynoza bądź zespół urojeniowy. Taki scenariusz, choć niezbyt optymistyczny, wtedy i tak wydawał się lepszy niż nowotwór czy inne choroba, która nieleczona zapewne szybko odesłałaby dziewczynę na tamten świat. A i leczenie nie sprawiało wrażenia ciężkiego – leki przeciwpsychotyczne i terapia, nic więcej.
Niestety, dość szybko okazało się, że leki – bez względu na rodzaj, dawkę bądź sposób przyjmowania – tylko pogarszają wizje, jakich nastolatka doświadczała. Pojawiały się częściej, były o wiele bardziej wyczerpujące psychicznie niż poprzednie, a i zjawy, które do tej pory widywała, przestały ograniczać się tylko do półprzezroczystych ludzi. Kosmici, smoki, potwory jakby wyciągnięte żywcem z gier wideo... Nie było sensu tego ciągnąć. Psychiatra oferował jeszcze kilka metod leczenia, jednak żadna z nich nie przynosiła pożądanych efektów i gdy już zdawało się, że nic nie jest w stanie dziewczynie pomóc, ratunek przyszedł z najmniej spodziewanej strony: od Pokémona.
Zbłąkana w przychodni Purrloin, wtedy jeszcze w trakcie szkolenia na stworka terapeutycznego dla chorych dzieci, przypadkiem trafiła do gabinetu lekarza zajmującego się panną Sullivan. Efekt był natychmiastowy – wszystkie zjawy, które do tego czasu podążały za nią krok w krok, momentalnie ulotniły się z pomieszczenia i nie powróciły do końca sesji. Psychiatra szybko doszedł do wniosku, że najlepszym pomysłem będzie oddanie kocicy pod opiekę jego pacjentce i sprawdzenie, czy jej obecność faktycznie złagodzi objawy choroby, jaka by ona nie była.
Kilka tygodni obserwacji potwierdziło, że towarzystwo Pokémona praktycznie całkowicie wyeliminowało koszmary i dzienne urojenia. Courtney mogła już normalnie funkcjonować, wysypiać się i działać w skupieniu bez obaw, że zaraz pojawi się jakaś zjawa, która będzie ją próbowała zaczepiać. Uznawszy więc, że to brak przyjaciół oraz zainteresowań negatywnie wpływał na psychikę dziewczyny, oficjalnie uznano problem za rozwiązany. Sullivan została wysłana do domu razem ze swoją nową koleżanką i kilkoma prostymi zaleceniami, jak to, aby spróbować socjalizować się z innymi ludźmi, znaleźć sobie hobby i prowadzić zdrowy tryb życia.
Przez kilka następnych tygodni żyło jej się naprawdę dobrze – wreszcie miała spokój, po tylu latach nawiedzeń mogła wreszcie odetchnąć, skupić się na sobie i swojej rodzinie. Ojciec z matką również byli wniebowzięci, w końcu wreszcie mieli normalne dziecko, z którym mogli porozmawiać na jakiś przyziemny temat i nie martwić się, że zaraz zacznie opowiadać im co słychać u sąsiadki z naprzeciwka, tej nieżyjącej od dwudziestu lat.
Szczęście jednak nie trwało zbyt długo. Pewnego dnia, gdy dziewczyna postanowiła po raz pierwszy od kilku lat wybrać się na zakupy i postanowiła zostawić Purrloin w domu, w połowie drogi kolejny raz została zaczepiona przez półprzezroczystą istotę. Lewitująca kilka centymetrów nad ziemią starsza kobieta miała do niej straszne pretensje, że „wszędzie łazi z tym swoim sierściuchem, a powinna przecież wiedzieć, że duchy tych Pokémonów nie znoszą i to z wzajemnością”, a gdy już dała upust złości, zaczęła opowiadać coś o mediach, przechodzeniu na drugą stronę, zbłąkanych duszach i innych tego typu rzeczach, o których Courtney od dziecka słyszała, że są tylko głupotami wymyślonymi po to, by wyłudzać pieniądze od naiwnych, zrozpaczonych po śmierci najbliższych osób. Zbulwersowana faktem, że „smarkula śmie jej nie wierzyć i jeszcze udaje, że jej nie widzi”, zmuszona była udowodnić jakoś to, że istnieje, co w przypadku ducha nie okazało się takie trudne, jak mogłoby się wydawać. Wystarczyło, że przeniknęła przez ścianę sąsiedniego budynku, wewnątrz którego dziewczyna jeszcze nigdy w życiu nie była, i opisała ze szczegółami jedną z osób, która wkrótce po tym z niego wyszła. Ciężko powiedzieć, czy szatynka szczerze uwierzyła w istnienie tej kobiety oraz swoje rzekome moce, czy tylko do tego stopnia bała się powrotu do lekarza i ewentualnego zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym, że po prostu wolała w to uwierzyć. Najważniejsze, że wykazała chęć współpracy, która – jak się później okazało – miała potrwać już do końca jej życia.
Henriett Brown, bo tak nazywała się zjawa, była duchem nieżyjącej od kilku lat medium z Kanto, za życia podróżującej po regionach i pomagającej duszom, które miały na ziemi pewne niepozałatwiane sprawy, przedostać się na drugą stronę lub, w przypadku tych bardziej złośliwych, przepędzać je tam. Nie kłamała, jej numer figurował nawet w książce telefonicznej pod hasłem „medium” oraz „jasnowidz”, co jeszcze bardziej utwierdziło Courtney w przekonaniu, że jednak nie jest chora psychicznie, a wszystkie wizje, które miała do tej pory, nie były tylko urojeniami.
Podróż do sąsiedniego miasta, do dawnego domu Henriett, gdzie kobieta dokonała żywota, i przekonywanie jego obecnych lokatorów, że jest jej daleką krewną i przyjechała do Kanto tylko odebrać kilka rzeczy, nie było zbyt przyjemnym zadaniem. W ten sposób udało się jej jednak pozyskać kilka ważnych przedmiotów, w tym opasłe tomiszcze oprawione w skórę, ze wszystkimi notatkami, jakie stara pani Brown zrobiła za życia, w tym instrukcje odsyłania i przywoływania dusz, wypędzania duchów z domów i opętanych ludzi, wychodzenia z ciała, przechodzenia do świata duchów, interpretowania snów, tworzenia ochronnych kręgów przeciwko demonom oraz wszystko to, co tylko można podciągnąć pod pracę osoby związanej z zaświatami. To właśnie odesłanie babuni na drugą stronę było jej chrztem bojowym; nim staruszka przeniosła się na tamten świat, poinformowała Courtney, że jej najważniejszym obowiązkiem jest pomoc zbłąkanym duszom. Aby się z niego wywiązać, będzie musiała podróżować po świecie, a jeśli tego nie zrobi, czeka ją to, co zmarłych, którym nie udzieliła pomocy – nie trafi w zaświaty, tylko rozpłynie się w nicości.
Trenerką została w sumie z dwóch powodów: to był idealny powód, żeby opuścić dom bez wzbudzania podejrzeń rodziców, a walki z liderami były sposobem na szybki i prosty zarobek. Startera już miała, pozostało jej tylko spakować najważniejsze rzeczy, w tym podręcznik do bycia medium, odebrać potrzebny ekwipunek od mieszkającego w okolicy profesora Pokémon i mogła wreszcie wyruszyć na poszukiwania swojej pierwszej duszyczki do uratowania.

____________________________________________


Rodzina:
♦ Wilson Sullivan (57 lat) – ojciec,
♦ Danielle Sullivan (50 lat) – matka,
♦ Thomas Sullivan (24 lata) – brat,
♦ Annie Sullivan (15 lat) – siostra.
Rodzice prowadzą mały pensjonat w okolicach Vermilion City. Brat pracuje jako pomocnik profesora w laboratorium w Kalos, młodsza siostra wciąż uczęszcza do szkoły.

____________________________________________

Pokémony:

PURRLOIN




Imię: Raava
Poziom: 6.0
HP: 100%
Ewolucja: Purrloin{ Lv20 } Liepard
Umiejętność: Limber − Pokémon nie może zostać sparaliżowany
Ataki: Scratch, Growl, Assist
Charakter i historia: Niewiele wiadomo o przyszłości tej kocicy, choć najbardziej prawdopodobna wersja jest taka, że została przez kogoś wyhodowana i wyszkolona właśnie po to, aby stać się częścią terapii i pomóc jakiemuś człowiekowi wyjść z psychicznego bądź emocjonalnego kryzysu. Jest łagodnym, posłusznym Pokémonem, który do pełni szczęścia wymaga tylko trochę wody, jedzenia, uwagi oraz wiele, wiele miłości. Raczej nie ma złych nawyków, jeśli nie liczyć tego, że swoją sympatię okazuje ludziom wbijając im zęby i pazurki w różne części ciała.
Trzyma:


» Ruchy dodane w ramach comiesięcznego bonusu. «
» TM & HM & EM «
____________________________________________


Historia dodanych poziomów:

■ 20.11.2015; +1 dla Purrloin

____________________________________________


box || konto || trofea

____________________________________________


Zawartość plecaka:

Portfel
» 3363$

Trenerskie
» Pokédex
» Poké Ball x5

TM & HM
» TM97 Dark Pulse

Medykamenty
» Antidote

Apteczka
» maseczka
» chusta trójkątna
» folia termoizolacyjna
» buteleczka wody utlenionej
» plaster x15
» kompres gazowy x8
» bandaż x8
» rękawiczki lateksowe x5

Do trzymania
-

Zapasy
» 10 kg karmy dla Pokémonów
» 2l wody mineralnej
» kanapka z serem x2
» jabłko

Woreczek na berry
-

Inne
» Księga duchów
» wahadełko
» ubrania na zmianę
» super wędka
» lornetka
» latarka
» lina
» śpiwór

Przedmioty w eterze
Light Clay, Great Ball
  Temat: Nieobecności
Zeit

Odpowiedzi: 182
Wyświetleń: 66124

PostForum: Nieobecności   Wysłany: 2015-03-05, 20:17   Temat: Nieobecności
Zgłaszam, że mnie jeszcze do 10 nie będzie - wisi mi jeden egzamin. .u.
  Temat: Inkubator
Zeit

Odpowiedzi: 188
Wyświetleń: 56593

PostForum: Centrum Pokemon   Wysłany: 2015-02-07, 23:25   Temat: Inkubator

Litleo
Imię: -
Poziom: 1
Typ: /
Ewolucja: Litleo (LVL 33) -> Pyroar
Ataki: Tackle, Leer, Yawn (EM)
Charakter i historia: Litleo wykluł się w inkubatorze i już na samym początku próbował zdominować inne znajdujące się w Centrum Pokémon stworki, jednak z marnym skutkiem. Jak na młodego króla zwierząt, przystało, jest Pokémonem dumnym, a jego pewność siebie zakrawa wręcz na butę. No, przynajmniej takie próbuje sprawiać wrażenie w kontaktach z innymi stworkami, jednak nie da się ukryć, że wciąż obawia się przeciwników większych od siebie, zwłaszcza tych groźnie wyglądających, wyposażonych w długie kły i ostre jak brzytwa pazury... Niemniej jednak, ponieważ nie chce sprawiać wrażenia strachliwego, nigdy nie cofnie się przed walką i zrobi wszystko, dosłownie wszystko, aby ją wygrać, nawet gdyby oznaczało to odmowę wykonania niektórych poleceń jego trenerki.
Umiejętność: Unnerve
Trzyma: -
  Temat: Wojownicze Żaby Ninja
Zeit

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 2497

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-02-05, 19:29   Temat: Wojownicze Żaby Ninja
Flame? – powtórzyła po tobie i zamrugała z niedowierzaniem. Widząc jednak, że nie żartujesz, pokiwała tylko ze zrozumieniem łebkiem. – Dość nietypowe imię jak dla wodnego Pokémona, ale w sumie całkiem fajne – stwierdziła.
Gdy przyjęłaś odpowiednią pozycję, żabka wdrapała się na twój grzbiet i wyprostowała, starając się unieść głowę ponad mgłę. Udało jej się to dopiero gdy i stanęłaś prosto, choć w takiej pozycji ciężko wam było utrzymać równowagę.
Huh… Nie widzę tam nikogo poza naszymi, to chyba ci, co się wyłamali, wracają główną drogą do lasu – mruknęła, po czym zaczęła kręcić się na wszystkie strony w nadziei, że egzaminator nie ukrył się daleko.
Niestety Ellie w pewnym momencie wychyliła się trochę za bardzo do przodu, przez co zostałaś wytrącona z równowagi i momentalnie runęłaś do przodu, odruchowo podpierając się przednimi łapkami, żeby nie paść twarzą na ziemię. Twoja towarzyszka również zgrabnie uniknęła upadku, robiąc krótki przewrót w przód i lądując w pozycji siedzącej kilkadziesiąt centymetrów od siebie.
W tej mgle widać zarysy obiektów mniej więcej w odległości dwóch metrów, dlatego ten obserwator musi znajdować się gdzieś dalej, w przeciwnym wypadku byśmy go widzieli – zauważyła i podrapała się po brodzie w zamyśleniu. – Skoro nie ma go na górze, skąd miałby dobry widok, to może chowa się gdzieś przy lesie? Bo inaczej skąd by wiedział, że ktoś tam zrezygnował i wraca do domu?
Twoja propozycja odnośnie rozrzedzenia mgły wydawała się logiczna, ale na obecnym poziomie chyba musiała propozycją pozostać.
Nie znam żadnego ruchu, który byłby w tej sytuacji pomocny – przyznała z zakłopotaniem. – To znaczy, znam Rain Dance, ale to chyba nic nie da, o ile nie pogorszy sprawy – dodała po chwili. – Chyba że chcesz rozwiać ją jakoś mechanicznie?
  Temat: Przygoda Koori
Zeit

Odpowiedzi: 63
Wyświetleń: 15055

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-02-03, 19:04   Temat: Przygoda Koori
Nie zrozum mnie źle, po prostu nie kupuję tej bajeczki o Arceusie, magicznych kamieniach i przewidywaniu przyszłości – prychnął. – Wiedziała, że miasteczko wybuchnie, ale nic z tym nie zrobiła? Tam byli inni ludzie, inne Pokémony! – Tupnął kopytem, ale momentalnie opanował złość i zerknął za siebie raz jeszcze w obawie, że kobieta usłyszy hałas i wróci do pomieszczenia. Drzwi jednak pozostały zamknięte, więc stworek zdecydował się kontynuować ściszonym głosem: – Ona, aby móc rozmawiać z Pokémonami, potrzebowała daru od boga, a tobie wystarczył zaledwie kawałek szarlotki. Coś tu ewidentnie nie trzyma się kupy. Chyba że ów tajemniczy składnik, który dodała do ciasta, też był darem od jakiejś Poké-legendy – dodał i wywrócił oczami.
Usłyszawszy twoje słowa, Eter zamyślił się na chwilę. Wcześniej chyba nikt jeszcze nie spytał go o zdanie, a co dopiero o plany na przyszłość, więc i on musiał sobie teraz poukładać wszystko w głowie. Czego chce od życia? Czy w ogóle czegoś chce? Wiadomo, że poza tobą nie miał nikogo, żadnej rodziny ani przyjaciół, z którymi mógłby żyć na wolności, dlatego najbardziej naturalnym wyborem było dla niego towarzyszenie w podróży swojej trenerce. Zresztą miał u ciebie dług wdzięczności, w końcu gdyby nie ty, już by go na świecie nie było.
Zbieranie odznak brzmi kusząco – przyznał po dłuższej chwili milczenia i puścił ci oczko. – Ale praca detektywa albo liderki sali też mogłaby być ciekawa, jeśli gdzieś tam znajdzie się miejsce dla mnie i reszty naszej drużyny – stwierdził entuzjastycznie i zastrzygł uszami. – Zresztą co ja gadam. Oboje wiemy, że jestem niezastąpiony! – Wypiął dumnie pierś, po czym stanął na równe nogi i otrzepał się z brudu, który osiadł na jego futerku. – To jak, pójdziemy rzucić okiem na ten tajemniczy prezent?
  Temat: Wojownicze Żaby Ninja
Zeit

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 2497

PostForum: Archiwum   Wysłany: 2015-02-02, 23:55   Temat: Wojownicze Żaby Ninja
Raaany... Ile można czekać? – spytała samą siebie jedna z żabek, która wraz z tobą i kilkudziesięcioma innymi Froakie przybyła na ustalone wcześniej miejsce zbiórki, skąd mieliście przedostać się do Akademii i tam podjąć pierwszy egzamin.
Niestety na zbiórce się skończyło. Od dobrych dwóch godzin tkwiliście na brzegu jeziora Mizunokiri, na którego środku znajdowała się wyspa, i na tej właśnie wyspie wzniesiony został budynek Akademii. Nikt jednak po was nie wypłynął, a raczej nie wyłonił się z gęstej mgły, która unosiła się nad taflą wody i spowijała najbliższą okolicę. Wszyscy zaczynali się niecierpliwić, kilka Pokémonów nawet się poddało – najwidoczniej uznali, że cały ten egzamin był tylko okrutnym żartem ze strony Snorri oraz jej najbliższych poddanych, tych, którzy trenowali tu następne pokolenia chcące dołączyć w przyszłości do jednostki specjalnej.
Czas dłużył ci się niemiłosiernie, a i nikt w okolicy nie kwapił się, aby chociaż nawiązać z tobą rozmowę. Wszyscy poważni i zamyśleni, przykucnęli w sporych odstępach od siebie i tylko rozglądali się uważnie w nadziei, że ktoś wreszcie wyjdzie, powita ich i zaprosi do środka. Nic takiego się jednak nie stało, nie było słychać nawet cichego chlupotu wody który świadczyłby o tym, że ktoś płynie w waszym kierunku.
Widzę, że grupa kandydatów trochę się zmniejszyła. Szkoda, wielka szkoda... – Nie byłaś w stanie stwierdzić, skąd dobiegał ten głos, ale zdecydowanie należał do znacznie starszego od ciebie samca, ukrytego gdzieś we mgle. – Chociaż może to i dobrze. Brak cierpliwości nie sprzyja treningom i nauce. Gratuluję wam, zdaliście pierwszą część egzaminu.
Zapanowało poruszenie. Spokojne do tej pory Froakie zaczęły żywo dyskutować, wyśmiewać żabki, które zrezygnowały z czekania, i komentując tych, którzy pozostali. Poczułaś na sobie spojrzenie jednej z nich – ciemnoniebieska, znacznie ciemniejsza od pozostałych żabka przyglądała ci się z zaciekawieniem, z wyczuwalną wyższością, a gdy zorientowała się, że ją zauważyłaś, uśmiechnęła się tylko kpiąco i wróciła do rozmowy z przyjaciółmi.
Ktoś zaklaskał głośno, uciszając całe towarzystwo.
Możemy przejść do części drugiej. Jak już zapewne zauważyliście, nie znajdujecie się jeszcze na terenie akademii. Zaprowadzę tam, ale tylko najzdolniejszych z was. – Przerwał na moment; pozwolił, aby wszyscy kandydaci zebrali się w jednym miejscu i wymienili niepewne spojrzenia. – Zaprowadzę tych, którzy mnie znajdą.
Granatowa Froakie westchnęła ciężko, złapała za łapki dwóch swoich towarzyszy i z całą grupą ruszyła we mgłę, po chwili znikając ci z oczu. Reszta poszła w jej ślady, choć najczęściej wypierając jakiś inny kierunek. Po chwili na trawiastym brzegu pozostałaś tylko w towarzystwie mniejszej od siebie koleżanki, wyraźnie spłoszonej całą tą sytuacją.
Nie mam pojęcia dokąd iść – mruknęła bardziej do siebie, niż do ciebie, stając na tylnych łapkach i próbując dostrzec coś ponad kłębami mgły. Jej wysiłki spełzły jednak na niczym, więc usiadła i ze zrezygnowaniem pokręciła łebkiem. – Jak tam wejdę, to na pewno stracę orientację w terenie, zgubię kierunek i się stąd oddalę, tyle będzie z mojej nauki – prychnęła cicho, po czym spojrzała na ciebie przez ramię i uśmiechnęła się lekko. – Może staniesz mi na ramionach? Albo podrzucę cię wysoko w górę, a nuż wtedy zobaczysz czy egzaminator nie siedzi na jakimś drzewie albo coś? – spytała z nadzieją. – Tak w ogóle jestem Ellie, a ty?
  Temat: Inkubator
Zeit

Odpowiedzi: 188
Wyświetleń: 56593

PostForum: Centrum Pokemon   Wysłany: 2015-02-01, 23:07   Temat: Inkubator
    LITLEO /




    Imię: ???
    Poziom: 5
    HP: 100%
    Ewolucja: Litleo{ Lv35 } Pyroar
    Umiejętność: Rivalry / Unnerve
    Ataki: Tackle, Leer, Ember
    Charakter i historia:
    Trzyma:
 
Strona 1 z 13
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.