Imię/imiona
Tak naprawdę zawsze chciałem mieć dwa imiona. A najlepiej to trzy i dwuczłonowe nazwisko. W momencie, gdybym się przedstawiał, świetnie by to brzmiało. Wszyscy zastanawialiby się 'Czy to jakiś arystokrata?!'. Jednak mam tylko jedno imię - Ramsay. Na szczęście bardzo mi się podoba i nie wstydzę się go. Pan Olivier mówił, że rodzice dali mi to imię na cześć jednego z Mistrzów Pokemon, który uczył mojego ojca być dobrym trenerem. Niestety nie wiem czy do prawda.
Nazwisko
Moje nazwisko brzmi Love. 'Miłość' w wolnym tłumaczeniu. Nie raz słyszałem kpiny kolegów z okolicy, ale nigdy się tym nie przejmowałem. Z dumą mówiłem jak się nazywam, bo w końcu nie ma takiego samego faceta na tym świecie jak ja! Nie zmieniłbym go na żadne inne. Mój braciszek średnio reaguje na swoje nazwisko, ale powoli zaczyna rozumieć, że trzeba być dumnym ze swojego pochodzenia.
Data urodzenia
Sam tak dokładnie nie wiem kiedy się urodziłem. Znowu pan Olivier opowiadał mi dzień moich narodzin oraz narodzin Jacoba. Podobno była wtedy zima, naprawdę sroga. Wszystko było pokryte śniegiem po kolana. Moja matka leżała w szpitalu. Jedenastego stycznia, tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego czwartego roku wydała mnie na świat. Cud, że w salach w ogóle był prąd, który czerpany był ze specjalnych generatorów. W okolicy było ciemno jak w du... dziurze. Także, mam już ponad dwadzieścia lat!
Profesja
Nigdy jakoś dłużej nie zastanawiałem się kim tak naprawdę chcę być, bo po prostu czułem co będę robił. Wiedziałem, że moja mama była koordynatorką, bo znalazłem jej pudełko ze wstążkami oraz zdjęcie z jej Walrein'em. Kiedy miałem 10 lat, niezastąpiony pan Olivier pokazał mi zakurzony puchar i następne zdjęcie. Przedstawiało mojego ojca w wieku 20 lat i jego wielkiego Mamoswine'a. Wtedy dotarło do mnie, że zostanę Trenerem pokemonów i będę jeszcze lepszy niż mój staruszek.
Profesja poboczna
Jak tylko pan Olivier przygarnął nas do siebie, od razu zajmowałem się różnymi pokemonami. Nasz opiekun zajmował się stadem Taouros'ów. Można powiedzieć, miał ranczo. Było to fajne, ale nie chciałem być hodowcą jak on. Pokazał mi też jak trenować pokemony, jak z nimi żyć, jak o nie dbać i sprawiać, by stały się silniejsze i szybsze. Stworki były przy nim mega szczęśliwe. Nigdy nie zapomnę jak szybko przekształcił się jego Houndour, który został złapany kilka dni po przyjęciu nas do siebie. Kilka dni i z Houndour'a powstał Houndoom. A wystarczyło tylko o niego dbać, a zwierzak pomagał w pilnowaniu stada. Wtedy obudziła się we mnie natura Ewolucjonisty.
Team Brak. Najprawdopodobniej nigdy nie wstąpię do żadnego 'zakonu'. Olivier mówił, że każdy team ma coś za uszami. Ja sam, jak przez mgłę pamiętam jakieś trykoty w dzień zaginięcia moich rodziców. Niestety nie wiem, czy to był sen czy prawda.
Partner
Na początku chciałem podróżować sam. Najlepiej się wtedy czuję. Nikt nie gada nad uchem, gdybym chciał porozmawiać to zawsze mogę zwrócić się do swoich stworków. I tak by było najlepiej, bo nie lubię za dużo gadać. Jednak mój młodszy brat, Jacob, wywinął numer Olivierowi i uciekł z domu, żeby nie zostawiać mnie samego.
Opis charakteru
Z pewnością duży wpływ na mój ciężki charakter miało zaginięcie rodziców i zamiana swojego prawdziwego domu rodzinnego na wielką chałupę na wsi, gdzie postanowił nas wychować pan Olivier. Jestem mało gadaty. Wolę milczeć. Wyznaję zasadę, że 'milczenie jest złotem'. Zresztą, po co mam się odzywać, kiedy nie mam nic do powiedzenia? Niestety, podróżując z Jacobem muszę z nim rozmawiać, bo jemu za to jadaczka się nie zamyka. Podobno ma to po mamie. Dużo osób mówi, że jestem kulturalny i grzeczny. Nigdy żaden ze znajomych moich rodziców i Oliviera nie powiedział na mnie złego słowa. Zanim rodzice zaginęli, byłem bardziej żywy i wesoły. Później mi przeszło. Nigdy nie stwierdzono zgonu moich staruszków, ale wciąż nie wiem gdzie są. Prócz tego nienawidzę się spóźniać, wolę być wszędzie tych kilka minut wcześniej. Za to jestem świetnym kłamcą. Nawet mi brewka nie tyknie. Wiele razy oszukiwałem brata czy swojego opiekuna, ale powtarzałem sobie, że kłamię im dla ich dobra. Nie wszystko muszą wiedzieć. Do tego: ambitny, konsekwentny, odważny, pewny siebie, spokojny, cichy, tolerancyjny, pracowity oraz wyrozumiały, choć surowy. Mimo iż przed zniknięciem rodziców nie znałem jakoś bardzo pana Oliviera, to jestem mu wdzięczny, że nas wychował.
Mam jeden nawyk, który irytuje wszystkich, nawet mnie samego, ale nie umiem tego opanować - palę papierosy. Strasznie tego nie lubię, ale jak się zdenerwuję to od razu sięgam do kieszeni po jednego peta. Nienawidzę też marzeń. Nie posiadam ich. Mam po prostu jasno obrane cele. Marzenia są dla mnie objawem słabości.
Opis wyglądu
Dużo osób mówi, że bardzo podobam się kobietom. Nieważne w jakim wieku. W sumie nie wiem czemu tak się dzieje. Mam jakieś metr osiemdziesiąt cztery wzrostu i ważę solidne osiemdziesiąt pięć kilo. Jestem typowym mezomorfikiem. Zawsze byłem szczupły, ale przez pracę na wsi musiałem wiele razy pracować fizycznie, potem porządnie się najadłem i spałem jak niemowlę. Po roku okazało się, że mam ciało niczym profesjonalny atleta. Mam drobny nosek, a kobiety mówią, że moje usta są miękkie i słodkie. Po matce dostałem charakterystyczne oczy w kolorze złotym, a po ojcu potargane blond włosy. W lewym uchu mam mały kolczyk. Jednak najbardziej charakterystyczną rzeczą jaką posiadam w swoim wyglądzie jest wielki tatuaż, tak zwany rękaw (od lewego barku, przez całą rękę, aż po nadgarstek). Znajdują się na nim różne gwiazdy, jakieś napisy, wzorki. Taki trochę brudnopis.
Lubię ubierać się luźno. Dlatego w swoją podróż ubrałem się w następujące rzeczy:
- Mimo iż dbam o swój 'nieład artystyczny' na głowie, to lubię nosić czapki. Jednak mój czarny snapback z logiem pokeball'a często noszę przypięty do paska od plecaka. Zakładam go, gdy mam 'odpowiedni' nastrój.
- Na tułów przywdziałem zwykłą białą koszulkę na krótki rękaw, jednak noszę na niej jasno niebieską koszulę jeansową z podwiniętymi rękawami. Wyglądam elegancko, ale nie sztywno. Na lewym nadgarstku biały, sportowy zegarek.
- Przez to, że pracowałem fizycznie na wsi, dużo podnosiłem, nosiłem i przenosiłem ciężkich rzeczy, moje uda są nieco większe niż przeciętnego chłopaka w moim wieku, więc zwykłe spodnie są na mnie za małe. Dlatego uwielbiam swoje czarne, stylowe dresy. Bardzo wąskie na łydkach, ale z głębokim krokiem. Mam także czarny pasek, żeby spodnie nie spadały z tyłka. To do niego mam przypięte biało-czerwone kule.
- Jako iż przede mną długa droga, to musiałem zaopatrzyć się w baaardzo wygodne buty. Za ostatnią wypłatę za pracę u Oliviera kupiłem sobie nowe, czarno - białe adidasy.
- Na plecach mam wielki plecak w kolorze czarno-czerwonym. Wygląda jak taki typowo podróżniczy, do którego podpięty mam śpiwór. Przez to, że mój brat ma dopiero 10 lat, to muszę sam nosić te najważniejsze przedmioty codziennego użytku.
Historia
Za dużo nie pamiętam. Znam tylko dwie daty, które są dla mnie naprawdę ważne. Jedna to 11 stycznia, czyli moje narodziny. Druga mocniej zapadła mi w pamięci z dwóch powodów. Cała akcja toczyła się 16 lutego 2004 roku. Moja mama wydała na świat mojego brata, Jacoba. Pamiętam to jak dzisiaj, ponieważ rodziła w domu. Wcześniej wspomniałem, że podczas moich narodzin była sroga zima. Jednak w 2004 roku, pogoda była tak masakryczna, że ojciec nie dał rady przetransportować mojej matki do szpitala. Poród przyjęła żona pana Oliviera - Carol. Tak naprawdę nie wiem, czemu była u nas w domu. Przebywała w naszym mieszkaniu bardzo często, o wiele więcej niż Olivier. Nigdy nie znałem powodu, dla którego u nas przesiadywała. Kiedy pytałem o to ojca, ten zmieniał sprytnie temat. Matka to samo. Prócz narodzin mojego brata wydarzyła się jeszcze jedna smutna rzecz. Wtedy widziałem swoich rodziców i panią Carol po raz ostatni. Wybuchy, pożar, dużo pokemonów walczących ze sobą. Miałem wtedy 10 lat, ale podczas tych incydentów uderzyłem się w głowę i po prostu padłem. Widziałem wielu ludzi, hałas, strach. Mój tato starał się bronić rodziny, ale przeciwników było za dużo.
Ocknąłem się 5 dni później. Nie byłem w swoim łóżku ani w swojej pidżamie. Obok stołu, w rogu, stało łóżeczko dziecięce. Wstałem z łóżka z wielkim bólem. Rozwiązałem bandaż, który miałem na głowie i cisnąłem nim o podłogę. Bałem się, że jestem w złym miejscu i stanie mi się krzywda. Podbiegłem do łóżeczka. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem swojego młodszego brata. Był malutki, ale miał charakterystyczne niebieskie oczy. Takie, jakie miał mój tata. Za wszelką cenę, chciałem się wydostać z pokoju, a potem z budynku, w którym byłem. Kiedy chciałem wyrwać małego ze snu, złapał mnie za rękę mężczyzna. Odwróciłem się krzycząc. Na szczęście był to pan Olivier. Po chwili zrozumiałem gdzie jestem. Mężczyzna opowiedział mi co się stało i gdzie jestem. Nie szczędził mi szczegółów, więc wiedziałem, że mogę już nigdy nie zobaczyć rodziców.
Olivier zaczął nas wychowywać. Bardzo się zmieniłem, z radosnego chłopaka stałem się cichym i zamkniętym w sobie mężczyzną. Matka natura obdarzyła mnie urodą. Z każdym rokiem wyglądałem lepiej. Oczywiście wykorzystywałem to za każdym razem, kiedy miałem do czynienia z kobietami.
Obiecałem naszemu opiekunowi, że będę uczył się w domu i pomogę mu z ranczem. Na początku, przez jakieś 4 lata robiłem wszystko pod okiem. Potem opanowałem wszystko, więc Olivier zaczął mi płacić za pracę. Doiłem Miltanki, podbijałem kopyta Rapidash'om, strzygłem Mareep'y. Wszystko szło potem w obieg. Olivier ma wielu klientów. Stąd ma wiele znajomości i w całej Sinnoh był naprawdę znany. Ja dzięki temu też znałem wiele osobistości.
Jednak nie chciałem całego życia spędzić na zbieraniu gnoju. Powiedziałem Olivierowi, że w wieku 20 lat chcę wyruszyć w swoją drogę, zdobywać pokemony, pokonywać liderów, zdobywać odznaki i w końcu zostać Mistrzem Pokemon jak mój ojciec. Mimo iż był bardzo surowy, zrozumiał. Opiekun znał doskonale jednego z profesorów, który miał przekazać mi jednego ze starterów Sinnoh. Po 20 urodzinach, uzbierałem odpowiednią ilość pieniędzy by wyruszyć. Jednak stwierdziłem, że poczekam do wiosny i ruszę w podróż.
Mój brat nie mógł się z tym pogodzić, że jego starszy brat opuści 'dom'. Poza tym, wiedział, że jest w takim wieku, że będzie musiał zacząć pracować jak ja kiedyś. Bał się tego, nie takiego życia chciał. Dlatego w dzień, kiedy opuściłem ranczo, mały uciekł z domu, żebym nie musiał sam pokonać takiej drogi. Oczywiście, Olivier nie był zadowolony kiedy się dowiedział, ale w końcu zrozumiał, że mały jest taki jak ja.
Rodzina William Love - mój ojciec. Tak naprawdę za dużo o nim nie wiem. Zawsze był spokojny i radosny, kochał swoją żonę i dzieci. Wiele razy Olivier opowiadał mi o tym, jak mój staruszek podróżował po wszystkich regionach i walczył z trenerami. Chciałem takiego samego życia. Był dobrym człowiekiem, pomocnym. Uwielbiał walczyć. Wiele razy widziałem jak trenował ze swoimi stworkami. Był bardzo duży i silny, a mimo wszystko jednym z jego najsilniejszych pokemonów była Kirlia. Ostatni raz widziałem go 16 lutego 2004, kiedy bronił nas przed wrogiem. Tata wyglądał TAK.
Katie Love - moja mama. Tak samo jak z ojcem, aż tak dużo nie pamiętam. Na pewno zawsze strasznie się o mnie troszczyła. Była wręcz nadopiekuńcza. Poznała się z tatą w jednym z miast, gdzie organizowano pokaz pokemon. Zawsze elegancka i kulturalna. Nigdy nie słyszałem, żeby przeklinała czy krzyczała. Pokemony zawsze dobierała tak, żeby wzbudzały podziw i zachwyt. Mama wyglądała TAK.
Jacob Love - mój młodszy brat. Obecnie ma jakoś 10 lat. Jest głośny i wiecznie uśmiechnięty. Ile razy zrobił sobie krzywdę, a za każdym razem śmiał się przez łzy. Bał się zostać z Olivierem, choć kocha go prawie jak ojca. Niestety nie miał tej możliwości, aby poznać rodziców. Dlatego często o nich pyta, chce wiedzieć jacy byli. Sam nie wie kim chce być. Nie ma jeszcze żadnego pokemona, ale już chciałby mieć. Miał świetne relacje z Eevee, który kiedyś przybłąkał się na ranczo. Jednak szybko znalazł się jego właściciel. Mały wspiera mnie w każdej decyzji, ale nie lubi mojego złego nawyku i zawsze mówi 'naszym rodzicom by się to nie spodobało!'. Zawsze ostatni do pracy, leniwy. Lubi robić sobie żarty. Można powiedzieć, że jest całkiem inny niż ja. Mały blond z niebieskimi oczkami. Szczupły. Chodzi w niebieskiej koszulce z białym kapturem, kremowych spodniach z dużymi kieszeniami i niebieskich tenisówkach. Nosi też żółty plecak, w którym ma jakieś podręczne rzeczy. Jacob wygląda TAK.
Olivier Hugh - staruszek, który znał moich rodziców. Ma około 52 lat. W jakiś sposób był powiązany z tymi wypadkami z 16 lutego 2004 roku, ale nigdy nie chce o tym mówić. Powtarzał, że 'wszystko samo się wyjaśni'. Kochał nas jak synów, których nigdy nie miał. Był troskliwy, ale strasznie surowy. Ja zawsze umiałem się podporządkować, ale mój brat obrywał za każdym razem jak coś wywinął. Ma wielkie ranczo z różnymi usługami. Można wypożyczyć u niego wozy, kupić wełnę Mareep'ów bądź mleko Miltank'a. Zawsze powtarzał, że nigdy nie zmieniłby rancza na życie w mieście. Nauczył mnie wielu rzeczy, między innymi dbania o pokemony. Uwielbiał swoją czerwoną czapkę i okulary, bez których nic nie widzi. Zawsze chodził w gumiakach i luźnych ciuchach. Na miasto zakładał swoją kurtkę w kolorze oliwkowym, spodnie moro i czarny t-shirt z podobizną Ursuringa oraz ciężkie trapery. Olivier wyglądał TAK.
Pokemony
Grotle Imię: ---
Poziom: 17 level
Typ: Ewolucja: Turtwig (18 level) -> Grotle (32 level) -> Torterra
Ataki: Tackle, Withdraw, Absorb, Razor Leaf, Energy Ball, Seed Bomb, Light Screen, Earth Powet.
Charakter i historia: Pokemon silny i odważny. Świetny wybór na startera dla osoby, która chce zostać Mistrzem Pokemon. Ramsay otrzymał go od profesora. Są podobni do siebie charakterami. Turtwig jest spokojny i cichy, ale kiedy przychodzi pora walki zmienia się w bestię. Jest bardzo oddany i lojalny. Szanuje swojego trenera, chce pomóc mu w osiągnięciu celu.
Umiejętność:Overgrow - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki trawiaste zadają do 1,5 raza większe obrażenia.
Trzyma:Miracle Seed - podnosi moc ataków typu trawiastych o 20%.
Shinx Imię: ---
Poziom: 12,5
Typ: Ewolucja: Shinx (15lvl) ->Luxio (30lvl) -> Luxray
Ataki: Quick Attack (EM), Tackle, Leer, Charge, Baby-Doll Eyes
Charakter i historia: Shinx został uratowany przez Ramsaya przed stadem rozwścieczonych Staravii. Pokemon ten niesamowicie wręcz zżył się z chłopakiem. Ufa mu bezgranicznie i nie odstępuje nawet na krok. Obcych nigdy nie słucha, nawet Jacoba traktuje z lekkim dystansem. Można powiedzieć, pokemon na swój sposób idealny- wierny, posłuszny i sympatyczny. Shinx jednak po spotkaniu z ptasim stadem stał się nieco strachliwy i nie lubi zbyt długo pozostawać w rozłące ze swym opiekunem. Nie wskazane jest też posyłać go do walk z poke-ptakami lub latającymi pokemonami. Maluch dostaje wtedy ataku paniki, potrafi wyprowadzać ataki na ślepo i zupełnie nieracjonalnie, a na dodatek ciężko go potem uspokoić. Cóż, wspomnienia nieprzyjemnej sytuacji wciąż są w nim żywe, ale być może z czasem przygasną...
Umiejętności: Guts - Kiedy Pokemon zostaje podpalony, zatruty, sparaliżowany, zamrożony albo zasypia, jego atak wzrasta (x1.5).
Trzyma: ---
Floatzel Imię: ---
Poziom: 24
Typ: Ewolucja: Buizel (26 level) -> Floatzel Ataki: Sonic Boom, Growl, Water Sport, Quick Attack, Water Gun, Pursuit, Fury Cutter (EM), Aqua Tail, Swift, Aqua Jet.
Charakter i historia: Pokemon jest typowym samotnikiem, ale za to jest odważny i waleczny. Zawsze woli stać gdzieś z boku, przysłuchiwać się wszystkiemu. Mało komentuje, mało okazuje sympatii do swojego trenera i innych pokemonów. Słucha się nie dlatego, że jest grzeczny. Słucha się trenera, ponieważ wie, że tak trzeba. Został schwytany i honor nie pozwala mu teraz być tym 'złym'. Nie poddaje się. Chciałby uczestniczyć w każdej walce. Paszcza otwiera mu się dopiero, kiedy inny z pokemonów przegrywa swoją walkę. Wtedy dużo komentuje i twierdzi, że sam zrobiłby wszystko lepiej. Jednak umiejętności podczas walki nie można mu odmówić!
Umiejętność:Swift Swim - Kiedy podczas walki pada deszcz, szybkość Pokemona podwaja się. Szybkość spada do normalnej, gdy pogoda się zmienia.
Trzyma: ---
Torchic Imię: ---
Poziom: 12,5
Typ: Ewolucja:Torchic (16 lvl) -> Combusken (36 lvl) -> Blaziken (Mega Stone) -> Mega Blaziken
Ataki: Scratch, Growl, Focus Energy, Ember, Overheat.
Charakter i historia: Pokemon jest bardzo zakochany w swoim właścicielu. Miłość od pierwszego wejrzenia. Kiedy tylko opuszcza swój Pokeball od razu leci do swojego właściciela, żeby się poprzytulać i zostać wygłaskaną. Zrobi dla niego wszystko, co tylko będzie kazać - 'miłość nie zna granic'. Torchic jest bardzo zazdrosna o wszystkie inne pokemony Ramsaya a nawet o Jacoba, ale najbardziej o Turtwiga. Kurczak wie, że żółwik był pierwszym przyjacielem chłopaka, więc ten darzy go największym uczuciem. Pomarańczowy stworek próbuje zrobić wszystko, żeby zostać największym pupilkiem blondyna.
Umiejętność:Blaze - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki ogniste zadają do 1,5 raza większe obrażenia.
Trzyma: ---
Grimer Imię: ---
Poziom: 5
Typ: Ewolucja: Grimer (36lvl) -> Muk
Ataki: Acid Spray (EM), Pound, Poison Gas, Harden, Sludge Wave.
Charakter i historia: Niespodziewanie wykluł się w czasie pobytu Ramsaya w Centrum Pokemon w Oreburghu. To wyjątkowo ciekawski pokemon, który wśliźnie się dosłownie wszędzie, aby tylko zaspokoić swoją ciekawość. Kiedy jest smutny "rozpływa się" na boki i przez dłuższy czas nie nadaje się do czegokolwiek. Lubi słonawe przekąski.
Umiejętności: Poison Touch - Kiedy użytkownik zaatakuje przeciwnika atakiem fizycznym, istnieje 20% szans na zatrucie go.
Trzyma:Black Sludge - Jeśli pokemon trzymający posiada typ lub podtyp trujący, leczy 1/16 maksymalnego HP co turę. Jeśli pokemon trzymający ma typ inny od trującego traci 1/16 maksymalnego HP co turę.
Aipom Imię: ---
Poziom: 5
Typ: Ewolucja: Aipom (32lvl + Double Hit) -> Ambipom
Ataki: Bounce (EM), Scratch, Tail Whip, Sand Attack, Dig.
Charakter i historia: Wykluła się podczas pobytu Ramsaya w Centrum Pokemon w Oreburghu. Mała rozrabiaka, której wszędzie pełno. W zasadzie żyje sobie jakby własnym życiem, kłopoty przyciąga niczym magnes, a słowo "posłuszeństwo" jakby zupełnie nie występowało w jej słowniku. Jest szybka i zwinna, ale to tylko ułatwia jej ucieczki i robienie psikusów swemu opiekunowi. Bo trzeba o niej wiedzieć jedno- to taki mały szwendaczek, który kiedy nikt nie patrzy, cichaczem ulatnia się ze swego Pokeballa i urządza wycieczki. Szczególnie w nocy. Ech, może po ewolucji nieco wydorośleje i się uspokoi. Na razie jednak, w jej towarzystwie nuda nikomu nie grozi.
Umiejętności: Skill Link - Sprawia, że ataki podczas których ciosy wyprowadzone są kilkakrotnie zawsze uderzają maksymalną ilość razy (5).
Trzyma: ---
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.