No, trzeba przyznać mieszkanko było bardzo ładne, dość czułe i przepełnione takim spokojem, może właśnie dzięki temu brunecik nieco się uspokoił i pozwolił sobie usiąść, swoją drogą wbrew temu, że był mężczyzną, to mimo wszystko znał jakieś zasady dobrego wychowania, no proszę co za miła niespodzianka! A właściwie tak mógłby sobie pomyśleć Andree, gdyby nie fakt, że już po chwili chłopaczek nadepnął jej na odcisk, ponownie nazywając dzieciuchem, nie pomogła nawet wzmianka o chęci zostania bohaterem sprawiedliwości!
-Ughhh! Nie jestem dzieckiem! Mam 19 lat, po prostu mam bardzo zdrową skórę! Jak chcesz być bohaterem, skoro oceniasz po okładce!
Odparł oburzony nadmuchując poliki, swoja drogą... niezły z niego hipokryta.
_________________ Mutli: Izanami
REKLAMA
Starter: Vulpix
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014 Posty: 206
Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014 Posty: 206 Skąd: Opole
Wysłany: 2015-06-28, 23:19
Mężczyzna jeszcze przez dłuższą chwilę przetrawiał twoje słowa. I tak śmiesznie rozwarły mu się usta.
-Dziewiętnaście... lat. - Powtórzył twoje słowa, nadal zdziwiony. Nawet ta wzmianka o zdrowej skórze nie pomogła. Pozostało mieć nadzieję, że z czasem uzna twoją rację. - No, w zasadzie, jesteś zbyt inteligentna, aby być dzieckiem. Okej, przepraszam za zdziwienie, ale nie co dzień spotyka się kogoś, o... tak zdrowej skórze. W sumie, to całkiem urocze.
Zarumienił się, ale tylko na chwilę. Wyglądał, jakby miał coś sobie zrobić za sam fakt, że powiedział to na głos. Swoją drogą, przyzwyczaił się do tego szybciej, niż można by się było spodziewać.
-Masz ochoty na herbatę? I, tak w ogóle, to jest chyba ten moment, kiedy powinniśmy się sobie przedstawić? Mam na imię Jonathan. Mów mi... cholera, nie wiem jak. Rodzice obdarzyli mnie paskudnym imieniem, do którego żadne zdrobnienie nie pasuje. - Chłopak skrzywił się.
_________________
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
-...Cóż, chyba mogę uznać to za komplement, tak? Mama zawsze mówiła, że nie potraficie mówić komplementów ale ty nie wydajesz się, aż tak zły jak z matczynych opowieści... Jestem Andrée Ipo, wystarczy samo Ann ...chyba dobrze cię poznać Jonathan...
Odparł brunecik, dalej nieco się jąkając mimo wszystko nie przywykł jeszcze do rozmów z samcami i cóż... trudno mu się dziwić.
- Chętnie napiję się herbaty - z mlekiem i cukrem poproszę...
Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014 Posty: 206 Skąd: Opole
Wysłany: 2015-07-14, 20:58
Wait, herbata z mlekiem?! A co to za szkaradztwo? Cóż, tak czy inaczej, chłopak nie widział w tym nic złego i pięć minut później postawił przed tobą parujący kubek.
-Masz dziwną matkę. - Zdecydował w końcu Jonathan, zmrużył oczy, po czym dodał – I... Andrée to przecież męskie imię, prawda? - Roześmiał się, ale najwyraźniej ta kwestia bardziej go rozbawiła, niźli zmartwiła. Gdyby znał prawdę...
-Jasne, że nie jestem taki zły. W ogóle, ty też nie jesteś. - Jeszcze raz w śmiech, taki wesoły człowiek się nagle z niego zrobił. - Słuchaj, wiem, że znamy się krótko, ale... co powiesz na duet? Będziemy razem zwalczać zło!
_________________
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
Herbata z mlekiem nie jest żadnym dziwactwem! W niektórych stronach jest nawet bardzo popularna! ...Poza tym całkiem dobrze smakuje~. No ale, nie ma co się rozwodzić nad gustem Andree, bo nie to było teraz najważniejsze.
- Dziwną..? No... nie wiem, jest co prawda hiper-ultra-nad-opiekuńcza, ale zawsze chciała dla mnie jak najlepiej, jednak nie popiera mej idei zostania bohaterką.
Odparł brunecik biorąc większy łyk swej herbaty i wysłuchując co jeszcze chłopaczyna ma do powiedzenia.
- Umm... no nie wiem. Bycie duetem to wielka odpowiedzialność no nie? Znaczy, chyba możemy spróbować? Wydajesz się wiedzieć nieco więcej o okolicy, a to może się przydać.
Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014 Posty: 206 Skąd: Opole
Wysłany: 2015-07-29, 01:28
Ogarniam się powoli po wyjeździe: wracam do odpisów. ^^
--
Chłopak pokiwał głową w zrozumieniu, tak jakby już kiedyś miał styczność z takimi matkami jak twoja. Siedział szeroko rozłożony na fotelu, spoglądając raz po raz na tą nieszczęsną herbatę, w której chyba jednak coś mu nie pasowało.
-Wielka odpowiedzialność? Na pewno nie większa, od pracy w pojedynkę. - Wzruszył ramionami. On sam wyraźnie nie widział w tym nic złego. - Zawsze jest lepiej, kiedy można podzielić się obowiązkami, nie? To znaczy... ja też nie jestem do końca pewien, w końcu dopiero co się znamy, ale sprawiasz wrażenie sympatycznej osóbki. - Wydawało ci się, że właśnie usłyszałaś "No i przy tym jesteś bardzo słodka), ale mogłaś się przesłyszeć. Zdecydowanie się przesłyszałaś, on z kolei nie dawał ci czasu do namysłu nad takimi drobiazgami. - A ja właśnie potrzebowałbym pomocy przy jednej sprawie, do której potrzebuję wspólnika, co ty na to?
_________________
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
Ipo upił kolejny łyk z swej herbaty, by zyskać nieco więcej czasu na zastanowienie, oczywiście nie uszedł jego uszom prawdopodobny komplement, jaki usłyszał, oczywiście o ile to nie był wiatr czy coś... ale miło było usłyszeć tak oczywisty komplement, nawet jeśli był on tylko zwyczajną zwidom! Odkładając kubeczek na miejsce raz jeszcze spojrzał na potencjalnego wspólnika mierząc go od góry do dołu.
- Hmmm, chyba możemy spróbować, nie? Znaczy... jeśli coś pójdzie nie tak to po prostu z tego zrezygnujemy. Dobrze, co to za sprawa, jeśli można spytać?
Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014 Posty: 206 Skąd: Opole
Wysłany: 2015-08-05, 01:40
-Nie ma czegoś takiego, jak "po prostu zrezygnujemy", Andrée! - Wykrzyknął, oburzony twoim podejściem do sprawy. To znaczy, nie sprawiał wrażenia faktycznie zdenerwowanego, był strasznie tym wszystkim podekscytowany, to fakt, ale patrzył na ciebie w sposób kompletnie pozbawiony jakiejkolwiek złości. Dziwnie patrzył, może... wpadłeś mu w oko, może lubił takie, co młodo wyglądają? Kto go tam wie. Przez chwilę skupiał się na odpisywaniu na smsa, po czym, już nieco spokojniej, odpowiedział na twoje pytanie.
-To... naprawdę coś! Słuchaj, dowiedziałem się od znajomego, że gdzieś tu, w Lumiose, kręci się dwójka złoczyńców. Napadają na młodych trenerów, zabierają im pokemony... brzmi nieźle, prawda? A mi przyda się każda pomoc. Zwłaszcza, że zamierzałem się za nich zabrać już dzisiaj w nocy i... jak dotychczas nadal byłem sam. Więc co ty na to, wchodzisz w to? - Zapytał się. Takie ważne zadanie trafiło ci się już na sam początek twojej przygody!
_________________
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
Herbatka była wypita a sam Ipo wiedział już jaki będzie pierwszy krok na jego drodze kariery super-bohaterki!
- Jak oni śmią! Niszczą spokój tego pięknego miasta, to niedopuszczalne! Muszą poczuć potęgę sprawiedliwości!
Rzucił już nabuzowany brunecik, z całą pewnością był teraz nieźle podekscytowany, ale to chyba normalne, czyż nie? W każdym razie Andrée był gotów ruszyć do akcji już teraz, nawet nie myśląc o możliwych zagrożeniach...
Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014 Posty: 206 Skąd: Opole
Wysłany: 2015-08-21, 16:31
Chłopak był mniej więcej w takim samym stopniu nabuzowany całą tą opowieścią jak ty. Taa, już nie mówiąc o wszystkich różnicach, które was dzieliły, silne poczucie sprawiedliwości sprawiało, że w ostatecznym rozrachunku byliście do siebie nawet podobni. Twój nowy towarzysz wstał, a właściwie zerwał się z fotela.
-To co? Nie ma ani chwili do stracenia! - Oznajmił, chwilę potem przynajmniej częściowo tracąc cały swój zapał. - To znaczy... o ile jesteś gotowa. Pewnie masz jeszcze jakieś sprawy do załatwienia. I w ogóle, w razie czego, jesteśmy w kontakcie! Tutaj masz mój numer. - Wręczył ci kartkę z zapisanym ciągiem cyfr. - Tak czy inaczej, ja zaczynam od zaraz. Co ty zamierzasz zrobić, to już twoja sprawa. - Próbował sprawiać wrażenie strasznie poważnego, rzeczowego "mózgu" operacji, ale zwyczajnie nie był w stanie ukryć, że wizja współpracy z tobą naprawdę go ekscytuje. - Będziemy musieli pogadać z jedną osobą, coś w stylu śledztwa. Szczegóły objaśnię ci potem. - Poinformował, stojąc już przy drzwiach.
_________________
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
/Pardon, jeszcze jakieś dwa tygodnie jestem za granicą i czasu brakuje :X
- Huh? C-c-czekaj!
Rzucił szybko brunecik samemu podchodząc pod drzwi, chcąc zabrać się z chłopaczkiem z bardzo prostego powodu - przecież sam Andree się nie odnajdzie w tej okolicy, bez swego nawigatora zaraz znów będzie zgubiony w tych wszystkich zakręconych alejach.
- Pójdę z tobą, dzięki temu będę mogła przekonać się do twej osoby - me oczy sprawiedliwości cię ocenią!
Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014 Posty: 206 Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-08, 21:15
-Skoro tak chcesz! - Wzruszył ramionami, patrząc właściwie z uznaniem na twój zapał. Poczekaliście chwilę przed drzwiami prowadzącymi na klatkę schodową, do czasu, aż podjechała po was taksówka. Wówczas chłopak, siedząc już w środku, opłaciwszy wasz przejazd z góry(Kierowca może nie należał do potulnych misiów, a takie coś zawsze jest mile widziane), wsłuchując się przez chwilę w tandetną, "kojącą" muzyczkę lecącą z głośników, wpadł na pewien pomysł.
-Hej, co powiesz na krótki sparing, zanim tam dojdziemy? Walki pokemon nie są ani moją, ani twoją specjalnością, z tego co widziałem, a to może okazać się całkiem przydatne. Co ty na to? - Zaproponował w taki sposób, jakby sam nie myślał o tym ze zbytnim entuzjazmem.
_________________
Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
Brunecik pierwszy raz w swym życiu miał okazję przejechać się taksówką, do tego za darmo, jak miło z strony jego towarzysza! Jak na razie mimo wszelkich przeciwności, Andree dopisywało jakieś tam szczęście!
- Sparing...? Że walka? Cóż... chyba można spróbować, jednak Nina niezbyt nadaje się do walk, Dax chyba bardziej się do tego nadaje, hmm... dobrze - zróbmy sparing~! Tylko gdzie? Przecież nie w taksówce, prawda?
Odparł niezbyt pewnie chłopaczek, Jonathan miał rację, walki zdecydowanie nie były specjalnością Ipo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.