//Strasznie przepraszam za tą zwłokę, miałam jakieś małe tornado obowiązków w domu!
Nie ma to jak wiosna! Słońce wreszcie pokazało się zza chmur, za którymi uparcie chowało się przez ostatnie miesiące. Natychmiast zrobiło się ciepło, choć było to jeszcze bardzo zdradliwe, marcowe ciepełko - takie, które w każdej chwili zamienić się może w przeszywający chłód gdy tylko zajdzie się na chwilę w cień drzewa czy budynku. Ciotka jednak miała rację, że szalik się przyda.
Podróż z Kanto to Johto przebiegła sprawnie dzięki najnowszej kolei wysokich prędkości. W przedziale miałeś okazję zapoznać się z kilkoma osobami, w tym parą wesołych bliźniaków. Byli bardziej doświadczony trenerami niż ty ale bardzo pochwalili twojego Larvitara. Można wręcz powiedzieć, że gdy go zobaczyli oczy im zabłysły pożądliwie. Raczej nie mieli jednak zamiaru cię okraść bo po pożegnaniu się podążyli własną drogą do jednego z miast.
A ty? Wysiadłeś z pociągu w Goldenrod, wielkim, głośnym mieście, centrum regionu. Wszystko kusiło oko, sklepy, setki ludzi i ich pokemonów, sale treningowe, sala lidera, park rozrywki, restauracje i cukiernie... Zwłaszcza jedna z tych ostatnich musiała znajdować się gdzieś niedaleko bo z każdym oddechem czułeś nęcący zapach słodkich pączków.
Ale czy przyszły mistrz pokemon powinien zaczynać swą wielką przygodę od pączka? W żadnym podręczniku nie było napisane, że nie... Chociaż kto wie, może warto jednak zajrzeć do sali lidera? I jeśli nie zawalczyć, to chociaż dowiedzieć się czegoś więcej o lidze w tym regionie.
- Aaaach! - blondyn o rozczochranych, kręconych gdzieniegdzie niesfornych włosach zrobił solidny wdech rozkoszując się ciepłym, wiosennym powietrzem. Rozłożył zaraz potem ręce rozciągając zasiedziałe w pociągu ciało i rozglądając się po peronie. Podróż z Kanto do Johto przebiegła nadzwyczaj szybko i przyjemnie, zwłaszcza, że udało mu się zapoznać z dwójką wesołych bliźniaków. Kolej łącząca te dwa regiony naprawdę zasługiwała na podziw należąc do technologicznego szczytu możliwości inżynierów i naukowców tego świata. Była także chlubą zarówno Goldenrod, jak i Saffron City.
Teraz jednak należało skupić się na swej wizycie w Goldenrod. Mieście molochu chciałoby się rzec, a przynajmniej obraz taki przedstawiał się dla Ryuukena, który to pochodził z niewielkiego miasta i metropolia w której się znalazł wydała mu się zaprawdę przytłaczająca.
Blask neonów, gwar rzeszy przechodniów, hałas kumulujących się zewsząd dźwięków a także mnogość budynków zaintrygował młodzika, który z rozdziawioną buzią przyglądał się temu obróciwszy na pięcie, by mieć pełen pogląd na sytuację.
- Niesamowite, prawda Shen? - zagaił swego pokemona schylając się nad spokojniejszym niż jego właściciel Larvitarem.
"Kieszonkowy potwór" przytaknął oliwkowym pyszczkiem rozglądając się czujnie i nieufnie będąc przyzwyczajony do dzikich ostępów, skalnych pustkowi i opuszczonych jaskiń aniżeli tłocznego miasta.
Pogoda, choć wspaniała zaraz dała o sobie znać, gdy zimny powiew wiatru otrzeźwił optymizmem roznegliżowanych ludzi. Ryuuken postawił kołnierz swego wdzianka, by osłonić przed chłodem szyję. Poczuł się teraz wyjątkowo rześko.
Wtedy nozdrza Inugamiego wyczuły rozkoszną woń unoszącą się w powietrzu, aż chłopiec pociągnął kilkukrotnie nosem upajając się rozmarzony.
- Pączki! - zakrzyknął z werwą wyrwawszy do przodu aż wzniecił za sobą tuman kurzu.
- Dalej Shen! Przyszli czempioni muszą dbać o swoje podniebienia! Hahaha! - roześmiawszy się rubasznie dał znak Larvitarowi by ten podążał za nim przeskakując krawężniki, wymijając gawiedź niczym słupki, gdy biegł wiedziony wrodzoną miłością do wszelakich słodkości. Shen westchnął leciutko zażenowany zachowaniem właściciela, ale wkrótce po nim ruszył ku cukierni, gdzie stał już Ryuuken.
- Pączkiiii! - krzyknął raz jeszcze blondyn powstrzymując ślinę po skapnięciu z jego pyszczka, gdy przekroczył próg mniamuśnego przybytku.
-Zapraszamy, zapraszamy! - zachęciła go uśmiechnięta sprzedawczyni, sama pulchna i rumiana jak pączki które sprzedawała. -Świetnie trafiłeś bo to właśnie u nas są najlepsze pączki w całym mieście. Ba, pewno i w całym regionie! Gdyby ktoś prowadził konkurs dla pączków, nasze na pewno by wygrały! - zaśmiała się wesoło, od razu sięgając po kosz z bogato oblanymi lukrem pączkami.
-Jaki smak byś sobie życzył, kochaneczku? - zapytała chłopca, zdejmujac kosz z dość wysokiej lady by mógł się lepiej przyjrzeć. -Mamy różane, malinowe, brzoskwiniowe i czekoladowe. Ah, i nowość! Z kremem waniliowym! - dodała, pokazując po kolei na rządki słodkości. Z zewnątrz nie różniły się tak bardzo, wszystkie wyglądałby apetcznie z srebrzącym sie na nich lukrem. A jak pachniały! Musiały być jeszcze ciepłe, dopiero co wyjęte z pieca.
-Tylko 4$ za sztukę. - dodała jeszcze sprzedawczyni, podsuwając mu kosz z pysznościami jeszcze bliżej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.