Twój pokemon zaczął wykonywać polecenia zgodnie z wytycznymi. Przez chwilę wyglądało to dosc dobrze, jednak gdy Gastly zastosował Lick, twój pokemon dostał paraliżu. Co za nie fart, ale coś w tym jest. Snivy miała przewage w poziomie co dawało ci dość sporą szansę. Jednak paraliż dał też sporo Gastlyiemu. Wykonał on Mean Look , blokując ci możliwość wymiany pokemona a następnie potraktował go Hypnosis. Cóż, twoja roślinka smacznie teraz spała ;p
Starter: Noibat
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączył: 17 Lis 2015 Posty: 210 Skąd: Tarnów
Wysłany: 2016-01-14, 15:36
*Serio? W następnej turze ewoluuje ?*
Cholera, Co ja teraz mogę zrobić ? Mój pokemon śpi a ja nie jestem w stanie zmienić stanu walki innym pokemonem. Muszę przyznać że nie mam żadnego pomysłu. W przypływie desperacji podbiegłem do snivy i zacząłem ją cucić
-Wstawaj mała. To nie czas na spanie. Dobrze ci szło, jest walka. Przecież to twój żywioł. Wstawaj mała.
Nie tym razem
-------------------------
Twój pokemon dalej chrapał a gastly wykorzystał to stosując Night Shade. Twoja Snivy rzucała się w koszmarach po czym nagle się obudziła, niestety była zdezorientowana co się dzieje. Duch wykorzystał to i zastosował na niej Curse, niedobrze masz teraz dość niezły ogranicznik czasu by pokonać rywala albo Twój pokemon dostanie sporę obrażenia. Kątem oka dostrzegłeś żę dwa z trzech Hunterów już leża....
Starter: Noibat
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączył: 17 Lis 2015 Posty: 210 Skąd: Tarnów
Wysłany: 2016-01-20, 18:42
- Cholera, mała musimy wygrać. Jak go pokonasz to dostaniesz w nagrodę 2 smaczne Enigma berry ! Użyj leer na tym małym skurczybyku a następnie bij go Vine Whip! Nie daj mu nawet na chwile odpocząć. Postaraj się mu wsadzić pnącza w oczy żeby nie mógł więcej używać Hypnosis. Bez tego ataku będzie łatwiej. Pamiętaj że w ciebie wierze!- Po krótkiej motywacji objaśniłem małej taktykę. Wierzę że sobie poradzi. No co innego nam pozostało ? Nie posiadam innego pokemona który zaszkodziłby temu ghastlemu a poza tym nie mogę zmienić walczącej snivy. Mam nadzieje że dwa Enigma Berry będą odpowiednią zachętą dla małej jaszczurki. Co to tego dziwaka to niech sobie ubija tyle pokemonów ile chce. Niech skasuje tą zjawę żebym mógł się stąd ulotnić.
Po chwili twój pokemon dostał jakby dopalaczy w dupie i skupił się w pełni na przeciwniku. W efekcie pokemon padł na pysk a raczej obłok twarzy. Można by powiedzieć że w ostatniej chwili, jeszcze chwila i Curse by zadziałał idealnie. Twój pokemon czekał na nagrodę gdy naglę zaczął świecić. Błysk był ogromy a po chwili przed toba stała dumna Servine!
Widać walka ją na tyle zmotywowała że w efekcie zachciało jej się dorastać.
Starter: Noibat
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączył: 17 Lis 2015 Posty: 210 Skąd: Tarnów
Wysłany: 2016-01-20, 21:52
-Gratulacje mała! Super Ci poszło! Łap swoje obiecane Enigmy!- Rzuciłem Jaszczurce dwie Enigmy i pogłaskałem ją. Po czym dodałem
- Musisz być pewnie potwornie zmęczona. Chcesz wrócić do pokeballa ?- Nie będę jej tam przecież wpychał na siłę. Na pewno następna walka nie będzie należeć do niej. Może użyje w końcu Shinxa? Kto to wie. Postanowiłem zwrócić się do swojego przymusowego kolegi
- Kiedy w końcu zabijesz tą zjawe?
- Zabić to mało powiedziane. Lepiej pasuje wypędzenie. I trudno powiedzieć, ale na pewno licz na jakiś opór, bo po obecnej walce może narosnąć. W razie potrzeby stój za mną, wątpie by np Gengar był czymś realnym do pokonania przez ciebie - Skomentował idąc dalej, twój pokemon za to nie chciał wrócić, czuć było że rozpiera ją duma i chce jeszcze walczyć, albo przynajmniej chce pobawić się nowym ciałkiem. Szliście dalej i dostrzegłeś coś co wprawiło cię mimo wszystko w lekkie dreszcze. Na jednym z filarów wisiało już rozkładające się ciało Trenera, na oko miał 10-11 lat. Przy pasie tylko jeden Pokeball. Chyba nawet go widziałeś, wcześniej jak był zjawą.
Starter: Noibat
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączył: 17 Lis 2015 Posty: 210 Skąd: Tarnów
Wysłany: 2016-01-21, 11:00
-Cholera, tego się nie spodziewałem. Żal chłopaka. Co z nim zrobimy? Mówię o pokemonie. Żaden z nich nie zasługuje na wieczność w pokeballu.-Zwróciłem się do towarzysza który przed chwilą wypowiedział prawdopodobnie najbardziej kulturalne zdanie prawdopodobnie od czasu narodzin. Z ulgą też przyjąłem że ten chamski Honedge się nie wtrącił. Pewnie dlatego jest dalej Honedge. Wracając do tematu chłopca, zbliżyłem się do trupa i wyciągnąłem rękę po pokeballa. Nie mogę powiedzieć że nic nie czułem widząc trupa takiego dziecka, ale ktoś coś musiał zrobić z tym biedakiem
Po wzięciu Pokaballa i przeskanowaniu go zobaczyłeś że jest to Pichu, dodatkowo z ciała wypadł Thunder stone(Tak, nagrody ze świąt). Koleś nic nie powiedział tylko zdjął ów ciało po czym z kieszeni wyjął chyba jakieś kamyczki - Nie ma czasu go pochować, jedyne co można zrobić to spalić ciało jak robili to w zamierzchłych czasach - Odparł posypując go ów kamyczkami a następnie rzucił zapałkę ciało zapłonęło całkowicie - Żywica - Odparł uprzedzając cię czemu płomień jest niebieski. Po spaleniu ciała skierował się ku górze schodami.
Starter: Noibat
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączył: 17 Lis 2015 Posty: 210 Skąd: Tarnów
Wysłany: 2016-01-25, 18:48
Jak kolwiek było by to moralnie dyskusyjne postanawiam zabrać ze sobą tego malucha. Nikt nie zasługuje na to aby tkwić w tym pokeballu całą wieczność. Kamyk ewolucyjny też z chęcią przygarnę. Co do ciała to wydaje mi się że spalenie go to dobry pomysł. Nie chcemy aby truchło tego biedaka było znów wykorzystane przez te potwory. Zaczynam coraz bardziej rozumieć postępowanie tego gościa. Może i jest irytujący ale za to czasem zdarza mu się myśleć. No cóż, przynajmniej jego miecz siedzi cicho.
-Pokój jego duszy- Powiedziałem pod nosem po czym zwróciłem się do towarzysza.
-Załatw tą zjawę jak najszybciej
- Zabić, cóż raczej odesłać... Nie jestem aż tak silny jak mój szef - Skwitował po czym skierował się dalej w górę. Im głębiej w las tym więcej drzew powiadają. Ciała dawnych trenerów, chyba przeżarte do kości. Cóż, to co tutaj się działo musiało trwać już dość długo. Bastiodon kolesia nagle zawarczał a przed wami pojawiła się ów zjawa. - "Nikt... Nie... Przejdzie" - Odparła znikając. Wokół was ponownie pojawiły się pokemony duchy. Ty stwierdziłeś że powalczysz z tym najmniejszym Yanmask. Tamten wziął na siebie znacznie większe gabarytowo poki.
Starter: Noibat
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączył: 17 Lis 2015 Posty: 210 Skąd: Tarnów
Wysłany: 2016-01-27, 18:31
-Zabić, odesłać. Jak zwał tak zwał. Ważne żebym miał to z głowy- Powiedziałem zaraz po spotkaniu ducha. Yamask. Ciekawy pokemon. Miejmy nadzieje że najsłabszy z całej tej zgrai na usługach zjawy. Może udało by się go przekabacić na naszą stronę ? Wyjdzie w praniu, jak zawsze. Do walki postanowiłem wystawić małego Shinxa. Muszę zobaczyć co potrafi ten mały kot. Przyznaje otwarcie, wiąże z nim duże nadzieje. Mam tylko nadzieje że mnie nie zawiedzie.
-Słuchaj mały, za wiele to my nie możemy mu zrobić. Dlatego chcę żebyś skoncentrował się na dwóch atakach. Wild Charge i Thunderbolt. Głównie używaj tego drugiego ponieważ pierwszy to broń obosieczna. Duży atak i odrzut więc definitywnie trzeba z nim uważać. W defensywie staraj się schodzić z linii ciosu. Nie skacz, po prostu staraj się okrążać go i atakować wtedy gdy straci orientacje.
Twój pokemon zaatakował jak chciałeś, widać nawet że szło ci to nieźle. Ba, nawet nie stawiał oporu. Widać, nie chciał współpracować z tą zjawą jak reszta poke duchów. Twój pokemon wykorzystywał to i atakował jak szalony by pokonać przeciwnika. Duch obrywał coraz to mocniej, a ciebie zastanawiał fakt czy da się złapać czy może po prostu nie chce mieć nic wspólnego z tym co się tutaj dzieje. Tak czy inaczej zauważyłeś że tamten koleś już pokonał 2/3 grupy....
Starter: Noibat
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączył: 17 Lis 2015 Posty: 210 Skąd: Tarnów
Wysłany: 2016-02-02, 15:02
Kompletnie zaskoczony rozwojem sytuacji oniemiałem. Wiedziałem że Shinx oczekuje dalszych instrukcji ale przetwarzanie sytuacji zajęło mi strasznie dużo czasu. Ten niechętny do walki pokemon bardzo mnie frapował.
-Shinx! Stój!- Rozkazałem maluchowi po czym dodałem
-Słuchaj Yamask. Nie musisz służyć tej zjawie, mogę cię uwolnić z tego obowiązku.- Powiedziałem po czym pokazałem duchowi pokeball. Do niczego nie zamierzam go zmuszać. Jeśli odmówi każe Shinxowi go wykończyć
Pokemon spojrzał na ciebie i pokiwał głową na nie, cóż albo nie chciał iść bo tak albo nie wiedział czy można ci udać. Gdy Shinx w takim razie zaczął atakować przeciwnik zastosował Protect w celu uniknięcia ataku. Atak został zblokowany a pokemon mocno się wnerwił. Cóż, nie dziwisz mu się, wpierw oferujesz mu współpracę a gdy odmawia atakujesz. Zawsze jest jeszcze możliwość zaatakowania go zbicia i złapania pomimo jego chęci. Wówczas w końcu się przyzwyczai. Shinx czekał na dalsze instrukcje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.