Krótkie streszczenie:
Yukino postanowiła zaznać nareszcie nieco wolności. W związku z tym wyruszyła wraz ze swoim kamerdynerem na poszukiwania przygód w regionie Unova. Nie mogła narzekać na nudę - po męczących przygodach z Muszkieterami oraz Kyuremem, miłosnych podbojach serca Saitou, po uprzednim wygrażaniu mu mopem, a także wielu rozprawach na temat stanu klaty swojego własnego ojca, odpoczywa na plaży w Humilau, w towarzystwie trzech całkiem przystojnych chłopaków...
~~~~~~~~~~
- Sądziłem, że pokemony są raczej jak przyjaciele - zauważył Saitou. Joltik spuścił się z jego grzywki na cienkiej niteczce i usiadł chłopakowi na nosie, przyglądając Ci się i przekrzywiając łepek na bok. Przygoda jednak nie byłaby przygodą, gdybyś nie oberwała czymś od jakiegoś pokemona, prawda? Tym razem w głowę uderzył Cię jasny, obmyty morską wodą patyczek. Lekki, więc nie odczułaś specjalnie uderzenia, raczej coś jak lekkie puknięcie. Oberwałaś zupełnym przypadkiem - nieopodal kłóciły się dwa pingwinki, rzucając w siebie drobnymi skarbami, jakie wyrzuca na brzeg morze.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Daisy7 2016-03-19, 18:14, w całości zmieniany 2 razy
:
REKLAMA Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 3110
- To też. Ale nawet przyjaciół trzeba czasem naprostować na właściwą drogę. Zwłaszcza, kiedy potrzebują naszej pomocy. - Odparłam zdecydowanie. Uśmiechnęłam się przyjaźnie do Joltika. Maluch siedzący na twarzy Saitou był naprawdę milutki. Samemu chłopakowi dodawało to nieco uroku. Po bliskim kontakcie z patykiem, rozejrzałam się dookoła za osobą, która nim rzuciła. Jak nie latające pokemony, trucizny, zagrażające środowisku kudły, krwiożercze legendy, to teraz snajperzy strzelający badylami. O. Dwa Piplupy. Z czego jeden jest bodaj unikalny, Shiny. Nie byłabym sobą, gdybym tam zaraz nie poleciała, aby uspokoić pingwiny, bo jeszcze komuś, zapewne mi, stanie się krzywda. - Spokojnie! Co się takiego stało, że urządziliście bitwę na skarby? - Zapytałam stając między dwoma zwierzakami.
Oba pingwiny spojrzały na Ciebie nachmurzone, wskazując jednym ze skrzydełek leżący niedaleko, błyszczący, niebieski kryształek z symbolem kropelki zatopionym wewnątrz. Nie był to taki znów rzadki skarb, wśród leżących dookoła bursztynów, ot, zwyczajny Water Stone, który albo ktoś zgubił na plaży, albo wyrzuciło go morze. W każdym razie oba Piplupy spojrzały na Ciebie i zaczęły się przekrzykiwać tak, że kompletnie nic nie mogłaś zrozumieć, okazyjnie rzucając w siebie jakimś patyczkiem czy drobnym kamieniem.
Z tego co zrozumiałam to chodzi im o Water Stone. Nie wiem do czego on potrzebny, ale chyba wiem jak rozwiązać ten spór. Niedawno byłam w markecie i zdobyłam tego typu kamień. Jeżeli oba Piplupy dostaną tenże skarb, to chyba kłótnia się zakończy. Tak przynajmniej myślę. Zobaczmy jak to się potoczy teraz. Podeszłam do zbiorowiska, gdzie był Water Stone, chwytając go, spojrzałam za Saitou.
- Pójdziesz po moją torbę? Mam tam kilka kamieni. Jakbyś mógł Sai-chan wyszukać Water Stone i go przynieść. - Rzekłam do kamerdynera. Następnie skierowałam swój wzrok ponownie na pingwiny. - Oboje dostaniecie po kamyku. Toteż już nie musicie się spierać o niego, co?
Saitou po chwili przyniósł Ci to, o co poprosiłaś. Oba pingwinki wzięły od Ciebie po jednym kamieniu i ucieszyły się niesamowicie, jednak... Już po kilku sekundach zaczęły przechwalać się, który kamień jest ładniejszy. Nie szkodzi, że były identyczne. Cała sprawa wyjaśniła się, kiedy na plaży pojawił się jeszcze jeden pokemon... Mała, puchata, brązowa kuleczka - Eevee. Oba pingwinki spojrzały na siebie ze złością i podbiegły do liska, przekrzykując się i podtykając stworkowi kamienie. Eevee z kolei wyglądała na nieco wystraszoną takim nagłym oblężeniem bo zwiesiła uszy i rozglądała się nerwowo po obu Piplupach.
Zaprawdę. Nie ma jak pogodzić te pingwiny. Niby je zadowoliłam, a jednak spór idzie ten sam. O! Znalazła się główna przyczyna kłótni. Obaj chcieli zaimponować Eevee. Pomóc jej się zmienić w Vaporeona? Chyba tak. Chociaż ona sama za bardzo nie wie co się dzieje. Jest zmieszana całą sytuacją.
- Ej! Spokojnie maluchy! Straszycie Eevee swoim zachowaniem. Spokojnie. Rozumiem mowę pokemonów, więc pozwólcie, że pomogę wam jeszcze raz rozwiązać ten spór. Tylko muszę się dowiedzieć o co dokładnie wam chodzi. Zakochaliście się w niej?
Oba pingwiny zarumieniły się, nabrały powietrza i wyglądały, jakby miały zaraz wybuchnąć, po czym zaczęły nerwowo zaprzeczać. Jak to, oni w Eevee? PF, co też Ty wymyślasz! Czemu oni by się mieli zakochać! Dodaj do tego nerwowe chichotanie i kręcenie łebkami, a także śmiechy, że coś takiego do głowy w ogóle mogło Ci przyjść... I sytuacja powinna być jasna. Pewnie, że obaj byli zakochani i to po same uszy, ale Eevee najwidoczniej o tym wcale nie wiedziała. Ba, sprawiała wrażenie, jakby oba Piplupy przyprawiły ją niemalże o zawał.
I jak tu rozwiązać ten problem, skoro widać, iż lisiczka nie jest zainteresowana żadnym z nich. Obydwoje ją przerażają. Miło, że się zakochali, ale powinni kopulować z kimś ze swojego gatunku.
- Posłuchajcie. Wiem, że uwielbiacie Eevee, ale zauważcie, iż się was boi. Nie rozumie kompletni waszego zachowania. Jak to się stało, że się w niej zakochaliście? Ona raczej nie odwzajemnia waszych uczuć.- Zapytałam ciekawa tejże historii. Ogólnie to poke-lisiczka sama powinna się nimi zająć. Ale wygląda, jakby miała zaraz paść, więc jej nieco pomogę. Ale muszę się więcej dowiedzieć.
Pingwiny pokiwały zgodnie łebkami i zaczęły opowiadać Ci historię. Właściciel Eevee był rybakiem, który wypływał na połowy Krabby'ch i Clauncherów, zostawiając lisiczkę pod opieką swojej żony. Pewnego dnia jednak nie wrócił, ale kobieta przychodziła z pokemonem codziennie na brzeg i wypatrywały statku mężczyzny, choć wiedziały, że prawdopodobnie już go nie zobaczą. Piplupy wtedy ją zobaczyły. Niedługo potem Eevee zaczęła pojawiać się sama. Kobieta zmarła z rozpaczy po utracie męża. Od tego czasu Eevee pojawia się tutaj sama, a z tego co zauważyli, nie ma gdzie mieszkać i sypia na cmentarzu przy grobie właścicielki. Przemiana w Vaporeona dałaby jej dom, bo Humilau jest pełne podwodnych, zdatnych do zamieszkania jaskiń.
Tymczasem Eevee korzystając z powstałego zamieszania... Zwyczajnie gdzieś się zmyła.
Nie powiem. Historia opowiedziana przez dwa pingwiny zaprawdę mnie wzruszyła. Ah ta siła miłości pokemonów. Lisiczka wiele przeżyła i należy się jej jakieś współczuje oraz troska. To miłe, że im tak na niej zależy. Niestety nie można powiedzieć tego samego o Eevee. Samiczka zwiała gdzieś, kiedy byliśmy zajęci. Westchnęłam ciężko.
- Chyba musicie sobie darować dawanie Eevee prezentów. Najwyraźniej ona nie chcę od was Water stone ani nic innego. Nie możecie jej zmuszać. Może ona woli na razie być w podstawowej formie, nie chcę się zmieniać. A to co ma, jej wystarczy. Zapewne woli być z właścicielką. - Rzekłam do Piplupów.
Eevee była pogrążona w smutku i to było pewne. Spędzanie czasu na grobie swojej właścicielki pewnie nie było wymarzonym losem dla żadnego pokemona, ale jeśli lisiczka tego chciała, to pingwiny zgodnie uznały, że nie będą jej zmuszały do przemiany i oba oddały Ci swoje kamienie wody. Takim sposobem wzbogaciłaś się o jeden kamień i chyba rozwiązałaś problem pingwinów. Oba Piplupy usiadły teraz dość daleko od siebie, smętnie grzebiąc patykiem w ziemi. Ciemniejszy wkrótce zanurzył się w morzu i zniknął, pewnie szukając sobie jedzenia. Został tylko jeden.
Podziękowałam obydwu pingwinkom za kamienie. Nie musiały mi ich oddawać. Teraz jak patrzę. To może nie potrzebnie się wtrącałam do całej sprawy? Ciężko mi patrzeć na ten smutek w oczach Piplupów. Z drugiej strony to też wina Eevee, że od razu im nie wyjaśniła sprawy, żeby się nie łudzili na odwzajemnione uczucia. Zamiast wiać, pewnie na grób właścicielki, mogłaby z nimi pogadać. Ale co poradzić. Stało się i tego nie odkręcę. Powinnam już ich zostawić w spokoju. Już chciałam pójść z Saitou z powrotem do chłopaków, kiedy spojrzałam na Shiny Piplupa, który siedział sam i grzebał patykiem w ziemi. Podeszłam i usiadłam przy nim.
-Czasem nie wszystko układa się po naszej myśli. Życie jest okrutne. Ale co poradzić. Trzeba cały czas iść na przód. Korzystać z życia. Nawet jeśli Eevee was odrzuciła, to nadal masz szanse na spotkanie innej miłości. Zakochanie się na nowo. Może i zyskanie też nowych przyjaciół, żebyś nie był samotny. Co powiesz w takim razie na podróż ze mną? Pokaże ci wszystkie, pozytywne aspekty życia. Będzie zabawnie. - Rzekłam do pokemona z uśmiechem na ustach.
Pingwinek podniósł łepek i smutno na Ciebie spojrzał. Pociągnął noskiem i wyciągnął do Ciebie skrzydełka, rzucając się z płaczem w Twoje ramiona. Wygląda na to, że zyskałaś kolejnego towarzysza i to bez żadnej walki! Na dodatek ten był wyjątkowy - bo shiny. Twoja drużyna powiększa się o kolejne, coraz to bardziej niezwykłe stworki.
- Poradziłaś sobie? - zapytał Saitou, który wcześniej odsunął się o kilkanaście metrów, żeby nie przeszkadzać Ci w procesie wyjaśniania całego zamieszania i stał sobie w wodzie, mocząc stopy i oglądając fale.
Przytuliłam do siebie delikatnie zapłakanego pokemona. Głaszcząc go po głowie, jakoś chciałam pocieszyć Piplupa, ale wiedziałam, że stworek będzie w tak zwanej depresji jeszcze przez kilka dni. Spojrzałam na kamerdynera.
- Tak, choć nie wyszło tak, jak chciałam. - Odparłam patrząc ze smutkiem w oczach na pingwinka. Kolejny raz sięgnęłam po pokedex od Saitou i zeskanowałam Piplupa, by dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Po tej czynności ponownie spojrzałam na swego chłopaka. - To wracamy do Hakurena i Darka? Czy też chcesz złapać jakiegoś pokemona? - Zapytałam go. Mi tam było obojętnie. Możemy wracać dopiero, kiedy zgłodniejemy.
[color=turquoise][b]Piplup[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif[/img]
[b]Imię: [/b]
[img]http://www.virtuadopt.com/images/big_adoptbase/511-1.png[/img]
[b]Poziom: [/b] 16
[b]Typ: [/b] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Water.png[/img]
[b]Ewolucja: [/b][u]Piplup[/u] (16) -> Prinplup (36) -> Empoleon
[b]Ataki: [/b] Aqua Ring, Supersonic, Pound, Growl, Bubble, Water Sport, Peck
[b]Charakter i historia: [/b] Pokemon ze skłonnościami do nieszczęśliwych miłości. Jego złamane serce szybko jednak jest leczone za pomocą nowego obiektu zauroczenia. Złapany w Humilau, gdzie zakochał się w Eevee, która odrzuciła jego zaloty.
[b]Umiejętność: [/b] [u]Defiant[/u] - Atak Pokemona wzrasta o dwa poziomy, kiedy przeciwnik próbuje obniżyć jego statystyki.
[b]Trzyma: [/b]
- Nie, nie potrzebuję stąd niczego - Saitou uśmiechnął się do Ciebie. Średnio miał ochotę wracać do chłopaków po dzisiejszym poranku, wolałby spędzić więcej czasu tylko z Tobą, ale postanowił zdać się na Ciebie. Zrobisz, jak będziesz uważała, w końcu nie może zakazywać Ci kontaktów z oboma panami. W sumie mogłabyś się zbierać, gdyby nie pewien mały problem... Nagle zrobiło Ci się obrzydliwie niedobrze. Do tego stopnia, że zostawiłaś dość... paskudny ślad pod nogami kamerdynera. Na dodatek dość dziwnie zaczął boleć Cię brzuch.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.