Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Gwen Brown
2015-06-21, 17:03
Schodami w górę, schodami w dół
Autor Wiadomość
BlueCat 
Azul Blue


Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 259
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2014-08-29, 00:38   

Wedle podanych mi instrukcji, wziąłem co mi było potrzebne i nałożyłem sobie dzisiejszy obiad.
Trochę ziemniaków, dwa małe filety z Magikarpia oraz parę porcji różnych sałatek. Będąc przy kasie nałożyłem również jedzenie dla Jeanne, z pojemnika które zdaje się, że ją zainteresowało, następnie położyłem wszystko to przed kasą, by szatynka stojąca przede mną, mogła odliczyć należną kwotę, nie zapominając oczywiście, by wspomnieć o tym iż jestem trenerem.
Zastanawiające było, czy faktycznie ludzie niebędący trenerami w ogóle korzystali z usług centrum pokemon. Pomyślał by ktoś, że pracownicy w takim miejscu prędzej zapomnieli by o tym, że nie wszyscy posiadają zniżki, niż o tym, że ludzie takie zniżki mają. Ale cóż, właściwie, to jestem tutaj pierwszy raz, co ja właściwie wiem o tym miejscu?
Zapłaciłem za zawartość mojej tacy, i razem z Adrienem udaliśmy się do stolika. Zastanawiało mnie, jaką to sprawę miał do omówienia.
_________________

 
  :
     
REKLAMA 
Der apokalyptischer Reiter

Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 186
Wysłany: 2014-08-30, 14:16   

 
  :
     
Zeit 
Der apokalyptischer Reiter

Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 186
Wysłany: 2014-08-30, 14:16   

Szatynka naliczyła za obiad dla ciebie i Jeanne zaledwie dziesięć dolarów. Jeśli normalnie za taką porcję płaciło się tu dwadzieścia, to w sumie nic dziwnego, gdyby Centra Pokémon cieszyły się zainteresowaniem nie tylko trenerów. W końcu to dość konkurencyjna cena, zwłaszcza jeśli ma się do wyboru albo drogą restaurację, albo podejrzaną budkę z podejrzanym jedzeniem, stojącą w jakiejś ciemniej uliczce. A te potrawy wcale nie były najgorsze – wprawdzie nie przygotowywane przez znamienitych szefów kuchni, z najlepszej jakości składników, ale i tak warte swojej ceny, a co dopiero jej połowy.
Tak, właśnie, sprawa. – Adrien przerwał nagle jedzenie, odsunął na bok miskę z resztą zupy z jagód tamata, po czym sięgnął do bocznej kieszeni plecaka i wyciągnął z niej biały Poké Ball, który po chwili znalazł się na stole. – Matka powiedziała, że znalazła go tydzień temu w ogrodzie. Była z nim tu, była na policji, ale nie jest zarejestrowany. Porozwieszała ogłoszenia, ale nikt się nie zgłosił... – Zanim w ogóle zdążyłeś spytać o co chodzi, blondyn wypuścił z kapsuł Pokémona, o którym właśnie opowiadał. Na stole przed tobą pojawił się mały, pomarańczowy kurczaczek z pierzastą grzywką na czubku głowy. Przez chwilę przyglądał się twojemu towarzyszowi, a potem skierował swoje czarne ślepia na ciebie i lekko przekrzywił łebek na bok. – Miałem go zanieść do schroniska – kontynuował Adrien – ale uznałem, że byłbyś dla niego dobrym opiekunem. Poza tym to dość rzadki gatunek, więc istnieje spora szansa, że mógłby trafić w łapy jakiegoś kolekcjonera czy innej zarazy, która zrobiłaby sobie z niego trofeum – dodał posępnie, spoglądają z czułością na małego, ognistego Pokémona, który właśnie zaczął zdziobywać ci panierkę z magikarpiowych filetów. – To jak, przygarniesz go?
Ralts, do tej pory siedząca na podłodze przy swojej miseczce z karmą, zainteresowała się pojawieniem nowego przyjaciela i wdrapała na jedno z wolnych krzeseł, aby móc lepiej mu się przyjrzeć. Kurczątko momentalnie straciło zainteresowanie twoim obiadem i pokicało w stronę Jeanne, ćwierkając przy tym radośnie. Oba stworki wdały się w zażartą dyskusję, z której jednak niewiele byłeś w stanie zrozumieć. 241


To taka mała rekompensata za ten i poprzedni tydzień. :'3 Od poniedziałku będzie lepiej.
_________________
karta ¤ box ¤ bank ¤ trofea

 
     
BlueCat 
Azul Blue


Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 259
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2014-08-30, 18:06   

<3


Przyglądałem się z zainteresowaniem wesołemu kurczątku. Wygląda na to, że się polubią z Jeanne. Pogłaskałem go lekko po małej główce.
- Pewnie. odpowiedziałem z uśmiechem, po czym wyciągnąłem swój pokedex, by mojego nowego pokemona zeskanować i zarejestrować w systemie.
Wróciłem następnie do swojego, w połowie zjedzonego już obiadu, a swoją uwagę zwróciłem z powrotem na Adriena. Zostawiając moją dwójkę podopiecznych na krześle obok, dając im się nieco zapoznać ze sobą.
- Jakiś konkretny powód, dlaczego ty nie mogłeś się nim zająć? zapytałem zaciekawiony.
- a skoro już o tym mowa... Jakim rodzajem pokemonów się zajmujesz?
_________________

 
  :
     
Zeit 
Der apokalyptischer Reiter

Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 186
Wysłany: 2014-09-01, 18:56   

Adrien odetchnął z wyraźną ulgą, chyba naprawdę miał szczerą nadzieję, że wyrazisz chęć zaopiekowania się tym maluchem. Z radością wręczył ci więc Poké Ball Torchica i dał chwilę na zrobienie skanu.
Cytat:
TORCHIC




Poziom: 8
Ewolucja: Torchic{ Lv16 } Combusken → { Lv36 } Blaziken
Umiejętność: Blaze − kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki ogniste zadają do 1,5 raza większe obrażenia.
Ataki: Scratch, Growl, Focus Energy
Charakter i historia: Nie wiadomo kiedy ani gdzie się urodził, czy wcześniej miał jakiegoś trenera albo właściciela. Został znaleziony przez matkę Adriena, a następnie przekazany pod opiekę Azulowi.
Jego osobowość nie jest jeszcze w pełni ukształtowana, maluch dopiero uczy się życia i poznaje otoczenie. Już teraz można jednak o nim powiedzieć, że jest radosnym, pełnym życia stworzonkiem, szukającym kontaktu zarówno z ludźmi jak i z innymi Pokémonami. Wygadany jak na swój wiek, wydaje się bez trudu nawiązywać nowe znajomości. Widać, że traktuje Jeanne jak wzór do naśladowania, chodzi za nią krok w krok i powtarza czynności, które Ralts wykonuje, ale na swój nieporadny sposób.
Nie wiadomo, czy drzemie w nim dusza wojownika, jednak odpowiedni trening na pewno uczyni z niego wartościowego członka drużyny.

Powód? – powtórzył z lekkim zakłopotaniem, uciekając wzrokiem gdzieś w bok. – Zabrzmi paskudnie, wiem, ale to maleństwo jest trochę za słabe, żeby mieć stałe miejsce w mojej drużynie, a co dopiero wyprzeć z niej innego Pokémona już doświadczonego w walce. Mam ich dokładnie sześć i wolałbym uniknąć sytuacji, że któregoś z nich będę musiał odesłać na dłużej, żeby zająć się treningiem jakiegoś nowego – wyjaśnił spokojnie, choć bez przekonania. Kątem oka zerknął jeszcze na kurczaczka i uśmiechnął się pod nosem. – Nie jest w żaden sposób wybrakowany, jeśli o to chodzi, a przynajmniej nie zauważyłem u niego żadnych... wad, powiedzmy. Po prostu młodziutki, pewnie niedawno się wykluł. Myślę, że będziesz dla niego dobrym opiekunem, tak jak jesteś dla Jeanne.
Później zapadła dłuższa chwila milczenia, podczas której wszyscy mogli dokończyć swoje posiłki. Wtedy też bufet zaczął się zapełniać – ludzie nieprzerwanie napływali przez drzwi wejściowe, zajmowali miejsca przy stołach, przestawiali krzesła, same stoły również. Od par po kilkunastoosobowe grupy, wszyscy kręcili się po sali, próbując znaleźć sobie dogodne miejsce. Odgłosy rozmów mieszały się ze szczękiem sztućców, dzwonieniem naczyń i szuraniem tac po blatach, jak to zwykle bywa w tego typu miejscach. Pokémony nie czuły się już komfortowo. Ralts zeskoczyła ze swojego krzesła, po czym schowała się pod twoim, a mały Torchic poszedł w jej ślady i już po chwili obydwa siedziały skulone między waszymi nogami.
Może wyjdziemy na powietrze, mm? Tu się zrobiło zbyt tłoczno. Przy okazji pokażę ci moją drużynę, tylko najpierw odbiorę ich od siostry Joy. – Widząc, że ty również skończyłeś swoją porcję, blondyn pozbierał wszystkie naczynia na jedną tacę i odniósł do przeznaczonego na nie okienka. Kierując się do drzwi, prowadzących do lobby, wskazał ci palcem inne, którymi mogłeś spokojnie wyjść do ogrodu Centrum Pokémon.
Dołączył do ciebie oraz twoich podopiecznych dopiero po kilku minutach i od razu przeszedł do prezentacji, wypuszczając z Poké Balli sześć różnych stworków: Gothitelle, Infernape’a, Diancie, Drapiona, Ferrothorna i Walreina. Teraz wyglądały przyjaźnie, wręcz potulnie, ale nawet mimo tego twoje maluchy nie wyglądały na ufne wobec nich.
Désirée, Phenex, Odette, Gryzak, Rzepka i Panayot – przedstawił wszystkich po kolei. – Czyli, jak widzisz, żaden konkretny typ. Po prostu to, co moim zdaniem sprawdzi się w walce. 30
_________________
karta ¤ box ¤ bank ¤ trofea

 
     
BlueCat 
Azul Blue


Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 259
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2014-09-02, 01:20   

Zgodziłem się z Adrienem, i gdy ten odnosił naczynia, nałożyłem na siebie plecak, po czym przykucnąłem przy krześle, i zabrałem spod niego na ręce moją dwójkę podopiecznych. Następnie wymanewrowałem pomiędzy powoli rosnącym tłumem ludzi, i gdy Adrien rozmawiał z siostrą przy recepcji, ja udałem się bezpośrednio do ogrodu.
Od razu tak jakoś przyjemniej mi się zrobiło na duchu, zawsze lubiłem tą świeżość powietrza po ulewach lub burzy.
Czekając tak na Adriena, któremu nie zajęło wiele czasu by dołączyć do nas, postawiłem Ralts i Torchica na mokrej trawie.
Pokemony Adriena co prawda sprawiały wrażenie przyjaznych, jednak te wielkie stwory poniekąd emanowały grozą, odczucie to było powielane prawdopodobnie tym faktem, iż jak dotąd niemalże wcale nie miałem z żadnymi pokemonami styczności... Moi podopieczni również zdawało się, że niezbyt swojo wśród nich się czuły, byś może z tych samych powodów, a może wyczuwały coś całkiem innego... Trudno mi osądzić.
Przykucnąłem i położyłem dłonie na ich główkach.
- Cóż... Moje maluchy już znasz. Jeanne i Colt.
_________________

 
  :
     
Zeit 
Der apokalyptischer Reiter

Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 186
Wysłany: 2014-09-04, 16:14   

Widząc reakcję twoja i twoich Pokémonów, Adrien momentalnie uniósł ręce w obronnym geście i stanął na czele swojej drużyny, uśmiechając się przepraszająco.
Nie ma się czego bać, naprawdę – zapewnił spokojnie i zerknął przed ramię na nieco zdezorientowanych sytuacją podopiecznych. Później z powrotem przeniósł wzrok na Ralts i Torchica. – Wyglądają na niebezpiecznych, bo są więksi, ale poza tym żaden z nich nie jest groźny – dodał z naciskiem, po czym poklepał Rzepkę po stalowym pancerzu. – Są kochani, cała szóstka, żadne nie zrobi wam krzywdy.
Colt, przekonany tymi słowami, zdecydował się jednak nawiązać kontakt z Pokémonami Adriena. Poszedł bliżej Gothitelle i zaćwierkał głośno, aby zwrócić na siebie jej uwagę. Ta, słysząc zaczepkę, kucnęła, aby poklepać kurczątko po opierzonym łebku. Jeanne nie chciała być gorsza i również postanowiła spróbować zaprzyjaźnić się ze stworkami blondyna. Gdy jednak podeszła do Drapiona, a ten kłapnął na nią zębami – przyjaźnie, czego ona jednak nie wiedziała – momentalnie straciła na pewności siebie i znów schowała się za Twoimi nogami, zerkając z niepokojem na posmutniałego Gryzaka.
Jest trochę strachliwa, będziesz musiał popracować z nią nad tym, żeby nie uciekała przed każdym groźnie wyglądającym Pokémonem – stwierdził chłopak, nie tracąc jednak pogody ducha. Stopniowo zaczął odwoływać członków swojej drużyny do ich Poké Balli. – Dobra, powinienem się powoli zbierać. Chciałbym dotrzeć do Ilex Forest jeszcze zanim się ściemni. – Przypiął pięć kapsuł do paska, ostatnią włożył do kieszeni, pozostawiając na wolności jedynie Intermape’a. Następnie wyciągnął z tylnej kieszeni spodni długopis oraz mały notes, wyrwał z niego karteczkę, zapisał coś na niej i podał ci. Na świstku zobaczyłeś numer telefonu. – To mój. Jakbyś miał jakiś problem albo potrzebował pomocy, to dzwoń o każdej porze dnia i nocy. No i... powodzenia.
Na odchodnym poklepał cię jeszcze potężnie po plecach, a później razem ze swoim starterem wyruszyli w dalszą podróż, wcześniej tylko odbierając swoje rzeczy od Siostry Joy. Znów zostałeś sam, nie licząc Jeanne i Colta, którzy wpatrywali się w ciebie wyczekująco. Centrum Pokémon oferowało jedynie salkę treningową oraz małe poletko do walk, poza tym mogłeś jeszcze iść do pokoju albo pokręcić się po Goldenrod, także wybór nie był zbyt duży. 58
_________________
karta ¤ box ¤ bank ¤ trofea

 
     
BlueCat 
Azul Blue


Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 259
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2014-09-04, 18:16   

Przyglądałem się moim maluchom przez chwilę z uśmiechem, po czym przykucnąłem i przywołałem Colta z powrotem do pokeballa. Następnie pogłaskałem Jeanne i zwróciłem się do niej
- Jutro wyjdziemy z miasta, chce jeszcze przed tym zrobić zakupy.
Opuściliśmy zatem Centrum Pokemon, i udaliśmy się w stronę najbliższego supermarketu.
Przy czym w międzyczasie rozglądałem się także wokoło po różnorodnych sklepach specjalistycznych... być może coś przykuje moje oko?
Zdążyłem zabrać ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy z domu, ale lepiej będzie się upewnić, zanim wpakujemy się w jakąś dzicz z dala od innych ludzi.
Równie dobrze mogłem te zakupy także zrobić jutro, ale uznałem, że najlepiej będzie jak wyjdziemy z samego rana... W końcu nie mam nawet pojęcia ile zajmie nam podróż piechotą do następnego miasta. Hmm... Co prawda wiem gdzie wszystkie większe miasta się znajdują, podstawowe lekcje geografii jeszcze nie opuściły mojej głowy, ale mimo to, chyba dobrym pomysłem będzie też kupić mapę.
_________________

 
  :
     
Zeit 
Der apokalyptischer Reiter

Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 186
Wysłany: 2014-09-05, 19:48   

Wszystkie sklepy dla trenerów, a tych było w mieście sporo, oferowały ten sam towar, jedynie w różnych cenach. Głównie Poké Balle i karmę dla stworków, ale nie brakowało też ubranek różnego rodzaju, kokardek na głowy oraz innych ozdóbek tego pokroju, którymi nikt poważny nie dekorowałby swoich podopiecznych, uznając to za co najmniej znęcanie się nad nimi.
Było jednak wśród nich jeszcze jedno miejsce, inne niż pozostałe – sklep dla podróżników, a w nim dokładnie to, czego potrzebował każdy mający zamiar wypuścić się w dzicz: namioty, śpiwory, plecaki podróżne, apteczki, mapy, kompasy, liny, zestawy naczyń, pojemników na jedzenie i kuchenki turystyczne, noże, krzesiwa, a poza nimi też sporo literatury, od podręczników survivalowych po książeczki formatu A8 o wiązaniu i zastosowaniu przedstawionych w niej węzłów. Do tego wszystkiego kurtki przeciwdeszczowe, nieprzemakalne spodnie, pionierki, rękawice, czapki oraz masa innej odzieży podróżnej i ochronnej. Na ostatnim miejscu, tuż przy kasie, znalazło się pożywienie – suszone mięso, suszone owoce, zupki w proszku, konserwy, sporo witamin różnego rodzaju.
Czego tylko dusza mogła zapragnąć, nawet w całkiem rozsądnych cenach. 72
_________________
karta ¤ box ¤ bank ¤ trofea

 
     
BlueCat 
Azul Blue


Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 259
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2014-09-05, 23:45   

Namiot i śpiwór już miałem, niemal nieużywane w dodatku, kupione lata temu na jakąś wycieczkę szkolną, jeśli dobrze pamiętam, jednakże poza tą wycieczką, już nigdy nie zostały użyte, i jedynie zbierały kurz. Teraz się to zmieni, jednakże zestaw zdecydowanie jest wybrakowany jeśli chodzi o faktyczne życie 'w dziczy'.
Zakupy zacząłem od kolejnego plecaka podróżniczego, jako że ten na moich plecach i tak już sporo w sobie ma, więc co najmniej jeden będzie mi jeszcze potrzebny. Następnie zebrałem kuchenkę, zestaw noży, naczyń i innych pojemników. Kompasy, krzesiwa, mapa i inne małe narzędzia podróżnicze, których nawet nie wiem kiedy użyję. Poza tym, zebrałem zestaw ubrań oraz książek. W wolnej chwili dobrze będzie jak przeglądnę chociażby niektóre z nich. Wliczając w to jeszcze nieco jedzenia w puszkach i mięsa, zapewne spora sumka się z tego uzbiera, ale jeśli tak ma teraz wyglądać moje życie, to lepiej będzie nieco w to zainwestować zawczasu... i tak nie mam nic innego konkretnego, na co bym chciał wydać moje oszczędności.
Nie zwróciłem uwagi na to czy ten sklep ma gdzieś logo Ligi Pokemon, ale dla pewności, i tak zapytałem o trenerską zniżkę.
_________________

 
  :
     
Zeit 
Der apokalyptischer Reiter

Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 186
Wysłany: 2014-09-09, 20:54   

Mężczyzna stojący przy kasie – grubawy, szpakowaty wąsacz w kapeluszu stylizowanym na kowbojski, na oko koło pięćdziesiątki, odpowiedział ci względnie uprzejmie, że u niego zniżki trenerskie nie obowiązują. Jakby na to nie patrzeć, nie był to w końcu sklep dla trenerów, więc czego innego można się było spodziewać? Poza tym nie był typem zbyt rozmownym – na pytania odpowiadał mrukliwie i jakoś nie kwapił się do pomocy w doborze ekwipunku na wyprawę. Cały czas siedział za ladą, oparty łokciem o blat, przeglądając jakieś pisemko rybackie czy coś w ten deseń, czemu jednak nie miałeś okazji się przyjrzeć, bo zwinął je szybko gdy tylko pojawiłeś się przy kasie. Mężczyzna westchnął ciężko i z potępieńczym wyrazem twarzy podniósł się leniwie z miejsca. Rozpromienił się jednak natychmiast, gdy tylko zobaczył koszyk pełen zakupów. Wcześniej pewnie podejrzewał, że przyszedłeś się tylko rozejrzeć i wyjdziesz stąd najwyżej z kawałkiem liny i batonikiem.
Zmieścisz się z tym wszystkim w dwóch plecakach? – nagabnął cię w pewnym momencie, nie przestając wbijać cen podawanych mu kolejno przedmiotów. – Przydałby ci się chyba jakiś juczny zwierz, co? – Przerwał na moment, aby sięgnąć pod ladę, skąd chwilę później wyjął jakąś małą broszurkę i podał ci od razu. – W Olivine City będzie targ Pokémonów gospodarskich, mógłbyś tam znaleźć coś dla siebie. Twój kręgosłup ci podziękuje. – Wbił ostatnie cyferki na kasie i zsumował wszystko. – Razem będzie sześćset dwadzieścia dziewięć dolarów. – Odłożył wszystko na blat, na szczycie kładąc jeszcze mały kuponik rabatowy 20% na kolejne zakupy – zasłużyłeś sobie na niego przekraczając teraz kwotę pięciuset Pokédolarów. – A tak swoją drogą, to dokąd się wybierasz? Zapasy sugerują naprawdę daleką podróż... 93
_________________
karta ¤ box ¤ bank ¤ trofea

 
     
BlueCat 
Azul Blue


Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 259
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2014-09-09, 23:49   

Zapłaciłem należną kwotę, spakowałem wszystko oraz podziękowałem mu za informację.
- Nie tyle daleka podróż, co zwyczajnie długa będzie... Ale, na chwilę obecną wygląda na to, że udam się do Olivine City.
Odpowiedziałem, machając lekko broszurką którą od niego otrzymałem.
Po wyjściu ze sklepu, od razu udaliśmy się prosto do Centrum Pokemon. Słońce już powoli zachodziło, wybieranie tych wszystkich produktów w sklepie zajęło całkiem sporo czasu, zwłaszcza, że kasjer nie był zbyt pomocny... nie licząc tej broszurki o targu w Olivine.
Myślę że mamy już wszystko co najważniejsze by móc przeżyć poza wygodami miasta, zapas jedzenia oraz wody również mamy, więc nie powinniśmy mieć większych problemów, lecz o tym dopiero się przekonamy.
Postanowiłem także, że przed snem przeczytam tą broszurkę, oraz sprawdzę mapę by określić jak daleko Olivine jest, i jaka droga zaprowadzi mnie tam najszybciej.
_________________

 
  :
     
Zeit 
Der apokalyptischer Reiter

Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 186
Wysłany: 2014-09-11, 23:32   

Pokoik w wyglądał tak, jak można się było tego spodziewać – niezbyt duży, skąpo umeblowany, ale całkiem przytulny i funkcjonalny. Pod dużym oknem z niebieskawą firanką uszytą ze skrawków ubrań albo obrusów stało spore łóżko na solidnym, drewnianym stelażu, zaś na przykrytym kocem materacu czekała już na ciebie nawleczona pościel w grafitowych powłoczkach. Na stojącej obok niego szafce nocnej dostrzegłeś lampkę oraz przyśrubowane do blatu radio i budzik, a zaraz obok nich kolejnych kilka broszurek reklamujących Centrum, sklep dla trenerów, tutejszy bufet i kilka charakterystycznych dla Goldenrod miejsc, w tym także szkołę, do której jeszcze niedawno uczęszczałeś. Zamykana na klucz szafa mogła spokojnie pomieścić cały twój dobytek, a na ustawionym w rogu stoliku czekały jeszcze dwa bladoróżowe ręczniki pachnące tanim płynem do płukania, jednorazowa szczoteczka do zębów, a malutkie opakowanie pasty przypominało raczej saszetkę sosu z jakiegoś taniego fast foodu, choć skład zdecydowanie zniechęcał do dodawania jej do jakiejkolwiek potrawy.
W porównaniu do typowo szkolnej stołówki Centrum Pokémon, lokum na tę noc wyglądało całkiem nieźle i chyba było warte sumki, jaką na nie wydałeś. Daleko mu było wprawdzie do pięciogwiazdkowego hotelu, czy w ogóle do hotelu, bo gołym ścianom pomalowanym na matowy błękit i szarej wykładzinie na podłodze brakowało jakichś dodatków, przez co pokój w zasadzie nie miał duszy, ale w końcu nie tego wymagało się od takiego miejsca. Ważne było wygodne łóżko i czysta toaleta, a te dwie rzeczy miałeś zagwarantowane.
Broszura ze sklepu dostarczyła ci tylko najpotrzebniejszych informacji – że targ potrwa jeszcze przez cztery dni, że odbędą się tam amatorskie walki Taurosów, konkurs kulinarny i wyścigi powozów. Na odwrocie znajdował się jedynie spis muzyków mających zapewnić rozrywkę przez tych kilka dni, zaś wewnątrz znalazło się kilka ciekawych ofert sprzedaży: wystawowa Mareep, shiny Bouffalant czy wyścigowy Rapidash. Ceny tych Pokémonów były jednak kosmiczne, więc raczej nikt w Twojej sytuacji nie zdecydowałby się na kupno któregokolwiek z nich.
Sposobów na dotarcie do Olivine było kilka – mogłeś wybrać trasę uczęszczaną przez większość podróżnych, której pokonanie zajęłoby ci jednak kilka długich dni, bowiem na oko liczyła sobie nieco ponad sto kilometrów; mogłeś wybrać drogę morską, ale to oznaczałoby kolejny wydatek, tym razem na bilet; mogłeś wybrać opcję dla desperata i pokonać las dzielący obydwa miasta, jednak choć tu odległość nie przekraczała kilometrów dziesięciu, nie było żadnej oficjalnej drogi ani nawet szlaku turystycznego. Ot, zwykły kawałek lasu, w żaden sposób nieoznaczony.
Jeanne, pomimo wcześniejszej drzemki w lobby, znów zrobiła się senna. Odpłynęła nim się obejrzałeś, zwinięta w kulkę u wezgłowia łóżka. 124
_________________
karta ¤ box ¤ bank ¤ trofea

 
     
BlueCat 
Azul Blue


Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 259
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2014-09-12, 23:19   

Po odłożeniu plecaków w kącie, oraz skorzystaniu z toalety, przysiadłem na łóżku po czym rozpocząłem czytanie broszury oraz analizę mapy regionu.
Tak jak Adrien wspominał, miasta z liderami zostały ponumerowane, i wygląda na to, że najpierw będę musiał się udać do Violet City. Na to jednak mam jeszcze miesiąc.
Najpierw udał się na targi do Olivine. Co prawda będą one jeszcze parę dni trwać, ale jako że się już zaczęły, uznałem, że najlepiej będzie udać się przez las. Teren nie jest uczęszczany, więc pewnie niezbyt wygodna będzie ta podróż, zwłaszcza z dwoma wielkimi plecakami , ale jest to ledwie dziesięć kilometrów, więcej niż pół dnia nie powinno nam to zająć.
Po podjęciu tej decyzji, odłożyłem mapę oraz pokeball z Coltem na stolik nocny, następnie po nastawieniu budzika, położyłem się obok śpiącej już Jeanne i przykryłem nas oboje kocem.
_________________

 
  :
     
Zeit 
Der apokalyptischer Reiter

Starter: Purrloin
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 186
Wysłany: 2014-09-19, 13:03   

Noc minęła spokojnie zarówno tobie jak i Jeanne. Oboje obudziliście się dopiero następnego dnia około ósmej, z niewielką pomocą budzika – dzwonił nieprzerwanie przez kilka minut, na tyle głośno, aby dźwięk przebił się przez zasłonę z grubego koca i zaczął bezlitośnie bombardować twoje uszy. W dodatku wyłączenie go z pozycji leżącej okazało się niemożliwe, dlatego aby móc przerwać tę potworną kakofonię, zmuszony byłeś zwlec się z łóżka i zajść urządzenie od tyłu, gdzie znajdował się wyłącznik. Wyjątkowo chłodny poranek nie zachęcał do opuszczenia Centrum Pokémon, a wręcz kusił do pozostania w pokoju, na powrót owinięcia się przytulnym kocem i zapadnięcia w zimowy sen nawet pomimo złej pory roku. Przez okno dostrzegłeś, że w całej okolicy unosi się gęsta mgła, a przemykający przez ulice ludzie okutani byli w grubsze kurtki bądź płaszcze przeciwdeszczowe. Słońce kryło się za gęstymi, deszczowymi chmurami, zaś termometr na zewnątrz wskazywał zaledwie dwanaście stopni Celsjusza.
Po porannej toalecie i zjedzeniu wliczonego w cenę pokoju śniadania – muesli z sezonowymi jagodami, jajek sadzonych na bekonie i dwóch pszennych tostów – mogłeś wreszcie wyruszyć. Z dwoma ciężkimi plecakami na grzbiecie, Coltem w Poké Ballu oraz Jeanne przy boku, opuściłeś wreszcie budynek i udałeś się powoli w kierunku upatrzonego wcześniej przejścia. Im bardziej oddalałeś się od centrum miasta, tym bardziej spadała temperatura, a mgła stawała się coraz gęstsza. Na szczęście unosiła się nisko nad ziemią, więc zbytnio nie ograniczała ci widoczności. Ralts, aby mieć pewność, że się nie zgubi, cały czas trzymała się paska jednego z plecaków – spowalniało to marsz, ale przy takim obciążeniu nie mogłeś pozwolić sobie na wzięcie jej na ręce, a zostania zamkniętą w Poké Ballu odmówiła już sama podopieczna. W takim tempie dotarcie do końca zabudowań zajęło wam ponad dwie godziny. Przez ten czas przestało na szczęście kropić, więc pogoda stała się nieco mniej uciążliwa.
Spowity mgłą las nie zachęcał, aby się w niego zagłębić, ale teraz już nie miałeś wyboru. Jakoś udało ci się odnaleźć wydeptaną ścieżkę prowadzącą w kierunku Olivine i ruszyć wzdłuż niej w głąb zarośli. Miła niespodzianka czaiła się tuż za najbliższymi krzewami zagradzającymi drogę – im bardziej oddalałeś się od miasta, tym mniej zamglony był las. Po przejściu niespełna jednego kilometra widoczność była już doskonała, a gęste korony drzew stanowiły idealną ochronę na wypadek kolejnych kaprysów pogody. Jedynie trasa okazała się ciężka, bo choć na mapie teren był płaski jak kartka papieru, na której go narysowano, w rzeczywistości składał się ze spadków i wzniesień, niekiedy stromych i trudnych do pokonania, zwłaszcza ze sporym bagażem i nieco pierdołowatym Pokémonem przy boku.
Po kolejnej godzinie marszu Jeanne zaczęła domagać się krótkiej przerwy. Zauważywszy na jednym z pagórków jakieś zwalone drzewo, pociągnęła cię mocno za nogawkę spodni, po czym wskazała na upatrzone miejsce i ruszyła w jego kierunku dziarskim krokiem, momentami ślizgając się na wilgotnej ziemi. Zasiadłszy na pieńku, poklepała wymownie miejsce obok siebie i posłała ci wesoły uśmiech. Dopiero wtedy poczułeś, że nogi oraz plecy zaczynają odmawiać Ci współpracy. Sprzedawca w sklepie miał rację – z takim obciążeniem sam nie zaszedłbyś zbyt daleko. 162
_________________
karta ¤ box ¤ bank ¤ trofea

Ostatnio zmieniony przez Zeit 2014-09-29, 18:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
BlueCat 
Azul Blue


Starter: Ralts
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 01 Sie 2014
Posty: 259
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2014-09-24, 00:05   

Zwróciłem się ku niej z uśmiechem i udałem się za nią powolnym krokiem.
Dużą rolę w tym grało nierówne podłoże, ale podróż była bardzo męcząca, zwłaszcza z tymi plecakami ciążącymi mi na plecach. Byłem teraz nieco bardziej wdzięczny tamtemu sprzedawcy, za samą informację. Zdecydowanie będę potrzebował pomocy przy noszeniu tego wszystkiego.
Z ulgą położyłem oba plecaki przy zwalonym drzewie, i przysiadłem obok Jeanne.
Pogłaskałem ją czule po główce. - Odpoczniemy tu z godzinkę.
Wypuściłem Colta z kuli by mógł sobie nieco pobiegać, wyciągnąłem także owoce z plecaka na przekąskę dla nas. Zabrałem jedno z jabłek i wgryzłem się w nie, obserwując moich podopiecznych i zastanawiając się ile jeszcze drogi nam zostało.
_________________

 
  :
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.