Starter: Schroomish
Profesja: trener
Dołączył: 25 Cze 2014 Posty: 75
Wysłany: 2014-07-02, 12:31 Hej ho, hej ho, do jaskiń by się szło...
I tak oto po długiej przerwie od kopania znów pojawiłem się przy wejściu do jaskiń. Nie byle jakich jaskiń, a całej sieci dawno opuszczonej kopalni, która podziurawiła wszystkie pobliskie wzgórza, tak że teraz te były prawie jak ser szwajcarski. Na ramieniu miałem swój kilof, pięknie wyczyszczony, błyszczała się na nim każda rysa która pojawiała się przy okazji kontaktów z co twardszymi kamieniami. Swoim zwyczajem spojrzałem na słońce osłaniając oczy ręką, zupełnie jakbym patrzył na nie po raz ostatni i ruszyłem przez korytarz. Z jakiegoś powodu dobrze zakonserwowane oświetlenie wciąż tu działało, zupełnie jakby ktoś w elektrowni nie zauważył że nikt nie powinien go używać i na zdrowy rozum powinno się odciąć ten przewód od całej sieci energetycznej... nikt jednak na taki pomysł nie wpadł i dobrze. Okratowane lampy wisiały pod sufitem na belkach podtrzymujących strop, dzięki temu światłu nie gnieździły się tu typowo jaskiniowe pokemony jak Onixy, czy dużo mniejsze Zubaty. Można tu za to było spotkać wielkie niedźwiedzio podobne Ursaringi. W związku z tym nie było co wrzucać na luz i trzeba było być cały czas czujnym. Na wszelki wypadek zabrałem ze sobą Schroomisha, Chimchara i Arona... ten ostatni nie koniecznie miał służyć do obrony. Tak czy inaczej po przejściu jakiegoś kilometra skręciłem w jeden z bocznych korytarzy, tu nie było już oświetlenia.
- Chimchar pokaż się. - Wypuściłem małpiszona, samą swoją obecnością nieco rozjaśniał tunel, nie na tyle by wszystko dokładnie widzieć, ale zdecydowanie na tyle by nie potykać się o kamienie leżące na ziemi. Wraz z tą mini eskortą ruszyłem naprzód, jednak już po kilkuset metrach korytarz zakończył się ścianą o nieregularnym kształcie, zapewne tunel drążyli przy użyciu dynamitu, czy innego środka wybuchowego.
- Stań z boku i uważaj żebyś nie dostał niczym. - Pouczyłem Chimchara, a ten posłusznie stanął pod ścianą gotów w każdej chwili zrobić unik. Wziąłem zamach i uderzyłem z całej siły w skałę, lity granit... odłupał się zaledwie malutki kamyczek, w ten sposób to można by tu kopać i kopać, a i tak byś się nie dokopał.
- Aron, potrzebuje pomocy. Słuchaj użyj head smash by nieco rozkruszyć te ścianę, przed wyjściem oglądałem mapy geologiczne tej okolicy i granit powinien się skończyć kilkanaście metrów w tamtą stronę, spróbuj się przebić. - Pokemon słysząc to kiwną swoją małą główką i przywalił potężnym atakiem, drugi raz, trzeci i nagle z tej ściany odpadł dosyć spory kawał granitu, gruby na co najmniej pół metra, za nim jednak nie było granitu, była tam jaskinia...
- Chimchar postrzelaj trochę emberami po tym... - pokemon wystrzelił kilka ataków w różnych kierunkach, jaskinia nie była duża, w każdym razie jak na jaskinie, wymiarami przypominała dwa autobusy miejskie złączone ze sobą ścianami bocznymi, tak duży kwadratowy obszar, oczywiście ze stalaktytami, stalagmitami i stalagnatami... chyba to ja pierwszy odkryłem to miejsce. Innych wejść nie było widać, a zresztą nie było tutaj nawet pokemonów... niepewnie wszedłem do jaskini i w świetle emitowanym przez mojego ognistego pokemona rozglądałem się dookoła. Nagle zobaczyłem że coś wystaje ze ściany w miejscu gdzie przed chwilą kopał Aron... uznajmy że on kopał. Wcześniej nie zauważyłem tego, ale teraz było wyraźnie widać że to coś to raczej nie jest zwykły kamień. Szybko wykopałem to coś kilofem i przyjrzałem się, to było... (teraz panie modzie, co to było?)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.