Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 1004 Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-01, 18:26 Got a long list of ex-lovers
Petalburg City. Wszystkim znane z sali treningowej, dwóch pięknych jezior, mnóstwa kwiatów i niepowtarzalnego widowiska jakim jest festiwal róż. Ty znałeś go także jako miejsce, w którym mieści się kryjówka tajnej organizacji, do której zdarzyło ci się przynależeć. Choć może przynależność to za dużo powiedziane. Byłeś lokajem. W dodatku niezbyt dobrym. Gdyby nie przyjaźń jaka łączy cię z Akihiko, kto wie, czy nie zostałbyś zwolniony i wyrzucony.
Staliście nad brzegiem wschodniego jeziora obserwując turystów i ich pokemony. Jednym z punktów twojego treningu na lepszego tajniaka organizacji było polepszenie spostrzegawczości. Twoim zadaniem było sprawdzenie, czy wśród bawiących się nie ma wysłanników Teamu M. lub A.. Byłeś w tym kiepski.
Choć nie dostrzegliście niczego podejrzanego, nie mogliście opuścić posterunku. Dostaliście cynk, że w mieście przebywa jeden z wyższych rangą członków któegoś z teamów. Sam uznałbyś taką wskazówkę za nic nie wartą, ale Akihiko zdawał się brać ją niezwykle poważną. Widziałeś to po jego skupieniu. Po dokładności z jaką patrolował wzrokiem cały teren. Miałeś nadzieję, że wreszcie się na coś natkniecie i nie spotka was, choć może raczej jego rozczarowanie tak jak miało to miejsce w centrum pokemon, przy drugim jeziorze i w sali treningowej.
- Nie rozumiem - przemówił wreszcie chłopak, z rezygnacją siadając na trawie. - Dlaczego tutaj? Nigdy wcześniej nikt nie prowadził tutaj żadnych działań - ukrył twarz w dłoniach wyraźnie sfrustrowany.
Chciałeś zapytać go, czy wziął pod uwagę, że cała wskazówka mogła być zwyczajnym żartem, ale wolałeś nie podburzać byka. Czarnowłosy westchnął przeciągle, co znaczyło, że się poddał. Znałeś już jego zachowania na tyle dobrze, że potrafiłeś wyczuwać jego nastrój i potrzeby. Z ich zaspokajaniem szło ci gorzej, ale przecież nie mogłeś się winić za nieznajomość tych wszystkich pokręconych nazw herbat, potraw czy pism.
- Inui, powiedź mi czy coś przeoczyłem?
A jednak się nie poddał. Już miałeś zacząć z starannie przygotowaną na taką okazję mową, kiedy podeszła do was młoda kobieta o jasno fioletowych, sięgających ramion włosach i równie intensywnych oczach. Miała na sobie zwykłą bluzkę i dżinsy. Zwyczajna w każdym calu, choć czegoś jej brakowało. Nie mogłeś jedynie określić czego dokładnie.
- Przepraszam panów - uśmiechnęła się. - Wyglądacie na miejscowych. Wiecie może, gdzie pana Briney'a? - Proszę kierować się w stronę lasów Petalburg - Akihiko wyglądał na znudzonego. - Kiedy dotrze pani do wybrzeża znajdzie tam pani dom, w którym mieszka Briney. - Dziękuje - ukłoniła się, odwróciła i zaczęła odchodzić. Wtedy zauważyłeś na jej karku tatuaż. Symbol. Coś co już wcześniej widziałeś. Coś jakby litera M.
Akihiko położył się na ziemi, patrząc w niebo. Zależało mu, aby przed wyruszeniem w podróż wykonać tę misję. Chciał zyskać szacunek rodu, a dodatkowo zyskać dodatkowe fundusze na podróż.
- Chyba nic tu po nas, gotowy do drogi? - zapytał. - Mam nadzieję, że jesteś gotowy i przedstawisz mi nasze opcje. W końcu to ty masz się czegoś nauczyć, nie ja - podsumował, choć właściwie przerzucił odpowiedzialność za wybranie trasy na ciebie. Szybkim ruchem zdjąć z nadgarstka PokeNav i nie wstając z trawy, rzucił ci go.
- Tylko nie zepsuj.
REKLAMA
Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 112
Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 112
Wysłany: 2015-04-03, 09:18
Wątpię, żebyśmy tak łatwo znaleźli tych typów od Magmy czy Aqua. Znając takich ludzi, pewnie są w przebraniu. Najbardziej rozpoznawalne znaki zapewne zatuszowali. Też bym tak zrobił na ich miejscu. Bycie incognito pod przykrywką jest całkiem fajne. Można robić co się chce, a twoja prawdziwa tożsamość nie zostanie naruszona. Może tak dorobię sobie sztuczne cycki i poderwę Akihito jako kobieta? Nie. O nie, nie, nie... Muszę go rozkochać jako mężczyzna. Miłość między nami będzie piękna oraz czysta. Kobiecy zadek do niczego mi nie potrzebny. Mój ukochany musi kochać tylko mnie, Inuia, w 95% faceta. Głos Akihito wyrwał mnie z zamyśleń. Boże. Jaki on ma seksowny głos. Uwielbiam go. Już chciałem mu odpowiedzieć, kiedy wlazła mi w kadr jakaś lalunia. Płaska jak deska klozetowa. Moja Neko ma idealne piersi. Takie mięciutkie, jędrne, idealne na poduszkę... Dobra! Skup się Inui! Obserwując krótką rozmowę szefa z dziewczyną zauważyłem, iż posiada ona na karku tatuaż. I to nie byle jaki! Aki-kun najwyraźniej go nie zauważył. Hehehehe. Zdziwi się jak mu wyznam, że moje sokole oko ujrzało członka teamu Magma. Z wielkim uśmiechem na ustach złapałem PokeNav od czarnowłosego.
- Myślę, że najlepszym wyjściem byłoby iść za tamtą dziewczyną. W końcu to na nią tu koczowaliśmy Aki-kun. - Powiedziałem odwracając się w stronę, w którą udała się członkini Magmy. - Miała na karku znak organizacji. Zobaczyłem go, kiedy ci się kłaniała. Aki-kun. To nasza szansa! - Dodałem energicznie. Byłem gotów pobiec za tą laską i złapać ją, zanim jeszcze dojdzie do Brineya. Właściwie po co ona tam idzie? Chce go okraść czy zabić? Trzeba uchronić tego, biednego człowieka.
Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 1004 Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-03, 14:09
- I mówisz to dopiero teraz?! - wrzasnął Akihito skacząc na równe nogi i biegnąc, w kierunku wyjścia z miasta. Zatrzymał się, obejrzał przez ramię i zapytał, czy zamierzasz tak stać i gapić się na jego tyłek, czy się wreszcie ruszysz.
Razem biegniecie za kobietą, choć raczej jest to kierunek, w którym macie nadzieję, że się udała. Nie możecie jej ponownie wypatrzyć, zupełnie jakby się rozpłynęła. W dodatku widzieliście ją tylko przez chwilę i żaden z was nie przyjrzał się jej na tyle na ile powinien. Miała fioletowe włosy, ale czy swoje? Nosiła soczewki? Bluzka była czerwona czy brązowa. Nah, mózg rozrywa ci z frustracji. Tym razem jednak nie działacie w ciemno. Wiecie dokąd zmierzacie. Dom Briney'a.
Spojrzałeś na biegnącego obok chłopaka. Na jego skupioną twarz wyrażającą jedynie determinację. Widząc go, wiedziałeś, że wam się uda.
Gdy tylko wypadliście z miasta owiała was morska bryza. Chłodna, choć wiosenna. Pachnąca, delikatna, niosąca zapach przygody. Oboje uśmiechnęliście się od ucha do ucha. Szybko jednak otrząsnęliście się z tego błogiego uczucia, kiedy wasz wzrok padł na jedynie zabudowanie na plaży. Wyglądało tak spokojnie. Czy to możliwe, że się spóźniliście?
Waszych uszu dotarł szyderczy śmiech. Dochodził jakby sponad was, delikatnie z lewej strony. Obracaliście się w poszukiwaniu źródła dźwięku. Na ostatnim z drzew siedziała kobieta, którą tak chcieliście dopaść. Zmienił się tylko jej strój. Miała na sobie uniform Teamu M..
- Poddaj się, już przegrałaś - obwieścił Akihiko, choć nie do końca rozumiałeś dlaczego.
Dziewczyna nie robiąc sobie nic z jego gróźb, spokojnie zeszła z drzewa. Uśmiechnęła się i wyjęła pokeball. Niemal w tej samej chwili PokeNav Akihiko, który wciąż ty miałeś na nadgarstku zaczął migać czerwonym światłem. Wyświetlił się też napis. Złamanie zabezpieczeń.
Spojrzałeś na towarzysza. Jego oczy wyrażały przerażenie.
- Ktoś nas atakuje - przeniósł wzrok na dziewczynę, przy boku której stał Numel. - Zaatakowaliście naszą bazę, skąd... - Czy to ważne? - przerwała mu. - Was dostałam w prezencie.
- Musimy pomóc reszcie - powiedział Aki.
- Albo oni albo Briney - magmowiczka usiadła na sporym kamieniu leżącym na poboczu. - Numel, Flamethrower.
Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 112
Wysłany: 2015-04-21, 18:35
Szlag. Ta laska się nas spodziewała. Czyżby zauważyła już przy naszym pierwszym spotkaniu, że jesteśmy z mafii? Coraz bardziej spostrzegawcze są te typki ze złych organizacji. A jak szybko stroje zmieniają! Też tak bym potrafił, gdybym nie był zbyt leniwy. Obserwując tą całą sytuacje, która teraz zachodziła stwierdziłem, iż chyba przyda się pomoc Scara. Czuje walkę w powietrzu. Bez tego się nie obejdzie. Nie mogę pozwolić, by Aki-kun został zraniony. Podejmę się wyzwania i zmierzę się z pokemonem przeciwniczki. Yhm? Ten odgłos dochodzący z PokeNav... Boże jedyny! Atakują naszą siedzibę! Neko-chan jest zagrożona! Moja mała siostrzyczka w niebezpieczeństwie! Czułem narastającą we mnie panikę, jednak szybko uspokoiłem swe myśli. W domu jest staruszek Soichiro, Kyouko, Yukio, Mephisto i Sasumu. Nie ważne kto zaatakuje, oni zmiotą swych wrogów z powierzchni ziemi. Wierzę w ich siłę, w końcu nie raz ją widziałem. Mimowolnie uśmiechnąłem się na myśl, iż Kyouko-chan przygniata kogoś swymi cyckami. Aki-kun najwyraźniej w nich nieco wątpił, skoro chciał już ruszyć w stronę siedziby.
- Najpierw zajmijmy się tym, co tu mamy szefie. Ekipa w posiadłości sobie poradzi. W końcu każdy z nich jest ekspertem, który nie da się zabić byle komu. Trzeba w nich wierzyć. - Rzekłem wypuszczając z pokeballa Scara. Zauważając płomienie ognia lecące w naszą stronę rzuciłem się na Akihito, przygniatając nas obydwoje do ziemi. W ten sposób mieliśmy uniknąć zagrożenia. - Scar czas rozprostować swoje kości! Zastosuj Quick Attack i pokaż Numelowi swą siłę pazurów! Niech wie, że to ty dominujesz na polu walki! Wyskocz w powietrze, po czym zastosuj Leer. W ten sposób osłabimy naszego rywala tak, iż nasze ataki będą lepiej na niego oddziaływać. Zaraz po tym ruchu skocz za plecy przeciwnika oraz uderz go z Iron Tail!
Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 1004 Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-22, 09:04
Dziewczyna uśmiechnęła się kpiąco, kiedy obydwoje padliście na ziemię, by uniknąć płomieni. Przeciągnęła się, rozprostowała szyję i westchnęła radośnie, jakby jedynego czego brakowało jej w życiu to walka pokemon.
- Jak miło, że postanowiliście zostać - sięgnęła do pasa, by zdjąć jeszcze jeden PokeBall. - Powinnam wyrównać szansę, prawda?
Spoglądasz na towarzysza, który już trzyma w ręku poke-kulę. Czyżby chciał złamać zasady pojedynku jeden na jeden? Z pośpiechu, czy nie wierzył w twoją wygraną? Dość. Musisz skupić się na walce. Do Zangoose i Numela dołączyli Poochyena magmowiczki i Vigoroth Akihito. Pierwszy raz miałeś okazję ramię w ramię z młodym Gesso. Czułeś to przyjemne mrowienie. Niczym spełnienie marzeń.
Numel ponownie używa miotacza, sprawiając, że zbita grupka znów rozprasza się, powiększając pole walki. Scar jakby nigdy nie dając się zbić z pantałyku, rusza do przodu, uderzając w ognistego pokemona. 234 HP. Przeciwnika zatacza się, jednocześnie trzęsąc ziemią. Wszyscy walczący przewracają się i przyjmują obrażenia. 204 HP. Z chwili nieuwagi znów korzysta twój pokemon, obniżając obronę przeciwnika. 10%. Ognisty przeciwnik potrząsa główką, po czym używa najpewniej najsilniejszego ciosu jaki posiada. Flamethrower mknie prosto w królika i parzy go. 204 HP. Zangoose szybko zbiera się do kontrataku, uderzając w Numela ogonem. 238 HP.
- Phi - fuknęła kobieta, widząc jak łatwo jej pokemon zbiera ciosy, jak bardzo cię nie doceniła. Akihiko nie szło tak dobrze jak tobie. Nie jesteś pewien czy to kwestia silniejszego przeciwnika czy rozkojarzenia związanego z zamartwianiem się o rodzinę. Jakkolwiek było, nie widziałeś, by Vigoroth kiedykolwiek tam mocno obrywał. Nie możesz się jednak o niego teraz martwić. Masz swoją walkę.
Rozlega się potężny huk, a nad miastem unosi się słup czarnego, gęstego dymu, który lizany jest przez wysokie płomienie. Przynajmniej tak ci się wydaje. Z tej odległości równie dobrze do wybuchu mogło dojść za miastem.
Młoda kobieta z Teamu M uśmiecha się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.