Imię/imiona: Primrose Caroline
Nazwisko: Akerman
Data urodzenia (wiek): 13.12.1991 (24 lata)
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Ewolucjonista
Team: --
Towarzysz/towarzyszka: --
Opis wyglądu: Gdy się na nią patrzy, wygląda na nieco młodszą niż jest w rzeczywistości, niewinną istotę. Począwszy od głowy, jej trójkątną twarz okalają czarne, długie włosy. Sięgają do bioder, są niesamowicie proste. Dosłownie żaden włosek nie odstaje i nie ważne, co by się z nimi zrobiło, po jakimś czasie wracają z powrotem do swojej pierwotnej formy. Po środku mają przedziałek, który dzieli je na dwie strony. Jedną, lewą, Prim odgarnia za ucho, żeby znajdowała się za jej plecami, zaś drugiej pozwala opadać swobodnie na twarz. Zasłaniają przy tym prawe oko, które jest koloru zachmurzonego nieba w deszczowy dzień. Z większej odległości wyglądają tak, jakby dziewczyna nie miała tęczówek, lecz bliżej, po przyjrzeniu się, można dostrzec ciemnoszarą obwódkę, oddzielającą je od białek. Nad nimi znajdują się czarne brwi, ni to grube, ni to cienkie, a jeszcze wyżej dość wysokie, gładkie czoło. Nos drobny i prosty. Usta Prim są pełne, wargi symetryczne, koloru bladego różu. Ostatnią rzeczą, jaką można napomknąć o twarzy dwudziestolatki, są dość wyraźne kości policzkowe.
Jeśli zaś o jej ciele mowa – pierwsze, co rzuca się w oczy, to drobna budowa i blada skóra. Generalnie nie należy do tych najwyższych – mierzy sobie sto sześćdziesiąt siedem centymetrów, lecz jej nogi wydają się być dość długie w stosunku do reszty. Ciało ma ładne, po prostu ładne. Jest szczupła, czy też taka w sam raz. Posiada delikatne wcięcie w talii, a także niewielkie piersi. Primrose ubiera się raczej zwyczajnie, nie można tego inaczej określić. Nie wyróżnia się pod tym względem, ani tak naprawdę innym, z reszty tłumu.
Opis charakteru: Spoglądając na Prim zapewne uznasz, iż jest ona niesamowicie ułożoną i wrażliwą dziewczyną. Choć mówi się, że ocenianie książki po okładce to coś złego i nie powinno się tak robić, w tym wypadku nie mylisz się, a wręcz trafisz w dziesiątkę. Primrose od zawsze była nieśmiałą duszyczką, obdarzoną dużym sercem i chęcią niesienia pomocy wszystkim stworzeniom. Przez to zdecydowała się pójść na medycynę, by w przyszłości móc jak najbardziej przysłużyć się innym. Dwudziestolatkę odznacza dobre wychowanie. Cokolwiek by się nie działo, niestosowne zachowanie nie wchodzi w ogóle w grę. Zawsze zakłada na siebie maskę miłego uśmiechu i trwa przy tym, nawet jeśli w środku ma ochotę wybuchnąć, zacząć krzyczeć, wyć i przeklinać. Ostatniego co prawda nie robi nigdy, choć czasami nie może wytrzymać. Jednak trzeba przyznać, że powoli zaczyna popadać w skrajność pod tym względem, bo dochodzi nawet do takich sytuacji, iż woli ukrywać również te „nieszkodliwe” emocje. Lecz nie zmienia też to wszystko faktu, że poza swoją maską to dalej osoba miłą i pomocna. Oraz bardzo pamiętliwa – potrafi długo chować urazę i tego nie okazywać. Więcej! Udawać nawet, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, przez co trudno się zorientować, czy Primrose dalej jest wściekła, czy wręcz przeciwnie. Jednak nie należy do mściwych. Dziewczyna to również istota stanowcza i wytrwała we wszystkim, co sobie postanowi. Nie w jej zwyczaju jest jakiekolwiek poddawanie się. Bardzo ambitna i pracowita, dąży do ustalonego celu, starając się tak bardzo, jak to tylko możliwe. Po całym życiu spędzonym w sierocińcu, Prim przeszkadza widok rodzin z dziećmi. Momentalnie psuje jej się humor, zaczyna odczuwać zazdrość i pewną złość. Zdaje sobie sprawę, że miała lepsze życie niż gdyby była z nieodpowiedzialną matką, lecz brak owej matczynej miłości daje o sobie znać. Przez całe dzieciństwo miała problemy z rozmawianiem z innymi. Wszechobecne nieszczęście u dzieciaków spowodowane brakiem rodziców przytłaczało ją, przez co wolała trzymać się na uboczu, by nie musieć o tym słuchać. Odbiło się to niestety na dorosłym życiu Primrose, bo do teraz czasami nie ma pojęcia jak z kimś rozmawiać, jest nieśmiała i wychodzi na samotniczkę. A na takową się nie czuje.
Historia: Primrose nie miała najłatwiejszego życia. Wychowana została w sierocińcu – matka wyrzekła się jej tuż po porodzie. Z ojcem nie wiedziała, co się stało, aczkolwiek zakładała, że po prostu musiał uciec, gdy tylko dowiedział się o ciąży. Mimo to Prim nigdy nie miała do nich jakiegoś większego urazu. Przyzwyczaiła się do takiej sytuacji. Więcej – musiała się przyzwyczaić. Sierociniec, do którego trafiła nie grzeszył dobrą opinią. Był fatalny, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Dzieci zawsze chodziły ponure, smutne, zaś personel nie zwracał na nie większej uwagi. Nastolatka odgrodziła się od tego świata. Przebywała sama, unikała towarzystwa innych, a przez większość czasu siedziała w swoim pokoju i leżała na łóżku. Wyobrażała sobie zupełnie inne życie i tak naprawdę tylko to pozwoliło jej przetrwać ten trudny okres.
Odkąd pamiętała chciała studiować medycynę, by później móc pomagać innym. Po opuszczeniu domu dziecka znalazła sobie mieszkanie i pracę, która umożliwiałaby płacenie rachunków, jak i naukę jednocześnie. Na studia dostała się bez większych problemów i od tamtej jakoś sobie radziła. Dziewczynie często brakowało pieniędzy, przez co musiała rezygnować z wielu rzeczy, jednak nawet to jej nie złamało.
Gdy tylko skończyła 21 lat, w jej życiu pojawił się mały pokemon. Pewnego dnia, kiedy to wreszcie miała czas, by choć trochę odpocząć od codzienności i ciągłego nawału pracy, dowiedziała się od swojej znajomej z uczelni o tym, że trwają poszukiwania nowych domów dla pokemonów. Ich dotychczasowa opiekunka, ponad siedemdziesiąt letnia kobieta, zmarła i stworzonka zostały bez opieki. Z racji, że Prim zawsze marzyła, by mieć takiego malca pod swoją opieką, postanowiła bliżej przyjrzeć się sprawie. Zdawała sobie sprawę, że wyżywienie takiego pokemona i jej samej, doliczając do tego koszta mieszkania, będzie czymś naprawdę trudnym, lecz nie mogła przejść obok tego obojętnie. Zwłaszcza, że dowiedziała się o tym, iż zostało jedynie jajo pokemona, którego nikt nie chciał. Po chwili zastanowienia postanowiła wziąć je do własnego domu.
Spodziewała się, że ledwo będzie sobie radzić, lecz opieka nad jajem nie była taka trudna, jak myślała. Po jakimś tygodniu, z jaja wykluł się pokemon Snorunt. Była to samica, zaś nazwana została Snowdrop. Mała nie sprawiała całkowicie żadnych problemów i przywiązała się do Prim niemalże tego samego dnia. Tak oto i Snowdrop, i Primrose zyskały członka rodziny, którego obdarzyły ogromną miłością.
Studentka nigdy nie była w żadnym związku. Zwalała winę na to, że prowadzenie rozmów z innymi sprawia jej trudności. Tak było do czasu, gdy skończyła 23 lata. Do restauracji, w której pracowała jako kelnerka, przybył młody mężczyzna. Co i rusz zagadywał Prim, a ta, nie bardzo wiedząc co ma robić, wkrótce ugięła się pod jego urokiem.
Nigdy nie była pewna czy kocha go naprawdę, jednak wiedziała, że nie jest w stanie odejść. Z początku ich znajomość opierała się na krótkich spotkaniach. To raz ją odebrał z pracy i wiózł do domu, bo akurat wracał ze swojej, a innym razem zapraszał ją gdzieś gdy tylko ta miała czas. Po jakimś pół roku w końcu ten odważył jej się wyznać swoje uczucia. Prim, pomimo swoich wątpliwości, związała się z nim.
Sama nie jest pewna po jakim czasie zamieszkali razem. Choć Thomas wiedział od początku, że Prim musiała strasznie harować, by utrzymać siebie i Snowdrop – małą w pierwszej kolejności, oczywiście. Gdy tylko zgodziła się z nim być, ten zaczął ją namawiać, by wprowadziła się do jego niego. Z początku podchodziła do tego niechętnie, lecz argument „Tak będzie lepiej dla ciebie i Snow” od razu złamał młodą kobietę. Wreszcie mogła zrezygnować ze swojej uporczywej pracy. Żyło im się naprawdę dobrze. Tom uwielbiał małą Snow, z wzajemnością zresztą. Primrose miała o wiele więcej czasu na naukę i dla samej siebie.
Jednak, jak wiemy, nic nie trwa wiecznie – przynajmniej nie w życiu Prim. Coraz częściej kłóciła się z ukochanym, przez stres wywołany tym wszystkim podupadła na zdrowiu. Chorowała, zaczęła cierpieć na chroniczne bóle głowy i pleców. Doszło do momentu, że nie była w stanie wychodzić z łóżka. Częste wizyty u lekarzy stały się czymś normalnym. W końcu musiała podjąć jedną z najgorszych decyzji w swoim życiu – porzuciła studia, nie będąc w stanie już dalej się uczyć.
Jej życie zaczynało się sypać.
Wkrótce padła propozycja, by przeprowadzili się w zupełnie inne miejsce, dalekie od miasta, w którym mieszkali. Tom twierdził, że zrobi to dobrze jej i jemu. Domek, który wybrali znajdował się w lesie, w zupełnie innym regionie. Zbudowany z drewna, dwupiętrowy. Od razu spodobał się parze i tydzień później byli gotowi się przeprowadzić. Lecz i to nie pomogło. Kłócili się dalej, może rzadziej, ale tak samo intensywnie.
Pewnego dnia razem ze Snowdrop wyszła na spacer do lasu obok domu, bo Thomas upił się, a Primrose nie była w stanie znieść tego widoku. Przy okazji mogły też zapoznać się z nową okolicą. Zaszły dość daleko, a gdy chciały wracać, Snow zobaczyła coś. Z początku kobieta nie bardzo wiedziała o co chodzi, lecz gdy również dostrzegła dym na niebie, ruszyła biegiem do domu. Potykała się, raniła o drzewa, na które wpadała. Aż w końcu dotarła.
Z początku nie zdawała sobie sprawy, że zaczęła krzyczeć. Nie zwracała uwagi na całe otoczenie, płomienie trawiące dom prawdopodobnie z Tomem w środku całkowicie pochłonęły jej uwagę. Płakała, krzyczała, a w końcu padła na kolana i złapała Snow w ramiona. Nie miały domu, pieniędzy, niczego. Były same.
Rodzina: Nie zna rodziców, została wychowana w sierocińcu.
Pokemony
Snorunt
Imię: Snowdrop
Poziom: 5
Typ:
Ewolucja: Snorunt (Dawn Stone) -> Froslass
Ataki: Powder Snow, Leer, Double Team
Charakter i historia: Jeśli mowa o historii Snow, to tak naprawdę nie ma w niej nic szczególnego. Odkąd się wykluła jest razem z Primrose. Bardzo przywiązana do swojej właścicielki, kocha ją jak matkę i szanuje. Ułożony pokemon, grzeczny. Nie sprawia większych problemów, gdy jest taka potrzeba potrafi zając się sama sobą. Woli przebywać w towarzystwie bliskich osób, obcych nieco się boi. Nieśmiała i pomocna jak właścicielka. Jest bardzo inteligentna i zaradna. Nie przepada za hałasami, drażnią ją. Snow to ni leniwy, ni żywiołowy pokemon. Taki pośrodku.
Umiejętność: Inner Focus - Pokemon nigdy nie stchórzy (flinch).
Trzyma: --
Box |
Konto bankowe
Galeria z trofeami
Zawartość plecaka:
- 5000$
- pokedex
- 5 pokeball