Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
KP Hirokiego
Autor Wiadomość
Hiroki 

Profesja: trener
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 8
Wysłany: 2014-11-09, 17:03   KP Hirokiego

Imię: Hiroki
Nazwisko: Green
Wiek: 13 lat
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Hodowca
Team: ---
Towarzysz: ---
Opis charakteru: Hiroki jest całkiem inteligentny, jak na swój wiek. Nauczony doświadczeniem nigdy nie podejmuje decyzji pochopnie, zawsze zastanowi się parę razy zanim dokona jakiegoś wyboru. Jest całkiem miłym i pogodnym chłopcem, w każdej sytuacji stara się dostrzec dobre strony. To całkiem odpowiedzialny człowiek, potrafi wsiąść na siebie odpowiedzialność za wszystko co zrobił. W kontaktach międzyludzkich jest przeważnie otwarty i bezpośredni, często wyraża swoje myśli wprost, bez ogródek co jest główna zaletą tego chłopca. O pokemonach wie niewiele, potrafi je za to doskonale zrozumieć. Jest świadomy tego że pokemony to nie bezmyślne maszyny do walk, ale także maja swoje uczucia i myśli, dlatego stara się podchodzić do każdego z nich inaczej, z uwagi na jego charakter.
Opis wyglądu: Mimo, że jest nieźle wysportowany nie można uznać go za mięśniaka. Szczupło wyglądające ciało, lśniące, ciemne włosy i oczy podkreślają miły dla oka uśmiech. Szara koszula przykryta jest zwiewną kurtką koloru białego. Granatowe spodnie wiszą na nim przytrzymane na tali pasem. Czarne trampki zakryte odrobiną leżących w nieładzie nogawek zapobiegają przed nieprzewidywalną pogodą.
Historia: Zapowiadał się naprawdę piękny dzień. Słońce wyszło zza chmur, śnieg pięknie błyszczał. Uznałem, że spacer mi dobrze zrobi. Poszedłem do mojej ulubionej kawiarni. Usiadłem przy stoliku i zamówiłem gorącą czekoladę. Przy stoliku obok siedziało trzech mężczyzn. "Niechcący" podsłuchałem ich rozmowę. Spierali się o cenę czegoś, ale nie było to tanie. W końcu dwaj mężczyźni zgodzili się kupić to coś za wyższą cenę, ale nie byli zadowoleni. Piłem czekoladę coraz szybciej, bo widziałem, że oni już się zbierają. Zapłaciłem za nią szybko. Kiedy trzej mężczyźni wyszli, ja poszedłem za nimi. Nawet nie wiem dlaczego. Szedłem za nimi aż się zatrzymali w ciemnym zaułku. Mężczyzna wyjął z kieszeni to coś, a drugi wziął to. Pierwszy czekał chyba na zapłatę, ale doczekał się jedynie ciosu w twarz od trzeciego. Upadł na ziemie, a tamci tylko się zaśmiali. Zakradłem się cicho do tego, który trzymał tą rzecz, a kiedy byłem blisko wyrwałem mu to z ręki i zacząłem uciekać. Nie wiedziałem po co to robię. Zanim oni zorientowali się co się stało ja już byłem dość daleko. Biegłem przez środek miasta, omijałem ludzi, ale w końcu musiało się to zdarzyć. Biegłem najszybciej jak mogłem, ale kiedy ominąłem jednego człowieka, jak z pod ziemi wyrósł inny. Wpadłem na jakiegoś chłopaka i razem przewróciliśmy się na śnieg. On wstał szybko, ale na mnie skoczył jego Pokemon. Wielki Houndoom wcisnął mnie jeszcze bardziej w śnieg, ale zaraz zszedł na komendę pana. On złapał mnie za kołnierz i podniósł do góry. Myślałem, że znów dostanę jakąś przestrogę typu "Nie biegaj tak szybko", ale jednak się myliłem. Jedyne co dostałem od trenera Houndooma to cios w twarz przez który znów wylądowałem w śniegu. Zaraz kiedy mnie uderzył odwrócił się i w tłumie zobaczyłem już tylko jego powiewający szalik. Już nawet zapomniałem dlaczego tak biegłem, ale przypomniałem sobie, kiedy zobaczyłem dwóch mężczyzn przeciskających się przez tłum. Wiedziałem, że nie opłaca się uciekać, bo musiałbym jeszcze wstać ze śniegu, a oni byli blisko, więc schowałem Moon Stone do skarpetki. Oni szybko podeszli, chwycili mnie i zaciągnęli do jakiegoś zaułka. Tam chcieli już coś mówić, ale zobaczyli mały tłumek ludzi wpatrujących się w nas. Jeden z nich popatrzył na drugiego i wyjął Pokeballa. Z małej kulki wyłonił się olbrzymi Salamence. Wsiedli na niego, ja również byłem zmuszony. Odlecieliśmy. Za kilkanaście minut wylądowaliśmy w jakimś ośnieżonym lesie. Salamence wrócił do Pokeballa, a mężczyźni zwrócili się do mnie. Już chcieli coś powiedzieć, ale ja szybko schyliłem się, jedną ręką wyjąłem Moon Stone, a drugą nabrałem śniegu. Sypnąłem nim w ich oczy żeby zyskać na czasie i popędziłem jak najszybciej w kierunku, w którym, jak mi się wydawało był dom.

***

Było mi zimno. Biegnę już długo, ale jest tu pełno śniegu, który strzepuje na siebie przedzierając się jak najszybciej przez gęste krzaki. Pogoń poruszała się trochę wolniej, ale wydawało mi się, że jest coraz bliżej. Może jednak na prawdę oni są szybsi? Co chwila słyszałem krzyki: "Szybciej, nie może uciec!", "Musimy mu to odebrać!". Zawsze kiedy je słyszałem chciałem przyśpieszyć, ale byłem zbyt zmęczony. Wiedziałem, że nie mogę im tego oddać, trzymałem to mocno w ręce. "Nie będziemy się z nim tak uganiać! Nie lepiej napuścić na niego Pokemony? Może go nie zabiją...", kiedy usłyszałem te słowa ciarki przeszły mnie po plecach. Usłyszałem dźwięk Pokemona wychodzącego z Pokeballa i kolejnego ścigającego. Teraz jednak był na prawdę szybszy. Chciałem przyśpieszyć, ale nie mogłem. Biegłem w starym tempie, choć wiedziałem, że to nie wystarczy. Odwróciłem się w biegu. Już widziałem jak biegnąca Mightyena porusza gałęziami, którymi przed chwilą poruszałem ja. Zobaczyłem, że, za najbliższymi drzewami nie ciągnie się las. Możliwe, że to miasto, że ktoś usłyszy moje krzyki i mi pomoże. Te myśli dodały mi energii i jednak przyśpieszyłem. Wyskoczyłem z lasu, ale nic tu nie było, nawet trawy, jedynie śnieg na ziemi... Znów usłyszałem pogoń. Mightyena była jeszcze bliżej. Ruszyłem znów, ale było ciężej. Mightyena również wyskoczyła z lasu. Chciałem jeszcze przyśpieszyć, las był już nawet blisko. Udało mi się wycisnąć z siebie więcej siły, choć nawet nie powinno jej już tam być. Niestety mi się udało.... Kiedy tylko przyśpieszyłem wydarzyło się wiele rzeczy na raz. Ścigający ludzie wybiegli z lasu. Mightyena skoczyła na mnie, a ja poślizgnąłem się na lodzie. Tak, na lodzie. Nie była to polana bez trawy tylko zamarznięte jezioro pokryte warstwą białego puchu. Poke-wilk dopadł mnie w końcu. Niby się poślizgnąłem, ale i tak naskoczyła na mnie. Długie pazury wbiły się w moje plecy. Przez grubą bluzę może nie powinienem tego czuć, a jednak bardzo bolało. Lecieliśmy w kierunku lodu może krócej niż sekundę, ale dla mnie było to bardzo długo. W końcu upadłem na lód. Słyszałem poszczękiwania, wiedziałem, że lód zaraz się załamie. Mightyena przyciskała mnie do ziemi, a ludzie byli już bardzo blisko. Wiedziałem, że już niedługo zakończę życie, ale jednak nadal ściskałem to w dłoni. Jeśli naszła by mnie jednak ochota na dalsze życie to musiałem najpierw pozbyć się ciężkiej Mightyeny przez którą nie mogłem się ruszyć. Niestety nie miałem już siły na nic. Może mógłbym wstać i biec, ale nie zrzucić ją z siebie. Nagle ona zeszła. Myślałem, że może zrobiło jej się mnie żal, ale zaraz kiedy uwolniłem się od niej chwycił mnie brutalnie jakiś mężczyzna. Postawił mnie na nogach i wymierzył mi silny cios w twarz. Nie mogłem się utrzymać na nogach, znów poleciałem na lód. Miałem nadzieję, że przynajmniej stracę przytomność, ale nawet to się nie stało. Upadłem na lód, znów usłyszałem zgrzyty w lodzie, ale głośniejsze, coraz głośniejsze. Lód pękł, wpadłem do przeraźliwie zimnej wody, oczy zaczęły mi się schodzić, rozluźniłem uchwyt, Moon Stone wysunął mi się z ręki i powędrował razem ze mną na dno jeziora.

***

Powoli otworzyłem oczy. Przez chwilę nie wiedziałem nawet gdzie jestem, ale przypomniałem sobie wszystko. Znalezienie Moon Stone'a, odmowa oddania go, zniewolenie, ucieczka i to jezioro. Dopiero dotarło do mnie, że ociekam wodą i, że jest mi strasznie zimno. Cały byłem obolały, a w dodatku miałem mocno skrępowane ręce i nogi. W tym momencie chciałem tylko chwilę odpocząć, nawet nie spać, po prostu usiąść i spokojnie posiedzieć, nic więcej. Postarałem się rozejrzeć dookoła. Byłem w jakimś starym domu, bardzo starym. W pomieszczeniu byłem tylko ja, ale z poprzedniego pokoju słyszałem rozmowę. Spróbowałem usiąść albo przynajmniej obrócić się tak aby było mi trochę wygodniej, bo w tej pozycji przygniatałem sobie lewą rękę. Udało mi się, oparłem się o ścianę, ale niestety od ściany odczepiło się parę kawałków gruzu i upadły na inne, co sprawiło, że mężczyźni z pokoju obok usłyszeli mnie. Szybko weszli do pokoju i obaj zaśmiali się. "Proszę, proszę. Nasz złodziej się obudził. Gadaj, gdzie schowałeś Moon Stone?" - to usłyszałem od pierwszego z nich, ale nie miałem pojęcia o co chodzi. Byłem pewien, że Moon Stone wysunął mi się z ręki, kiedy byłem już w jeziorze.
- Nie wiem gdzie może być. Myślałem, że znaleźliście go już. - odpowiedziałem mężczyźnie, ale wyraźnie nie spodobała mu się taka odpowiedź.
-Słuchaj, powiedz nam to. Jeśli nam powiesz, my może jedynie cię pobijemy i zostawimy gdzieś w lesie... A jak nie to zabijemy Cię, chyba lepiej przeżyć, prawda? Jest mała szansa, że ktoś Cię znajdzie. - Taka odpowiedź nie zadowoliła mnie, nie wiedziałem co mogę zrobić w tej sytuacji.
-Ja na prawdę nie wiem gdzie to może być. Kiedy wpadałem do jeziora to miałem to w ręce! - Nie umiałem wymyślić nic na poczekaniu, mówiłem prawdę.
-Mamy w to uwierzyć? Myślisz, że nie mamy Pokemona, który przeszuka dno jeziora? Nic tam nie ma. - Tym razem odezwał się drugi mężczyzna - Decyduj się szybko. Albo nam pomagasz albo zabijamy Cię na miejscu. - Nie miałem zbyt wielkiego wyboru. Jako, że nie wierzyli w to, że mówię prawdę to musiałem kłamać. Mogłem im powiedzieć, że schowałem Moon Stone w każdym miejscu, w którym byłem od kiedy im uciekłem. Na pewno by tam poszli to szybko, nie mają zbyt wiele czasu na dostarczenie go, ale problem pojawiłby się gdyby zabrali mnie ze sobą. Trzeba jednak było ryzykować.
- Dobrze, powiem Wam gdzie to schowałem! - powiedziałem szybko.
- Wiedziałem, że wybierzesz mądrze. Więc? Gdzie to schowałeś? - Odpowiedział mi pierwszy mężczyzna.
- Uciekając przed Wami przez las mijałem wielkie drzewo, korzenie wystawały nad ziemię. Moon Stone wrzuciłem między nie. - Mówiłem wymyślając jakieś nieistniejące drzewo.
Obaj mężczyźni patrzyli na mnie chwilę w milczeniu. Miałem nadzieję, że nie odkryją kłamstwa.
-Tak, chyba sobie przypominam. Prawie się potknąłem o te korzenie. - Nie wierzyłem własnym uszom. Przecież nawet nie było tam takiego drzewa, a na pewno nie przebiegałem obok niego. Nie mogłem uwierzyć we własne szczęście. I tak doszedłem w opowiadaniu do tego punktu. Dwaj mężczyźni wybierają się po Moon Stone, a ja siedzę przy ścianie czekając na ich decyzję czy zabiorą mnie, czy tu zostawią. Oby to drugie. Obaj mężczyźni są gdzieś dalej, raczej na parterze, bo nie słyszę ich dobrze. Po chwili rozmowy nastąpił śmiech, a po nim jeden z mężczyzn zaczął wchodzić na górę, w moim kierunku. Wchodzi do pokoiku...
- Spisałeś się, mały. - powiedział pierwszy mężczyzna - Chyba możemy Cię teraz wypuścić. - W to nie mogę uwierzyć jeszcze bardziej. Jak to w ogóle możliwe? Ku memu niedowierzaniu mężczyzna rozwiązał mnie i pokierował w stronę wyjścia. Wstałem i ruszyłem drogą, którą mi pokazywał. Zszedłem po wąskich, drewnianych schodach i ujrzałem drzwi. Obok nich stoi drugi mężczyzna. Jedną ręką pokazuje mi wyjście, a druga trzyma za nimi, coś chowa, ale co..?
- Żegnamy. - Powiedzieli obaj. Ostrożnym krokiem ruszyłem do drzwi. Stanąłem w progu i już chciałem wyjść na zewnątrz, kiedy drugi mężczyzna wyciągnął to co chował. Duży kawałek gruzu. Nie zdążyłem zareagować, a już zamachnął się i uderzył mnie w głowę. Padłem na ziemię, a przed oczyma miałem już tylko ciemność.

***

Otworzyłem oczy. Co się właściwie stało? I gdzie ja jestem. Leżę na podłodze jakiegoś starego domu, ale co to za dom? Mój? Raczej nie, wygląda na opuszczony. Muszę usiąść, strasznie boli mnie głowa. Ale właściwie dlaczego? Ktoś mnie uderzył? Zapewne, ale dlaczego... Nie mogę tak tu siedzieć, zwiedzę ten dom. Jedną ręką masując się w bolące miejsce wstaje i powoli ruszam do innego pokoju, ale zatrzymuję się w połowie drogi. Nawet nie pomyślałem, żeby sobie ułożyć wszystko w głowie. Chciałbym wiedzieć co i jak się stało. Myślę... Ale nie, nie mam pojęcia. Zapomniałem, ale może gdzie ja właściwie jestem . Nie wiem nic. Nic nie pamiętam. Staram się coś sobie przypomnieć, ale nic... Nic nie wiem, nic nie mogę sobie przypomnieć. Mam rodzinę? Mam przyjaciół? Mam dom? Nie mam pojęcia. W nagłym przypływie waleczności postanowiłem to zmienić, ale najpierw obejrzeć ten dom. Wszedłem do drugiego pokoju. Ten również był stary, ale jakby używany. Fotele wyglądają jakby ktoś na nich niedawno siedział, a w kominku jeszcze pali się mały ogień. Na stoliku za to leży coś ciekawszego. Leżało tam 5 pustych Pokeballi, trochę pieniędzy, Pokedex i jakiś inny ball, w którym prawdopodobnie był pokemon. Energicznie rzuciłem kulką w górę, a po chwili wyskoczył z niej Charmander, pokemon popatrzył na mnie chwilkę swoimi małymi oczkami, po czym zaczął się do mnie tulić.
- Witaj malutki, wygląda na to, że teraz będę twoim trenerem – powiedziałem do stworka i pogłaskałem go po główce. Nie widziałem wcześniej przy sobie żadnej z tych rzeczy, może to dla mnie? Raczej tak. Wezmę pieniądze, balle i pokedex, ciekawe po co zostawili mi taki ekwipunek... musieli się dowiedzieć, że nie długo wyruszam w swoja podróż pokemon, choć raczej nie tak sobie wyobrażałem jej początek. W obecnej sytuacji raczej muszę się dowiedzieć więcej o sobie. Postarałem się sięgnąć w głąb pamięci, może przypomnę sobie jeszcze coś oprócz imienia i nazwiska. Wyglądało na to, że nic z tego nie będzie, cóż wolę rozejrzeć się trochę po okolicy zamiast gnić tu bezczynnie czekając aż tamci dwaj wrócą i mnie złapią- powiedziałem do siebie w myślach po czym wyszedłem na dwór, mój pokemon poszedł razem ze mną. Po krajobrazie jaki zobaczyłem, stwierdziłem, że jestem gdzieś na obrzeżach miasta Pallet. Eksplorując dalej teren w którym byłem natknąłem się na nadzwyczajną kartkę.
Cytat:
Młody bohaterze!
Pewnie nic nie pamiętasz, bo te zbiry o mało cię nie zabiły głazem.
Jestem tym, który cię uratował z rąk tamtych bandziorów. Jestem również tym, który znalazł Moon Stone. Na pewno się spotkamy, ale musisz najpierw dowieść, że jesteś godzien wstąpić do ruchu oporu. Moi informatorzy są doświadczonymi trenerami, a każdy zajmuje się innym rewirem. Najbliżej ciebie znajduje się Lennart w Viridian. Jeśli zdobędziesz jego zaufanie zdobędziesz i moje. Lennart ma swoją kryjówkę w bibliotece. Jeśli będziesz wystarczająco inteligentny, na pewno go znajdziesz. Zostawiłem ci parę przedmiotów, aby twoja podróż nabrała sensu.

Pozdrawiam, Gheorg!

Po przeczytaniu owej tajemniczej kartki ogarnęło mnie lekkie zdziwienie, w związku z tym co tam pisało, w dodatku słowa ,,młody bohaterze" bardzo mi schlebiały, jednak musiałem znowu wrócić do rzeczywistości, w końcu do niczego nie dojdę zostając tutaj- pomyślałem, po czym wyruszyłem w drogę do Viridian.
Rodzina:
Hiroki nie pamięta swoich rodziców.

Pokemony:

Charmander
Imię: ---

Poziom: 6
Typ:
Ewolucja: Charmander (16 level) -> Charmeleon (36 level) -> Charizard (Mega Stone) -> Mega Charizard X
Ataki: Scratch, Growl, Dragon Rush
Charakter i historia: Jest przyjaznym i miłym pokemonem, którego charyzma nie zna granic i lubi zawierać nowe znajomości z ludźmi oraz innymi pokemonami. Ma duże poczucie humoru i lubi zrobić czasami jakiś dowcip swojemu trenerowi lub przyjaciołom. Trzeba mu jednak przyznać, że prócz poczucia humoru cechuje go również odwaga i waleczność co czasami również jest wadą. Jest zdecydowanie zbyt ambitny i czasami go to przytłacza.
Umiejętność: Blaze - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki ogniste zadają do 1,5 raza większe obrażenia.
Trzyma: ---

Box | Konto bankowe

Galeria z trofeami

Zawartość plecaka:
- 5000$
- Pokedex
- 5 Pokeball
 
     
REKLAMA 

Profesja: trener
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 8
Wysłany: 2014-11-09, 17:05   

 
     
Hiroki 

Profesja: trener
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 8
Wysłany: 2014-11-09, 17:05   

+ 1 level dla Charmandera z racji bycia trenerem - Listopad, 2014
 
     
Hiroki 

Profesja: trener
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 8
Wysłany: 2014-11-09, 17:06   

Comiesięczny bonusowy atak:
Charmander - Dragon Rush - Egg Moves - Listopad, 2014
 
     
Yuki 


Wiek: 27
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 3110
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2014-11-09, 17:14   

~~ Akcept Karty Postaci ~~
_________________
 
  :
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.