Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Engen
Autor Wiadomość
Engen 


Starter: Frillish
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 11 Lis 2014
Posty: 20
Wysłany: 2014-11-12, 22:49   Engen

Imię/imiona: Engen
Nazwisko: Seishin

Data urodzenia: 1997.12.13
Profesja: Trener
Profesja poboczna: Uzdrowiciel
Team: x
Partner/partnerka: x
Opis charakteru:
Engen, Engen... chciałoby się powiedzieć: "młodzik jakich wielu", lecz co to za niewybaczalne tuszowanie faktów! Nawet zwykłe stwierdzene o wychowaniu wśród pokemonów jest prawdziwie karygodne, a określanie totalnym poenurakiem nie na miejscu. Owszem, jest ponury. Jednak... czy słyszałeś kiedykolwiek dowcipy w jego wykonaniu? Nie? Ja słyszałem i mogę powiedzieć jedno: ma chłopak poczucie humoru. Tylko trochę inne... związane z tym jak jest postrzegany. Częściową prawdą jest też fakt, że wychował się wśród pokemonów. Oczywiście, spędził z nimi całe dzieciństwo. Lata po których ty miałbyś traumę do końca życia... ukróconego wraz z zawieszeniem pod sufitem tego kuszącego sznura, postawieniem pierwszego kroku poza balustradę balkonu, skoku z mostu - zależy co wolisz - wiszącego nad otchłanią bez przysłowiowego dna. Nie, nie spadałbyś wiecznie. Raczej stałoby się to z soczystym plaśnięciem na samym końcu lotu w nieznane. Każdy dół ma jakieś dno, może nawet dwa. Pierwszym spaczona psychika, drugim są wierni przyjaciele tą psychikę dewastujący. Ci, przez których tyle nieszczęść by cię spotkało... Engen jest jednak jakiś inny, ma dar do zjednywania sobie demonów o których ciągle piszę, a jeszcze nie wyjawiłem co to za krwawe bestie do jasnej anielki.
Droga widownio, czas rozpocząć przedstawienie! Światła gasną, kurtyna w górę. Cóż to? Przerażający chichot na scenie, wycie potępionych! Tak, to Gastly zawodzi, a tam Phantump lata wkoło. Purrloin na Litwicka kątem oka łypie, złowrogo lśniącego w piekielnych ogniach. Tak, oto duchy i inne strachy, a z nimi samotne dziecko... opuszczona dusza, na zawsze z potępionymi związana, domem jej hotel opszczony. Choć przez najbliższych ludzi Engen porzucony, nie odrzucił ludzkości. Nie wyrzekł się swego człowieczeństwa. Jeśli ktoś szukałby w nim szczerego wzoru antagonisty, do dominacji nad światem dążącego, szybko poczuje smak rozczarowania. Dzieciak nie jest spaczonym uparciuchem, któremu moc we łbie namieszała. Ma złote serce. Jeśli nie wierzysz, cieniom zaufaj. Zapytaj je mój drogi przyjacielu, zapytaj te wszystkie duchy w hotelu. Uwielbiają słodycze, jak ich ludzki brat, przepadają za wszystkim co dobre. Szczęściaż ze mnie, że nie jestem jakąś tam czekoladą. Od razu zostałbym rozszarpany. Engen i jego ferajna kochają mnie, gdyż jam jest Sir Macrux! Zawitałem kiedyś do tego nawiedzonego budynku i właśnie tam spotkałem dziecię mroku. Ujrzawszy jego talent i ubóstwo, łezka w oku się zakręciła. Dzikie pokemony wprost z najgorszych koszmarów traktowały człowieka jak równego sobie, a nigdy nawet ani razu nie trzymał we własnych rękach najzwyklejszego pokeballa! Niesłychana tragedia. Pokazałem mu właściwą drogę, wzniosłem Engena na wyżyny relacji poke-ludzkich, obdarowałem go pokeballem z ekskluzywnym Frillfishem. Otworzyłem przed tym młodzieńcem bramy do zupełnie nowego świata, docenił to. Stałem się jego jedynym ludzkim przyjacielem i ojcem, dałem mu nadzieję.
Wdzięczny, dobry chłopak - Oto cały Engen.

Opis wyglądu:
Lumiose City, piękne miasto wielu możliwości. Szans rozwoju nie tylko młodych ale i starych, nie tylko bogatych, rozwydrzonych dzieciaków, ale i tych przez świat zapomnianych. Nasz bohater należał do tych gorszych, uznawanych przez świat za małych włóczęgów i żebraków. Zjaw sunących się bez celu po bezdrożach i ulicach miast. Na szczęście los się do niego uśmiechnął w nieszczęściu. Gdyż jam jest Sir Macrux! Zawitałem do nawiedzonego hotelu, gdzie dziecię mroku żyło z potworami. Ujrzawszy jego talent.. ach tak, znasz już tą historię. Pomijając ją, wspólnie kiedyś zawitaliśmy do Lumiose City, gdzie porządnie przebadano mojego podopiecznego. Od tego momentu sam dba o aktualizowanie danych o sobie. Niech no zobaczę co ciekawego nazbierało się przez te wszystkie lata.. ach tak, 160 cm wzrostu, wagi jakieś 50 kilo. Chociaż dobrze się odżywia i dba o swoje zdrowie, zaszły w nim od dzieciństwa tylko nieliczne porządane zmiany w wyglądzie. Będzie to zwiększenie tkanki mięśniowej, ma w sobie więcej energii. Przeciętna osoba nazwałaby tego chłopca anorektykiem, ale ja wiem, że jest inaczej. Sam mi się chwalił postępami treningów. Według opinii lekarzy, pomimo największych starań nigdy nie będzie w stanie zwiększyć znacząco masy ciała. Winne są temu toksyny i dziwna magiczna aura panująca w nawiedzonym hotelu. Tyle w tym dobrego, że chociaż nie musi się obawiać kontaktu z jakimikolwiek truciznami. Jest na nie odporniejszy od jakiegokolwiek innego człowieka. Niepokojące miejsce, jakie wybrał sobie za dom, wpłynęło całkowicie na wygląd. Jest cały mgliście blady i siwy, jedynie tęczówki mają w sobie namiastkę dziwnej czerwieni. Co ciekawe, wykazuje tylko szczątkową awersję do światła słonecznego.
To na tyle, odkładam akta w bezpieczne miejsce. Nie musisz wiedzieć niczego więcej, niż sobie zażyczył.
Teraz trochę więcej już tylko ode mnie. Oprócz tego, że jest niski i pozornie kościsty, blady jak śmierć, ma wciąż rosnące, długie do łopatek włosy, których każda piękność mogłaby pozazdrościć. Wąskie pasma przy skroniach przeciągnięte na tył głowy i tam wiązane, długa grzywka. Na czole ma czarną kropkę, szerokie brwi, które jako jedyne są najciemniejszą częścią ciała. Wydaje się, jakby jako jedyne jeszcze nie straciły koloru. Jest trochę dziewczęcej urody o doskonałych proporcjach nie tylko twarzy, ale i całej głowy. Duże oczy o spojrzeniu w którym dusza jest ledwo obecna w naszym świecie, jedną „stopą” stojąca poza miejscem i czasem niezrozumiałym przez człowieka. Bandażuje całe swoje ciało specjalnym płótnem wykonanym na zamówienie, jakby chciał ochronić się przed całym światem. Do tego długa do kolan biała tunika wiązana w pasie szarfą i szare sandały na długich ciepłych skarpetkach. Do zamknięcia całego opisu jeszcze pewna krótka historia. Na wspomnianych odwiedzinach stolicy Kalos oprócz badań i równie ważnych spraw wprowadzających Engena do nowego świata, odwiedziliśmy masę sklepów, głównie odzieżowych. Bardzo wybredny się okazał i na sam koniec błagał o wizytę u jakiegoś projektanta, który mógłby podołać specjalnym upodobaniom. Stąd też wziął się długi do ziemi płaszcz wzorowany na kaftan bezpieczeństwa. Kimono, czy raczej płaszcz długi do kostek. Oczywiście rękawy miały być za długie i mieć skórzane pasy na długości palców u dłoni. Do tego jeszcze trzy trzy inne: szyja, klatka piersiowa i biodra.

Historia:
Miło tak było wiedzieć, że ktoś całkiem obcy się nami zainteresował. Chyba był jakimś pisarzem... przegadaliśmy cały wieczór, głównie o Engenie. Nie miał ochoty gadać z żadnym dziennikarzyną. Jaka tak teraz na niego patrzę... nie czuję żalu po tym, że nigdy nie miałem żony, a tym bardziej własnego dziecka. Jestem szczęśliwy, to właśnie ten chłopiec stał się moim synem. Mogę jeszcze mówić, to dobrze. Chcę korzystać z daru mowy póki jeszcze mogę. Próbuje mnie uciszać. "Wszystko będzie dobrze, pani cię wyleczy, nie przemęczaj się" ucisza. Heh, wygraża się pokeballem do pielęgniarki. Gdyby ak tylko było prostsze... uśmiecham się do niego, widać że cierpi, powstrzymuje łzy. Nie płacz za mną, na pewno nie idę do gorszego miejsca. Głaszcze mnie po głowie, starego pryka. Słyszę dziwne piszczenie w podłączonej do ciała maszynie. Wyglądam z góry na tak spokojnego i szczęśliwego... nie panikuj mój synu, ludzi nie łapie się do pokeballa, nie uleczysz mnie w Poke Center. Żegnaj...
- Nie gadaj głupot! - wykrzyknął chłopak przepełniony gniewem, z którego emocje zaczynały wylewać się łzami - żyje, masz go wyleczyć!
- P-proszę się uspokoić - przerażona pielęgniarka starała się złagodzić gniew. Zrobiła krok naprzód.
- Frilli! - wykrzyknął piskliwie i rzucił o ziemie trzymany pokeball. Wydostało się z niego charaakterystyczne światło, lewitujący Frillish pojawił się w sali - nacie pomagać pacjentom, a nie ich mordować! Nie oddam! - zablokował ze swoim pokemonem drogę do zmarłego.
- P-pan Seviole już...
- Bubble! - rozkazałem. Duszek zapiszczał z entuzjazmem, zabulgotał i wypuścił bańki demolujące salę. Z maszyny wydostawał się dźwięk prostej linii, jednocześnie wykazującej śmierć ukochanej osoby. Nie chciałem dopuścić do swojej świadomości wiadomy fakt - wybacz, nie chciałem cię w to wciągać. Nie lubię patrzeć jak i ty cierpisz - spojrzałem na Macruxa, coraz większy smutek narastał w moim sercu. Uśmiechnąłem się do zimnego trupa, zacząłem chichotać jak szalony.
- Tatku - szturchałem fo za ramię - Otwórz wreszcie oczy, pokaż im jak bardzo się mylą. Ej, odezwij się - odwróciłem wzrok w stronę drzwi. Coraz większa zgraja ludzi się zbierała, chcieli mi go zabrać.
- Słyszycie wy mnie?! - wydarłem się do nich - ja już wam pokażę! - wyciągnąłem pustego pokeballa. - złapię do środka tatę i zabiorę go gdzie potrafią leczyć! - wstałem i zamachnąłem się, rzuciłem. Nie został wciągnięty. - bezwartościowe to! - nakrzyczałem na wadliwego pokeballa i wyciągnąłem kolejnego. Znowu, znowu i znowu to samo... - czemu nie chcesz wejść do środka! - były to ostatnie słowa. Usłyszalem z tyłu płacz Frilliego. Czemu? Zostawiłem go samego! Szybko wstałem z podłogi, ledwo co widziałem przez łzy. Tylko jakiegoś dziwnego żółtego pokemona i jego trenera:
-Hypnosis!
Zasnąłem...
Mam dwanaście lat, bawię się z Purrloinem w lesie. Chciałem tak całą noc, akurat księżyc był w pełni. Niestety ktoś nam przerwał, ktoś zbliżał się do Hotelu. Dowiedziałem się tegodzięki Haunterowi, który czymprędzej przyleciał to przekazać. Szybko pobiegłem na miejsce, zapomnianą ścieżkę. Schowałem się za jednym z drzew i w odpowiednieim momencie wyskoczyłem przed podróżnika.
- Ej, dziadku! Lepiej tam nie idź, potwory cię zjedzą! - zacząłem od razu z grubej rury. Stanął i przyjrzał mi się. Podszedł powoli i kucnął.
- Muszę tam kogoś znaleźć - odpowiedział mi.
- Hmm? - Mruknąłem - nikogo tam nie ma!
Mężczyzna podrapał się po długiej brodzie i wzdechnął.
- No szkoda... jeśli jakimś cudem znajdziesz niskiego chłopca o białych włosach i skórze, powiedz mi. Słyszałem że gdzieś tu jest... - staruszek rozejrzał się wkoło - szkoda... cały świat przepłynąłem, by go odnaleźć. Dobranoc - Poprawił kapelusz z wysokim cylindrem, zatrzepotał peleryną i wrócił się. Stałem przez dłuższą chwilę jak wryty, nie wiedziałem co robić. Jedyny kontakt z ludźmi miewałem, gdy jakaś babunia przychodziła z koszem jedzenia pozostawianym pod drzwiami hotelu w ramach "przebłagania duchów" o spokój w okolicach. Na początku rzeczywiście miało tak być, ale później kewna kobieta mnie zauważyła i od tamtej pory więcej przynosiła. Po paru latach zebrala się cała garstka osób udawających, że nie wiedzą komu tak na prawdę duchy przekazują wiele otrzymanych darów. Cały zesztywniały ruszyłem drobnymi kroczkami za tym człowiekiem. Coraz pewniej, coraz szybciej aż wreszcie pędziłem jak wiatr.
- Ej, czekaj dziadku! - wykrzykiwałem za nim, aż wreszcie wyprzedziłem, blokując drogę - czego chcesz ode mnie?! - zapytałem dysząc, serce biło jakbym mial za raz zawał mieć.
- Oj, oj... spokojnie. Może soku? Czekoladowo - truskawkowy - wyjął karton z torby i postawił przede mną. Bez zastanowienia wziąłem i przystawiłem niezdarnie do ust. Było zamknięte. Rozgryzlem papier czym prędzei i wypiłem wszystko za jednym razem. To mógł być największy błąd mojego życia, pierwszy raz tak bardzo pozwoliłem obcemu zbliżyc się do mnie... i zaufać z powodu głupiego soku. Jednego gestu, przez który oddałem całe swoje serce. Nigdy wcześniej nie piłem czegoś tak smacznego, tu mnie miał.
- Czemu mnie szukasz? Jesteś śmieciem przez którego muszę tak żyć?
-Hmmm? Czy ty jesteś moim ojcem?! - trysnąłem niekontrolowanym strumieniem łez, pokemony ukryte w drzewach rozumiały buzujące we mnie emocje. Atmosfera w calym lesie stała sie napięta, wszelkie dźwięki ucichły. Jakby wszystkie stwory gotowe były do rzucenia się na osobę raniącą ich przyjaciela.
- Nigdy nie miałem dzieci - odpowiedział. Nagle sie uspokoiłem, podniosłem głowę i zobaczyłem przed sobą husteczkę. Wysmarkałem nos i powoli wstałem.
Zapytał jeszcze czy wpuszczę go do środka. Zgoda na prośbę zmieniła całe moje życie, całe pięć lat. Szybko zdobył moje zaufanie. Codziennie opuszczał hotel i wracał załatwiając bliżej nieznane sprawy, aż pewnego dnia...
Usłyszałem pukanie do drzwi, a następnie głos jedynego zaufanego człowieka.
- Dobry wieczór mój mały przyjacielu - przywitał się szeroko uśmiechnięty, naburmuszyłem się za to jedno słowo.
- Nie jestem mały - odpowiedziałem pretensjonalnie. Zaśmiał się krótko.
- Już, już. Spokojnie. Mam coś dla ciebie. Schowaj się pod kądrę.
Uradowany zanurkowałem pod nowiutką kądrę położoną na pachnącym prześcieradle. Wszystko oczywiście białe. Sir Macrux do kogoś ... albo czegoś zaszeptał, coś zabulgotało i zapiszczało, wkradło się do mojej kryjówki, powoli zbliżało się do celu... było całe niebieskie ze słodkim pyszczkiem i oczach w które normalny człowiek nie dałby rady patrzeć. Ja jednak zawsze byłem dziwny, co szybko uznałem za wartościową cechę. Patrzyliśmy sobie w oczy jak zakochana para. Gdy Macrux podniósł bez uprzedzenia kołdrę, ujrzał czyste szaleństwo w oczach obu istotek i moim uśmiechu, jak kiedyś się przyznał. Porządnie się wtedy wystraszył, a ja jak niewinne dziecko odwróciłem głowę w jego stronę,nadal leżąc na brzuchu. Mały psychopata zniknął bezpowrotnie. Zaśmiałem się jak chłopiec, który otrzymał na święta uajlepszy prezent w życiu i zeskoczyłem z łóżka.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję! - skakałem jak szalony. Podał mi pokeballa.
-Dostałeś pozwolenie, od teraz jest twój - oznajmił mężczyzna, pokemon odczepił się od łóżka i przyleciał do mnie. Wystawiłem przed przed siebie otrzymanego pokeballa i powiedziałem:
- Frilli, od teraz jesteśmy rodziną - osobiście schowałem go do pokeballa.
Tym samym rozpoczęło się moje szkolenie na trenera pokemon, pierwszy raz w życiu znalazłem się w Lumiose City. Cały czas dbał o mnie, starał się naprawić to co zniszczyli śmiecie mogący dziś nazywać się moimi rodzicami, gdyby nie odeszli ze strachu przed dzieckiem. Mijały lata, a coraz lepiej byłem przygotowany do życia prowadzonego przez człowieka zaakceptowanego przez wszystkich jako członek rodziny.
Wręczył mi nawet listę pokemonów i miejsce ich występowania. Zdobył tym jeszcze więcej mojego szacunku i jak nigdy zachęcił do opuszczenia hotelu. Dopiero teraz, gdy ukończyłem 16 lat, zachęcił mnie do opuszczenia bezpiecznego azylu. Moim pierwszorzędnym celem stało się dokładniejsze niż dotychczas zbananie własnego terenu i trwalsze zaciśnięcie więzi ze znajomymi pokemonami. Już od dawna wiedziałem, że sama przyjaźń nie wystarczy, gdy nadal są dzikimi towarzyszami. Dokładnie rozplanowałem sobie całą drogę. Mając załatwione sprawy w opuszczonym hotelu, pójdę do Lumiose City i po czternastce do Laverre, gdzie jest ta wielkia fabryka pokeballów. Później trasa piętnasta, może wrócę na trochę do znajomych mord i dalej do Dendemille Town. W drodze do Anistar City zapoluję na Snovera i wrócę do Lumiose z nadzieją na przekroczenie zachodniej granicy miasta i dotarcie do wybrzeża. Moim marzeniem jest zdobycie paru cennych skamielin.
Mam już siedemnaście lat i jeszcze nie spieszy mi się do rozpoczęcia "wycieczki" życia. Tęsknię za swoim nawiedzonym domem, ale ojciec Macrux jest ważniejszy. Martwię się o niego, całkowicie nie mam pojęcia jakbym mógł mu pomóc. Skontaktował się ze mną jakiś... chyba był dziennikarzem, albo książkę pisze. Nie pamiętam. K ważdym razie chce dowiedzieć się historii mojego życia, pewnie już ktoś tu się z nim kontaktował... ale nie chcę robić pretensji choremu. Niech szybko zdrowieje. Widząc mój stres przed wywiadem, zaproponował zastępstwo. Starałem się wybić mu to z głowy, jednak upierał się przy swoim.
- Dawno nie rozmawiałem z żadnym pismakiem, chętnie skorzystam - powiadał. Pasowało mu takie rozwiązanie, tym bardziej jeśli miałby całą noc gadać o mnie albo różnych głupotach. Cóż, spełnię jego wolę.
Mialem rację, całą noc ze sobą przegadali. Nie chcąc im przeszkadzać, poszedłem do tutejszego ogródka dopatrzeć cudzych roślinek i porozmyślać. Zwiedziłem chyba całe miasto i wróciłem jak już spał.
Każdego kolejnego dnia tylko pogarszał się stan taty. Umierał całe dwa tygodnie...

Obudziłem się z krzykiem w środku nocy. Tak... przyśniło mi się całe dotychczasowe życie. Co gorsza, byłem pilnowany. Hałas przyciągną kogo trzeba było, pielęgniarkę, która mnie wtedy uspakajała. Patrząc na nią poczułem wstyd za zrobienie tego całego bałaganu. Padłem bezwiednie na poduszkę.
- Przepraszam - powiedziałem skruszony - ja nie... nie chciałem zrozumieć, że straciłem jedyną bliską mi osobę...
Ta tylko uśmiechnęła się i wyszła. Później się dowiedziałem, że straty były opłacone z oszczędności Macruxa, jedynego człowieka w mojej rodzinie. Przetrzymano mnie jeszcze jeden dzień, potem wydano rzeczy osobiste i pokemona, mogłem wracać.
Stanąłem nocą na zapomnianej przez ludzi i czas ścieżce, pełna tarcza księżyca lśniła jak wtedy, pięć lat temu. Niestety, już nigdy nie przejdzie tędy Macrux Saviole, podróżnik z Unovy poszukujący zapomnianego ludzkość świat szczura. Wyjąłem z torby urnę z prochami i wyrzuciłem je na wiatr.
- Wykonałeś swoją misję. Wracaj spokojnie do domu, tato - powiedziałem wpatrzony w księżyc i postawiłem urnę na uboczu. Odwrócił się na pięcie i poszedł przed siebie. Jeszcze kiedyś odwiedzę twój kraj.

Rodzina:
Miał kiedyś rodziców, jak każdy człowiek. Szkoda, że nie można nazwać ich rodziną, szybko zapomniał ich imiona. Pytany jak wyglądali, nie jest w stanie niczego powiedzieć. Jak sam to określił, widać tylko mrok i żal. Jego rodziną od zawsze byli przyprawiający o ciarki pierwotni mieszkańcy "Nawiedzonego Trójkąta" z Zaginionym Hotelem w centrum.

Pokemony:
#592 Frillish
Imię: Frilli

Poziom: 6,5
Typ:
Ewolucja: Frillish (40lvl) -> Jellicent
*Zadowolenie: x
Ataki:
Bubble, Water Spot, Absorb, Dive(transfer),

Charakter i historia:
Ten mały diabeł morski jest aroganckim, psotnym pokemonem ze skłonnościami sadystycznymi. Zdarza mu się czasem zachować nieodpowiednio nawet wobec właściciela. Jest jak dziecko o wrednym temperamencie. Chociaż ma trudny charakter, potrafi kochać i to bardzo, a jeszcze bardziej okazać skruchę po złym zachowaniu. Engen ma do tego dar i odwzajemnia uczucia swojego „dziecka”. Gdyby nie tak okropne dzieciństwo, jakie mu się przytrafiło, raczej szybko odrzuciłby ten prezent. Po zachowaniu jednego i drugiego widać, jak bardzo przez całe życie byli samotni. Jeden w klatce, drugi wśród nietypowych przyjaciół. Często widziałem jak spali ze sobą wtuleni niczym w pluszaki.
Pochodzę z krainy Unova i właśnie tam stałem się posiadaczem tego problematycznego stwora wprost z najmroczniejszych głębin mórz. Odkryłem jego istnienie w Centrum Pokemon, gdzie musiał spędzać całe swoje życie pod kluczem, odizolowany od innych. Zaintrygowany szybko umieściłem go w swojej kolekcji. Starałem się być dobry, próbowałem jakoś okiełznać. Niestety, to było nie na moje siły, poszedł w odstawkę, na krótko. Ratunkiem przed wiecznym zapomnieniem była przepowiednia mojej śmierci. Tak, ja umieram. Lekarze coś wykryli w mojej głowie, dali mi pięć lat życia. Dziś już piąty rok mamy. Mogę umrzeć za miesiąc, może nawet dziś śmierć po mnie przyjdzie. Tak więc kiedy dowiedziałem się o swojej przeszłości, postanowiłem wyruszyć w podróż po dalekich krainach w poszukiwaniu Frillishowi odpowiedniego człowieka. Trafiłem na ziemię Kalos, nowego pięknego świata i dość szybko nogi poniosły mnie na wschód. Miejsc o najgorszej sławie, plotce o dziecku żyjącym z duchami. Jak się okazało, niewiele przesady było w gadaniu ludzi. Małymi kroczkami zdobyłem zaufanie chłopca, ostatecznie wręczając pokeballa z wiadomą zawartością. Od razu pojąłem, że będę mógł umrzeć z czystym sumieniem, świadomością powodzenia ostatniej i najważniejszej i misji.

Umiejętność:
Water Absorb - Gdy Pokemon jest uderzany wodnym atakiem, odnowiona zostaje 1/4 jego maksymalnego HP.
Trzyma: x

Box | Konto bankowe

Galeria z trofeami

Zawartość plecaka:
Cytat:
- 1555$
- pokedex
- 5 pokeball
- Loteryjny Moon Stone
- 5x Antidote
- 5x Potion
- 1x Burn Heal
- 2kg Karma dla pokemonów
- 2l Woda mineralna
- 1x zwykła poke karma
- Skrzynka na TM
- Notes
- Latarka
- Lornetka
- Koc
- Śpiwór
- Lina
- Kilof
- Super Wędka
- Woreczek Na Berry
Cytat:
Pecha Berry
Lum Berry
Sitrus Berry
Wiki Berry

- Apteczka (5x rękawiczki lateksowe, maseczka, 8x bandaże, chusta trójkątna, folia termoizolacyjna, 8x kompres gazowy, buteleczka wody utlenionej, 15x plastry)
- 1x Sticky Barb





Cytat:
Bonusy:
FRILLISH
15.11.2014:
~ +1,5 lvl za profesję i mini-event
~ Dive (transfer)
Ostatnio zmieniony przez Engen 2014-11-20, 14:20, w całości zmieniany 15 razy  
 
 
     
REKLAMA 

Starter: Frillish
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 3110
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2014-11-15, 16:35   

Ostatnio zmieniony przez Yuki 2014-11-20, 14:20, w całości zmieniany 15 razy  
 
 
     
Yuki 


Wiek: 27
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 3110
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2014-11-15, 16:35   

~~ Akcept Karty Postaci ~~
_________________
 
  :
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.