Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-04-01, 19:09
Rylec szuka brata, który szuka ich matki
Autor Wiadomość
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2014-10-20, 19:05   Rylec szuka brata, który szuka ich matki

To wszystko spadło na twoją głowę tak nagle, że aż zabolało. W jednej chwili wydało się, że twój wieloletni przyjaciel, Ryuu, jest tak naprawdę twoim przyrodnim bratem, zaś matka, o której ojciec od zawsze mówił, że nie żyje, prawdopodobnie miała się dobrze i mieszkała w odległym od Wysp Pomarańczowych regionie Hoenn. Twoja złość na rodziciela była jak najbardziej zrozumiała, bo okazało się, że żyłeś dotychczasowe swoje życie w kłamstwie, chociaż Dante na pewno nie chciał cię tym skrzywdzić. W dodatku, gdy wreszcie postanowiłeś z nim spotkać i o tym porozmawiać, okazało się, że Ryuu wyruszył, aby odnaleźć waszą matkę. Wówczas w szybkiej, spontanicznej decyzji postanowiłeś natychmiast za nim podążyć. Jeszcze tego samego dnia potajemnie przed ojcem przygotowałeś się do wyprawy, a kiedy nastała noc, a on poszedł spać, bez żadnego pożegnania wymknąłeś się z domu.
Teraz znajdowałeś się na ciemnych, rozświetlonych jedynie nikłym blaskiem latarni, niemal pustych, milczących ulicach Ascorbii. Atmosfera była iście ponura, a każdy odgłos zwracał na siebie uwagę. Na ramionach miałeś plecak ze swoim dobytkiem, a w kieszeni pokeball z otrzymanym dawno temu Magikarpiem. Pokemon nie był specjalnie przejęty faktem, że porzuciłeś go na tak długo w kącie. Niezbyt to cenny, czy silny stwór, ale jedyny, który był prawdziwie twój, a przecież nie chciałeś o nic prosić ojca. Teraz tylko musisz się zastanowić, jak właściwie zamierzasz się dostać do Hoenn?
_________________
 
 
     
REKLAMA

Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 188
Wysłany: 2014-10-20, 19:48   

 
 
     
Loca-Loca


Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 188
Wysłany: 2014-10-20, 19:48   

Skoro postanowiłem wyruszyć w podróż z tak marnym dorobkiem jak mój Magikarp przypuszczałem, że nie będzie mi łatwo. Był jednak jedynym Pokemonem, jakiego miałem i nie mogłem go nie doceniać. Czym prędzej pobiegłem przed siebie, a kiedy oddaliłem się od domu odetchnąłem. Wszystko wskazywało na to, że ucieczka zakończyła się sukcesem. Rozejrzałem się po doskonale znanej mi ulicy. W nocy wydawała mi się być ona inna. Nie obawiałem się jednak, spostrzegając, że nie ma na niej zbyt wielu ludzi, a już na pewno nikogo znajomego. W końcu, komu chciałoby się wychodzić o takiej godzinie? Znaczy, ja miałem powód. Chciałem czym prędzej znaleźć Ryuu. Nie miałem jednak pojęcia, co zrobię, kiedy już to się stanie. Postanowiłem, że zostawię to na później i zajmę się rzeczami bardziej istotnymi. Hoenn. Region, o którym nie miałem zielonego pojęcia. Nie byłem świadom jego położenia, czy sposobu, jak mogę dostać się z Ascorbii aż tam. Jedyną wiedzę o nim czerpałem z telewizji, turniejów mistrzostw emitowanych na żywo każdego roku. Tyle, że to nie wskaże mi drogi. Pomyślałem, że warto byłoby znaleźć jakąś łódź, albo sprawdzić rozkład rejsów. Mógłbym poczekać do rana i zabrać się statkiem. Tylko, jaką miałbym pewność, że ten, którego szukam jest już w Hoenn? No właśnie, żadną. Mimo to po chwili namysłu postanawiam udać się w stronę portu*. Idę, upewniając się, czy na pewno mam przy sobie Pokeball z Magikarpiem i poprawiam plecak. Byłoby nieprzyjemnie, gdyby cokolwiek się stało.
_________________
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2014-10-22, 11:50   

Loca, kartę postaci dodaj sobie do sygnatury, czy tam do profilu.
------

Nie da się ukryć, że najprostszym sposobem aby opuścić Ascorbię i w ogóle Wyspy Pomarańczowe był transport morski. Zresztą to miasto posiadało całkiem spory oraz ruchliwy port, więc z pewnością znajdziesz też bezpośrednie połączenie z Hoenn. Wprawdzie istniało tu też małe lotnisko, ale nie obsługiwane przez wielkie linie lotnicze, a więc taka podróż byłaby bardzo droga, chociaż również o wiele szybsza. No i czy Ryuu już jest w drodze do Hoenn wiedzieć niestety nie możesz. Jednak biorąc pod uwagę, że wyruszył wiele godzin przed tobą, to wielce prawdopodobne.
Ruszyłeś zatem do portu przez pogrążone w nocnej ciszy miasto, tylko bezdomne pokekoty i pokepsy hałasowały po zaułkach. Jeden wychudzony, brudny Meowth przebiegł ci nawet drogę i przyglądał ci się z mroku póki nie poszedłeś dalej. Przechodnie byli bardzo nieliczni, bo jak sam pomyślałeś, po co ludzie mieliby się kręcić po ulicach o tej porze. Oczywiście nie mogłeś sobie uzurpować tytułu jedynego nocnego marka. Nawet w Ascorbii można znaleźć małe przyjemne miejsca, w których odwiedziny o tak później godzinie kończą się spuchniętą szczęką i brakującym portfelem. Na szczęście twoja trasa nie przebiegała przez żadne takie miejsce. Po kilkudziesięciu minutach dotarłeś na portowe nadbrzeże.
Tutaj także wiało pustką. Nawet rybacy nie szykowali się jeszcze na poranny połów. Wszystkie statki stały w porcie, a ich załogi smacznie spały. Prawdopodobnie będziesz musiał zaczekać do rana, żeby wsiąść na jakiś zmierzający do Hoenn. Tylko który z tych statków płynie do tego regionu? Jeśli chcesz się tego dowiedzieć zawczasu, będziesz musiał pewnie wstąpić do kapitanatu portu i zapytać. Ten urząd musi akurat pracować całą dobę, więc nie pocałujesz klamki.
_________________
 
 
     
Loca-Loca


Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 188
Wysłany: 2014-10-26, 20:14   

Tak, po dłuższym przemyśleniu teza, że Ryuu właśnie teraz zmierza do Hoenn wydała się być bardzo prawdopodobna. Faktycznie, samolotem lecieć nie zamierzałem, mimo, że mój portfel był w wcale nie najgorszym stanie. Podróż statkiem wydawała mi się być o wiele bardziej komfortowa. W końcu, wychowałem się na wyspach i morskie wyprawy nie były mi obce. Sam często spędzałem czas z ojcem nad wodą. Spojrzałem na Meowtha, który przeszedł obok mnie. Normalnie zastanowiłbym się, czy go nie złapać, ale w tamtym momencie chciałem jak najszybciej opuścić Ascorbię. Pustka w porcie mnie nie zdziwiła. W końcu, skoro całe miasteczko było opustoszałe, to czemu tutaj miałoby być inaczej? Czułem się trochę zmęczony. Zazwyczaj o tej godzinie już dawno spałem. Nie byłem przyzwyczajony do takich wyprawek, ale cóż - jak mus to mus. Stwierdziłem, że byłoby świetnie, gdybym zapoznał się z godzinami kursów. Nie, to było konieczne. Byłem już pewny, że z miejsca chcę ruszyć do Hoenn, o ile będzie to możliwe. Ile bym dał, aby wiedzieć, która jest godzina!
Właśnie to przypomniało mi o pewnej ważnej rzeczy. W kapitancie portu uzyskam informacje, które są mi potrzebne. I przy okazji zerknę na zegar. Idę.
_________________
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2014-10-28, 20:35   

No tak, jakże urodzony wyspiarz, który od najwcześniejszych lat wychowywał się na skrawku lądu otoczonym wodą z czterech stron, mógłby stronić od morskich podróży i pakować się w tą latającą puszkę zwaną samolotem. Wolałeś płynąć wygodnie statkiem.
Pomaszerowałeś więc do dużego budynku stojącego na nadbrzeżu, kapitanatu. Chwilę natrudziłeś się z otwarciem drzwi. Były duże i ciężkie. Za nimi znajdował się przedsionek, w którym siedział samotny, starszawy strażnik, który ledwie zaszczycił cię znużonym spojrzeniem, po czym wrócił do czytania gazety. Nie próbował cię zatrzymywyać, więc mogłeś iść dalej. Znalazłaś się w dużym, oświetlonym holu, który stylem i wszechobecnym drewnem przypominał lata 30-te ubiegłego wieku, co tylko potwierdzało, że nie młody to budynek. Ściany były ozdobione obrazami o tematyce morskiej, a gdzieniegdzie stały w donicach kwiaty. Wisiała też gablota z mnóstwem zapisanych kartek jakiś regulaminów i ogłoszeń. Ścianę naprzeciwko wejścia zajmowała długa lada, podzielona kilkoma okienkami. Tam można było kupować bilety, załatwiać sprawy związane z przewozem towarów, czy uzyskać informacje. Oczywiście za jednym z okienek siedziała lekko otyła pracownica, równie znudzona nocną zmianą co ochroniarz. Rozmowa z tobą pewnie ją trochę rozerwie. Można było też pójść stąd w głąb budynku, do biur, ale ciebie to raczej nie interesuje no i raczej nie wpuściliby cię tam o tej porze.
No i za plecami, nad drzwiami wisiał wielki klasyczny zegar, którego wskazówki wskazywały, że jest już 2:45, a więc dochodzi trzecia w nocy. Nic dziwnego, że czujesz się zmęczony. Przeważnie o tej porze smacznie spałeś. Teraz jednak planowałeś samotną podróż do innego regionu.
_________________
 
 
     
Loca-Loca


Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 188
Wysłany: 2014-10-31, 20:38   

Rozejrzałem się po kapitanacie. Nie zwróciłem uwagi na strażnika, chcąc jak najszybciej dotrzeć tam, gdzie mógłbym otrzymać potrzebne mi informacje. Wygląd budynku pozwolił mi stwierdzić, że jest on - tak, jak można by się spodziewać, dosyć stary. Na chwilę zatrzymałem się przy gablocie z ogłoszeniami. Szybko jednak ruszyłem dalej, myśląc, że nie ma tam niczego istotnego. Przynajmniej dla mnie.
Lada przy ścianie zwróciła na siebie uwagę. Dostrzegając jedną z pracownic za okienkiem podszedłem bliżej. Zapewne była zmęczona, ale cóż, chciałem jak najszybciej to załatwić. Co prawda mogłem pójść trochę dalej, błąkając się po korytarzach, lecz odrzuciłem ten pomysł. Odwróciłem się, spoglądając na zegar. Wskazówki nie mogły się mylić. Było późno. Najchętniej zaraz po uzyskaniu od kobiety rospiski, czy czegoś w ten deseń zdrzemnąć się gdzieś w pobliżu. Teraz jednak miałem inne sprawy do załatwienia. Skierowałem wzrok na kobietę.
-Chciałbym dowiedzieć się, w jakich godzinach kursują statki do Hoenn - mówię spokojnym tonem.
_________________
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2014-11-01, 13:57   

Kobieta była bardzo zdziwiona widokiem tak młodej osoby o tej porze w tym akurat miejscu. Dopiero po chwili załapała twoje pytanie.
-Już sprawdzam. –Rzekła bez emocjonalnym głosem, siadając do komputera. Po jakiś pięciu minutach, ponownie się odezwała. –A więc najwcześniejszy rejs pasażerski do Slateport w Hoenn wypływa o godzinie 7 ranej, a wchodzić na pokład można od 6. Kolejny statek jest o dziesiąty. A kolejny… Proszę pana, trochę tego jest, więc mogę to wydrukować, jeśli potrzebna panu szczegółowa rozpiska. Jak się pan zdecyduje to mogę sprzedać panu bilet, by nie musiał pan stać potem w kolejce. –Potem na chwilę zamilkła jakby jej zmęczony umysł trawił jakieś informacje. –[i]Domyślam się jednak, że interesuje pana ten najwcześniejszy rejs? Może pan na niego poczekać w poczekalni, nawet się zdrzemnąć. Lewe drzwi, a potem jeszcze raz w lewo. –[i]Wskazała ci drogę.
_________________
 
 
     
Loca-Loca


Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 188
Wysłany: 2014-11-01, 20:25   

Utkwiłem w niej wzrok, czekając na odpowiedź. W oczekiwaniu na moment, gdy sprawdzi, co trzeba, zastanawiałem się, czy oby na pewno dobrze robię. Możliwe, że Ryuu wróci z podkulonym ogonem dosyć niedługo, a ta podróż byłaby bezcelowa. Ja błąkałbym się w poszukiwaniu go, a on byłby już w domu. Mimo wszystko, skoro już uciekłem, nie mogłem wrócić. Nie chciałem.
Wysłuchałem kobiety. Miała rację, interesował mnie najwcześniejszy kurs. Zdjąłem plecak z ramion i postawiłem go na podłodze. Wyjąłem portfel, po czym odezwałem się do pracownicy.
-Tak, poproszę bilet na siódmą - powiedziałem. Zapłaciłem jej sumę za bilet. Tak, jak zaproponowała kobieta, udałem się do poczekalni. Usiadłem. Pytanie było jedno - czy mogłem zasnąć? W końcu wątpiłem, aby ktokolwiek mnie obudził, a i myśl, że Pokedex mógłby mieć zainstalowany jakiś budzik wydawała się być głupia. Zapewne była już trzecia, jak nie później. Nie mam innego wyjścia, sprawdzam Pokedex. Jeżeli nie znajdę opcji alarmu, budzika lub czegoś tego typu, staram się nie zasnąć.
_________________
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2014-11-02, 13:58   

Pracownica wklepała kilka informacji do komputera i już po chwili drukarka wydrukowała twój bilet, a kobieta postawiła na nim pieczątka.
-Proszę, jeden bilet do Hoenn, klasa ekonomiczna, należy go okazać przed wejściem na pokład. To będzie 105$. –Mówiąc to podała ci go, po czym odebrała pieniądze. Trochę bilet kosztował, ale płynąłeś do odległego miejsca... –Informacje o numerze pańskiej kajuty znajdzie pan na bilecie. –No właśnie, to był tak długi rejs, że z automatu w cenę podróży wliczono cenę kajuty.
Poczekalnie znalazłeś bez trudu. Było to zdecydowanie mniejsze pomieszczenie niż hol. Stało tu kilka stolików otoczonych czarnymi fotelami i sofami, żadnych luksusów, ale dasz radę się zdrzemnąć. Kiedy sprawdzałaś opcje w Pokedexie, okazało się, że producent zaopatrzył go w kilka dodatkowych funkcja. Znalazłeś opcję rejestracji głosu, kalendarz, zegarek i o budzik. Możesz więc iść spać bez strachu, że zaśpisz na statek.
_________________
 
 
     
Loca-Loca


Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 188
Wysłany: 2014-11-10, 20:43   

Cena nie była aż tak wysoka, ale mimo wszystko w mojej obecnej sytuacji każdy grosz był cenny. W końcu, nie wiadomo jakie wydatki czekały mnie w tej długiej podróży. Kiedy już rozsiadłem się wygodnie i sprawdziłem, czy mój Pokedex jest zaopatrzony w funkcję budzika spojrzałem na swój bilet. Według tego, co powiedziała mi kobieta zza lady, powinny znajdować się tam jakieś informacje dotyczące mojej kajuty. Świetnie, od razu będę wiedział czego się spodziewać. Na luksusy nie liczyłem, zwłaszcza, że w cenie znajdowała się cena za kajutę. Byłem jednak dobrej myśli licząc na coś przyzwoitego. Śledzę dokładnie treść karty, po czym chowam ją do plecaka - ostrożnie, tak, aby się nie zgięła, ani przypadkiem nie wypadła. Nie zapominam też ustawić budzika. Skoro na pokład można wsiadać już od godziny szóstej, to stwierdzam, że najlepiej będzie wstać godzinę wcześniej, aby się przyszykować oraz sprawdzić to i owo. Kiedy już to robię, odkładam urządzenie i usiłuję zasnąć. W końcu, przed rejsem przydałoby mi się trochę snu.
_________________
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2014-11-11, 10:19   

Zgodnie z obietnicą urzędniczki informacje o kajucie zostały na bilecie jasno i czytelnie wydrukowane. Wyglądało na to, że zajmujesz czteroosobową kajutę nr. 9 w standardzie ekonomicznym. Cóż, na pewno nie zastaniesz tam luksusów, kajuta nie miała nawet własnej łazienki. Poza tym były tam różne informacje o statku i jego banderze, a nazywał się on HRS* „Saint Patrick”. Znalazłeś też dane kapitana, Jacoba Beana, a także znaną ci już godzinę, od której można wchodzić na pokład, również znaną godzinę odpłynięcia oraz jeszcze nieznaną godzinę przypłynięcia do portu docelowego. Fiu, fiu wygląda na to, że spędzisz na pokładzie przynajmniej 26 godzin, bo pisało tam, że do Slateport dotrzecie dopiero jutro o godzinie ósmej rano. Schowawszy bilet do plecaka i ustawiwszy budzik w Dexie, mogłeś położyć się i zdrzemnąć. Jako że zarwałeś dzisiaj nockę to udało ci się już po chwili zasnąć, ale nie zdążyłeś mieć snów. Już niecałe dwie godziny później skrzeczący odgłos cię obudził. Okazało się, że to wydziera się tak budzik PokeDexa. Nie ma co, producent nie zaopatrzył go w najlepsze głośniki, ale z drugiej strony to nie komórka i nikt od urządzenia nie oczekuje super jakości dźwięku. Kiedy wstałeś okazało się, że do poczekalni przybyło kilka osób i patrzyły się na ciebie dość dziwnie. Cóż jest piąta i dopiero za godzinę będziesz mógł wejść na pokład, więc masz kupę czasu aby sprawdzić to co masz do sprawdzenia i na znalezieniu swojego statku. Jakbyś był głodny lub spragniony to stały tutaj automaty z napojami i przekąskami.

*Hoenn Region Ship ;)
_________________
 
 
     
Loca-Loca


Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 188
Wysłany: 2014-11-27, 16:24   

Zgodnie z moimi przypuszczeniami, na szczególną wygodę nie miałem co liczyć. Cieszyłem się jednak, że wkrótce opuszczę rodzinną wyspę. Kiedy obudził mnie budzik, który to nastawiłem dwie godziny wcześniej - natychmiast go wyłączyłem. Nie wyspałem się zbytnio, ale grunt, że mogłem chociaż chwilę wypocząć. Byłem przekonany iż podczas podróży będę miał wiele czasu na sen. Rozejrzałem się po poczekalni i zobaczyłem garstkę ludzi. Pewnie ten dziwaczny odgłos Pokedexa ich rozdrażnił. W każdym razie, nie zwracając na nich uwagi spojrzałem na zegarek. Skoro została mi jeszcze wolna godzina powinienem jakoś spożytkować ten czas. Schowałem urządzenie do plecaka, po czym zarzuciłem go na ramię. Moją uwagę przykuły automaty. Co prawda miałem jakieś zapasy, a na statku z całą pewnością znajdowała się jakąś jadłodajnia, restauracja, automat, czy coś w ten deseń. Stwierdziłem jednak, że nie zaszkodzi wziąć czegoś jeszcze. Poza tym, nie jadłem już od dłuższego czasu i mógłbym wrzucić coś na ząb. Wrzucam monety, po czym biorę ze sobą jakiś napój i coś słodkiego do zjedzenia.
Wychodzę na zewnątrz.
_________________
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2014-11-29, 11:11   

Cóż, trudno się wyspać w dwie godziny i chciało ci się przez to jeszcze bardziej rzucić na wyrko, ale w głowie miałeś trochę jaśniej po chwili odpoczynku. Rację jednak miałeś co do posiadania mnóstwa czasu, gdy będziesz już na pokładzie statku. Co do ludzi, po wyłączeniu irytującego dźwięku budzika przestali się tobie przyglądać. Stałeś się dla nich tylko jedną osobą oczekującą na statek. Był jednak pewien wyjątek. Pewna elegancka rudowłosa dziewczyna, może nieco młodsza od ciebie, przyglądała ci się z zainteresowaniem. Siedziała pomiędzy swoimi równie eleganckimi rodzicami toczącymi jakąś rozmowę, która córki w ogóle nie interesowała. Co ona sobie myślałeś to się nie dowiesz, bo chyba obawiała się podejść do ciebie. Nie ze względu na twój (sarkazm mode on)przerażający wygląd (sarkazm mode off), a raczej osoby siedzące przy niej.
Z plecakiem na ramieniu podszedłeś do automatów. Wybór całkiem spory, więc chwilę musiałeś poświęcić na przejrzenie asortymentu. W końcu wrzuciłeś jedną dwudolarówkę do automatu z przekąskami i wbiłeś odpowiedni kod. Po chwili w twoje ręce trafił czekoladowy batonik. Kolejne dwie monety o identycznym nominale powędrowały do sąsiedniego urządzenia, z którego wziąłeś sobie małą colę. Łącznie 6$ cię to kosztowało. Dobra, masz co zakąsić i czym popić, więc co teraz? Do godziny szóstej zostało jeszcze 55 minut.
_________________
 
 
     
Loca-Loca


Wiek: 113
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 188
Wysłany: 2014-12-09, 19:02   

No cóż, nie zdziwiłem się zbytnio, że ktoś taki się mi przypatrywał. W końcu, zaraz po przebudzeniu czułem się jak wampir. Coś w stylu książkowego, myślę, że rozumiecie. Jedynie ciut bardziej zmęczony.
Uśmiechnąłem się do siebie. Pokedex. Mogła go dostrzec. Moją pierwszą myślą było to, aby wyzwać ją na pojedynek. Przemyślałem to przez chwilę, stwierdzając, że powinienem zrezygnować z pomysłu. Dziewczyna nie wyglądała mi na trenerkę, a jeżeli już, to niezbyt silną. W każdym razie, była to okazja. Mógłbym walczyć z nią o Pokemona. Wtedy powstałaby duża szansa na to, że miałbym w swoim zespole coś innego niż na dzień dzisiejszy bezużytecznego Magikarpia. Co prawda nie mógł on poważniej zranić przeciwnika, ale mimo wszystko..
Nie. Na statku powinna być masa innych ludzi zmierzających do Hoenn, a wśród nich żółtodzioby - zupełnie takie jak ja. Wtedy wykorzystam mój plan.
Kiedy już wychodzę na zewnątrz biorę batonika, którego przed chwilą wyciągnąłem z automatu i jem go. Myślę, czy nie dobrze byłoby dać swojemu podopiecznemu, który ciągle był w Pokeballu popływać w pobliżu. Ryzykowałbym wtedy jego ucieczką, a wtedy zostałbym z niczym. Rozglądam się i spokojnie czekam.
_________________
 
     
GallAnonim 
Woof Woof


Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Wiek: 29
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1144
Skąd: Ziemia Kłodzka
Wysłany: 2014-12-09, 21:05   

Cóż, pewnie nawet gdybyś wyzwał dziewczynę i okazała się trenerem to jej eleganccy rodzice nie pozwoliliby jej walczyć. Nie wyglądali na takich co lubią bitwy pokemonów. Właściwie to wyglądali na eleganckich sztywniaków. Nic dziwnego, że dziewuszce się nudziło w ich towarzystwie.
No nic, wyszedłeś z kapitanatu. Jak to nad morzem bywało, od wody wiało chłodem o tak wczesnej porze. Wschód dopiero zaczynał się różowiec, więc jeszcze chwila minie nim zza horyzontu wyłoni się słońce. Zabrałeś się za jedzenie batona. Oczywiście w porcie było mnóstwo miejsc pełnych wody, gdybyś jednak chciał wypuścić swoją rybę, aby rozprostowała płetwy. No więc co zamierzasz teraz robić oprócz czekania? Może poszukać zawczasu swojego statku? Bo na razie w okolicy nie działo się nic ciekawego. Ot powoli przybywali robotnicy portowi. Do nadbrzeża przybił jakiś mały statek, pewnie kuter rybacki wracający z nocnego połowu. Nad głową zaczęły ci latać Wingulle. Po cóż wstawałeś całą godzinę przed czasem? Masz jeszcze 50 minut.
_________________
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.