Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-07-31, 09:54
Chmura jest pod wodą - kondensacja bywa zabawna
Autor Wiadomość
Grzeg 
Tssk...


Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 90
Skąd: Magiczna Skarpa
Wysłany: 2015-03-02, 00:19   Chmura jest pod wodą - kondensacja bywa zabawna

Okej, pierwszy raz prowadzę przygodę pokemonową, ty dodatkowo wsadzasz się pod wodę, ja nie mam pojęcia co robię. Postarajmy się przy tym obaj nie umrzeć.

PS.Ach ta niezbędna dla Ciebie woda mineralna...

---

Od pożaru sklepu minęło kilka dni. Upływały Ci one spokojnie i monotonnie - strażak który Cię znalazł włożył Cię do słoika z wodą i dokarmiał. Trzeba przyznać, że nie były to zbyt luksusowe warunki - miejsca było mało, a i towarzystwa brakowało. Porównując z warunkami panującymi w akwarium w sklepie było to prawie jak więzienie. Jednak mając jako alternatywę to albo ugotowanie się to zdecydowanie wychodziłeś na tym lepiej.
Nie jesteś do końca pewien gdzie się znajdowałeś, jednak po wyglądzie pomieszczenia i godzinach w których twój wybawca Cię odwiedza zorientowałeś się, że nie jest to jego mieszkanie. Prawdopodobnie byłeś cały czas na posterunku straży pożarnej.
Po kilku dniach Twój wybawca przyszedł o nietypowej porze - przez ten czas co siedziałeś w słoiku zdążyłeś się już nauczyć jego zwyczajów, więc zdziwiłeś się na jego widok. Przykrył on czymś słój i już nic nie widziałeś. Czułeś jednak, że zostajesz gdzieś przeniesiony...

Przez kilka następnych godzin słyszałeś jedynie dziwne trzaskanie i krótkie urywki rozmów, a także muzykę. Cały czas jednak wciąż czułeś że się poruszasz. Po kilku godzinach ciągłego ruchu słój został ponownie odkryty, jednak zanim zdążyłeś się rozejrzeć gdzie jesteś, został on nagle odwrócony do góry nogami, a Ty zacząłeś spadać. Bardzo szybko uderzyłeś w taflę wody. Zerkając na powierzchnię zobaczyłeś, że strażak oddala się z jakimś człowiekiem ubranym na zielono.
Dopiero teraz rozejrzałeś się po okolicy. No cóż... to było większe od Twojego akwarium. Zdecydowanie dużo bardzo większe. Nigdzie nie widziałeś szklanych ścian, w dodatku było tu głębiej niż gdziekolwiek indziej, gdzie do tej pory byłeś. Chyba nawet największe akwarium w sklepie nie było aż tak głębokie. Podłoże było pokryte piaskiem i małymi kamykami, gdzieniegdzie też dało się widzieć kępy wodorostów różnych kolorów - były zwykłe zielone, ale także czerwone brunatne, bordowe i nawet jedne w dziwne żółte pręgi.
-Och, Nowy! - nagle zza pleców dobiegł Cię głos. Odwracając się zobaczyłeś takie oto stworzonko:



Szybko zidentyfikowałeś je jako Horseę. Co prawda nigdy nie rozmawiałeś z kimś tego gatunku, ale widziałeś już takie.
Horsea szybko podpłynęła do Ciebie i zaczęła krążyć.
- Nowy! Nowy! Nowy! Nowy! Nowy! Nowy! Znalazłam Nowego! Ale Roxie będzie zazdrosna! Och! Muszę powiedzieć staruszkowi! - nagle Horsea przerwała swój dziwny taniec i zniknęła pomiędzy wodorostami, zostawiając Cię całkiem samego.

---
Uokej, witam w grze, mam nadzieję, że start nie wyszedł okropny. Odzwyczaiłem się trochę od bycia MG
_________________
Postaci Karta
 
     
REKLAMA 
Lazy Batman

Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Wysłany: 2015-03-02, 20:33   

 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-03-02, 20:33   

Yay, już zapomniałem jak fajnie się z Tobą pisze : D "Zdecydowanie dużo bardzo większe".

Zdezorientowany rozglądam się wokoło w poszukiwaniu szklanych ścian, które krępowały mnie odkąd pamiętam. Od dnia swoich narodzin moim domem był przeźroczysty prostopadłościan, przez który gapiło się na mnie dziesiątki obcych oczu. Teraz znalazłem się w miejscu, w którym ich nie widać. Spycham myśli, że ich po prostu nie ma, że znajduję się w jednym z tych wielkich zbiorników wodnych, w którym pokemon jest wolny. Nie !
Dezorientacja zmienia się w panikę. Obracam się dookoła szukając czegoś za czym można się schować. Wielkiego głazu, wydmy, kępy wodorostów. Nie mogę zostać na otwartym terenie, muszę się ukryć. Jeśli wróci Horsea ... . Właściwie nie wiem jakie są jego zamiary, ale nie mogę zakładać, że dobre. Barboach zawsze mówił, że lepiej dmuchać na zimne i żebym nikomu nie ufał. Jak tylko wypatrzę odpowiednią kryjówkę, zaszywam się w niej, obserwując uważnie teren. Nikt nie dostanie mnie żywcem.
Nie sądziłem, że zatęsknię za ciasnym słoikiem. Jak ten przeklęty strażak mógł mnie tak załatwić. Dlaczego mnie ... nie wiem, nie zaadoptował, czy co to ludzie robią pokemonom? Dlaczego nie oddał mnie sklepu? Nie czas jednak płakać na rozlanym mlekiem, czas się ukryć i czekać na rozwój sytuacji.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Grzeg 
Tssk...


Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 90
Skąd: Magiczna Skarpa
Wysłany: 2015-03-09, 22:40   

Twoją kryjówką okazała się znajdująca się nieopodal grupka wodorostów. Miały one całkiem przyjemny brązowo - niebieski kolor, który nawet nieco przypominał kolor Twoich łusek. Jakby spojrzeć pod odpowiednim kątem. Gdzieś w środku nocy. No cóż, taka kryjówka jest lepsza niż brak kryjówki, także jak to przysłowie mówi: "Jak się nie ma co się lubi, to się chce coś innego", czy jakoś tak. I w zasadzie to ono tu zupełnie nie pasuje, bo Ty byłeś całkiem zadowolony ze swojej kryjówki. Znaczy wiesz... wodorosty.
I czekałeś... czekałeś... Było tutaj całkiem pusto. Zupełnie inaczej niż w ciasnym akwarium w sklepie. I to tak bardzo dziwnie pusto. Gdy byłeś w akwarium zwykle coś przepływało, coś się ruszało, coś się działo, jednak tutaj... nic. Pusto. Chociaż w sumie trochę się już do tego przyzwyczaiłeś przebywając w słoiku, jednak mimo wszystko było to trochę dziwne.
Dopiero po jakiejś pół godzinie Horsea wróciła... Tym razem towarzyszył jej taki oto pokemon:


-Mówiłaś, że tutaj był. No więc to gdzie on jest? - powiedział nieznany Ci typek. Najwyraźniej chodziło im o Ciebie. Nie miałeś pojęcia jakie mają zamiary, jednak na pierwszy rzut oka gość nie wydawał się być zbyt sympatyczny.
- Nie mam pojęcia, przed chwilą tutaj był. - Horsea wydawała się wyraźnie zmieszana.
- To lepiej go szybko znajdź!
- A co jeśli on popłynął... tam?
- Jeśli naprawdę tam po płynął... - Samiec chyba po raz pierwszy wyraził zaniepokojenie - No to po nim, nie ma czego szukać! HAH! Na razie przeszukaj okolice.
- Tak jst! - po tych słowach Horsea szybko odpłynęła w kierunku dużej grupki kamieni. Twoje instynkty podpowiadały Ci żeby zwiewać, jednak facet cały czas znajdował się na swoim miejscu i obserwował okolice. Jakbyś się teraz poruszył to najprawdopodobniej od razu by cię zauważył. Może przy odrobinie szczęścia udałoby Ci się go przegonić, jednak nie Horseę. Wcześniej tego nie zauważyłeś, jednak ona naprawdę była cholernie szybka. Tak właściwie... to gdzie ona jest?
- Hej hej! Znalazłam go! - nagle za Twoją płetwą usłyszałeś głos. Och mój rybny boże, to Horsea. Jak jej się udało tak szybko Cię znaleźć? Dopiero była po drugiej stronie akwenu!
- CO?! Tam się schował? Pokaż mi go tutaj! - Samiec podpłynął do Ciebie. Dopiero z bliska zauważyłeś, że jedno z jego ócz było całkiem białe. Chyba był na nie całkowicie ślepy, bo przyglądał Ci się używając tylko prawego oka.
- Mały jakiś jest, nie?
- To Ty jesteś wielki, staruszku. - Tak, to prawda, był wielki. Był okropnie wielki. Prawdopodobnie mógłby Cię połknąć i nie musiał by nawet się wysilać aby Cię pogryźć.
- HAHA! Może i racja. Dobra mały, kim jesteś i skąd się tu wziąłeś, co?! - Ugh, Horsea za tobą, wielki wąż wodny przed tobą. Tak szczerze powiedziawszy Twoja przyszłość nie zapowiada się zbyt różowo.
---
Brakuje mi słów aby określić samca-rybę! Btw. Horsea to kobita jest.
_________________
Postaci Karta
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-03-13, 16:14   

Znalazłem się w potrzasku i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Nie zamierzam jednak okazać im strachu ani dać żadnej innej satysfakcji, jaka mogłaby dla nich wyniknąć z tego spotkania. Być może jestem w nowym miejscu i nie poznałem jeszcze zasad, niemniej wiem jedno. Duma karku nie zgina.
- Może i mały, ale zapewniam cię, że dość duży. Nie drażnij mnie, a ominie cię śpiączka - twardo wpatruję się w mało urodziwego węża. - To tyczy się także ciebie - dodaję. Słowa są skierowane do konika morskiego, choć nie odwracam pyszczka w jego kierunku. Bądź co bądź lepiej nie tracić z oczu większego przeciwnika.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że tak na prawdę jestem na straconej pozycji. Dwóch na jednego, z tego jeden choć niedowidzący wygląda na doświadczonego w boju. Phi, gorzej już chyba być nie może.
Postanawiam nawiązać kontakt. To chyba najrozsądniejsza rzecz jaką mogę w takiej sytuacji zrobić. Odpowiem na parę pytań, może nawet powiem coś prawdziwego, a jak tylko nadarzy się okazja- czmychnę i poszukam sobie lepszego akwarium. Może pomoże mi jakiś człowiek. W końcu coś mi się od nich należy za tyle lat gapienia się na mnie.
- Lucky- przedstawiam się, nie tracą węża z oczu. - Ciężko powiedzieć mi jak się tutaj znalazłem, kiedy nie wiem gdzie jestem. Pozostawiono mnie - uogólniam. - A wy kim jesteście? - pytam. - Zawsze napadacie na nieznajomych?
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Grzeg 
Tssk...


Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 90
Skąd: Magiczna Skarpa
Wysłany: 2015-03-25, 23:13   

- HAHA! Mały, ale jak wojowniczo nastawiony! - węgorz zaśmiał się z Ciebie - Och, aż przypominają mi się stare czasy! Podobasz mi się, więc dam Ci radę Mały - nie próbuj grać twardziela kiedy wiesz, że szanse na zwycięstwo nie istnieją - czasem lepiej schować dumę w ogon i spływać jak najszybciej. Bo czasem lepiej zwiać i żyć niż walczyć i być martwym.
- Nie żebyś się kiedyś do tej rady stosował, Staruszku. - rzuciła sarkastycznie Horsea.
- Hah, w sumie i racja. Ale młodych trzeba czegoś o życiu nauczyć. Gdybym ja się słuchał tej rady to może do tej pory miał oko.
- Zeżarła Ci je choroba w zeszłym miesiącu.
- Ale gdybym wtedy się nie pchał do tej beczki tylko bym zwiewał to by mnie nie złapała!
- Eeech... Jasne jasne.
No cóż... Nie do końca takiego obrotu spraw się spodziewałeś. Może jednak nie taki diabeł straszny jak go malują, co? Najwyraźniej jednak nie są oni żadnymi bandytami. Prawdopodobnie. Jeśli są to jednak dość kiepskimi. Znaczy nic nie próbują wyłudzić i nawet przestali zwracać na Ciebie uwagę. Gdyby byli prawdziwi to pewnie już teraz byłbyś mielonką na dnie oceanu. Ugh, aż Ci się gorąco na samą myśl zrobiło. Jednak twoi towarzysze rozmowy szybko przestali na Ciebie zwracać uwagę i zajęli się swoimi tematami.
- A więc Lucky, tak? - Horsea znów zaczęła. - Emi jestem. A ten duży tutaj to... "Szkaradne Oko.
- Hej! Ile razy mam Ci mówić, abyś mnie tak nie nazywała, co? Edward jestem.
- Hehe... Cokolwiek. I nie, nie za często napadamy na nieznajomych. Ogólnie to bardzo rzadko spotykamy nieznajomych. My tutaj bardziej przychodzimy z propozycją - oprócz nas jest tutaj niewielka grupka, mieszkamy niedaleko. Chcielibyśmy abyś się do nas przyłączył.
Taaak... zdecydowanie nie tego się spodziewałeś.
_________________
Postaci Karta
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-03-26, 19:50   

Z niedowierzaniem, choć może nawet lekkim oszołomieniem przeskakuję spojrzeniem z jednej ryby na drugą, próbując nadążyć za ich konwersacją. Możliwe jest bym znalazł się w krzywym zwierciadle? A może to jakiś program typu "mamy cię"?
Czy oni na prawdę myślą, że gdziekolwiek z nimi pójdę? To jakieś grupy? Zostałem zaproszony do rodziny czy gangu? W sumie gang to też swego rodzaju rodzina. Jakby się nad tym zastanowić ... NIE ! Mózgu staph.
Nadal nie powiedzieli gdzie jestem, ale jeśli nie często natrafiają na kogoś nowego, być może oznacza to, że nadal jestem w jakimś rodzaju akwarium. W końcu w morzu albo oceanie powinno roić się od migrujących stworzeń. To myśl jakby mnie uspakaja.
- Może wyjdę na niewdzięcznika i w ogóle, ale zanim gdziekolwiek pójdę może wyjaśnicie mi, gdzie jestem? - proszę. - Ostatnich parę dni było dla mnie jak jazda bez trzymanki i mam problemy z rozeznaniem w rzeczywistości. W dodatku nie jesteście zbyt pomocni. Bez obrazy - dodaję szybko. - Może nie macie złych intencji, albo ja jestem przewrażliwiony, ale czy to nie dziwne, że spotykacie obcego pokemona i od razu mu ufacie i zapraszacie do siebie? Kto wie, może jestem chory psychicznie? Mogę być mordercą? Nie przyszło wam to do głowy?- dopytuje.
Sporo ryzykuję, ale chce poznać prawdę. Może w ten sposób poznam bliżej ich zamiary. Ciężko uwierzyć mi w dobrych samarytan. Choć ... kto wie? Wysilam się na uśmiech, starając się, by wyglądał jak najautentyczniej.
- A tak poza tym to miło mi was poznać.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Grzeg 
Tssk...


Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 90
Skąd: Magiczna Skarpa
Wysłany: 2015-03-31, 00:36   

- A tak, Ty nawet nie masz pojęcia jeszcze gdzie jesteś. - Zaczął węgorz - No cóż, w takim razie witaj w Safari Zone w Johto! Tak w zasadzie to jest po prostu wielkie akwarium, z tym że trzeba samemu szukać żarcia. Potrafisz rozróżniać wodorosty, nie? Ewentualnie możesz podchodzić do trenerów, zakosić im coś do jedzenia i zwiać, ale oni rzadko przychodzą i nieregularnie, także prędzej zdechniesz z głodu niż się na tym utrzymasz. No ale jeśli potrafisz rozróżniać wodorosty to nie ma problemu, na przykład te pasiaste w których się chowałeś... Um... Emi? Chyba wiesz po co masz skoczyć?
- Tak jest! - rzuciła Horsea i szybko odpłynęła.
Nagle zrobiło Ci się niewygodnie gorąco i zaczęło kręcić w głowie. Czyżby kryjówka którą wybrałeś składała się z jakiś trujących wodorostów? Jeśli tak, to to raczej niedobrze. Dodatkowo węgorz wyglądał na zaniepokojonego i przyglądał Ci się uważnie. Po chwili odpłynął kawałek do tyłu i ponownie zaczął mówić...
- No dobra, skoro nie chcesz się z nami trzymać to nic z tym nie zrobimy. Jednak pozwól że coś Ci powiem - jeśli chcesz dalej żyć sam to w porządku, jednak unikaj wypływania na głębokie wody. Przy siatce żyją pewne osoby których raczej wolałbyś nie spotkać... A jeśli spotkasz, to cóż, lepiej szybko zwiewaj, bo oni zjedliby takiego jak Ty na śniadanie i nie zostawili nawet kości. My na razie dajemy sobie radę bo jest nas tam sporo...
Słowa węgorza nie brzmiały w tym wypadku nie brzmiały jak groźba. Raczej jak szczera rada.
- Aha, i unikaj pasków, a zielony zawsze dobry, taka podstawowa zasada.
_________________
Postaci Karta
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-03-31, 21:11   

Spoglądam na odpływające ryby, które właśnie zostawiły mnie na pastwę losu. Najpierw omal nie umarłem przez zatrucie zielskiem, a teraz zostałem sam z potworami czającymi się w ciemnych wodach Safarii Zone. O nie !
Szybko ruszam za wążem i konikiem morskim.
- Ej no ! Czekajcie ! Nie obrażajcie się! - wołam za nimi. - Tylko żartowałem. Wiem, wiem, moje poczucie humoru pozostawia wiele do życzenia, ale jestem w tym nowy - silę się na uśmiech, który będzie wyglądać autentycznie, a nie jakby ktoś mnie ciągnąc za policzki.
Rozglądam się dookoła, czy aby nie zatrzymałem się w kolejnych trujących roślinach albo czy nie czają się gdzieś te monstra z piekła rodem.
- Jasne, że z przyjemnością dołączę do waszej gromady, stada, ławicy - mówię, modląc się, by reszta z nich była normalna, choć jeden pokemon bez ran na ciele czy umyśle. Spoglądam wymownie na Horsea. - Tak na prawdę wcale nie chcę być sam. Poza tym w grupie raźniej i bezpieczniej. No i potrzebujecie mnie. Jestem silny - dodaję, naprężając mięśnie ... płetw?
Wypływam odrobinę przed nich.
- To w którą stronę do domu?
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Grzeg 
Tssk...


Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 90
Skąd: Magiczna Skarpa
Wysłany: 2015-04-13, 00:42   

- A więc jednak postanowiłeś się przyłączyć, co chłopcze? Heh, wiedziałem, że moje słowa Cię przekonają. - węgorz najwyraźniej nie mógł się powstrzymać od samopochwalenia się.
- No dobra, to płyń za nami i postaraj się nie zgubić po drodze, nie będzie nam się chciało Cię później szukać. - ostrzegł Edward, jednak wydawało Ci się że tylko żartował. Chyba. A przynajmniej masz taką nadzieję.

Droga do Twojego nowego domu była długa - o wiele dłuższa niż nawet największe akwarium jakie widziałeś. Płynęliście bez przerwy z pół godziny, cały czas trzymając się blisko brzegu. Przynajmniej dzięki temu nie zgubiłeś się w tym wielkim morzu. Oprócz tego przeżycie to było dość nudne - rozmowa się nie kleiła i po chwili wszyscy zamilkliście. Od czasu do czasu Emi się od was oddzielała i wracała zawsze niosąc kilka łodyg wodorostów, które później przekazywała Edowi. Po pewnym czasie nie wytrzymałeś i zapytałeś po co one, a Ed Ci wytłumaczył, że to jedzenie. Dziwne, śliskie i zielone jedzenie.
w końcu przed wami wyłoniła się sterta kamieni. Na początku pomyślałeś, że nie ma w niej nic specjalnego, jednak Ed zatrzymał się i krzyknął: - EJ! Przyprowadziliśmy nowego!

Przez chwilę panowała cisza, jednak po chwili z dziur między kamieniami wyłoniły się następujące pokemony:


Były to trzy Corsole, z czego jedna była mniejsza od pozostałej dwójki, prawdopodobnie dziecko, a obok nich pływał jeden Magikarp.
- No dobra ryby, to jest nowy. Lucky się nazywa. I teraz się przedstawi.
No cóż Lucky, do dzieła!
_________________
Postaci Karta
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-13, 16:17   

Przyglądam się pokemonom, szczególnie Magicarpiowi. Ten gatunek zawsze mnie zachwycał. Były niesamowite. Nie mogę powstrzymać się przed zastanawianiem się, czy to wszyscy - cały ich gang? Rodzina Corsoli i bez obrazy bezsilny karp? Nie chcę wyglądać na oszołomionego, więc odpowiadam.
- Jak powiedział Ed, nazywam się Lucky, jestem rybką - zaczynam, machając płetwą na powitanie. - Pochodzę z akwarium z małego sklepu z wodnymi pokemonami. Niestety spłonął. Uratowano mnie i wypuszczono tutaj. To wszystko, cała historia mojego życia. - kończę, tym razem nie próbując wymusić uśmiechu, nie chcę by mi tak zostało. - Miło mi was wszystkich poznać.
Nie wiem cóż powiedzieć więcej. Mógłbym dodać, że planuję z nimi zamieszkać, ale to chyba oczywiste, a przypomnienie im o tym, że ktoś obcy chce wejść im z butami do domu nie jest chyba uprzejme.
Muszę nauczyć się żyć w tym nowym świecie. Zapewne nie uda mi się wrócić do sklepu, szczególnie, że ten spłonął, więc muszę sobie poradzić inaczej. Mam nadzieję, że gdzieś tam czeka mój dom. Być może nawet to to.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Grzeg 
Tssk...


Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 90
Skąd: Magiczna Skarpa
Wysłany: 2015-04-23, 21:50   

Mógłbym przysiąc że odpisywałem Ci z 4 dni temu... I poważnie jestem zmęczony ale masz, masz.
---
Ryby również się z tobą przywitały. Jako pierwszy odezwała się jedna z Corsoli.
- Lucky, tak? Miło poznać, dawno nie było tutaj nikogo nowego. Miło poznać, ja nazywam się John, a to moja żona Jennie. - wskazał na drugą nieco większą Corsolę. - I mój syn Joe. - Mała Corsola zajęła się właśnie jakimś kamykiem w piasku i nie zwracała na Ciebie zbytniej uwagi.
- A ten tutaj to Karp. - John najwyraźniej czuł się zobligowany do przedstawienia ostatniego towarzysza.
- Karp.
- Oprócz nas są tutaj jeszcze dwie inne osoby, jednak one na razie szukają jedzenia. Teraz będzie nam potrzebne, skoro przybyła jeszcze jedna gęba do wykarmienia. - wtrącił Ed. - A tak, pozwól że pokaże Ci Twoje nowe mieszkanie. Jest niedaleko miejsca w którym śpi Karp.

Ed podpłynął do jednej z wielu wyrw między kamieniami. Przepłynąwszy między nimi znalazłeś się w niewielkiej jaskini, może pół metra na metr. Podłogę pokrywała gruba warstwa piasku, a skały dookoła spełniały rolę ścian i sufitu. Zauważyłeś, że warunki nie były zbyt luksusowe, jednak przynajmniej to miejsce zapewniało trochę prywatności.
- Taaa, całkiem przyjemna klitka, nie? Tutaj możesz się urządzić, ułożyć swoje rzeczy czy co tam masz, tutaj raczej nic nie zginie. No chyba że masz słodkie wodorosty, te to Karp wyje. No i to chyba na tyle na razie. Jakbyś coś chciał to możesz pytać.
Po czym wypłynął zostawiając cię sam na sam z twoim nowym mieszkaniem.
_________________
Postaci Karta
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-23, 22:10   

Rozglądam się po moim jakże dużym, nowym mieszkaniu. Nie ważne. Mam dom, powinienem się cieszyć. Cieszę się. Zaczynam od nowa. Muszę się wtopić w tło.
Rozpakować swoje rzeczy. Pomyślmy. Nie mam żadnych swoich rzeczy. Nic co mógłbym postawić albo chociaż zostawić, by oznaczyć to miejsce jako mój dom. Jedyne co mogę teraz zrobić to zebrać jakieś wodorosty, by zrobić sobie z nich gniazdko. Miejsce, gdzie będę mógł spać. Odpływam więc kawałek w ich poszukiwaniu, oczywiście pamiętając o tych przed którymi ostrzegał mnie Ed. Nie chcę obudzić się z wysypką albo co gorsza w ogóle się nie obudzić. W międzyczasie może znajdę jakąś muszelkę, czy coś w tym stylu, aby ozdobić sobie mój apartament.
Kiedy skończę płynę na poszukiwania sąsiadów. Czas się zapoznać, zapytać, czy można pomóc. W sumie nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Zacznę podróż od odwiedzenia Magicarpia. Wygląda na to, że jeśli ktoś będzie potrzebował pomocy to własnie on. Może wrócą także pozostałe dwa pokemony i będę miał okazję je poznać. Może któreś z nich tak ja ja jest Finneonem?
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Grzeg 
Tssk...


Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 90
Skąd: Magiczna Skarpa
Wysłany: 2015-05-11, 00:22   

Ja miałem dla Ciebie jakąś fabułę kiedyś... Zapomniałem jej chyba. Także ten, zobaczymy co się stanie. Btw. Ryby śpią na wodorostach?!
---
Tak więc postanowiłeś - szukasz wodorostów które będą Ci służyć jako posłanie. Będziesz spał na wodorostach, będziesz jadł wodorosty, Ty to masz życie. Opuszczałeś właśnie jaskinie, kiedy to drogę zastąpiła Ci Corsola. Po chwili się zorientowałeś, że była to Jeannie - żona i matka reszty Corsol, która właśnie przepływała obok wraz z Karpiem.
- Karp.
- Uh, oh! Lucky! - zaczęła - Um, wybacz za to nagłe najście. Po prostu Karp chciał się przywitać teraz, prawda Karpiu?
- Karp.
- Oh, nie przejmuj się tym, on tak ma zawsze. Być może nie należy do najbystrzejszych rybek w stawie, ale to dobry chłopak i ma wielkie serce, po prostu czasem ma kłopoty w porozumiewaniu się z innymi. Także jakbyś potrzebował jakiejś pomocy, to możesz go bez problemu o to prosić. Tylko nic zbyt skomplikowanego, bo się biedaczek pogubi. Prawda Karpiu? Pomożesz Luckyemu?
- Karp! - Karp wydawał się być entuzjastycznie nastawiony do pomysłu pomagania tobie.
- Oh, trzeba też pilnować, żeby nie odpływał za daleko, bo chłopak się łatwo gubi. Oh, właśnie, Lucky! Niedługo będzie u nas obiad, musisz przyjść, zgoda? Bądź za jakieś piętnaście minut. Później możesz też poprosić mojego męża, aby pomógł Ci się tutaj trochę urządzić, zgoda?
Powiedziała, po czym odpłynęła, wraz z Karpiem.
_________________
Postaci Karta
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-05-14, 21:03   

Patrzę w ślad za odpływającymi rybami. Czy Karp nie miał zostać mi pomóc? No cóż, może następnym razem. Zresztą zebranie kilku wodorostów na posłanie nie powinno być specjalnie trudne. Na pewno dam sobie radę sam.
Kieruję płetwy w stronę najbliższych roślinek i sprawdzam je. Czy nie są trujące, czy nie gniją, czy są odpowiednio twarde. Chcę zebrać odpowiednie. Mam czas. Piętnaście minut to nie dużo, ale chyba wystarczy. Zbieram więc odpowiednie wodorosty i zanoszę je do mojego mieszkania, kładąc w jedno miejsce i tworząc z nich coś w rodzaju małego gniazdka. Sprawdzam jego rozmiar, wygodę i w razie czego przynoszę więcej.
Kiedy łóżko jest gotowe, przyglądam się mu, zadowolony z wykonanej pracy. Od teraz to jest mój dom. Będę tu szczęśliwy. Tak myślę. Oby. Tutaj chyba nie może wybuchnąć pożar?
Starając się nie myśleć o płonącej wszędzie wokół wodzie, płynę do rodziny Corsol na obiad. Nigdy nie byłem na rodzinnym obiedzie. Mam nadzieję, że nie strzelę żadnej gafy. Kto wie, może też poznam tę tajemniczą dwójką mieszkańców jeziorka?
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Grzeg 
Tssk...


Starter: Zubat
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31
Dołączył: 25 Wrz 2014
Posty: 90
Skąd: Magiczna Skarpa
Wysłany: 2015-05-20, 19:24   

Nie miałeś problemu ze znalezieniem wodorostów - kilka kęp rosło w pobliżu skał, tak więc daleko szukać nie musiałeś. Zbadałeś wodorosty z wszystkich stron i okazało się, że nie są one ani gnijące, ani za twarde, ani za miękkie, a także nie trujące. Prawdopodobnie? No cóż, najwyżej rano będzie na Ciebie czekała niemiła niespodzianka. Ewentualnie niemiła niespodzianka będzie czekała na wszystkich mieszkańców. Albo może też być miła - zależy, czy jedzą mięso.
Oderwanie wodorostów od dna okazało się być jednak nieco trudniejszym zadaniem - były one uparte i nie chciały opuścić podłoża. Skutkowało to wieloma porwanymi i poszarpanymi liśćmi wodorostów - prawdopodobnie twoje legowisko nie będzie tak wygodne jakbyś tego chciał, jednak no cóż, ty tylko na tym będziesz spędzał jedną trzecią swojego życia, więc to nie jest tak istotne.
Szybko przetransportowałeś wodorosty do swojej dziury i ułożyłeś z nich swoje legowisko. No cóż, dzieło sztuki z tego nie wyszło - na pierwszy rzut oka przypominało to bardziej górę wodorostów, niż legowisko, jednak zawsze lepiej spać na czymś takim niż na zwykłej podłodze. Zadowolony z wykonanej pracy udałeś się do rodziny Corsol na obiad.
Ich jaskinie znalazłeś szybko - John czekał na Ciebie przed wejściem, prawdopodobnie specjalnie po to, abyś się nie zgubił. Podpłynął do Ciebie i przywitaliście się skinięciem głowy, po czym wpłynąłeś zaraz za nim do jamy. Będąc w środku zauważyłeś kilka rzeczy - po pierwsze jaskinia była większa od Twojej, w dodatku w jej ścianach zauważyłeś kilka wgłębień - prawdopodobnie była połączona z kilkoma innymi jamami. Po drugie - na środku znajdowała się mała góra wodorostów - prawdopodobnie wasz obiad. Obok niej już znajdował się mały Joe i Karp. Po chwili z jednej z bocznych jam wyłoniła sie Jennie.
- Oh, Lucky już tu jest, jak dobrze! Rozgość się kropelko, nie krępuj się. Podpłyń tutaj i opowiedz coś o sobie!
- Och dajżesz mu spokój kobieto! On dopiero co tu przybył, powstrzymaj się chwilę, nowy jest.
- powiedział John po czym spojrzał na Ciebie.
- Jeśli masz jakieś pytania, to mów, postaramy się odpowiedzieć na wszystko.
---
Odpis na czas, cud~!
_________________
Postaci Karta
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.