Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
[KP] Gwen Brown
Autor Wiadomość
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2014-06-24, 15:23   [KP] Gwen Brown


Imię i Nazwisko: Gwendala "Gwen" Brown
Data urodzenia: 01.07.1994
Wiek: 22 lata
Profesja: Trenerka
Profesja poboczna: Uzdrowicielka
Team: ---
Towarzysz: Remington "Remi" Smisse Wygląd
Ogólny opis towarzysza: Remi przeniósł się do Kanto z regionu Johto. Początkowo tłumaczył przeprowadzkę zmianą pracy jego ojca, ale tak na prawdę uciekł od rodzica. Mówiąc najprościej, mamy tu do czynienia z klasycznym obrazkiem ojca- pijaka, z tą tylko różnicą, że pijaczenie rozpoczynało się kiedy pan Smisse wracał z pracy i przekraczał próg domu. Ojciec Remiego w ciągu dnia sprawiał wrażenie poczciwego biznesmena, a wieczorami tłukł chłopaka pod byle pretekstem. Jego matka nie żyje, a starszy brat, który do tej pory bronił go przed ojcem, dawno opuścił rodzinny dom i słuch po nim zaginął. Jako dziecko zmuszony był do kradzieży i z trudem oduczył się tego zachowania. Początkowo, w Kanto, mieszkał u swej zrzędliwej ciotki na obrzeżach Alabastii, ale w miarę pogłębienia znajomości z Gwen, zadomowił się u dziewczyny. Jest rówieśnikiem Gwen. Ma niesamowite poczucie humoru. Generalnie stroni od ludzi, ponieważ, jak sam uważa, ich towarzystwo go irytuje. Może to też być skutek pewnej przygody z dzieciństwa, ze starą, wiedźmowatą zielarką w tle. Historia długa i zawiła, ale jej skutek był taki, że staruszka rzuciła na niego pewien nico problematyczny urok. Remi zamienia się w kota. Czarnego, pociesznego mruczka, który momentalnie staje się praktycznie bezbronny. Najczęściej jest to przemiana raptowna i niekontrolowana i o tyle nieprzyjemna, że tak na prawdę nigdy nie wiadomo kiedy go "odkoci". Z tym jest rozmaicie- czasem przemiana trwa kilka minut, innym razem kilka godzin, a czasami trzyma nawet kilka dni. Dlatego nasz poczciwiec w podróżowaniu z Gwen widzi pewne wyjście z tej sytuacji- może w trakcie wędrówki, uda mu się zdjąć kłopotliwe zaklęcie, albo chociaż nauczyć się nad nim panować. Ponadto, chłopak chciałby się dowiedzieć co stało się z jego bratem i gdzie teraz przebywa. Poza tym, Remi szybko przystosowuje się do nowych sytuacji. Jest niezwykle wygadany- praktycznie zawsze wyłga się z kłopotów. Jego największymi wadami są lenistwo i bałaganiarstwo, ale próbuje zwalczyć te "nałogi". Jego pokemonami są pocieszny Totodile o imieniu Toto, wiecznie radosna Nidoran Nicol oraz kapryśny Houndour Flame.
Opis charakteru:
Gwen jest dość cichą i spokojną osobą. Jest też trochę nieśmiała, jednak nie przeszkadza jej to w zawieraniu nowych znajomości. Generalnie uchodzi za miłą i przyjacielską. Z całą pewnością nie można zarzucić jej braku odpowiedzialności czy lekkomyślności. Jest tym typem człowieka, który zastanowi się milion razy za nim cokolwiek zrobi. Bardzo szybko uczy się nowych rzeczy. Kocha wszystkie pokemony, jednak zdecydowanie najwyżej w jej osobistym rankingu stoją pokemony ogniste oraz smocze. Zdecydowanie nie posiada talentu wokalnego, ale nadrabia to wspaniałymi rysunkami. U innych ludzi ceni sobie spokój i opanowanie, a także szczerość. Nie znosi natomiast chamstwa, osób kłamliwych lub dwulicowych. Ważną cechą Gwen, o której trzeba wspomnieć, jest jej niezwykły talent- dziewczyna potrafi rozmawiać z pokemonami. "Rozmowy" idą jej całkiem sprawnie i nie ma trudności z nawiązaniem kontaktu ze stworkami, o ile to nie są Beedrille. Z Beedrillami nigdy nie wychodziło. Poza typowymi pogawędkami, Gwen korzysta też z krótkich kodów na bazie gwizdów i skrzeków, które rozumieją dzikie pokemony. Od niedawna posługuje się telepatią, ale jak w przypadku każdych początków, idzie jej jeszcze dosyć słabo. Gwen nie jest w stanie do końca określić czego mogłaby się jeszcze nauczyć i jak mogłaby rozwijać swój talent.
Opis wyglądu:
Jest to średniego wzrostu dziewczyna, posiadająca sięgające więcej niż połowy pleców, lekko pofalowane, blond włosy. Blond? WRÓĆ! Po perypetiach ze smoczą klątwą Gwen zyskała błękitną czuprynę. Początkowo miała chęć je "odmalować", ale szybko stwierdziła, że to gra nie warta świeczki i jej "futerko" pozostało takie jakie jest. Wyróżniają ja duże, zielone, wiecznie uśmiechnięte oczy. Poza tym jest szczupłą i wysportowaną osobą. W przeciwieństwie do innych dziewcząt w jej wieku stawia nie tyle na wygląd, co na wygodę i funkcjonalność. Generalnie, nie ma nic przeciwko eleganckim sukienkom lub jakiemuś modnemu ciuszkowi, jednak w butach na obcasie nikt jej nigdy nie zobaczy. Podobnie podchodzi do kwestii makijażu, który ogranicza do absolutnego minimum. Poza tym nie lubi różu, który względnie toleruje, jeśli nie ma go na sobie zbyt dużo.
Historia:
Hm… Od czego by tu zacząć? Najlepiej od początku. Urodziłam się w niewielkiej, górskiej wiosce kawałek od Pallet Town. Nie, moich rodziców nic nie zabiło (prawdę mówiąc mają się całkiem dobrze). Nie, moja rodzina nigdy nie kręciła z żadnymi podejrzanymi typami. W ogóle na początku mojego żywota nie działo się nic nadprzyrodzonego ani cokolwiek w tym guście. Szczerze mówiąc nie wyróżniałam się niczym szczególnym. Ot, zwyczajna mała dziewczynka ze zwyczajnej, wiejącej nudą wioski z nudną, ale kochającą rodziną. Obrazek sielanka jednym słowem.
Tutaj warto chybaby wspomnieć co nieco o mojej rodzinie. A więc moja rodzina odkąd sięgam pamięcią zajmowała się hodowlą pokemonów-starterów dla profesora Oaka. Moja mama, ze względu na swoją anielską cierpliwość i bardzo przyjazne nastawienie do pokemonów, zajmowała się tymi najbardziej płochliwymi lub nieśmiałymi. Tata z kolei, ze swoją stanowczością i opanowaniem, praktycznie idealnie nadawał się do poskramiania tych najbardziej niesfornych i nieposłusznych stworków. No, i jest jeszcze moja młodsza siostra, której zadaniem było utrzymywanie domu i całego obejścia w jako takim porządku.
Następnie chyba powinnam wspomnieć o okresie mojego dzieciństwa i dojrzewania. Cóż, tu też przeważnie wiało nudą. Jak każdy mały dzieciak musiałam chodzić do szkoły, aby posiąść chociaż trochę elementarnej wiedzy. Moja szkoła była niedużym budynkiem umieszczonym nieco poza wioską, do którego co rano ganiały gromadki dzieciaków również z okolicznych miejscowości. Z tego co pamiętam nie było nas zbyt dużo, jednak wystarczająco, aby nasi opiekunowie i wychowawcy nie cierpieli na brak zajęć. Wiadomo, jak to z małymi dzieciakami bywa- a to ktoś kogoś uderzył, a to pomazał obrazek… Najbardziej lubiłam lekcje o pokemonach. Mogłam godzinami słuchać o ich zwyczajach, miejscach występowania, ewolucjach… Przez całą podstawówkę nikt nie zwracał się do mnie inaczej niż Mała Encyklopedia. Chłonęłam wiedzę niczym gąbka i zapytana o jakiś szczegół dotyczący losowego pokemona bez wahania udzielałam prawidłowej odpowiedzi. Ot tak, bez zastanowienia, praktycznie instynktownie. Właśnie wtedy, jako ta Mała Encyklopedia, postanowiłam związać swe życie z pokemonami. Tak wiec z utęsknieniem czekałam na dzień, w którym mogłabym wyruszyć w swoją podróż po regionie.
Aż w końcu nadszedł TEN dzień. Dzień, w którym miałam zacząć inne życie. Wszystko wydawało się tak piękne, że nie wierzyłam, by coś mogło mi przeszkodzić. Ale niestety, było zbyt wspaniale, stanowczo za łatwo. Tata miał wypadek. Z wściekłym Nidokingiem w tle. Okres jego pobytu w szpitalu i dosyć długiej rehabilitacji wspominam prawdopodobnie jako najsmutniejszy. Wtedy po prostu musiałam zostać. Nie mogłam zostawić mamy oraz pięcioletniej wówczas siostry samych z całą robotą i domem na głowie. I tak moja wyprawa opóźniła się na prawie dwa lata. A potem szereg różnych, z pozoru nieistotnych wypadków, sprawił, że nie z tego ni z owego stuknęło mi 16 lat, a ja dalej przebywałam w rodzinnej wiosce. W końcu stwierdziłam, że ile można, spakowałam manatki i udałam się do profesora Oaka po swojego startera. I tu spotkało mnie bardzo niemiłe zaskoczenie- w tym wieku już nie kwalifikowałam się do otrzymania startera. Byłam totalnie załamana. Moja podróż życia skończyła się jeszcze zanim zdążyła się rozpocząć. W tym czasie, coraz więcej czasu spędzałam poza domem, włócząc się po lasach lub łąkach. Dość łatwo zjednywałam sobie dzikie pokemony, a ich obecność, pozwalała mi jakoś pogodzić się z brakiem własnego stworka. W sumie nic dziwnego, że mogło mieć to mniejszy lub większy wpływ na przełom, jaki pojawił się w moim życiu. Niemal z dnia na dzień odkryłam u siebie niezwykłą umiejętność- potrafiłam porozumiewać się z pokemonami. Dosłownie. Byłam jak dr. Doolittle wśród pokemonów.
Mniej więcej wtedy postanowiłam kontynuować naukę w Pallet. W końcu, świat nie potrzebuje samych trenerów i koordynatorów. W nowym otoczeniu i klasie byłam teoretycznie lubiana, ale w praktyce byłam spychana nieco na szkolny margines- w końcu byłam jedyną osobą bez jakiegokolwiek pokemona. Dodatkową niechęć u innych wzbudzał mój dar. Ludzie myśleli chyba, że nie mam nic do roboty poza słuchaniem ich pokemonów. Nie było więc nic dziwnego w tym, że szkolne przerwy spędzałam w samotności. Przynajmniej do pewnego czasu. W szkole pojawił się nowy uczeń. Z tego co udało mi się wyłapać z krążących po szkole plotek, osobnik ów miał przenieść się tutaj z Johto i dołączyć do mojej klasy. Przyznam, ze było mi to całkiem obojętne. Na początku delikwenta „obsiądą” klasowe primadonny, które krótko i dobitnie wyłożą mu z kim nie powinien się zadawać (ze szczególnym naciskiem na mnie). Wtedy dla mnie była to jedna osoba więcej do drwin i wyśmiewania się. Nawet nie miałam pojęcia, jak bardzo się pomyliłam. A zaczęło się od tego, że pewnego dnia po prostu do mnie podszedł…

---

- Hej, można?- chłopak wskazał ruchem głowy na miejsce obok mnie.
Uniosłam głowę znad podręcznika, który właśnie wertowałam.
- Jasne- odparłam, odsuwając swoje rzeczy i robiąc mu miejsce na zajmowanej przeze mnie ławce. Na mojej twarzy odmalowało się całkiem szczere zaskoczenie. Do tej pory niewiele osób chciało przebywać w moim towarzystwie. Na razie postanowiłam czekać na rozwój wypadków.
Tymczasem chłopak przysunął się bliżej i z ciekawością zerkał w moja stronę.
- Zaraz, ty czasem nie jesteś Gwen? Ta od pokemonów?- zapytał wesoło.
- Dobrze trafiłeś- odparłam.- A ty musisz być tym nowym, nie prawdaż?
- Zgadza się. Nazywam się Remington Smisse.
- Miło mi- odparłam i powróciłam do przerwanej lektury. W trakcie tej krótkiej wymiany zdań zdążyłam całkiem nieźle przyjrzeć się „nowemu”. Na pierwszy rzut oka był to wysoki, szczupły brunet, sprawiający wrażenie typowego zawadiaki. Poza tym, gość chyba lubił czerń i biel, bo nie dopatrzyłam się innych kolorów w jego ubiorze. No i oczywiście oczy. Duże, szare z tańczącymi w nich wesołymi iskierkami. Jak na razie sprawiał wrażenie miłego i sympatycznego. Ale w sumie jak każdy nowy uczeń.
Na razie siedziałam w milczeniu, sprawiając wrażenie skupionej na przeglądanym podręczniku. Już tyle czasu prawie nikt się do mnie nie odzywał, że praktycznie nie miałam pomysłów na podjecie jakiejkolwiek rozmowy. Jak się okazało po chwili o kwestie rozmów nie musiałam się martwić, bo mój nowy kolega spokojnie załatwił to za mnie.
- Wybacz, że zapytam tak prosto z mostu, ale ty na prawdę rozumiesz mowę pokemonów?
Zamknęłam książkę. Robiło się coraz ciekawiej…
- Owszem. W czymś ci pomóc?
- Ja… Tak. Znaczy NIE! Bo… Ech, ludzie coś tam gadają. Byłem po prostu ciekawy- chłopak wyglądał na nieco zakłopotanego. Najbardziej widać to było po delikatnym rumieńcu jaki pojawił się na jego policzkach. Uśmiechnęłam się lekko.
- Pewnie ci naopowiadali o mnie niestworzonych rzeczy, co? Jeśli chcesz, po lekcjach mogę ci dać mały pokazik moich możliwości. Prawdziwych, nie wymyślonych.
- Mogłabyś? Znaczy, wiesz, jeśli to nie kłopot…
- Żaden problem. Przejdziemy się w jakieś spokojne miejsce. Nie lubię gadać w tłumie.
Uśmiechnął się. Potem pogadaliśmy jeszcze chwilę o nieco bardziej przyziemnych sprawach. Prawdę mówiąc dawno nie czułam się taka… szczęśliwa? Tak, to chyba dobre określenie. Wreszcie pojawił się ktoś, kto rozmawiał ze mną swobodnie, bez względu na to co myśleli o tym inni. Już od dłuższego czasu nie wyczekiwałam tak dzwonka, zwiastującego koniec zajęć.
Po lekcjach razem z Remim wyszliśmy na miasto. Pokluczyliśmy chwilę ulicami, a następnie skierowali w stronę parku. Co prawda kręciło się tam zawsze parę osób, ale zwykle nikogo nie ciągnęło do jednych z jego starszych zakamarków. Najbardziej pewnym miejscem była stara, drewniana altana, którą tak pozarastały różne rośliny, ze była niemal niewidoczna wśród otaczających ją drzew. Nawet żwirowana ścieżka, która do niej prowadziła, praktycznie zarosła trawą. Tutaj bez przeszkód można było pogadać o czymkolwiek, bez obawy, że ktoś mógłby coś podsłuchać.
- Dobrze, tutaj raczej nikt nam nie będzie przeszkadzać- powiedziałam, przysiadając na starej ławce wewnątrz altany.
- Świetnie. W takim razie przedstawiam ci mojego przyjaciela. Pokaż się Toto!
Po chwili w altance zmaterializował się mały, niebieski krokodylek. Stworek z ciekawością rozglądał się po otoczeniu. W pewnym momencie, zatrzymał na mnie pełne ciekawości spojrzenie. Uśmiechnęłam się do pokemona.
- To Totodile, prawda? Bardzo ładnie się prezentuje. Widać, że jest zadbany i w świetnej formie- w czasie gdy mówiłam, wyciągnęłam do wodnego stworka dłoń. Pokemon powoli podszedł bliżej, wyraźnie zafascynowany moją osobą. Gdy był dostatecznie blisko, delikatnie podrapałam go po nosie.
- Staram się. Widzę, że cie polubił. To nieco u niego dziwne, zwykle najpierw gryzł, a dopiero później się przymilał. Właściwie, co powinienem teraz zrobić?
- Poproś niech coś powie. Najlepiej coś, o czym tylko wy dwaj wiecie.- odparłam stawiając Totodila na ziemi.
- Słyszałeś, Krokodylku? Opowiedz Gwen o czymś z Johto. Cokolwiek.
Stworek przechylił łebek, jakby nad czymś się zastanawiał. Po chwili z ogromnym entuzjazmem rozpoczął swój monolog. Przysłuchiwałam się mu w skupieniu, od czasu do czasu wtrącając krótkie „aha” lub „uhm”. Po paru minutach Totodile ucichł i zaczął przyglądać mi się wyczekująco.
- I co? Co powiedział?- chłopak w tym momencie wyglądał niczym kopia swego pokemona.
- Cóż, twój podopieczny całkiem obrazowo zarysował mi twoją przeszłość. Mówiąc oględnie wspomniał o kilku rzeczach. Mówił na przykład, o dniu, w którym dostałeś go od prof. Elma. Że już pierwszego dnia podróży zdążyliście narazić się paru innym trenerom. Mówił coś o jakimś pojedynku, z trenerką Chikority, niejaką Sari. Przegraliście, bo Totodile zgrywał zbyt pewnego siebie i dostał niezłe manto z Ostrym liściem w tle. Jak na razie masz jakieś zastrzeżenia?
- Nie, wszystko się zgadza. Mów dalej.
- Dobrze. Dalej było już nieco mniej kolorowo, jeśli mogę tak to określić. Twój Totodile, całkiem dokładnie opisał mi ciebie, twoja rodzinę i tym podobne.
- Co dokładniej…?- teraz Remi sprawiał wrażenie niespokojnego. Zerkał to na mnie to na swojego pokemona.
- Opowiedział mi, że wychowałeś się bez matki. Że tak naprawdę nie przeniosłeś się do Kanto z powodu pracy ojca. Uciekłeś od niego. Tak jak twój starszy brat zrobił to dużo wcześniej. Totodile mówił, że zatrzymałeś się u jakiejś ciotki, która niespecjalnie cię lubi. Że tylko sprawiasz wrażenie, jakby było wszystko w porządku. Że… Remi?
Chłopak do tej pory siedział obok zapatrzony we mnie. Z wyraźną fascynacją słuchał, czego dowiedziałam się od jego Totodila. Teraz siedział sprawiał wrażenie jakby był totalnie przygnębiony.
- Remi? W porządku? Wybacz, to moja wina. Nie powinnam była…
- Nie. To niczyja wina. Po prostu poznałaś prawdę. Trochę wcześniej niż miałem w zamiarze, ale to nic złego- w jednej chwili zmienił mu się humor.- Po prostu nie mogę wyjść z podziwu. Ty na prawdę je rozumiesz…
- Jeszcze w to wątpisz?- zaśmiałam się w odpowiedzi.

---

Mniej więcej tak wyglądały nasze pierwsze rozmowy. Teraz mam wrażenie, jakby tamte chwile były odległe o całe wieki. W tym czasie mocno się do siebie zbliżyliśmy.W między czasie wyszły na jaw inne jego sekrety, jak historia z pewną wiedźmowatą zielarką i efektem tegoż zdarzenia. W sumie ciężko byłoby mu się wytłumaczyć z niespodziewanej przemiany w kota, więc zwyczajnie mi wszystko wyłożył i wyjaśnił. Tak więc dobraliśmy się idealnie- względnie normalne dziewczę gawędzące z pokemonami i zresocjalizowany złodziejaszek przemieniający się w kota. Nic dziwnego, ze przychodziły nam do łbów rozmaite pomysły. Rany, czego myśmy nie wyczyniali! Spędzaliśmy razem praktycznie każdą wolna chwilę, nie ważne czy była to wspólna nauka do sprawdzianu, czy romantyczna przechadzka. Ot, tak po prostu. Nie było więc niczym dziwnym, że Remi stał się bardzo częstym gościem w moim domu. Na tyle częstym, że moja rodzina zaczęła go traktować niemal jak członka naszej familii. Było to na rękę w sumie dla każdego. Ja miałam wreszcie jakieś towarzystwo, rodzice kogoś do pomocy od czasu do czasu, a Remi mógł odpocząć od swojej wrednej ciotki. Mówiąc oględnie: cud, miód i orzeszki. Nie znaczyło to jednak, że po poznaniu Remiego, zaniechałam swoich wypraw „w odwiedziny” do dzikich pokemonów. Dalej odczuwałam brak własnego stworka. Na szczęście i ten problem miał się niedługo rozwiązać…
---

Razu pewnego, jak zwykle wybrałam się na jedną ze swoich przechadzek. Na początek, postanowiłam potuptać do pobliskiego, górskiego lasu, a potem zapuścić się nieco w jego wyższe partie. Doskonale znałam tutejsze lasy, więc nie obawiałam się, że może mi się coś stać. Zazwyczaj trzymałam się biegnącej przez las ścieżki, ale tym razem coś mnie podkusiło i zamiast zwykłym szlakiem, ruszyłam w „dzicz”. Po kilku minutach brnięcia przez krzaki usłyszałam chlupot wody. To oznaczało, że w pobliżu jest woda, a gdzie woda tam i pokemony. Raźnym krokiem ruszyłam w stronę źródła dźwięku i niedługo później znalazłam się nad brzegiem rwącego, górskiego potoku. Podeszłam do jednego z leżących na brzegu, dużych głazów. Coś leżącego obok niego zwróciło moja uwagę. Po szybkich oględzinach stwierdziłam, ze przypadkiem znalazłam jajo jakiegoś pokemona. Niestety, nigdzie nie było widać, żadnego potencjalnego rodzica owego jajka. Po chwili namysłu, ostrożnie je podniosłam. Niemal w tej samej chwili skorupka pękła i rozjarzyła się bladobłękitnym blaskiem. Teraz nie trzymałam w dłoniach jaja, ale małą, żywą istotkę- Dratini. Najprawdziwszą w świecie Dratini! Stworka tak rzadkiego, że przez niektórych uznawanego za legendę. Co prawda kiedyś babcia opowiadała mi, że dawniej spotykano w tych stronach Dragonairy oraz Dratini, ale nikt ich nie widział już od bardzo dawna. Aż do tej chwili. Właśnie patrzyła na mnie para dużych, ciemnych ocząt. Ich właścicielka była wyraźnie zaciekawiona moją osobą i uważnie śledziła każdy element mojej anatomii.
- Hej, maleńka. Wygląda na to, że jesteś tu sama…
W odpowiedzi Dratini wtuliła się we mnie i znacząco na mnie popatrzyła.
- No tak, jestem jeszcze ja- uśmiechnęłam się do tej pociesznej istotki. Rozejrzałam się po najbliższej okolicy- Ale wiesz, ja miałam na myśli inne pokemony, takie jak ty. Szczerze wątpię, aby udało nam się jakiegoś spotkać. W takiej sytuacji, chyba mogłabym cię przygarnąć, co o tym myślisz?
Dratini zmierzyła mnie uważnym spojrzeniem. Po chwili jej poważną mordkę rozjaśniło coś na kształt uśmiechu i pokemon kilka razy kiwnął łebkiem. Dopiero po kilku minutach dotarło do mnie co właśnie się stało. Nie dość, że znalazłam super rzadkiego pokemona to jeszcze zechciał on ze mną pozostać. Uradowana, pogłaskałam swoją nową podopieczną. Ale się ludzie zdziwią…
Niestety z chwilowego zamyślenia wyrwał mnie niepokojący odgłos, przypominający brzęczenie wściekłej osy. Od razu rozpoznałam zbliżające się Beedrille. Stwierdziłam, ze musimy jak najszybciej opuścić to miejsce. O ile z innymi pokemonami mogłam cokolwiek przedyskutować, o tyle z Beedrillami było całkowicie na odwrót- kompletnie nic nie dawały sobie przetłumaczyć. Pospiesznie ruszyłam miedzy drzewa, przytulając do siebie Dratini. Kiedy później się odwróciłam, w miejscu gdzie znalazłam jajo kręcił się rój Beedrillów. Przyspieszyłam kroku. Mimo dzielącej nas odległości od wiecznie wściekłych pokemonów- os, nie chciałam ryzykować tym, ze mogą mnie zauważyć. I byłabym tak sobie spokojnie szła, nie szkodząc nikomu… Ale to byłoby stanowczo za łatwo. Musiałam, kurde po prostu musiałam przypadkiem natknąć się na samotnego Beedrilla. Z początku stałam bez ruchy naprzeciw świdrującego mnie wzrokiem pokemona. Jeden niewłaściwy ruch i może zaboleć…
- Tini!- zawołała wesoło Dratini, wychylając się w stronę Beedrilla. I to był błąd. Niby takie nic, ale wystarczyło, aby wpienić tę przerośniętą osę. Dziki pokemon w jednej chwili rzucił się mnie, próbując użyć Ciosów Furii. Na szczęście dla mnie, w porę rzuciłam się do ucieczki. Rany, chyba nigdy w życiu nie biegłam tak szybko jak wtedy. Co z tego, ze po kilku minutach, Beedrill dał sobie spokój z pogonią. Biegłam niemal do samiutkich drzwi mojego domu, tuląc do siebie przerażoną Dratini.
Później akcja potoczyła się praktycznie sama. W domu wszyscy byli zaskoczeni przytachanym przeze mnie pokemonem. Dratini dość szybko udało mi się uspokoić, ale chyba nigdy nie wyzbędzie się strachu przed Beedrillami. Nadałam też imię swojej podopiecznej- Perła, ponieważ uznałam, że najbardziej do niej pasuje. Następnie razem z rodzinką udałam się do profesora Oaka. Po długich namowach, zgodził się wydać mi pięć pustych Pokeballi oraz osobisty Pokedex. Byłam przeszczęśliwa. Przed wyruszeniem w podróż, tata zaoferował się pomóc mi w podtrenowaniu swojego pokemona. W końcu Perła powinna mieć równe szanse, tak jak inne pokemony startery. Kilka dni później ruszyłam w swoją podróż po regionie nie dość, że w towarzystwie własnego pokemona, to jeszcze razem ze swoim chłopakiem.
---

Po wielu szalonych przygodach w moim życiu nastąpił kolejny przełom. Znalazłam się pod wpływem klątwy. Ale to dość przyjemna klątwa, ponieważ pozwala mi przybrać smoczą formę. Jestem wtedy nawet spora- dwa metry wysokości, cztery długości. A to wszystko stojąc "na czworaka". Kiedy staję na tylnych łapach robię się na prawdę spora. Skrzydła też mam niemałe - 4m rozpiętości to w końcu nie byle co. W dodatku nie jestem takim pierwszym lepszym gadem - moja smocza forma jest związana z wodą. To nawet dobrze, bo nareszcie mogę powiedzieć, że umiem dobrze pływać. Jako człowiek różnie z tym u mnie bywało. No i jako wodny gad nie jest dla mnie problemem buszować długo pod powierzchnią wody. Krótko mówiąc- wodna potęga. Poza pływaniem czy lataniem mogę też ziać ogniem. Nie zdziwiłabym się gdybym umiała też w jakimś stopniu panować nad wodą, ale tego jeszcze nie próbowałam. Ale kto wie, kto wie? Co prawda na razie to wszystko poznaję i się uczę, ale już teraz to dla mnie niesamowita przygoda!

Rodzina:

Rodzice:
Sara Brown- matka, była koordynatorka, pochodzi z Hoenn. Sympatyczna, miła i bardzo pomocna. Poratuje każdego, jeśli się ją o to poprosi. Kocha pracę z pokemonami, wkłada w nią wiele serca. Jest "środkową" pod względem wieku swoich dwóch sióstr. Ma jeszcze starszego przyrodniego brata. Co ciekawe, posiada żyjącą i całkiem żwawą babcię.
Mark Brown- ojciec, były trener, pochodzi z Johto, ale przeniósł się do Kanto na długo przed ślubem. Obecnie pomaga tresować pokemony-startery dla profesora Oaka. Przeżył groźny wypadek, po którym, ze względu na rozległe obrażenia, do końca życia będzie mu dokuczała lewa noga. Stanowczy i pewny siebie, mimo wszystko chce uchodzić za w pełni samodzielnego i niezależnego. Choć na zewnątrz wydaje się szorstki, jest naprawdę sympatyczny. Ma dwóch braci- starszego i młodszego oraz młodszą siostrę.
Anna Brown- młodsza siostra Gwen, obecnie ma 15 lat. Na dziesiąte urodziny dostała swojego pierwszego podopiecznego- Eevee'ego o wdzięcznym imieniu Puszek. W przeciwieństwie do swojej siostry, nie pali się tak bardzo do opuszczania domu. Na razie zawzięcie trenuje, aby w przyszłości zostać wybitną koordynatorką. Generalnie jest roztrzepana i "żyje w biegu", przez co łatwo zapomina o wielu rzeczach. Ponadto jest uparta jak osioł i bardzo rzadko daje sobie cokolwiek przetłumaczyć. Chyba, że zabierze się za to jej ojciec. Cóż, pan Brown ma zazwyczaj dosyć mocne argumenty... Nie przepada za wizytami swoich kuzynów, za to uwielbia odwiedzać swoją prababcię.
Lambert i Emma, Dorotha i Felix, Maria i Sam, Jacob- pradziadkowie Gwen, odpowiednio od strony ojca i matki. Wszyscy nie żyją, a Gwen nawet ich nie pamięta
Rosemary Smith- jedyna żyjąca prababcia Gwen, nestorka rodu. W rodzinie figuruje jako "Babunia" lub "Babcia Rose". Chociaż ma już bite 103 lata jest niesamowicie żwawa i żywotna. Przez dłuższy czas ciężko było ją określić... aż do premiery 4 części "Epoki Lodowcowej". Okazało się , że Babunia jest toćka w toćkę jak babcia Sida. Jest tak samo pyskata, tak samo łobuzuje oraz... również ma swojego Skarbeńka. W przypadku Babuni jest to oczywiście Wailord, pływający sobie w morzu tuż za jej posiadłością. Babunia dorobiła się w przeszłości i teraz żyje sobie spokojnie w wielkiej willi na wybrzeżu w okolicach Petalburgha w regionie Hoenn.
Henry, Louis, Harold- nieżyjący dziadkowie Gwen
Hubert Brown- dziadek Gwen, stateczny staruszek, który uwielbia wędkować, mieszka w Lilycove w regionie Hoenn razem ze swoją żoną Christine i jej bratem Eric'em.
Christine Brown- żona Huberta, siostra Erica i babcia Gwen od strony ojca. Otwarta i prostolinijna starowinka, która nie zwykła owijać w bawełnę i chlapnie ci w twarz nawet najgorszą prawdę. Wydaje się, że to ona rządzi w domu, bo jako jedyna ogarnia hobby męża i manię brata.
Eric Stone- brat Christine, stary kawaler. Ma swego rodzaju manię na punkcie przygarniania bezpańskich i zabiedzonych pokemonów. Gdyby nie siostra, pewnie zamieniłby dom w jedno wielkie schronisko. Udało mu się jednak wynegocjować stałą opiekę nad czwórką stworków, z czego dwa Arcanine'y są bardziej zwierzakami obronno-stróżującymi, a Lillipup i Skitty pieszczoszkami domowymi.
Eleonora Smith- babcia Gwen, przyjemna starowinka, której czasami zdarza się przysnąć w trakcie rozmowy. Mieszka ze swym synem Maxem w Opelucid, w regionie Unova
Max Smith- pierwsze dziecko Eleonory z jej małżeństwa z Haroldem. Ma 3 młodsze, przyrodnie siostry. Aktualnie jest kawalerem. Przyjemny facet, z którym można pogadać o wszystkim i o niczym- bardzo dobrze słucha i umnie doradzić. Mieszka w Opelucid, opiekując się matką.
Theresa Smith- najstarsza z trójki córek Eleonory z drugiego małżeństwa. Stara panna, skupiona na swojej karierze. Dość zgryźliwa, ale do wytrzymania. Mieszka w Pastorii, w regionie Sinnoh
Maya Long- najmłodsza z trójki córek Eleonory, żona Toma, matka Amy i Kay'a. Bardzo przyjemna z charakteru, ulubiona ciocia Gwen i Anny. Często zabierała dziewczyny na różne szalone eskapady. Praktycznie niemożliwe jest wyprowadzenie jej z równowagi- nawet najgorszą upierdliwość potrafi obrócić w żart. Wszyscy mieszkają w regionie Kalos w Lumiose.
Tom Long- mąż Mai, ojciec Amy i Kay'a. Dość rubaszny, ale tak do wytrzymania. Gwen traktuje go bardziej jak takiego pajacującego kumpla niż "wujka". Najczęściej można go zobaczyć kiedy opiekuje się dziećmi.
Amy Long- ma 3 latka, strachliwa i płaczliwa. Jedynie możliwość porządnego ubrudzenia się wywołuje u niej uśmiech.
Kay Long- ma 5 lat. Uparciuch, lubi postawić na swoim. Czasem przywłaszcza sobie cudze rzeczy- głównie po to aby je popsuć.
Samantha Cove- młodsza siostra ojca Gwen (najmłodsza z całego rodzeństwa), żona Thomasa oraz matka Harrego i Bena, spodziewa się też 3 dziecka. Stateczna pani domu z nutką artystyczną. Jest malarką i praktycznie cały dom jest zastawiony jej "dziełami". Głownie dlatego, że żal jej wyprzedawać swoje obrazy- takim sposobem zajmują w zasadzie każdy kąt. Wszyscy mieszkają w Snowbelle, w regionie Kalos
Thomas Cove- mąż Samanthy, ojciec Bena i Harry'ego. Generalnie miły, ale czasami zdarzają mu się gorsze dni (kiedy uczniowie zalezą mu za skórę), wtedy zrzędzi niemiłosiernie. Pracuje jako nauczyciel fizyki w gimnazjum.
Harry i Ben- bliźniaki, synowie Thomasa i Samanthy. Mają po 13lat. W wiadomy dla bliźniaków sposób dogadują się między sobą tak, że inni nie zawsze wiedzą o co im chodzi. Obaj przejawiają zainteresowania techniczne i najczęściej grzebią przy jakichś swoich "wynalazkach". Gwen nawet ich lubi, ale jej siostrę doprowadzają do szału.
Robert Brown- starszy brat ojca Gwen, mąż Sashy, ojciec Kate. Gwen określa go jako najbardziej zramolałego osobnika w rodzinie. Nic mu się nie podoba, nic mu nigdy nie pasuje, wiecznie zrzędzi, non stop wymyśla jakieś nowe zakazy, nakazy i obowiązki... Aż dziwne, że jeszcze nie dali sobie z Gwen po mordzie, bo nie cierpią się nawzajem i wiecznie sobie dogryzają. Co ciekawe jej siostrę traktuje normalnie. Generalnie Gwen omija go szerokim łukiem i trkatuje z suchą uprzejmością (co działa w obie strony). Razem z rodziną mieszkają w Johto w Blackthorn.
Sasha Brown- żona Roberta, matka Kate. W przeciwieństwie do męża, jest nawet przyjemna. Cierpi na swego rodzaju manię czystości- praktycznie na każdym rodzinnym zjeździe musi coś komuś wysprzątać. Lubi stylowe, nieco "starodawne" stroje i ogólnie style.
Kate Brown- córka Roberta i Sashy, ma 20lat. Podobnie jak Gwen jest trenerką, ale z nieco większym dorobkiem życiowym, ze względu na dużo wcześniej rozpoczętą podróż. Aktualnie podróżuje po Unovie, zajęła 3 miejsce w Lidze Johto. Generalnie obie z Gwen całkiem dobrze się dogadują.
Tony Brown- młodszy brat ojca Gwen. Bardzo sympatyczny, pracuje jako trener na siłowni. Aktualnie kawaler, ale zaliczył już kilka randek, z tym że "to jeszcze nie to". Mieszka w Azalea Town w regionie Johto.

~~~

Pokemony w drużynie:

Dragonair
Imię: Perła

Poziom: 100
Typ:
Ewolucja: Dratini (30lvl) -> Dragonair (Everstone)
Ataki: Leer,Wrap, Thunder Wave,Twister, Dragon Rage, Slam, Agility, Dragon Tail, Aqua Tail, Dragon Rush, Safeguard, Dragon Dance, Outrage Hyper Beam
TM: Ice Beam, Thunderbolt, Attract, Thunder, Flamethrower, Substitute, Hail, Fire Blast, Protect
MT: Iron Tail, Draco Meteor, Shock Wave
B: Extreme Speed, Aqua Jet, Water Pulse, Mist, Mimic, Whirlpool, Supersonic
HM: Surf, Waterfall
Charakter i historia: Jeszcze jako jajko, została znaleziona przez Gwen nad brzegiem górskiej rzeki. Nieco różni się od "siebie" z poprzedniej ewolucji. Dalej obawia się Beedrillów, ale już w dużo mniejszym stopniu niż kiedyś. Łączy ją bardzo silna więź z Gwen. Jako Dragonair, Perła stała się dumną i pewną siebie smoczycą, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Teraz jeszcze chętniej bierze udział w pojedynkach. Stara się zawsze wypełniać polecenia Gwen, ale czasem zdarza się jej wtrącić swoje trzy grosze.
Umiejętności: Shed Skin - Po każdej turze walki istnieje jedna szansa na trzy na wyleczenie się Pokemona ze zmian statusu.
Trzyma: - za każdym razem, gdy Pokemon posiadający ten przedmiot zada obrażenia, leczy 1/8HP od zadanych obrażeń.

Lugia
Imię: Shinonome

Poziom: 100
Typ:
Ewolucja: Lugia
Ataki: Whirlwind, Weather Ball, Gust, Dragon Rush, Extrasensory, Rain Dance, Hydro Pump, Aeroblast, Punishment, Ancient Power, Safeguard, Recover, Future Sight, Natural Gift, Calm Mind, Sky Attack
B: Twister, Telekinesis, Air Cutter, Mud-Slap, Ominous Wind
TM: Hyper Beam, Flash, Blizzard, Return, Rock Smash, Aerial Ace, Sleep Talk, Psyshock, Shadow Ball, Thunderbolt, Earthquake, Hidden Power, Ice Beam
MT: Tailwind, Iron Tail, Icy Wind, Water Pulse, Wonder Room, Earth Power, Shock Wave, Signal Beam, Giga Drain
HM: Fly, Surf, Strenght, Waterfall
Charakter i historia: Od wielu lat Lugia żyła pod postacią czarnego smoka w świecie stworzonym przez tajemniczą dziewczynkę, która zwabiła ją tam prośbą o pomoc, a następnie upoiła ją wonią Smoczego Kwiatu. Od tamtej pory krzywdziła każdą nową Alice, aż do czasu przybycia Gwen, która z pomocą swoich pokemonów pokonała smoka, a tym samym uwolniła Lugię z czaru. Jako pokemon jest bardzo uczuciowa, pomocna, miła oraz cholernie inteligentna. Nienawidzi krzywdy innych, dlatego zawsze przychodzi na pomoc potrzebującym. Również przez to, że spędziła tak wiele lat w innym świecie, zapomniała jak wygląda zwykły. Zachwyca się każdą rzeczą, którą dokładnie ogląda. Poznaje w ten sposób swój dawny dom na nowo.
Umiejętności: Multiscale - Kiedy Pokemon ma maksymalną ilość HP, otrzymuje o połowę mniej obrażeń.
Trzyma: - za każdym razem, gdy Pokemon posiadający ten przedmiot zada obrażenia, leczy 1/8HP od zadanych obrażeń.

Liepard
Imię: Ainu

Poziom: 20,5
Typ:
Ewolucja: Purrloin (20lvl) -> Liepard
Ataki: Scratch, Growl, Assist, Sand Attack, Fury Swipes, Pursuit, Torment
EM: Feint Attack
HM: Cut
Charakter i historia: Wykluł się w czasie podróży Gwen. Chociaż jego gatunek słynie raczej z wrednego charakterku, Ainu zdaje się być tego przeciwnością. Jest przyjaznym i opiekuńczym kotem, który chętnie pomaga innym. Nie przepada za moczeniem futra, ale jeśli sytuacja tego wymaga potrafi się przełamać i wleźć do wody. Jest szybki i zwinny. Uwielbia biegać, a jego marzeniem jest udział w wyścigu. Ewoluował stosunkowo szybko, stając w obronie swej trenerki, przed chordą dzikich Espeonów i Umbreonem.
Umiejętności: Limber - Pokemon nie może zostać sparaliżowany.
Trzyma: ---

Mamoswine
Imię: Apus

Poziom: 48,5
Typ:
Ewolucja: Swinub (33lvl) -> Piloswine (lvl+znajomość Ancient Power) -> Mamoswine
Ataki: Scary Face, Ancient Power, Peck, Tackle, Odor Sleuth, Mud Sport, Powder Snow, Mud Slap, Endure, Mud Bomb, Icy Wind, Icy Shard, Take Down, Fury Attack, Mist, Trash, Earthquake, Hail, Ice Fang, Double Hit
TM: Dig, Bulldoze, Ice Beam
HM: Rock Smash, Strength
Charakter i historia: Pochodzi z wymiany z trenerką Ann. Wychowany przez Spoinki, sam uważa się za jednego z nich. Bardzo nie lubi, kiedy próbuje się go wyprowadzić z błędu. Reaguje co najmniej agresywnie, a potem jeszcze dość długo strzela fochy. Co dość niecodzienne u jego gatunku, porusza się charakterystycznymi skokami. Ogólnie jest strasznie żywiołowy i ruchliwy. Aż strach pomyśleć jak to będzie wyglądać, kiedy uda mu się ewoluować... Cóż ewoluował i niestety (albo i "stety") dalej uważa się za Spoinka. Widać ten osobnik jest całkowicie niereformowalny.
Umiejętność: Thick Fat - Osłabia o połowę siłę ataków typu ognistego i lodowego.
Trzyma: ---

Floressum
Imię: Aki

Poziom: 32
Typ:
Ewolucja: Foliat (16lvl) -> Florabri (32lvl) -> Floressum
Ataki: Quiver Dance, Petal Dance, Jet Strike, Tackle, Growl, Absorb, Peck, Mega Drain, Pluck, Air Cutter, Grass Whistle, Leaf Tornado, Agility, Tempest
EM: Leaf Shield, Leech Seed, Leaf Blade, Magical Leaf, Sleep Powder, Stun Spore, Worry Seed, Drill Peck, Mirror Move, Razor Wind, Whirlwind, Sweet Scent
HM: Cut, Fly
Charakter i historia: Foliat to uroczy i mały ptaszek, pochodzący z Urobos. Do Kanto przedostał się na statku, który nielegalnie przewoził narkotyki dla znanego dilera Mr.Daisy, a po długiej wędrówce drogami owego regionu, zakończonej wizytą w szpitalu, dołączył do drużyny panienki Gwen. Mimo, że na co dzień jest pogodny i pełny życia, kiedy ktoś zalezie mu za skórę, nie odpuści dopóki ten ktoś... będzie wstanie poruszać się o własnych siłach. Oczywiście, nie zabija go, tylko solidnie przetrzepuje mu skórę. Bo czemu nie! Jednakże, robi to bardzo rzadko, więc można praktycznie pominąć tą cechę charakteru. Do tego wszystkiego można jeszcze dodać, że Foliat posiada cudny, a wręcz anielski głos. Co za tym idzie, przepięknie śpiewa. Podczas swojej wędrówki nie zasypywał gruszek w popiele- nauczył się wszystkich ataków z grupy Egg Move, które mógł poznać.
Umiejętności: Overgrow - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki trawiaste zadają do 1,5 raza większe obrażenia.
Trzyma: ---

Hurricanine
Imię: Barry

Poziom: 51
Typ:
Ewolucja: Pawter (Thunder stone) -> Hurricanine
Ataki: Thunder Fang, Tackle, Water Sport, Hurricane, Rain Dance, Leer, Odor Sleuth, Water Gun, Howl, Bite, Charge, Take Down, Baton Pass, Water Pulse, Roar, Ice Fang, Mist, Muddy Water, Aqua Ring, Crunch, Aqua Tail, Soak, Weather Ball, Thunder, Hydro Pump
TM: Scald
HM: Surf, Strength, Dive, Waterfall
Charakter i historia: Gwen otrzymała go jako prezent urodzinowy. Pochodził z dość sporej hodowli, gdzie przez większość czasu był bezimienny. Na szczęście przy Gwen, zyskał imion aż nadto. Bareczek jest już dorosły, ale i tak zachowuje się jak takie duże szczeniątko. Ale dość spore, nawet jak na psie standardy. To taki rozbrykany i dobrotliwy (ale tylko dla tych kogo zna) "olbrzym". Ze względu na swoją masywną budowę ciała dość szybko się męczy, więc nawet jak złapie go głupawka, wystarczy odczekać aż Barry nieco się zmacha. Robi się wtedy bezbronny jak dziecko- kładzie się na ziemi i można z nim robić praktycznie wszystko. Ma dość głęboki i groźnie brzmiący zaszczek. Nie lubi obcych. Zamienia się wtedy w prawdziwego ogara z piekła rodem. Z nim nie ma przeproś- obcych traktuje jak zło i użre zawsze ilekroć ma okazję. Nie ważne czy napatoczy mu się dziecko, dorosły czy staruszek. Użre. Jest jednak dość inteligentny, ale niestety intelekt wykorzystuje bardziej na własne przemyślenia. "Czy opłaca mi się gonić za tamtą piłką?", "Czy aby na pewno muszę przyjść? Przecież tamto drzewo nie jest tak daleko..."- to tylko nieliczne z jego "przemyśleń". Jest dość uparty- jak sobie coś upatrzy i gdzieś pogoni, można go wołać do zdarcia gardła, a nie przyjdzie. Za to kiedy nie ma takiej potrzeby, będzie się plątał pod nogami. Na szczęście przy potyczkach daje względnie nad sobą zapanować- wtedy też, o dziwo, nie rzuca się na widownię. Rebek jest bardzo terytorialny względem swojej miski i jej zawartości. Jeśli ktoś jest na tyle nierozważny, aby zabierać mu żarcie sprzed nosa prawie na pewno skończy się to bójką. I to ostrą i bezlitosną bójką. Czasami, kiedy coś mu się wybitnie nie spodoba potrafi się jawnie i ostro zbuntować. Stąd jego drugie imię- zdrobnienie od "rebelianta", czyli Rebek. Bareczek mimo że częściej sprawia wrażenie groźnego jest całkiem przyjemny. Przynajmniej dla tych, z którymi zdążył się jako tako zaznajomić czy zaprzyjaźnić. Uwielbia tarzać się w świeżo skoszonej trawie. A już ponad wszystko kocha śnieg. Potrafi się w nim nie tylko tarzać, ale też zagrzebać się i usnąć niczym pod ciepłą kołderką. Generalnie żadna pogoda mu nie straszna. Jedyne czego nie lubi to zbyt mroźnych wiatrów oraz... deszczu. Głównie tego zacinającego. Co jeszcze? Rebuś nie lubi niczego co wiąże się z Centrum, a szczególnie szczepionek. Aby go zaszczepić trzeba się mocno nagimnastykować i wziąć go sposobem, bo inaczej zwyczajnie nie da rady. Wizyta w Centrum to też zwykle dłuższa wyprawa, gdzie nie zabraknie takich rozrywek jak ucieczki, ugryzienia, czy zapieranie się w drzwiach. Tak, z Rebeczkiem nie można się nudzić...
Umiejętność: Intimidate - Kiedy Pokemon wchodzi do walki, siła ataków przeciwnika spada o jeden poziom. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie słabszych Pokemonów maleje o 50%.
Trzyma: ---


~~~


Box | Konto bankowe | Galeria z trofeami | Dolary

Zawartość plecaka:
Główne:
- 1.182.731$
- Pokedex


Poboczne:
- Namiot
- Śpiwór
- Lina
- Koc
- Latarka
- PokeFlet
- Komórka
- Kilof
- Super wędka
- Apteczka
- Pamiętnik
- Magiczna kula
- Parasol
- Zielony i srebrny kryształ
- Pokenav
- Czerwony kupon na pokemona (do realizacji w Centrum Pokemon, w Lumiose)

Jedzonko:
- 13x kanapki
- 40x Woda mineralna
- Ciastko
- 2x Herbata
- 68x Muffinka
- Por
- Jogurt do picia
- Udko z kurczaka
- 10x Owoce (4xjabłko, 2xbanan, 2xbrzoskwinia, 2xgruszka)
- Wytrawne Wino
- Miód

Karmy dla pokemonów:
- 1kg karmy dla pokemonów typu smoczego
- 1kg karmy dla pokemonów typu normalnego
- 62kg karmy dla pokemonów
- 44kg zwykłej poke-karmy

Balle:
- 2x szklany Pokeball
- 4x Masterball
- 8x Ultraball
- 7x Greatball
- 14x Pokeball

Medykamenty:
- 2x Super Potion
- 2x Hyper Potion
- 3x Max Potion
- 2x Max Revive
- 3x Full Restore
- 3x Antidote
- 2x Awakening
- Full Heal
- 1x Revive
- Femimascu
- 190x Rare Candy

Jaja i skamieliny:
- Jajo Carbite (z TM Dragon Claw)

Przedmioty do trzymania dla pokemonów:
- Soothe Bell
- Wise Glasses - zwiększa siłę ataków specjalnych o 10%.
- 2x Light Clay - przedłuża efekty wywołane przez Light Screen oraz Reflect z 5 do 8 tur.
- White Herb - Usuwa każdą negatywną zmianę statystyk pokemona (np. -20% DF). Jednorazowego użytku.
- 2x Zoom Lens - Zwiększa celność pokemona o 20%, jeśli ten atakuje jako drugi.
- Rocky Helmet - Pokemon trzymający zadaje obrażenia (o wartości 1/6 max. HP wroga) przeciwnikowi przy każdym ataku wrogiego pokemona.
- 3x Mental Herb - blokuje zakochanie oraz ataki: Taunt, Encore oraz Torment. Jednorazowego użytku.
- 3x Smooth Rock - przedłuża długość burzy piaskowej wywołanej przez Sandstorm z 5 do 8 tur.
- 2x Black Sludge - Jeśli pokemon trzymający posiada typ lub podtyp trujący, leczy 1/16 maksymalnego HP co turę. Jeśli pokemon trzymający ma typ inny od trującego traci 1/16 maksymalnego HP co turę.
- 3x Shell Bell - za każdym razem, gdy Pokemon posiadający ten przedmiot zada obrażenia, leczy 1/8HP od zadanych obrażeń.
- 4x Leftovers - co turę leczy 1/16 maksymalnego HP pokemona.
- 2x Expert Belt - super efektywne ruchy pokemona trzymającego są silniejsze o 20%.
- Flame Orb
- Sticky Barb

Przedmioty ewolucji:
- 3x Sun Stone
- 3x Water Stone
- Shiny Stone
- 4x Fire Stone
- 2x Moon Stone
- Mega Stone X (dla Banette)
- 2x Mega Stone
- Moss Rock
- 2x Leaf Stone
- 4x Thunder Stone
- 2x Dusk Stone
- 2x Pal Pad
- 4x Everstone
- Sachet

Skrzynka na ataki:
- HM01 Cut
- HM02 Fly
- HM03 Surf
- HM04 Strength
- HM05 Waterfall
- HM06 Rock Smash
- HM07 Dive

- MT03 Hydro Cannon
- MT68 Magic Room
- MT69 Tailwind

- TM01 Hone Claws
- TM15 Hyper Beam
- TM36 Sludge Bomb
- TM53 Energy Ball
- TM60 Quash
- TM74 Gyro Ball
- TM80 Rock Slide
- TM84 Poison Jab
- TM86 Grass Knot

Pozostałe:
- 42x Heart Scale
- Okulary Szefa
- Nieśmiertelnik
- Pluszak
- 2x Skrzynka
- 2x Pamiętnik
- Maskotka Charla
- Okulary
- Perła (ta mała)
- Małe Kwiatki (warte 250$)
- Telewizor
- Pearl String
- Cosplay
- Kamień
- Maskotka Blastoise

Woreczek na jagody:
Użytkowe:
- 2x Chesto Berry
- 3x Persim Berry
- 3x Pecha Berry
- 160x Oran Berry

Leczące:
- 80x Sitrus Berry
- 81x Ipapa Berry

Kolekcjonerskie:
- 1x Nanab Berry
- 1x Cornn Berry
- 10x Bluk Berry
- 62x Watmel Berry

Uszczęśliwiające:
- 1x Grepa Berry
- 4x Hondew Berry
- 20x Tamato Berry

Niwelujące:
- 1x Wacan Berry
- 1x Yache Berry
- 5x Shuca Berry

Boostujące:
- 9x Salac Berry
- 10x Liechi Berry

Legendarne:
- 1x Jaboca Berry
- 28x Enigma Berry

Na pokazy:
- 2x Ozdobna pokrywka na pokeball
- Modna Szkatułka: po 2x nalepki: ogniki, serduszka, liście, pióra, krople, gwiazdki, bąbelki, nuty, błyskawice, chmurki
- wdzianko dla pokemona: Czarno-czerwona chusta na szyję
- wdzianko dla pokemona: Opaska na głowę i bandaże na łapy
- 10x kolorowe, połyskujące chustki do zawiązania na szyi, każda w innym kolorze
- 10x Kokardy- rozmiary i kolory rozmaite
- Czarna opaska na ramię dla pokemona
- 4x Kolorowe piórka
- 5x Zwykłe piórka

Ciuchy:
- Na co dzień
- Czerwona + proste, czarne bolerko bez żadnych udziwnień, z rękawami 3/4, i czarne buty na obcasie (też bez udziwnień)
- Niebieska, elegancka
- Niebieska mniej elegancka
- Zielonkawo - bordowa
- Zielona
- Sukienka niebieskawo-zielonkawa
- Sukienka w delikatne paseczki
- Na wróżkowe pokazy
- Sweterek
- Na lato
- Wiosenno-jesienne
- Na "walczące" pokazy
- Na smocze pokazy

Dane levele / jagody / inne:


Jako trenerka, mam prawo dopisać, któremuś z moich pokemonów raz na miesiąc 1lvl wynikający z mojej profesji. Będę to robić zawsze w pierwszym tygodniu miesiąca.

01.04.2016 - Florabri (1lvl) i Marill (11xEB)
02.04.2016 - Zubat (0,5lvl mini-event)
09.04.2016 - Florabri (21xEB)
11.04.2016 - Shellder (10lvl DC)
12.04.2016 - Shieldon i Hawlucha (po 1lvl mini-event)
13.04.2016 - Budew (28xEB)

Comiesięczny bonusowy atak

Styczeń - Dragonair (Whirlpool)
Luty - Dragonair (Supersonic)
Marzec - Lugia (Mud-Slap)
Kwiecień - Lugia (Ominous Wind)
Maj -
Czerwiec -
Lipiec -
Sierpień -
Wrzesień -
Październik -
Listopad -
Grudzień -
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
Ostatnio zmieniony przez Gwen Brown 2016-04-22, 21:32, w całości zmieniany 913 razy  
 
     
REKLAMA 

Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 3110
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2014-06-24, 15:25   

Ostatnio zmieniony przez Yuki 2016-04-22, 21:32, w całości zmieniany 913 razy  
 
     
Yuki 


Wiek: 27
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 3110
Ostrzeżeń:
 1/5/6
Wysłany: 2014-06-24, 15:25   

~~ Akcept Karty Postaci ~~
_________________
 
  :
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.