Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-10-20, 19:11
We're all mad here
Autor Wiadomość
Soniacz


Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 206
Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-06, 02:56   

Cat, zważając na twój stan, ledwie zdołał zdusić śmiech, który miał się wydostać z jego ust po twoim pytaniu. Skończyło się na cichym chichocie, ale to wystarczyło, aby twoja głowa zaprotestowała nagłym ukłuciem bólu.
-Ano tak. Będziesz musiała się jakoś bez nich obyć. Ale już za niedługo powinniśmy być na miejscu, kupisz sobie nowe. - Spróbował cię pocieszyć. - Chyba nie były jakoś szczególnie wartościowe? - Zapytał z zainteresowaniem. W końcu postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i sam z trudem zanurkował pod łóżko, skąd wyciągnął pełną butelkę wody, kładąc ją w zasięgu twojej dłoni.
-A, i jeszcze coś! - Przypomniał sobie chłopak. Wstał i na parę minut zniknął, opuszczając pokój. Wrócił z dwoma talerzykami, na których zobaczyłaś nic innego, a dwa kawałki chłodnej już bezy.
-Rozumiem, że teraz pewnie nie masz apetytu, ale skorośmy się umówili... Zjemy, jak poczujesz się lepiej. - Wyszczerzył się, lecz po chwili doszło do ciebie, że to dowcip i raczej niczego od ciebie nie oczekiwał. - Jeśli cię to pocieszy, i tak nieźle to znosisz.
_________________


Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
 
     
REKLAMA

Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 175
Wysłany: 2015-09-06, 03:17   

 
     
Toothless


Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 175
Wysłany: 2015-09-06, 03:17   

Naprawdę miała nadzieję, że Cat stwierdzi, że nie wie o czym mówi. Naiwnie myślała, że to jej się śniło? Niestety rzeczywistość sprowadziła ją na ziemię, a w tym przypadku w podziemie, gdzie chciała się zapaść.
Nie umiała się z tego wytłumaczyć. Już nawet boląca głowa jej tak nie przeszkadzała. Wzięła to za rodzaj odpokutowania za zgubienie swojej godności między deskami pokładu.
Upiła nieco wody, żeby nie powiedzieć „wychlała pół butelki”, bo to nie przystoi księżniczce, która jeszcze wczoraj domagała się bezy za pośrednictwem swojego nic niewartego tytułu. A jeśli o tym mowa to… Jakie było jej zaskoczenie, kiedy to właśnie ten deser wniósł Cat. Uchyliła delikatnie usta, ale nic się z nich nie wydobyło.
I wygląda na to, że chyba nie znosiła tego tak dobrze, jak się Catowi mogło wydawać. Zasłoniła pół twarzy kurtką, którą trzymała i… Ledwo powstrzymywała płacz. – Przepraaaaszam, że widziałeś mnie w tym stanie. Nie chciałam wyrzucić butów do morza. – Wyłkała tak przejęta, jakby to było jego buty.
_________________
 
     
Soniacz


Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 206
Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-06, 03:52   

Cat na najbliższą chwilę złapał zawieszkę. W głowie mu się nie mieściło, aby z powodu takiej błachostki, jaką była para pantofelków, niemal się rozpłakać! Ale widział, że ty byłaś w tym absolutnie poważna, a więc postanowił powstrzymać się od jakichkolwiek nieprzyjemnych komentarzy.
-Nie przejmuj się, kochanie. Nie byłaś sobą, nie musisz tego żałować. - Oznajmił, przycisnął cię do siebie i poklepał lekko po plecach. Zastygliście przez parę sekund w tej pozycji, potem chłopak kontynuował. - W sumie to moja wina. Nie sądziłem, że to do tego doprowadzi. - Uśmiechnął się zażenowany. Nawet jeśli mu się to podobało, a sądząc po jego reakcjach z wczoraj to tak było, to teraz w życiu by się do tego nie przyznał. Cóż, o tyle dobrze, że miał przynajmniej resztki wrażliwości.
Teraz z kolei wstał Ban, odbywając rytuał podobny do Catowego. Naprzeklinał się, po czym przeszedł do pozycji pionowej. Wyglądał nieporównywalnie gorzej od ciebie.
-Pewnie za chwilę będziemy już w porcie. Dasz radę wstać? - Zapytał, zwracając się do Bana, rzuciwszy mu wcześniej butelkę wody, z której ty skorzystałaś jakąś chwilę wcześniej.
-Mamrotałaś dziwne rzeczy przez sen. - Poinformował cię tamten, kiedy już nieco oprzytomniał. - Budziłaś mnie parę razy, księżniczko krainy czarów. - Uśmiechnął się. Cóż, ten chłopak, o dziwo, najwyraźniej nie znał takiego pojęcia jak takt.
-Dołącz do nas jak się ogarniesz. - Rzucił niebieskowłosy do niego, zakładając tylko, że ty dałaś zwlec się z łóżka.
_________________


Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
 
     
Toothless


Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 175
Wysłany: 2015-09-08, 18:26   

Pociągnęła cicho noskiem. - Racja, to Twoja wina. – Przyznała nieco rozbawiona. W sumie dużo frajdy jej to sprawiło, ale z drugiej strony było jej wstyd nawet, kiedy pomyślała, że sprawiło jej to frajdę. Paradoks frajdy po pijaku.
Patrzyła uważnie, jak Ban upił wodę z butelki, z której dziewczyna piła wcześniej. Czy to był… Czy to był właśnie bezpośredni pocałunek?!
- M-mamrotałam? – Wyjąkała zaskoczona. – Istotnie… Śniło mi się coś dziwnego. – I kolejna fala rumieńców wpłynęła na jej Poliki, kiedy usłyszała ten zwrot.
- Przepraszam. – Skinęła głową i błyyyyskawicznie zniknęła mu z oczu. Jak na skacowaną Alice to całkiem szybko udała się do łazienki, gdzie spędziła sporo czasu, z różnych względów. Przede wszystkim wzięła długi prysznic, kiedy w końcu odkryła, jak to działa. Sporo czasu układała też włosy, które jednak wciąż były oporne w niektórych miejscach. Niemniej totalnie odświeżona, ale wciąż bez butów była gotowa zmierzyć się z kolejnymi docinkami Bana. I bezą Cata, na którą znów przyszła jej ochota po spłukaniu z siebie kilogramów poczucia winy.
_________________
 
     
Soniacz


Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 206
Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-08, 19:27   

-Hah, przepraszam! - Uśmiechnął się tamten, a w jego oczach zobaczyłaś taki jakiś dziwny rodzaj radości, jakby nieco dojrzalszy niż zazwyczaj? Dziwnie się na niego patrzyło w takim stanie. Na dodatek coś zaczęło się buntować wewnątrz ciebie(W żołądku dokładniej), kiedy Ban dotknął butelkę swoimi ustami.
-Coś dziwnego? - Zainteresowali się obaj, praktycznie w tym samym momencie. O ile powiedzenie wszystkiego Catowi nie powinno być problemem, tak z nieświadomym Banem... mogło być nieco gorzej. Tak czy inaczej, nie miałaś już okazji kontynuować tej rozmowy, w porę znikając w łazience, której znalezienie najpierw zajęło ci dłuższą chwilę. Wyszłaś po jakichś czterdziestu minutach, prawie z miejsca natykając się na srebrnowłosego, który na twój widok rozweselił się, przynajmniej jak na swoje standardy: zazwyczaj ponury wyraz jego twarzy odstąpił na rzecz lekkiego uśmiechu.
-O, hej, właśnie cię szukaliśmy! Cieszę się, że cię widzę trzeźwą i w ogóle. Nie masz mi chyba za złe wczorajszego? - Zastanowił się, machnięciem ręki dając ci znak, abyś za nim poszła. A więc i bezę szlag trafił, przynajmniej na teraz. Chyba że udałoby ci się jeszcze szybko po nią skoczyć...
_________________


Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
 
     
Toothless


Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 175
Wysłany: 2015-09-08, 20:04   

Zdecydowanie wolała uniknąć rozmowy o śnie, zważając na niewiedze Bana. Mógłby ją wziąć za idiotkę i to w zdecydowanie większym stopniu, niż po tej nocy. Zdziwiłby się, gdyby się okazało, że jej tytuł jest prawdą.
- Przepraszam, że czekaliście. Jesteśmy już w porcie? – Powiedziała niemalże się kłaniając. Nie – ona się ukłoniła. – Oczywiście, że nie. Nie widzę w tym Twojej winy, Ban. – Rzuciła z lekkim uśmiechem. I nagle jej się coś przypomniało. – Idź proszę beze mnie, zaraz dojdę.
Tup, tup, tup, tup, tup. Pobiegła po nic innego jak bezę, którą zrobił nie kto inny, jak Cat. Starannie zawinęła ją w serwetkę i schowała do pudełeczka, który wylądował w jej torbie. Coś, czy czym chłopak się napracował, nie mogło się zmarnować, prawda?
Tup, tup, tup, tup i wróciła na piętro główne. Tam, gdzie znajdowała się ta kładka. Musiała w końcu dołączyć do panów.
_________________
 
     
Soniacz


Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 206
Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-08, 20:38   

-Jeszcze nie, ale będziemy za kilka minut. - Chłopak miał chęć sobie z tobą pogawędzić, korzystając z tej minuty, którą mieliście spędzić bez towarzystwa Cata, toteż dostrzegłaś lekkie, praktycznie nic nie znaczący zawód na jego twarzy, kiedy ty uciekłaś do pokoiku, w którym wcześniej cała wasza trójka spała. Zdążył tylko na odchodne odpowiedzieć ci:
-Nie, to nie to, że mam jakieś wyrzuty sumienia... po prostu znowu trochę za dużo popiłem, nie da się ukryć. Trochę słabo ci się prawie od razu pokazywać w takim stanie, tym bardziej, że miałem was pilnować. - Wytłumaczył zmieszany. Kiedy wracałaś, cięższa o pudełeczko z bezą i Petrę, która postanowiła wleźć ci na barana, już go tutaj nie było. Znalazłaś za to obu facetów stojących obok siebie i agresywnie dyskutując, żeby nie powiedzieć inaczej. A za nimi malowało się prawdopodobnie największe miasto, jakie w życiu widziałaś. Co prawda brzydkie jak noc: las betonowych bloków, wśród których gdzieś tam mogłaś dostrzec przebłyski nieco ciekawszych budowli, ale generalnie wypadało to raczej średnio.
-Twoja robota się skończyła, a więc nie musimy więcej się z tobą użerać. - Powtórzył Cat, w taki sposób, jakby mówił to już po raz któryś z rzędu. Co w sumie byłoby bardzo możliwe.
-Ale, jak mówiłem, ja wcale nie mam ochoty odchodzić. Zresztą, może pozwolisz oddać ostateczny głos swojej dziewczynie? - Zapytał, kiedy tylko cię zobaczył, a Niebieskowłosy westchnął.
-Ehh... No więc, słuchaj, kochanie. Ten jełop - wskazał na Bana - ubzdurał sobie, że będzie z nami podróżować. Możesz mu wytłumaczyć, że nie jest nam potrzebny? - Poprosił, z nadzieją w głosie.
-Podobno grozi wam niebezpieczeństwo, nie? Chyba nie zaszkodzi wam moja ochrona...? - Mruknął jeszcze pod nosem tamten, zachowując niewinny ton.
_________________


Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
 
     
Toothless


Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 175
Wysłany: 2015-09-08, 21:56   

Podeszła do nich, gotowa do drogi (pomijając brak butów), ale prawdę mówiąc bardziej zainteresowała się widokiem, który się przed nią rozpościerał. Jej dom był prawdziwą krainą z domkami, które mierzyły maksymalnie trzy piętra. Może dla tutejszych widok betonowej dżungli był słaby, ale dla niej to całkiem ciekawe, nowe przeżycie. Dopiero po chwili skierowała wzrok najpierw na Cata, potem na Bana i zorientowała się o czym rozmawiają.
- Istotnie, nie możemy czuć się bezpiecznie. – Spojrzała na Cata. - Nie ukrywam, że ulżyłoby mi, gdybyśmy mieli obok siebie kogoś takiego jak Ban, ponieważ za nic nie chciałabym powtórzyć sytuacji, która miała miejsce. Z naszej dwójki tylko ty jesteś zdolny do walki, ja w sytuacjach zagrożenia nie nadaję się do niczego. Król doskonale o tym wie, dlatego nasłał kobietę z dość imponującymi umiejętnościami, musisz przyznać. – Jej wzrok padł na Bana. – Niestety nie rozumiem, dlaczego chcesz się z nami wybrać. Powiedziałeś, że „nie zaszkodzi ochrona”, ale przez Twój brak obeznania w sytuacji, śmiem wątpić, czy wiesz co mówisz. Sprawa jest poważniejsza, niż może Ci się wydawać. - Wróciła do swojego tonu sprzed kilku dni. I chociaż czasem wahała się, bo znała o wiele bardziej pasujące zamienniki słów, to postanowiła się trzymać swojej natury, którą z resztą i tak musi nieco poszlifować, jeśli wróci już do zamku.
_________________
 
     
Soniacz


Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 206
Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-08, 23:48   

Cat zamilkł zaskoczony, słysząc arystokratyczny ton twojego głosu. Nie da się ukryć, przez te parę dni, głównie za jego sprawą, dzień po dniu twoje zachowanie poczęło się nieco zmieniać. I teraz znowu wróciłaś do starych nawyków, na dodatek w taki nagły sposób, że i jemu, i Banowi na krótką chwilę zabrakło słów. W tym wypadku to jednak ten drugi odezwał się jako pierwszy.
-Księżniczka. No, kurna, mówiłem. Księżniczka! - Powtórzył jeszcez raz, przyglądając ci się z nieskrywanym zaciekawieniem. Tak jakbyś była czymś w stylu wymierającego, rzadkiego okazu jakiegoś zwierzątka, tylko z o wiele większym szacunkiem. Najwyraźniej Ban miał słabość do księżniczek. Zaraz potem jednak zamilkł, musząc jeszcze raz przetrawić sobie twoje słowa.
-Masz rację. Nie jestem w ogóle obeznany w sytuacji, nie mam pojęcia, kim jest ten Król, o którym mówisz. Ale tym ja się właśnie zazwyczaj zajmuję. Niebezpiecznymi sprawami. A z tego, co do tej pory zrozumiałem, z wami raczej nie będę się nudził. No i nie mam akurat nic lepszego do roboty. I... wierzę, że bylibyście w stanie mi się potem odpłacić. Pozwól mi przynajmniej oprowadzić was po mieście, co? - Zaproponował, już niemal zrezygnowany. Tak jakby jego własna przemowa zupełnie odebrała mu chęć do działania.
Cat już otwierał usta, żeby coś powiedzieć, ale w końcu tylko prychnął, wzruszył ramionami i spojrzał na ciebie miną w stylu "Mam nadzieję, że wiesz co robisz". A zaraz potem nastąpiła chwila zastanowienia, po której odezwał się:
-W zasadzie... mógłby być z ciebie znośny kompan, jeśli tylko nie będziesz przystawiał się do Alice, bo to moja działka. Tylko będziemy musieli uzgodnić między sobą parę rzeczy. - Chłopak wyszczerzył zęby. Czy to możliwe, że miał coś złego na myśli? Bynajmniej nie mogłaś wyczytać tego z jego twarzy, podobnie jak nie było na niej żadnych oczywistych oznak szczerości. Tamten jednak tylko wzruszył ramionami.
-Ta, czemu nie. - Odpowiedział, na co uśmiech niebieskowłosego poszerzył się nieco bardziej.
_________________


Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
 
     
Toothless


Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 175
Wysłany: 2015-09-08, 23:59   

Ona również była zaskoczona reakcją Bana. Szybko spuściła z niego wzrok i zarumieniła się. Znowu. Starał się tak brzmieć, bo w końcu… Nią była, prawda? Nie mogła ryzykować, że gdziekolwiek i kiedykolwiek brat przyłapie ją na nieodpowiednim zachowaniu. Może bała się, że wtedy zrezygnuje z powrotu z zabrania jej do domu? Stwierdzi, że ten świat ją zepsuł i nie da się nic z nią zrobić?
Westchnęła cicho. A więc jednak Ban idzie z nimi. To dobrze. Ona w końcu nie może ochronić Cata, więc będą się ochraniali nawzajem. Niesamowicie wygodna sprawa. Poza tym ten czerwonooki wyglądał na silnego. Była pewna, że prędzej, czy później zakumuluje się z Catem, a to… Stało się chyba szybciej, niż się spodziewała. Mimowolnie na jej twarzy pojawił się uśmiech, chociaż… Z jakiegoś powodu czuła, że ta znajomość może mieć też ciemną stronę.
- Nie powinieneś mówić takich rzeczy. – Upomniała go speszona dziewczyna, kiedy wspomniał o przystawianiu się. – Proponuję najpierw iść do sklepu z ubraniami. – Powiedziała jakoś tak… Podekscytowana. Cóż, w końcu była kobietką, lubiła grzebać w ubraniach.
_________________
 
     
Soniacz


Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 206
Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-09, 00:51   

-Aliiice, przecież mnie znasz. - Rzekł zasmucony Cat. Miał rację. To zupełnie tak, jak gdybyście musieli zaczynać waszą znajomość(I twoje przyzwyczajanie się do Catowych nawyków) od nowa. Ty nie miałaś butów, Ban z kolei nie miał spodni, a jego koszula Z JAKIEGOŚ POWODU była rozdarta do połowy. Ta, z pewnością stanowiliście barwną gromadkę. Chłopak kiwnął ochoczą głową, kiedy tylko wyszłaś z tą propozycją. Widać nawet mu paradowanie po wielkim mieście w samych gatkach średnio leżało.
-Parę przecznic stąd powinniśmy coś znaleźc. Zazwyczaj to tam przychodzę kupować nowe ciuchy. - Zaproponował Ban.
-Okej, skoro tak... - Mruknął Cat, ponownie bez pytania biorąc cię na ręce. - Sorry, ale nie mogę ci pozwolić, byś łaziła po tej zasyfionej drodze na bosaka... chyba rozumiesz? - Zapytał się z udawanym smutkiem. To oczywiste, że ta sytuacja sprawiała mu ogromną radość. I ruszyliście w ten sposób. To prawdopodobnie najdziwniejsza świta, jaką kiedykolwiek miałaś. Kraina Czarów normalnie wymięka!
W końcu jednak dotarliście na miejsce. Był to sporych rozmiarów sklep, pełen najróżniejszych rodzajów ubrań - chociaż było niemal pewne, że takich sukienek, jak nosiłaś wcześniej, tutaj już nie uświadczysz.
-D-dzień dobry? - Zapytała się zszokowana na wasz widok ekspedientka, po czym mało brakowałoby, a zeszłaby na zawał. Niemniej, musiała ją na pewien czas zastąpić jej koleżanka.
Ban zniknął na dosłownie 5 min, wracając już ze skompletowanym strojem. Cholera wie, gdzie trzymał pieniądze, którymi za to zapłacił. Ty z kolei w zasadzie dopiero co zmieniłaś pozycję na pionową. Cat ubrań zmieniać nie zamierzał, a więc... pozostałaś jeszcze ty.
_________________


Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
 
     
Toothless


Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 175
Wysłany: 2015-09-09, 01:06   

Faktycznie może za bardzo się wczuła. Mimo wszystko jej ton nie był wyjątkowo arogancki i chłodny, jak wcześniej. Był zaskoczony, speszony i zdenerwowany – wszystko na raz. A to tylko dlatego, że Cat wziął ją na ręce.
- Cat, oszalałeś?! – Zapytała zarumieniona. – To znaczy… - Chyba próbowała znaleźć bardziej adekwatne do niej określenie. – Oszalałeś! – Widocznie się nie dało. Ale co ona miała do gadania? Starała się tylko (bardzo się starała) unikać spojrzeń innych ludzi. Gdyby nie to… Ta podróż byłaby pewnie całkiem przyjemna. Yup – w istocie byli baaardzo wyjątkową grupą. Wzrok Pani ze sklepu to mówił.
Tup, tup, tup, tup, tup. I tu zaczął się marathon dziewczyny. Jako, że zegarek jej (albo nie jej) przepadł, a ona miała swogo rodzaju „wizję” tej jeden jedyny raz postanowiła się nie śpieszyć w wybieraniu garderoby. Wyjątkowo była zawiedziona tym, że sklep nie oferuje mody dla lolitek i Alicji z Krainy Czarów. Ostatecznie zdecydowała się dobrać taki zestaw i podejść do kasy, wydać resztę swoich pieniążków.
_________________
 
     
Soniacz


Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 206
Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-09, 01:59   

♥Okrągłe osiem stów wyleciało z twojego portfela w ciągu zaledwie jednej chwili. Czy to nie zadziwiające, jak wiele takie ładne sukienki mogą kosztować w dzisiejszych czasach?! Zresztą, czego się nie robiło w imię mody. Buneary z kolei znalazła dla siebie bardzo ładną, czerwoną kokardkę i za nic nie chciała z niej zrezygnować. Dwieście dolców! Kto wymyślał te ceny? No i teraz też miałaś własne buty! Dziwne uczucie, stanąć na nich, podczas gdy połowę ostatniego dnia spędziło się, łażąc na bosaka.
Catowi rozszerzyły się kąciki ust, kiedy zobaczył was oboje ubranych już całkowicie normalnie.
-Bardziej mi się podobałaś w tamtej szpitalnej sukience. Była... ciut ciekawsza. - Skomentował pokrótce chłopak, cicho chichocząc, zaraz potem prędko dodając: - Ale w tym też ci ładnie. - No i uśmiech. Następnie ruszyliście wzdłuż ulicy, wówczas dopiero, po pewnym czasie, chłopak znowu się odezwał.
-Hej, Alice. Jak znam ciebie, to najchętniej już teraz rozpoczęłabyś poszukiwania, ale póki nie dowiemy się od czego zacząć, no, może być ciężko, nie? Generalnie to sądzę, że powinniśmy się rozdzielić. Ja pójdę szukać jakichś informacji, a ty w tym czasie zostaniesz z Banem, co? Zakładając, że ufasz temu draniowi. Będziemy w tym czasie w kontakcie. - Skrzywił się. Tamten ani nie zaprotestował, ani też nie zamierzał wykazywać zbytniej ekscytacji na myśl o tym(Chociaż sprawiał wrażenie zadowolonego), tylko zerknął na ciebie. Cat ewidentnie coś kombinował, ale w sumie, to mogła być jedna z twoich ostatnich szans na spędzenie czasu sam na sam z czerwonookim. Pozostaje się zastanowić, czy zamierzasz dać okazję twojemu punkowcowi do dalszego kręcenia? Bo w sumie... kto wie, co mu tam w głowie siedzi.
-Ano, chyba mamy sporo do przedyskutowania, nie, Ali? - Ban postanowił zdrobnić twoje imię. Brzmiało to koszmarnie, ale najwyraźniej mu się podobało. - No i... pokażę ci parę miejsc, jeśli chcesz. Mieszkam tutaj i znam okolicę całkiem nieźle. - Zaoferował się.
_________________


Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
 
     
Toothless


Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 175
Wysłany: 2015-09-11, 23:49   

Alice nie miała problemu z wydaniem takiej sumy, nawet jeśli kokardka dla Buneary stanowiła ¼ całego jej stroju. Było warto. Królieczek wyglądał nieziemsko uroczo. Byłą to też kwestia tego, ze dziewczyna nieszczególnie znała wartość tutejszego pieniądza. W swoim świecie się nimi nie obchodziła.
„Więcej odsłaniała.” – pomyślała zarumieniona, ale przecież nie trzeba było tego mówić głośno. Każdy wiedział, że to włąśnie o to chodziło Catowi.
Wymieniła z Banem spojrzenia, kiedy wyłapała na sobie jego wzrok.
- W porządku, nie mam nic przeciwko. – Zwróciła się do Cata. Prawdę mówiąc wydało jej się to podejrzane, ale postanowiła tego nie drążyć.
_________________
 
     
Soniacz


Starter: Espeon
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 30 Cze 2014
Posty: 206
Skąd: Opole
Wysłany: 2015-09-12, 01:24   

Jakby się nieco bardziej zastanowić, to sam Ban sprawiał wrażenie skonsternowanego tą nagłą propozycją Cata, ale najwyraźniej postanowił z niej korzystać na tyle, na ile to tylko możliwe. Cat poszedł w swoją stronę, a ty, srebrnowłosy i Buneary, która teraz z dumą pokazywała całemu światu nowy(jedyny) element swojej garderoby, w swoją. Chłopak prowadził cię przez tłum ludzi, raz czy dwa ratując cię przed niemal niechybnym zderzeniem z przypadkowym przechodniem, który akurat napatoczył ci się pod nogi. W końcu jednak stanął, tuż na przeciwko uroczej kawiarenki, która, podobnie jak całe to miejsce, zdecydowanie wyróżniała się spośród ponurej architektury Fuschia City. Po drugiej strony rozciągały się nawet, otoczone płotem co prawda, ale jednak ogromne połacie zieleni, pełne pokemonów najróżniejszej maści. Spojrzał na ciebie pytającym wzrokiem, wskazując podbródkiem na właśnie ową restauracyjkę.
-Nareszcie się od niego uwolniliśmy, księżniczko. Masz ochotę na lody? - Rozweselił się nieco, cóż, można się było spodziewać że brak obecności Cata w ten czy inny sposób, ale na pewno był mu na rękę. Zawahał się przez chwilę, po czym znowu odezwał, już nieco mniej pewnie niż przed chwilą. - Słuchaj, nie chciałem tego tematu poruszać przy NIM, ale... czy ty w ogóle wiesz, z kim podróżujesz? Jego morda od początku wydała mi się jakaś znajoma, to przestępca. Jeszcze niedawno była spora nagroda za złapanie go. - Oznajmił, chociaż wcale nie brzmiał, jakby oczekiwał, iż ta informacja zrobi na tobie jakiekolwiek wrażenie.
_________________


Get into the car
We'll be the passengers
We'll ride through the city tonight
We'll see the city's ripped backsides
We'll see the bright and hollow sky
We'll see the stars that shine so bright
Stars made for us tonight
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.