Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-10-28, 08:24
You're the King, baby, I'm your Queen
Autor Wiadomość
Matryoshka
KRZĄCZ!


Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 423
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2015-04-14, 17:24   

Nie dało się z tym nie zgodzić. Biorąc pod uwagę, że Pokemonów przez ostatni czas ubyło, na krzakach powinno być więcej jagód. Tym razem jednak temu wyjątkowemu stworkowi nie dane było zaspokoić głodu. Musiała się zadowolić tylko wodą, ale to nic. Przyzwyczaiła się już do trudnych warunków. Opanowała sztukę przetrwania i te sprawy. Wprawdzie miała w swojej norce schowanych całkiem sporo jagód. Niestety to miejsce było zbyt daleko i nie mogła sobie pozwolić, by teraz się tam udać. W końcu jej priorytetem była ochrona przyszłego żyjątka z jajeczka. A jeśli o nim mowa, to coś nie dawało jej spokoju. Czuła by się pewniej, gdyby jednak zabrała je tutaj ze sobą. Dlatego właśnie postanowiła wrócić i cóż, to była jedna z lepszych rzeczy, które mogła dzisiaj zrobić.
Uparty gad. Chociaż z nim samym to jeszcze mogłaby sobie poradzić. Jej sytuacja stała się beznadziejna, kiedy zorientowała się, że zbliża się coś jeszcze. Ursaring. Zagadka pustych jagodowych krzewów rozwiązana. Przecież ten misiek to czarna dziura. Na pewno to on zjadł je wszystkie, a teraz jeszcze przyczepił się do Zoruy. Ta to ma szczęście.
Czaiła się krótką chwilę w trawie, nie miała zbyt dużo czasu do namysłu. Całkiem wątpliwe, by poradziła sobie z dwoma Pokemonami. Jednego więc chciała się pozbyć dość oklepanym sposobem. Przynajmniej dla niej, bo w końcu iluzja nie raz uratowała jej futerko.
Zorua ostrożnie wyszła z trawy, warcząc ostrzegawczo. Ustała przed Ekasem, jakby gotowa do ataku, skoku. Ten jednak widział ją jako dużego, biało-czerwonego królika – Zangoose. Uznała, że widok takich długich pazurów będzie wystarczającym powodem dla gada, by opuścić to miejsce. Chyba.
_________________


 
     
REKLAMA 
Lazy Batman

Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Wysłany: 2015-04-14, 21:00   

 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-14, 21:00   

Skupiasz się na gniewie jaki odczuwasz. Nikt nie skrzywdzi maleństwa, kiedy ty jesteś na straży. Czujesz jak zasłania cię optyczna iluzja. Dla świata stałaś się Zangoose, pokemonem, który nie słynie z zamiłowania do węży. W kamuflażu wychodzisz z ukrycia, głośno tupią nogą, by zwrócić na siebie uwagę przeciwnika.
Ekans napina się i podnosi szykując do obrony. Wyczuwa zagrożenie, ale z jakiegoś powodu nie ucieka. Ponownie postanawia walczyć o jedzenie, choć wie, że może przegrać sromotnie, szczególnie przeciwko wściekłemu królikowi. Dla pokreślenia efektu przyjmujesz pozycję do ataku, specjalnie odsłaniając szpony i kły. Wąż jednak ani drgnie.
Jesteś zmuszona z nim walczyć. Miałaś nadzieję, że pokemon przestraszy się i ucieknie, a ty i jajko szybko się ewakuujecie przed nadejściem Ursaringa. Nic ostatnio nie idzie po twojej myśli. Ekans znów napina się i pluje kwasem. Zgrabnie odskakujesz. Udaje ci się utrzymać iluzje, choć mało brakuje. Walka wymaga pełnego zaangażowania, a nie będziesz mogła sobie na nie pozwolić, jeśli będziesz cały czas martwiła się kamuflażem.
Twój wzrok pada na kryjówkę. Jajko. Nie po to tyle przeszłaś, by się teraz poddać.
Wyczuwasz, że poke niedźwiedź jest coraz bliżej. Masz mało czasu. Nadchodzi czas, by wreszcie raz na zawsze rozprawić się z Ekansem.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Matryoshka
KRZĄCZ!


Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 423
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2015-04-14, 22:51   

Zdecydowanie zbyt wiele oczekiwała, kiedy myślała, że Ekans przestraszy się tego króliczego przebrania. Nawet nie był ostrożniejszy. Cisnął jadem zupełnie jak wtedy, kiedy hasała po łące jako Cyndaquil.
„Uparty gad” – powtórzyła w myślach i zerknęła w stronę, z której przybywał Ursaring. Zmarszczyła nosek i chcąc, nie chcąc… Musiała podjąć walkę. Nieważne jak się zakończy – nie mogła zostawić tu jajka. To było zupełnie w jej stylu. Mimo, że nie obcowała specjalnie z Pokemonami z tego lasu to kiedy tylko miała ku temu okazję – stawała w obronie tego, który według niej tej obrony potrzebował. Trudno tu się sprzeczać, że tym razem tym stworzeniem było jajko.
Ustała w pozycji bojowej, gotowa do ataku. Musiała to załatwić szybko, ale zaoszczędzić wystarczająco dużo energii na drugiego przeciwnika. W końcu nawet nie wyobrażała sobie, że misiek tak po prostu zrezygnuje i odejdzie. Brała teraz pod uwagę tylko ten najczarniejszy scenariusz. Dlatego była ostrożna.
Zaatakowała. W stronę przeciwnika skoczył Zangoose, jednak Pokemon w połowie tej krótkiej drogi przybrał swoją prawdziwą formę. Musiała zrezygnować z iluzji. Nigdy nie potrafiła jej utrzymać w czasie walki. W takim razie to Zorua wbiła pazury i żeby w to oślizgłe, fioletowe ciało.
Odskoczyła po ataku, czekając na ruch przeciwnika. W odpowiednim momencie, kiedy sunął do niej między kępkami trawy i miał tym samym wystarczająco nisko pyszczek – Pokemon zgarnął łapą nieco ziemi i wycelował nią prosto w oczy wroga. Marna imitacja ziemnego ataku, jednak Zorua miała nadzieję, że dzięki temu zyska przewagę. A przynajmniej szansę, by mogła zaatakować ponownie. Tym razem atakiem, który stał się jej specjalnością ostatnimi czasy – Pursuit.
_________________


 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-14, 23:09   

Liczyła się każda minuta, być może nawet sekunda. Nie wiedziałaś co ciągnie tutaj niedźwiedzia, Ekans, ty, czy poke jajo, ale jeśli nie chodziło mu o tego pierwszego, nie zamierzasz pozostać tutaj ani chwili dłużej niż to koniecznie.
Wykonujesz skok, w powietrzu usuwając kamuflaż. Zdezorientowało to węża do tego stopnia, że z łatwością wbiłaś w niego zęby i pazury. Ogarnął cię szał bitewny, którego nigdy wcześniej nie odczułaś. Szamotałaś nim długo i boleśnie nim wreszcie wycofałaś się, gotując do następnego ciosu.
Tak jak się spodziewałaś, Ekans postanawia odwdzięczyć się pięknym za nadobne. Daje ci to doskonałą okazję, by wykonać kolejny ruch. Zgrabnym ruchem wyrywasz razem z ziemią kawałki roślin, które rozbijają się o pysk węża, oślepiając go na parę sekund. To ci wystarcza. Używasz Pursuit - znikasz z pola widzenia przeciwnika, wtapiając się w cień, tylko po to, by uderzyć w jego bok z siłą, o którą siebie nie podejrzewałaś. Niestety zbliżenie się do przeciwnika dało mu szansę na atak. Wgryzł się w twoją nogę. Przeszył cię okropny ból, jednak nie na tyle silny, by cię sparaliżować. Uderzyłaś jeszcze raz, by uwolnić się z paszczy węża i umknęłaś w tył.
Noga okropnie bolała. Czułaś w sobie truciznę Ekansa. Udało u się trafić, ale sam wygląda znacznie gorzej. Nawet bardziej niż powinien po otrzymaniu, bądźmy szczerzy niespecjalnie silnych ciosów. Co go tak osłabiło? Nie masz czasu na rozmyślanie. Wąż wykonuje kolejny ruch. Acid. Uskakujesz i lądując na ugryzionej nodze piszczysz z bólu, nieomal przewracając się. Podnosisz głowę, posyłając Ekansowi zagniewane spojrzenie mówiące, że właśnie rozdrażnił byka. Teraz poczuje czym jest prawdziwy ból.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Matryoshka
KRZĄCZ!


Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 423
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2015-04-15, 19:12   

Nie odskoczyła wystarczająco szybko, czego efektem była zraniona łapa. Niedobrze. W żadnym jednak wypadku nie miała zamiaru przerwać walki. Nie przeszło jej nawet przez myśl, żeby stąd uciec i zostawić malca na pastwę losu. Nic z tych rzeczy. W tym lesie doświadczyła już podobnych uszczerbków na zdrowiu. To nic takiego, prawda? Adrenalina krążąca w jej żyłach pozwoliła na razie skupić się jej bardziej na starciu, a nie na bólu. Przynajmniej po części.
Warknęła głośno i groźnie w pozycji, która zdradzała, że zaraz zaatakuje ponownie. Co prawda lekko się chwiała, ale w końcu miała jeszcze trzy łapki, na których mogła pewnie stanąć.
Spojrzała ukradkiem najpierw w prawo, potem w lewo. Szukała wzrokiem czegoś, co może choć trochę wspomóc ją w tej walce. I nagle… Szybkim ruchem znikła w krzakach. Nie miała zamiaru uciekać. Skuliła się nieco i cofnęła, czekając na odpowiedni moment. Miała nadzieję, że w szale walki przeciwnik za nią ruszy lub chociażby zobaczy, czy po futrzaku nie ma już śladu i czy będzie mógł spokojnie przystąpić do śniadania.
Kiedy tylko Ekans wepchnął głowę w zielsko, by rozeznać się w sprawie, Zorua puściła jeden z grubszych gałęzi, który złapała w pyszczek gdy się cofała. Niestety zdołała już poznać mało przyjemny efekt odkształcania w ten sposób gałęzi, kiedy biegła pewnego dnia za pociesznym Geodudem. Stanowił swego rodzaju taran odginający lub łamiący wszystkie pędy, które znalazły się na jego drodze. Jak można się domyślić, wyryło się to w pamięci futrzakowi. Dzięki temu właśnie zdołała wpaść na ten „mini plan”. Nie miała nadziei, że mocno zrani swojego przeciwnika. Potrzebowała po prostu okazji do następnego ataku – wyskoczyła i uderzyła swoim łebkiem prosto w jego nos. Przynajmniej tak celowała. Prowizoryczny Headbutt, jednak o znacznie mniejszej sile. Korzystając też z małego dystansu – ponownie wbiła zęby w ciało Ekasna.
_________________


 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-15, 20:25   

Sama nie wierzysz, że Ekans daje się nabrać i próbuje wejść za tobą w krzaki. Chyba nie należy do najbystrzejszych pokemonów. Prawie się roześmiewasz, kiedy patyk tak mocno uderza go w pyszczek, że pokemon aż odgina się w tył. Wygląda przy tym komicznie, niczym akordeon. Masz wrażenie, że w każdej chwili, kiedy tak prostuje się i znowu zgina, by otrząsnąć się z bólu, wyda z siebie jakąś melodię. Opamiętujesz się jednak. Choć lubisz psoty, nie czas na to. Musisz dokończyć walkę.
Wyskakujesz z ukrycia, uderzając swoją głową wprost w miejsce, gdzie przed chwilą uderzyła go gałąź. Ekans syczy groźnie, miotając się jak szalony. Chyba zmienia taktykę i zamiast atakować, próbuje nie dać się trafić. Delikatnie cofasz się, by nie znaleźć się w zasięgu maniakalnych pląsów pokemona. Widzisz jednak, że przeciwnik jest już u kresu sił. Decydujesz się na ostateczny cios, frontalny atak, w który wkładasz niemal wszystkie siły. Odbijasz się na tylnych łapkach i wbijasz kły tuż pod głową poke gada. Ściskasz tam mocno, że czujesz w ustach krew pokemona, a szczęka boli okropnie. Nie puszczasz jednak do czasu, aż Ekans nie zwiotczeje w twoim uścisku. Dopiero wtedy puszczasz, go wycofując się.
Wciąż czujesz płynącą w twoich żyłach truciznę. Wiesz, że musisz przenieść jajko nim adrenalina przestanie działaś, a noga uniemożliwi ci jakikolwiek ruch. Wiesz, gdzie rosną Pecha Berry, musisz tylko dam dotrzeć. Nie jesteś pewna czy dasz radę. Być może jeśli zostawisz jajko i pobiegniesz najpierw się uleczyć? Transport malucha na pewno zajmie ci zbyt dużo czasu, którego nie masz.
Ciszę i twoje rozważania przerywa ryk. Ursaring już tu jest. Masz najwyżej minutę, może dwie na podjęcie decyzji. Gdy ryk ucicha, słyszysz coś jeszcze. Coś cichszego, lżejszego. Odgłos pękającej skorupki.

Zorua lvl up ! + Lv1
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Matryoshka
KRZĄCZ!


Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 423
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2015-04-15, 22:29   

Cofnęła się nieco, patrząc na swojego przeciwnika. Na szczęście już pokonanego. Oddychała szybko, nie była w stanie zaczerpnąć porządnie powietrza. Nie mogła jednak świętować swojego zwycięstwa. Niewątpliwie Ursaring, który właśnie nadchodził był znacznie silniejszym przeciwnikiem, niż leżący przed nią gad. Nie wiedziała, czy sobie z nim poradzi. Chociaż nie. Zdawała sobie sprawę, że byłaby to jedna z najcięższych, czy nawet najcięższa walka, jaką kiedykolwiek przeżyła w tym lesie. Oczywiście, jeśli udałoby jej się przeżyć. Owszem, była nierozważna, ale porywanie się na prawie dwumetrowego niedźwiedzia byłoby zwykłą głupotą. Przynajmniej w tej sytuacji. Jeśli jeszcze miała taką możliwość to chciała oczywiście uniknąć walki. Szansa na to stawała się jednak mniejsza z każdą, straconą sekundą.
W podjęciu szybkiej decyzji „pomógł” jej ryk Ursaringa. Zazwyczaj na ten sygnał oddalała się od tego wiecznie niezadowolonego Pokemona na bezpieczną odległość. Tym razem chciała zrobić to samo. Podbiegła więc do jajka i zaczęła mało delikatnie niszczyć kamuflaż, jaki stworzyła dla bezpieczeństwa. Nie mogła uwierzyć, kiedy do jej uszu doszedł dźwięk pękającej skorupki. Idealny moment, trzeba przyznać. Cholera, maluch na pewno będzie miał wyczucie czasu. Niemniej Zorua miała nadzieję, że ten cały proces trwa na tyle długo, że zdąży dotrzeć z jajkiem w jakieś bezpieczne miejsce. To był jeden z tych momentów, w którym nie przejmowała się sobą, dlatego zrezygnowała z jagód.
_________________


 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-15, 23:05   

Wybierasz bezpieczeństwo malucha ponad swoim. To jedyne co możesz mu teraz ofiarować, a jednocześnie wszystko. Zbierając go stąd dasz mu szansę na przyszłość. Ignorując ból w nodze i ogólne coraz to gorsze samopoczucie, niszczysz to co zbudowałaś, by dać jajku ochronę. Kilka szybkich ruchów i twoim oczom ukazuje się pękająca skorupka. Cokolwiek jest w środku, chce wyjść na zewnątrz.
Chciałabyś móc usiąść i spokojnie przyglądać się narodzinom nowego mieszkańca lasu. W innej sytuacji czekałabyś w napięciu, aż pierwszy odłamek skorupki odpadnie i ujrzysz małego pokemona. Nie tym razem. Wpadasz do kryjówki i zaczynasz toczyć noskiem wykluwające się jajo. Nie urodzi się tutaj, nie pod nosem głodnego, wściekłego pokemona. Nieomal już tylko na trzech nogach pchasz jajko na zewnątrz i przed siebie. Nie wiesz nawet, w którą stronę podążasz, byleby jak najdalej stąd. Ciągle słyszysz za sobą ryki Ursaringa, w dodatku wyczuwasz drżenie podłogi, kiedy stawia swoje ciężkie kroki.
Potykasz się.
Upadasz, mocno uderzając pyszczkiem o ziemię. Nie zwracasz jednak uwagi na ból, gdyż wzrok cały czas masz utkwiony w oddalającym się od ciebie jajku. Z każdym kolejnym obrotem poke jajo gubiło kolejne fragmenty skorupki ukazując znajdującego się w nie różowego pokemona. Kręci ci się w głowie, a ciało trawi gorączka. Nie po to jednak walczyłaś, by teraz je stracić. Kuśtykając na trzech łapkach i walcząc, by zachować przytomność, wleczesz się za jajkiem. Zbierając resztki sił, biegniesz, wyprzedzasz jajko i kładziesz się tak, by miękko zatrzymało się na twoim boku, dokładnie w miejscu gdzie je znalazłaś. Nim jednak się doturlało, wykluło się. Poczułaś jak coś miękkiego kładzie się na twoim futerku. Obracasz głowę.
Cleffa.
Maluch zastrzygł swoimi brązowymi uszkami, otworzył zaspane oczka, wyciągnął łapkę i spoglądając na ciebie uśmiechnął się słodko.
- Fa ! - zawołał, chwiejnie przyczłapując do ciebie i dotykając cię noskiem.
Wtedy wreszcie dopada was Ursaring. Dwumetrowy niedźwiedź stał nad wami na dwóch nogach rycząc głośno.
- Faaaaaaa....!!! - maluch rozpłakał się.
Ursaring zamachnął się. Byłaś gotowa na cios. Słyszysz uderzenie, ale nie czujesz ciosu. Otwierasz oczy, choć nawet nie wiesz kiedy je zamknęłaś. Przed Ursaringiem stał mężczyzna, który wczoraj cię uratował. Siłowali się. Człowiek próbował go powstrzymać. Nie rozumiesz dlaczego nie użył pokemona, ale nie zrobił tego. Osłaniał was własnym ciałem.
- Uciekaj - powiedział, nie odwracając się do ciebie.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Matryoshka
KRZĄCZ!


Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 423
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2015-04-16, 01:36   

Doprawdy inaczej to sobie wyobrażała. W końcu to miała być szczęśliwa chwila, której skrycie przecież tak bardzo wyczekiwała. Straciła jakiekolwiek szanse na to, że nowe stworzonko przywita świat jak należy z chwilą, kiedy upadła i zobaczyła przed sobą tworzącą się za jajkiem dróżkę z różowych odłamków skorupek. Sam stworek już chciał wyjść z bezpiecznego względnie jajka, a ona mu chyba w tym dodatkowo pomogła tą całą „przeprowadzką” w zaciszne miejsce. To nie tak miało być. Była właściwie bardzo niecierpliwa i dla niej jajko mogło się wykluć nawet wczoraj, gdy tylko opuścili dom człowieka. Teraz nie miałaby nic przeciwko czekaniu. Godzinę? Dwie? Kilka dni? Tak by było zdecydowanie lepiej.
Nie jej było jednak dane o tym decydować. Kiedy udało jej się zatrzymać toczące się samoistnie jajko, poczuła niejaką ulgę. Niemniej była świadoma, że wciąż są za blisko wroga. Już była gotowa do pokonania dalszego dystansu, kiedy zorientowała się, że to wcale nie jajko opiera się o jej futerko. Wykluło się!
Zorua patrzyła na istotkę z przestrachem, ale przede wszystkim fascynacją. Pierwszy raz widziała takie stworzenie. Znacznie mniejsze od niej, różowe i trzeba przyznać, że aż nazbyt urocze. Niezwykle rozczulający widok. To był właśnie ten moment, dzięki któremu zapomniała o beznadziejnej sytuacji, w której się znaleźli. O rannej łapie, uciążliwej gorączce i niedźwiedziu, który kroczył w ich stronę. Ten ostatni jednak bardzo szybko i to w wyjątkowo okrutny sposób przypomniał o swoim istnieniu…
Nie mogła uwierzyć w to, co się stało później. Nie spodziewała się w ogóle, że zdoła natknąć się ponownie na tego człowieka. Nie wiedziała, co o tym myśleć i prawdę mówiąc nie miała nawet na czasu. Postanowiła skorzystać z szansy na ucieczkę, którą dla nich stworzył.
Była ponad dwa razy większa od stworzonka. Mogła je przenieść na grzebie, czy delikatnie złapać ząbkami. Prawdę mówiąc bała się każdego z tych sposobów. Raczej nie była zbyt delikatna. Popychała więc różową kulkę noskiem, przyśpieszając co chwilę.
_________________


 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-16, 17:10   

- Uciekajcie - powtarza mężczyzna. - Nie wytrzymam długo.
Próbujesz się podnieść, ale jesteś za słaba. Choć mobilizujesz wszystkie siły jakie ci pozostały, twoje ciało nie słucha cię. Wysiłkiem jest pozostanie przytomną, utrzymanie oczu otwartymi. Cleffa wtula się w ciebie przerażona. Tulisz ją. Tyle możesz zrobić.
Unosisz wzrok. Mężczyzna dzielnie siłuje się z przeciwnikiem. Przypominają dwa drzewa siłujące się każdy skrawek terenu. Żadne z nich nie chce się poddać, choć jasne jest, że człowiek jest bez szans, że jego walka to tylko wydzieranie czasu, który potrzebowałyście na ucieczkę, gdybyś tylko nie była tak słaba, tak śpiąca, tak ... lekka.
Zamykasz oczy. Nie masz ich już siły otworzyć. Nim zupełnie stracisz kontakt z rzeczywistością słyszysz jeszcze ciche pochlipywanie Cleffy i przerażony głos doktora, którego słowa zlewają się w jeden dźwięk.

Czujesz, że się przemieszczasz. Nadal nie potrafisz otworzyć oczu. Masz wrażenie, że przemieniłaś się w lawę - gorącą, rozpływającą się ciecz. Kurczowo trzymasz się tej odrobiny świadomości, którą odzyskałaś. Ktoś cały czas do ciebie mówi - człowiek, pokemon, oboje. Tak strasznie boli. Nie potrafisz rozróżnić słów, dźwięków. Zupełnie jakby twój mózg nagle zapomniał wszystkiego czego się nauczył. Wyczuwasz nadchodzącą ciemność.
- Wytrzymaj.

Przełykasz. Czujesz, że gardłem spływa ci dziwna, słodkawa ciecz. Krztusisz się, ale ktoś podaje ci wodę. Z ulgą przyjmujesz płyn. Słyszysz szum wody i świergot jakiegoś pokemona. Ktoś cię głaszcze - malutka łapka. Słyszysz ciche nucenie. Zasypiasz.
- Fafa! Fa! fafafa!

Budzi cię niesforny promień słońca przenikający przez gęste listowie. Przeciągasz się, szeroko ziewając. Czujesz jakbyś spała przez wiele dni. Po bólu nie zostało nawet śladu. Nie byłaś głodna ani spragniona. Byłaś zdrowa. Przy twym boku spała mała, różowa kuleczka, pochrapując cicho.
Leżałyście w małej skalnej wnęce, z której ktoś zrobił prowizoryczne gniazdo wypełnione liśćmi. Po jednej stronie zauważyłaś kilka jagód, niemal wszystkie ugryzione przez małe ząbki. Obok nich stała miska z wodą, którą od razu rozpoznałaś. Doktor.
Miejsce też rozpoznawałaś. Tuż obok płynęła rzeczka. Znajdowałaś się w głębi lasu, gdzie było najbezpieczniej. Jesteś, jesteście bezpieczne. Udało się.
- Fa? - zaspana Cleffa siada, przecierając oczy. Kiedy widzi, że masz otwarte oczy, rzuca ci się na szyję mocno tulą.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Matryoshka
KRZĄCZ!


Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 423
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2015-04-16, 23:03   

Właśnie to próbowała zrobić. Starała się resztą sił dźwignąć na łapki i zostawić niebezpieczeństwo w tyle. Nie chodziło tu przecież tylko o nią, ale też o nowo narodzonego, różowego stworka. Jej ciało jednak odmawiało posłuszeństwa. Z każdą chwilą obraz stawał się coraz bardziej rozmazany, aż w końcu pochłonęła go ciemność. Niewiele mogła zrobić.

Dotyk małej łapki gładzącej jej futro i łagodna, niezwykle uspokajająca melodyjka. Przez tą krótką chwilę, w której odzyskała świadomość, czuła się nieziemsko błogo. Jakoś tak bezpiecznie i lekko. Przez myśl jej nawet przeszło, że to właśnie odczuwają Pokemony kiedy umierają…
Los miał jednak co do niej inne plany. Obudziła się jak nowo narodzona w towarzystwie przyjemnego dotyku małej, różowej kulki. Mimowolnie uśmiechnęła się w stronę malca. Był cały, bezpieczny. Zupełnie tak, jakby ostatnie wydarzenia nie miały miejsca. A jeśli o nich mowa, to powoli Zorua zaczęła sobie wszystko przypominać, chociaż doprawdy wolałaby to wyrzucić z pamięci.
Zlokalizowała miskę z wodą i od razu skojarzyła ją z doktorem. On też tam był, prawda?. Ciężko było jej się do tego przyznać, ale uratował jej życie. Ciekawa była, jaki miał w tym motyw? Nie interesowała się jednak jego losem tak, jak powinna. Ludzie w dalszym ciągu ją nie interesowali. Nie prosiła go o pomoc.
Poza tym coś innego zajmowało jej uwagę. Mały, różowy stworek, który właśnie się obudził. Czy Zorua mogła prosić o piękniejszy widok po takiej przerwie od życia? Niemniej sama była zaskoczona swoim zachowaniem. Nie spodziewała się, że tak przywiąże się do różowej kulki. Miała jednak w sobie coś… Urzekającego?
_________________


 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-16, 23:39   

Cleffa poklepała cię delikatnie po pyszczku, po czym przeszła obok siadając przy jedzeniu i podnosząc z ziemi jagodę. Idziesz w jej ślady, tyle, że zamiast do jedzenia, podchodzisz do wody i pijesz łapczywie. Nie zdawałaś sobie sprawy jak bardzo spragniona byłaś.
Maluch nagle odkłada niedokończony owoc i wybiega z kryjówki. Przerażona rzucasz się za nią, zastanawiając się co ja tak zainteresowało. Mogłaś podejrzewać, że kiedy spałaś, malutka niejednokrotnie zwiedzała okolicę, ale wtedy nie byłaś tego świadkiem i nie martwiłaś się. A może cały czas czuwała przy tobie?
Opuszczając zagłębienie, sprytnie schowane za parawanem z wiszącej paproci, wychodzisz na otwarty teren. Otaczają cię wiekowe, zielone drzewa, krzewy, a nawet kilka kwiatów. Nie widzisz jednak żadnych pokemonów. Dziwne. Nie powinno ich tutaj być co najmniej kilka?
- Fa ! - słyszysz rozradowany pisk Cleffy.
Wychodzisz za krzaków, stając oko w oko z powracającym młodym mężczyzną, który obracała się dookoła z małą, różową kuleczką w rękach. Na twój widok zatrzymał się i ostrożnie odłożył pokemona na ziemię z miną, która mówiła, że nauczył się, że nie należy z tobą zadzierać.
- Mama! - zaśmiała się Cleffa, chwiejnie biegnąc w twoja stronę.
- Witaj- przywitał się mężczyzna. - Przepraszam, jeśli znów wkraczam na twój teren, ale chciałem sprawdzić, czy wszystko w porządku i przynieść świeże jedzenie. W lesie nie znajdziesz nic co można zjeść - dodał, klękając, otwierając torbę i wyjmując z niej kilka kolorowych jagód. Cleffa od razu podbiega do niego, łapie za jedną, na twoje oko największą i siłując się z owocem idzie w kierunku schronienia.
Doktor patrzył chwilę za nią, po czym spojrzał na ciebie już nieco smutniej.
- Uważajcie na siebie. Nie wie jeszcze co, ale las nie jest teraz najbezpieczniejszym miejscem. Dzieje się coś dziwnego. - rozgląda się, jakby sprawdzając czy w pobliżu nie ma nikogo. - Miej oko na małą. I już sobie idę. Nie chcę mieć znów mokrych spodni - uśmiechnął się tym swoim powalajacym uśmiechem.
Skina ci głową na pożegnanie, po czym powoli oddala się.
- Fa? - Cleffa pojawia się obok ciebie i patrzy w ślad za oddalającym się mężczyzną. - Tafa?
Owiał cię chłodny, porywisty wiatr. Czy mężczyzna przychodził tutaj codziennie przynosząc wam jedzenie i wodę? Co dzieje się ww tym lesie? Czyżbyś coś przeoczyła?
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Matryoshka
KRZĄCZ!


Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 423
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2015-04-17, 01:26   

Mimowolnie pomerdała ogonkiem, przyglądając się poczynaniom Cleffy. Pocieszne to było stworzenie, temu nie można było zaprzeczyć. Czegokolwiek nie zrobiła. No… Chyba, ze bez ostrzeżenia wybiegała w dzicz. Zorua zaczęła zastanawiać się, jak często maluch spacerował sobie tak poza bezpieczną norką.
Wybiegła oczywiście za nią, nie spodziewając się widoku, który zastała. Człowiek. Ten sam, który uratował je przed Ursaringiem i dbał o to, by maluch miał jedzenie, co wynikało z jego słów. Powinna być mu wdzięczna, jednak z jakiegoś powodu wciąż go nie trawiła. Miała co do niego wiele wątpliwości. Może miał ukryty motyw i chciał zyskać jej zaufanie?
Zmarszczyła nosek i patrzyła na niego w sposób, który bezsprzecznie można było identyfikować jako ostrzeżenie. Nawet nie zdołała poświęcić temu wyjątkowemu określeniu Cleffy wystarczającej uwagi. Słaba była z niej "mama", skoro nawet nie zdołała jej sama ochronić.
Futrzak ustał tak, żeby zakryć malucha przed wzrokiem mężczyzny. Kulka jednak pokusiła się na świeże jagody, za co Zorua skarciła wzrokiem nie ją, a trenera. Mimo wszystko, nie ufała mu. Nie była też Pokemonem, który okazuje wdzięczność. Żaden człowiek jednak nie mógł na coś podobnego liczyć.
Prawdę mówiąc Pokemon sam zdołał zauważyć, ze coś wisi w powietrzu. Niestety nie była w stanie określić co jest nie tak.
Odprowadziła mężczyznę wzrokiem, póki wystarczająco się według niej nie oddalił i wróciła do swojego malucha. Tytuł, jaki nadał mężczyźnie był dla niej czymś w rodzaju ciosu. Mogła się jednak tego spodziewać. W końcu to on prawdopodobnie zajmował się nią i różową i przez ostanie dni. Westchnęła. – Żaden tata, to człowiek… - Odpowiedziała cicho. Wygląda na to, że knypek polubił go bardziej, niż można się było spodziewać.
_________________


 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-17, 10:40   

Wróciłaś do kryjówki, gdzie Cleffa porządkowała jagody. Nie wiesz skąd nabrała tego zwyczaju, ale najwyraźniej świetnie się przy tym bawiła. Podzieliła je ze względu na kolor, kładąc te najbardziej zjedzone z przodu, a te tylko zaznaczone jej ząbkami z tyłu.
Położyłaś się na posłaniu, rozmyślając o wszystkim co dzieje się dookoła. Znikają jagody i pokemony, las wygląda na wymarły. Pozostałe pokemony są agresywne i atakują bez wyraźnego powodu. Nie potrafisz znaleźć sensownej odpowiedzi. Nie wiesz nawet kiedy ponownie zasypiasz.

Biegniesz ciemnym, ciasnym korytarzem. Ktoś biegnie przed sobą. Znów jesteś w skórze człowieka, młodej kobiety. Słyszysz jak dyszy, czujesz jej bolące mięśnie, wiesz, że już długo nie pociągnie. Jesteście jednością. Ona to ty i ty to ona. Wyciągasz rękę, by chwycić kogoś kto biegnie przed tobą. Przez mrok nie możesz rozpoznać czy to człowiek czy wysoki pokemon. Wołasz jego/jej/tego imię, ale nie słyszysz go przed mocne buczenie dochodzące zewsząd. Dostrzegasz światło, wylot tunelu. Wolność. Nie masz pojęcia skąd ta myśl, ale twoje serce aż skacze z radości. Jeśli się wam uda, będziecie bezpieczni.

Gwałtownie otwierasz oczy, budząc się z koszmaru. Śni ci się kolejny, a nadal nie możesz go rozgryźć. Omiatasz wzrokiem wnękę, wszystko jest na swoim miejscu. U wylotu stoi Cleffa, chociaż może nie do końca stoi. Tańczy? Patrzysz na jej niezgrabne ruchy rąk, bujanie i podreptywanie. Chyba próbowała wykonać coś na kształt tańca hula, a nie do końca jej szło. Gdybyś miała to jakoś nazwać, użyłabyś raczej słów - napad padaczki.
Podnosisz się na cztery łapki, otrząsając się ze snu. Jest późne popołudnie. Czas na spacer i kolację. Dawno też nie miałaś okazji pobiegać.
Ciszę i posapywanie maluszka przerywa wrzask. W pierwszej chwili jesteś przekonana, że to Ursaring wrócił by dokończyć dzieła. Nastroszasz więc się i gotujesz do walki. Zajmuje ci kilka sekund zorientowanie się, że krzyk dochodzi ze znacznej odległości i nie jest to wołanie pokemona. Człowiek. A co gorsza znasz te głos. Cleffa także.
- Tafa! - spogląda na ciebie wielkimi oczami. Podbiega i łapie za futerko. - Tafa!!
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Matryoshka
KRZĄCZ!


Dołączył: 25 Cze 2014
Posty: 423
Ostrzeżeń:
 2/5/6
Wysłany: 2015-04-17, 14:26   

I znów ten koszmar. Tym razem rozgrywa się w innych okoliczność, lecz motyw przewodni jest ten sam. Zorua jako człowiek, mocno nieprzyjemny klimat i ta… Bezsilność.
Na szczęście po przebudzeniu doświadczyła dość zabawnego widoku – Cleffa zdecydowała się uprawiać doprawdy dziwny sport. Niemniej widok jej padaczki poprawił humor futrzakowi. Na krótki czas, jak się później okazało.
Usłyszała wrzask. Nawet Cleffa była w stanie po chwili poznać, do kogo należał. Zdecydowanie lepiej byłoby dla niej, gdyby nic z tym nie robiła. A jednak… Chciała rozeznać się w sytuacji.
- Zostań tu. – Rzuciła stanowczo do Cleffy i ruszyła w kierunku, z którego dochodził hałas.
_________________


 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.