Starter: Bagon
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 435
Wysłany: 2015-12-14, 13:28
Święta zbliżają się dużymi krokami, zaś najpiękniejszą miłość dają w święta nam... Słodycze. Mam dla was kilka paczek słodkości przygotowane na święta, ale musicie zasłużyć... Co wy na zgadywanki? :D Oto one, macie czas do 16.12 do godziny 13. Potem dostaniecie kolejne zadanie :D
1. Na zboczu stał zamek, a śnieg był nietknięty, jaki obszar świata był w mroźny lód zaklęty? (podpowiedź: chodzi o królestwo z jednej bajki)
2. Rudy ojciec, ruda matka, ruda siostra ruda babka. Z bliznowatym się zadaje i się nigdy ie poddaje. (podpowiedź: Molly i Artur to jego rodzice)
3. Gdy widzisz mnie w telewizji, dopiero wtedy zaczynają się święta (podpowiedź: najlepsze prezenty ukryte są w sercach)
4. Jestem zimny, jestem chłodny... Jakubie, zrób mi loda! (podpowiedź: imię pewnego antagonisty z bajki)
5. Na początku byłem jajem wyłonionym z chaosu (podpowiedź: pokemon).
Odpowiedzi wysyłajcie w prywatnej wiadomości do mnie.
Pozdrawiam, wasz MG
_________________
"Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi... Bo nie jesteś sam!"
Starter: Bagon
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 435
Wysłany: 2015-12-16, 17:24
Odpowiedzi na zagadki dostałem tylko od Allie, ale spokojnie, bo Event jeszcze trwa :D
Właściwe odpowiedzi:
1. Na zboczu stał zamek, a śnieg był nietknięty, jaki obszar świata był w mroźny lód zaklęty? (podpowiedź: chodzi o królestwo z jednej bajki) Odpowiedź: Arendelle z Krainy Lodu
2. Rudy ojciec, ruda matka, ruda siostra ruda babka. Z bliznowatym się zadaje i się nigdy ie poddaje. (podpowiedź: Molly i Artur to jego rodzice) Odpowiedź: Ron Weasley
3. Gdy widzisz mnie w telewizji, dopiero wtedy zaczynają się święta (podpowiedź: najlepsze prezenty ukryte są w sercach) Odpowiedź: Reklama Coca Coli
4. Jestem zimny, jestem chłodny... Jakubie, zrób mi loda! (podpowiedź: imię pewnego antagonisty z bajki) Odpowiedź: Arktos z Tabalugi
5. Na początku byłem jajem wyłonionym z chaosu (podpowiedź: pokemon). Odpowiedź: Arceus
Allie odgadła cztery na pięć zagadek, więc otrzymuje 4 Rare Candy. Crimson zaś otrzymuje w ramach nagrody pocieszenia Great Balla.
ZADANIE 2
Chciałbym byście wybrali po jednym pokemonie i napisali krótką charakterystykę na jego temat. Jakiego jest typu, czym się specjalizuję... Możecie również jeżeli wolicie napisać historię jego powstania, ale nie jakąś długą, lecz krótko i na temat. Myślę, że wystarczy 10 zdań, lecz jeśli puści was wodza fantazji... Wstawcie ją tutaj. Macie czas do 18.12 do godziny 17.30. Powodzenia :*
_________________
"Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi... Bo nie jesteś sam!"
To historia o powstaniu tak wielu ewolucji Eevee
Dawno, dawno temu, gdy świat był jeszcze młody, ludzie odkrywali potęgę kamienia, a Pokemony były na początku odkrywania swoich ewolucji, Arceus często przybywał na ziemię. Przesiadywał wśród innych Pokemonów, porozumiewając się z nimi, pomagając rozwiązywać różnorakie problemy, doradzał w sprawach ich siły czy ewolucji. Z reguły unikał ludzi, jednak zdarzały się wyjątki, jednak to już inna historia i opowiem ją innym razem. W pewnej jaskini żyło sobie pewno jajo. Wykluł się z niego mały, brązowawy stworek. Nie miał imienia, ale od razu wybiegł z jaskini by poznawać świat. Szybko dość zderzył się z samym jego trzonem, gdyż od razu wbiegł tuż pod kopyta Arceusa. Pokemon polubił nowowyklutego i zaczął pokazywać mu świat. Nadał imię Eevee, opowiedział mu o ewolucji Pokemonów i pokazał coś, czego nie pokazywał nikomu innemu. Wielki kamień, stojący w najgłębszej z jaskini, zawierający w sobie moc typów wodnych, ognistych oraz piorunowych. Młody Pokemon odkrywał świat, odkrywając także, że nie jest jedynym Pokemonem ze swojego rodzaju i takich jak on jest wiele. Po jakimś czasie, maluch zaczął szukać czegoś co uczyniłoby go wyjątkowym. Przypomniał sobie wtedy o tej skale, pokazanej mu przed laty przez Arcteusa. Potrzebował jednak pomocy i był zmuszony wciągnąć swój plan siedmiu ze swoich pobratymców. Wiedział, że przejęcie mocy kamienia da mu przewagę nad pozostałymi i będzie w stanie odgonić ich od kamienia. I tak też się stało. Pod osłoną nocy przemknęli się do jaskini. Pierwszy Eevee prędko odrąbał trzy kawałki skały, ale zanim zdążył zareagować, dwa inne zabrały pozostałe. W jednej chwili przemienili się kolejno w Vaporeona, Jolteona i Flareona. Zaatakowały swoich towarzyszy, nie chcąc dopuścić do tego by w jakikolwiek sposób dostały się do kamieni ewolucji. Tamte jednak, zamiast uciekać, stanęły z nimi do walki. Rozgorzała bitwa, jakiej nigdy nie widziano. Eevee były o wiele słabsze od swoich ewolucji, ale nie zamierzały się poddać. gdy dwa z nich zaczęły przegrywać walkę z Jolteonem, rzuciły się do ucieczki. Tamten gonił je niestrudzenie aż do małej, zamkniętej groty. Gdy nie miały gdzie uciec, w geście desperacji jeden z nich wczołgał się pod lodową skałę, drugi zaś, pod skałę pokrytą mchem. W momencie gdy Jolteon wpadł do groty, ciskając na boki piorunami, oba przemieniły się. jeden stał się panującym nad lodem Glaceonem, a drugi Leafonem, stworzonym z mocy roślin, dla ich ochrony. Podczas gdy w grocie rozegrała się kolejna ewolucja, Flareon staną w szranki z kolejnym ze swoich towarzyszy. Jednak ten Eevee nie miał ochoty do walki. Zamiast używać pięści, zaczął chwalić siłę i wygląd Flareona, nim ten nie stracił czujności. Wtedy zaatakowała go nieznanym nikomu atakiem i znokautowała. Gdy , szczęśliwa, stanęła nad poległym przeciwnikiem, jej ciało zalśniło i przemieniła się w piękną, lecz niebezpieczną Sylveon. Ostatni, a zarazem pierwszy Eevee pod postacią Vaporeona stawał w szranki z pozostałą dwójką. Była to ciężka walka, szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Jednak nagle Vaporeon brutalnie powalił jednego z walczących. Drugi staną nad rannym towarzyszem i mimo, że sam był ledwo żywy, bronił go z ogromną zaciekłością. Powoli świtało, ale on się nie poddawał. Eevee ledwo dyszał, jednak czuł jak szczęście wypełnia go od środka. W końcu, drugi Eevee, wsparty odwagą swojego towarzysza, dał radę wstać i wspólnie uderzyli w Vaporeona. I tak, na przełomie dnia i nocy, dokonała się jeszcze jedna przemiana. W jednej chwili przed Vaporeonem stał zrodzony ze światła, psychicznie silny Esepon oraz dziecko ciemności, mroczny Umbreon. Wszystko to widział młody chłopak, który potem opisał to wszystko w swojej książce. Jednak to już inna historia i opowiem ją innym razem. Natomiast ewolucje Eevee zaprzestały walki, której nie można było rozstrzygnąć. Wraz z nastaniem dnia, każde udało się w swoją stronę, niezależnie od pozostałych. Wkrótce w całej krainie zaczęły pojawiać się różne ewolucje. Arceus nie mógł zrobić nic innego jak zaakceptować naturalny bieg wydarzeń, na którym straży stał. Region był coraz bardziej zaludniany, a Eevee oraz jej niesamowite ewolucje zyskiwały coraz większą popularność. Pierwszy Vaporeon patrzył na to wszystko, czując mieszankę dumy i smutku. Czuł wstyd za to jak zachowywał się będąc Eevee, teraz zrozumiał, że walcząc razem może osiągnąć więcej. A jednak, gdyby nie ich walka, być może nigdy nie odkryli by w pełni ewolucji Eevee. Czy to sam Arceus poprowadził ich wtedy przeciwko sobie? A może siła potężniejsza nawet od niego, zwana przeznaczeniem? Cóż boję się, że nigdy się nie dowiem. Na zakończenie dodam, że Vaporeon już nigdy nie spotkał Arceusa. Został za to Pokemonem pewnego trenera, ale to już inna historia i opowiem ją innym razem .
Starter: Bagon
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 435
Wysłany: 2015-12-20, 19:53
Wohohoh! Jak ciekawie *^*
Allie napisał/a:
to już inna historia i opowiem ją innym razem
Troszkę za dużo razy było to zdanie użyte, ale cała historia ma ład i skład, za co otrzymujesz: 5 enigma berry, 2 Rare Candy oraz 1 Dusk Stone.
Zadanie 4 Święta już za cztery dni... Napiszcie do Mikołaja listy jako swoje postacie, a zobaczymy co z waszych marzeń stanie się prawdą. Macie czas do 23.12 do godziny 12. Czemu nie do wigilii? Bo Mikołaj musi jeszcze rozwieźć prezenty :D Ale dzieciaki, weźcie udział wszyscy, bo Mikołaj będzie smutny... :(
_________________
"Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi... Bo nie jesteś sam!"
Naprawdę nie wierzyłam, że wydałam taką kupę pieniędzy na nocleg, gdzie standardy były... cóż nie za wysokich progów. Kichnęłam i zadrżałam na wspomnienie zimnej kąpieli. No i śmiechu Zorui, gdy oblała mnie lodowata woda, a ja zaczęłam piszczeć. Spojrzałam na Pokemona zwiniętego teraz w kłębek na jej łóżku i pochrapującego smacznie. Wyjrzałam za okno, na ulicę miasta. Wszędzie wokoło wirował delikatny śnieg, ludzie i ich Pokemony pędzili w pośpiechu do domów. W oddali wybrzmiewały dzwony. Była Wigilia. Westchnęłam. Moja pierwsza Wigilia bez rodziny. Ciekawe czy o mnie myślą? Pewnie teraz jedzą świątecznego Magikarpia, albo rozpakowują prezenty. Antoine pewnie znowu dostanie jakąś grubaśną encyklopedię, mama jakieś przybory kucharskie, a tata... Nawet nie zauważyłam, że po moich policzkach spływają łzy. Prędko je otarłam, siąkając nosem. Wtedy zauważyłam plastikowe drzewko stojące w rogu. Najwidoczniej mimo niskich standardów, obsługa zainwestowała w na wpół stopiony plastik. I nawet miał lampki. Kucnęłam i wpięłam je do gniazdka. Ku mojemu zdziwieniu, zapaliły się, choć gwiazdka świecąca na szczycie lśniła jedynie w połowie, a całość dziwnie mrugała. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Ponownie spojrzałam za okno. Ulice opustoszały. Dzwony wybrzmiały ostatni raz gdzieś w oddali, po cym zamilkły. Przysiadłam przy stoliku i wyjęłam mój notatnik. Niech tradycji stanie się zadość. Chwyciłam pióro i wygładziłam kartkę, po czym ułożyłam stalówkę na papierze, kreśląc pierwsze słowa.
Drogi Mikołaju,
Cóż, dawno nie pisałam do Ciebie listów. Wybacz, z tego się z czasem wyrasta. Też nad tym ubolewam, ale takie chyba jest życie. Do rzeczy, żeby się smętnie nie zrobiło. Zawsze prosiłam Cię do niesamowite rzeczy. W sumie każdego roku prosiłam Cię o jedną rzecz. Zawsze prosiłam o to bym mogła zostać trenerkę Pokemonów, przemierzyć świat i zdobyć przyjaciół. Musze powiedzieć jedno: dziękuję. Nie powiem, że wszystko potoczyło się tak jakbym chciała, ale mimo wszystko dziękuję. Wiem, że i tak uprosiłam już wiele, ale chce Cię prosić o coś jeszcze. Mimo tego, że mam Zoruę, czuję się samotna. Nie chodzi tu bynajmniej o inne Pokemony, z tym chyba powinnam dać sobie radę sama. Chciałabym zyskać jakiegoś przyjaciela, kogoś, kto będzie chciał wyruszyć ze mną w podróż. Nie proszę tutaj o rycerze w lśniącej zbroi bynajmniej, w tym wypadku księżniczka da sobie radę sama. Proszę jedynie o kogoś, kto będzie chciał ze mną przeżywać przygody. Tylko, żeby był dostarczony w ładnym opakowaniu. Ale żarty już na bok. Zapewne wiesz, że marzę o tym by udowodnić ojcu, że wszystko co robiłam, robiłam nie z głupich pobudek takich jak nastoletnie bunt (właśnie, wcale go nie miałam, pogadaj z tymi na górze, bo inaczej będę miała poważny kryzys wieku średniego!), ale by zapracować na to o czym marzę. Dlatego proszę, pomóż mi je spełnić. Ja do wszystkiego dojdę sama, jednak mała pomóc, od czasu do czasu może się przydać prawda. I niech moi przeciwnicy będą silni. Przecież nie spotykając silniejszych ode mnie, nie będę mogła ich przewyższyć, prawda? Wiem, że przedłużam i mamlę, ale jeszcze jedno. Niech moja rodzina... niech mama, tata, Antoine... będą szczęśliwy w te święta. Proszę.
Dwie łzy spłynęły i opadły na papier, oznaczając go mokrym śladem. Odepchnęłam się gwałtownie od biurka, ścierając łzy z twarzy. Hałas obudził Zoruę, która uniosła łeb i spojrzała na mnie pytająco.
- Szlag! - krzyknęłam. - Szlag! - zacisnęłam dłonie na biurku, pozwalając łzom płynąc. Wszystkie powoli spływały po mojej skórze, formowały się w krople i skapywały na ziemię. Dzwon w oddali wybił pierwszą. Suczka zeskoczyła z łóżka i obdarła się o moje nogi. Chlipnęłam, po czym wzięłam ją na ręce i wtuliłam twarz w jej miękkie futro. Powoli spazmy płaczu przeszły w ciche łkanie. Skuliłam się na podłodze i kołysałam się na podłodze, cały czas trzymając Zoruę w ramionach. W końcu wstałam. Zgięłam list w pół i delikatnie wsunęłam pod choinkę. Odłożyłam kapelusz na kastlik i położyłam się na łóżku. Una ułożyła się obok mnie, dość szybko zapadając w sen. Gładziłam jej futro jeszcze długo potem, gdy sen nie chciał przyjść, wpatrując się w gwiazdy lśniące ponad miastem i myśląc o tym, czy ktoś przypadkiem nie patrzy teraz na te same gwiazdy...
Życzenie dodatkowe: Chcę przeżyć tą walkę z Tepigiem!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.