Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2016-02-01, 08:12 Przygoda Lu
Wytłumaczenie tytułu
Wszyscy wiemy, czym jest Kamień Wskrzeszenia i że wiąże się on z osobami, które umarły. Caroline teoretycznie powinna umrzeć, bo wjechał w nią samochód, ale przeniosła się do świata Pokemonów i nie wie, czy żyje, czy może jednak nie.
Obudziłaś się na tajemniczej polanie, nie wiedząc zupełnie, co się stało. Totalna pustka w głowie. Ostatnie co pamiętasz to pisk hamulców, a potem lot w powietrzu i chyba utrata przytomności. Po otworzeniu oczu powinnaś czuć ból i znajdować się cała we krwi na jezdni, w szpitalu bądź ambulansie albo ostatecznie lewitować sobie jako duch nad swoim martwym ciałem i przyglądać się z góry całemu zamieszaniu, jakie wynikłoby z twojej tragicznej śmierci. Żadna z tych opcji nie pozwala ci na bycie pośród drzew Bóg wie gdzie. I jeszcze ten tajemniczy stworek przypominający latający pieniek. Maluch zwiał w pobliskie zarośla, ale po chwili wychylił łepek. Kiedy ujrzał, że na niego patrzysz, znów się ukrył, lecz zaraz ponowił próbę przyjrzenia ci się. Bez wątpienia jest zainteresowany twoją osobą tak samo jak ty jego.
Wszystko była strasznie dziwne. Nadal nie rozumiałam, co robię pośrodku jakiegoś lasu i czemu nie jestem zalana krwią. Chociaż... może to i nawet dobrze? Nie zniosłabym widoku załamanych rodziców i Ethana, którzy patrzą na moją śmierć. Nawet myśl o tym, że mogą przeze mnie cierpieć, wprawia mnie w kiepski nastrój.
Od pewnego czasu przyglądała mi się pewna istota. Z początku uznałam go za zwykły pieniek, ale po tym, jak zaczął lewitować w powietrzu, o mało co nie dostałam zawału. Z drugiej strony to by się zgadzało. Jeżeli jest jakimś duszkiem, to znaczy, że umarłam i jestem.... gdzieś. W niebie? Zaświatach? To się jeszcze okaże. - Hej, nie bój się mnie. Czym jesteś? - zapytałam z nutką ciekawości w głosie.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2016-02-01, 16:29
Stworek najwyraźniej cię rozumie, ponieważ gdy poprosiłaś go, by się nie bał, nieco odważniej wychylił się zza ukrycia. Niestety chyba niezbyt wie, jak odpowiedzieć na zadane pytanie. Końcówką głowy, czyli tym dymkiem u góry, podrapał się, jakby próbował zrozumieć dla odmiany, czym ty jesteś. Czyżby widział człowieka po raz pierwszy? A może po prostu zaskoczyło go, że pojawiłaś się tu tak nagle? Chociaż to też nie jest takie oczywiste, bo kto wie, ile tu leżałaś, zanim się ocknęłaś. Zaczęłaś się nad tym mocno zastanawiać, dopóki tajemniczy lewitujący pieniek nie zbliżył się do ciebie i swoim "ogonkiem" nie zaczął miziać się po odkrytym fragmencie kostki, badając, jak na to zareagujesz. Nie boli, nie szczypie, jedynie łaskocze.
Kiedy stworzenie zaczęło zastanawiać się, kim ja jestem, od razu uświadomiłam sobie, że się nie przedstawiłam. Wcześniej wydawało mi się to głupie, ale skoro duszek mnie rozumiał i chciał poznać, dlaczego by nie?
- Ja jestem Caroline - uśmiechnęłam się do niego, przyglądając się jego dalszym zabiegom. Nie wiedziałam, że duchy mogą łaskotać, ale ten najwyraźniej był do tego zdolny. Po chwili wybuchnęłam śmiechem. Kiedy już go od siebie trochę odpędziłam, postanowiłam spytać o kolejną rzecz. - Znasz ten las? Mógłbyś mnie gdziekolwiek zaprowadzić? Nie chciałabym tutaj zostawać na noc - wyjaśniłam, spoglądając w górę, aby określić, która to też może być godzina.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2016-02-01, 17:57
Kiedy przedstawiłaś się stworkowi, ten uśmiechnął się całkiem uroczo jak na możliwości lewitującego pieńka. Następnie zapytany o to, czy zna tutejszy las i mógłby cię gdziekolwiek zaprowadzić, ochoczo pokiwał łebkiem. Nim się obejrzałaś, tajemniczy stworek obleciał cię wokoło, a następnie bardzo szybko pomknął w pobliskie krzaki. Nie pozostawało ci nic innego, jak za nim biec. Na szczęście po krótkim przedzieraniu się przez krzaki i zarośla trafiliście na ścieżkę. Tak, najprawdziwszą wydeptaną dróżkę, która może wskazywać na obecność ludzi w tym dziwnym miejscu, do którego trafiłaś. Twój przewodnik doprowadził cię do drogowskazu, przy którym się zatrzymał, by dać ci możliwość wyboru kierunku.
Ścieżka, na którą natrafiliśmy, dała mi nowe pokłady energii. To znak, że gdzieś blisko mieszkają ludzie i dość często tędy przechodzą. Teraz akurat nikogo nie zauważyłam, ale był za to drogowskaz z dwoma nazwami, których zupełnie nie znałam.
- Chyba jestem daleko od domu... - pomyślałam na głos, przyglądając się dokładniej obydwóm nazwą miejscowości. Zupełnie ich nie rozpoznawałam, więc postanowiłam strzelić na ślepo. - Chodźmy do Accumula Town - powiedziałam, kierując się babskim instynktem.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2016-02-01, 19:20
Kiedy użyłaś liczby mnogiej w wyrazie "chodźmy", na buźkę towarzyszącego ci stworka wstąpił radosny uśmiech. Jeszcze szerszy niż ten, którym obdarzył cię na polanie, kiedy mu się przedstawiłaś. To chyba dobry znak, że łapiecie swego rodzaju wspólny język, prawda? Przynajmniej nie musisz włóczyć się po nieznanych ci okolicach samotnie. Tym bardziej, że za jakąś godzinę, sądząc po niskim położeniu Słońca na horyzoncie, zapewne zacznie się ściemniać, a kto wie, jakie bestie zamieszkują tutejsze lasy. Wędrówka trwała dosyć długo, bo co najmniej czterdzieści minut, przez co ledwo czujesz wycieńczone nogi. Po drodze nie spotkaliście niczego ani nikogo, więc obeszło się bez dodatkowych urozmaiceń podróży. Miasto, do którego doszłaś, wygląda zupełnie cywilizowanie, a nie jak jakaś wioska Buszmenów czy innych Pigmejów. Jest za to niewielkie, ciche i strasznie tu pusto, ale może to ze względu na wieczorną godzinę. Pierwszym budynkiem, jaki ujrzałaś, jest "Centrum Pokemon", a przynajmniej tak ktoś napisał na tabliczce przed nim. Wyróżnia się na tle innych, bo w przeciwieństwie do reszty, która wygląd jak zwykłe domy bądź bloki mieszkalne, ten tutaj przypomina z zewnątrz nowoczesny szpital. Wchodzisz do środka czy idziesz w głąb Accumuly?
Idąc drogą do Accumuly postanowiłam sprawdzić zawartość mojej torby. Jak się okazało, wszystko to, co zapakowałam przed wypadkiem w niej było. Najbardziej obchodził mnie jednak telefon, który postanowiłam sprawdzić. Może uda mi się skontaktować z rodziną?
Kiedy dotarłam do miasta, nogi miałam jak z waty. Byłam zmęczona, głodna i chciało mi się pić. Kiedy zobaczyłam pierwszy budynek wyróżniający sie z tłumu o nazwie "Pokemon Centrum", postanowiłam do niego zajrzeć. Może znajdę tam coś, co zaspokoi mój głód i pragnienie? Spojrzałam na duszka z przekonaniem, po czym wkroczyłam do budynku.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2016-02-01, 20:34
Niestety na telefonie wyświetla ci się brak zasięgu, ale przynajmniej dowiedziałaś się, że z niego, że jest 19:30 tego samego dnia, którego miałaś wypadek, czyli czwartego września dwa tysiące piętnastego roku. Sądząc po zachowaniu duszka, który trzyma się bardzo blisko ciebie, odkąd weszliście na teren miasta, jest on raczej dzikim, bezpańskim stworzeniem. Miał pewne obawy, czy wlecieć za tobą do budynku, ale ostatecznie wolał to, niż zostanie samemu na zewnątrz. Kiedy weszliście do środka, ujrzałaś w końcu ludzi, a przynajmniej wyglądają oni jak ludzie. W centrum pomieszczenia znajduje się lada i spora maszyna, którą obsługuje różowowłosa kobieta w białym fartuchu. Z plakietki, którą nieznajoma ma przyczepioną do ubrania, wynika, że nazywa się Siostra Joy. Towarzyszy jej również uroczy stworek o pięknych, niebieskich jak niebo oczach. Zarówno ta nieznana ci istota jak i Siostra Joy mają na głowach białe czapki charakterystyczne dla pielęgniarek. Oprócz tej dwójki znajduje się tu również grupka pięciu nastolatków wyglądających na jakieś 14-16 lat.
Duszek zachowywał sie dość dziwnie, jakby bał sie wlecieć do budynku. Nie wiem, dlaczego miałby się czegoś obawiać, skoro jest duchem, ale może skoro potrafi dotknąć innych osób, to równie dobrze ktoś może mu wyrządzić krzywdę?
Budynek od środka wyglądał dziwnie. Stały tam maszyny, których nie znałam, za ladą kobieta w różowych włosach i jakieś dziwne stworzonko, którego kompletnie nie rozpoznawałam. Podeszłam do nich bliżej.
- Dobry wieczór, Siostro Joy - przywitałam sie, spoglądając prędzej na plakietkę z jej imieniem. - Nie znam kompletnie tych terenów i nie wiem, gdzie jestem. Wie pani może, jak daleko stąd do Cardiff? I... co to za stworzonko przy pani boku? - spytałam z nutką nadziei w głosie. Może to wcale nie tak daleko, jak mi się zdaje?
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2016-02-01, 22:11
- Dobry wieczór - odpowiedziała łagodnym, trochę dziecięcym głosem kobieta, po czym wysłuchała, co masz jej do powiedzenia, jednak im więcej mówiłaś, tym jej mina robiła się bardziej zdziwiona. Gdy skończyłaś, podrapała się po głowie, zastanawiając nad odpowiedzią. - Jest pani w Accumuly Town - zaczęła powoli. - Cardiff? Co takiego? Nie pomyliło się coś pani? Jestem pewna, że nie ma takiego miasta ani wioski w Unovie. W innych regionach raczej też nie. Może pani coś źle usłyszał, hmm? Mój towarzysz to Audino, pielęgniarz. Em... Nie chcę być niegrzeczna, ale może powinien panią zbadać lekarz? Mogę zadzwonić po niego - zaproponowała, a ty właśnie zrozumiałaś, że zostałaś wzięta przez Joy za osobę chorą psychicznie.
- W Unovie... - powtórzyłam cicho za pielęgniarką, coraz bardziej rozdziawiając usta. W życiu nie słyszałam o takim państwie, a tym bardziej o innych "regionach". Kiedy Siostra Joy dała mi do zrozumienia, że nie słyszała o żadnym Cardiff, przeżyłam lekki wstrząs. Skąd ona się urwała i gdzie ja do cholery jestem? Chciałam zapytać ją o coś jeszcze, ale chyba nie zrobiłam na niej dobrego wrażenia. Wzięła mnie za wariatkę i chciała wezwać lekarza... Dała mi tym wyraźnie do zrozumienia, że nie mam już czego tutaj szukać.
- Nie, nie trzeba. Przepraszam za kłopot - odpowiedziałam otumaniona, cofając się do wyjścia. Nie zostanę w tym budynku ani chwili dłużej, bo jeszcze zamkną mnie w jakimś szpitalu psychiatrycznym. Co ja teraz zrobię? Nie miałam żadnego punktu zaczepienia, gdzie jestem ani co mam ze sobą począć.
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2016-02-02, 07:32
- To żaden kłopot - odpowiedziała życzliwie Joy, chociaż dalej przygląda ci się dosyć podejrzanie. - Gdyby zmieniła pani zdanie, proszę przyjść lub zgłosić się do przychodzi, to tuż za rogiem. Naprawdę są ludzie, którzy z chęcią pani pomogą - dodała, zanim na dobre udało ci się wycofać i opuścić Centrum Pokemon. Całe szczęście, że nie rozkazała jakimś byczkom, aby schwytali cię siłą.
Po wyjściu z białego budynku z czerwonym dachem nadal towarzyszyły ci uczucia zdumienia i przerażenia, wiążące się z dziwną rzeczywistością, w jakiej się znajdujesz. Czując cię trochę jak w amoku, bez zastanowienia ruszyłaś w głąb miasta, nie zwracając uwagi na to, co cię otacza. Dopiero towarzyszący ci duszek, zatrzymał cię i wskazał na interesującą tabliczkę ustawioną przed drewnianym, podłużnym domem.
Gdyby nie duszek, szłabym bez celu przez całe miasto. Uśmiechnęłam się do niego, chociaż mogło wyjść dość cierpko. Następnie przeczytałam tabliczkę. Nie wiem, kim byli ci cali trenerzy ani czy przyjmują także bezdomnych, ale warto spróbować. Kiedy weszłam do środka, rozejrzałam sie dookoła w poszukiwaniu jakiejś recepcji.
- Dobry wieczór, czy mogłabym zatrzymać się tutaj na noc? - zapytałam, spoglądając na duszka. Może się uda?
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączyła: 24 Maj 2014 Posty: 9322 Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2016-02-02, 16:44
na przyszłość dłuższe posty proszę, min 5 pełnych linijek
---------------
Kiedy weszliście do środka, poczułaś się jak w typowym schronisku młodzieżowym. Mówiąc prościej, wybudowano je ze skąpych funduszy miasta, więc nie masz co liczyć na luksusowe warunki, ale skoro oferują darmowe noclegi i posiłki, to nie wypada narzekać.
- Cześć - usłyszałaś głos gdzieś z prawej. Kiedy się tam odwróciłaś, ujrzałaś dorosłego faceta zawalonego mnóstwem papierkowej roboty. Sądząc po jego podkrążonych oczach, ślęczy nad nimi już kilka godzin, a może nawet dni. - Jasne, nie ma sprawy. Żeńskie pokoje są na pierwszym piętrze. W czteroosobowych nie ma już wolnych miejsc, ale w sześcio- i ośmioosobowych powinnaś coś znaleźć - dodał, nie podnosząc nawet wzroku znad kartek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.