Lucario była lekko poobijana, ale poza tym nic jej nie dolegało. Popatrzyła nie ciebie smutno. Chyba smuciło ją, że nie udało jej się zatrzymać tych zbirów. Tymczasem sięgnęłaś po teczkę. Wewnątrz... Cóż, wewnątrz było mnóstwo jakichś papierów i dokumentów. To chyba jakaś... kartoteka? Coś w tym guście. Grunt, że na dokumentach widniało często nazwisko Yatamoto, ale nie wiedziałaś czy chodzi o kobietę czy mężczyznę- nie było żadnych zdjęć tej osoby, a w przypadku imienia ograniczano się tylko do pierwszej litery. To raczej nie mówiło zbyt dużo. Z resztą, zanim zdążyłaś lepiej zaznajomić się z papierami, teczka została ci delikatnie, acz stanowczo wyrwana z rąk.
- Głównie rozmaite mniej lub bardziej ważne dokumenty, co już zdążyłaś sama zauważyć. W każdym razie nic, co można spieniężyć w pierwszym lepszym miejscu. No, chyba, że chodziło im o nagrody z konkursu, ale raczej w to wątpię. Wydaje mi się nie nie są na tyle cenne, aby zawracać sobie nimi głowę AŻ tak bardzo. Hm, wygląda na to, że to towarzystwo chciało zasięgnąć informacji na czyjś temat. Szkoda, że udało im się uciec- być może policji udałoby się dowiedzieć czegoś więcej jakby przesłuchali któreś z nich. W każdym razie, dziękuję wam za pomoc, moi drodzy- powiedziała kobieta mocno trzymając teczkę. Rozejrzała się. Raczej niewielu uczestników pozostało na "placu boju". Nie po tej hecy z Zespołem R.
- Wygląda na to, że to byłoby na tyle, jeśli chodzi o nasz konkurs. Wszyscy praktycznie pouciekali. Ach, doprawdy, nie wiem już co robić...- odparła bezradnie patrząc na was i jakieś dwie- trzy osoby, snujące się w głębi uliczki.
- Może na początek niech wszyscy zbiorą się na Placu Głównym. Zobaczymy czy opłaci się to wszystko jeszcze kontynuować. No, zmykajcie, zaraz tam dotrę. Muszę jeszcze coś posprawdzać- powiedziała kobieta oddalając się.
Hm, ciekawe jak to wszystko się skończy. Tymczasem, zanim ruszyliście, wypatrzyłaś w pobliżu, leżące w trawie takie oto jajko:
Starter: Sceptile Gekko
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 1181
Wysłany: 2014-06-25, 16:26
Dokładnie przejrzałam kartotekę i starałam się zapamiętać jak najwięcej. Yatamoto? Nie wiadomo było o kogo chodzi, ale każdy strzęp informacji może być bardzo ważny. Bez oporów pozwoliłam sobie wyrwać teczkę. Zerknęłam na swoja Lucario i schowałam ja na razie do kulki. Pokiwałam głową na słowa kobiety. -To co dla was może być bezwartościowe może dla nich być bezcenne.- Mruknęłam. W końcu rozejrzałam się. -Dobrze. Edward, chodźmy na plac główny.- zaproponowałam chłopakowi i ruszyłam we wspomnianym kierunku. Przy okazji podeszłam do jajka i podniosłam je, by schować do torby. -No cóż, chociaż tyle dobrego.- Powiedziałam do chłopaka pokazując na jajko i kierując się na Plac główny.
Po pięciu minutach dotarłaś na plac główny, na którym mogłaś dostrzec garstkę ludzi. Widocznie reszta uciekła i ostatecznie zrezygnowała z eventu. Nie trzeba im się dziwić, bo sytuacja była naprawdę krytyczna. Atak jakiś przestępców znikąd! Poza tym jak przełamali zabezpieczenia i prześlizgnęli się przed ochroniarzami. Ta sprawa jest bardzo podejrzana, może lepiej się jej przyjrzeć?
- Witajcie moi drodzy! Nastąpiła mała awaria systemu, ale wszystko jest już w porządki. Aczkolwiek, widzę, że została was garstka, więc w takim razie musimy zakończyć event! Jednak nie przejmujcie się! Dostaniecie skromne nagrody pocieszenia! Musicie udać się do wyjście, gdzie będzie na was czekać Yoko z upominkami. - kobieta, która wcześniej w dosyć chamski sposób wyprosiła wszystkich uczestników teraz jest zupełnie inna. Miło i z uśmiechem na twarzy wyjaśniła całe zajście i znów was wyprosiła. Chyba to jej specjalność... pozostaje udać się po upominek. Musi to być naprawdę coś niesamowitego, ponieważ możesz dostrzec jak inni uczestnicy skaczą nad Yoko, wyciągając ręce ku ślicznej blondynce.
Starter: Sceptile Gekko
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 1181
Wysłany: 2014-06-25, 20:00
Stanęłam przy garstce ludzi, którzy jednak zdecydowali się zostać i nie uciekli podczas ataku. Popatrzyłam w stronę kobiety. Wysłuchałam co miała do powiedzenia i stuknęłam Edwarda i ramię. -No to chodźmy odebrać te upominki. Coś za to latanie za jajkami się nam należy.- Powiedziałam i ruszyłam w stronę Yoko. Grzecznie czekałam na swoja kolej i nie miałam zamiaru się przepychać. Chociaż byłam ciekawa co takiego zafundowali organizatorzy. Zamyślona rozejrzałam się i próbowałam jakoś wykombinować o co mogło chodzić tym terrorystom. Skoro zabezpieczenia były dobre to może wśród ochroniarzy mieli jakąś wtykę?
- Witajcie! Przykro mi, ale zostało mi tylko jedno jajko, więc musicie się jakoś podzielić tym drobnym upominek, ale wyglądacie mi na parę, dlatego jakoś sobie poradzicie! - Yoko uśmiechnęła się do was, podając tobie białe jajko. - Nie wiem, co to za pokemon. Jak się wykluje, to się dowiecie, a teraz sio mi stąd! Musimy tutaj posprzątać. Szkoda, że nikt mi w tym nie pomoże! Taki los młodych pracowników... - zaśmiała się, chwytając za szczotkę.
- Jeśli chcesz, możesz zatrzymać to jajko. Nienawidzę wykluwać pokemonów, wolę je łapać w tradycyjny sposób. - Edward uśmiechnął się do ciebie, lekko czochrając ci włosy. - W sumie masz jakieś plany? Może pomożemy tej Yoko, by dowiedzieć się więcej o tym ataku? Wygląda na rozgadaną, więc może zdradzi na sekret tego miejsca. - zasugerował, obserwując Yoko, która niechętnie zbiera się do wyznaczonego jej zadania.
W sumie, to idealny sposób, by zagłębić się w całą sprawę. Może ta kobieta będzie wiedzieć kim jest Yatamoto. Ta osoba musi być kimś ważnym, jeśli posiada na swój temat prywatną teczkę.
Starter: Sceptile Gekko
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 1181
Wysłany: 2014-06-25, 21:18
Pokiwałam głową i poklepałam jajko. -Ja tam lubię wykluwać pokemony. Moją Dragonite to od jajka wychowałam.- Odpowiedziałam rozbawiona i popatrzyłam na dziewczynę. Schowałam swoja nagrodę to swojej mega pojemnej torby. -Oj... nie ruszaj mojej czupryny.- Mruknęłam do Edwarda. -Bo zaraz ja cię poczochram.- Dodałam rozbawiona. Ruszyłam w stronę dziewczyny. -Pomóc ci może w tym sprzątaniu?- Spytałam się Yoko. Zerknęłam w stronę Edwarda i z powrotem skoncentrowałam się na blondynce. -I tak nie mamy za bardzo nic do roboty, a w trójkę szybciej pójdzie.- Przekonywałam ją.
- Spadacie mi jak grom z jasnego nieba! Oczywiście, że możecie mi pomóc... i tak nie miałam zamiaru kończyć tej pracy, bo nie jestem ich sprzątaczką do jasnej cholery. - mruknęła podając wam szczotki. - Musimy przejść do budynku, w którym nastąpił atak, bo tam mam pozamiatać kurz. - powiedziała, wysuwając się do przodu.
Miałaś już za nią ruszyć, gdy Edward zatrzymał cię lekko ręką. Po jego błysku w oku można się spodziewać, że wymyślił jakiś plan.
- Fay, zagadam tą Yoko, a ty w tym czasie przemkniesz się w głąb budynku, żeby znaleźć serce całej afery albo jakieś archiwum z teczkami. - szepnął ci do ucha, po czym, żeby nie budzić podejrzeń pchnął cię do przodu.
Po jakiś dziesięciu minutach dotarliście na miejsce zdarzenia, ale zupełnie od innej strony. Przed wami ukazał się dosyć szeroki korytarz z masą zamkniętych drzwi oraz wielką maszyną naprzeciwko dziury w ścianie... przez którą widać pomieszczenie do eventów.
- Musimy posprzątać ten cały korytarz... - westchnęła.
- Yoko możemy pogadać chwilę na zewnątrz? - Edward spytał się kobiety.
- Jasne, że możemy. - uśmiechnęła się do niego, wychodząc budynku.
- Łap i idź na przeszpiegi. - powiedział, rzucając w twoją stronę klucze, które widocznie zabrał Yoko, po czym również wyszedł na zewnątrz.
Korytarz jest opuszczony, więc to idealna chwila, żeby zabawić się w detektywa. Tylko, które drzwi otworzyć najpierw? Bowiem posiadasz klucze do biblioteki, magazynu, schowka, pracowni, laboratorium oraz piwnicy, wszystkie te pomieszczenia, oprócz biblioteki znajdują się na tym piętrze. Nie widzisz również żadnych schodów na górę.
Starter: Sceptile Gekko
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 1181
Wysłany: 2014-06-26, 17:30
Złapałam klucze i gdy tylko Yoko z Edwardem wyszli na zewnątrz wzięłam się za eksploracje. Szybko się rozejrzałam. Skoro tutaj nie ma wejścia na piętro to może jednak biblioteka jest tutaj. Być może wejście do niej jest w jednym z pomieszczeń. W końcu zdecydowałam się zajrzeć najpierw do pracowni. Podeszłam do drzwi i włożyłam klucz, by je otworzyć, uprzednio sprawdzając czy nie są czasem już otwarte. Zajrzałam ostrożnie do środka. Miałam nadzieje, ze już nie ma tam żadnych zajęć albo nie siedzą tam pracownicy skoro Yoko już zabrała się za sprzątanie. Gdy nie było tam nikogo weszłam do środka i zaczęłam rozglądać się za jakimiś drzwiami lub jakimiś dokumentami.
Drzwi były zamknięte, ale gdy tylko przekręciłaś klucz, zamek puścił. Bez żadnego zawahania weszłaś do pracowni, w której o dziwo nie ma żadnego okna... czyżby przeprowadzano tutaj jakieś tajne eksperymenty? Mniejsza z tym, po omacku udało ci się włączyć światło, małym przełącznikiem koło drzwi. Błyskawicznie całe pomieszczenie zostało oświetlone czerwonym światłem, który idealnie komponowało się z tym, co znajdowało się w pracowni. Nie znalazłaś w niej żadnych komputerów lub podobnych tego typu rzeczy... cała ściana naprzeciwko ciebie ociekała krwią, a wszystkie narzędzia, poczynając od pił, a kończąc na dłutach, którymi przebija się oczy, były brudne od zaschniętej czerwonej mazi. Na bladzie mogłaś dostrzec szczątki ludzkiego ciała i mały kluczyk z napisem 1, wbity w ludzkie serce... nic więcej, żadnych dokumentów, żadnych drzwi. Co w takim przypadku zrobić?
Starter: Sceptile Gekko
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 1181
Wysłany: 2014-06-26, 19:33
W pierwszym odruchu chciałam wiać stad jak najdalej, ale szybko się powstrzymałam. Pogrzebałam przez chwile w torbie i usiłowałam znaleźć jakieś chusteczki. Ewentualnie zakryłam nos i usta rękawem. Nie miałam ochoty wdychać smrodu starej krwi. Powstrzymałam się przed wymiotami i ruszyłam w stronę ciała uważając, by czasem nie wdepnąć w jakąś kałużę krwi. Cholera jasna, co tutaj jest grane? To jakaś sala tortur? A może... tak jak jest napisane na drzwiach to pracownia? Tylko, ze tutaj ćwiczą jakieś chore sposoby uśmiercania i okaleczania zwłok? Pokręciłam głową i wyciągnęłam dłoń, by złapać kluczyk i usunąć go z serca trupa. Po tym wycofałam się i starałam się zamknąć drzwi, a następnie skierować się do laboratorium. Chociaż bałam się co takiego tam znajdę.
Rzeczywiście w całym pomieszczeniu unosił się starszy smród rozkładającego się ciała, wymieszany z zapachem starej krwi. Nie rozglądając się zbytnio podeszłaś do resztek ciała i wyciągnęłaś zakrwawiony klucz z serca obiektu testowego numer dwanaście do badań nad cząstką H, bowiem taka nazwa widniała na tabliczce, która wepchnięta była w szczelinę między żebrami. Zabrawszy klucz, jak najszybciej wyszłaś i zamknęłaś drzwi do pracowni. Na szczęście Edward z Yoko nie skończył jeszcze rozmawiać, więc masz jeszcze czas na dalsze przeszpiegi. Tym razem otworzyłaś drzwi do laboratorium. To pomieszczenie nie miało również okien, ale całe było oświetlone masą lampek z dziwnych maszyn, stanowiących wyposażenie badawcze. Wszystko wyglądało normalnie... oprócz ściany z wielkimi szklanymi probówkami. Gdy lepiej się im przyjrzeć, widać w nich głowy jakiś ludźmi. Czyżby obiektów testowych? Tym razem na jednej z maszyn leży niebieska teczka. Może wniesie coś do tej tajemniczej sprawy.
Starter: Sceptile Gekko
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 1181
Wysłany: 2014-06-26, 21:09
Cząstka H? Co to takiego do cholery? Weszłam do laboratorium i wzdrygnęłam się na widok probówek z ludzkimi głowami. Szlag, przez najbliższe kilka dni lepiej jak nie będę próbowała jeść za dużo. Podeszłam do teczki i wzięłam ja do ręki, by trochę ją przewertować. Może tam będzie coś na temat tego całego paskudztwa. Wzdrygnęłam się, gdy znowu zerknęłam na probówki. Zaczęłam przeglądać dokumenty i szukałam czegoś co dałoby mi jakiś punkt zaczepienia odnośnie tego co tutaj się u diabła dzieje. Przeprowadzają tu jakieś eksperymenty na ludziach? I może informacji odnośnie tego chcieli zdobyć rabusie?
Dziennik Yakamoto Pierwszy dzień testów:
Cząstka H może być przełomowym odkryciem, ale wciąż braku jest na ludzi do testu! Obiekt jeden, dwa, trzy, cztery po wszczepieniu boskiego daru umarli... pokroiliśmy ich i pobraliśmy tkanki oraz krew do badań.
Dzień drugi:
Porwaliśmy kolejną osobę, która również umarła po wszczepieniu jej cząstki H... aczkolwiek zauważono u niej pierwsze przemiany, czyli nasze badania idą w dobrą stronę!
[reszta stron zawiera stertę obrazków, które przedstawiają badania nad ludźmi i dziwne, niekształtne hybrydy pokeludzi. Jedynie na ostatniej stronie widnieje obszerny tekst]
Trzeci miesiąc badań:
Mamy to! Wiemy jak zmienić człowieka w hybrydę ludzko-pokemonową! Jedynie fakt, że obiekty stają się zbyt agresywne... pozostawia wiele do życzenia, ale nastąpił wielki przełom! Niedługo nasza organizacja podbije świat! Potrzebujemy tylko więcej ludzi do badań. Będziemy musieli urządzić jakieś wydarzenie i porwać kilku uczestników, a tym czasem trzeba się zabrać za pobieranie tkanek z obiektu dwunastego... całkowicie przemienionego.
Gdy przeczytałaś ostatnie słowa z kartki, usłyszałaś dwa męskie głosy, zbliżające się do laboratorium. Z ich rozmowy wynika, że przyszli tutaj po dziennik Yakamoto, o którym wyrażają się dosyć wulgarnie i z pogardą... dowiedziałaś się, że ześwirował i zaczął prowadzić badania na własną rękę za co go wyrzucono. Mniejsza z tym, lepiej się schować.. po rozglądnięciu się, zauważyłaś, że po prawej stronie znajduje się duża wnęka zasłonięta kotarą, idealna, żeby przeczekać wizytę naukowców.
Starter: Sceptile Gekko
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 31 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 1181
Wysłany: 2014-06-27, 18:16
Nie wierzyłam własnym oczom czytając dziennik tego gościa. Tworzą hybrydy ludzi i pokemonów? A może właśnie dlatego zorganizowali ten konkurs? A ten cały atak to była tylko przykrywka, by nikt nie podejrzewał, ze oni są odpowiedzialni za zniknięcie uczestników? Potarłam skronie. Dobra... tylko spokojnie. Gdy tylko usłyszałam głosy szybko odłożyłam teczkę na miejsce i schowałam się we wnęcę oraz zasłoniłam kotarą. Yakamoto oszalał? To może być ciekawe, chociaż nie łudziłam się, ze zaprzestana eksperymentów. Tylko poco były im potrzebne ludzko-pokemonowe hybrydy? Wspominają coś o organizacji... Czyżby Neo-Rockets? Postanowiłam zacząć przysłuchiwać się rozmowie kolesi.
- To kiedy przeprowadzamy kolejne badania? - usłyszałaś jeden z męskich głosów.
- Dziś wieczorem o jakiejś siódmej... ta głupia Yoko przyprowadziła tutaj jakiegoś chłopaka, który wie za dużo. Wszczepimy im dzisiaj cząstkę H i zobaczymy nasze efekty. - dodał drugi.
- Módlmy się, żeby dzisiaj poszło lepiej... nie chcę słuchać wywodów tego szefa z Neo-Rockets. Większego kretyna w życiu nie widziałem. - zaśmiał się, chwytając teczkę, której szelest mogłaś usłyszeć.
- Chodź! Musimy przygotować piwnicę do eksperymentów, a przed tym pójść do biblioteki z magazynu! - krzyknął, trzaskając drzwiami.
Tak jak sądziłaś wmieszani są w to Neo-Rocketsi! Z ich rozmowy wiesz już, że do biblioteki można dostać się z magazyny, ale co gorsza mają Edwarda i Yoko, których chcą zmienić w hybrydy o siódmej.
Twój zegarek pokazał 15:10... zostało ci niecałe cztery godziny, żeby uratować swojego towarzysza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.