[Daisy7]

Wytłumaczenie tytułu
Twoim celem jest: "Odbudowanie ambicji życiowej po ogromnej porażce, odcięcie się od świata 'ludzi'". Jesteś takim Syriuszem. Pierwszą część skojarzyłam z porążką i winą, którą Syriusz obarczał się po śmierci Lily i Jamesa (to, że nie zgodził się na bycie strażnikiem tajemnicy, którym został Pettigrew i przez co Potterowi zginęli), a postanowił zadośćuczynić, odnajdując i zajmując się swoim chrześniakiem. A drugi fragment też łączy się z naszym Syriuszem, bowiem przez długo był odcięty od ludzi w Azkabanie, a potem na wolności jako pies.

Alisiu, to już liczone było na aafie zapewne :3
Pokedex wskazuje godzine 10:23. No to jeszcze akurat zdazysz odbyc ciekawa walke w lesie i to nie jedna, o ile znajdziesz innych rywali, w razie gdyby Coni znudziło sie pojedynkowanie. Nastolatka odpowiedziala delikatnym usmiechem i przeszła przez drzwi, dziękując ci za przepuszczenie. Wspolnie ruszyliście dosyc predkim i zwawym krokiem w kierunku najbliższego lasku.
- Wiesz... Myslalam, zeby wybrac sie tam, gdzie sobie nabiles guza. Tak na wszelki wypadek, jakby okazalo sie, ze cos twojego zostalo. Ale z drugiej strony to raczej nie ma sensu, bo Graunt zareczal, ze dokladnie obejrzal teren. Hmmm... Stop. Tutaj mozemy zawalczyc, oke? - zaproponowala, zatrzymujac się na skraju gaju. - Jesli nie masz nic przeciwko temu, to uzyje Hondusia, dobra? Sądzę, że lada moment będzie gotowy do ewolucji! - ucieszyla sie, wypuszczajac startera, ktory najpierw przywital sie z opiekunka, a potem skoczyl z jezorem prosto na ciebie, oblizujac ci kawalek lewego policzka. - HOUNDOUR! Co ty wyprowiasz?! W tej chwili masz sie uspokoic! - krzyknela zdenerwowana koordynatorka, spoglądając surowo na ognistego psiaka. - Boże, Jake, przepraszam. Nie wiem czym tak sie cieszy, ze az musiał cie oblizac - odrzekla powaznie, aczkolwiek po chwili buchnela niekontrolowanym smiechem, ocierajac lzy radosci spod oczu. - Uh... Prze... Przepraszam raz jeszcze. Miałeś smieszna minę, jak na ciebie skoczyl - wyznala, lapiac sie za brzuch.

[REKLAMA]

[Jake]

Co było liczone..? xD


-Hah, liżesz mnie..? Poważnie? - popatrzyłem na houndoura spode łba. Przykucnąłem i pogłaskałem pokemona po grzbiecie i przytuliłem.
-Uroczy jesteś, wiesz o tym, no nie? hehe - zaśmiałem się głośno i przetarłem policzek wierzchem dłoni. Zrobiłem dwa kroki do tyłu i skinąłem głową. Mowa przecież była o walce, którą mieliśmy tutaj stoczyć. Szybko chwyciłem za pokeball z Marshtompem, który owszem, miał delikatną przewagę typów, ale nie znał wielu wodnych ataków, więc nie był wielkim wyzwaniem.
-No to jak, lecimy z tym koksem? Marhstomp, będziesz pierwszy! - wypuściłem pokemona z pokeballa.
-Marshtomp, użyj Water Gun, a następnie podbiegnij do swojego oponenta i złap go, z bliska sprzedaj mu Sludge Wave i odskocz daleko, postaraj się uniknąć jego ciosu, a zakończ rundę atakiem Mud Shot!

[Daisy7]

A nic, nic, linijki ;)
----------------------------
Damp - Blokuje ataki Selfdestruct i Explosion.
Flash Fire - Uodparnia od ataków typu ognistego, a w skutek ich trafienia zwiększa siłę ognia.
----------------------------
A tu niespodzianka, bo pierwszy atakuje Houndour, którego wskaźnik prędkości jest trochę większy od szybkości jego przeciwnika. Wilczek zaczyna od użycia Smogu. Fioletowy opar na moment spowija powietrze nad wodnym potworkiem, jednak nie powodujeu niego zatrucia, a jedynie zabiera 43HP.
- Kurczę. Zapomniałam o przewadze typu - mruknęła do siebie Coni.
Teraz Marshtomp w spokoju może zaatakować Water Gunem, który zbiera kilka dodatkowych bonusów, w rezultacie czego zadaje obrażenia o wartości 261HP. Następnie widzimy jak psowaty sam zbliża się do oponenta, by będąc tuż przy nim wykonać Bite (-140HP). Dodatkowo powoduje u wroga stchórzenie, a więc zamierzony Sludge Wave przepada. Dalej mamy kolejny Bite (-140HP), lecz tym razem bez flinch. Turę natomiast kończy krytyczny Mud Shot (-612HP), który wykańcza rywala. Twój podopieczny zdobywa +1,5lvl za wygraną.
- Agrrr... - zawarczała Corneli, chowając niezdolnego do dalszej walki potworka. - A było tak blisko... No trudno. Może innym razem. Co chcesz w ramach zwycięstwa? - dopytuje.

Marshtomp 365/688HP - WIN!
Houndour 0/588HP - LOSE!

[Jake]

-Coni, nie możesz używać jednego ataku podczas walki.. tak czy inaczej spisaliście się nieźle. Może teraz poszukamy jakiegoś dzikiego pokemona..? - zaproponowałem i podszedłem do marshtompa.
-A ty dzielny brachu? Świetna robota! Może chciałbyś rozważyć ewolucję? Cały czas mam te cukierki urwałem pokazując Marshtompowi Rare candy. -Jeśli tylko byś chciał.. mogą być twoje, a my? - wstałem i popatrzyłenm na pannę White.
-Ruszamy? - zapytałem poprawiając plecak.

[Daisy7]

Jake, ty nadal chcesz być modem od liderów? Bo coś się o kolor nie dopominasz.
------------------
- Pff... Użyłam Smogu i dwa razy Bite. To nie to samo - prychnęła.
Marshtomp spojrzał trochę podejrzliwie na Rare Candy, aczkolwiek ku twemu zdziwieniu dosłownie rzucił się na słodkie cukiereczki, pożerając je bardzo szybko. Takim sposobem po kilku minutach z twojego plecaka zniknęło równo siedemnaście Poke-słodyczy (odejmij!). Zanim zdążyłeś schować resztę, wodny maluch zaczął się błyszczeć i przemieniać. Gratulacje! Marshtomp ewoluował w Swamperta!
- Łał - skomentowała z podziwem White. - Houndour pewnie też nie może się doczekać przemiany, ale ja raczej nie preferuje Rare Candy, więc zaczekamy na naturalną ewolucję. Um, tak, tak, ruszajmy.
Niestety czas leci, sekundy i minuty uciekają, a jak nie było, tak i nie ma żadnych dzikich Pokemonów.

Swampert
Imię: ---

Poziom: 36,5
Typ:
Ewolucja: Mudkip (16lvl) -> Marshtomp (36lvl) -> Swampert
Ataki: Double-Edge (Egg Move), Tackle, Growl, Mud-slap, Water Gun, Bide, Mud Shot, Foresight, Mud Bomb, Take Down, Hammer Arm
*TM/HM: Sludge Wave
Charakter i historia: Pokemon wykluł się z jaja w centrum (Coumarine City). Od kąd pamięć sięga jest wiecznym entuzjastą i optymistą, który przygody (a zwłaszcza te niebezpieczne) wielbi ponad wszystko. Nie lubi się poddawać ani patrzeć jak inni walczą, gdy on sam nie może. Bardzo trudno go zdenerwować, bowiem wszystko obraca w żart. Z jego dojrzałością bywa różnie. Zazwyczaj swoimi decyzjami nie sprawia najlepszego wrażenia, ale kiedy naprawdę chce lub musi, to potrafi bez krzyku i bałaganu podjąć stanowcze postanowienia. Niestety już nikt nie nazywa go uroczym misiaczkiem wprost do schrupania.
Umiejętność: Damp - Blokuje ataki Selfdestruct i Explosion.
Trzyma: ---

[Jake]

Nie pogardziłbym, chociaż sama wiesz, że na razie nie mam jak się bawić w moderowanie :d ale mogę dostać specjalną rangę forumową. Taką jaką mi przyznasz, różową ! <3

-No tak.. masz rację. Wracamy..? - zaproponowałem dziewczynie. Podszedłem do Swamperta. -Heh.. pamiętam jak się wykluwałeś z jajka! No no Mu.. Swampert! Wyglądasz wybornie. - skomentowałem ewolucję towarzysza. Nie chciałem mu odbierać przyjemności podróży do miasta poza pokeballem, więc nie zawracałem go.
-Chyba rzeczywiście możemy iść. A Honduś na pewno niedługo ewoluuje, nie łam się! Jest silny i waleczny, widać po nim, że nie wiele już zostało. - pocieszyłem ją.
Nie pozostało chyba nic innego jak rzeczywiście ruszyć dalej, prawda?

[Daisy7]

oke, to na razie Morten będzie modem i poszukamy mu kogoś jeszcze, bo sam się męczyć nie będzie z walkami~ wybacz, ale nie mogę dać ci od tak jakiejś specjalnej rangi ;p
------------------------------------------------
Jake
Swampert ucieszył się, że postanowiłeś go nie chować jeszcze do kulki. Uradowany poleciał przodem ścieżką w kierunku miasta, nie oddalając się zbytnio, byś cały czas miał go na widoku jako chociażby małą plamkę w oddali.
- Uwielbiam go. Taki pełen życia i nigdy się nie załamuje - stwierdziła Coni sama do siebie, uśmiechając się delikatnie w dal. - Uh. Mówiłeś coś? A tak, do miasta - przytaknęła i ramię w ramię poszliście przed siebie wzdłuż drogi. - No i jesteśmy - poinformowała twoja towarzyszka, kiedy przekroczyliście bramę Cyllage City. - Mamy równą 12:00, więc zostało ci pół godziny. Ja dojdę dopiero na trzynastą, jak się zaczną pokazy, okey? Chcę coś jeszcze załatwić. W ogóle to pytałam już, gdzie się one odbędą? A właśnie, co z pendrivem?

[Jake]

Daisiaczeeek <3 // => #FF99CC <= ten mógłbym (kolorek)..? xD


Szkoda, że nie wziąłem go do pokazów.. nadawałby się jak nikt inny, jednak Glaceon i Meowstic to twardzi zawodnicy, nie oddadzą zwycięstwa zbyt łatwo. Wcale go nie oddadzą.
-Oj tak, jest uroczy, ty też jesteś urocza! - powiedziałem z ciepłym uśmiechem. Z resztą.. co się będziemy czarować, miałem rację! -Co do pendrive'a, załatwimy to wszystko po pucharze, okej..? - zaproponowałem mojej towarzyszce podróży.
Gdy tylko doszliśmy na miejsce pocałowałem ją w policzek na pożegnanie, tak po przyjacielsku i odszedłem. -Druhu, Ciebie jednak muszę zawrócić, tutaj mogą się Ciebie troszku bać. Jest z Ciebie w końcu kawał chłopa! - poczochrałem go po głowie i wróciłem do pokeballa, mowa oczywiśćie o swampercie.
Sam poszedłem do hali pokazowej, o której jeszcze nic nie wiem, bo moja MG mi nie wspomniała xD

[Daisy7]

jak wejdę na laptopa to zobaczę co to za kolor i jak będzie okey to ustawię jako mistrza ;) a ty byś wreszcie zabrał tego Rotoma z centrum! XD
--------------------------
Gdybym napisała, że Coni spiekła buraka... Skłamałabym. Chyba jeszcze nigdy nie powiedziałeś jej wprost czegoś takiego, a pamiętajmy, że jednak dziewczyny odbierają wszystkie komplementy inaczej. I ten pocałunek... Zapewne wyobraziła sobie już Bóg wie co. Oj mącisz w głowie biednej nastolatki, mącisz. Wybąkała coś cicho pod nosem, starając się dosłownie ukryć twarz w dłoniach, przytaknęła na zadane pytanie i w mgnieniu oka już jej nie było, ponieważ pobiegła do centrum miasta, potykając się o własne nogi, jakby była w jakimś amoku. Swampert ryknął wesołym śmiechem, odprowadzając panienkę White wzrokiem. Bez narzekań dał się schować z powrotem do kulki. Ostatecznie samotnie ruszyłeś w kierunku pomostu, bowiem jakaś tajemnicza i koffana MG coś tam wspominała, że pokazy będą na wodzie, czyż nie? ;> Na miejscu wszystko w proszku. Ojoj... Muszę się pospieszyć.
- Ej ty! - ktoś stojący na brzegu krzyknął, celując w ciebie palcem. - Chcesz zarobić trochę grosza, młody? Zamiast żebrać na ulicy, łap się za worek na śmieci i grabie. Przydałoby się oczyścić plażę przed przybyciem uczestników i widzów!

[Jake]

Ostateczny termin powrotu 15 września :( TĘSKNIE ZA TOBĄ DAISIACZKU MÓJ :<<<

Rzeczywiście, całowanie dziewczyny nie było najmądrzejszą decyzją. Zwłaszcza, że w pewnym wieku poszukują one miłości i takie tam.. no nic. Trzeba się trochę opanować, prawda?
Popatrzyłem na kolesia i uniosłem brew.
-Chyba żartujesz. Mam zamiar wygrać te pokazy, szukaj sobie innego murzyna, albo mój Glaceon pokaże Ci jak znaleźć odpowiednie miejsce na rzucanie wyzwisk. - nie byłem przyjemny, niestety. Prawdą jednak było, że nie wiele zostało przygotowane.. może..?
-Swampert! - wypuściłem pokemona z pokeballa. -Czy dasz rade mnie zabrać na swoim grzbiecie? Musimy poszukać solucji w związku z tym, że łatwo się na arenę pokazową nie dostaniemy.. łodzi tu raczej nieznajdę.

[Daisy7]

bez obaw, zleci w mgnieniu oka :3 ! i w takim razie jeszcze nie ściągam etykiety zamrożonego~ a co do tego koloru różowego to nikt takiego jeszcze nie ma, więc w sumie mogę ustawić, ale jesteś pewien? wg mnie ta lawenda jest fajniejsza *^*
------------------------
- Ty, młody, wyluzuj, okey? Po prostu chciałem ci okazać trochę pomocy, nie musisz się od razu rzucać i mnie straszyć swoimi Pokemonami. Jeżeli zamierzasz odnosić się z taką postawą do widzów na pokazach to powodzenia w zwycięstwie - prychnął, sam łapiąc za wór i grabie, po czym zaczął oczyszczać plażę.
Pokazy mają odbywać się na wodzie, ale może tuż przy brzegu. To by wszystko wyjaśniało. Sama scena znajdowałaby się na jakiejś platformie dryfującej po tafli wody blisko plaży, a tam na piasku setki krzeseł i koców, na których siedziałaby publika. Wypuściwszy Swamperta ten od razu wskoczył do wody i potrząsnął wesoło oraz twierdząco łebkiem, czekając, aż usadowisz się wygodnie na jego grzbiecie.