Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-06-25, 00:47
Poke-przygoda tadam
Autor Wiadomość
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-04-04, 21:45   Poke-przygoda tadam

Petalburg Woods. Miejsce tyleż urocze co piękne. Połacie zdrowego, tętniącego życiem lasu. Gdzie ilość żyjących pokemonów na tym obszarze konkuruje chyba tylko z Lasem Viridiańskim z regionu Kanto. Tak- to jest cudowny las. I jeszcze ta pora roku. Wiosną było tutaj szczególnie. Tymczasem pomiędzy drzewami przemykał się jakiś cień. Tak, dobrze myślisz- to ty we własnej kudłatej osobie. Objuczony prowiantem i przebierając łapami miałeś do wykonania bardzo istotne zadanie. Bo cóż może być bardziej istotnego od dobra swej rodzinnej watahy? Twój cel był jasny jak słońce- odszukać sojuszników, którzy poprą was w waszej sprawie. Brzmi prosto, ale to wcale nie znaczy, że tak jest. Przed wyruszeniem, zostałeś dokładnie pouczony kogo powinieneś szukać. Pytanie tylko gdzie, brateńku? Wiedziałeś tylko mniej więcej gdzie się kierować. A były jeszcze te wredne Houndoury i Houndoomy. Kto wie czy nie poszerzyły sobie w międzyczasie swojego terytorium? Musiałeś uważać. Bardzo uważać. Tak czy inaczej nie mogłeś się teraz wycofać. Nie kiedy wszyscy na ciebie liczą. A kto wie, może po drodze znajdzie się ktoś zdolny ci pomóc?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
REKLAMA 
i bum bum!

Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-05, 01:41   

 
     
tadam 
i bum bum!


Starter: Skitty
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-05, 01:41   

Nawet najpiękniejsze miejsce na świecie przestaje być tak postrzegane, gdy traktujemy je jako dom, a jego obecność dookoła nas jest stała. Przestajemy dostrzegać otaczającą nas niezwykłość i traktujemy to, jak chleb powszedni. Dopiero, gdy ktoś zagrozi, że odbierze nam nasz dom, to zauważamy jak bardzo kochamy każdy kamień i każdy krzak, który, na co dzień mijamy beznamiętnie wzrokiem.
- Biec, biec, biec... - myśli te trzymały mnie przy nieustannym wysiłku, gdy chłonąc nosem bukiety zapachów roślin i pokemonów tu żyjących, przemieszczałem się, jak najszybciej wśród cieni, pragnąc zostać niezauważonym. Cały otaczający mnie las, mój dom zlewał się w jedną szarą plamę, a drogę wyznaczał mi zapach. W ten sposób łatwiej unikać wyrastających przed nosem drzew, skał i krzewów, niż zwalniając i patrząc uważniej. Cel mojej wędrówki jest bardzo daleki, a droga do niego niewyraźna. Watahy dzikich Electików i Manectrików były widziane w tych okolicach tak dawno, że nawet moja matka nie znała imienia żadnej z ich alf, a to była bardzo zła wiadomość. Zatrzymałem się na chwilę i wskoczyłem na kamień, aby się rozejrzeć i głęboko nabrać powietrza do płuc. Poszukiwałem zapachu swądu i dymu, których obecność zaalarmowałaby mnie o bliskości moich wrogów. W końcu nie bez powodu Poochyeny i Mightyeny rzadko podróżują samotnie - może i jestem mało zauważalny, ale konkurencyjne grupy nie będą widzieć we mnie wyzwania.
_________________
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-04-05, 18:28   

Zawzięcie biegłeś przed siebie pokonując kolejne metry. Kiedy w pewnym momencie się zatrzymałeś, postanowiłeś profilaktycznie powęszyć. Z początku nic nie zwróciło twojej uwagi. Dopiero kiedy już miałeś wznowić bieg, mocniejszy powiew wiatru sprawił, że wyczułeś jakąś nową nutę zapachową. Dym. A raczej nie tyle dym co charakterystyczny zapach spalonej ziemi. Nieprzyjemna sprawa- to zazwyczaj źle wróżyło. Ostatnimi czasy dym i spalenizna to prawie na pewno sprawka Houndoomów. Bardzo, bardzo rzadko powód bywał inny. I najwyraźniej tak mogło być w tym przypadku. Teraz nie wyczuwałeś nigdzie woni typowej dla wrogich psów. Nie, prawie na pewno nie było ich w pobliżu. Niemniej nie uśmiechało ci się, aby to sprawdzać. Choć z drugiej strony, coś cię ciągnęło w stronę z której dolatywał ów zapaszek. Ciekawość? Trudno powiedzieć. Miałeś takie dziwne i narastające wrażenie, że powinieneś na chwilę zboczyć z kursu i pójść w tamtą stronę. Pytanie tylko czy chcesz posłuchać tego dziwnego przeczucia, czy może je zignorować i pędzić dalej?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
tadam 
i bum bum!


Starter: Skitty
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-05, 19:18   

- Vox, znasz te tereny jak własną kieszeń, prawda? A instynkt, to przecież najważniejszy zmysł każdego drapieżnika, jak to mama mówi - pomyślałem i postanowiłem szybko sprawdzić nieznajomy zapach w celach profilaktycznych. Znam zapach wroga, więc nie będzie problemem zwianie, gdy zacznie się robić gorąco. A to wciąż są tereny mojego stada, więc nie wypadałoby samemu sobie nie ufać. Zacząłem w miarę powoli "truchtać" okryty cieniem drzew, bądź wysoką trawą, a może nawet przedzierać się przez krzaki. Najważniejsze, o czym starałem się pamiętać, to to by trasa przebiegała od strony zawietrznej, by raz - mój nos miał stały dostęp do nowych zapachów, a dwa - by cokolwiek przebywało u nowego, tymczasowego celu mojej eskapady nie zostało przedwcześnie poinformowane o mojej obecności. Najtrudniejszy będzie w tym wszystkim powrót, ale przecież jak na razie jestem na moim terenie. Nawet bez talentu do znajdowania dróg ucieczki jak moi bracia i siostry powinienem dać sobie radę.
_________________
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-04-07, 12:10   

Jak pomyślałeś tak zrobiłeś. Przemykając się niczym rasowy szpieg, dotarłeś w interesujący cię region lasu. Zapach spalenizny, który cię tak zafrapował unosił się znad niemal doszczętnie wypalonej polany. Po trawie i jakichś rzadszych krzewach nie było śladu. Uznałeś, że najlepiej będzie trzymać się między drzewami zamiast władować na gołą ziemię. Wydawało się, że to miejsce stało się pustynią- nie widać było nic żywego. To w sumie dobrze, bo teraz miałeś pewność, że twoich wrogów nie ma w pobliżu. Już miałeś się wycofać, kiedy usłyszałeś ciche popiskiwanie. Nadstawiłeś uszu. Hm, czyżby skowyt jakiegoś szczeniaka? Ale gdzie? Nie widziałeś nikogo na tej spaleniźnie. Chociaż... Nie. Jest! W pobliżu przeciwległego końca polany, w jakimś niedużym zagłębieniu leżał jakiś pokemon. Z początku go nie zauważyłeś, bo prawie się nie ruszał, a poza tym zlewał się nieco z otoczeniem. Nie był to jakiś duży stworek. Może to Zigzagoon? Kolorystycznie nawet by pasował. Ewentualnie jakiś zabłąkany Eevee. Tak czy inaczej masz teraz dwa wyjścia: podejść i sprawdzić co się stało, albo wycofać się i nie ładować się w kłopoty.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
tadam 
i bum bum!


Starter: Skitty
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-08, 00:30   

Taka mała uwaga - moja postać niczego nie rozróżnia kolorystycznie xd

No cóż, jestem jak na razie zbyt słaby, by ryzykować przemieszczanie się po otwartym terenie, gdzie w każdej chwili mogą mnie dopaść wrogowie. Po dotarciu na miejsce znalazłem niemal doszczętnie wypalony spory połać terenu. To nie wróży nic dobrego. No i oczywiście co pozostało po tym wszystkim? Zmarnowany czas! Co prawda nie aż tak dużo, ale jednak! Nawet teraz mając i tak niewielkie pojęcie, gdzie szukać tych sprzymierzeńców, to czas jest najważniejszy, nim wilki ze złączonej watahy skoczą sobie do gardeł. Już mam zamiar ruszyć w dalszą drogę, gdy moje czułe uszy usłyszały pisk. Czyżby jakiś pokemon? Ciekawe dość jaki. Przyjaciel, wróg, czy może obiad. Odwracam i się i przypatruje. Niestety, wrodzony daltonizm uniemożliwiłby mi zobaczenie nawet Skitty na zielonej trawce. O ile leżałby nieruchomo, czego te koty nie potrafią. Już prawie znowu zrezygnowałem, gdy dostrzegłem ruch! No to moje drogie coś zostałeś zdemaskowany! Teraz powiesz mi co tu się stało i moja ciekawość zostanie zaspokojona! A w tej gorszej wizji przyszłych wydarzeń (dla ciebie) to mój głód zostanie zaspokojony!
Podchodzę powoli i ostrożnie, do niezidentyfikowanego pokemona leżącego i trącam go nosem. Oczywiście, cały czas zachowuje czujność.
- Kim jesteś pokemonie? Powiedz mi co tu się stało! - zadaje pytanie.
_________________
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-04-12, 20:12   

Wiem, ale daltoniści, z tego co się orientuję, część barw rozpoznają. Tylko najbardziej mieszają im się wszelkie czerwienie, zielenie i błękity ;P A więc buro-brązowy nie powinien stanowić problemu. No, chyba, że to jakiś ekstremalny daltonizm, ale wtedy wilczek widziałby prawie wszystko na żółto lub czerwono xD Przynajmniej tak wychodzi, jak zasięgałam nieco informacji u "wujka Google" ;P

Podszedłeś do owego pokemona. O ile z daleka ciężko było ci rozpoznać czym właściwie był, tak teraz, mając go przed samym nosem rozpoznałeś w nim typowego Zigzagoona. Szopek leżał na boku, ciężko dysząc, prawdopodobnie łudząc się, że jak nie będzie się ruszał to nikt nie zwróci na niego uwagi. Numer może by przeszedł, gdyby nie jego bolesne piski. Kiedy pochyliłeś się nad nim, ten otworzył szeroko oczy i na moment jakby oniemiał. W jego oczach dostrzegłeś wyłącznie strach.
- Nnie rób mi krzywdy- jęknął szop łamiącym się ze strachu głosikiem.
- Proszę. Zrobię co zechcesz, tylko nie rób mi krzywdy!
Cóż, zanim wyciągniesz cokolwiek z tego kłębka nerwów musisz go jakoś uspokoić. to czy potem i tak przerobisz go na swój posiłek to już inna sprawa. Aczkolwiek rozsądnie byłoby popytać co tu zaszło. A może lepiej zostawić zwierzaka przy życiu? Wiadomo, a nóż widelec futrzak się jakoś odwdzięczy?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
tadam 
i bum bum!


Starter: Skitty
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-15, 23:03   

Napisałem KP nie przyglądając się informacjom o daltonizmie xd ogólnie bazując na wzroku psa można powiedzieć iż moja postać rozpoznaje dwa kolory - niebieski i żółty. Uznajmy więc że w ten sam sposób moja postać rozpoznaje kolory jak w tym linku klik. A tutaj są inne ciekawostki o psim wzroku klik. Poza tym jako iż definitywnie mam wielokrotnie lepszy węch to on jest moim głównym zmysłem i na nim będę bardziej polegał niż na wzroku :).

A... więc to Zigzagoon. No cóż... popularny coś w tej okolicy. Ale obiad niecodzienny biorąc pod uwagę szybkość ich wyższych form. Zresztą szopy mają średnio smaczne mięso. Nie mniej, jednak ten strach w oczach, to coś z czego mój gatunek jest dumny. Nie jesteśmy towarzyscy, a za prawdziwych towarzyszy uznajemy wyłącznie inne mięsożerne pokemony, gdy polujemy razem. Gatunek leżący przed nim, zaledwie czasem do nich należał.
- Wrr!!! - warknąłem i szturchnąłem go nosem. W końcu to jakim jestem pokemonem powinno być najważniejsze. W naturze przetrwają najsilniejsi, a ja jako syn alfy nie mogę być litościwy względem, gdy byle kto od razu staje się uległy. Takie jednostki zawsze padają ofiarą jego rodziny i kończą jako obiad.
Wyprostowałem się i wypiąłem dumnie pierś do przodu. Patrze na niego z wyższością, mrużąc nieprzyjemnie oczy.
- Albo będziemy rozmawiać, albo wezwę tu moją rodzinkę, a oni nie będą skorzy do rozmów. MNIE interesują INFORMACJE na temat tego co tu zaszło. Więc odpowiedz na to, o co pytam, a nie zjem cie. I postaraj się zachować resztki godności - po tych możliwie najbardziej szorstkich słowach na jakie mnie stać zbliżam się niebezpiecznie blisko jego pyska i patrze mu głęboko w oczy lodowatym spojrzeniem. Oczywiście, prezentuje pełen komplet moich białych i ostrych kłów - i nawet nie próbuj niczego głupiego, albo zostaniesz rozszarpany szybciej niż zdążysz powiedzieć Zigzagoon. A teraz mnie uważnie słuchaj.
Po tych słowach odsuwam się kilka kroków od Pokemona, aby poczuł się odrobinę bezpieczniej. Kładę się naprzeciw niego jak grzeczny piesek, patrząc mu prosto w oczy moim możliwie najbardziej świdrującym spojrzeniem. Ciało mam jednak naprężone tak, by widział, że jestem cały czas gotowy do skoku.
- Oto nasza umowa. Natychmiast się uspokoisz i mi odpowiesz co tu się stało, a ja cię w zamian nie zjem. A w dodatku MOŻE udzielę Ci pomocy. Będziesz dalej irracjonalnie panikować, a obiecuje, że znajdę powód, aby ta panika miała powód. To POWIESZ MI GRZECZNIE co tu się stało, czy mam zacząć być niemiły? - mówię najbardziej pewnym siebie głosem na jaki mnie stać.
_________________
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-04-17, 19:04   

Dobra, to tego się trzymajmy ;)

Zigzagon przełknął nerwowo, kiedy skończyłeś mówić. Pewnie zacząłby panikować, ale pod wpływem twych słów i spojrzenia zaraz się uspokoił.
- Tak, tak, naturalnie. Informacje. Wszystko powiem, tak- powiedział nerwowo, nieco poprawiając swoją pozycję. Potem zaczął mówić.
- To wszystko sprawka ludzi. Tak, ludzie. Było ich dwóch i spotkali się na tej polanie. Chyba się nie lubili, bo strasznie na siebie wrzeszczeli. A potem wyjęli takie śmieszne kulki i przywołali dwa wielkie smoki. Ogniste smoki. To chyba były Charizardy. Jeden był taki czarno-niebieski, a drugi ogniście rudy. W każdym razie zaczęły ze sobą walczyć i to one tak wszystko spaliły. Z początku tylko kawałek, ale później rozbijały się po całej polanie. Ja byłem tutaj z moją rodziną i kiedy te smoki coraz bardziej się do nas zbliżały to zaczęliśmy uciekać. Ale któryś mnie poparzył i zostałem tutaj. Moi pewnie myślą, że nie żyję, bo pewnie wróciliby po mnie. W każdym razie leżałem tutaj, a te smoki cały czas walczyły. Bardzo długo. Ale w reszcie któryś padł, a niedługo potem ludzie się rozeszli i było już po wszystkim. Przysięgam, mówię najprawdziwszą prawdę!
Kiedy Zigzagoon skończył mówić zaraz ułożył pysk na ziemi pomiędzy łapami i przyglądał ci sie nerwowo. Czekał na twój werdykt w całej sprawie i najwyraźniej wolał zachować milczenie. Mimo to zauważyłeś, że trzęsie się ze strachu. W sumie nie ma dziwu- dziwne to by było gdyby nie bał się drapieżnika takiego jak ty. W każdym razie zrobił co chciałeś. A więc? Co dalej?
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
tadam 
i bum bum!


Starter: Skitty
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-19, 14:33   

//Super :) mam tylko jeszcze jedno małe pytanie. Poochyena w miarę szybko ewoluuje w Mightyenę, a jednak czy gdyby nadeszła ta chwilab (18lvl), to będę mógł wstrzymać się z tym procesem do bardziej fabularnie odpowiadającego mi momentu?//

Słuchałem pokemona szopa przede mną bardzo uważnie. Obecność trenerów ze zmutowanymi pokemonami nie wróżyła nic dobrego. Po pierwsze oznaczało to, iż Vox znajduje się poza terenem rezerwatu. Po drugie, to może zostać uchwycony, a tego wolelibyśmy uniknąć. Żałuje, tylko że Zigzagoon nie może sobie przypomnieć o czym dokładnie krzyczeli, bo zawsze taka informacja, by się mogła w jakikolwiek sposób przydać, gdyby pojawili się na ojej drodze... Ale nie wymagajmy za dużo od Szopa, który na mój widok dostaje palpitacji serca. Zadumałem się na chwilę. Nie mam wcale tak dużo czasu na znalezienie mojego celu jakim są Manectric'i. Do jutra miałem opuścić tereny tego lasu. Z drugiej strony jestem przecież niezwykle honorowym stworkiem i nie powinien zostawiać tu rannego szopa. Ba! To, by było jak postawienie przed moimi wrogami świeżo nakrytego do obiadu stołu z lekko przypieczonym szopem na danie główne. W końcu nie ma możliwości, by te diabelne psy nie zwęszyły prędzej czy później tego tu rannego Zigzagoona.
- Dziękuje za informacje Zigzagoonie. A teraz się nie ruszaj - odpowiedziałem mu chłodno. Nie będę przecież się z, nim wdawał w większe dyskusje.
Wstaje i wybiegam kilka metrów za strefę zniszczenia. Charizardy jak widać spalały teren bardzo precyzyjnie, bo łatwo znaleźć granice, gdzie jest spalenizna, a, gdzie jej kompletnie nie ma. Oj, a teraz zacznie się zabawa. Korzystając z mojego doskonałego węchu próbuje znaleźć trop rodziny Zigzagoona leżącego za mną. Trochę to nierozważne z mojej strony, ale przynajmniej będę mógł patrzeć w swoje odbicie w tafli wody, gdy będę pić. Skupiam się.
Znam zapach pokemona w pobliżu mnie i zaczynam krążyć wokół polany w poszukiwaniu w miarę świeżego śladu za jego rodziną. Będę krążyć, chociażby kilka razy, byle tylko złapać trop. Gdy w końcu mi się uda podbiegnę do szopa (mam nadzieję, że przytomnego) i go szturchnę nosem.
- Jeżeli dasz radę utrzymać się na moim grzbiecie to zabiorę cię do rodziny - o tak mu powiem, jeżeli złapie trop!
_________________
Ostatnio zmieniony przez tadam 2015-04-23, 22:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-04-22, 17:58   

/ Podejrzewam, że tak prędko to nie nastąpi xD Ale w każdym razie nie widzę przeciwwskazań. Jakieś ewentualne sugestie? :)

Zigzagoon nawet nie śmiał się sprzeciwić. Kiedy obiegłeś poszukać tropu jego rodziny, leżał grzecznie, praktycznie się nie ruszając. Ty tymczasem mogłeś skorzystać ze swego wspaniałego węchu. Cóż, znalezienie zapachu szopów nie należało do zbyt trudnych i bardzo szybko udało ci się zlokalizować miejsce gdzie trop był dość świeży. Podążanie za nim będzie banalnie proste. No, na pewno łatwiejsze niż transport rannego Zigzagoona. Kiedy wróciłeś do rannego nieboraka, szop jakby się rozweselił na wieść, że chcesz mu pomóc. Tak troszeczkę.
- Spróbuję. Dziękuję- odparł Zigzagoon.
Po chwili, z kilkoma jęknięciami, ale jednak, szop w reszcie znalazł się na twoim grzbiecie. Nie był zbyt ciężki- jego gatunek to było więcej futra niż ciała i teraz wyraźnie to na sobie czułeś. W każdym razie Zigzagoon jakoś zdołał się "zakotwiczyć", aby nie spaść po drodze. W końcu ruszyłeś ku miejscu gdzie wyczułeś zapach jego rodziny. Teraz wystarczyło się nim tylko kierować i... uważać, aby niechcący nie władować się w jakieś nowe kłopoty. Chociaż z twoim nosem i ogólnym zacięciem, nie powinno to być zbyt kłopotliwe zadanie.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
tadam 
i bum bum!


Starter: Skitty
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 27
Wysłany: 2015-04-23, 23:03   

//pomyślmy... znasz może książkę "Biały Kieł"? i wgl gratuluje Ci admina ;) chociaż twój nick wygląda teraz bardziej agresywnie xd //

Jak się okazuje znalezienie dość intensywnego zapachu szopów nie jest zbyt trudne. Trudnością, za to może się okazać prędkość pokemonów. Tajemnicą nie jest to, że Zigzagoon i Linoone są okrutnie szybkie. Ba! Mightyeny są zaledwie odrobinę szysze od zwyczajnych Zigzagoonów. Jeżeli ta rodzinka się mocno wystraszyła, to kto wie, gdzie są. W każdym razie nie uśmiecha mi się możliwość bardzo długiego poszukiwania uciekinierów. Patrząc z dystansu, to robię sobie po prost kłopot, ale no cóż... honor.
Zigzagoon oczywiście z bólem dla siebie, jak i da mnie, wdrapał się na mój grzbiet i nawet nie wspomnę na co mi nadepnął przy okazji, bo ktoś taki jak ja, to na głos skarżyć się nie będzie, tylko zaciśnie mocno zęby.
Jak się okazało ciężar Pokemona na moim grzbiecie, to nie był większym problemem. Co z tego, iż przeciętny przedstawiciel jego gatunku jest około czterech kilogramów cięższy od mojego! A może to jednak przez moją solidną budowę ciała, po prostu to uczucie jest zniwelowane? Albo jest to wyjątkowo lekki przedstawiciel swojego rodzaju...
W każdym razie ruszam, dopóki (?) trop świeży. Staram się nie biec zbyt szybko, aby szop nie miał możliwości spaść z mojego grzbietu. Dodatkowe obciążenie jednak utrudnia poruszanie się, jak "rasowy szpieg", tak więc staram się kroczyć uważniej i wciąż korzystając z ochrony jaką daje cień drzew.
_________________
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-04-26, 10:37   

/ Znam, czytałam nawet, ale dawno to było. Masz na myśli jakieś konkretne wydarzenie z tej książki? A i dzięki. W sumie, nawet po kilku dniach jeszcze mi tak dziwnie xD Chociaż z tą agresywnością... Ja za dobry ludź jestem ;)

Cóż, natura bywa przewrotna. Wszak nie wszystko co chodzi jest stworzone z tej samej formy prawda? Twój konkretny "pasażer" nie dość, że sporo lżejszy, był tez jakby mniejszy niż przewidują standardy. Cóż, tym lepiej dla ciebie. Ruszyłeś więc za pozostawionymi śladami, uważając aby raz, nie zgubić tachanego szopa, a dwa, nie władować się w jakieś nowe kłopoty. Na szczęście los okazał się dla ciebie nad wyraz łaskawy, bo i Zigzagoon jakoś się trzymał, a i po drodze nikt się nie napatoczył. Tymczasem czas mijał, a ty dalej gnałeś za tropem i nic nie wskazywało na to, aby "ścigani" mieli się kryć za najbliższym krzakiem. Nagle stała się rzecz co najmniej dziwna. Kiedy wyskoczyłeś spomiędzy gałązek jakiegoś krzewu, trop nagle się urwał. co jest? Wróciłeś, pokrążyłeś, ale rezultat był taki sam: były szopy, nie ma szopów. Najwyraźniej dałeś się złapać na jakąś ichniejszą zagrywkę obronną. No to pięknie! Ale chwila, nie wszystko stracone. Może twój ranny towarzysz wie, gdzie mogli się udać jego pobratymcy? Przecież widział gdzie biegniesz, może akurat na coś wpadnie.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
tadam 
i bum bum!


Starter: Skitty
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 01 Kwi 2015
Posty: 27
Wysłany: 2015-05-06, 12:24   

// czerwony po prostu ma na mnie takie działanie xd
sceny... chyba bardzo dobrze wspominam scenę walki w nielegalnych walkach zwierząt XD
i przepraszam że znikłem na kawał czasu, ale jakoś czasu mało miałem :< //


Bieg nawet z takim balastem jak młody Zigzagoon na grzbiecie nie był takim balastem, jakiego spodziewałem się mieć oferując swoją pomoc. Narzekać nie można, a więc w drogę! Tropienie rodziny szopa nie było trudne. Ba! Nawet w snach nigdy nie miałem równie łatwego tropienia. No i jeszcze wrogów ani widu ani słychu, a więc cud malina! Tak, więc pościg trwał w najlepsze do momentu, gdy trop w najmniej możliwy sposób znikł. O po prostu jakby się pokemony teleportowały. No takiego dziwa nigdy nie widziałem... znaczy nie wyczuwałem moim nosem oczywiście. Dobrą chwilę trwało, nim się ogarnąłem z tego co się właśnie zdarzyło. Zwróciłem się, więc do ekstra futerka na moim grzbiecie.
- Szopie! Czy twoja rodzina jest jakoś szczególnie utalentowana w gubieniu tropu podczas pościgu? A może znają jakiś niesamowicie kryjący ruch? Nie chce źle wróżyć, ale jak mnie nie poinformujesz dlaczego zgubiłem ich zapach to dalej Cię nieść nie będę.
_________________
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-05-08, 20:22   

/ Nic się nie stało ;P Hm, trzeba będzie sobie przypomnieć to i owo z książki- strasznie dawno ją czytałam xD

Ta dziwaczna sytuacja nieco cię skołowała. Zigzagoon jednak zaraz pospieszył z wyjaśnieniami.
- Przypadkiem daliśmy się złapać na jedną ze strategii obronnych mojej rodzinki. Wybacz, powinienem zorientować się wcześniej. Ale to nic, oni powinni być...- zaczął Zigzagoon, ale już nie skończył.
Nagle tuż za sobą usłyszałeś jakiś szelest. Odwróciłeś się, ale z początku nic nie zauważyłeś. Dopiero potem spostrzegłeś, ze szelest rozległ się nie tylko z tyłu, ale też nieco z góry. W tym momencie mimowolnie westchnąłeś z wrażenia. Korony okolicznych drzew były dosłownie oblepione siedzącymi na gałęziach Zigzagoonami oraz Linoone'ami. Szopy przyglądały ci się z ciekawością, ale i niechęcią. Kilka z nich zaczęło zręcznie schodzić na dół, ani na moment nie spuszczając z ciebie wzroku. Zaskoczył cię fakt, że nie udało ci się wyczuć takiego nagromadzenia zwierzaków. Najwyraźniej szopy miały jakiś sobie tylko znany sposób na taką sztuczkę. Tymczasem w ciągu kilku chwil zostałeś otoczony. Sądząc po minach szopów raczej nie cieszy ich twoja obecność- nawet mimo że miałeś na grzbiecie ich rannego pobratymca. Aktualnie miałeś do czynienia z całym, wielkim klanem i wszystko wskazywało, że zaraz będzie źle. Ale nie było. Twój pasażer przyszedł ci z pomocą. Gdyby nie zagadał do pozostałych i nie wyjaśnił krótko i węzłowato całej sytuacji, niewykluczone, ze szopy i mniejsze i większe, rzuciłyby się na ciebie. Na szczęście do tego nie doszło. Ba- futrzaki nawet jakby się rozpogodziły i nie patrzyły już na ciebie tak wilkiem. Zaraz też znalazł się ktoś, kto zdjął z ciebie rannego Zigzagoona, ktoś ci dziękował, ktoś inny o coś pytał. Ogólnie nie wiadomo kiedy zapanował straszny rozgardiasz. Wszystko jednak ucichło, równie nagle jak się zaczęło. A to za sprawą jakiegoś sporego Linoone'a, który to wystąpił spomiędzy innych. Najpewniej to ich przywódca, bo zauważyłeś iż każdy darzy go ogromnym respektem. Sądząc po znaczących jego ciało bliznach, ten osobnik nie jedno widział i nie jednemu obił facjatę.
- Witaj, nieznajomy. Jestem Lothar, przywódca tego klanu. Uratowałeś jednego z naszych, za co jesteśmy ci bardzo wdzięczni. Zazwyczaj unikamy drapieżników takich jak ty, ale zważywszy na okoliczności jesteśmy ci teraz winni przysługę. Możesz prosić o co zechcesz, a spróbujemy ci pomóc, o ile nie będzie to wykraczać poza nasze możliwości. Zawsze płacimy swoje długi.
No, no. Honorowe skubańce. Może uda się to jakoś wykorzystać, prawda? grzechem jest marnować taką okazję.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.