Imię/imiona:
Michele Anne
Nazwisko:
Coulbert
Data urodzenia (wiek):
16 Czerwiec (19 lat)
Profesja:
Trener
Profesja poboczna:
Ewolucjonista
Team:
Brak
Partner/partnerka:
Brak
Opis charakteru:
Wbrew panującej, obiegowej opinii, Michel nie jest wściekłą wariatką zaślepioną zemstą. Zdecydowanie jest bardziej zimna niż wybuchowa. Jawi się jako ponury, zgorzkniały milczek. Uważa, że wszystko na świecie toczy się złymi torami i nie pozostało nic co uczyniłoby ją szczęśliwą, więc rzadko na jej twarzy gości uśmiech. Częstokroć unika kontaktu z innymi osobami. Po części wynika to z mniemania, że większość ludzi to idioci, z którymi nie warto się kontaktować, a po części ze stale obecnego w niej strachu, że jej druga natura się zerwie spod kontroli i wtedy kogoś skrzywdzi jako bestia. Jednakże jeśli ktoś zaskarbi, może nie przyjaźń, bo nie został praktycznie nikt kogo Michel zwałaby przyjacielem, a sympatię dziewczyny okaże się wiernym towarzyszem, który nie rzuca słów na wiatr. Michel nienawidzi kłamstwa, oszustwa i cwaniactwa. Nie boi się śmierci, ani bólu. Jest nieprzychylnie nastawiona do magii. Uważa ją oraz czym przez nią się stała za przekleństwo. Sama nie jest agresywna, ale kiedy ktoś ją zaczepia nie będzie się hamować i uderzy z całą brutalnością na jaką ją stać. Chciałaby uchodzić za bezwzględną, ale współczucie nie do końca jeszcze w niej obumarło. Chociaż tego nie przyznaje, rodzice zaszczepili w niej ciekawość przeszłości i Michele z prawdziwym zainteresowaniem może słuchać o historii.
Opis wyglądu:
Michel jest nie szczególnie wysoką, ale też nie niską, szczupłą dziewczyną o piwnych oczach. Na anorektyczkę nie wygląda, jednak mylnie można ją wziąć za dość delikatną oraz kruchą osobę. Jej atrybuty kobiece nie są szczególnie rozwinięte, co w połączeniu z ubiorem oraz uczesaniem sprawia, że niektórzy biorą ją za chłopaka. Z twarzy jest całkiem urocza, nieszczególnie odcisnęły się na niej przeżyte doświadczenia. Krótko przycięte włosy oryginalnie były ciemne, ale obecnie przefarbowane są na czerwono.
Jej ubiór nie nosi znamion elegancji. Michel jawi się przez niego jako typowa, zbuntowana nastolatka. Składają się na niego: Czarna, skórzana, nieco znoszona kurtka, pod nią biała koszulka. Na nogach spłowiałe, wytarte dżinsy oraz czarne glany.
Jako kotołak jest, cóż: dwu metrowym humanoidalnym kotem podobnym do rysia, z groźnymi pazurami i zębiskami, o szarej sierści z czarnymi cętkami i grzywą. [img=
http://fc03.deviantart.ne....jpg](Something like this)[/url]
Historia:
Nazywam się Michele Anne Colbert. Kiedyś byłam zwyczajnym człowiekiem, ale teraz jestem potworem i zamierzam niszczyć potwory póki nie oczyszczę z ich klątwy naszego świata, albo nie zginę próbując. Jednak aby wyjaśnić moje motywy oraz obecną sytuację, muszę cofnąć się w czasie o 11 lat, do wydarzeń sprzed kataklizmu zwanego Otwarciem. Wtedy jeszcze wszyscy ludzie nauki jarali się odkryciem kolejnej martwej cywilizacji. Nazwali ją Nirmoia.
*
Otóż, te 11 lat temu, podczas prac archeologicznych, prowadzonych przez moich rodziców, Waltera i Henriettę Coulbertów, odnaleziono w podziemnych ruinach miasta Uhr olbrzymie, kamienne wrota opatrzone znakami z dawno zapomnianego pisma Nirmoian. Wszyscy byli wówczas pewni, że ludzkość stoi u progu wielkiego odkrycia. Chociaż rodzice mieli wątpliwości, czy otwierać drzwi bez uprzedniego szczegółowego ich zbadania, sponsor wykopalisk, milioner Ryan Gordon, właściciel Gordon Enterprises, zażądał, by zrobili to niezwłocznie. Nikt nie spodziewał się tego, co potem nastąpiło.
Za wrotami nie znajdowało się bowiem żadne pomieszczenie ze skarbami tej zapomnianej kultury, a przejście do zupełnie innego świata. W pierwszym momencie rozbłysk światła pochłonął otwierających je robotników wraz z nadzorującymi ich Walterem i Henriettą. Moi rodzice zniknęli wtedy bez śladu, bez wątpienia wessani przez portal na drugą stronę. Nim pozostali na wykopaliskach ludzie zdążyli wpaść w panikę, przez bramę przedostało się 7 bestii łudząco podobnych do mitycznych smoków. Stwory natychmiast ruszyły do wyjścia, bez większego zainteresowania niszcząc wszystko na swej drodze. Niewiele osób obecnych w ruinach przeżyło ich przejście. Wśród nich, był ten chciwy dupek Gordon, ale byłam też ja, ośmioletnia wówczas i przerażona jak diabli dziewczynka.
Niestety, ale śmierć to nie wszystko co te potwory przyniosły przez portal.
Wraz ze smokami na świecie pojawiła się magia, która zaczęła w krótkim czasie zmieniać go nie do poznania. Ludzie przestawali być ludźmi, stając się istotami znanymi wcześniej tylko z baśni: elfami, centaurami i resztą fantazyjnego tałatajstwa. Inni zaś uzyskali zdolność kontrolowania tej mocy. Zmiany ogarnęły przynajmniej 30% społeczeństwa, a w każdym razie takie są szacunki władz. Pojawiły się również obce, rozmaite stworzenia rodem z tego drugiego świata, jak na przykład trolle, które zaczęły konkurować o miejsce do życia z pokemonami. Co ciekawe nasze stworzenia uniknęły dotyku magii, chociaż ich życie także uległo przez nią zmianie.
Przez pierwsze cztery lata wszędzie panował zupełny chaos. Potem sytuacja zaczęła się powoli normować, a świat przyzwyczajał do magii. Chociaż wielu zwykłych ludzi bało się ich i nienawidziło, Naznaczeni, jak nazwano tych co ulegli przemianie, zostali w pewnym stopniu zaakceptowani przez społeczeństwo, chociaż muszą znosić uciążliwe kontrolowanie przez Zwyczajnych. Rozwinęły się kulty czczące magię, a nawet uznające 7 smoków za nowych bogów. Nie da się ukryć, że firma Ryana Gordona przodowała w badaniach nad magią i przyczyniła się do przywrócenia porządku, zgarniając przy tym miliardy oraz zyskując wielkie wpływy.
*
Ależ się rozgadałam. Teraz jednak przejdę do najważniejszej kwestii. Co to wszystko ma wspólnego ze mną?
Otóż sama stałam się jedną z pierwszych Naznaczonych. Wrota Uhr uczyniły mnie zmiennokształtną, kotołakiem. Zanim zostało to przez kogokolwiek odkryte, nade mną oraz moim młodszym o cztery lata bratem Alexandrem, który miał szczęście nie być wówczas na wykopaliskach, opiekę przejęła ciotka, Margaret Coulbert, siostra ojca. Ta stateczna kobieta zadziwiająco spokojnie przyjęła Uwolnienie Magii, jak nazwano to wydarzenie i nie bała się nas, swoich podopiecznych, z których jedno mogło zmienić się w niebezpieczną, szalejącą bestią, a drugie stracić kontrolę nad swoją magią, Alex bowiem również stał się Naznaczonym.
Minęły dwa lata nim w końcu pogodziłam się z tym co zaszło w ruinach. Chociaż związane z tym sny prześladują mnie i dzisiaj, to wtedy zaczęłam się w końcu odzywać do ludzi. A niedługo później musiałam ich unikać. Po pierwsze, dlatego, że po tym jak ustał chaos do naszego domu w Viridian zaczęły się pielgrzymki dziennikarzy i innych osób, chcących wiedzieć co zaszło w ruinach. Po drugie, to moje bardziej potworne ja nie chciało spokojnie siedzieć i bywało, że traciłam nad sobą kontrolę. Życie w nowym świecie szybko mi obrzydło i co raz częściej i na co raz dłużej uciekałam z domu, byleby oddalić się od ciekawskich oraz nie narażać bliskich. Bałam się drzemiącej we mnie bestii oraz że skrzywdzi ona ciotkę oraz brata. W końcu, mając piętnaście lat, uciekłam na dobre.
Wałęsałam się wtedy po regionie, docierając z czasem do Saffron, gdzie poznałam grupę innych zdezorientowanych przemianą zmiennokształtnych. Przystałam do nich. Przez jakiś czas czułam, że znalazłam swoje miejsce w nowej rzeczywistości, a zwierzęca, druga natura przestała być takim ciężarem. Poznałam tam również chłopaka, w którym się podkochiwałam. Rudowłosego, optymistycznego Sama Warricka. Ponad trzy lata spędziłam w Saffron. Nawet dziś uważam, że były to całkiem dobre lata. Może nie żyłam dostatnio, ale czułam się wolna od trosk. W tym czasie weszłam w posiadanie swojego nietoperzowatego pokemona, którego wykradłam przemytnikom rzadkich okazów. Później jednak przestało być tak miło.
Nie podobało mi się, że społeczeństwo tak szybko przyzwyczajało się do magii, która stawała się porządkiem dziennym i używano jej beztrosko w nowych technologiach. Irytowali mnie Naznaczeni, którzy zapominali o tym, że byli kiedyś zwykłymi ludźmi. To czym jestem ja uważam za przekleństwo, a tymczasem moja wataha, moi towarzysze, co raz bardziej cieszyli się ze swoich mocy oraz kwestionowali, czy są dalej ludźmi. Takie myślenie prowadziło do działań, które nie przypadły mi do gustu. Nawet Sam nakłaniał mnie, abym dała się „ponieść” bestii. W dodatku nachodzili mnie ludzie Gordona, oferujący „zatrudnienie” w firmie, ale z nimi nie chciałam mieć nic wspólnego, bo to w końcu niecierpliwość Ryana Gordona odpowiadała za całą tragedię. W końcu miałam dość wszystkiego. Saffron mnie irytowało, Sam kusił niczym agent diabła i skłóciłam się z resztą grupy. Zgorzkniała, odeszłam na nową wędrówkę, bez słowa porzucając swoich towarzyszy. Nie wiem jak, ale dotarłam w końcu do swego starego domu w Pallet, zamkniętego na cztery spusty od 11 lat i w przypływie nostalgii włamałam do środka, by ze łzami w oczach wspominać odległą i zupełnie normalną przeszłość. Ostatnie pomieszczenie, do którego weszłam to gabinet moich rodziców. Kiedyś pozostawione tu eksponaty fascynowały mnie, teraz przeklinałam, że ojciec i matka pracowali właśnie w takiej branży. Bez większego zainteresowania zaczęłam przeglądać notatki. Przez przypadek dosłownie znalazłam teczkę dotyczącą badań nad ruinami Uhr. W niej znajdowało się tłumaczenie jednego z odnalezionych tam tekstów Nirmoian. Wedle niego każdy z 7 smoków posiada część klucza do Wrót Uhr. Jeśli im się je odbierze, wrota będzie można zamknąć na powrót. Nie napisano jednak co się wtedy właściwie stanie. Chciałam oczywiście wierzyć, że wówczas, że świat będzie wówczas taki jak przed jedenastu laty, ale nie jestem aż taką optymistką. Uznałam jednak za swój obowiązek, aby zatrzymać napływ większej ilości magicznej zarazy do naszego świata. Nie zastanawiając się jak bardzo będzie to niebezpieczne, postanowiłam zapolować na przybyszy z innego świata i ich zniszczyć.
Rodzina:
Walter Coulbert
Ojciec Michele i Alexandra. Niezwykle interesowała go historia przez co został archeologiem. On to właśnie jako pierwszy natrafił na ślady cywilizacji Nirmoian. Zaginął po otwarciu portalu. Michele pamięta, że był bardzo sympatycznym człowiekiem, który nigdy nie podnosił głosu.
Henrietta Coulbert
Matka Michele i Alexandra. Również była zainteresowana przeszłością, która połączyła ją z jej mężem. Zdecydowanie bardziej władcza i mniej cierpliwa od ojca. Lubiła porządek. Zaginęła wraz z mężem po otwarciu portalu
Alexander Coulbert
Młodszy o cztery lata brat Michele. Alexander był zawsze pogodnym i miłym chłopcem. Nieco niezdarnym trzeba dodać, ale zdeterminowanym. Po Uwolnieniu Magii stał się Naznaczonym i zyskał możliwość jej kontrolowania co prowadziło do wielu wybuchowych wypadków w domu ciotki. Nie obawiał się drugiej postaci swojej siostry.
Margaret Wheeler
Starsza siostra Waltera Coulberta. W przeciwieństwie do brata nie zaczęła kariery naukowej, a zadowoliła posadą nauczycielki w szkole w Viridian. To spokojna kobieta, którą ciężko wyprowadzić z równowagi. Nawet Uwolnienie Magii, które jej jednakowoż nie dotknęło, nie zachwiało jej światopoglądem. Z całą miłością na jaką ją było stać zajęła się osieroconym rodzeństwem.
Ryan Gordon
Michele nie bardzo w to wierzy, ale milioner Ryan Gordon ma być jej dalszym krewnym od strony matki. Właśnie dzięki więzom rodzinnym Coulbertowie uzyskali od niego pieniądze na swoje wykopaliska. Gordon jest aroganckim, niecierpliwym człowiekiem, którego najbardziej interesuje zysk.
Pokemony:
Noibat
Imię: Arkadia
Poziom: 10
Typ:
Ewolucja: Noibat (46* lvl) -> Noivern
Ataki: Screech | Supersonic | Tackle | Leech Life | Outrage*[EM]
Charakter i historia: Noibaty to rzadki widok w Kanto, a zatem osiągając wysoką cenę. Ktoś chciał zarobić na tym osobniku tego gatunku i przemycił go z aż Kalos, ale tak się złożyło, że przez Michele Coulbert nie zdążył go nikomu sprzedać. Mimo przeżyć i znajdowania się daleko od pierwotnego domu Noibat nadal jest radosną istotką, lubiącą zabawę oraz łatwo nawiązującą kontakty z innymi. Nietoperzyca niewieloma rzeczami się przejmuje, a przez to często działa lekkomyślnie oraz ładuje w niebezpieczeństwo. Uwielbia jeść słodycze. Trener może się nawet obawiać, czy przez obżarstwo Noibat nie stanie się kiedyś za ciężka, aby latać.
Umiejętność: Infiltrator - Podczas ataku ignoruje "bariery" powstałe w wyniku ruchów Reflect, Light Screen, Safeguard i Substitute.
Trzyma:
Pidgey
Imię: Roland
Poziom: 6
Typ:
Ewolucja: Pidgey (18 lvl) -> Pidgeotto (36lvl) -> Pidgeot (Mega Stone) <-> Mega Pidgeot
Ataki: Tackle | Sand-Attack | Air cutter [EM] | Swift*[TOM], Feint Attak*[EM] | Work Up*[TOM]
Charakter i historia: Michele złapała go niedługo po wyruszeniu w podróż, w lesie Viridiańskim. Chociaż Pidgey chwilę wcześniej stracił rodzinne stado dość szybko nawiązał nić przyjaźni ze swą nową opiekunką. Maluch jest strachliwy szczególnie wobec pokemonów owadów, jednak jeśli żadnego nie ma w pobliżu jest wesoły i na swój sposób "zabawowy". Uwielbia kiedy gładzi się go po piórkach. Ponieważ dość wcześnie stracił rodziców, jego umiejętności lotnicze nie powalają na kolana. Na szczęście z odpowiednią motywacją i treningiem można to poprawić, czyż nie?
Umiejętności: Keen Eye - Celność Pokemona nie może zostać obniżona. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie słabszych Pokemonów maleje o 50%.
Trzyma: ---
Chikorita
Imię: Emer
Poziom: 9,5
Typ:
Ewolucja: Chikorita (16lvl) -> Bayleef (32lvl) -> Meganium
Ataki: Tackle | Growl | Razor Leaf | Poison Powder | Leech Seed [EM] | Giga Drain [MT] | Aromatherapy [EM]
Charakter i historia: Cosmos otrzymała tego pokemona od swojej dawnej niani, Clotilde. Jest to stworek optymistycznie nastawiony do życia i za punkt honoru stawia sobie pocieszanie innych. Ma jednak trochę pedantyczne nastawienie względem siebie. Temu Chikoricie zawsze zależy, by dobrze wyglądać. Czuje dyskomfort będąc brudnym, a od brzydkich zapachów i widoku jakiś odpadków robi mu się niedobrze. Swojego trenera ogólnie słucha, póki ten nie karze mu wejść do jakiejś śmierdzącej nory.
Drugim właścicielem Emera jest Percival, którego dostał od dziewczyny gdy ta poszukiwała kogoś, kto mógłby zaopiekować się jej pokemonami. Z początku nie przepadał za Percim, jednak przekonał się do niego i jego kuchni.
Umiejętność: Overgrow - Kiedy HP spada poniżej 1/3, ataki trawiaste zadają do 1,5 raza większe obrażenia.
Trzyma:
Box |
Konto bankowe
Galeria z trofeami
Zawartość plecaka:
Kluczowe
- 4100$
- Pokedex
- Super Wędka
- Kilof
Balle
- 8x Pokeball
Zużywalne
- 41x Rare Candy
Itemy
- Cosplay
- Komórka
- 1x Shell Bell
- 1x Worek
Ewolucja
TM/HM/MT
- TM32 Double Team
- TM11 Sunny Day
Jagódki
- 5x Hondew Berry
Jajo Zoruy