Słysząc naganę, którą obdarzyłeś Margaret, dziewczyna na moment ucichła, po czym fuknęła gniewnie, odwracając wzrok. Puściła też waszą matką.
- Rob, co chcesz. Tylko że Ty się potem znów zabierzesz na cały dzień, szukając nie wiadomo czego, a ja będę siedziała z naszą szaloną matką. Proszę bardzo. - w oczach dziewczyny pojawiły się łzy. Jej głos się załamał. Nie chciała jednak, żebyś zobaczył, że płacze, więc odeszła kilka metrów od was.
- Zostaw mnie. Odejdź! Nie pozwolę Ci! - wasza matka ani myślała się uspokoić. Jej pięści raz po raz uderzały w Twoją pierś, jednak ledwo czułeś jej uderzenia. Dotarło do Ciebie, że kobieta jest całkowicie wyczerpana. Aż dziwnym było, że jeszcze stała. Po krótkiej chwili jej głos zaczął słabnąć, pięści pracowały coraz wolniej, aż w końcu bezwładne ciało opadło na Twój tors. Szybko ją złapałeś, żeby przypadkiem niczego sobie nie zrobiła. Margaret nawet nie patrzyła w waszą stronę. Jej dłonie raz po raz ocierały mokre policzki.
Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32 Dołączył: 24 Cze 2014 Posty: 1004 Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-08-09, 20:27
Nie odzywam się. Sytuacja nie wymaga słów. Unoszę bezwładne ciało matki, mocno, ale z troską obejmując ją ramieniem. Już w porządku, może odpocząć. Wykonała swoją pracę. Ocaliła Margaret.
- Wracamy do tej dziewczyny, która uratowała was przed Urasringiem - zwracam się do siostry. - Ray już tam na nas czeka, a poza tym jestem jej dłużnikiem.
Ruszam z powrotem w kierunku, z którego przybyłem, pilnując, by nie zgubić Margaret. Z Hunterem i Trooperem u boku wiem, że jesteśmy bezpieczni i że w razie zagrożenia w porę nas ostrzegą.
- A teraz zanim wrócimy - spoglądam na siostrę. - Co tam się stało?
Nie muszę tłumaczyć o co mi chodzi. Zapewne doskonale wie. Nagle przypominam sobie jednak, że od kilku dni nic nie piła.
- W plecaku mam wodę - dodaję.
Marg powoli próbowała się uspokoić, nie spoglądając w waszą stronę. Dziewczyna sama nie dawała sobie rady. Na domiar złego teraz musiała jeszcze mierzyć się z szaloną matką. Twoja siostra najbardziej bała się tego, że wkrótce skończy ona tak samo, jak wasza rodzicielka.
Słysząc Twoje słowa, ruszyła w tym kierunku, kilka kroków za wami. Z początku nie zareagowała na pytanie, które jej zadałeś. Jedynie wyciągnęła butelkę wody z plecaka.
- Gdy zaczął się atak, matka wpadała w panikę. - rozpoczęła dziewczyna, nie patrząc na Ciebie. - Jakimś cudem razem z Rayem udało mi się ją powstrzymać przed wybiegnięciem prosto w to piekło. Raz po raz krzyczała Twoje imię. Zapewne była pewna, że zginąłeś. My... Znaczy ja i Ray... wierzyliśmy w Ciebie. W końcu to nie był Twój pierwszy wypad poza kryjówkę. Gdy tylko upewniliśmy się, że legenda odleciała, przeszukaliśmy okolicę. Chcieliśmy na Ciebie zaczekać, ale... nie wracałeś cały dzień. W końcu ruszyliśmy dalej. Wtedy szaleństwo matki nabrało sił... Odepchnęła ode mnie Raya, któremu pomagałam iść, po czym nie zważając na moje protesty, ciągnęła mnie dalej w las. Ja nie chciałam go tam zostawić... Caleb, ja już tak nie mogę, rozumiesz? To mnie przerasta...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.