Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2015-07-12, 09:15
Magic, Madness, Heaven, Sin
Autor Wiadomość
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-13, 20:18   Magic, Madness, Heaven, Sin

Stałeś na wzgórzu wznoszącym się nad Oldale Town, beznamiętnie omiatając je wzrokiem. Miasto twojego dzieciństwa, miasto, z którym nie zamierzałeś się rozstać, miasto, w którym sądziłeś, że jesteś kimś. Zastanawiasz się, czy kiedyś jeszcze coś poczujesz. Złość, ból, radość, cokolwiek. Miałeś wrażenie, że pozostała z ciebie jedynie wydrążona skorupa, która w każdej chwili może się rozstać.
Oczywiście nikt z otoczenia, może poza małą Ralts, nie był świadom tego jak pusty w środku jesteś. Byłeś wyśmienitym aktorem. Imitowałeś uczucia perfekcyjnie. Właściwie nie było to takie trudne. W końcu wiedziałeś, kiedy powinieneś się uśmiechnąć, kiedy westchnąć czy zapłakać. Niemniej z czasem zaczęło cię do męczyć i chciałeś znów coś poczuć. Łatwiej było powiedzieć niż poczuć.
Odwracasz się plecami do miasta, kierując swe kroki ku Petalburg, pierwszym przystanku na ścieżce do odnalezienia siebie. Masz nadzieję, że gdzieś tam w wielkim świecie jest to czego szukasz. Jeśli nie, zawsze pozostanie znalezienie Jirachiego i poproszenie go o zwrot uczuć. Nie ma niczego, czego nie naprawiła magia.
Schodzą ze wzgórza zanurzasz się coraz głębiej w las. Robi się nieco chłodniej, przyjemniej. Wszędzie dookoła ciebie tętniło życie - biegały pokemony, rosły poke-jagody. Czułeś zapach drzew i kwiatów, delikatny wiatr na skórze. Słyszałeś pękające pod stopami patyki. Miałeś przed sobą cały świat. Pierwszy raz go takim zobaczyłeś. Teraz wiedziałeś, że możesz wszystko. To początek twojej podróży, możesz zrobić cokolwiek zapragniesz.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
REKLAMA 
FIRST OF ALL, BITCH...

Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 971
Wysłany: 2015-04-15, 12:10   

 
 
     
Księciu 
FIRST OF ALL, BITCH...


Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 971
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-15, 12:10   

Oh Lord ,
I have been told, that I must take the unforsaken road.
But there's a fork in the road
I'll do as I am told,
And I don't know, don't know, don't know, don't know
Who I want to be

Nucę piosenkę o wesołej linii melodycznej, jednak z metaforycznym I skłaniającym do przemyśleń tekstem. Podobnie jak ze mną, z wierzchu zwykły chłopak z prowincji, a w środku odbijające się echo rozpaczliwego krzyku bezsilności. Wzrok mój rozbiega się po okolicy, szukając jakiegoś punktu zaczepienia. Ciche westchnienie ucieka z moich ust, a zniecierpliwiona prawa ręka przeczesuje moje włosy po raz kolejny. Moje myśli zamieniły się w jedną, wielką autostradę gdzie powstał ogromny karambol i nie można dalej przejechać. Zatrzymałem się w jednym miejscu i nie wiem jak ruszyć w przód – oczywiście mentalnie. Jestem jak Shedinja, tylko zamiast aureoli mam diabelskie rogi.
Czuję niewytłumaczalny strach przed miastem, w którego kierunku kładę pierwsze kroki ku nowej przyszłości. Jeżeli na swojej drodzę spotkam Jerrego mogę rozsypać się na kawałki i więcej nie złożyć, umierając wewnątrz jeszcze raz. Jak jedna osoba potrafi zadać tyle bólu, mamiąc i dając nadzieję lepszego jutra? Jak bardzo można zmienić się dla drugiej osoby i być niedocenionym – ba, nawet odtrąconym? Widma przeszłości po raz kolejny nawiedzają małego chłopca przestraszonego życiem, zamkniętego w kokonie dorosłej osoby.
Wypuszczam Ralts z kuli i witam się z nią czule. Biorę istotkę delikatnie w dłonie i całuję delikatnie w czółko, coby okazać jakim zaufaniem i miłością dażę tę niepozorną dziewczynkę.
- Ruszamy. Coś na nas czeka. – Mówię cicho, przytulając delikatnie stworzenie, które kładę następnie na ramieniu. Jeżeli zauważę, że Desiree trzęsie się z zimna, biorę ją na ręce i przytulam do swojego ciepła, by nie zmarzła. Jeżeli to jednak nie pomoże, z bólem chowam ją do kuli. Chciałbym, by ktoś przy mnie był, a najbliżej mojego diamentowego serca jest właśnie Ralts.
Czuję chłód oplatający się wokół moich ramion, jednak nie reaguję. Mam dużo warstwy izolacyjnej w sobie, więc powinienem dać radę dojść do miasta z założoną na plecy kamizelką.
Ruszam pewnym krokiem ku Petalburgowi. Odwiedzę tam Centrum Pokemon, w którym pewnie będzie mnie oczekiwać krewna. A dalej zobaczymy, co w darach przyniesie mi przyszłość.
_________________
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-15, 20:05   

Z Ralts na rękach przemierzasz spokojne lasy na trasie do Petalburg City. Nigdy nie lubiłeś trzymać się wyznaczonych, nudnych ścieżek, a w lesie zawsze możesz znaleźć coś wyjątkowego. Podśpiewujesz sobie pod nosem, obserwując okolicę. Bawiące się pokemony, rozłożyste kwiaty, dojrzałe jagody berry.
Swe kroki odważnie kierowałeś ku Centrum Pokemon. Wiedziałeś, że znajdziesz tam swoją krewniaczkę, która małym kosztem, żeby nie powiedzieć nakarmi cię, zajmie się pokemonami i zaopatrzy w dalszą drogę. Czasem dobrze było mieć znajomości. Z zamyślenia i snucia planów wyrywa cię przelatujący Masquerain. Jest olbrzymi. Nigdy w życiu nie widziałeś tak silnego i szybkiego przedstawiciela tego gatunku. Wprost nie możesz uwierzyć własnym oczom. Przyglądasz się jak wykonuje pętlę po czym kołuję, zawraca i zderza się Dustoxem.
Na twoich oczach toczą zapierający wdech pojedynek, który sprawia, że wszędzie wokół lśni w przedostających się przez korony drzew słońcu, pyłek. Zaraz docierają do ciebie inne odgłosy. Krzyki, wrzaski. Spomiędzy drzew wyłania się dwójka trenerów. Dziewczyna i chłopak. Oboje są tak skupieni na walce, że cię nie zauważają, a do tego nie przywyknąłeś.
Oboje byli mniej więcej w tym samym wieku, na oko około osiemnastu, dziewiętnastu lat. Dziewczyna miała długie, brązowe włosy, które podkreślały jej pełne gniewu oczy. Chłopak zaś był czarnowłosym mulatem.
- Lepiej się poddaj, to niczego dnie dowodzi - dziewczyna przewróciła oczami w dramatycznym geście.
- Co?! Nie pokonałabyś mokrego papieru toaletowego nawet jeśli owinął by ci się wokół twarzy - chłopak spojrzał na nią z politowaniem. - Dustox Psybeam!
- Cóż za cięta riposta jak na kogoś, kto zatrzasnął się w łazience zaledwie kilka godzin temu - uśmiechnęła się przemądrzale brunetka. - Masquerain Ice Beam!
Pokemony odskoczyły od siebie przygotowując się do strzałów. Wiesz, że ta kombinacja skończy się wybuchem, dlatego wycofujesz się odrobinę w tył poza ich zasięg, ale nie tracisz z oczu walczących. Dlatego zawsze wybierasz nieprzetarte szlaki. Tutaj zawsze dzieją się ekscytujące rzeczy.
Tak jak przewidziałeś, ataki ścierają się ze sobą wytwarzając potężny wybuch generujący podmuch wiatru tak wielki, że dostajesz w twarz kilkoma liśćmi - które wciąż były przyczepione do gałęzi. Już chcesz coś powiedzieć, kiedy słyszysz krzyk. Kurz opada ukazując scenę, której jednak nie spodziewałeś się ujrzeć jako finał tego pojedynku. Oba pokemony zostały schwytane w wielką sieć, która zawieszona jest na czymś co wygląda jak bezgłośny dron, a przeciwnicy są odciągani od siebie w przeciwnych kierunkach przez zamaskowane osoby, szarpiąc się przy tym niemiłosiernie.
Jeśli się pośpieszysz, jeśli wyjdziesz z ukrycia, być może będziesz potrafił pomóc któremuś z nich. Nie dopadniesz obojga, ale możesz zapobiec porwaniu jednego z nich. Ralts spogląda na ciebie przerażona. Co się tutaj wyprawia? Kim są ci zamaskowani ludzie? Jesteś za daleko, by dokładnie przyjrzeć, ale na maskach jest narysowany wzór. Nie wygląda jednak znajomo. To żadna ze znanych ci organizacji przestępczych, a znasz ich całkiem sporo.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Księciu 
FIRST OF ALL, BITCH...


Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 971
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-15, 23:02   

Chodzenie nieoszlakowanymi ścieżkami ma swoje plusy. Nie dość, że potrafię skupić się na własnych myślach zdala od ludzi to mogę trafić na ekscytującą walkę dwóch trenerów, która mnie – obserwatorowi – zapierała dech w piersiach. Śledzę każdy ruch skrzydeł motyli i próbuję nadążyć za ruchami użytymi w walce przez obu trenerów.
Poświęcam chwilę na zlustrowanie postaci, które pojedynkowały się między sobą. Dziewczyna wygląda na pewną siebie, pełną zapału i werwy. Wygra to, jeżeli jej ambicje nie przerastają tego, co tak naprawdę potrafi. Trener Dustoxa wyglądał niesamowicie zwyczajnie. Po jego głosie również było słychać determinację i wolę walki, ale również i pogardę dla przeciwnika, której nie powinno być.
Uśmiecham się – jestem dla nich niewidoczny – i co najważniejsze, nie znają mnie (prawdopodobnie) i nie mogą mnie ocenić przez pryzmat przeszłości.
Po wybuchu spowodowanym atakami zasłaniam siebie i Ralts, coby uniknąć piasku w oczach, jednakże ktoś wykorzystał to, że połączenie promieni będzie skutkować eksplozją działającą jak granat dymny.
Wpadłem w panikę. Niecodziennie można zaobserwować napad dronów na bądz co bądz ukrytą walkę pokemonów prawie w środku lasu. Ktoś musiał obserować to miejsce. Ktoś zaplanował to porwanie z wyprzedzeniem.
- Schowaj się i nie ruszaj się. Jak będę Cię wołał, to wyjdz. – Szybko wypowiadam słowa, kierując je prosto do małej Ralts, którą kładę w miejscu, gdzie przed chwilą sam stałem. Czuję zatrzyk adrenaliny, która mknie po moich żyłach. Rozpędzam się i niemal przeskakuje dzielącą mnie i centrum walki. Kimkolwiek są Ci bandyci nie mają prawa podejmować ograniczać czyjejś wolności – czy to pokemona czy człowieka oraz nie mogę kraść czyjejś własności. Mam mało czasu na decyzję, jednak swój pęd kieruję ku Masquerainowi, któremu próbuję pomóc wyrwać się z pułapki.
- Jestem po waszej stronie! – Wołam do trenerów przez echo wybuchu, próbując zniszczyć klatkę. Czuję się winny, że nie moge pomóc Dustoxowi, jednak nie rozdwoję się. Nie mogę również narażać małej Ralts na niebezpieczeństwo i dlatego nie polecam jej by udzieliła pomocy Ćmie. Staram się pomóc jak tylko mogę.
_________________
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-16, 09:35   

Wypadasz z ukrycia, nieomal rzucając się na siatkę zawieszoną pod dronem. Nie ma szans byś pozwolił, by maszyna porwała tego pięknego Masqueraina. Niemal jednym szarpnięciem sprowadzasz na dół drona, który, by uratować swoją aparaturę, wypuszcza pokemona i odlatuje w ślad za drugim, który wciąż trzymał Dustoxa. Jego trenera nie było już widać. Nie słyszałeś też już jego krzyków. Przepadł.
Uwolniony Masq, rozłożył olbrzymie skrzydła ruszając na pomoc trenerce. Biegłeś za nim najszybciej jak mogłeś. Motyl wyglądał niczym bogini zemsty. Zaatakował mężczyznę bądź też kobietę, którą zdążyła już związać i obezwładnić dziewczynę, a nawet ją zakneblować. Pokemon zaciekle atakował zamaskowanego do momentu, kiedy ten dał za wygraną, puścił więźnia i uciekł. Dziewczyna była bezpieczna, chwilowo.
Natychmiast dopadasz do niej, by rozwiązać jej dłonie. Gdy tylko to robisz, ku twemu zdziwieniu, dziewczyna nie dziękuję ci, nie wyraża wdzięczności, wręcz cię ignoruje. Rzuca się pędem w kierunku, gdzie odciągali chłopaka. Nie miała czas by ich dogonić, a jednak biegła, po drodze wyrzucając knebel i krzycząc się ile sił w płucach.
- ALLEN !!!
Odpowiedziało jej echo, trzepot dziesiątego przestraszonych skrzydeł i trzask łamanych patyków spod stóp uciekających pokemonów. Masquerain podleciał do niej w momencie, kiedy bezsilnie upadła na kolana i zaniosła się płaczem. Pokemon bezskutecznie próbował ją pocieszać.
Czujesz jak coś delikatnie pociąga za nogawkę twoich spodni. Spoglądasz w dół widząc Ralts. Biedaczka musiała się przestraszyć i wyszła z ukrycia. Bierzesz ją ostrożnie w ręce i tulisz, by się uspokoiła. Podchodzisz do dziewczyny. Wbija w ciebie wściekłe, zapłakane spojrzenie. Jej twarz jej mokra od łez i czerwona ze złości.
- Dlaczego?! - zapytała głośniej niż powinna. Wstała uderzając cię palcem w pierś, tuż nad głową biednej Ralts, która skuliła się jeszcze bardziej. - Dlaczego go nie uratowałeś?! Trzeba było ratować jego ! Ja bym sobie poradziła, potrafię o siebie zadbać ! - łzy ciekły jej po policzkach, kiedy to mówiła, kiedy okłamywała samą siebie, gdyż oboje równie dobrze wiedzieliście, że gdybyś uratował jego, ona byłaby już w łapach zamaskowanych. Owiewa was cisza.
- Przepraszam - szepce dziewczyna, ponownie upadając na kolana. - To koniec.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Księciu 
FIRST OF ALL, BITCH...


Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 971
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-18, 10:38   

Przez krótką chwilę zamierzałem jej przyłożyć. Zrobiłem co mogłem, starałem się działać najszybciej jak potrafię. Nie łatwo jest rozpędzić się przy mojej sylwetce i nie wygrzmocić się na pierwszym zakręcie. Adrenalina kipiała we mnie, a ja chciałem tylko pomóc. Niestety nie jestem typem, który nie przyjmuje podziękować i trochę zbiło mnie to z tropu. Wewnętrzny ja poczuł się urażony. Mogłem zignorować całe to zajście, ale postąpiłem inaczej niż w głębi siebie chciałem.
Teoretycznie naraziłem siebie i Ralts na potencjalne niebezpieczeństwo za brak wdzięczności jakiejś laski, której zupełnie nie znam.
Oczywiście z dozą żalu przyjmuje jej słowa, ale nic nie mówię. Milczę. Moje słowa są tutaj zbędne. Znowu poczułem się jak śmieć, którego można bezczelnie kopać, bo jest tylko śmieciem, nic nie wartym kawałkiem plastiku, który bezradnie próbuje unieść się w w powietrze i rozwinąć swoje sztuczne skrzydła.
Niestety trafiła na złą osobę, która nie lubi, gdy tyka się nią palcami. Biorę Ralts na ręce, głaszczę ją, by ukoić jej niepokój i odchodzę w wybranym wcześniej przez siebie kierunku. Nie dbam o to jakie słowa ku mnie padają, czy lecą przekleństwa czy nie. Mam to w nosie.
Nie reaguję również na jakiekolwiek słowa czy gesty z jej strony, gdy ku jej rozpaczliwym krzykom moją odpowiedzią będzie cisza. Po prostu idę do Petalburga, nucąc tą samą piosenkę co wcześniej.
_________________
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-18, 20:30   

Dziewczyna patrzyła za tobą wielkimi oczyma. Nie spodziewała się, że pozostaniesz, cóż, obojętny. Klęczała na ściółce, wpatrując się nienawistnie w twoje plecy. Jej Masquerain kołysał się obok, starając się pocieszyć właścicielkę. Spodziewałeś się z jej strony wrzasków, przekleństw, a może nawet czegoś gorszego. Nie zrobiła nic. Pozostawiłeś ją w tyle płaczącą.
Z Ralts w ramionach kontynuowałeś swoją podróż do Petalburg City. Las jakby otrząsnął się z niedawnego ataku. Znów słychać było pokemony, a wiatr ośmielił się wedrzeć w korony drzew. Twój pokemon tulił się ciebie. Nie byłeś pewny, czy wciąż słyszał ciche pochlipywanie uratowanej dziewczyny czy też nadal była przestraszona po twojej akcji.
Wyszedłeś z lasu na trakt. Słońce świeciło wysoko na niebie, co sugerowało, że minęło już popołudnie. Nie spodziewałeś się, że podróż lasem zajmie, aż tyle czasu. Choć w końcu to normalne, że nieprzebyte szlaki są dłuższe. Zaburczało ci w brzuchu. Nie jadłeś nic od śniadanie. Ratls zaśmiała się cicho.
Postanowiłeś więc odpocząć. Nieopodal miejsca, w którym opuściłeś las, znajdowało się malutkie jeziorko. Wodę można było pić wprost z powierzchni. Przed zbiornikiem już dawno ustawione zostały ławki, aby każdy przemierzający Route 102, mógł odpocząć, nacieszyć się widokiem i zobaczyć bawiące się pokemony.
Zająłeś jedną z ławek, tą najbliżej jeziorka, a Ralts posadziłeś obok. Nad jeziorkiem nie było o tej porze nikogo. Mogłeś więc liczyć na chwilkę relaksu, odpoczynku przed dalszą drogą. Spojrzałeś na jeziorko. Pływało w nim kilka pokemonów. Od razu rozpoznałeś Lotady, Surskity, a po górnej płetwie Magicarpie. Wszystkie wygrzewały się na słońcu, ciesząc letnią, upalną pogodą.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Księciu 
FIRST OF ALL, BITCH...


Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 971
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-18, 20:50   

Mam trochę wyrzuty sumienia. Na moją ciszę odpowiedziała również ciszą. Zastanawiam się co zabolało ją bardziej – obojętność nieznajomego, który okazał pomoc czy utrata zapewne kogoś znajomego, z kim pojedynkowała się zapewne dla rozrywki i treningu.
Ze świstem z płuc wydycham powietrze.
- Czuję się trochę winny, wiesz? – Mówię do siedzącej obok Desiree, po czym wzrok swój przenoszę na staw. Są tu Surskity, stworzenia, które od zawsze mnie fascynowały i interesowały. Ich ewolucją jest Masquerain, którego uratowałem dosłownie przed kilkoma chwilami. Wraz z opadnięciem adrenaliny, moje wspomnienia z tamtej chwili stały się chłodniejsze, jakby cała sytuacja mnie nie dotyczyła.
Ale w zasadzie to prawda – wtargnąłem jako osoba trzecia (lub czwarta), ale w żadnej sposób nie wyrządziła mi krzywdy oprócz strat moralnych. Podnoszę się z ławki i zabieram Ralts na ręce.
- Pięknie tu. Nawet nie pamiętałem, że ten staw tutaj jest. W całkiem niedalekiej okolicy. Mam pomysł Desie, spróbujemy złapać jednego z tych robaczków, a potem wybierzemy się na jakiś dobry obiad, co Ty na to? – Zagaduję stworzenie z uśmiechem, który wpełzł mi samowolnie na usta od samej myśli o czymś dobrym i ciepłym posiłku.
Kładę Ralts na ziemi obchodzę staw w poszukiwaniu jakiegoś urodziwego przedstawiciela gatunku, który mnie interesuje, używając w tym celu Pokedexa, którego dostałem od Bircha, podobnie jak kule do łapania stworków.
_________________
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-19, 10:02   

Ralts ucieszyła się, kiedy wypowiedziałeś magiczne słowo "obiad". Być może i na to nie wyglądało, ale pokemon był prawdziwym koneserem dobrego jedzenia. Często bywa głodna, ale przenigdy nie zje czegoś co zawiera syrop glukozowo-fruktozowy. Zdaje się wyczuwać jego obecność z daleka. Wystarczy, że pokona małego, wodnego pajączka i dostanie jeść? Nim się spostrzegłeś, zeskoczyła z ławki i biegła w kierunku małego jeziorka, wypatrując swojej przyszłej ofiary. Problem jednak polegał na tym, że Ralts nie potrafiła pływać, a Surskity ślizgały się po tafli wody. Musisz znaleźć sposób, by przenieść walkę na ląd.
Wyjmujesz PokeDexa i nakierowujesz go na największego przedstawiciela gatunku, który bawi się z innymi. Urządzenie skanuje obiekt, po czym ukazuje jego zdjęcie, podstawowe informacje takie jak uśredniony wzrost i wagę, aż wreszcie wyświetla interesujące cię dane.
Surskit. Pokemon wodny pająk. Posiada okrągłe ciało z wychodzącymi z niego czterema bardzo giętki kończynami. Wydzielają one specjalny olej, który pozwala mu utrzymywać się na powierzchni wody i poruszać się po niej jak gdyby jeździł na łyżwach. Czubek jego głowy to żółta antenka, która produkuje słodki syrop i wytwarza specyficzny, przyjemny, słodkawy aromat bijący od pokemona. Syrop wydzielany jest w odpowiedzi na niebezpieczeństwo, aby unieruchomić przeciwnika, zaś aromat w czasie polowania, aby przyciągnąć zdobycz. Zamieszkuje stawy, rzeki i temu podobne wodne zbiorniki, gdzie żywi się mikroskopijnymi, wodnymi organizmami. Zdarza się, że po ulewnym deszczu pokemony te spotyka się przy kałużach w mieście.
Poznałeś swojego przeciwnika - jego sposób walki, mocne strony, reakcje. Przynajmniej w teorii. Byłeś dobrym przykładem tego, że nie należy oceniać książki po okładki. Kto wie, kim byli rodzice tego malucha, jakie ataki może skrywać, jakie szkody wyrządzić. Najgorsze co można zrobić to zignorować siłę przeciwnika.
Twoje pojawienie się przy brzegu zbiornika wywołało poruszenie wśród pokemonów. Nie spodziewałeś się raczej, że będą stały i czekały na złapanie. Magicarpie od razu zniknęły pod wodą, a Lotady starały się udawać wodną florę. Jedynie Surskity wydawały się tobą nie przejmować, nadal bawiąc się na środku jeziorka.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Księciu 
FIRST OF ALL, BITCH...


Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 971
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-21, 18:45   

- Desiree, z tego co pamiętam twoje umiejętności bojowe są bardzo małe, ale wierzę, że sobie poradzimy. Na celowniku mamy największego Surskita spośród nich – mam nadzieję, że dasz radę.
Nie możemy zlekceważyć go pod każdym względem. Te pajęczaki są niesamowicie szybkie i gibkie. Staraj się unikać jego ataków najlepiej jak potrafisz.
– Mówię do Ralts, po czym podnoszę kamyk z ziemi i staram się trafić w mój cel.
- Użyj Growl. Zwab go, by oddzielił się od grupy swoich kolegów. Gdy będzie blisko, będziesz musiała posłużyć się umiejętnościami walki wręcz. Skup się na blokowaniu jego ataków i szybkimi ripostami, gdy ten będzie przymierzał się do zadania Ci ciosu. Jeżeli nie zareaguje na zaczepkę, po prostu tam podejdz i wymierz mu siarczystego liścia w pyszczek.
Ja w tym czasie będę próbował rzucać w niego kamieniami, a jak to nie pomoże – przejdę do patyków. Nie chcę się osobiście nad nim znęcać, ale rzucać kamieniami zawsze mogę.
– Radzę istotce i czekam na obrót akcji. Trzymam w zanadrzu również kulę, coby móc szybko złapać delikwenta do środka.
_________________
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-22, 09:22   

Wymieniacie z Ralts porozumiewawcze spojrzenia. Obydwoje zdajecie sobie sprawę, że Desiree nie należy póki co mistrzów walk, ale nie brakuje jej woli walki. Jest gotowa. Ty również. Podnosisz kamień i celnym rzutem uderzasz w czoło wodnego pokemona, zabierając mu kilka cennych punktów HP.
Surskit spogląda na ciebie, masując czerwone miejsce na swoim ciele. Chwilę tkwi w bezruchu, po czym z prędkością, której się nie spodziewałeś mknie w twoim kierunku, zupełnie ignorując przeciwnika, którego dla niego wybrałeś. Gdyby nie Growl Ralts, miałbyś pająka przyczepionego do twarzy. Gniewnie odwraca się do Desiree, zmieniając obiekt zainteresowania. Na to czekałeś. Rywal jest na stałym lądzie. Dopóki tutaj pozostanie - walka może trwać. Delikatnie cofasz się.
To co dzieje się następnie wygląda jak turniej walk wręcz. Pająk rzuca się na Ralts uderzając ją z całą zebraną w sobie złością. Ta chwyta go za łapkę i gryzie. Następnie wymierza mu siarczysty policzek. Surskit nie pozostaje dłużny i także ją policzkuje. Odskakuje w tył i wysyła w stronę przeciwnika mnóstwo bąbelków, które ta niszczy szybkimi ciosami. Po tym ponownie podbiega do niego i wymierza mu potrójnego liścia. Walka przeradza się w masowe policzkowanie. głowy stworków odwracają się raz w jedną, raz w drugą stronę. Żadne z nich jednak się nie poddaje i nie możesz stwierdzić, które wygrywa. Także rzucanie przedmiotami na nic się zda, gdyż mógłbyś trafić swojego malucha.
Nie sądziłeś, że walka stanie się tak ... zapalczywa.
VS
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Księciu 
FIRST OF ALL, BITCH...


Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 971
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-24, 14:13   

- Pamiętaj Ralts, obiad czeka! - Dobra motywacja to jeden z kluczy do sukcesu. Obserwuję walkę, stresując się rezultatem pojedynku. A gdy moja mała Desiree ucierpi? Gdy stanie się jej krzywda? Ugh, nie mogę dopuścić do siebie myśli o ewentualnej przegranej.
- Zastosuj Growl, to pomoże nam obniżyć jego wolę walki i nieco zastraszyć. Poczekaj aż zaatakuje, zrób unik, a następnie zripostuj z prawego plaskacza! Skup się na unikach i atakuj z zapałem godnej mistrzyni! - Polecam istotce, podążając wzrokiem za nią. Gdyby była chłopcem, byłaby dobrym materiałem na Gallade-szermierza. Chciałbym zacisnąć pięści, jednak w prawej ręce trzyma pokeball, który mógłby ulec uszkodzeniu. - Dasz radę Desiree, znajdz w sobie siłę!
_________________
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-24, 16:29   

Na dźwięk słowa "obiad", Ralts odzyskuje siły. Jej ruchy znów stają się szybkie i celne. Patrząc na zmagania dwóch pokemonów na myśl przychodzi ci tylko jedno. Gra, w którą grałeś na automacie jako małe dziecko - Mortal Combat. Wymiana ciosów była coraz bardziej synchronizowana, ale nie równa. Twój maluch nie wygra tym sposobem i wiedziałeś o tym.
Growl zadziałał dokładnie tak jak przypuszczałeś. Na sekundę zbił go z tropu, ale to wystarczyło. Ralts wykorzystała moment, by wyprowadzić potężny cios. Uderzenie było tak silne, że Surskit odwrócił się i odleciał kawałek w prawo. Desiree jednak nie skończyła. Nim pająk się otrząsnął, podbiegła, przygotowując kolejny atak. Wzięła zamach i ... jej pięść zaczęła się skrzyć. Nie mogłeś uwierzyć w to co widzisz. Przez małą łapkę twego pupila przeskakiwał wysokonapięciowy prąd. Gdy cios opadł, ciałem przeciwnika zaczęły wstrząsać dziwne dreszcze. Nim się zorientowałeś ledwie trzymał się na nogach, walcząc z paraliżem.
Wiedziałeś, że to ten moment. Rzuciłem PokeBallem, który zamknął Surskita, po czym kołysząc się kilka razy, zamarł. Złapałeś swojego pierwszego pokemona. Ralts go pokonała.
Desiree upadła na kolana i głośno oddycha ze zmęczenia. Ta walka wymagała od niej wysiłku, któremu nigdy wcześniej nie była poddawana. Zamknęła oczy i poprała łapkami o ziemię. Miała dość

Kod:
[b][color=#400DB0]Shiny Surskit[/color][/b] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif[/img]
[b]Imię:[/b]
[img]http://www.serebii.net/Shiny/XY/283.png[/img]
[b]Poziom:[/b] 9
[b]Typ:[/b] [img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Bug.png[/img][img]http://www.virtuadopt.com/images/content/poke_types/Water.png[/img]
[b]Ewolucja:[/b] [u]Surskit[/u] (+ 22lv) -> Masquerain
[b]Ataki:[/b] Bubble, Quick Attack, Sweet Scent, Fell Stinger (EM)
[b]Charakter i historia:[/b] Ignatius złapał Surskita po fenomenalnej i widowiskowej, acz ciężkiej walce jego i Ralts. Pokemon był przewodnikiem stada, dlatego nie lubi, kiedy się mu rozkazuje, ale jest bardzo opiekuńczy. Uwielbia walki, dlatego każdą wolną chwilę wykorzystuje na wzmacnianie swoich umiejętności. Nie jest zbyt wylewny w uczuciach i nie znosi, kiedy ktoś bierze go na ręce. Działa to na niego jak płachta na byka. Można wtedy stracić nawet oko. Uwielbia wszystko co kwaśne - począwszy od jedzenia dla ludzi, kończąc na poke-karmie. Nie przepuści okazji, by zjeść Rowap Berry.
[b]Umiejętność:[/b] [u]Rain Dish[/u] - Kiedy podczas walki pada deszcz, HP Pokemona co turę odnawia się o 1/16 wartości maksymalnej.
[b]Trzyma:[/b] Honey


Ralts +1,5l lvl +Thunder Punch (EM)
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Księciu 
FIRST OF ALL, BITCH...


Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30
Dołączył: 30 Wrz 2014
Posty: 971
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-25, 00:13   

- Desiree! - Wołam, podbiegając chwilę pózniej do wyczerpanej istotki. - Nawet nie wiesz jak bardzo dumny jestem z Ciebie i twoich umiejętności. Czułem taką radość gdy wewnątrz siebie odkryłaś ten naładowany elektrycznością cios, którym tak naprawdę pokazałaś Surskitowi swoją siłę. Jestem pełen podziwu dla Ciebie i mam nadzieję, że mimo zmęczenia również czujesz radość i satysfakcję. Twarda z Ciebie sztuka. Należy Ci się porcja większa od mojej! - Mówię, z troską podnosząc ją na ręce. - Wolisz być u mnie na rękach do momentu, gdy dojdziemy do Petalburga, czy chcesz odpocząć w swojej kuli? - pytam jej łagodnie, przystając na każdą z jej opcji. Gdy już wybierze, robię to co zdecydowała i wyruszam prosto do miasta.
_________________
 
     
Chmurek 
Lazy Batman


Starter: Yayakoma
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 32
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 1004
Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-04-25, 19:48   

Pokemon patrzył na ciebie z uwielbieniem. Cieszyła się z twojej pochwały, ale ze względu na zmęczenie, niewiele była w stanie z tej radości okazać. Z ulgą przyjęła propozycję odpoczynku w PokeBallu. W twoich ramionach na pewno też byłoby jej wygodnie, ale w tej chwili miała ochotę na wnętrze kuli. Przystałeś więc na to, pozostając sam na Route 102.
Ostatni raz rozejrzałeś się po okolicy. Było puściej niż wcześniej. Dzikie pokemony ukryły się przed twoim wzrokiem, a nikt z ludzi nie spacerował traktem. Zebrałeś więc swoje rzeczy i wolnym krokiem ruszyłeś do miasta. Szedłbyś szybciej, ale głód, który odczuwałeś delikatnie spowalniał cię.
Po niecałej godzinie marszu twoim oczom wreszcie ukazał się Petalburg City w pełnej krasie. Miasto znane z sali treningowej, dwóch pięknych jezior, mnóstwa kwiatów i niepowtarzalnego widowiska jakim jest festiwal róż, w którym miałeś już okazję brać udział. Z łatwością zlokalizowałeś centrum pokemon, choć raczej wypadałoby powiedzieć, że wiedziałeś, gdzie iść. Nie pierwszy raz odwiedziłeś miasto. Gdybyś mógł czuć niewątpliwie dopadłoby cię uczucie nostalgii, kiedy przemierzałeś brukowane, zadbane uliczki miasteczka.
Wnętrze centrum również było znajome. Nie tylko dlatego, że wszystkie były zaprojektowane podobnie, ale dlatego, że spędziłeś tutaj niezliczoną ilość chwil, które teraz miałbyś ochotę wyrwać ze swojej pamięci. Może jakiś Drowzee by się tym zajął? Musiałbyś jedynie wybrać się do Kanto albo zapoznać się z trenerem pochodzącym z tamtego regionu. W środku znajduje się kilku trenerów pokemon obu płci. Zajmują się własnymi sprawami - odpoczywają, karmią pokemony, liczą zdobyte pieniądze. Twoją uwagę przykuwa na chwilę program telewizyjny wyświetlany na dużym, plazmowym ekranie tuż przez wygodnymi sofami. Spiker komentował ostatnie doniesienia z regionu Kanto. Podobno Zespół R zaatakował Viridian Forest kradnąc wszystkie żyjące w nim pokemony i zabierając rosnące tam berry. Policji wciąż nie udało się znaleźć ich kryjówki. Na ekranie pokazano kilka fotografii, po czym zmieniono temat.
Podszedłeś do kontuaru, za którym znajdowała się odwrócona akurat plecami Siostra Joy. Mówiła coś do Chansey, która zauważyła twoje przybycie i zaalarmowała właścicielkę. Joy odwracając się, rozpoczęła swoją wyuczoną formułkę.
- Witaj w Centrum Pokemon. Tutaj ... - napotkała twoją twarz. - A ty co tutaj robisz? Nie wiedziałam, że znów pokazujesz się publicznie - rzuciła lekceważąco.
Ah, jak to wspaniale mieć rodzinę. Zawsze można na nią liczyć.
_________________
KP | BOX | BANK

 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.