Starter: Cyndaquil
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 632
Wysłany: 2016-02-15, 20:21
Przysłuchiwałem się z uwagą opowieści Angeli. Będąc w domu dziecka, opiekunowie na pewno starannie dopierali informacje, które do nas docierały. Po części może było to i dobrze, niektóre dzieciaki i tak były bardzo pokrzywdzone przez los, więc po co miałyby jeszcze słuchać strasznych historii. Co prawda ja gdzieś słyszałem jakieś pogłoski o Teamie Rocket, jednak jeszcze wtedy nie byłem świadomy o ich powiązaniu ze śmiercią moich rodziców.
- Raczej nie sądzę, żeby ktoś chciał mnie śledzić. - odpowiadam na pytanie dziewczyny. - Byłem wtedy mały i praktycznie od razu trafiłem do domu dziecka. Do tego aż przez rok mieszkałem w New Bark i wtedy nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Zatem jeśli nic się przez ten czas nie wydarzyło, to raczej już nie powinno. - dodałem, żeby nieco uspokoić Angelę. - Jest poza tym jeszcze jedna kwestia, którą chciałem załatwić w Violet. Ja... mam siostrę i chcę ją odnaleźć. - powiedzieliłem się z towarzyszką kolejną informacją dotyczącą mojego życia. - Została adoptowania niedługo po tym, jak pojawiliśmy się w domu dziecka. A ja zostałem sam...
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2016-02-16, 22:18
- Och... - z ust Angeli wydostał się cichy jęk, gdy w końcu wyjawiłeś jej całą prawdę. W oczach rudowłosej kryło się pewnego rodzaju zaniepokojenie twym wyznaniem, ale jednocześnie... jakby podziw? Rozszyfrowanie tego, co w tej chwili rozgrywa się w umyśle twojej rozmówczyni zostawmy twoim zdolnościom dyplomatycznym, a tymczasem wróćmy do tego, co dalej powiedziała. - Ja... po prostu nie wiem, co powiedzieć. Z jednej strony to wydaje się logiczne i nawet bezpieczne, zwłaszcza, że do tej pory w życiu nic ci nie groziło. Z drugiej jednak... nie jestem pewna, czy to dobry pomysł. Nie mogę ci zabronić jej szukać, bo w końcu znam cię dopiero od kilku godzin, ale mimo wszystko wątpię, żeby po takim czasie udało ci się ją odnaleźć albo żeby ona cię pamiętała... w każdym razie jedz, bo ci zaraz wystygnie tortilla - Angela zmieniła nagle temat na jedzenie, wskazując ci głową na twój talerz.
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-02-17, 14:00
Zdziwiony byłem, że Angela jeszcze nie uciekła, albo chociaż stwierdziła, że jednak nie muszę jej towarzyszyć w dalszej podróży. Z jednej strony to było dobrze, że moja historia i wyznanie nie sprawiły, że dziewczyna postanowiła się ode mnie odwrócić, z drugiej strony sam nie byłem pewien, czy na pewno nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo, nawet jeśli nie byłoby one ze strony Team Rocket.
- Ja... ja to wszystko wiem. Może mnie nie pamiętać, jej adopcyjni rodzice mogli jej nic nie mówić, biorę to wszystko pod uwagę, ale... - mówiłem to wszystko wpatrzony w blat, nie mogłem spojrzeć Angeli w oczy. - ...ja muszę ją znaleźć. Jest ona moją siostrą i nie mogę jej zostawić.
Angela właściwie podzielała te same wątpliwości, które sam miałem. Odnalezienie adoptowanej przed prawie 13 laty siostry na pewno nie będzie łatwym zadaniem, jednak nie zważając na żadne okoliczności, muszę do niej dotrzeć. Chociażby po to, żeby ją zobaczyć i porozmawiać...
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2016-02-18, 10:26
Na twarzy Angeli pojawiło się wyraźne wahanie, jakby gdzieś, w środku jej własnej głowy biła się z myślami. Niemniej jednak ty ledwo to dostrzegałeś, trwając w końcu w swojej decyzji, by nie patrzyć jej w oczy, a zamiast tego wbijać swe spojrzenie w blat. Po dłużącej się nieco ciszy usłyszałeś jednak głos rudowłosej.
- Ja... zdaję sobie sprawę, że niewiele mogę, ale... jeśli się da, to chcę ci pomóc. Wprawdzie ja sama... cóż, jak powiedziałam, niewiele mogę, ale mam trochę osób w rodzinie, które mogłyby się jakoś przydać, a czasem mają dług wdzięczności wobec mnie... - oznajmiła cicho, a następnie westchnęła. - W każdym razie i tak musi to poczekać do jutra, bo dzisiaj jest już trochę za późno. I... uhm... mam z tobą jutro tam iść i się spróbować dowiedzieć, czy poradzisz sobie sam?
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-02-20, 01:33
- Dziękuję za wszystko. - jedynie to mogło początkowo przejść przez moje gardło. Angela nie tylko poznała moją historię, ale i postanowiła mi pomóc w osiągnięciu mojego celu, nawet jeśli wydawał się on być wręcz nierealny do spełnienia. - Zaś jeśli chodzi o jutro, to poradzę sobie sam. Jedynie będziesz musiała na mnie nieco poczekać. - przekazuję dziewczynie. - Jeśli ci się śpieszy, to nie będę ci się narzucał - dodaję od razu, w końcu nie chciałem zatrzymywać jej tylko z powodu moich problemów.
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2016-02-20, 21:55
- Mnie śpieszyć? Sama nie chce się przedzierać przez Union Cave, biorąc pod uwagę te wszystkie plotki - rudowłosa skrzywiła się nieco, jednak po chwili na jej twarzy pojawił się ponownie uśmiech, gdy wskazała na wasz obiad (obiadokolację). Dalsze minuty zaś upłynęły wam na spożywaniu posiłku i ewentualnych wtrąceniach na temat pokemonów typu normalnego.
Kiedy zawitałeś do swojego pokoju w Centrum Pokemon, było tuż po dwudziestej. Angela rozstała się z tobą pod drzwiami, dając ci zapisany na karteczce swój numer telefonu, by w razie co następnego dnia mógł się z nią skontaktować. Tak więc... teraz raczej masz czas wyłącznie dla siebie.
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-02-20, 22:56
W pewien sposób odpowiedź rudowłosej mnie ucieszyła. Zjedliśmy swój obiad, jeśli tak można było nazwać zjedzenie tortilli w barze, po czym udaliśmy się do Centrum Pokemon. Angela podała mi swój numer telefonu, żebym kolejnego dnia mógł łatwo się z nią skontaktować. Następnie skierowałem się do swojego pokoju, w którym mogłem odetchnąć po tym ciężkim dniu.
- Czy tak będzie wyglądał mój każdy dzień? - zacząłem się zastanawiać. - Podróżowanie z miasta do miasta, walka z trenerami? - nie uważałem tego za nudne, jednak jak każdą nową rzecz brałem nieco na dystans.
Wypuściłem otrzymaną od dziewczyny Eevee, żeby móc jej podziękować za ciężką walkę z liderem. Przy okazji chciałem sprawdzić pewną rzecz. W plecaku miałem kamień w kształcie serca. Według informacji, które znalazłem miał on siłę zdolną do zapoczątkowania ewolucji u niektórych pokemonów, między innymi u Eevee. Nie brałem tego zbyt na serio, jednak co szkodziło mi to sprawdzić?
Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 329
Wysłany: 2016-02-23, 22:07
Naszło cię nagle na takie retoryczne rozmyślanie. Czy to źle, czy to dobrze - cóż, stwierdzić tego od razu nie można, dlatego postanowiłeś zająć się Eevee. Kurai widząc się kucającego obok, radośnie szczeknęła, a następnie połasiła się do ciebie. Wtedy też dałeś jej tajemniczy przedmiot, który lisiczka... no cóż, chwyciła go w zęby, a następnie odwzajemniła wyczekujące spojrzenie. Niestety, ku twemu rozczarowaniu, nic się nie wydarzyło, jednakże stworzenie o srebrnym ubarwieniu spokojnie przeszło do drzwi, jakby ci sugerowało, żebyście wyszli.
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-02-23, 23:30
Nie liczyłem na żadne fajerwerki po daniu dla Eevee kamienia w kształcie księżyca, ale... liczyłem na jakąkolwiek reakcję. Lisiczka chwyciła kamień w zęby i nic się nie stało. Czyżby sam kamień nie wystarczył i potrzebny był do tego jeszcze jakiś dodatkowy czynnik? Srebrnofutrzasta Eevee dalej trzymała przedmiot ode mnie w pyszczku i wraz z nim wyszła przez drzwi. Może poczuła ona, co musi być jeszcze spełnione? W końcu pokemony na pewno mają jakieś swoje szóste zmysły, które podpowiadają im, kiedy ewoluują i co mają w tym celu zrobić. Jako że i tak nie miałem zbytnio innego wyjścia, idę za Eevee.
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2016-02-25, 22:41
Kurai zauważywszy, że podążasz za nią, wydała z siebie zduszony, ale zadowolony szczek, zanim ruszyła dalej przed siebie. W tym tempie opuściliście Centrum Pokemon, by następnie skierować się do parku, gdzie byliście już wcześniej. Lisiczka nie zatrzymała się, dopóki nie dotarła do grupy... co ukrywać, czterech nieco bardziej zmięśniałych panów odzianych w ortalion. Przy nich spoczywały dwa czarne psy, które raczej nie pochodziły z Johto. W każdym razie, gdy ich ludzcy partnerzy zauważyli, że stoicie w okolicy, ich najmniej napakowany reprezentant kiwnął głową.
- Szukacie przeciwnika o tej porze czy to tylko spacer? - zapytał.
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26 Dołączył: 30 Gru 2014 Posty: 666 Skąd: Białystok
Wysłany: 2016-03-01, 00:54
Eevee wyszła na zewnątrz i skierowałaś się do odwiedzonego przez nas wcześniej parku. O ile w ciągu dnia czas spędziło mi się w nim bardzo przyjemnie, to teraz miejsce to nie wydawało mi się nazbyt bezpieczne. Czym głównie było to spowodowane? Głównie grupą Rycerzów Ortalionu, którzy dzielnie pilnowali swojego terenu. Eevee najwyraźniej nie wiedziała o tym, że z tymi ludźmi po pewnej godzinie lepiej nie próbować się zaprzyjaźniać, bo się do nich zbliżyła.
- Wyszliśmy tylko na wieczorny spacer. - odparłem do dresa, po czym staram się złapać niesforną lisiczkę jak najszybciej i uciec stąd, zanim Rycerze Ortalionu zdążą mnie dogonić.
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2016-03-05, 21:38
No cóż, postanowiłeś skorzystać z najłatwiejszej drogi, to jest z wymówki i z jak najszybszej ucieczki. Rycerze Ortalionu niezależnie od miejsca bywali niebezpieczni, jednak twój rozmówca pokiwał w zrozumieniu głową. Jedyną istotą, która nie zrozumiała twego postępowania, była biedna Kurai, która przez kilka sekund spoglądała na ciebie z pewnym rozczarowaniem, ale w końcu kiwnęła główką i po dwóch minutach spokojnego wędrowania ponownie pobiegła biegiem. Tym razem jednak poprowadziła cię przez dwa mosty na wyspę na środku jeziora, a następnie skręciła w bok tuż przed Bellsprout Tower, okrążając ją i zatrzymując się dopiero z tyłu, gdzie natknęliście się na samotnego mnicha w średnim wieku siedzącego na schodach. Ten zaś podniósł rękę w geście pokoju, natomiast drugą dłonią poczochrał futerko zadowolonej Eevee.
- Widzę, że noc sprzyja niezapowiedzianym gościom - zagadał przyjaznym tonem, kiwając na ciebie. - Twoja podopieczna ma w pyszczku Moon Shard, więc podejrzewam, że szukasz chętnego do walki, prawda?
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Cyndaquil
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 632
Wysłany: 2016-03-08, 20:58
Pomimo wszystko wolałem jednak nie zostawać blisko Ortalionowego Rycerstwa i udałem się wgłąb parku. Kurai wydawała się być zdziwiona moją decyzją, jednak wolałem jej tego nawet nie tłumaczyć, bo zapewne i tak by dużo nie zrozumiała. Po kilkuminutowym marszu lisiczka ponownie przyjęła funkcję przewodnika i zaczęłam prowadzić mnie w stronę Sprout Tower. Okrążyliśmy okazałą budowlę i na jej tyłach znaleźliśmy mnicha.
- Wychodzi, że pewnie tak. - odparłem do mężczyzny, nieco zakłopotany sytuacją. - Chciałem ją ewoluować w Umbreona przy pomocy Moon Shard, jednak wygląda na to, że sama przekazanie jej kamienia to za mało.
Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27 Dołączyła: 23 Cze 2014 Posty: 2228 Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2016-03-09, 20:46
- Hm... podejrzewam, że Eevee może nie być pewna swojej relacji z tobą... oczywiście, jeśli mogę tak stwierdzić, bo przecież nie mam pojęcia, jaka jest ta relacja między wami - mnich kiwnął głową, a następnie nieco leniwym ruchem podniósł się ze stopnia i wyprostował, sięgając po pokeball, z którego po chwili wypuścił fasolopodobne stworzenie znane także jako Bellsprout. - Nic się nie stało, zresztą... ostatnio mamy w wieży mało okazji do walki. Jako osobie w potrzebie pozwolę ci zacząć jako pierwszemu.
_________________
"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
Starter: Cyndaquil
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 08 Paź 2015 Posty: 632
Wysłany: 2016-03-10, 10:34
"Eevee może nie być pewna swojej relacji ze mną". W sumie znam ją jedynie od kilku godzin, więc jak miałaby być ona czegokolwiek pewna? Może to ja nazbyt naciskam? Zamiast pozwolić jej powoli nabrać pewności względem mojej osoby, wręcz wymuszam na niej ewolucję. I co miałbym teraz zrobić, odwrócić się i odejść? Zaszło to już za daleko i nie widziałem już żadnej drogi ucieczki.
- Kurai, zacznij od Yawna. Ziewnij potężnie, aby wywołać u Bellsprouta coś na wzór syndromu lustrzanego. Jednak u niego nie objawi się to tylko ziewnięciem, ale zapadnięciem w sen. Nie wiadomo ile będzie on w takim stanie, więc musimy wykorzystać każdą sekundę tego czasu. Zacznij od szarży na twojego przeciwnika i uderzenia w niego silnym Tackle. Kolejnym ciosem będzie Quick Attack, wykorzystany jednak w nieco nietuzinkowy sposób. Zacznij biegać wokół Bellsprouta, po czym w najmniej przez niego oczekiwanym momencie uderz. Następnie oddal się nieco od niego i poślij Shadow Ball.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.