- To danie główne mamy załatwione, a co chciałabyś na deser? Wybór należy do ciebie. - Remi spytał się ciebie, podając ci otwarte menu na sekcji deserów, w której znajduje się chyba każdy deser świata, więc masz w czym wybierać. - Jeśli mogłabyś, to może wybierz coś... czego jeszcze nie jedliście, dobrze? - dodał, uśmiechając się do ciebie. - Wracając do naszej, wcześniejszej rozmowy, to na sto procent musimy się spytać Clefairy, po co jej skrzydła. Swoją drogą, to takie nieistotne pytania, a ciekawi człowieka jak cholera. Dobrze mówią, że ten pokemon ma coś w sobie! Wiele zagadek i tajemnic. Mam nadzieję, że odkryjemy je wszystkie, co ty na to, Gwen? - dopytał się ciebie, składając w międzyczasie zamówienie, kiedy już wybrałaś deser.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-11-06, 18:49
- Deser mówisz? W porządku. Co powiesz na... Tartę czekoladową z bananami? może być dobra- połączenie czekolady i bananów zwykle jest całkiem niezłe- stwierdziłam przeglądając menu.
Potem Remi złożył zamówienie, a potem dalej sobie gawędziliśmy o poprzednich rozkminach.
- Coś w tym jest. Każdy pokemon ma jakieś sekrety. Weźmy takiego Gastly'ego. Zauważyłeś jak jest niesamowicie podobny do Cloystera? Oczywiście nie licząc skorupy tego drugiego. Zupełnie jakby to było wcielenie tego lodowego małża po śmierci. Albo Venonat. Doczepić mu skrzydełka i Butterfee jak się patrzy. Zupełnie jakby to było jakieś ogniwo zagubione w toku ewolucji. Można by tak szukać i szukać. Taak, każdy pokemon ma jakieś sekrety i fajnie byłoby móc je rozszyfrować. Na pewno nie będzie to takie proste jak zdobycie wszystkich odznak, a z całą pewnością o wiele bardziej czasochłonne i przez to ciekawsze- w sam raz dla nas, prawda?
- Nigdy nie zastanawiałem się nad innymi gatunkami, ale jak tak teraz mówisz, to rzeczywiście! Gastly i Cloyter są normalnie, jak dwie krople wody. Co do Venonat... taki trochę pulchniutki Butterfree byłby z niego, ale strasznie widać ich podobieństwa. - Remi zaśmiał się. - Mówiłaś, że chcesz zostać smoczą mistrzynią, prawda? Może zaczniemy odkrywanie tajemnic pokemonów, właśnie od tego gatunku? Swoją drogą, to smocze pokemony są niesamowite. W każdym drzemie równie potężna siła, a każdy jest inny od drugiego. To ci dopiero zjawisko! - nalał ci wina, kiedy kelnerki przyniosła wasze zamówienie, życząc wam smacznego. - Smacznego, kochana. Wrócimy do tej rozmowy po obiedzie, dobrze? - dodał, zaczynając zajadać się jagnięciną.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-11-07, 17:08
- Właściwie wstyd się przyznać, ale przez te wszystkie szalone zawirowania aż o tym zapomniałam- odparłam ze śmiechem.
Bycie Smoczą Mistrzynią to było moje marzenie... właściwie od zawsze. Do pokemonów smoków ciągnęło mnie chyba najmocniej. A kiedy trafiłam na Perłę to już w ogóle zaczęłam jakoś podświadomie budować mocną więź z rozmaitymi smoczymi gatunkami. Rozszyfrowanie ich tajemnic i zdobycie tego tytułu- to byłoby coś. Jeszcze jak dołożyć do tego moją smokowatość byłabym potencjalnie jedyną Smoczą Mistrzynią, która jest smokiem. Śmiechowo. Tymczasem podano do stołu.
- W takim razie zdrówko, kochanie. Niech nam szczęście sprzyja!- powiedziałam unosząc kieliszek do toastu.
Obiad minął wam w przyjemnej atmosferze praz przy delikatne muzyce pianina, które zaczęło grać chwilę później od rozpoczęcia przez was uczty. Co do samej uczty, każdy kęs dania był lepszy od poprzedniego, a tarta, którą wybrałaś na deser... okazała się strzałem z dziesiątkę. Chrupka na zewnątrz i miękka w środku, przyprawiła was niemal o kulinarny orgazm. Szkoda, że niedługo opuścicie ten region i nie będziecie mogli dalej jeść w tej restauracji.
- Dochodzi siedemnasta, więc może udamy się już na miejsce spotkania z Anką, co ty na to? Po drodze porozmawiamy o Clefairy i smokach, dobrze? - Remi spytał się ciebie, wycierając usta serwetką po obiedzie.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-11-07, 18:00
Posiłek przeminął nam we wspaniałej atmosferze. Jedzenie było wspaniałe. Jeszcze ta muzyka w tle i ogólny nastrój... No magia! Aż szkoda, że to najpewniej będzie ostatni posiłek tutaj, zanim wyruszymy do Hoenn na zjazd.
Tymczasem posiłek dobiegł końca. Akurat zleciał nam czas- w sam raz, aby wybrać się po moją siostrę.
- Faktycznie, można by się już po nią powoli wybierać. Miała się gdzieś kręcić w pobliżu drogi do Lavender Town. Ale z góry damy radę ją wypatrzyć
- Świetny pomysł z tą obserwacją z góry, ale co powiesz na rozdzielenie się? Jedno z nas wypatrywałoby jej z góry, a drugie szlajałoby się po ziemi? Jeśli będzie szła lasem, to raczej nie zobaczy się jej z góry, bo korony drzew będą zasłaniać cały widok. No to jak? - Remi spytał się ciebie. - Jak coś to mogę wziąć na siebie górę, ale będziesz musiała pożyczyć mi pokemona, bo ja jeszcze nie dorobiłem się jakiegoś latającego. Cały czas o tym zapominam. - zaśmiał się. - Aczkolwiek, może ty wolisz górę? - dodał.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-11-07, 18:29
Remi zaproponował rozdzielenie się. Hm, w sumie Anka wspominała coś, że będzie chciała łapać jakieś stworki po drodze. Może faktycznie to nie głupi pomysł.
- Jak uważasz. Ale w takim wypadku to ja wolałabym wziąć górę. Obiecałam jej lot na grzbiecie Shinonome. Jak zobaczy Lugię, choćby i z daleka, to sama się znajdzie. Wierz mi, to moje zalatane pacholęcie nie przepuści takiej okazji- odparłam.
- Ale jeśli chcesz mogę ci pożyczyć Viga. Gdybyś nie dał rady znaleźć jej na ziemi, zawsze mógłbyś dołączyć do mnie w powietrzu- zaproponowałam
- Dam sobie radę. - Remi uśmiechnął się do ciebie. - Uważaj tam na siebie! Jak coś to będę w lesie! - dodał, ruszając wgłąb lasu.
Nie tracąc czasu, dosiadłaś Shinonome i wraz z nią wbiłaś się z powietrze, żeby mieć lepszy widok na drogę. Przez pierwsze dwadzieścia minut nie zauważyłaś żadnej, żywej duszy. Dopiero, gdy wybiła osiemnasta na twoim horyzoncie dostrzegłaś postać drobnej dziewczynki, jadącej na białym Taurosie. Od razu rozpoznałaś w niej swoją siostrzyczkę, która swoją drogą zmieniła trochę swój wygląd. Stał się bardziej kobiecy i wyrafinowany. Czyżby twoja Anka dorosła, a może to przez tego chłopaka? Kto wie! Najlepiej jeśli się jej zapytasz.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-11-12, 11:43
- Ty też, słonko. Do zobaczenie później- odparłam całując go na pożegnanie.
Potem wskoczyłam na grzbiet Shinonome i poleciałyśmy. Z początku nie było widać żywego ducha. Dopiero gdzieś koło osiemnastej pojawiła się moja siostra we własnej osobie. No, machnęła wejście smoka, nie można powiedzieć. Po pierwsze zmieniła styl ubioru, na zdecydowanie bardziej dziewczęcy. Gdzie to moje roztrzepane pacholęcie? No i jej podopieczny- biały Tauros. No zakochałam się w tym byczku. Taurosy same w sobie nawet mi się podobały, ale ten albinotyczny prezentował się przewspaniale.
- To ona, Shinonome. Możemy lądować- powiedziałam do Lugii, wskazując dziewoję na byczku.
Kiedy wylądowaliśmy pierwsze co zrobiłam to porządnie uściskałam siostrę.
- No, siostra od kiedy to zaczęłaś chodzić w spódnicach? Ale nie można powiedzieć, prezentujesz się pięknie. Czyżby to za sprawą tego chłopaka? No i widzę, że Puszek ma całkiem uroczego kolegę. Czyli łowy się udały, co?
- Cześć Gwen! - Anak rzuciła ci się na szyję. - Tak jakoś chciałam coś zmienić w moim stylu i może po części to sprawka tego chłopaka. - zaśmiała się. - Co do łowów, to były perfekcyjne! Ta Tauros jest genialna i słodka! Dowiedziałam się kilka dni, że dotarła w te okolice z gór, więc pomyślałam o jej złapaniu. Idealnie pasuje do mojej drużyny. Wybacz, że nie powiedziałam ci o niej, ale była jedna... z resztą ty masz legendę! Nie sądziłam, że będzie taka epicka! Nie mogę się doczekać, aż sama będę jakąś posiadać! - uśmiechnęła się do ciebie. - Wracając do mojej opowieści o łowach, to była jedna wraz z jajkiem. Jak się okazało, to jest z niej świeża mamusia. Jeśli chcesz to mogę podarować ci to jajko. - dodała.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-11-12, 12:16
- Żebyś wiedziała, braku uroku to nie można mu zarzucić. A co do jajka to nie mówię nie- z miłą chęcią przygarnę. Podopiecznych do tulania nigdy dość- odparłam ze śmiechem.
- A właśnie, jak już tak się wszyscy witamy- Shinonome, to jest moja siostra Ania. Podejrzewam, że się polubicie, zwłaszcza, że najpewniej spędzimy ze sobą nieco czasu. A właśnie, mama dzwoniła do ciebie w sprawie zjazdu, prawda? Jeśli nie dzwoniła, to wiedz, że czeka nas wycieczka do Babuni. Obiecałam mamie, że cię tam dostarczymy z Remim. A właśnie, chyba nie ma co tak stać na środku lasu, wracajmy do Remiego, pogawędzimy sobie we trójkę- dodałam robiąc jej miejsce na grzbiecie Lugii. W końcu słowo się rzekło.
Remi pewnie kręcił się gdzieś po lesie. W trakcie lotu dzwonię do niego, że znalazłam już Ankę i żeby nie kręcił się po jakimś gąszczu to i jego zgarniemy. Hm, znając moją siorkę i jej talent do prowadzenia rozmów, szykuje się nam dłuuuga i pełna opowieści noc.
Shinonome polizała Ankę w policzek, co może oznaczać jedynie to, że ją polubiła. Czemu? Bowiem bez żadnego problemu pozwoliła jej dosiąść siebie razem z tobą. Lot na niej do miejsca, w którym rozstałaś się z Remim, minął wam dosłownie w kilka sekund, ale był niesamowicie przyjemny. Można go śmiało porównać do przejażdżki kolejką górską!
- Do centrum pokemonów też na niej... - Anka przerwała mówić, zakrywając usta dłonią. - Co to za krew! - krzyknęła, wskazując ci dużą plamę krwi na trawie. - Powiedz, że to nie jest krew Remiego! Powiedz mi to! Powiedz, że jest z nim wszystko dobrze! - dodała, padając na ziemię.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-11-15, 18:53
/Znaczy mogę sobie dopisać jajco tego białego Taurosa, czy jeszcze nie?
Lot minął nam dosłownie błyskawicznie. Anka była tak uchachana, że usta prawie jej się nie zamykały- gadała i gadała. Śmiałabym się gdyby przypadkiem połknęła jakąś muchę, albo komara. Tymczasem wylądowaliśmy w miejscu gdzie rozstałam się z Remim. I wtedy moja siostra zobaczyła ślady krwi. Zmroziło mnie. Jak babci drapci- serce na moment mi stanęło.
- Miejmy nadzieję, że nie. Na pewno nie...- odpowiedziałam.
Tylko czemu sama nie wierzyłam w to co mówię? Jedno było pewne- nie podobało mi się to ani trochę. Musiałam jak najszybciej znaleźć Remiego. Od razu sięgnęłam po pokeball i wypuściłam Bareczka (swoją drogą ewoluowałam go w międzyczasie xD). Trudno było powiedzieć, czy zechce wypełnić moje polecenie, ale musiałam spróbować. Złpaałam go za łeb tak, aby musiał mi spojrzeć w oczy.
- Barry, posłuchaj mnie, bo to bardzo, bardzo ważne. Widzisz tę krew? Obwąchaj ją i powiedz mi czy należy do Remiego. Skup się proszę. Jeśli tylko wyczujesz, że to jego krew postaraj się go wywęszyć i mnie do niego zaprowadzić, rozumiesz?
Byłam przerażona, ale starałam się nad sobą panować. Łzy i krzyki nic nie pomogą- tu trzeba działać! W razie gdyby Rebek nie zechciał współpracować, spróbuję uzyskać pomoc od któregoś z moich innych podopiecznych.
- Też chcę w to wierzyć. - Anka jęknęła, podnosząc się z ziemi.
Bareczek posłusznie zabrał się do szukania tropu, bowiem w takiej chwili nawet on umie zachować się poważnie. Na szczęście nie zajęło mu to zbytnio dużo czasu, ponieważ już po kilkunastu sekundach wbiegł w las po tropie, a po kilku minutach zaczął szczekać głośno, żebyście mogły go dobrze usłyszeć. W końcu, kiedy dobiegłyście do niego, widok, który ujrzałyście, dosłownie was zamurował. Nieduża polana obsypana kwiatami powinna budzić w człowieku pozytywne emocje, ale tym razem tak nie jest. Kwiaty pokryły się krwią kilkunastu caterpie, których ciała są dosłownie rozszarpane na strzępy. To jednak nie wszystko, twój pies wyje nad identyczną plamą krwi... jak wcześniej. Różni się ona jedynie tym, że na jej środku leży ludzka dłoń.
- Mój boże, to nie może dziać się napra... - nie dość, że Remi zaginął, to jeszcze twoja siostra zemdlała, więc wszystko pozostaje w twoich rękach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.