Kiedy Ramsay przeprowadził się do pana Oliviera, nie mógł znaleźć sobie miejsca na wsi. Cała farma była oddalona od miasta, więc w pobliżu było pełno gór, lasów i innych takich miejsc przyrody. Blondyn kiedyś spacerował po okolicy i znalazł jaskinię, której wejście było zaklejone żółtą taśmą 'STOP'. Jednak młody nie przestraszył się, a ciekawość wzięła górę. Zaczął zwiedzać to miejsce. Okazało się, że była to opuszczona kopalnia. W środku jest pełno tuneli, tory, a nawet światła, które nadal działają. Po tunelach kręcą się pokemony ziemne i kamienne. W ścianach można znaleźć sporo różnego rodzaju przedmiotów, które potem można sprzedać lub wykorzystać.
Dzisiaj Ramsay Love postanowił pobyć trochę sam. Dlatego wybrał się na spacer do kopalni. Zabrał ze sobą kilof, aby trochę pokopać.
- Może coś znajdę...- powiedział cichutko. Nie czekając dłużej, zaczął naparzać w ścianę.
_________________ 'Siądę na murku pod blokiem jak każdej nocy
Ona chyba nawet nie wie, że mam takie loty
W dłoniach to co nie pozwala mi wstać z kolan
Kiedyś pomagało zasnąć, dzisiaj w tym mam wroga.'
Oj, kopalnia to chyba jeszcze lepsze miejsce dla blondasa niż jeziorko. Nad swoją wielką kałużę chodzi myśleć, gdybać i zastanawiać się nad sensem swojego istnienia. Czasami też myśli o innych ludziach: o bracie, Olivierze czy chociażby o rodzicach. Kiedy już zdarza mu się myśleć o bracie to raczej w kategoriach 'jak uprzykrzyć mu życie'. W końcu to jego młodszy brat, musi mu czasami podokuczać, bo nie byłby sobą. Poza tym, mogłoby dojść do jakiegoś zachwiania równowagi w przyrodzie, bo który starszy brat nie katuje młodszego?
- Może by tak zamienić jego pastę do zębów na krem do rąk? Albo strzelić mu w łeb przy najlepszej okazji za 'nic'. Nie musiałbym się tak wysilać. - rzucił spokojnie i z głupawym uśmiechem wszedł do jaskini. Ledwo co przekroczył próg kopalni, a jego myślenie diametralnie się zmieniło. To miejsce, było jakby drugą siłownią. Niestety, tutaj nie ma tak zarąbistych urządzeń jak na dobrze zaopatrzonym gymie. Jednak na siłkę nie chodzi się tylko tachać żelastwo. Można też zrobić porządne cardio! Chyba każdy słyszał o interwałach. To jest idealne miejsce do tracenia zbędnych kalorii. Zdjął plecak i rzucił go pod ścianę. Zrzucił koszulkę i w sumie był już gotów na gubienie zbędnego tłuszczyku. Jeszcze tylko poza 'Biceps przodem' i można trenować.
- Jedziemy! - krzyknął, włożył słuchawki do uszu, odpalił porządny kawałek, który masakruje zdrowy rozsądek i można jechać. Wbijał kilof raz od prawej, a raz od drugiej strony. Co 30 sekund robił 10 sekundową przerwę na złapanie oddechów. Przyjemne z pożytecznym! Może przy okazji znajdzie coś fajnego co się przyda albo chociaż opyli to w sklepie i będzie na nowe odżywki.
_________________ 'Siądę na murku pod blokiem jak każdej nocy
Ona chyba nawet nie wie, że mam takie loty
W dłoniach to co nie pozwala mi wstać z kolan
Kiedyś pomagało zasnąć, dzisiaj w tym mam wroga.'
Dzisiaj wtorek, więc najwyższa pora na odwiedziny odnalezionej przez blondyna kopalni i kolejny trening! Jedno z wielu ulubionych zajęć naszego głównego bohatera - Ramsaya Love. Wcześniej był trening siłowy, poprzedzony pysznymi kotletami mielonymi oraz kilogramem pyrków, polanymi sosem czosnkowym i popitym colą, oczywiście light! Do tego pyszna kapusta kiszona. Zbędnych kalorii chłopakowi nie potrzeba, bo zaraz by dostał brzucha, a na co to komu? Zbędne są słodycze, słodkie napoje z toną cukru i fast foody. Chociaż w sumie, raz na jakiś czas można pozwolić sobie na jakiś cheat day albo cheat meal. Wtedy można opędzlować pizzę albo kebaba. Chyba, że ktoś woli słodycze. Wtedy wpadają żelki, czekolada, ciastka albo ciasta. Co kto lubi.
- Roznosi mnie energia, najwyższa pora się wyżyć! - aż krzyknął z podniecenia, bo już wiedział co go czeka. No, taki z niego sportowy świr. Uwielbia dawać sobie w kość. Przynajmniej wtedy wie, że żyje. Przy okazji tych wszystkich ćwiczeń fizycznych może także dobrze wyglądać. Same korzyści tych męczarni. Dla przeciętnego Kowalskiego brzmi to okropnie, trochę zajeżdża pewnie torturami i pojawią się myśli: 'po co to komu?', 'jak można się tak katować?' albo 'wolę słodycze niż kurę z ryżem!'. Priorytety! Każdy ma inne, trzeba o tym pamiętać! Tak został wychowany i takie ma wartości. Wchodząc do kopalni myślał jeszcze o poprzednim razie. Miał nadzieje, że tym razem Daisowy Bożek obdarzy go czymś bardzo wartościowym. Blondyn opędzluje to potem na jakimś bazarku i będzie miał kasiorkę na jakieś pierdoły dla siebie. Karnety na siłkę w tych czasach nie są takie tanie. Poza tym, mięcho się samo nie kupi. Chłopaczyna potarł swoją brodę i zaczął rozmyślać o tym wszystkim. Kiedy doszedł już pod ścianę, gdzie ostatnio przestał kopać, pchnął swój plecak pod ścianę na przeciwko, a chwilę później wyjął z niego kilof. Duży i ciężki. Założył swoje słuchawki i puścił muzykę. UMC, UMC, UMC. Przy muzyce najlepiej się pracuje!
- Dobra, zaczynamy! - rzucił wesoło. Jeszcze tylko ustawił volume na maksa i można było rąbać aż miło. Zaczął naparzać w ścianę raz od prawego boku, raz od lewego. I tak wkoło. W ten sposób pracują mięśnie brzucha. Trzeba pamiętać, że kaloryfer u chudego chłopaka jest jak duże piersi u grubej laski - NIE LICZY SIĘ! Dlatego trzeba trenować cały czas na rzeźbą swojego ciała!
_________________ 'Siądę na murku pod blokiem jak każdej nocy
Ona chyba nawet nie wie, że mam takie loty
W dłoniach to co nie pozwala mi wstać z kolan
Kiedyś pomagało zasnąć, dzisiaj w tym mam wroga.'
Dzisiaj środa, a do tego godzina już naprawdę późna. Dziwne, bo mięło już sporo czasu od ostatniego kopania w ulubionej jaskini naszego blondyna - Ramsaya. Normalnie przychodzi tutaj we wtorki, co tydzień, mniej więcej w południe. Niestety w tym tygodniu nadmiar obowiązków i brak sił pokonały nawet jego. Jednak poprzestawiał sobie kilka rzeczy w swoim planie dnia i znalazł chwilę, by zrobić mocny trening interwałowy. Oczywiście nie będzie biegał, skakał ani machał kompleksów sztangowych. Dzisiaj zdecyduje się na atak kilofem na ścianę. Chyba każdy wie, jak wygląda trening interwałowy, prawda? Może znowu przytoczę co i jak trzeba robić... Bierzesz kilof, napierniczasz aż miło w ścianę, uderzasz tak około 30 sekund i kolejne 30 sekund odpoczywasz. Można zrobić tak jakieś 20-24 powtórzenia. Tłuszcz pali się w oczach. Świetna odmiana dla ludzi, którzy nie lubią spędzać długich chwil na zwykłych aerobach. A tutaj, chwila pracy, chwila odpoczynku i zrobione. A metabolizm przyspiesza niesamowicie! Można bardzo mocno go nakręcić, a co za tym idzie? Można zjeść nieco więcej niż się powinno. Love stanął przed wejściem do jaskini. Włożył ręce do kieszeni i zaczął dumać. Słoneczko fajnie przygrzewało, aż szkoda mu było wejść do tej kopalni. Tam jest chłodno i wilgotno. Westchnął głośno, a za chwilę wszedł do środka. Zaraz za wejściem znajduje się przełącznik, który włącza sieć lamp. Wcześniej kopali tutaj górnicy. Na szczęście nie zdążyli po sobie posprzątać. Dobrze, że nikogo tutaj nie ma. Sam na sam ze swoją pracą do wykonania. Powoli szedł w stronę miejsce, gdzie tydzień temu skończył obijać kamień swoim kilofem. Gdy tylko dotarł na miejsce, zdjął plecak i zaczął w nim grzebać. W sumie sam nie wiedział czego szuka, bo wszystko co mu potrzeba jest pod ręką. Za chwilę rzucił plecak pod ścianę. Z kieszeni wyciągnął mp3, włożył słuchawki do uszu i odpalił muzykę. Chwycił kilof, który niósł od samego domu. Stanął pod ścianą, a drewnianą rękojeść złapał mocno w obie dłonie. Raz jeszcze głośno westchnął i podniósł narzędzie nad głowę.
- Raz... Dwa... Trzy... Start! - powiedział głośno i zaczął uderzać w ścianę raz po raz. Ciosy wyprowadzał znad głowy. Ciach, ciach, ciach. Ostra końcówka kilofa zanurzała się w twardy kamień, który tworzył pewnego rodzaju dziury. 27, 28, 29, 30 sekund. Chwila przerwy. Pierwsza seria nie jest jeszcze aż tak straszna. Głębsze oddychanie, ale jeszcze bez kropel potu. 30 sekund przerwy i dalsza praca. Chłopak zaczął ponownie uderzać narzędziem w ścianę. Tym razem pot zaczął skraplać się na czole chłopaka. Praca była mocna i intensywna. Dziura w ścianie robiła się coraz większa, a po korytarzach kopalni rozlegało się echo spowodowane przez serię uderzeń. Pik, pik i zegarek dał znać, że minęło 30 sekund pracy. Chłopak już trochę mocniej oddychał, a koszulka stawała się coraz bardziej mokra. Tłuszczyk aż płacze, bo jest spalany. Sikor na łapie znowu zaczął pikać dając znać, że koniec laby. Ramsay uderzał już nieco słabiej, intensywność zaczynała się robić nie do zniesienia. Z głowy blondyna mocno kapał pot prosto na ziemię, gdzie powoli zaczynała się tworzyć kałuża. Love powtórzył tych serii jeszcze kilka. Ogólnie wyszło jakoś 20 serii. Dzisiaj miał jakiś gorszy dzień, więc zrobił tych interwałów trochę mniej niż zwykle. Jedyne na co liczył to jakaś super nagroda za tak ciężką pracę. Może uda mu się znaleźć przy okazji coś przyjemnego. Może w ścianie schowane jest coś co można potem sprzedać albo dać swoim stworkom. Okaże się, co los przyniesie. Oby opłacało się tak ciężko walić tym kilofem o tą wielką ścianę.
_________________ 'Siądę na murku pod blokiem jak każdej nocy
Ona chyba nawet nie wie, że mam takie loty
W dłoniach to co nie pozwala mi wstać z kolan
Kiedyś pomagało zasnąć, dzisiaj w tym mam wroga.'
Dzisiaj czwartek, a do tego godzina już późna. Jest koło 19:00. Trochę minęło dni od ostatniego kopania w ulubionej kopalni naszego kochasia - Ramsaya Love. Ostatnio przychodzi tutaj w różne dni, chociaż raz w tygodniu, mniej więcej w południe, zaraz po obiedzie. W tym tygodniu nadmiar obowiązków pokonały nawet jego. Musiał załatwiać parę rzeczy na mieście. Jednak tak ułożył sobie plan dnia, że znalazł chwilę, wręcz moment, by zrobić mocny trening interwałowy, dokładnie taki sam jak ostatnim razem. Bez sztangi, bez bieżni, bez orbitreka i innych urządzeń z siłowni. Dzisiaj zdecyduje się na atak kilofem na ścianę, tak jak co tydzień. Chyba każdy wie, jak wygląda trening interwałowy, bo opisywałem go ostatnio, ale... Może znowu opowiem co i jak trzeba robić... Bierzesz kilof, młot, łopatę czy co tam masz, napierniczasz aż wióry lecą, uderzasz tak około 30-40 sekund i kolejne 30-40 sekund odpoczywasz. Można zrobić tak jakieś 20-24 powtórzenia, chyba że ktoś jest hardcorem i robi jeszcze więcej powtórzeń. Tłuszcz pali się w oczach i odsłania wymarzony 6pak. Świetna sprawa dla ludzi, którzy lubią się porządnie zmęczyć na treningu. Chwila pracy, chwila relaksu i DONE. A metabolizm przyspiesza niesamowicie! Można bardzo mocno go nakręcić. Potem można zjeść nieco więcej niż się powinno albo wpierdzielać fast foody. Chociaż tutaj większą rolę gra genetyka. Love stanął przed wejściem do jaskini, bo wiedział co go czeka. Dzisiaj jest trochę zmęczony, ale jak mus to mus. Włożył ręce do kieszeni i zaczął dumać ile czasu dzisiaj zajmie mu interwał. Słoneczko fajnie świeciło, aż szkoda mu było wejść do tej kopalni. Uśmiechnął się szeroko, a za chwilę wszedł do środka. Zaraz po wejściu zapalił lampy. Wcześniej kopali tutaj górnicy, więc prąd nadal działał. Na szczęście nie zdążyli po sobie posprzątać i teraz można spokojnie wędrować po kopalni. Dobrze, że nikogo tutaj nie ma już, bo po co? Sam na sam ze swoją pracą do wykonania, tak powinno być. Powoli wędrował w stronę swojego ulubionego miejsca, gdzie tydzień temu skończył kopać. Kiedy tylko dotarł na miejsce, zdjął plecak i zaczął w nim grzebać, żeby znaleźć butelkę wody. Wziął łyka i schował butlę. Za chwilę rzucił plecak pod jakąś skałę. Z kieszeni wyciągnął mp3, włożył słuchawki do uszu i odpalił muzykę. Wziął kilof i był gotów. Stanął pod ścianą, a drewnianą rękojeść złapał mocno w obie dłonie. Wziął głęboki oddech i podniósł narzędzie nad głowę.
- Gotowi, do startu... Start! - krzyknął i zaczął napierdzielać w ścianę. Ataki ostrym narzędziem wyprowadzał znad głowy. Bum, bum, bum. Stał zanurzała się w twardy kamień, który tworzył pewnego rodzaju dziury. 30 sekund minęło błyskawicznie. Chwila przerwy, odpoczynek i jazda dalej. Pierwsza seria nie jest jeszcze aż tak męcząca jak następne. Głębsze oddychanie, ale jeszcze bez kropel potu. Moment przerwy i dalsza praca. Chłopak zaczął ponownie uderzać narzędziem w ścianę. Tym razem pot zaczął skraplać się na ciele blondyna. Koszulka zaczynała być coraz to bardziej mokra. Dziura w ścianie robiła się coraz większa i głębsza. Chłopak już trochę mocniej oddychał, a koszulka stawała się coraz bardziej mokra. Można by z niej wycisnąć niezłą ilość śmierdzącego płynu. Kalorie uciekają aż miło. Znowu moment wolnego i dalsza praca. Ramsay uderzał już nieco słabiej, intensywność zaczynała się robić nie do zniesienia, ale starał się ile tylko mógł. Z głowy blondyna mocno kapał pot prosto na ziemię, gdzie powoli zaczynała się tworzyć kałuża. Gdyby dodać resztę potu z koszulki, to zanurzyć nogi po kostki by było można... Love powtórzył tych serii jeszcze kilka, bo bez pracy nie ma kołaczy! Wyszło jakoś 23 serii, więc więcej niż ostatnio. Dzisiaj miał jakiś lepszy dzień, więc zrobił tych interwałów więcej niż zwykle i to cieszy. Progress musi być. Oczywiście po tym wszystkim liczył na fajną nagrodę. Mógłby znaleźć coś fajowskiego. Już kilka fajnych rzeczy znalazł w tym miejscu. Okaże się, co los przyniesie, a raczej Bożek Kopalni, w której kopie od dłuższego czasu.
_________________ 'Siądę na murku pod blokiem jak każdej nocy
Ona chyba nawet nie wie, że mam takie loty
W dłoniach to co nie pozwala mi wstać z kolan
Kiedyś pomagało zasnąć, dzisiaj w tym mam wroga.'
_________________ 'Siądę na murku pod blokiem jak każdej nocy
Ona chyba nawet nie wie, że mam takie loty
W dłoniach to co nie pozwala mi wstać z kolan
Kiedyś pomagało zasnąć, dzisiaj w tym mam wroga.'
_________________ 'Siądę na murku pod blokiem jak każdej nocy
Ona chyba nawet nie wie, że mam takie loty
W dłoniach to co nie pozwala mi wstać z kolan
Kiedyś pomagało zasnąć, dzisiaj w tym mam wroga.'
_________________ 'Siądę na murku pod blokiem jak każdej nocy
Ona chyba nawet nie wie, że mam takie loty
W dłoniach to co nie pozwala mi wstać z kolan
Kiedyś pomagało zasnąć, dzisiaj w tym mam wroga.'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.
(jkbc pusty ;p).
| 
| 
ania.daisy7
38162565
