- Nie miałabyś przy sobie może jakiegoś dużego pokemona, Gwen? - spytałam się towarzyszki. - Wiesz, pomoglibyśmy temu staruszkowi... taki duży pokemon poradziłby sobie z nim, co nie? Pewnie domyślasz się o co mi chodzi. Jeden ruch i po kłopocie. - dodałam, kręcąc puklem włosów.
Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 24 Cze 2014 Posty: 4703 Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2016-04-20, 20:51
Pacyfikacja staruszka? W sumie skoro żyje w tak parszywym miejscu można by mu oddać tę przysługę i skrócić męki (xD)
- Coś się znajdzie- stwierdziłam wypuszczając... Lugię.
- Shinonome nie miałabyś ochoty na jakiegoś... sucharka?- rzuciłam, zerkając niedbale na staruszka.
Starter: Froakie
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączył: 11 Lis 2015 Posty: 205 Skąd: Z odległej krainy...
Wysłany: 2016-04-20, 21:14
- Wy tak serio? Tylko po co sobie to utrudniać? Znamy przecież odpowiedzi, więc nie ma po co mu jeszcze bardziej uprzykrzać, i tak już nudne, życie. Dla pewności, więc podam i ja odpowiedź na pierwszą zagadkę. Odpowiedź brzmi Ho-oh. Mam dla ciebie radę natomiast, na przyszłość oczywistości nie podawać w zagadkach się staraj. - Potem zwróciłem się z powrotem do reszty grupy. - Przecież raczej nie jesteśmy tu pierwsi, a to znaczy, że jakiś powód dalszego życia tego starca nadal istnieje. Może i on sam tu nie jest?
Starter: Magnemite
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 13 Kwi 2016 Posty: 17
Wysłany: 2016-04-20, 22:33
Jak to dobrze być spadkobiercą wspaniałego trenera, który rezygnując z kariery przekazuje ci część swoich podopiecznych. To ogromne wyróżnienie, honor i w sumie też uśmiech losu. Spojrzałem na nieszczęsne dziewczyny... miałem teraz kilka opcji. Pierwsza, przepłynąć i zostawić je za sobą, dzięki czemu wysunąłbym zię na prowadzenie, albo zabrać je ze sobą. W grupie zawsze bezpieczniej, a na pokemonach też nie zależy mi aż tak bardzo. Czego właściwie chcę?
Sięgnąłem do kieszeni po czym wyjąłem z niej jeden z pokeballi, mając nadzieję, że nie nie będzie wstydliwej pomyłki wypuściłem zeń pokemona. Oby to był Lapras, jeśli nie to próbuję do skutku. Następnie wchodzę na skorupę ukochanego pokemona i z nieszczęśliwym westchnieniem wydobywam z siebie głos.
- Wsiadacie?
To było oczywiście bardziej pytanie retoryczne, ale kto to tam może wiedzieć jaką decyzję podejmą te dwie, nieznajome persony.
Starter: Charmander, a co, tak standardowo :3
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 28 Dołączyła: 05 Lip 2014 Posty: 1451
Spoglądam zaciekawiona na Laprasa i podchodzę, najpierw delikatnie gładząc go po łebku
- Wspaniały pokemon. Chętnie skorzystam z zaproszenia, dziękuję. Jestem Sara, a Ty? - pytam, wchodząc ostrożnie na skorupę pokemona
- A ja jestem Nova jak coś, dzięki - powiedziałam do chłopaka i po chwili wspinam się po skorupie pokemona.
Pogładziłam go po szyi.
- Liczę uniesiesz nas - powiedziałam.
Starter: Riolu
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź
Wiek: 113 Dołączył: 06 Mar 2016 Posty: 167
Wysłany: 2016-04-20, 22:53
Już zdążyli odpowiedzieć zanim nawet spróbowałem. Ok, przynajmniej to mamy z głowy. A oni chcą mieć z głowy jeszcze tego... starca? Cóż, ja nie wnikam. Nie dość że się męczy sam w tej jaskini szukając ludzi z ponadprzeciętną- czyli praktycznie znikomą inteligencją. Sam pewnie nie jest mądrzejszy...
- Eh, ja się pod to nie podpisuję - zwróciłem się do towarzyszy próbujących zakończyć męki dziadzia - jak coś to mam jeszcze kilka pokemonów.
Starter: Froakie
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25 Dołączył: 11 Lis 2015 Posty: 205 Skąd: Z odległej krainy...
Wysłany: 2016-04-20, 23:06
No, nareszcie ktoś mnie rozumie! I my się nie męczymy teraz i ewentualnie później, a starcowi też nic się nie dzieje, czyli dobrze dla wszystkich. Skinąłem głową by pokazać, że sądzę tak samo.
Starter: Gengar
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca Karta Postaci: przejdź Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 30 Dołączył: 30 Wrz 2014 Posty: 971 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-04-20, 23:12
Ugh.
- Jeżeli nie da się przejść ani obok, ani przez środek trzeba spróbować przelecieć nad nimi. Solrock jak i Gengar znają Levitate, więc nie sądzę, ażeby był problem z przedostaniem się nad śpiącymi olbrzymami. - Mówię szeptem do pozostałej dwójki, czekając na ich sugestie i pomysły.
- Weź nie świruj. - rzuciłam z uśmiechem, gdyż w pierwszej chwili byłam pewna, że chłopak sobie żartuje. Prawda była jednak nieco inna i kiedy w końcu ją sobie uświadomiłam... Nieco zrzedła mi mina. Oczywiście zeskoczyłam z jego pleców. Przecież nie rzucam się na pierwszego, lepszego chłopaka, nie? Zazwyczaj.
- Wybacz, pomyliłam Cię z... Takim jednym. - Wymamrotałam równie zdezorientowana co on, ale cóż... Pierwszy raz spotykam faceta tak podobnego do mojego przyszłego męża.
On wiedział, a ja wiedziałam, że on wie - przez całą drogę podejrzliwie się na niego gapiłam. Ostatecznie nawet udało mi się z nim zostać w grupie! No nie ma opcji. Muszą być bliźniakami. Teraz jednak mieliśmy chyba poważniejszy problem. Rany bosko, co tu robić? Zerknęłam pierw na klona Chrisa, potem na nieznajomą.
- Przebiegnijmy na partyzanta. - Powiedziałam niemalże bezgłośnie.
Taaaaaaak... to wcale nie było dziwne. Dziewczyna rzuca się na mnie, a potem stwierdza, że pomyliła mnie z kimś innym. Skoro nie wahała się wskoczyć mi na plecy, musiałem być trochę więcej niż podobny do jej znajomego. Jakieś pozytywy z tej niezręcznej sytuacji? Miała dobry gust do chłopaków, skoro byli podobni do mnie.
Przez całą drogę ignorowałem jej podejrzliwe spojrzenia. Czego ona mogłaby chcieć? Miałem nawet zapytać, dlaczego się tak na mnie patrzy, jednak przed nami - a właściwie nad - był poważniejszy problem. Jakieś nietoperki wisiały sobie głowami w dół tuż nad nami. Trochę straszne... Lepiej byłoby ich nie budzić, kto wie, jak mogłyby zareagować. Z tym chyba zgadzaliśmy się wszyscy, nawet nie potrzebując komunikacji głosowej. Przystałem na propozycję błękitnowłosej, ponieważ sam nie miałem lepszych pomysłów. Wprawdzie mógłbym kazać Bubbie Splashem powgniatać te stworzenia w sufit, ale mogłoby to grozić zawaleniem się całej jaskini, a tego oczywiście byśmy nie chcieli.
- Nathan - uznałem, że teraz jest NAJLEPSZY moment na przedstawienie się. Bo czemu by nie? Chciałbym wiedzieć, jak nazywa się osoba, która w pierwszym odruchu skacze mi na plecy, ot co. Naciągnąłem kaptur na głowę i przygotowałem się do biegu.
- Oh, Vailee! - Odpowiedziałam bardziej podekscytowana, niż planowałam. Czy to był zły moment? A skąd! Właśnie dlatego wyciągnęłam też łapę do nieznajomej. Prawdę mówiąc miałam cichą nadzieję, że ktoś z nas wpadnie na lepszy pomysł, ale skoro Nathanielek na to przystał, to... Musiał być to genialny plan!
- Słuchaj... -Zwróciłam się do chłopaka, ale ostatecznie zrezygnowałam. Zagadki tajemniczej rodziny zostawię na rozwikłanie po maratonie. Jeszcze się okaże, że są trojaczkami! Pewnie padłabym plackiem z wrażenia i tak została. Machnęłam dłonią i przygotowałam się do biegu.
3...
2...
1...
I długa!
Pozostało nam coś innego do zrobienia, jak przebiegnięcie tego odcinka z nadzieją, że te małe wampiry nie wyssą z nas krwi? Chyba nie! Dlatego też pociągnąłem za sobą drugą dziewczynę, która była z nami w grupie, a której imienia nie poznałem. Szkoda, żeby została się w tyle, w grupie chyba raźniej, przynajmniej dla mnie. Towarzystwo dwóch dziewczyn zdecydowanie mi odpowiadało!
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Wiek: 29 Dołączyła: 19 Kwi 2015 Posty: 557
Wysłany: 2016-04-21, 09:34
Na początku trochę się zagapiłam - gdy grzebałam w kieszeni w poszukiwaniu jednego z moich pokeballi, pozostała dwójka zdążyła wystartować. Nie namyślając się wiele, popędziłam za nimi. Właściwą kulkę na szczęście zdążyłam znaleźć i teraz ściskałam ją w dłoni, zerkając często na sklepienie. Jeśli zobaczę, że nietoperze zaczynają się budzić, wypuszczę mojego Laprasa i polecę mu użyć Sing, żeby ponownie je uśpić.
Starter: Aron
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista Karta Postaci: przejdź
Dołączył: 13 Paź 2015 Posty: 152
Wysłany: 2016-04-21, 12:27
Spojrzałam na tę dwójką z którą zostałam sparowana. Uśmiechnęłam się szeroko i przytuliłam kolejno chłopaka i dziewczynę przy okazji przedstawiając się z imienia.
-Jestem Creda, miło mi was poznać! Szkoda, że poznajemy się w takich warunkach.. no, ale nie ma tego złego. Widząc te Onixy mamy trzy wyjścia, możemy je pokonać w walce, zająć czymś albo liczyć na to, że się nie obudzą i przy użyciu połączeń ataków jakoś je ominąć? Mój Heracross mógłby nas wziąć na grzbiet i przenieść gdybyśmy natknęli się na ogon onixa blokujący przejście? -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Yuki & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.