Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Igrzyska Śmierci: Zabij lub zgiń
Autor Wiadomość
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2015-10-07, 21:04   

- Świetna robota. - powiedziałam do towarzyszki, poprawiając plecak. - Może rozejrzymy się w tym drugim budynku? No wiesz, tym po prawej od szkoły? Aczkolwiek, najpierw udajmy się do bunkru, dobrze? Zostawimy rzeczy i odwiedzimy przy okazji Caleba. - dodałam, po czym ruszam w kierunku bunkru.
Gdy dotrę już do naszej bazy, wykładam wszystkie rzeczy z plecaka, by zrobić w nim miejsce na nowe. Załatwiwszy to, czekam, aż Chloe skończy i będzie gotowa, żeby ruszyć do kolejnego budynku na łowy. Tym razem do tego po prawej od naszej bazy. Jeśli dotrę do niego bez żadnych problemów, szuka w nim jodyny, narzędzi, taśmy, kleju, jedzenia, wody i wszystkich innych rzeczy, które mogą mi się przydać.
_________________
 
     
REKLAMA 
Owczy Bóg

Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2015-10-07, 21:33   

 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2015-10-07, 21:33   

- Nawzajem - odpowiedziałam jedynie tyle, po czym także zabrałam się do pracy.
Mieliśmy na celu jak najszybszy powrót do bazy, po czym dalsze przeszukiwanie pobliskich budynków. W bunkrze zgodnie z obietnicą Sand otrzymał suszony owoc - w końcu mówiłam, że na pewno coś dostanie. Odłożyłam też zdobyte rzeczy, po czym trzymając w ręku szable ruszyłam za May do bloku po prawej stronie szkoły. W środku starannie przeszukuje mieszkania, głównie sprawdzając kuchnie i łazienki, gdzie można znaleźć najbardziej przydatne rzeczy. Lekarstwa, jodyna czy różne trujące czy żrące specyfiki, natomiast w kuchni jedzenie, woda i naczynia. Zależy mi też na różnych sznurkach czy większych kawałkach twardych materiałów, mogących posłużyć za tarcze oraz rzeczach typu taśma, klej lub nożyczki. W miarę możliwości rozglądam się też za częściami komputerów czy różnych maszyn tego typu, po czym sprawdzam je i biorę tylko te użyteczne, trochę się na tym znam więc nie powinnam mieć problemu. Oczywiście też nie przesadzam, gdyż wiem,że niektóre z nich potrafią być ciężkie, a nie zmieścimy wszystkiego w plecaku May, tym bardziej, że ja większość rzeczy muszę nosić w rękach. Dlatego rozglądam się też za najróżniejszymi torbami, plecakami, nawet odrobinę dziurawymi, które mogłyby mi pomóc. Dobry byłby też nawet jakiś worek czy większy kawałek materiału, który dałoby się zawinąć i jako taki worek wykorzystać.
_________________
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-10-08, 11:05   

Dobrze, znów idziemy po kolei. Organizatorom nie spodobało się, że Angel i Thaddeus ciągle się lenią na Rogu Obfitości, dlatego postanowili napuścić na nich zdenerwowanego Shiftry’ego. Co prawda nasi mistrzowie szybko poradzili sobie z Pokemonem, któremu o dziwo udało się zwiać, jednak w trakcie walki z bestią młodzieniec został ranny w obydwie kostki. Koleżanka od razu opatrzyła mu rany, lecz nie zmienia to faktu, że Montblanc może mieć problemy z poruszaniem się, a zwłaszcza zwinnym i szybkim, co powinno ucieszyć jego przeciwników.
Astrid pognała w kierunku strumyka, gdzie po ziemi miotał się mocno ranny Gavrill. Obawiała się ataku Staravii, lecz ta kompletnie zignorowała dziewczynę, by jak najszybciej dostać się do jej sojusznika. Pewnie dlatego, że to on wypuścił strzałę. Stone po dobiegnięciu do Durnova, zadała mu kilka mocnych cieć włócznią i już przy trzecim rozległ się huk armaty oznajmiający czyjąś śmierć – w tym wypadku Gavrilla oczywiście. Szesnastolatka zabrała cały jego dobytek. Nie miała jednak po co ściągać z niego ubrania, gdyż były całe zakrwawione, a kurtka i bluzka zapewne też wyglądają jak ser szwajcarski. Po zasypianiu plam krwi ziemią, wróciła do jaskini, odłożyła łupy w kąt i pomogła Connelowi przy obrywaniu piór z nowego ptasiego nabytku.
- Może spróbujemy rozpalić ognisko i upiec obydwa ptaki, żeby mięso szybko się nie zepsuło? – zaproponował trzynastolatek.
Chloe wraz z May wróciły na moment do szkolnego bunkra, aby zostawić niepotrzebne rzeczy. Przy okazji Darkwood dała Sandshrewowi obiecaną nagrodę w postaci suszonego owocu. Następnie obydwie nastolatki ponownie poszły na przeszukiwania. Tym razem celem ich wycieczki stał się budynek na prawo od szkoły – opuszczona fabryka rowerów. Łupy, jakie udało się tu znaleźć to: nóż, piła ręczna (May) oraz plecak, łom (Chloe). W tym czasie Caleb zajmował się konstruowaniem czegoś z części, jakie przedtem przyniosła jego kumpela (z przewodów i pozostałości po komputerach). Nie udało mu się zbudować robota ani lasera, ale za to mechaniczną procę. Jak to działa? Jak zwykła procą z tą różnicą, że po włożeniu przedmiotu, którym będziemy ciskać, do specjalnego pojemniczka, mechaniczna korbka sama naciąga linkę i robi to znacznie lepiej niż siła ludzkiej ręki, dzięki czemu przedmiot leci szybciej, dalej i uderza z większą siłą. Oczywiście procę trzeba cały czas trzymać, bo sama nie ustoi ;-;
Aiden, Charlotte, Inerri i Riven udali się do kamienicy za siłownią. Pewnie nawet nie wiedzą, że w tej obok dzień wcześniej poległ trybut. Tak czy siak zaczęli przeszukiwać budynek, a rezultatem owych przeszukiwań były: scyzoryk (Inerri) i plecak (Riven). Trochę biednie, ale cóż poradzić.
Sebastian zdecydował nie wdawać się w konflikt z Mukiem, dlatego zrezygnował z opuszczenia budynku i zostawiając śluzowatego Pokemona w spokoju, zawrócił na górę, by tam ukryć się w jednym z mieszkań. Fioletowy stwór nie popełzł za nim, lecz też nie odpełzł nigdzie indziej. Wówczas do akcji wkroczyła Aren. Dziewczyna rzuciła patykiem w metalowe śmietniki, które wywracając się, doprowadziły do niezłego hałasu, który zainteresował Muka. Kiedy tylko Pok poszedł zobaczyć, co się stało, Evan wraz z Ivysaurem pobiegli do opuszczonej kamienicy. Po chwili stanęli oko w oko z Mackenziem (Ivysaur nie atakuje). Śmiesznie by było, gdyby teraz któreś z nich zrezygnowało z pokojowych zamiarów, hehe. Niezręczną ciszę przerwało jeszcze bardziej niezręczne burknięcie brzucha szesnastolatki.
Chyba wszyscy odczuli, że bardzo szybko robi się coraz cieplej. Aktualnie temperatura może mieć już ze 25-27 stopni i zdaje się, że nadal rośnie. Wspaniałomyślni organizatorzy postanowili poinformować trybutów, co czeka ich dnia dzisiejszego, dlatego też nadali krótki komunikat: „Jak się bawicie? Nie zapomnijcie wziąć kremu z filtrem, bo po południu będzie nieźle prażyć. Jeśli nie masz dużego zapasu wody, możesz zacząć spisywać testament”. Nadchodzi kolejna plaga – plaga suszy.

Położenie trybutów na mapie - zobacz.

Spis żywych trybutów:
Angel Blakmore (d. 1) - posiada: plecak (sztylet, koc, gruby sznur, pusta butelka, nieżywy Raticate); sojusz z Thaddeusem.
Thaddeus Montblanc (d. 1) - posiada: wodę, jedzenie, mały nóż, nieżywego Raticate; sojusz z Angelą; ranny w obydwie kostki - opatrzone.
Astrid Stone (d. 2) - posiada: włócznię, 21 plasterków suszonego mięsa, krzemień, nieżywe Rattaty (2), linki, druciki; sojusz z Connelem.
Chloe Darkwood (d. 3) - posiada: Sandshrewa, szablę, grubą moro bluzę z kapturem, plecak (łom); sojusz z Calebem i May.
Caleb Marine (d. 3) - posiada: sztylet, grubą moro bluzę z kapturem, koc, lekarstwo (zostało 3/4 buteleczki), 0,25/1l wody w butelce, 8 plasterków suszonych owoców, paczkę krakersów - 18szt., odłamki szkła, latarkę, buteleczkę wody utlenionej, mnóstwo gazików, przeterminowane tabletki na ból głowy, 3 ostre kamienie, lusterko, 17 plasterków suszonego mięsa, koc, nić, pusta butelka 2l, 20 twardych landrynek w metalowym pojemniczku, giętki patyk, mechaniczna proca, ubranie po Keiu (kurtka, bluzka, spodnie, buty); sojusz z Chloe i May; ciężko ranny w czoło – obandażowane, ma gorączkę.
Aiden Taurett (d. 4) - posiada: mięso (4 duże porcje), skórę Lieparda; sojusz z Charlotte, Inerri i Riven.
Riven Carten (d. 6) - posiada: plecak (szyszki, 3 kawałki drewna); sojusz z Charlotte, Inerri i Aidenem.
Aren Evan (d. 7) - posiada: Ivysaura, plecak (butelka z prawie pełną wodą, bandaż, krzesiwo, 12 trujących jagód); jest lekko ranna w kostkę – obandażowana, prawie wyleczona. Niezaspokojone pragnienie: jedzenie.
Sebastian Mackenzie (d. 7) - posiada: siekierę, kawałki drewna (2), buty trapery z kolcami (założone), latarkę, butelkę z silnie żrącą substancją, 1,8/2l wody w butelce, 2x suszone owoce (po 15 w jednym).
Charlotte Ragbone (d. 10) - posiada: pieczonego Magikarpia, 0,5/1,5l wody w butelce; sojusz z Riven, Inerri i Aidenem.
Inerri Oseas (d. 11) - posiada: pieczonego Magikarpia, scyzoryk; sojusz z Riven, Charlotte i Aidenem.
May Ludenberg (d. 12) - posiada: szablę, grubą moro bluzę z kapturem, plecak (szabla, piła ręczna, nóż); sojusz z Chloe i Calebem.
Connel Vanders (d. 12) - posiada: łuk i strzały (8), 1l wody w butelce, nieżywego Unfezanta, nieżywą Starvie, 2x pióra; sojusz z Astrid.

Spis nieżywych trybutów:
Hinge Eisenberg (d. 6) - zabity przez Angele.
Salvera Combe (d. 8) - zabita przez Davida.
Chris Sherly (d. 9) - zabity przez Laurel.
December Cropperwood (d. 10) - postrzelony przez Connela i zabity przez Ursaringa.
Whip Marchwalker (d. 11) - zabity przez Thaddeusa.
Roseen Taurett (d. 4) - zabita przez Lieparda.
Caroline Åkerman (d. 5) - umarła ze strachu przez mega Gengara.
Keisuke Martros (d. 2) - zabity przez May i Chloe.
David Crafty (d. 8) – zmarł na skutek połamanych kości przez wichurę.
Laurel Slone (d. 9) - zmarła na skutek użądleń kilku gończych os.
Gavrill Durnovo (d. 5) - postrzelony w brzuch przez Connela i dobity przez Astrid.


Piszecie to co zwykle, zasady znacie. Czas na odpis trwa do 11 października br., godz: 11:10.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
Ostatnio zmieniony przez Daisy7 2015-10-10, 13:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-10-08, 13:02   

Poszło szybko. Szczególnie ucieszył mnie fakt, że Staravia nie rzucała się na mnie i mogłam spokojnie działać. Chwila moment i usłyszeliśmy huk armaty. Kolejny trybut mniej.
Ile to już nas zostało?- zastanawiałam się, przeglądając dobytek owego osobnika. Przeliczyłam usłyszane dotąd armatnie wystrzały.
Trzynaścioro. Tak, na pewno trzynaścioro. Tylko patrzeć jak rzucimy się sobie do gardeł, trzeba będzie uważać na ćpuna...- stwierdziłam w myślach, podnosząc się z nowymi łupami i wracając do jaskini. Na razie jednak nie chciałam, aby było po mnie poznać o czym rozmyślałam.
- Ptaki i te 2 Rattaty. Już teraz mamy mięcha, a mięcha, a przecież jeszcze nie sprawdzałam sideł, które wcześniej zastawiłam- stwierdziłam, pokazując mu dwa szczurki, które trzymałam za ogon. Pozostałe zdobycze stanowiły linki i druciki. Mogą się przydać...
- Rozejrzę się za jakimś sensownym opałem do ogniska.
Nie odchodziłam daleko- w zasięgu paru kroków od jaskiń mogłam znaleźć tyle opału ile dusza zapragnie. Uważałam jednak, aby nie brać czegoś co generowałoby spore ilości dymu- jeszcze tylko brakuje, aby ktoś nam się zwalił na głowy. Oczywiście cały czas dzierżę włócznię, aby w razie czego móc się obronić. Sama poruszam się ostrożnie i czujnie się rozglądam. Kiedy już znajdę odpowiednią ilość opału, wracam. Potem wystarczy to wszystko podpalić iskrą, wykrzesaną z pomocą krzemienia i ostrza mojej włóczni i można bawić się w pieczenie. W lesie rozglądam się za jakimiś sztywnymi patykami- nadzieje się na nie mięso i będzie opiekać jak na rożnie.
Ciężko jest dzielić mięso, nie mając jakiegoś noża. Na szczęście ostrze włóczni, choć nieco niewygodne, nawet nieźle się do tego nadawało. Potem wystarczyło nabić podzielone porcje na te patyki, które miałam nadzieję przynieść i przypiekać nad ogniem. W najgorszym przypadku będzie się to odbywać z pomocą mojej włóczni.
Tymczasem organizatorzy postanowili zesłać nam kolejną plagę. Jak miło...
- Susza? Dobrze, że mamy pod ręką strumień. No, chyba, że ci na górze postanowią go wysuszyć, ale wtedy zawsze pozostaje jeziorko dookoła Rogu. Jego raczej nie wysuszą, podejrzewam, że to byłoby jedyne jakieś konkretne źródło wody na arenie. Nie zdziwiłabym się gdyby próbowali nas wszystkich zagonić pod jezioro- rzuciłam do swego towarzysza.
Czas sobie płynął, a robota powoli posuwała się do przodu. Kiedy uporamy się z naszymi świeżutkimi zapasami, oznajmiam, że idę ogarnąć sidła. Trudno powiedzieć czy w tym skwarze coś zechce w ogóle wyjść na świat, ale kto tam wie? Sprawdzić nie zaszkodzi... Oczywiście zachowuję wtedy pełną ostrożność i skupienie.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Snazzy 
Senpai notice me!


Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 2228
Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-10-08, 21:16   

#SebuśWykrakał #NowyWieszcz #ProrokJakSięPatrzy

No to muszę przyznać, że mam ogromnego farta. Nie dość, że spotkałem Aren, to ta jeszcze odegnała ode mnie Muka i nawet zdobyła podopiecznego w postaci Ivysaura. Pamiętam te stwory jeszcze z czasów, gdy spokojnie żyliśmy sobie jako mieszkańcy Dystryktu Siódmego. Ich pnącza pomagały transportować wyrąbane drewno, dzięki czemu nie było trudności ani więcej śmiertelnych wypadków. W sumie to aż się zaczynam zastanawiać, czy to aby na pewno zbieg okoliczności, że Aren zdobyła właśnie go.
Moje rozmyślania niestety przerwało ciche, aczkolwiek wyraźnie burczenie czyjegoś brzucha i to raczej na pewno nie był mój żołądek. O matko, biedna Aren... przecież widzę, że ma obandażowaną kostkę, a dodatkowo zapewne jest głodna. By jakoś ją udobruchać, uśmiecham się do niej, a następnie podaję paczkę suszonych owoców, coby miała jakiś prowiant.
- Gramy w jednej lidze, prawda, mała? Dlatego myślę, że najrozsądniej byłoby się schować i najmądrzejszą decyzją byłoby schowanie się w piwnicach. Tam na pewno będzie chłodniej niż na górze, a przecież nie chcemy się odwodnić, nie? - proponuję, a następnie wyglądam ponownie przez okno. - Jeśli mogę też coś zasugerować, proponuję też udać się do szeregu budynków na zachód od parku. Tu w tych okolicznych nic więcej nie ma, więc czas przeszukać nową okolicę. Przy okazji też możemy zajść do parku narąbać odrobiny drewna, gdyby był nam potrzebny opał, okej? Masz jeszcze coś ciekawego do zasugerowania?
_________________

"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
  :
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-10-09, 20:57   

Przez cały ten czas napięcie i emocje powodowały, że zapomniałam o jednej.. Bardzo ważnej rzeczy.
BYŁAM GŁODNA.
Donośne burczenie wprost z mojego brzucha przerwało ciszę, które panowała co prawda krótko, ale panowała... Żołądek dał jasno znać, że domaga się w końcu posiłku.. Jednak jedyne co miałam to zapewne nie zbyt pyszna Carvanha, którą zjadł Ivysaur...
Chciałam już spytać Sebastiana, czy ma może coś do jedzenia, ale ten wyprzedził moje pytanie dając mi paczkę suszonych owoców. Szybko ją otworzyłam i wręcz "zasysałam" zawartość. Nie było to może wymarzone danie, ale w tym momencie zjadłabym nawet Ponytę z kopytami! Chociaż nie wiem jak smakuje konina.. Ale w tym momencie jakkolwiek przygotowana.. Zjadłabym.
Dopiero kiedy opróżniłam całe opakowanie przypomniałam sobie o dobrych manierach..
- Dziękuję.. - odpowiedziałam w końcu.
- Dobra myśl. Piwnica w taką pogodę to doskonałe miejsce. O ile nie będzie w jakiejś więcej Muków, czy jakieś inne gluty.. Urg.. - oznajmiłam, komentując jego pomysł. Zgadzam się z jednym, piwnica będzie teraz doskonałym miejscem do schowania się. Temperatura ciągle rośnie i rośnie. Ivysaur może i z tego powodu by się cieszył, ale nie ludzie, którzy nie znoszą upałów. Nawet robota w lesie w trakcie jakiegoś była okropna..
- Skoro w okolicy nic więcej już nie ma, to po co tu siedzieć? Jestem za pójściem gdzieś indziej. Tylko zróbmy to szybko.. Nie chcę się ugotować na tym słońcu. Co do parku.. - chwilę się zamyśliłam, chcąc znaleźć jak najwięcej podpuch, które mogłyby z tego powodu wyniknąć.. I szybko, a to bardzo szybko znalazłam jedną, bardzo dużą.
- Lepiej nie. Zbliża się upał. Robi się coraz goręcej, a to oznacza, że robi się sucho. Drzewa nie lubią gdy jest sucho.. Wiesz co to oznacza prawda? - spytałam, nie czekałam jednak na odpowiedź. - POŻAR! Nie chcę się spalić. Lepiej już zostawić te drewno. Póki co będzie tak gorąco, że za ciepłem to my raczej szybko nie zatęsknimy.. Z resztą nie zapowiada się, żebyśmy go potrzebowali.. W razie czegoś.. - spojrzałam na Ivysaura. - Pewnie dałby radę nam coś przynieść. Ten gatunek lubi ciepło. I to nawet bardzo. - uśmiechnęłam się.
_________________



 
  : :
     
Snazzy 
Senpai notice me!


Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 2228
Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-10-10, 21:17   

Trochę się zaniepokoiłem, gdy dostrzegłem, że Aren zaczęła pałaszować całą paczkę, ale uznałem, że w następnych kryjówkach na pewno znajdziemy też coś do jedzenia albo ewentualnie stworzenie, które będziemy mogli poświęcić na jedzenie. A na razie czas się chyba ruszyć, prawda? W tym celu podchodzę do dziewczyny i wrzucam do jej plecaka kawałki drewna, latarkę i butelkę ze żrącym środkiem, o ile jest ona szczelna.
- Nie ma sprawy, myślę osobiście, że powinniśmy sobie pomagać, więc... na zdrowie? Chociaż moim zdaniem nie powinnaś od razu wyjadać wszystkich, ale cóż, stało się - wzdycham, a następnie potakuję. - Masz rację, dlatego chyba nie będziemy ryzykować i od razu idziemy na północny zachód, okej? Zgaduję, że nie masz żadnej broni, a ja mam tylko siekierę, więc uznajmy, że w przypadku zagrożenia będziesz uciekać, a ja postaram się przytrzymać trochę przeciwnika, dobrze? - proponuję, a następnie nie czekając na odpowiedź dziewczyny i zmierzam do szeregu budynków znajdujących się na zachód od Central Parku. Zamierzam się wpierw znowu rozejrzeć wnikliwie po mieszkaniach, a dopiero na koniec zejść do piwnic. W międzyczasie też jestem w stanie gotowości, by zaatakować bądź bronic się narzędziem., gdyby wyskoczyła na nas jakakolwiek istota wrogo nastawiona.
_________________

"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
  :
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-10-10, 22:29   

- Co ci poradzę.. Jestem głodna. Nie jadłam niczego od wylądowania na arenie... Uwierz, że latanie z pustym brzuchem i oddanie jedynej ryby dla Ivysaura to wielkie poświęcenie.. Chociaż nie ma co, opłacało się. - skierowałam swój uśmiech w kierunku dinozaura, który mimo, że był ze mną dość krótko już zagościł w moim serduszku i trudno będzie się z nim rozstać czy zginąć..
Plecak zrobił się nieco ciężki kiedy wpakował do środka jeszcze dodatkowy ładunek.. Ale, nie było tak źle. Słaba nie jestem!
Ucieszyłam się nieco gdy Sebastian przyznał mi rację. W Siódemce zwykle mnie lekceważyli i niezbyt liczyli z moim zdaniem, ale taka odmiana była bardzo miła.. Ktoś w końcu skomplementował moje uwagi! A kiedy w naszym rodzinnym domu mówiłam, że lepiej nie pchać się do lasu, to oczywiście mnie lekceważyli, a potem atakowały stada Gończych Bedrilli!
- Jedyne co miałam do obrony to porządny kij, ale użyłam go, żeby odgonić Muka z pod wejścia.. - mruknęłam, ale przynajmniej glut sobie poszedł! Na coś się kijaszek przydał. Niech spoczywa w pokoju.
- Niech ci będzie.. Ale wiedz, że póki mam Ivysaura nie ucieknę! Słucha się jedynie mnie.. I pewnie nawet jakbym mu powiedziała, niezbyt by się chciał ciebie słuchać.. Chociaż.. Kto go wie? Może i by cie polubił. - oznajmiłam z nadzieją, że nie będziemy zmuszeni do tego planu. Nie chcę go zostawiać! To jedyna osoba, której mogę w stu procentach zaufać na tej arenie. Nie mogę go zostawić i sobie uciekać, jedziemy na tym samym wózku. To byłoby jak zostawienie go na pastwę losu.
Kiedy chłopak tylko ruszył w kierunku wyjścia podreptałam za nim, starając się nadążyć i jednocześnie nie opóźniać naszego marszu.
- Ivysaur, bądź czujny. - mówię do stwora nie chcąc by coś nas nagle zaatakowało. Nie mówię tu tylko o ludziach, pokemony też się tutaj czają jak nic.
- Jeśli zobaczyłbyś coś zdatnego do zjedzenia.. Rattatę czy coś podobnego, postaraj się to jakoś złapać.. Pewnie masz w zanadrzu jakieś sztuczki co? - zaśmiałam się, po czym skierowałam głowę w kierunku Sebastiana.
- W plecaku mam takie zabójcze jagody.. Lepiej ich nie jedz. Pamiętaj o tym. Nie chce żebyś przez nie zginął.. - wypowiadając te słowa, w moim głosie było wyraźnie słychać troskę. To aż nieco dziwne.
_________________



 
  : :
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2015-10-11, 00:54   

- Pora wracać. - westchnęłam, poprawiając plecak.
Gdy tylko wrócę do bunkru, zostawiam w nim wszystkie rzeczy, które mam przy sobie z wyjątkiem szabli. Ta może mi się bardzo przydać podczas mojej misji. Jakiej misji? Odpowiedź jest bardzo prosta, nie tracąc czasu biorę do ręki pustą butelkę wody oraz landrynkę, którą daję do powąchania Sandowi. Jeśli nie wyczuje w niej nic podejrzanego, biorę ją do ust i wyposażona jedynie w moje początkowe ubrania, szablę oraz butelkę, biegnę w stronę stawu, który widziałam podczas pierwszego dnia. Zapewne nie znajdę w nim zbyt czystej wody, ale przynajmniej będziemy o dwa litry cieczy do przodu. Podczas biegu staram się skupić jedynie na swoim celu, by jak najszybciej do niego dotrzeć i wrócić równie szybko z napełnioną butelką. Jestem przyzwyczajona do biegu, więc powinno mi się udać. Do tego, landrynka, którą ssę, sprawi, że zacznę produkować więcej śliny, dzięki czemu będę mogła nawadniać swój organizm. Poza tym, to cukier, a cukier dodaje energię!
- Niedługo wrócę, ale jeśli wpadłabym w tarapaty, krzyknę głośno słowo "Marchewka", dobrze? - mówię do towarzyszy przed wyruszeniem.
Oby nic nie przytrafiło mi się po drodze. Jestem ciekawa jak wielu uczestników miało spotkanie z dzikimi pokemonami. Ja już miałam i raczej nie chciałabym tego powtarzać. Chociaż, kto wie, co przyniesie mi los. Mogę mieć tylko złudną nadzieję, że tym razem będzie dla mnie łaskawy.
_________________
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2015-10-11, 01:44   

Wróciłam się razem z May i także zdecydowałam się czegoś poszukać. Jednak najpierw było coś ważniejszego do zrobienia. Wzięłam kawałek ubrań naszej wcześniejszej ofiary, po czym zawinęłam w nim lusterko i przykucnęłam przy Sandshrewie.
- Chloe ma dla Sanda dla ciebie zadanie. Nie powinno mu się przy tym stać nic złego, ale jeśli z jakiegoś powodu odmówi jego wykonania to nie będzie większego problemu. W każdym razie, jeśli wszystko się uda to dostanie nagrodę - powiedziałam - Chloe da ci to lusterko, a Sandy postara się przekopać mniej więcej do połowy parku. Upewniając się, że nikogo tam nie ma, wyjdzie na powierzchnie i wyciągnie otrzymany przedmiot, po czym wykorzystując to, że panuje susza i jest niezwykle gorąco, przy pomocy lusterka odbije promienie w stronę jakiegoś suchego kawałka drewna czy trawy i wywoła pożar. Z tego co wie Chloe, Pokemony gatunku Sandshrewa nie żyją w lasach, a bardziej w jaskiniach czy pod ziemią, więc nic złego nie powinno się żadnemu z nich stać. Sand natomiast szybko schowa się do tunelu, dzięki czemu też będzie bezpieczny - wyjaśniłam mu wszystko.
Jeśli wyrazi zgodę, biorę zawinięte lusterko i wiążę dwa końce materiału przez ramię Sanda, tak, żeby trzymało się mocno na jego plecach. Później ściągnie to z siebie przy pomocy swoich pazurów. Jednak kazałam mu wyruszyć dopiero za chwilę, na wszelki wypadek, żeby przypadkiem pożar nie napotkał też May. Spytałam się go też czy nie zna żadnego źródła czystej wody, z którego moglibyśmy skorzystać.
Jednak nie mogłam zostać tu bezczynnie. Podałam Calebowi jeszcze trochę lekarstwa - odrobinę, mając nadzieję, że to zwalczy gorączkę. Nieco się boje dawać mu więcej, tym bardziej, że nie mamy podanej żadnej informacji jak ta substancja działa. Poprosiłam go też, żeby spróbował zrobić łuk z posiadanego przez nas patyka i nici. Sama natomiast wzięłam piłę, łom oraz częściowo wypełnioną butelkę wody do plecaka, wcześniej wyciągając z niego całą resztę rzeczy. Następnie ruszam na kolejne poszukiwania po szkole. Po pierwsze - rozglądam się za rzeczami które mogła pominąć May lub uznać je za niepotrzebne. Kamienie nadające się na pociski do procy, najlepiej ostro zakończone, ale niekoniecznie, wytrzymalsze patyki, kawałki drewna i twardych materiałów. Po drugie - woda. Jeśli Sand zna jakieś miejsce które jest niedaleko to tam wyruszamy. Jeśli nie - przeszukuje łazienki czy stołówkę sprawdzając, czy aby nie ma tam już żadnego źródła wody. Wiem, że wszystko jest stare i zniszczone, ale kto wie czy z takiego kranu nie poleci parę kropel wody? Jeśli będzie w miarę zdatna do picia do wypełniam butelkę do pełna. I poza tym - szukam też innych przydatnych rzeczy za którymi rozglądaliśmy się wcześniej. Różne specyfiki, jodyna, nożyczki czy taśma, albo inne narzędzia. Wykorzystuje też łom do dostania się w miejsca które wcześniej mogły być niedostępne dla May. Jeśli w trakcie poszukiwań skończyłoby mi się miejsce w plecaku to po prostu wracam, odstawiam rzeczy i ruszam dalej.
_________________
 
     
Dexter 


Starter: Vulpix
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 310
Wysłany: 2015-10-11, 10:26   

Cieszę się, że zaczyna mi się polepszać. Z gorączką można żyć, to zawroty głowy i ból były najgorsze. Nosi mnie ze złości, że pozwalam dziewczynom wszystkim się zajmować, a sam jestem kulą u nogi. Teraz jednak, kiedy wyraźnie lekarstwo zaczęła działać i ja mogę pomóc. Jakoś ... .
Spoglądam za wybiegającą May i za wybierającą się na poszukiwania Chloe. Znów zostaję sam w bunkrze. Niejako założyły, że będę tutaj bezpieczny, a w razie niebezpieczeństwa, obronię naszą bazę. Nas zapas broni coraz bardziej się powiększa. Cieszy mnie to. Szczególnie, że posiadamy broń zarówno do walki na dystans jak i w zwarciu.
Kiedy zostanę sam, robię coś, czego chyba jeszcze zbyt dobrze nie zrobiliśmy. Mianowicie przeszukuję dokładnie bunkier. Kiedy tutaj zeszliśmy, po prostu omietliśmy go wzrokiem, a ze względu na Sanda nie odważyliśmy się na a) głośne i b) dokładnie przeszukiwanie. Poza tym mój stan nie pozwalał na spokojnie rozglądanie się. Liczyła się każda sekunda. Teraz mam czas ... całe jego mnóstwo.
Wstaję i zabieram się za przeglądanie wnętrza. To bunkier. W szkole. Nie chcę wierzyć, że nie ma tutaj niczego więcej. Skoro mieli bunkier to musieli się na coś przygotowywać. Pukam w ściany, czy nie ma gdzieś ukrytego przejścia. Sprawdzam też kąt w którym wcześniej spał pokemon, czy nie pilnował czegoś wartościowego.
Cały czas jednak pozostaję czujny i nasłuchuję. Jeśli usłyszę zbliżające się kroki, które nie będą należały dla Chloe lub May, staję obok drzwi, ukryty w cieniu, gotowy by zaatakować. Być może napastników będzie więcej, dlatego będę miał tylko jedną szansę. Nie wygram z dwójką, nie mówiąc już o trójce, a nie chcę odejść nie zabierając nikogo ze sobą. Dlatego też, kiedy ktoś wejdzie do środka i nie będą to moje sojuszniczki, nie będę zadawał pytań. Korzystając z elementu zaskoczenia, wychylam się w przód i wbijam sztylet w tętnicę ofiary, po czym staram się wrócić w cień. Być może uda mi się przeżyć?
_________________
~ But with the beast inside,
there's nowhere we can hide ~


KP | Visa Card | Box | Galeria

Multi Chmurka
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-10-11, 15:00   

No to jedziemy z tym koksem! Zaczynamy tradycyjnie od Thaddeusa i Angel? Czemu by nie. Dwójka osiemnastolatków postanowiła napełnić wodą z jeziora wokół Rogu Obfitości kilka pustych butelek, których nikt przedtem nie zabrał. Tak na wszelki wypadek, gdyby organizatorzy postanowili wysuszyć ten zbiornik wodny albo wpuścić do niego jakąś substancję trującą. Teoretycznie obydwie te możliwości są mało prawdopodobne, ale przezorny zawsze ubezpieczony, prawda? Łącznie pozyskali 3,5l wody do swojej dyspozycji.
Astrid razem z Connelem nazbierali trochę drewna na opał, starając się wybierać to, które nie będzie się zbytnio dymić. Bez problemu rozpalili ognisko i upiekli na nim całe mięso, jakie posiadali. Ze względu na gorące powietrze, jakie biło od płomieni, po zakończonym procesie pieczenia mięsiwa, zgasili palenisko. Niestety nie wzięli pod uwagę tego, że mięsko piekąc się na świeżym powietrzu „wypuściło” mocne i kuszące zapachy. Zanim dziewczyna ruszyła, by sprawdzić sidła, jakie zastawiła w okolicy, do obozowiska przybyła mała wataha złożona z trzech Mightyen.
- Oż w mordę – wyszeptał trzynastolatek, zamieniając się w słup soli. Wygląda na to, że tym razem nie ma w zanadrzu żadnego sprytnego planu, a wilki jak na złość nie boją się i powoli podchodzą coraz bliżej was, powarkując złowrogo.
May zdecydowała się na dosyć szalony pomysł opuszczenia dotychczasowego bunkra w celu udania się nad staw i zdobycia stamtąd wody pitnej. W szkole zostawiła wszystko oprócz szabli i dwulitrowej butelki. Nie czekając, aż na dworze zrobi się jeszcze goręcej, opuściła budynek i pomknęła jak strzała w stronę parku. W międzyczasie ssała jedną z landrynek, które Sandshrew uznał jako zdatne do spożycia. Słodki cukiereczek rzeczywiście dodał dziewczynie energii, ale jednocześnie pobudził jej pragnienie. Dotarłszy nad staw, Ludenberg wypiła trochę wody, a potem napełniła butlę i zaczęła wracać. Bieg z dwulitrowym balastem nie należał do najprzyjemniejszych, ale ważne, że jej się udało. Wróciła cała i zdrowa, chociaż przepocona i zmęczona do bunkra, a tam czekała ją miła niespodzianka. Otóż Caleb jako jedyny wpadł na genialny pomysł dokładnego przeszukania schronu. Po kilku minutach za stertą gratów znalazł sporą skrzynię. Otworzywszy ją, o mało nie zapiszczał z radości. W środku znajduje się: 12 porcji pełnowartościowych, sycących, suszonych posiłków, 2 pięciolitrowe butle z czystą wodą oraz folię życia. Niestety nie starczyło mu czasu na zrobienie łuku, o który poprosiła go Chloe. A właśnie, Chloe! Dziewczyna najpierw podała towarzyszowi odrobinę lekarstwa (gorączka została w końcu zbita), następnie zapytała ziemnego jeża o pobliskie zbiorniki wodne, lecz odpowiedź była negatywna, a potem posłała go z tajną misją polegającą na przekopaniu się do połowy parku i spróbowaniu spowodowania tam pożaru przy pomocy lusterka, jakie zamontowała mu na grzbiecie używając do tego bluzki po Keiu. Kiedy Sandshrew ruszył, jego opiekunka ogarnęła miejsce w plecaku i poszła na dokładne przeszukiwania szkoły z nadzieją, że jej koleżanka coś przeoczyła. Okazało się, że nie, więc Chloe wróciła z pustymi rękami do bunkra, w którym zastała uradowanych sojuszników. Ciekawe jak radzi sobie mały odważniacha.
Krótko, ale dramatycznie na temat drużyny złożonej z Aidena, Inerri, Charlotte i Riven. Zespół dalej przeszukiwał kamienicę. Na koniec zostawili sobie dach. Gdy tylko Taurett zbliżył się do krawędzi, Charlotte i Riven popchnęły go, czego rezultatem było zrzucenie chłopaka. Zgon nastąpił natychmiast, o czym zakomunikował wystrzał z armaty. Inerri patrzyła zszokowana na swoje sojuszniczki.
- Sorry, ale prędzej czy później musiałybyśmy go zabić. Jest za mało żywych trybutów, aby bawić się w sojusz czteroosobowy – wyjaśniła Ragbone tonem bardzo neutralnym, wręcz znudzonym.
Dwunastoletnia Oseas zaczęła drżeć. Jej oczy zaszły łzami, lecz po chwili jej twarz zmieniła się z przerażono-smutnej na wkurzoną do granic możliwości. Zacisnęła pięści i rzuciła się biegiem na swoje „koleżanki”.
- Wy s*ki! – wrzasnęła, wydobywając scyzoryka.
Najpierw rzuciła się na Charlotte. Nie musiała się z nią długo cackać, ponieważ po chwili zleciała z dachu i skończyła tak samo jak jej ofiara.
- Nie daruję ci tego, po*ebana dzi*ko! – krzyknęła ponownie Inerri, tym razem rzucając się z ostrym przedmiotem na zszokowaną Riven. Jeden cios w szyję i po sprawie. Carten nie żyje.
Na dachu z żywych osób została już tylko Inerri. Załkała cicho, a potem osunęła się na podłoże i zemdlała (ale żyje!).
Została nam ostatnia dwójka, która zawiązała między sobą sojusz. Sebastian po „nakarmieniu” Aren, wraz z nią opuścił budynek, a raczej miał taki zamiar. Przed drzwi bloku wrócił ich „znajomy” – Muk. Chyba jednak nie zaciekawiło go nic, co wypadło ze śmietników, w które Evan rzuciła patykiem. Ivysaur wykonał pozycję gotowości do ataku, jednakże nie robi nic, zanim nie otrzyma poleceń od swojej nowej pani.
I co tam u Sandshrewa zapytacie? Niestety jego misja zakończyła się niepowodzeniem, gdyż w trakcie przekopywania się, wpadł do wielkiej jamy Onixa. Wrogi Pokemon zabił ziemnego jeża :c

Położenie trybutów na mapie - zobacz.

Spis żywych trybutów:
Angel Blakmore (d. 1) - posiada: plecak (sztylet, koc, gruby sznur, pusta butelka, nieżywy Raticate, 1,5/1,5l wody w butelce); sojusz z Thaddeusem.
Thaddeus Montblanc (d. 1) - posiada: wodę, jedzenie, mały nóż, nieżywego Raticate, 2/2l wody w butelce; sojusz z Angelą; ranny w obydwie kostki - opatrzone.
Astrid Stone (d. 2) - posiada: włócznię, 21 plasterków suszonego mięsa, krzemień, upieczone Rattaty (2), linki, druciki; sojusz z Connelem.
Chloe Darkwood (d. 3) - posiada: plecak (łom, piła ręczna, 0,25/1l wody w butelce); sojusz z Calebem i May.
Caleb Marine (d. 3) - posiada: sztylet, 3x grubą moro bluzę z kapturem, koc, lekarstwo (zostało 3/5 buteleczki), 8 plasterków suszonych owoców, paczkę krakersów - 18szt., odłamki szkła, latarkę, buteleczkę wody utlenionej, mnóstwo gazików, przeterminowane tabletki na ból głowy, 3 ostre kamienie, 17 plasterków suszonego mięsa, koc, nić, 19 twardych landrynek w metalowym pojemniczku, giętki patyk, mechaniczna proca, ubranie po Keiu (kurtka, spodnie, buty), szabla, nóż, 12 porcji suszonych posiłków, 2x 5/5l wody w butelce, folia życia; sojusz z Chloe i May; ciężko ranny w czoło – obandażowane.
Aren Evan (d. 7) - posiada: Ivysaura, plecak (butelka z prawie pełną wodą, bandaż, krzesiwo, 12 trujących jagód, kawałki drewna - 2, latarka, buteleczka z silnie żrącą substancją - 400ml); jest lekko ranna w kostkę – obandażowana, prawie wyleczona; sojusz z Sebastianem.
Sebastian Mackenzie (d. 7) - posiada: siekierę, buty trapery z kolcami (założone), 1,8/2l wody w butelce, 15 suszonych owoców; sojusz z Aren.
Inerri Oseas (d. 11) - posiada: pieczonego Magikarpia, scyzoryk; w stanie utraty przytomności.
May Ludenberg (d. 12) - posiada: szablę, plecak (szabla, 2/2l wody w butelce); sojusz z Chloe i Calebem.
Connel Vanders (d. 12) - posiada: łuk i strzały (8), 1/1l wody w butelce, upieczonego Unfezanta, upieczoną Starvie, 2x pióra; sojusz z Astrid.

Spis nieżywych trybutów:
Hinge Eisenberg (d. 6) - zabity przez Angele.
Salvera Combe (d. 8) - zabita przez Davida.
Chris Sherly (d. 9) - zabity przez Laurel.
December Cropperwood (d. 10) - postrzelony przez Connela i zabity przez Ursaringa.
Whip Marchwalker (d. 11) - zabity przez Thaddeusa.
Roseen Taurett (d. 4) - zabita przez Lieparda.
Caroline Åkerman (d. 5) - umarła ze strachu przez mega Gengara.
Keisuke Martros (d. 2) - zabity przez May i Chloe.
David Crafty (d. 8) – zmarł na skutek połamanych kości przez wichurę.
Laurel Slone (d. 9) - zmarła na skutek użądleń kilku gończych os.
Gavrill Durnovo (d. 5) - postrzelony w brzuch przez Connela i dobity przez Astrid.
Aiden Taurett (d. 4) - zepchnięty z dachu kamienicy przez Charlotte i Riven.
Charlotte Ragbone (d. 10) - zepchnięta z dachu kamienicy przez Inerri.
Riven Carten (d. 6) - zabita przez Inerri poprzez dźgnięcie scyzorykiem w szyję.

Mhrok może odebrać 3000$.


Piszecie to co zwykle, zasady znacie. Czas na odpis trwa do 14 października br., godz: 15:00.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-10-11, 16:33   

Robota szła całkiem sprawnie. Dalej grzało niemiłosiernie, ale jednak trzeba było ogarnąć to mięcho. Grzechem byłoby gdyby się popsuło. W międzyczasie ciszę przerwały armatnie wystrzały. Jeden, drugi... O wow! Trzeci! I to praktycznie jeden za drugim.
- Że ludziom chce się naparzać w takim upale. Ale z drugiej strony maleje szansa aby niechcący wpaść na innych- rzuciłam.
Czyli zostało nas dziesięcioro. Jest rozmach. To chyba pierwsze Igrzyska, gdzie ludzie padają jak muchy. Kurcze, przecież dziś jest dopiero drugi dzień! Tymczasem nasza względnie dobra sytuacja przybrała dość nieprzyjemny obrót. Wspominałam, że było gorąco jak na pustyni? No tak. I że łudziłam się, że nic do nas nie przytupta? No to moje nadzieje trafił szlag. Aromaty z ogniska przywabiły drapieżniki w postaci trzech Mightyen. Wilczki niespecjalnie się nas obawiały, ba zaczynały podchodzić coraz bliżej. Z taką watahą nie ma żartów. Teraz przyszły trzy, ale cholera wie ile ich tam krąży po lesie. Czy w ogóle są jakieś inne... Za dużo niewiadomych, a sytuacja robiła się coraz bardziej dodupna. Mocniej ścisnęłam w dłoni włócznię.
- Żadnych gwałtownych ruchów. Powolutku wycofujmy się do jaskini. Jeśli będzie trzeba spróbuję odwrócić ich uwagę, ale bądź gotowy do ataku.- cedzę przez zęby szeptem, nie spuszczając oczu z Mightyen.
Na razie trzeba będzie wdrożyć plan "A" czyli powolutku się wycofać. Ale niewykluczone, że piesełki nie zechcą współpracować i mogą próbować atakować. No to przechodzimy do planu "B", a mianowicie rzucam w ich stronę jedną z Rattat. Zapasów ci mamy dostatek, jeden szczurek mniej nie zrobi różnicy. Szczurkiem w wilki i choda! Najlepiej gdzieś wysoko- na jakieś drzewo czy w jakiś wyżej położony punkt w jaskini, tak aby wilczki nie mogły się do mnie dobrać. A gdyby było już całkiem do dupy, próbuję się bronić włócznią. Nie wiem jak, ale muszę pilnować się, aby mnie któryś skurczybyk nie zaszedł od pleców. W czasie walki nie ma czasu na jakieś półśrodki- trzeba atakować jakkolwiek, byle przyniosło to korzystny dla mnie skutek. Chociaż z potencjalną trójką przeciwników może być to czyste samobójstwo. Ale nie zamierzam dać się im zagryźć. Jeśli trzeba będzie poświęcę nawet Connela, żeby jego zeżarły. Byle samemu przetrwać. Dla Dwójki!
Ale dla jasności- jeśli da się z tego wyjść bez jawnej jatki, staram się tak to zakończyć. Nie prowokuję starcia z wilkami.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Sebuś 
A Certain Ordinary Boy


Starter: Fennekin
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 27
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 329
Wysłany: 2015-10-12, 19:56   

Czyli jesteśmy sehr kaput. Oto bowiem Muk powrócił na swoje stanowisko przy wejściu, a my ponownie zostaliśmy uwięzieni w budynku... znaczy Aren po raz pierwszy, a ja, niestety, drugi. Chyba zaczynam powoli przeklinać, iż zdecydowałem się tutaj wejść, skoro nic ciekawego nie znalazłem, ale cóż, mogło być gorzej. W każdym razie zastanowienie jest ciężkie, bowiem możemy albo wypłoszyć Muka z pomocą Ivysaura, albo znaleźć inną drogą ucieczki, a skoro jesteśmy na parterze... okna!
- Dobra, Aren, bierz bulwiastego pod pachę, idziemy inną stroną - komunikuję, po czym chwytając pewniej siekierę zmierzam do okna, które wychodzi na drugą stronę albo na którąś z bocznych uliczek - wszędzie dobrze, byle jak najdalej od tego gluta. Gdy już zaś dojdziemy do tego odpowiedniego miejsca, zamachuję się, by wybić dziurę w szybie z pomocą toporka, a następnie oczyścić ją ze szkła, które może nas poranić. Na sam koniec zaś wychodzę jako pierwsze, potem zamieram pomóc swojej koleżance z dystryktu oraz jej podopiecznemu, a na sam koniec - zwiewamy do tych budynków na wschód od parku... o ile oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z planem.
_________________

Camp NaNoWriMo - Lipiec 2015
Multikonto za pozwoleniem administracji :*
  :
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 24
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-10-12, 20:31   

Serio się wkurzyłam widząc tego przebrzydłego Muka przy drzwiach. Dlaczego nie mógł zainteresowany śmieciami tam zostać, tylko przykleił się do tych drzwi.. Jakby je kurcze pokochał. Na prawdę nie do zniesienia!
Miałam wręcz ochotę wykorzystać Ivysaura, żeby jakoś mu dokopać.. Ale nie znałam zbytnio jego umiejętności. Ba! Nawet nie potrafiłabym wydać mu rozkazu! W życiu nie używałam pokemonów w ten sposób, mało tego, jedynie się z nimi przyjaźniłam.
Darem z nieba był pomysł Sebastiana. Niby tak oczywisty, ale jakoś w tym momencie nie byłabym w stanie go wymyślić. Wyjście oknem to jeden z lepszych pomysłów i żeby tego mało nie trzeba będzie przejmować się glutem.
W między czasie, gdy on przygotowywał nam wyjście ja oraz Ivysaur staliśmy na straży, gdyby glut postanowił wejść do środka i nieco nas.. Udupić.
- W razie czego Ivysaur, postaraj się uśpić Muka. Wiem, że coś takiego potrafisz, często widziałam twoich pobratymców usypiających przeciwników. Ale zrób to tylko wtedy gdy wejdzie do środka i będzie chciał nam coś zrobić. - mówię do stworka, w międzyczasie czekając, aż wyjście będzie gotowe, a wtedy używając wszystkich sił staram się podnieść Ivysaura i pomóc mu wyjść przez okno po czym sama wychodzę na wszelki wypadek i tak uważając na wszelkie ostre krawędzie, by w końcu razem z Sebastianem ruszyć do wybranego przez nas miejsca. Chciałam zająć jakieś nowe tereny najszybciej jak się da, nim pogoda zbytnio się rozhula.
_________________



 
  : :
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.