Pokemon Crystal Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

 Ogłoszenie 

Przenieśliśmy się na nową domenę! Zapraszamy na...
www.pokemoncrystal.wxv.pl


Ohayo!
Na forum
Dodatkowe
Współpraca
Witaj przyszły mistrzu!

Marzyłeś kiedyś, by zostać trenerem lub koordynatorem Pokemonów? Wybrać niepowtarzalnego startera z którym wyruszysz w prawdziwą podróż. Móc zdobywać nowe stworki, trenować je, by stały się championami. Na Crystalu zapewniamy takie atrakcje! Najpierw wystarczy założyć kartę postaci, a potem wybrać odpowiedniego mistrza gry, który poprowadzi Ci niezapomnianą przygodę. Dodatkowo oferujemy: Fakemony, pokazy, walki z liderami i innymi userami, konkursy z nagrodami, eventy, zagadki itp. Ale to nie wszystko, bowiem możesz także zdecydować się na granie Pokemonem! Warto wspomnieć, że poznasz tu wielu przyjaciół z różnych stron Polski. Zaproś znajomych i pozwól ponieść się na skrzydłach wyobraźni już dziś!
Poradnik:
jak zacząć grę?

Masz jakieś pytania? Pisz na PW do Daisy7.


Nasze forum...

- Powstało 23 marca 2011r.
- Pierwszą domeną był pun, a drugą aaf.
- Umożliwia posiadanie epickich Fakemonów.
- Umożliwia granie jako człowiek lub Pokemon.
- Gościło ponad 350000 odwiedzających oraz 450 osób zarejestrowanych.
Pomogą Ci

Daisy7 , Gwen Brown , Yuki
GG/Skype: D: --- / ania.daisy7, G: 38162565 / ---, Y: 35451075 / Yukiyorin
Profil: Daisy, Gwen, Yuki
Ranga: admin, junior admin, moderator, gracz


Grasz na forum? Daj coś od siebie i sam poprowadź przygody innym!
Poszukujemy nowych mistrzów gier! Zapraszamy chętnych do zgłaszania się : )


Poprzedni temat «» Następny temat
Igrzyska Śmierci: Zabij lub zgiń
Autor Wiadomość
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-09-22, 08:35   

I tak oto polowanie trafił szlag. Czy chcieliśmy czy nie, trzeba było zawrócić i tuptać z powrotem do Rogu. A tam... para z Jedynki. Tak coś czułam. Coś mi tak szeptało w głowie, że opuszczenie Rogu to debilny pomysł. Kiedy byliśmy jeszcze na brzegu jeziora i odkryliśmy smutną prawdę... Cóż...
- Coś bym powiedziała, ale na razie się powstrzymam- warknęłam, obdarzając swego towarzysza wymownym spojrzeniem.
Potem "ćpun" jak zaczęłam nazywać młodego w myślach, wywiódł nas do budynków na północ od parku. To akurat był jeden z jego lepszych pomysłów. Plaga okazała się być wichura, przypominająca dość mocno tornado. Naszą kryjówkę na szczęście ominęła i na razie byliśmy względnie bezpieczni. Przeczekaliśmy to wszystko do rana. Tymczasem nie dość, że czułam głód to jeszcze pragnienie. Wyjęłam to co mój "wodzirej" dał mi zabrać i wyjęłam w sumie 4 kawałki mięcha- po dwa na łebka. Resztę stanowczo chowam. Moje żarcie, ja będę rozdzielać, bo jeszcze gówniarz gotowy był zeżreć wszystko.
- Jesteśmy niedaleko miejsca, które chciałam obrać na swoją pierwszą kryjówkę. Widzisz tę skalistą konstrukcję dosłownie przed "naszym" budynkiem? Jest tam kilka jaskiń i co najważniejsze płynie strumień. Proponuję się tam przenieść, ale zanim to zrobimy przeszukać nieco ten budynek i może jego okolicę. Tuż obok było chyba jakieś targowisko. Może wśród tych gratów znajdzie się coś przydatnego. Przydałoby się coś na wodę, wtedy moglibyśmy wypuszczać się nieco dalej bez ryzyka odwodnienia. A potem proponuję polowanie, ale tym razem nie na ludzi tylko na zwierzynę. Tych kawałków mięsa nie starczy na zbyt długo, a trzeba zacząć myśleć przyszłościowo.
Tak oto powoli ja zaczynam narzucać warunki. Młody może i ma dobre intencje, ale lider z niego jak z koziej dupy trąba. Najwyższa pora, aby ktoś starszy go trochę utemperował.
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
REKLAMA 
Senpai notice me!

Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 2228
Wysłany: 2015-09-24, 17:11   

 
     
Snazzy 
Senpai notice me!


Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 2228
Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-09-24, 17:11   

#SebuśFarciarz #DzieckoSzczęścia #CzasNaZmianę + przepraszam, jeśli nie z tego konta, ale serio mam mało netu na przelogowanie ;-;

No cóż, po prosu nie wierzę w swój fart minionej nocy. Wpierw ta ucieczka przed czymś, co obstawiałem, iż będzie wielgachną falą powodziową, a okazało się być... cóż, wichurą. Postąpiłem nieroztropnie, wychodząc na dach, ale całe szczęście nie zdmuchnęło mnie z niego na dół, dzięki czemu nadal żyję. Cholerka, chyba nawet zacznę doceniać swoje życie bardziej, o ile go nie stracę w najbliższej przyszłości w czasie Igrzysk. Nie ukrywam nawet, że bardzo chciałbym przeżyć tę rzeź do końca, chociaż boję się, że szanse na to będą naprawdę mizerne. Ile już do tej pory usłyszeliśmy wystrzałów? Dziewięć? To oznacza, że nadal mamy piętnaście osób w grze, chociaż jak na pierwsze dwadzieścia cztery godziny dziewięć zgonów to też dobry wyniki.
Na razie zaś pora opuścić dach. Cholercia, mam nadzieję, że się zbytnio od tego wiatru nie przeziębiłem, a nadzieja matką głupich. Na szczęście dzisiejszy dzień zapowiada się znakomicie, chociaż słońce może oznaczać równie dobrze, iż następną plagą, o ile taką zgotują nam organizatorzy, będzie susza. Będę musiał wtedy znaleźć jakieś źródełko do picia.
Schodzę na razie na ostatnie piętro budynku z całością swego ekwipunku z zamiarem przeszukania wszystkich mieszkań. Blok ten nie należy raczej do sporych, dlatego myślę, iż zajmie mi to najwyżej 5 godzin mniej więcej do pory obiadowej. Szukam pobieżnie w każdym pomieszczeniu w tym budynku, a następnie wracam na ostatnie piętro z całym dobytkiem... oraz ewentualnie tym znalezionym. Gdyby udało mi się znaleźć jakieś chodzące mięso, staram się je zabić siekierą, a następnie... cóż, potem je chyba oprawię. Nie jestem w tym dobry, ale w czasie szkoleń chyba się tego trochę wyuczyłem.
Gdyby zaś próbował mnie zaatakować inny trybut, bronię się... oczywiście, siekierą.
_________________

"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
  :
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-09-24, 18:45   

Czułam jedynie narastający strach, gdy strzały przelatywały obok mojej głowy. Cud za cudem ratował mnie z każdej opresji. Byłam aż tak głupia, że szczęście się mnie trzymało czy co? W końcu powiedzenie mówi "Głupi ma zawsze szczęście." więc kto wie?
Cieszyłam się, gdy ci dali sobie za wygraną. Ta plaga była jak zbawienie, chociaż równie dobrze mogła mnie zabić. Jednak uratowała mi tyłek.
Dziupla okazała się doskonałym schronieniem. Wiatr hulał, a ja zadowolona siedziałam w środku, podczas gdy ktoś zginął. Ponowny powód do uciechy, coraz mniej osób to bardzo dobra informacja.. Miałam jedynie nadzieję, że chłopak z mojego Dystryktu żyje dalej i ma się dobrze.. Musimy przynieść chwałę Siódemce i pokazać, że potrafimy więcej niż tylko ścinać drzewa.
Nad ranem, postanowiłam opuścić swoją kryjówkę. Byłam jeszcze w stanie przetrzymać głód, wzięłam jedynie dwa łyki wody, by się nie odwodnić tym bardziej, że dzień zapowiadał się na dość upalny, po czym ruszyłam w kierunku, jeśli dobrze się orientuje - południowym. W każdym razie gdzieś tam były budynki i miałam teraz zamiar się do nich dostać. Szłam najszybciej i zarazem najciszej jak mogłam, nie chcąc zwrócić na siebie uwagi. Miałam też nadzieję, że nie napotkam jakiś wrogo nastawionych stworzeń..
Kostka powoli przestawała dokuczać, pewnie jeszcze jeden dzień i znów będę mogła hasać jak łania po lesie. Cieszyłam się z tego powodu, chociaż 24h to stanowczo za dużo czekania.
Ale cóż. Skupiłam się jedynie na otaczającej mnie drodze i na każdym szeleście, i hałasie, nie chciałam znów wpaść w tarapaty. Jak już, wolałabym jedynie znaleźć sobie coś co można by było uznać za broń.. Na przykład porządny patyk! Jak się takim oberwie też boli!
_________________



 
  : :
     
Dexter 


Starter: Vulpix
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 310
Wysłany: 2015-09-24, 19:28   

Niewiele mogę w tej sytuacji pomóc. Komukolwiek. Muszę poczekać, aż ból i zawroty głowy miną. Opatulam się ciaśniej kocem, który udało nam się ukraść temu ciału na górze i czytam ulotkę przyniesionych przez May leków. Znam się na tym co nieco i wiem, że jest ogromna szansa, że te leki po prostu utraciły swoje właściwości, a więc są równie przydatne co Tic-taki. Jest też szansa, choć mała, że zawarte substancje wciąż działają i mogą pomóc. Pozostaje też trzecia opcja, choć mało prawdopodobna. Substancje w leku w wyniku różnych czynników mogły przekształcić się w truciznę, która rozpocznie wyścig ze wstrząsem, o to co pierwsze mnie zabije. Wolę nie ryzykować, bo znając moje szczęście - zginę.
Wolę już ryzykować zapoznanie się z zawartością tego co podarowali nam sponsorzy.
- Przynieście mi to - proszę dziewczyny. - Otworzę paczkę i sprawdzę zawartość. Jeśli to bomba, cóż ... przynajmniej pozbędzie się balastu. Jeśli to leki ... jutro będę siekał wrogów ramię w ramię z wami - staram się uśmiechnąć.
_________________
~ But with the beast inside,
there's nowhere we can hide ~


KP | Visa Card | Box | Galeria

Multi Chmurka
 
     
Molin 
Owczy Bóg


Starter: ???
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 26 Cze 2014
Posty: 1044
Wysłany: 2015-09-24, 19:43   

Ten, Mole tak troszkę wyprzedza, więc jeśli Dais by uznała, że jest coś za dużo to może mi po prostu uciąć i nie zaakceptować tych rzeczy które mam zrobić później. Tylko tak piszę, na przyszłość. xD

Żyjemy. Nie jest zbyt łatwo, ale nie jest też najgorzej. Największy problem jest z Calebem, którego stan nieco się pogorszył, ale... on w końcu się tylko potknął i uderzył, nie mogło mu się stać nic złego. Nie umrze, prawda? Wstałam, po czym sprawdziłam stan jego opatrunku. Jeśli będzie bardzo zakrwawiony to czas na zmianę, jeśli nie - zostawiam taki jaki jest (i tutaj coś do Dais - w odpisie napisałaś o długim kawałku bandaża, a w przedmiotach o nim nie wspomniałaś. I nie wiem czy cały użyliśmy czy tylko zapomniałaś, jeśli to pierwsze to olej tą część ;-; ).
Następnie przykrywam go kocem i spoglądam na śpiącego z boku Pokemona. Był tu od kiedy się zjawiliśmy, spał i do teraz się nie budzi. Może jest z nim coś nie tak? Mimo wszystko, lepiej go nie budzić, gdyż może się zezłościć. Zamiast tego po uzyskaniu wcześniej zgody od towarzyszy wyjmuję z paczki jednego krakersa, po czym powoli i ostrożnie, starając się nie zrobić hałasu kładę go w pobliżu Pokemona. Nie na jakiejś bardzo bliskiej odległości, ale wystarczającej żeby zwrócił na niego uwagę, po czym się trochę cofam i od czasu do czasu spoglądając na śpiącego stworka, wyjmuje tabletki przyniesione przez May i na opakowaniu lub ulotce staram się znaleźć przydatne informacje, głównie o tym jakie mogą być skutki uboczne zażywania i co mogłoby się stać po zażyciu po terminie. W końcu nie wiemy nic na ich temat, mogą zadziałać, mogą nie zrobić nic, a nawet są w stanie go zatruć. Lepiej się upewnić zanim zaryzykujemy. Oczywiście cały czas nasłuchuje i w razie najmniejszego szmeru spoglądam na Sandshrewa, a także sprawdzam go co jakiś czas, a w pobliżu trzymam broń. Jeśli nas zaatakuje to źle to się skończy.
Jeśli Sand się obudzi:
Gdy tylko ziemny stworek się obudzi, nie spuszczam z niego wzroku i śledzę jego ruchy. Pozwalam mu na spokojnie zjeść pozostawione pożywienie, po czym powoli i bez gwałtownych ruchów ruszam do działania. Mam zamiar porozmawiać z nim i spróbować go do nas przekonać oraz przedstawić mu całą drużynę, żeby nie uznał kogoś z nich za wroga. Proszę też przy tym o pomoc i obiecuje, że nie będziemy kazać mu robić rzeczy zagrażających jego życiu, a w nagrodę będzie dostawał jakieś przekąski. Szable zostawiam nieco z tyłu, ale na odległości wystarczającej żeby w dowolnym momencie ją chwycić i obronić się przed atakującym stworkiem, choć wątpię że do tego dojdzie, tym bardziej, że mam dość dobre podejście do Pokemonów i raczej nie robię nic co mogłoby go zdenerwować. Jak się nie zgodzi to pozwalam mu po prostu odejść, nie mam zamiaru z nim walczyć kiedy obok mnie leży ranny Caleb. Jeśli ja także zostanę zraniona to może być koniec.
Jeśli uda mi się z nim zaprzyjaźnić:
Proszę go o odrobinę pomocy. Skoro się tu dostał to znaczy, że musi mieć jakieś tunele bo wejściem raczej by nie wchodził. No chyba, że ktoś go tu zamknął, ale to pomińmy. Powinien być w stanie się przekopać, więc proszę go o zrobienie niewielkiego tunelu na powierzchnię, którego wyjście będzie przed szkołą, czyli właściwie bardzo blisko. Tunel powinien być taki, żeby żaden człowiek się nie zmieścił i byłoby dobrze, żeby w razie czego dało się go zasypać. Głównie chodzi z tym o to, żeby Sand mógł stanąć na straży, a dokładniej wychylić się przez dziurę i spoglądać czy nikt nie idzie, a w razie czego przybiec do nas i poinformować o zagrożeniu.
_________________
 
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2015-09-24, 20:11   

Akt O
"Wskazówki i inne duperele"

- jestem szybka, więc powinno pójść mi sprawnie
- gdy nie będę miała miejsca w plecaku, wracam się do bazy i zostawiam tam ewentualny łup
- robię wszystko ostrożnie, a przede wszystkim jestem czujna, nie zawaham się użyć szabli na obcym obiekcie
- wymienionych miejsc szukam na planie szkoły, by nie tracić czasu

Akt I
"Ocaleni #error404"


Bunkier? Bunkier w szkole? Nigdy nie przypuszczałabym, że takie coś może znajdować się w budynku szkolnym. Bardziej nastawiałam się na piwnicę, w której moglibyśmy się schować. Mniejsza z tym, ważne, że żyjemy i mamy się na razie dobrze. Na razie, to bardzo dobre określenie, bo z Calebowi zawsze może się pogorszyć. Wczoraj nie miałam czasu na dokładne przeszukanie klas i innych pokój, ale dziś, mam go wystarczająco dużo. Wykorzystam go najlepiej jak tylko umiem.
- Niedługo wrócę. - szepczę do Chloe, zostawiając jej wszystkie rzeczy z plecaka, po czym po woli i bardzo cicho wychodzę z bunkru.

Akt II
"Z niebios dar czy diabła chytry plan?"


Zanim ruszę w wir poszukiwań, warto byłoby sprawdzić źródło tego dziwnego dźwięku, który usłyszeliśmy rankiem. Czyżby naprawdę sponsorzy coś nam przysłali? Czy, aż tak bardzo wzbudziliśmy w nich zainteresowanie? Wydaje mi się to bardzo podejrzane, ale raczej nie stanie mi się nic złego, gdy poszukam tej paczki (w bardzo bliskich okolic od szkoły) i dokładnie się jej przyjrzę. Gdyby nie byłoby w niej niczego dziwnego, to otwieram ją.

Akt III
"Początek czegoś albo niczego"


Jeśli paczka okazała się bezpieczna, a jej zawartość niezbędnie potrzebna moim towarzyszom, zanoszę im ją bez żadnego zawahania, po czym wracam do swojej, pierwotnej misji. Czas wziąć się dobrze za poszukiwania, i to nie byle jakie! To będą największe poszukiwania w dziejach ludzkości, bo kieruje nimi May!

Akt IV
"Zjeść go czy nie zjeść?"


Na pierwszy strzał obieram stołówkę, której nie udało mi się wczoraj przeszukać, bardzo tego żałuję, ale miałam zbyt mało czasu, bo ktoś dał nam tylko dwadzieścia minut! Cholerne, dwadzieścia minut! Mniejsza z tym, nie mam siły zawracać sobie tym głowy. Muszę skupić się na znalezieniu jakiegokolwiek jedzenia i wody, bowiem to teraz najważniejsza rzecz, którą musimy znaleźć. Przy okazji poszukiwania jedzenie, rozglądam się za nożami lub innymi przyborami, które można byłoby wykorzystać jako broń, oraz części robotów. Roboty są popularne w Kapitolu, a ja mam dwóch znawców od robotów, więc może wykombinowaliby coś? Wracając do poszukiwania jedzenia, udaję się również do sklepiku szkolnego, o ile takowy znajduje się w szkole.

Akt V
"Szafa Gwałtów Woźnego i Gabinet Cierpień"


Jeśli miałabym mało miejsca przed kolejnymi poszukiwania albo nie mogłabym spakować wszystkich rzeczy ze stołówki i sklepiku na raz, wracam się do bunkra, by opróżnić plecak. Jestem szybka, więc mogę zrobić to naprawdę szybko. Załatwiwszy tą sprawę, wracam do roboty. Na kolejny cel obieram sobie gabinet pielęgniarki, którego wczoraj nie zdołałam przejrzeć w całości, bo głupi limit czasu! Na pewno gdzieś w nim kryją się jeszcze jakiejś rzeczy... może. Po gabinecie udaję się w stronę składziku na miotły, a może również substancji czyszczących, żrącym albo narzędzia? Kto wie! Niemniej jednak, biorę z niego wszystko, co potrzebne i użyteczne. Nie zapominając o własnym bezpieczeństwie. Nie biorę niczego w gołe ręce, co ma na sobie jakieś dziwne substancje.

Akt VI
"Sala Ekranów"


Na sam deser zostawiam sobie salę informatyczną, o ile takowa jest w szkole. Szukam w niej części komputerów, robotów, które mogłyby się przydać moim towarzyszom. Nie mam pojęcia, co będą mogli z tego, ale warto chociaż spróbować! Po owocnym albo i nie owocnym wypadzie, wracam do swoich towarzyszy.
_________________
 
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-09-24, 22:57   

Gdy dziewczyny przyjęły moją propozycję sojuszu, mogłem odetchnąć z ulgą. Po swojej stronie miałem trzy z jakiś 16 czy 17 trybutów, którzy byli przy życiu. Miałem świadomość, że ostatecznie mogę stanąć po przeciwnych stronach z tą trójką, jednak na razie to nie było bardzo ważne.
Zapowiadaną plagą okazała się być wichura. Wiatr wiał z ogromną prędkością, jakby starając się wyrwać każdą pojedynczą roślinkę rosnącą na terenie Central Parku. Mi oraz Charlotte, Inerri i Riven udało się uniknąć jakichkolwiek obrażeń od plagi. W między czasie usłyszałem jedynie jeden wystrzał z armaty. Przez chwilę przeszło mi przez myśl, kim mogła być ta osoba. Jeszcze kilka godzin temu, jeszcze przed startem Głodowych Igrzysk, patrzyłem na tą osobę, razem z nią stojąc wokół Rogu Obfitości. Kto to mógł być, jaka była jego przeszłość. Wszystko to było jedynie przedstawieniem, rozrywką dla bogatych ludzi z Kapitolu. Nie obchodziło ich wcale, że my tutaj walczymy na śmierć i życie. Dla nich była to po prostu dobra zabawa.
- To jaki mamy plan? - zapytałem towarzyszek, wyszedłby z szuwar, oczywiście po uprzednim obadaniu terenu. - Moglibyśmy przejść się do okolicznych budynków i sprawdzić, czy nie znajdziemy tam jakiś przydatnych rzeczy. Bez jakiejkolwiek broni nie zdziałamy w tej grze dużo. - powiedziałem, dosyć niechętnie wymawiając słowo "gra"
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-09-25, 21:38   

short because fever ;x
--------------------
Astrid podzieliła się ze swoim sojusznikiem suszonym mięsem. Po dwa plasterki na głowę, a więc zostało jej jeszcze dwadzieścia jeden. Następnie zaproponowała opuścić budynek w celu znalezienia lepszej kryjówki, jednak uprzednio dokładnie przeszukać opuszczony blok i pobliskie targowisko. Nie udało im się zdobyć zbyt wiele wartościowych przedmiotów. Jedynie pustą litrową butelkę i dwumetrowy, zwinięty w okrąg drut kolczasty. Kiedy dotarli do parku, wpierw ugasili pragnienie i napełnili butelkę czystą wodą, a następnie osiedlili się w jednej z jaskiń. To chyba ta, gdzie wczoraj koczowali trybuci z Jedynki.
- Znasz się trochę na zastawianiu sideł albo pułapek? Mogłabyś wziąć ten drut i odejść kawałek w las, żeby tam go rozłożyć. Może akurat jakiś Pokemon się złapie. Ja spróbuję nam coś upolować przy pomocy łuku. Niedługo wrócę. Chyba… – mruknął Connel, podając towarzyszce drut kolczasty i nie czekając na odpowiedź, odszedł na łowy.
Poszukiwania Sebusia nie poszły na marne. W ciągu pół godziny udało mu się znaleźć latarkę oraz butelkę z silnie żrącą substancją. Burg, brzuch domaga się jedzenia!
Laurel w końcu opuściła teren dawnego zoo. Kieruje się na zachód. Przeszła ulicami Nowego Jorku, jednak nic jej nie zainteresowało, więc zdecydowała się umiejscowić na dłużej w uniwersytecie. Tam też znalazła maść na poparzenia.
Aren po wypiciu dwóch łyków wody opuściła dotychczasową bazę będącą wnętrzem potężnego drzewa i ruszyła w stronę południową. Po drodze udało jej się zdobyć spory, gruby patyk – idealny do przywalenia komuś w potylicę. Zamierzała chyba opuścić teren Central Parku, lecz nie było jej to dane, gdyż tuż przed wyjściem z dżungli napotkała dzikiego Ivysaura. Pokemon przybrał pozycję bojową, gotów wystrzelić pnączami w każdą chwilę, ale na szczęście póki co sam nie zaczyna walki. Jak postąpi z nim Evan?
Po oddaniu łupów Chloe, May wyszła ze szkolnego bunkra i z pustym plecakiem wpierw opuściła budynek. Miała zamiar odnaleźć źródło piszczenia z nadzieją, iż wydawał je spadochron z paczką od sponsora, a potem wrócić do podstawówki i dokładnie ją przeszukać. Nie posiadała się ze szczęścia, gdy w krzakach tuż przy murze szkoły dostrzegła paczuszkę. Tak jest, Caleb uratowany! A może nie tak prędko… Kiedy dziewczyna była już kilka kroków od pakunku, z pobliskiego drzewa zeskoczył Mankey. Małpka zainteresowała się metalowym pudełkiem, więc postanowiła je sobie przywłaszczyć i nie zwracając uwagi na stojącą obok Ludenberg, podrzuca przedmiot na niewielką wysokość, by po złapaniu go zrobić to samo i tak w kółko. Chyba się nudzi.
Caleb i Chloe nie udało się zaznajomić z żadną ulotką leków, ponieważ tabletki znajdują się w małej buteleczce, która nie miała żadnego tekturowego opakowania, a sama kartka, która jest przyczepiona do buteleczki, została zbyt mocno przetarta. Jedyne co widać to fragment informacji, iż są to pastylki na ból głowy i prawdopodobnie zaczynają (bądź zaczynały) działać po 15 minutach od zażycia. Jest też narysowana jakaś kropelka, co może oznaczać, że lek powinien zostać popity wodą. Marine opatulił się szczelnie kocem, natomiast jego koleżanka podsunęła Sandshrewowi jednego krakersa. Stworek wyczuł zapach ciastka i nawet się na nie pokusił. Chyba nie ma wobec trybutów złowrogich zamiarów, jednakże jeden krakersik to za mało, by od razu zostali przyjaciółmi.
Gavrill po skonsumowaniu na spółkę ze Starvią jednej nieżywej Rattaty, opuścił szkołę wyższą i wrócił do swojej początkowej bazy, czyli targowiska, na którym rozłożył kilka pułapek. Na jeszcze nieszczęście nic ani nikt się w nie nie złapał, za to ma dużego fuksa, bo minął się z Astrid i Connela, którzy prawdopodobnie posłaliby go na tamten świat.
Aiden wraz z dziewczynami zdecydowali się na opuszczenie okolic stawu w celu rozejrzenia się po pobliskich budynkach. Takim sposobem dotarli do teatru spenetrowanego już dzień wcześniej przez trójkę swoich przeciwników, a potem przenieśli się do siłowni, gdzie zjedli trochę znalezionego suszonego mięsa. Problem w tym, że było bardzo słone i teraz wszystkim chce się pić.
Angel i Thaddeus na dobre rozgościli się na Rogu Obfitości. Nie zamierzają go na razie opuszczać. Zwłaszcza, że właśnie najedli się syta i napoili, dzięki produktom, jakie nie zostały przez nikogo zgrabione. Tym samym nie musieli marnować swoich zapasów. Ciekawe czy prędzej ktoś ich zaatakuje, czy oni sami rozpoczną krwiste polowania.
Na tym zakończymy tę turę. Dzień powoli „rozkwita”, a wraz z upływem czasu temperatura stopniowo wzrasta. Czyżby Mackenzie miał rację co do swoich przypuszczeń odnośnie drugiej plagi będącej suszą?

Położenie trybutów na mapie - zobacz.

Spis żywych trybutów:
Angela Blakmore (d. 1) - posiada: plecak (sztylet, koc, gruby sznur, pusta butelka, nieżywy Raticate); sojusz z Thaddeusem.
Thaddeus Montblanc (d. 1) - posiada: wodę, jedzenie, mały nóż, nieżywego Raticate; sojusz z Angelą
Astrid Stone (d. 2) - posiada: włócznię, 21 plasterków suszonego mięsa, 2m drutu kolczastego; sojusz z Connelem.
Chloe Darkwood (d. 3) - posiada: szablę, grubą moro bluzę z kapturem, paczkę krakersów - 19szt., odłamki szkła, latarkę, buteleczkę wody utlenionej, mnóstwo gazików, przeterminowane tabletki na ból głowy; sojusz z Calebem i May. Niezaspokojone pragnienie: jedzenie i picie.
Caleb Marine (d. 3) - posiada: sztylet, grubą moro bluzę z kapturem, koc; sojusz z Chloe i May; ciężko ranny w czoło – obandażowane, ma gorączkę i drgawki. Niezaspokojone pragnienie: jedzenie i picie.
Aiden Taurett (d. 4) - posiada: mięso (4 duże porcje), skórę Lieparda; sojusz z Charlotte, Inerri i Riven. Niezaspokojone pragnienie: picie.
Gavrill Durnovo (d. 5) - posiada: Staravię, nieżywe Rattaty (2), linki, druciki. Niezaspokojone pragnienie: picie.
Riven Carten (d. 6) - posiada: szyszki, kawałki drewna (3); sojusz z Charlotte, Inerri i Aidenem. Niezaspokojone pragnienie: picie.
Aren Evan (d. 7) - posiada: gruby patyk, plecak (butelka z prawie pełną wodą, bandaż, krzesiwo, nieżywa Carvanha; 12 nieznanych jagód); jest lekko ranna w kostkę – obandażowana, prawie wyleczona. Niezaspokojone pragnienie: jedzenie.
Sebastian Mackenzie (d. 7) - posiada: siekierę, kawałki drewna (2), buty trapery z kolcami (założone), latarkę, butelkę z silnie żrącą substancją. Niezaspokojone pragnienie: jedzenie i picie.
Laurel Slone (d. 9) - posiada: kij, sztylet dwustronny, maść na poparzenia. Niezaspokojone pragnienie: jedzenie i picie.
Charlotte Ragbone (d. 10) - posiada: pieczonego Magikarpia; sojusz z Riven, Inerri i Aidenem. Niezaspokojone pragnienie: picie.
Inerri Oseas (d. 11) - posiada: pieczonego Magikarpia; sojusz z Riven, Charlotte i Aidenem. Niezaspokojone pragnienie: picie.
May Ludenberg (d. 12) - posiada: szablę, grubą moro bluzę z kapturem, plecak (---); sojusz z Chloe i Calebem. Niezaspokojone pragnienie: picie.
Connel Vanders (d. 12) - posiada: łuk i strzały (9), 1l butelkę wody; sojusz z Astrid.

Spis nieżywych trybutów:
Hinge Eisenberg (d. 6) - zabity przez Angele.
Salvera Combe (d. 8) - zabita przez Davida.
Chris Sherly (d. 9) - zabity przez Laurel.
December Cropperwood (d. 10) - postrzelony przez Connela i zabity przez Ursaringa.
Whip Marchwalker (d. 11) - zabity przez Thaddeusa.
Roseen Taurett (d. 4) - zabita przez Lieparda.
Caroline Åkerman (d. 5) - umarła ze strachu przez mega Gengara.
Keisuke Martros (d. 2) - zabity przez May i Chloe.
David Crafty (d. 8) – zmarł na skutek połamanych kości przez wichurę.


Piszecie to co zwykle, zasady znacie. Czas na odpis trwa do 28 września br., godz: 21:40.
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Gwen Brown 
Uszanowanko :)


Starter: Dragonair
Profesja: trener
Profesja poboczna: uzdrowiciel
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 29
Dołączyła: 24 Cze 2014
Posty: 4703
Skąd: Lubelskie
Wysłany: 2015-09-26, 09:37   

Hm, szału nie było, ale znalazła się jakaś samotna butelka i... drut kolczasty! Ha, można się zabawić. Jak na razie nikt nie wszedł nam "pod nóż", ale niewykluczone, że wkrótce tak może się stać. Na razie zgodnie z moją sugestią ruszyliśmy do mojej pierwotnej kryjówki i zaklepaliśmy całkiem przyjemną jaskinię. Jako, że znam się na skałach, postanowiłam jeszcze rozejrzeć się tam za kilkoma krzemieniami- będą w sam raz do rozpalania ognia. Jeśli nasze polowanie się powiedzie, trzeba będzie przypiec mięsiwo, bo inaczej nie nada się na zbyt długo.
- Nie ma sprawy. Ale nie będę oddalać się za bardzo, tak na wszelki wypadek gdyby ktoś się tu przybłąkał. Też się pilnuj, żeby cię co nie zeżarło- odparłam.
No, nie miałam ochoty tracić kolejnej kryjówki. A tu było tyle zakamarków, blisko do wody... Niezły zamiennik dla Rogu, tyle tylko, że nie leżało tu zbyt wiele zapasów.
Potem Connel ruszył w las. Ja w sumie też. Dobrze się domyślał- umiałam zastawiać pułapki, więc zaraz też zrobiłam użytek z drutu i rozstawiłam kilka w lesie, w pobliżu naszej kryjówki. Oczywiście pełna czujność, aby nie władować się w coś nieprzyjemnego, jak chociażby rozeźlony Ursaring czy inne bydlę. Cóż, pułapki mają to do siebie, że na zdobycz trzeba będzie poczekać. Postanowiłam więc zrobić użytek z włóczni i pokręcić się przy potoku, w nadziei, że uda mi się na nią nadziać jakąś samotną rybkę czy innego wodnego stwora. Za jakiś czas przejrzę pułapki. Aczkolwiek przy strumieniu nie rzucam się na wszystko jak leci- może trafi się jakaś istotka bardziej rozgarnięta od Magikarpia, która zechce współpracować. No i w razie czego, będzie okazja by się schłodzić wodą- jak na razie było jeszcze wcześnie, ale grzało srogo. Strach pomyśleć co będzie potem. Hm, może nie zafundują nam tu małej Sahary? Trybuci zdychający z odwodnienia to słaba rozrywka dla ludzi z Kapitolu. Nie, jeśli już to szykują nam coś bardziej finezyjnego...
_________________
Karta Postaci|Bank|Box|Trofea|Dolary|Jeziorko|Kopalnia|Ogródek|Poke-KP
 
     
Daisy7 


Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 24 Maj 2014
Posty: 9322
Skąd: woj. Lubelskie
Wysłany: 2015-09-28, 16:48   

~ Czas na odpis zostaje przedłużony o 24h, czyli do 29 września br., godz: 21:40 ~
_________________
♪ Z serii "Daisiak kaleczy": opening z Torci ʕ•ᴥ•ʔ

Karta Postaci || Przygoda || Fundacja
~ 38880$ ~
 
     
Snazzy 
Senpai notice me!


Starter: Pancham
Profesja: koordynator
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 27
Dołączyła: 23 Cze 2014
Posty: 2228
Skąd: Stettin an der Oder
Wysłany: 2015-09-28, 16:55   

#znowuLenistwo #wybaczDais

Uuuuch. Nie udało mi się zbytnio znaleźć nic przydatnego. Niedobrze, ale... mam szczerą nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone. Zyskałem bowiem buteleczkę żrącego płynu... i lepiej jej przypadkiem nie odkręcić. Cóż, w tej kwestii ryzykować nie zamierzam ryzykować, a jak zdobędę coś do rozpalania ognia to prawdopodobnie też użyję butelki jako domowego granatu, coby ewentualnie coś podpalić.
Na razie muszę znaleźć jednak coś do jedzenia i picia. To może być trochę ciężkie, ale liczę na łunę szczęścia albo chociaż sprzyjanie sponsorów, o ile jakichkolwiek mam. Z tego też powodu, skoro tyle mieszkań w tym budynku dało mi zaledwie jedną butelkę, idę w kierunku pobliskiego bazaru, który przeszukuję, a następnie przenoszę się do bloku obok, gdzie także przeszukuję mieszkania, a na sam koniec obieram tam nową bazę. Gdybym zaś natknąłbym się na coś żywego, zamierzam to zabić siekierką. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
_________________

"Ta myśl sprawiła, że chciałam się stąd ulotnić jeszcze prędzej. I najlepiej zastosować Domestos do mózgu" ~ Alliana, "Przygoda Alliany"
wizja dwóch bishowych braci do poke KP
  :
     
Mhrok 
Derp~


Starter: Mudkip
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Wiek: 26
Dołączył: 30 Gru 2014
Posty: 666
Skąd: Białystok
Wysłany: 2015-09-28, 23:39   

Znad stawu udaliśmy się do teatru, a przynajmniej tego co po nim pozostało. Przeszukaliśmy każdy zakamarek budynku, jednak niczego wartościowego tam nie znaleźliśmy. Nie było to dziwne, bo już od początku było widać, że ktoś już nas ubiegł i co cenniejsze fanty już sobie przywłaszczył. Jednak wraz z dziewczynami nie zamierzaliśmy się poddawać i kolejne swoje kroki skierowaliśmy do siłowni. Tutaj mieliśmy nieco więcej szczęścia, bo udało nam się znaleźć jedzenie. Kawałki niezwykle słonego suchego mięsa może nie były najsmaczniejsze, ale przynajmniej napełniły nasze puste żołądki. Niestety po tym skromnym posiłku całej naszej czwórce zachciało się niemiłosiernie pić. Pragnienie odezwałoby się pewnie tak czy tak, jednak teraz było ono spotęgowane. Zapewne każdy z nas czuł się niezbyt komfortowo.
- Skoro udało nam się znaleźć kawałki tego mięsa, to na pewno jest tutaj coś jeszcze. - powiedziałem do swoich towarzyszek. - Jeśli była tutaj siłownia, to na pewno znajdziemy tutaj jakąś wodę albo napoje innego rodzaju.
Wielka wiara w siebie czy raczej wmawianie sobie czegoś? Nie byłem pewien jak można było określić moje wielkie wierzenie w to, że uda nam się zahamować nasze pragnienie, które z każdą chwilą było coraz bardziej dokuczliwe.
_________________

Prince's Points - 10 <3


KP || Bank || Box || Trofea || Jezioro || Ogródek || MyAnimeList
 
 
     
Kuroiyuuki 
Ikanaide


Starter: Phantump
Profesja: trener
Profesja poboczna: ewolucjonista
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Wiek: 25
Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 328
Skąd: Ze składzika
Wysłany: 2015-09-29, 18:35   

Znaleziony przeze mnie kij zdawał się być całkiem dobrą bronią jak na początek. Nie zgarnęłam niczego do obrony podczas jatki przy rogu, ale teraz gdyby coś się stało miałam się czym bronić.
Zmierzałam ku wyjściu z tej dżungli, gdy oczywiście spotkała mnie najgorsza z możliwych niespodzianek. Wrogo nastawiony Ivysaur nie był niczym co mogłoby mnie uszczęśliwić. Znałam nieco naturę tych pokemonów, gdyż często spotyka się je w lasach, szczególnie kiedy znikają ładne hektary drzew.. Wtedy atakują jakby miały wściekliznę. Ten jednak nie atakował od razu. Do głowy wpadł mi zaraz szalony plan. Istne szaleństwo, które może się źle skończyć, ale uciec raczej też nie ucieknę od jego pnączy.
Odrzuciłam swój badyl na bok, pokazując tym samym, że nie mam zamiaru walczyć, w końcu właśnie pozbawiłam się broni. Ukucnęłam, i powoli sięgnęłam do tornistra mówiąc przy okazji:
- Nie chcę zrobić ci krzywdy.. - mówiłam spokojnie. Burczało mi w brzuchu, jednak w tym momencie.. Miałam lepsze zastosowanie na użycie Carvanhy, która napatoczyła się na mnie na samym starcie.
Powoli wyciągnęłam rybę i pokazałam ją roślinopodobnemu dinozaurowi.
- Chcesz? - spytałam, mając nadzieję, że tym samym przekonam go nieco do siebie. Mogłabym dać mu jagody, ale jeśli są trujące, pewnie będzie o tym wiedział, a wtedy bez wątpienia by mnie zatłukł, za to, że najpierw mówię "Nie chcę robić ci krzywdy" a potem daję mu truciznę..
Mimo wszystko miałam się na baczności. Mimo, że byłam teraz w nieco niekorzystnej sytuacji.. Chyba dam radę uciec co? W końcu, szybkie poderwanie się.. Zanim jego pnącza mnie dopadną.. Tak. Na pewno wyjdzie. Już widzę swoje szczęście.
Zostało mi jedynie liczyć na to, że tą rybą przekonam go do siebie i kto wie? Może zechce się do mnie przyłączyć?
Pewnie zaczęłabym go o to pytać, jednak na razie więcej czynów, mniej gadania.
- Śmiało, jedz. - podsunęłam bliżej kawałek.
_________________



 
  : :
     
Did 


Wiek: 26
Dołączył: 24 Cze 2014
Posty: 3565
Wysłany: 2015-09-29, 19:02   

Kur*a i jeszcze raz kur*a. Wiedziałam, że kiedyś znajdę się w takiej sytuacji. Muszę zrobić wszystko, żeby uporać się z tą małpką i pomóc Chmurkowi. Przygarnął mnie i darował mi życie, więc muszę się mu odwdzięczyć, by móc go później zabić z zimną krwią. To brzmi strasznie, ale taka jest prawda. Jeśli przeżyję teraz, to będę musiała z nim walczyć. Również z Chloe.
- Widzę, że się nudzisz. - powiedziałam spokojnym tonem. - Jeśli oddasz mi paczkę, to dostaniesz w nagrodę krakersa, który jest w moim obozie. Zaprowadzę cię tam. Później możemy się pobawić oraz zrobię ci lepszą zabawkę, co ty na to? - dodałam, układając w głowie plan awaryjny.
Co do wspomnianej zabawki, to może skusiłby się na grzechotkę? Mógłby zastanawiać się, co jest w jej środku oraz straszyć swoich przyjaciół albo innych uczestników... tajemniczymi dźwiękami! Wystarczy, że nasypię do paczki kamyki i piasek, zabierając stamtąd inne rzeczy.
- Jeśli małpka nie będzie przyjaźnie nastawiona i będzie próbowała mnie zaatakować, odskakuję na bok i próbuję ją od razu zabić szablą.
- Jeśli nie udałoby mi się odskoczyć, nastawiam ostrze szabli wprost na małpkę, by nabiła się na nie.
- Jeśli małpka nie zaatakuje mnie, bowiem zacznie uciekać, gonię ją jak najszybciej umiem i złapawszy ją, dźgam ją szablą, po czym odbieram paczkę. (w dwóch powyższych przypadkach również) Szybko biegam, więc może udałoby mi się ją złapać.


JEŚLI UDAŁOBY MI SIĘ UPORAĆ Z MAŁPKĄ - bawię się w poszukiwaczy skarbów z nią lub bez niej, AHOJ!

Akt O
"Wskazówki i inne duperele"

- jestem szybka, więc powinno pójść mi sprawnie
- gdy nie będę miała miejsca w plecaku, wracam się do bazy i zostawiam tam ewentualny łup
- robię wszystko ostrożnie, a przede wszystkim jestem czujna, nie zawaham się użyć szabli na obcym obiekcie
- wymienionych miejsc szukam na planie szkoły, by nie tracić czasu

Akt I

Akt II

Akt III
"Początek czegoś albo niczego"


Jeśli paczka okazała się bezpieczna, a jej zawartość niezbędnie potrzebna moim towarzyszom, zanoszę im ją bez żadnego zawahania, po czym wracam do swojej, pierwotnej misji. Czas wziąć się dobrze za poszukiwania, i to nie byle jakie! To będą największe poszukiwania w dziejach ludzkości, bo kieruje nimi May!

Akt IV
"Zjeść go czy nie zjeść?"


Na pierwszy strzał obieram stołówkę, której nie udało mi się wczoraj przeszukać, bardzo tego żałuję, ale miałam zbyt mało czasu, bo ktoś dał nam tylko dwadzieścia minut! Cholerne, dwadzieścia minut! Mniejsza z tym, nie mam siły zawracać sobie tym głowy. Muszę skupić się na znalezieniu jakiegokolwiek jedzenia i wody, bowiem to teraz najważniejsza rzecz, którą musimy znaleźć. Przy okazji poszukiwania jedzenie, rozglądam się za nożami lub innymi przyborami, które można byłoby wykorzystać jako broń, oraz części robotów. Roboty są popularne w Kapitolu, a ja mam dwóch znawców od robotów, więc może wykombinowaliby coś? Wracając do poszukiwania jedzenia, udaję się również do sklepiku szkolnego, o ile takowy znajduje się w szkole.

Akt V
"Szafa Gwałtów Woźnego i Gabinet Cierpień"


Jeśli miałabym mało miejsca przed kolejnymi poszukiwania albo nie mogłabym spakować wszystkich rzeczy ze stołówki i sklepiku na raz, wracam się do bunkra, by opróżnić plecak. Jestem szybka, więc mogę zrobić to naprawdę szybko. Załatwiwszy tą sprawę, wracam do roboty. Na kolejny cel obieram sobie gabinet pielęgniarki, którego wczoraj nie zdołałam przejrzeć w całości, bo głupi limit czasu! Na pewno gdzieś w nim kryją się jeszcze jakiejś rzeczy... może. Po gabinecie udaję się w stronę składziku na miotły, a może również substancji czyszczących, żrącym albo narzędzia? Kto wie! Niemniej jednak, biorę z niego wszystko, co potrzebne i użyteczne. Nie zapominając o własnym bezpieczeństwie. Nie biorę niczego w gołe ręce, co ma na sobie jakieś dziwne substancje.

Akt VI
"Sala Ekranów"


Na sam deser zostawiam sobie salę informatyczną, o ile takowa jest w szkole. Szukam w niej części komputerów, robotów, które mogłyby się przydać moim towarzyszom. Nie mam pojęcia, co będą mogli z tego, ale warto chociaż spróbować! Po owocnym albo i nie owocnym wypadzie, wracam do swoich towarzyszy.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Did 2015-09-29, 20:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Dexter 


Starter: Vulpix
Profesja: trener
Profesja poboczna: hodowca
Karta Postaci: przejdź
Karta Postaci Pokemona: przejdź
Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 310
Wysłany: 2015-09-29, 19:47   

Odkasłuję. Świetnie, jestem równie przydatny dla May i Chloe co zeszłoroczny śnieg, ale gorzej. Ze względu jednak na to, ze wychowany ze mnie młody człowiek, nie posłużę się innymi porównaniami czy też epitetami, choć bardziej obrazowałby naszą sytuację.
Odrzucam pomysł brania tych lekarstw. Przecież odrobina bólu mnie nie zabije, a te lekarstwa i owszem mogą. Szczególnie, że mam pecha. Mocniej opatulam się kocem i ... czekam.
Sam nie zrobię niczego, a mogę jeszcze wpaść w jakieś tarapaty. Staram się stłumić głód i pragnienie. Wytrzymam. Dam radę. A kiedy się pozbieram ... wyrżnę całą tą przeklęta zgraję. Wykończę ich jednego po drugim.
_________________
~ But with the beast inside,
there's nowhere we can hide ~


KP | Visa Card | Box | Galeria

Multi Chmurka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandblue created by spleen modified v0.2 by warna

| | Darmowe fora | Reklama

Daisy7 (administrator)
ania.daisy7

Gwen Brown (administrator)
38162565

Yuki (grafik)
35451075
Yukiyorin

Did (grafik)
44021735
Otaku helper
www.OtakuHelper.pl - Nie buforuj! Pobieraj!

WAW Pokemon

Yousei

SNM
SnM

PokeSerwis

Hentai Island

Dragon Ball Alternate World
Dragon Ball Alternate World

Tin Tower

Darkest Night

Czarodzieje

Mystic Falls
Mystic Falls

Wishmaker

Undertale

Digimon Quartz

Poke Tail

Jadore Dior

Spesogenesis

Horizon

Seven Kingdoms

Bangarang

Dysharmonia

Arcadias

Deireadh

SPQR

Dzikie Psy

Uru'bean

Lords of Brevort

Death City

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Zombie is coming

FT Path Magician

Wolvex

Phantasmagoria

Ninja Clan Wars

Wilki 94

Mortis

Wishtown

Valoran
Valoran

Fairy Tail New Generation

Antyris

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

The Avengers

Virus

Riverdale High School

Marudersi

Bottled Stars

Death City

Draco Dormiens

Ninja Gaiden
Ninja Gaiden PBF

Epoka Nordlingów

Pokemon Eternal

Era Bleacha

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Yuki & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Wszystkie prawa zastrzeżone./All rights reserved. Copyright 2014 by Daisy7.
Pokemon Crystal launched 2011-03-23.